ęBOGOWIE SŁOWIAN
PERUN; ŚWIĘTOWIT; JARYŁO; RUJEWIT - Jak można sądzić na podstawie świadectw historycznych, archeologicznych, folkloru i ustaleń językoznawców, najwyższe miejsce wśród bogów słowiańskiego panteonu zajmował bóg błyskawic i burzy - Perun. Był on także bogiem jasnego nieba, a przede wszystkim nadzorował porządek życia i funkcjonowania nieba i ziemi. Czczono go też prawdopodobnie jako opiekuna plemienia, który wspólnocie zapewniał dobrobyt. Jak większości bogów słowiańskich, w różnych rejonach Słowiańszczyzny nadawano mu rozmaite imiona, lecz wszędzie pełnił funkcje najwyższego boga, gwaranta porządku kosmicznego. Słowianie połabscy zwali go Świętowit albo Rujewitem (Rugiewitem). Także Jaryło, którego kult jest znany z obszaru Białorusi mógł być identyczny z Perunem.
WALES; TRZYGŁÓW; TROJAN - Innego wielkiego boga - Welesa, średniowieczni autorzy wspominają jako opiekuna bydła, ale także boga magii, przysięgi i zaświatów. Niektórzy badacze uważają, że jego odpowiednikami w wierzeniach Słowian połabskich i Pomorzan był Trzygław (Trzygłów), na Bałkanach czczony jako Trojan. Wieleci uważają Trzygława za boga wojny, obdarzonego czarnym wróżebnym koniem, władającego sztormami. Przedstawiali go w postaci posągu o trzech głowach symbolizujących władzę nad trzema światami: niebem , ziemią i podziemiem.
SWARÓG; SWAROŻYC; DAŹBÓG - Słowianie czcili także Swaroga, któremu cześć oddawano razem z jego synem Swarożycem. Obaj są utożsamiani ze światłem: Swaróg, jako ojciec Łączony jest ze Słońcem natomiast Swarożyc, jego syn - z ogniem. Słowianie uznawali Słońce za ciało niebieskie życzliwe i dobroczynne. Nazywano je twarzą lub okiem bożym, zakazywano pokazywać palcem albo ustawiać się do niego plecami podczas żniw. Swarożyc, zwany także na Rusi Daźbogiem, był bogiem ognia domowego i ofiarnego. Stosunek Słowian do ognia miał polegać na czci, bojaźni i przywiązaniu. W ognisku domowym przechowywano stale żar, który przenoszono na nowe mieszkanie, darowywano go także synowi, gdy wyprowadzał się do innej chaty.
MOKOSZA - Jest rzeczą charakterystyczną dla Słowian, że ich bogowie mieli zwykle postać męską. Jedyne bóstwo kobiece, które wchodziło w poczet bóstw naczelnych, to Mokosza. Zapewniała ona płodność, urodzaj i powodzenie materialne. Boginię kojarzoną z wilgotną, urodzajna ziemią.
STRZYGA; STRZYGOŃ; UPIÓR - Taki los czekał dusze ludzi, którzy odeszli w sposób uważany przez Słowian za naturalny. Dusze tych, którzy zginęli nagle lub przedwcześnie (samobójcy, porońce, topielcy, zmarli w dniu ślubu itp.), stawali się istotami szkodliwymi. Z nich wywodzą się strzyga, strzygoń i upiory.
UTOPIEC; WODNIK; RUSAŁKA - Szczególnie w rejonach jezior, rzek i bagien pojawiały się duchy będące duszami osób zmarłych w sposób nienaturalny. Zwano ich m.in. utopcami, wodnikami, rusałkami.
BOROWY; BORUTA; BABA-JAGA; LEśNY DUCH - Obszary lasów i puszcz, stanowiącej w epoce starożytnej i średniowieczu barierę komunikacyjną prawie nie do pokonania, miały własne duchy, którzy rzadko były duszami zmarłych ludzi. Znany jest w folklorze słowiańskim pan lasów, zwany leśnym duchem, ale też borowym lub borutą. Przybierał on czasami postać zwierzęcą, pasał stada jeleni, saren i zajęcy. Temu leśnemu panu, nieprzyjaznemu wobec ludzi, przydawano niekiedy kobietę, leśną matkę, utożsamianą z Babą-Jagą. Także zwierzęta leśne mogły być przedmiotem kultu, a to z racji ich siły i grozy, którą budziły. Szczególnym szacunkiem cieszył się niedźwiedź i dzik.
SMOKI; CHMURNICY; PŁANETNICY - Obszar powietrza zamieszkiwały zarówno istoty samoistne, jak i dusze ludzkie. Ciekawy przykład istot samoistnych smoki powietrzne powstawały ze żmii, która wypuszczała pazurzaste łapy i ogromne skrzydła. Smoki te były dobroczynne. Inne istoty powietrzne to chmurnicy (płanetnicy). Według różnych podań ludowych raz mogli nimi być młodzi ludzie porwani przez trąbę powietrzną, by kierować chmurami, innym razem - dusze śpiących młodych kobiet lub mężczyzn, które miały odpędzać grad lub - w czasie suszy - sprowadzać deszcz.
DOMOWNIK; DOMOWICHA; DZIADEK; NOCNICA; POŁUDNICA - Ostatnie środowisko zasiedlone przez duchy stanowił krąg ludzkich osiedli. Zamieszkujące go duchy, to przede wszystkim dusze przodków, pomagające w prowadzeniu domu i przezwyciężaniu codziennych kłopotów rodziny czy rodu. Najważniejszym z nich był domowy (zwany także domownikiem lub dziadkiem). Wyobrażano go często jako istotę podobną do głowy rodziny albo zmarłego dziadka. Domowy miał często towarzyszkę - domowichę. Zdarzały się także istoty złośliwe, na przykład nocnice, które powodowały bóle piersi u matek. Latem na polach mogły w południe pojawiać się południce, które choć nieco złośliwe, spełniały pożyteczną funkcję - strzegły plonów.