W
obliczu śmierci
A.C.
Bhaktivedanta Swami Prabhupad
Słowo
wstęne
Wprowadzenie
O
autorze
Słownik
Świadomość
Kryszny w dom
Ajamila
staje oko w oko ze śmiercią
Rozdział
1
Różnica
między człowiekiem a zwierzęciemIlość
części: 3
Rozdział 2 Imitowanie pierwowzoruIlość części: 3
Rozdział 3 W ostatniej godzinieIlość części: 2
Rozdział 4 Ani narodziny, ani śmierćIlość części: 2
Visnuduci
rzucają wyzwanie Yamadutom
Rozdział
5
Visnuduci
przybywają na pomocIlość
części: 1
Rozdział 6 Mieszkańcy nieba duchowegoIlość części: 2
Rozdział 7 Prawidłowy osądIlość części: 4
Rozdział 8 ReligiaIlość części: 2 Rozdział 9 KaraIlość części: 4
Rozdział 10 Przyszłe życie zależy od nas samychIlość części: 2
Rozdział 11 Sfera zmysłówIlość części: 5
Rozdział 12 Otumanieni przez pragnieniaIlość części: 4
Rozdział 13 Początek degradacji AjamiliIlość części: 3
Rozdział 14 Oszukani przez przywódcówIlość części: 2
Rozdział 15 PokutaIlość części: 5
Rozdział 16 Rozbudzanie miłości do BogaIlość części: 7
Ajamila
okazuje skruchę
Rozdział
17
Chwila
prawdyIlość
części: 4
Rozdział 18 PielgrzymIlość części: 3
Yamaraja
mówi o świętym imieniu
Rozdział
19
Rozwianie
wszelkich wątpliwościIlość
części: 3
Rozdział 20 Pod przewodnictwem jednego władcyIlość części: 2
Rozdział 21 Wiedza poufnaIlość części: 5 Rozdział 22 Chwała świętego imieniaIlość części: 1
Słowo wstęne
W
czasach, kiedy idea reinkarnacji zyskuje coraz większą popularność
i rośnie liczba osób, które mają za sobą doświadczenie
wyjścia poza ciało, niniejsza pozycja zasługuje na szczególną
uwagę.
Zawarte
w niej opowiadanie pochodzi ze Śrimad Bhagavatam, starożytnej
księgi mądrości Wschodu. Przybliża ono Czytelnikowi medytację
i jogę oddania, dzięki którym można wznieść się ponad
materializm, stawić czoło śmierci i osiągnąć doskonałość
duchową.
Wprowadzenie
Leżącego
na łożu śmierci Ajamilę poraził widok trzech straszliwych,
podobnych ludziom istot, które pojawiły się przed nim z zamiarem
wyciągnięcia go z ciała i zabrania do siedziby pana
śmierci, by wymierzyć mu stosowną karę. Nieoczekiwanie udało mu
się uciec swemu przeznaczeniu. W jaki sposób? O tym
opowie ta właśnie książka.
Dzięki
niej Czytelnik zapozna się też z podstawowymi prawdami na
temat natury jaźni i rzeczywistości, co pomoże mu lepiej
przygotować się na nieuniknione spotkanie ze śmiercią.
Ludzie
przywróceni życiu opowiadają o doświadczeniach podobnych
doświadczeniom Ajamili, potwierdzając tym samym wiarygodność idei
istnienia życia po śmierci.
W
roku 1982 George Gallup Jr. wydał książkę zatytułowaną
Adventures in Immortality, która zawiera wyniki badań nad wiarą
Amerykanów w życie pozagrobowe, z włączeniem w to
ich doświadczeń pozacielesnych i śmierci klinicznej.
Sześćdziesiąt
siedem procent ankietowanych deklarowało wiarę w życie po
śmierci, a piętnaście procent przyznało, że ma za sobą
bliskie doświadczenie śmierci.
Osoby
te poproszono o podzielenie się swymi przeżyciami. Dziewięć
procent doznało wrażenia "wyjścia poza ciało", a osiem
procent przyznało; że "w tym czasie odczuwały obecność
jednej lub kilku istot".
Wyniki
badań Gallupa są interesujące, ale pozostawiają bez odpowiedzi
jedno podstawowe pytanie: Czy są jakieś naukowe dowody na to, co
staje się udziałem ludzi przeżywających śmierć kliniczną,
a szczególnie na doświadczenie wyjścia poza ciało?
Najwyraźniej
są. Dostarczyła ich analiza relacji ludzi, którzy otarli się
o śmierć i którzy – rzekomo nieprzytomni – mogli
obserwować z zewnątrz, co działo się w tym czasie z ich
fizycznym ciałem. Mówili o tym pacjenci po zawale serca,
ofiary wypadków i ranni żołnierze.
Michael
Sabom, kardiolog z Emory University Medical School, podjął się
studiów nad tym problemem. Przeanalizował trzydzieści dwa
przypadki pacjentów, u których nastąpiło zatrzymanie akcji
serca i którzy relacjonowali doświadczenia wyjścia poza
ciało. Podczas zatrzymania akcji serca krew nie dopływa do mózgu,
co powoduje utratę świadomości. Mimo to dwudziestu sześciu
spośród trzydziestu dwóch badanych zdało dokładną relację
z przebiegu reanimacji, a pozostałych sześciu było
w stanie opisać ponadto techniki stosowane podczas tego zabiegu
oraz przytoczyć rozmowy personelu.
Wyniki
badań, omówione szczegółowo w książce Recollection of
Death: A Medical Investigation (1982), przekonały doktora
Saboma o prawdziwości pozacielesnych doświadczeń. Doszedł on
do wniosku, że umysł i mózg są różnymi tworami i że
śmierć kliniczna powoduje ich rozdzielenie na krótki czas.
Napisał: "Czy umysł oddzielający się od mózgu jest tą
duszą, która istnieje po ostatecznej śmierci ciała i o
której mówią pewne doktryny religijne? Jest to, w moim
przekonaniu, podstawowe pytanie, jakie pojawia się w świetle
relacji o pozacielesnyh doświadczeniach".
Problem
ten zgłębia niniejsza książka autorstwa Śri Śrimad A.C.
Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady, założyciela i mistrza
duchowego Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny.
Tysiące
lat temu mistrz duchowy Śukadeva Goswami opowiedział historię
Ajamili i jego zetknięcia ze śmiercią swemu uczniowi –
królowi Pariksitowi. Ich rozmowa zapisana jest w Księdze
Szóstej Śrimad Bhagavatam, słynnym dziele zwanym dojrzałym owocem
drzewa ponadczasowej literatury starożytnych Indii.
W
latach 1974-1975 podczas pracy nad Śrimad Bhagavatam Śrila
Prabhupada przetłumaczył tę opowieść na język angielski
i uzupełnił ją pouczającymi objaśnieniami każdego wersetu.
Z
historią Ajamili zapoznał jednak swych uczniów nieco wcześniej.
Zimą na przełomie 1970 i 1971 roku przebywał z niektórymi
z ruch w Indiach. Tam opowiedział im ją parokrotnie,
a potem na ich prośbę wygłosił serię wykładów z nią
związanych.
"W
obliczu śmierci" składa się z tłumaczenia wersetów
z Księgi Szóstej Śrimad Bhagavatam (wyodrębnionych w tekście
tłustym drukiem), fragmentów objaśnień Śrila Prabhupady oraz
wyjątków z jego wykładów wygłoszonych podczas owej podróży
po Indiach.
Opowieść
o Ajamili jest dramatyczna i zajmująca. A filozoficzny
spór, w którym wysłannicy śmierci zostają pokonani,
przykuwa uwagę poszukujących odpowiedzi na najbardziej istotne
pytania.
Wydawcy
O autorze
Śri
Śrimad A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada pojawił się w tym
świecie w roku 1896 w Kalkucie, w Indiach. Swego
mistrza duchowego, Śrila Bhaktisiddhantę Sarasvati Goswamiego, po
raz pierwszy spotkał w roku 1922, również w Kalkucie.
Bhaktisiddhanta Sarasvati, oddany Bogu wybitny uczony i założyciel
sześćdziesięciu czterech Gaudiya Math (instytutów wedyjskich),
polubił tego wykształconego młodego człowieka i przekonał
go, aby poświęcił swe życie nauczaniu wiedzy wedyjskiej. Śrila
Prabhupada został jego uczniem, a jedenaście lat później
(1933), w Allahabadzie, otrzymał formalną inicjację.
Podczas
pierwszego spotkania Śrila Bhaktisiddhanta Sarasvati Thakura
poprosił Śrila Prabhupadę, aby rozpowszechniał wiedzę wedyjską
w języku angielskim. W latach następnych Śrila
Prabhupada napisał komentarz do Bhagavad-gity, pomagał
w działalności misyjnej Gaudiya Matha, a w roku 1944, bez
niczyjej pomocy, zainicjował wydawanie ukazującego się dwa razy
w miesiącu czasopisma w języku angielskim zatytułowanego
"Back to Godhead". Osobiście je redagował, własnoręcznie
przepisywał na maszynie i robił korektę. Sam nawet za darmo
rozprowadzał pojedyncze egzemplarze i starał się zdobywać
środki na utrzymanie publikacji. Od chwili ukazania się pierwszego
numeru, czasopismo wydawane jest nieprzerwanie; obecnie publikują je
uczniowie Śrila Prabhupady na Zachodzie.
Doceniwszy
oddanie i filozoficzne wykształcenie Śrila Prabhupady,
Towarzystwo Gaudiya Vaisnava nadało mu w roku 1947 honorowy
tytuł "Bhaktivedanta". W roku 1950, mając
pięćdziesiąt cztery lata, Śrila Prabhupada wycofał się z życia
rodzinnego, a cztery lata później przyjął vanaprasthę. Udał
się do świętej Vrindavany, gdzie żył w bardzo skromnych
warunkach w średniowiecznej świątyni Radha-Damodara. Tam
przez kilka lat oddawał się gruntownym studiom i pisaniu.
W roku 1959 przyjął sannyasę. W świątyni
Radha-Damodara Śrila Prabhupada rozpoczął pracę nad dziełem
swego życia – wielotomowym tłumaczeniem i komentarzem do
osiemnastu tysięcy wersetów Śrimad-Bhagavatam (Bhagavata Purany).
Napisał również Łatwą podróż na inne planety.
W
roku 1965, po opublikowaniu trzech tomów Bhagavatam, Śrila
Prabhupada przybył do Stanów Zjednoczonych, aby wypełnić misję
swego mistrza duchowego. Od tego czasu napisał ponad czterdzieści
tomów autoryzowanych tłumaczeń i komentarzy do klasycznej,
filozoficzno-religijnej literatury starożytnych Indii.
Kiedy
Śrila Prabhupada przybył po raz pierwszy do Nowego Jorku, był
praktycznie bez środków do życia. Po niemalże roku borykania się
z wielkimi trudnościami, w lipcu 1966 roku założył
Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny. Pod jego
troskliwym przewodnictwem Towarzystwo w ciągu dziesięciu lat
rozrosło się w światową konfederację prawie stu aśramów,
szkół, świątyń, instytutów i społeczności farmowych.
W
roku 1972 Śrila Prabhupada wprowadził na Zachodzie wedyjski system
edukacyjny stopnia podstawowego i średniego. W Dallas
(Teksas) założył pierwszą gurukulę. Na początku uczęszczało
do niej troje dzieci, lecz na początku roku 1975 liczba ich
zwiększyła się do stu pięćdziesięciu.
Z
inspiracji Śrila Prabhupady rozpoczęto też budowę kilku wielkich
międzynarodowych centrów kulturalnych w Indiach. W Śridhama
Mayapur (Zachodni Bengal) powstaje miasto dla kilkudziesięciu
tysięcy vaisnavów z całego świata. Miejsce to ma być także
siedzibą Instytutu Studiów Wedyjskich. We Vrindavanie wybudowano
wspaniałą świątynię Kryszna-Balaramy i Międzynarodowy Dom
Gościnny. W Bombaju istnieje centrum kulturalne i edukacyjne.
Są to ośrodki, w których ludzie z Zachodu mogą mieszkać
i poznawać kulturę wedyjską z pierwszej ręki.
Jednak
najbardziej znaczącym dorobkiem Śrila Prabhupady są jego książki.
Wysoko cenione w kręgach uniwersyteckich za autorytatywność,
głębię i jasność, używane są jako standardowe podręczniki
na wielu wyższych uczelniach. Dzieła Śrila Prabhupady zostały
przełożone na większość głównych języków świata.
Wydawnictwo Bhaktivedanta Book Trust, założone w roku 1972
wyłącznie w celu publikowania dzieł Śrila Prabhupady, stało
się w ten sposób największym na świecie wydawcą książek
z dziedziny filozofii i religii Indii.
Pomimo
zaawansowanego wieku, Śrila Prabhupada – w ciągu zaledwie
dwunastu lat – czternaście razy okrążył kulę ziemską.
Wszędzie, gdzie się udał, prezentował świadomość Kryszny.
Pomimo ożywionego trybu życia, Śrila Prabhupada nie przestawał
pisać. Jego prace są bogatą biblioteką filozofii, religii,
literatury i kultury wedyjskiej.
Słownik
Acarya
– mistrz duchowy, który uczy własnym przykładem.
Arati
– obrzęd, podczas którego bhaktowie czczą Pana śpiewem
i ofiarowują Mu pokarm, lampki, kwiaty, kadzidło.
Arcana
– czczenie Bóstwa; jedna z dziewięciu czynności w służbie
oddania.
Aśrama
– etap życia duchowego, zob. też: Brahmacarya; Grhastha;
Vanaprastha; Sannyasa.
Asura
– demon.
Avatara
– inkarnacja Najwyższego Pana.
Bhagavad-gita
– księga będąca zapisem rozmowy między Śri Kryszną a Jego
bhaktą Arjuną, w której Pan przedstawia służbę oddania
jako najważniejszą metodę i zarazem najwyższy cel praktyki
samodoskonalenia duchowego.
Bhagavata-dharma
– nauka o służbie oddania dla Pana; ogół zasad religijnych
ustanowionych przez Pana.
Bhakta
– wielbiciel Śri Kryszny.
Bhakti
– służba oddania dla Najwyższego Pana.
Bhakti-joga
– joga miłości i oddania dla osobowego Boga.
Brahmacarya
– ślub pełnego celibatu; pierwszy z czterech etapów życia
duchowego.
Brahman
– Prawda Absolutna; termin używany głównie w odniesieniu do
bezosobowego aspektu Absolutu.
Bramin
– osoba obeznana z Wedami, która zna ostateczny cel życia
i może nauczać innych; pierwsza z czterech warstw
społecznych.
Dharma
– religia; obowiązek (szczególnie w odniesieniu do chęci
służenia – skłonności drzemiącej w każdej żywej
istocie).
Garbhadhana-samskara
– obrzęd spełniany przez rodziców przed poczęciem dziecka
w intencji jego oczyszczenia.
Goloka
Vrindavana (Krysznaloka) – najwyższa planeta w świecie
duchowym, siedziba Pana Kryszny.
Gopi
– pasterki z Vrindavany, przyjaciółki Kryszny związane
z Nim miłością małżeńską i słynące jako Jego
najbardziej oddane i zaufane wielbicielki.
Goswami
– ten, kto panuje nad umysłem i zmysłami; tytuł osoby
prowadzącej życie ascety.
Grhastha
– osoba prowadząca uregulowane zasadami życie rodzinne; drugi
etap życia duchowego w kulturze wedyjskiej.
Guna
– dosłownie: sznur, lina, cecha, własność. Kategoria
filozoficzna, a zarazem cecha natury materialnej. Występują
trzy guny: tamas (ignorancja), rajas (pasja) i sattva (dobroć).
Guru
– mistrz duchowy.
Hare
Kryszna (mantra) – zob.: Maha-mantra
Hatha-joga
– ćwiczenie pozycji siedzących oraz kierowania oddechem w celu
oczyszczenia się oraz uzyskania kontroli nad zmysłami.
ISKCON
– skrót angielskiej nazwy Międzynarodowego Towarzystwa
Świadomości Kryszny, wisznuickiego ruchu misyjnego.
Jnana
– wiedza.
Jogin
– transcendentalista dążący do zjednoczenia się z Najwyższym.
Kali-yuga
(wiek Kali) – wiek obecny, zwany też wiekiem kłótni. Jest
ostatnim w cyklu czterech wieków, a rozpoczął się pięć
tysięcy lat temu.
Kama
– pożądanie.
Karatale
– rodzaj czyneli.
Karma
– działanie w świecie materialnym. Zawsze przynosi jakiś
rezultat, zły bądź dobry, który staje się przyczyną uwikłania.
Karmi
– działający dla materialnego rezultatu; materialista.
Kirtana
– gloryfikacja Najwyższego Pana.
Ksatriya
– osoba pełniąca obowiązki administracyjne lub wojskowe; druga
warstwa w społeczeństwie wedyjskim.
Laksmi
– bogini fortuny, wieczna towarzyszka Narayana.
Maha-mantra
– wielka mantra:
Hare
Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare
Hare
Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.
Mahajanowie
– wielkie samozrealizowane dusze, autorytety w dziedzinie
świadomości Kryszny.
Mahatma
– dosłownie: "wielka dusza", wzniosły bhakta Pana.
Mantra
– transcendentalny dźwięk zdolny uwolnić umysł od złudzenia.
Maya
– (ma – nie; ya – to) złudzenie; zapomnienie o związku
duszy z Kryszną; także niższa, iluzoryczna energia
Najwyższego Pana.
Mayavadi
– zwolennik filozofii Śankary (głoszącej, że ostatecznie
Absolut jest bezosobowy, a żywa istota równa Bogu).
Moksa
– wyzwolenie z więzów materii.
Mridanga
– dwustronny bęben używany przy śpiewaniu świętych imion Pana.
Prasadam
– dosłownie: "łaska Pana"; pokarm lub inne przedmioty
uduchowione w akcie ofiarowania ich najwyższemu Panu, następnie
przyjmowane przez bhaktów.
Purany
– uzupełniające pisma wedyjskie; składa się na nie osiemnaście
ksiąg objaśniających nauki Wed. Zawierają opowieści historyczne
i alegorie. Należy do nich m.in. Śrimad Bhagavatam.
Rasa-lila
– rozrywka, w której znajduje wyraz czysta duchowa miłość
między Kryszną a Jego najbardziej zaawansowanymi
wielbicielkami – pasterkami z Vrindavany.
Sac-cid-ananda-vigraha
– transcendentalna postać Pana, wieczna, pełna wiedzy
i szczęścia.
Sampradaya
– sukcesja mistrzów duchowych łącznie z ich uczniami –
zwolennikami danej szkoły duchowości. Samskara – seria
oczyszczających obrzędów wedyjskich, spełnianych w ciągu
całego życia człowieka.
Sanatana-dharma
– wieczne zajęcie, religia wszystkich żywych istot, czyli służba
oddania dla Pana.
Sankirtana
– zbiorowe intonowanie świętych imion Boga; w szerszym
znaczeniu – zbiorowe lub publiczne gloryfikowanie Pana.
Sannyasa
– życie w wyrzeczeniu. Czwarty etap życia duchowego
w kulturze wedyjskiej.
Smrti
– pisma objawione będące uzupełnieniem śruti, czyli
oryginalnych ksiąg wedyjskich (Wed i Upaniszad); zaliczają się
do nich Purany i Itihasy.
Swami
– zob.: Goswami.
Śastra
– pisma objawione, np. księgi wedyjskie.
Śravanam
kirtanam visnoh – słuchanie i mówienie bądź śpiewanie
o Panu Visnu (Krysznie).
Śruti
– wiedza uzyskana dzięki słuchaniu; oryginalne pisma wedyjskie
(Wedy i Upaniszady) pochodzące bezpośrednio od samego
Najwyższego Pana.
Śudra
– osoba niezbyt inteligentna, zdolna tylko do prostych prac;
czwarta warstwa społeczna.
Śudrani
– kobieta z warstwy śudrów.
Tapasya
– dobrowolne podjęcie wyrzeczeń dla wyższego celu; pokuta.
Tilaka
– znaki z glinki, jakie bhaktowie malują sobie na czole i w
określonych miejscach na ciele dla przywołania duchowej
pomyślności.
Transcendentalny
– istniejący ponad materią, poza światem materialnym;
wykraczający poza zasięg poznania zmysłowego; boski, duchowy.
Wedanta
– szkoła filozoficzna, której założenia przedstawiono m.in.
w Vedanta-sutrach Śrila Vyasadevy. Podsumowuje filozofię Wed
i przedstawia Krysznę jako najwyższy cel procesów duchowych.
Wedy
– pisma objawione, których źródłem jest sam Pan.
Vaikuntha
– dosłownie: "miejsce, gdzie nie ma niepokoju; świat duchowy
Vaisnava
– wielbiciel Najwyższego Pana Visnu (Kryszny); wisznuita.
Vaiśya
– osoba zajmująca się pracą na roli, hodowlą krów lub
kupiectwem; trzecia warstwa w społeczeństwie wedyjskim.
Vanaprastha
– osoba, która wycofała się z życia rodzinnego; trzeci
etap życia duchowego w kulturze wedyjskiej.
Varna
– warstwa społeczna w dawnych Indiach. O przynależności
obywatela do danej varny decyduje jego zajęcie, a także
właściwa mu mieszanka trzech gun natury materialnej. Zob. też:
Bramin; Ksatriya; Vaiśya; Śudra.
Varna-sankara
– dzieci spłodzone wbrew wedyjskim zasadom religijnym; ogół
takich dzieci określa się mianem niepożądanej populacji.
Varnaśrama-dharma
– wedyjski ustrój społeczny oparty na podziale na cztery warstwy
społeczne i cztery etapy życia duchowego. Zob. też: Varna;
Aśrama.
Visnu
– Najwyższy Pan; ekspansje Kryszny na Vaikunthach oraz w świecie
materialnym (odpowiedzialne za jego stwarzanie i utrzymywanie).
Visnu-tattva
– pełna ekspansja Najwyższego Pana.
Vrindavana
– wieczna siedziba Kryszny, w której przejawia On całą swą
słodycz; wioska na Ziemi, w której pięć tysięcy lat temu
odbywał swe dziecięce rozrywki.
Świadomość Kryszny w domu
Życie
duchowe, podobnie jak życie materialne, wymaga praktycznego
działania. Różnica polega na tym, że czynności materialne
wykonujemy dla korzyści własnej lub dla dobra tych, których
uważamy za swoich bliskich, czynności duchowe spełniamy z kolei
dla korzyści Pana Kryszny zgodnie ze wskazówkami pism świętych
pod kierunkiem guru. Przyjęcie przewodnictwa pism świętych i guru
jest rzeczą najważniejszą. W Bhagavad-gicie Kryszna
stwierdza, że osoba, która nie stosuje się do zaleceń pism
świętych, nie będzie szczęśliwa i nie osiągnie najwyższego
celu życia – powrotu do domu, do Boga. A to, jak stosować
się do wskazówek pism świętych w służbie dla Pana, może
nam wyjaśnić prawdziwy mistrz duchowy. Nie sposób uczynić postępu
duchowego bez przestrzegania instrukcji guru należącego do
autoryzowanej sukcesji uczniów, która wywodzi się od samego
Kryszny. Przedstawiony tutaj ogólny zarys ponadczasowych praktyk
bhakti-jogi oparty jest na naukach najwybitniejszego mistrza
duchowego i propagatora świadomości Kryszny w naszych
czasach,. Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady,
założyciela-acaryi Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości
Kryszny [ISKCON – skrót od pierwszych liter angielskiej nazwy
ruchu, przyp. tłum.].
Celem
wiedzy duchowej jest zbliżenie nas do Boga, czyli do Kryszny.
W Bhagavad-gicie (18.55) Najwyższy Pan mówi: bhaktya mam
abhijanati. "Poznać Mnie można tylko dzięki służbie
oddania". Wiedza umożliwia nam podjęcie właściwego
działania. Sama teoria ma niewielką wartość.
Przeznaczeniem
wiedzy duchowej jest kierowanie nami we wszystkich aspektach życia,
powinniśmy więc ułożyć je w taki sposób, byśmy mogli
stosować się do nauk Kryszny na tyle, na ile to możliwe. Należy
próbować dać z siebie wszystko, a nie ograniczać się
do tego, co jest dla nas wygodne. Wówczas będziemy mogli wznieść
się do transcendentalnego stanu bycia świadomym Kryszny nawet
wtedy, gdy mieszkamy z dala od świątyni.
Intonowanie mantry Hare Kryszna
Pierwszą
zasadą w służbie oddania jest intonowanie maha-mantry Hare
Kryszna:
Hare
Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare
Hare
Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare
Można
intonować te święte imiona Pana zawsze i wszędzie, ale
najlepiej robić to regularnie, o stałej porze. Najbardziej
korzystne są wczesne godziny ranne.
Istnieją
dwa sposoby intonowania. Pierwszym jest śpiewanie mantry w grupie,
co nazywa się kirtanem. Drugim jest powtarzanie mantry dla samego
siebie, co określane jest mianem japa (dosłownie: "mówić po
cichu"). Powinniśmy skoncentrować się na słuchaniu świętych
imion, wymawiać je wyraźnie i z uwagą. Jeśli umysł zacznie
gdzieś wędrować, należy sprowadzić go z powrotem, by
słuchał dźwięku świętych imion Pana. Intonowanie jest modlitwą
do Kryszny, która znaczy: "O energio Pana [Hare],
o wszechatrakcyjny Panie [Kryszna], o Najwyższy Podmiocie
Radości [Rama], proszę, zaangażuj mnie w służbę dla
Ciebie". Z im większą uwagą i szczerością
powtarzamy te imiona Boga, tym większy uczynimy postęp w życiu
duchowym.
Bóg
jest wszechpotężny i wszechmiłosierny. Łaskawie sprawił, że
intonowanie Jego świętych imion, które wyposażył we wszystkie
swe moce, jest bardzo łatwe. Nie ma różnicy między imionami Boga
a Nim samym. Oznacza to, że gdy powtarzamy święte imiona
Kryszny i Ramy, znajdujemy się w bezpośrednim Kiedy
intonujemy sami, najlepiej robić to na koralach medytacyjnych (które
można nabyć w świątyni pod jednym z adresów podanych
na początku tej książki). Nie tylko ułatwi to skupienie uwagi na
świętym imieniu, ale pomoże również w liczeniu, ile razy
dziennie wypowiadamy mantrę. Każdy sznur składa się ze 108 małych
korali i jednego dużego, który stanowi "główkę".
Rozpoczynamy na koralu sąsiadującym z "główką"
i łagodnie obracamy go między kciukiem a palcem środkowym
prawej ręki, wypowiadając całą mantrę Hare Kryszna. Następnie
powtarzamy to samo na kolejnym koralu. W ten sposób powtarzamy
mantrę na każdym ze 108 korali, aż dojdziemy do "główki".
To liczone jest jako jedna runda. Potem, bez mantrowania na "główce",
odwracamy korale i zaczynamy drugą rundę od korala, na którym
intonowaliśmy ostatnią mantrę.
Inicjowani
bhaktowie obiecują mistrzowi duchowemu, że będą codziennie
powtarzać co najmniej szesnaście rund mantry Hare Kryszna. Lecz
nawet jeśli jesteś w stanie mantrować tylko jedną rundę
dziennie, postaraj się robić to regularnie. Gdy czujesz, że możesz
mantrować więcej, zwiększ liczbę rund i nigdy nie schodź
poniżej tej liczby. Możesz powtarzać więcej rund, niż sobie
ustaliłeś, lecz nie mniej. (Pamiętaj, że korale są uświęcone
i nigdy nie powinny dotykać ziemi czy być trzymane
w nieczystym miejscu. Najlepiej nosić je w specjalnym
woreczku.)
Ustawienie ołtarza
Z
pewnością przekonasz się, że kirtan i intonowanie na
koralach dają najlepsze rezultaty, gdy wykonuje się je przed
ołtarzem. Kryszna i Jego czyści bhaktowie są tak łaskawi, że
możemy Ich czcić za pośrednictwem zdjęć czy obrazków, na
których są przedstawieni. Obowiązuje tu podobna zasada jak przy
wysyłaniu listu: nie można wysłać listu wrzucając go do
jakiejkolwiek skrzynki; należy umieścić go w skrzynce
autoryzowanej przez pocztę. Nie możemy sami wyobrazić sobie Boga
i czcić ten fikcyjny wizerunek, ale możemy czcić autoryzowany
Jego obraz i wówczas Kryszna zaakceptuje nasze czczenie.
Ustawienie
w domu ołtarza jest równoznaczne z uznaniem Pana i Jego
czystych bhaktów za najbardziej szanowanych gości. Gdzie powinniśmy
ustawić ołtarz? A gdzie posadziłbyś gościa? Najlepiej
w czystym, dobrze oświetlonym i wolnym od domowych
zakłóceń miejscu. Obrazek przedstawiający postać Kryszny może
stać na wiszącej na ścianie półce, na obramowaniu kominka, na
stojącym w rogu pokoju stole czy też na półce z książkami.
Gdy usadowisz już gościa, nie ignorujesz go; dla siebie również
znajdziesz odpowiednie miejsce. Nie umieszczaj więc ołtarza
w miejscu niedostępnym.
Co
powinno znajdować się na ołtarzu? Oto jego podstawowe elementy:
1.
Zdjęcie Śrila Prabhupady.
2.
Obrazek Pana Caitanyi i Jego towarzyszy.
3.
Obrazek Śri Śri Radhy i Kryszny.
Dodatkowo
możesz przykryć ołtarz materiałem i postawić na nim
kubeczki na wodę (jeden przed każdym obrazkiem). Możesz też mieć
świecznik, specjalny talerz do ofiarowywania pożywienia, mały
dzwoneczek, kadzidła, podstawkę na kadzidła i świeże
kwiaty, które można postawić w wazonach albo po prostu
położyć przed każdym z obrazków Jeśli chciałbyś
wprowadzić wyższy standard czczenia Bóstw, zapytaj o to
któregoś z bhaktów ISKCON-u lub napisz na adres świątyni.
Pierwszą
osobą, którą czcimy na ołtarzu, jest mistrz duchowy. Nie jest on
jednak Bogiem, lecz Jego najdroższym sługą i dlatego Pan
obdarzył go szczególną mocą. Mistrz duchowy jest ogniwem łączącym
ucznia z Bogiem i uczy go procesu bhakti-jogi. To ambasador
Boga w świecie materialnym. Ambasadora traktuje się
z szacunkiem należnym prezydentowi, a jego słowa są
równie autorytatywne jak słowa prezydenta. Na podobnej zasadzie
powinniśmy czcić mistrza duchowego tak samo, jak czcilibyśmy Boga
i szanować jego słowa jak słowa samego Boga.
Istnieją
zasadniczo dwa rodzaje guru: instruujący oraz inicjujący. Każdy,
kto podejmuje proces bhakti-jogi dzięki kontaktowi z ISKCON-em,
ma ogromny dług wdzięczności wobec Śrila Prabhupady. Zanim w roku
1965 opuścił on Indie, aby głosić świadomość Kryszny poza ich
granicami, prawie nikt oprócz Hindusów nie wiedział o czystej
służbie oddania dla Kryszny. Dlatego każdy, kto dowiedział się
o tym procesie z książek Śrila Prabhupady, z czasopisma
Back to Godhead, z jego kaset czy dzięki kontaktowi ż jego
zwolennikami, powinien okazywać mu szacunek. Jako założyciel
i duchowy przywódca Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości
Kryszny jest on instruującym guru dla nas wszystkich.
W
miarę czynienia postępu w bhakti-jodze możesz w końcu
zapragnąć przyjąć inicjację. Przed swym odejściem z tego
świata w roku 1977 Śrila Prabhupada autoryzował system,
w oparciu o który kwalifikowani bhaktowie kontynuują jego
pracę i inicjują uczniów. Obecnie jest w ISKCON-ie wielu
mistrzów duchowych. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak można się
z nimi skontaktować, by uzyskać duchowe przewodnictwo, spytaj
bhaktę z najbliższej świątyni lub napisz do jednej ze
świątyń wymienionych na początku książki.
Drugim
obrazkiem na ołtarzu powinien być wizerunek panca-tattvy, czyli
Pana Caitanyi i Jego czterech głównych towarzyszy. Caitanya
Mahaprabhu to inkarnacja Kryszny, który zstąpił w erze
nowożytnej jako swój wielbiciel, aby nauczyć nas, jak
podporządkować się Bogu dzięki intonowaniu Jego świętych imion
i wykonywaniu innych czynności składających się na proces
bhakti-jogi. Pan Caitanya jest najbardziej miłosierną inkarnacją.
Sprawił On, że każdy z łatwością może osiągnąć miłość
do Boga, jeśli intonuje mantrę Hare Kryszna.
Na
ołtarzu stawia się też obrazek Najwyższego Pana Śri Kryszny
z Jego wieczną towarzyszką, Śrimati Radharani. Śrimati
Radharani to duchowa moc Kryszny. Jest Ona uosobieniem służby
oddania i bhaktowie zawsze przyjmują w Niej schronienie,
aby nauczyć się, jak służyć Krysznie.
W
jaki sposób ustawić obrazki? Z lewej strony powinno stać
zdjęcie Śrila Prabhupady, z prawej obrazek Pana Caitanyi
i Jego towarzyszy, a w środku, nieco z tyłu, na
małym podwyższeniu obrazek Radhy i Kryszny. Jeśli to możliwe,
powinien on być trochę większy od dwóch pozostałych. Można go
też powiesić na ścianie, trochę wyżej niż stojące obrazki.
Ołtarz
sprząta się codziennie rano. Przy wielbieniu Bóstw czystość jest
zasadniczym wymogiem. Nie zaniedbałbyś przecież sprzątania pokoju
ważnego gościa, a zrobienie w domu ołtarza jest
równoznaczne z zaproszeniem Kryszny i Jego czystych
bhaktów. Jeśli masz naczynka z wodą, to codziennie je
przepłucz i napełnij świeżą wodą. Kwiaty w wazonach
należy zmieniać, gdy tylko zaczną więdnąć, a jeśli po
ofiarowaniu kładziesz je przed obrazkami, zmieniaj je codziennie.
Przynajmniej raz dziennie ofiarowuje się kadzidło.
Prasadam: Jak jeść w sposób duchowy
Dzięki
swym duchowym i niepojętym energiom Kryszna może przemienić
materię w ducha. Żelazny pręt umieszczony w ogniu
w krótkim czasie rozgrzewa się do czerwoności i nabiera
cech ognia. W ten sam sposób pożywienie, które z miłością
i oddaniem przygotujemy dla Kryszny i ofiarujemy Mu,
zostaje całkowicie uduchowione. Takie pożywienie nazywa się
prasadam, co znaczy "łaska Pana".
Jedzenie
prasadam jest bardzo ważnym elementem bhakti-jogi. Praktykowanie
innych rodzajów jogi wymaga sztucznego kontrolowania zmysłów, ale
bhakti-jogin może zająć je różnorodnymi i przyjemnymi
czynnościami duchowymi, takimi jak np. smakowanie wybornych potraw
ofiarowanych Krysznie. Tym sposobem zostają one stopniowo
uduchowione i pełniąc służbę oddania dostarczają bhakcie
coraz większej duchowej przyjemności. Taka przyjemność daleko
przewyższa wszelkie doznania materialne.
Pan
Caitanya powiedział o prasadam: "Wszyscy już wcześniej
kosztowali tych potraw. Teraz jednak, gdy zostały one przygotowane
dla Kryszny i ofiarowane Mu z miłością i oddaniem,
nabrały nadzwyczajnych smaków i zapachów. Spróbujcie ich
tylko, a zobaczycie, że jest to coś zupełnie innego!
Pomijając już smak, sam zapach sprawia przyjemność umysłowi
i wąchając je zapominamy o wszelkich innych zapachach.
Możemy więc zrozumieć, że duchowy nektar ust Kryszny musiał
dotknąć tych zwykłych potraw i użyczyć im swych
transcendentalnych cech".
Jedzenie
pożywienia ofiarowanego wcześniej Krysznie jest doskonałością
wegetarianizmu. Samo bycie wegetarianinem nie wystarcza; niektóre
zwierzęta też są wegetarianami. Gdy jednak wzniesiemy się na
poziom wyższy niż wegetarianizm i będziemy jedli tylko
prasadam, jedzenie pomoże nam w osiągnięciu celu ludzkiego
życia – w rozbudzeniu oryginalnego związku duszy z Bogiem.
W Bhagavad-gicie Pan Kryszna mówi, że ten, kto spożywa
pokarm, który nie został najpierw ofiarowany Bogu, będzie cierpiał
z powodu następstw karmy.
Jak przygotowywać i ofiarowywać pożywienie
Zanim
kupimy produkty, z których później przygotujemy pożywienie,
musimy wiedzieć, co możemy ofiarować, a czego nie. Mówi
o tym Pan Kryszna w Bhagavad-gicie. Przyjmuje On potrawy
z warzyw, produktów mlecznych, owoców, orzechów i ziarna.
Nie można ofiarowywać Mu mięsa, ryb i jajek. Zabronione są
także niektóre produkty wegetariańskie; jak np. czosnek i cebula.
(Zastąpić je może asafetida, dostępna w niektórych
sklepach). To samo dotyczy kawy czy herbaty z zawartością
kofeiny. Jeśli lubisz te napoje, to używaj kawy bezkofeinowej oraz
herbat ziołowych lub owocowych.
Robiąc
zakupy bądź świadom tego, że niektóre produkty mogą zawierać
mięso, ryby czy jajka pod różnymi postaciami. Stąd też zanim
dokonasz zakupu jakiegoś produktu, uważnie zapoznaj się z jego
składem. Na przykład niektóre jogurty i śmietany zawierają
żelatynę, którą otrzymuje się z rogów, kopyt i kości
zabitych zwierząt. Upewnij się też, że ser, który kupujesz, nie
zawiera podpuszczki (enzymu uzyskiwanego z żołądków zabitych
cieląt). Jeśli nie możesz tego sprawdzić, zachowaj ostrożność.
Dobrym rozwiązaniem byłoby robienie sera samemu.
Należy
unikać pożywienia, które przygotowane było przez niebhaktów.
Subtelne prawa natury działają w taki sposób, że nie tylko
czynności kucharza podczas gotowania, ale także stan jego
świadomości wpływają na jedzenie, które przygotowuje. Tak więc
za pośrednictwem pożywienia kucharz wywiera wpływ na twoją
świadomość. Działa to na podobnej zasadzie, jak w przypadku
artysty, który poprzez swe dzieło wpływa na widza. Jeśli zatem
spożywasz pokarm przygotowany przez niebhaktę, np. pracownika
jakiegoś zakładu gastronomicznego, to z pewnością wchłoniesz
pewną dozę materializmu i karmy. Dlatego w miarę
możliwości należy używać jedynie świeżych, jak najmniej
przetworzonych, naturalnych produktów.
Przy
gotowaniu najważniejsza jest czystość. Nie można ofiarować Bogu
czegoś, co nie jest czyste. Stąd też wymóg utrzymywania w kuchni
wzorowego porządku. Zanim wejdziesz do kuchni, zawsze dokładnie
umyj ręce. Nie próbuj potraw, które gotujesz, jako że
przyrządzasz posiłek dla przyjemności Kryszny, a nie dla
siebie. Niewielką ilość każdej z ugotowanych potraw nałóż
na talerz czy tacę przeznaczone specjalnie dla Kryszny; nikt oprócz
Pana nie powinien jeść z tych talerzy Najprostszym sposobem
ofiarowania pożywienia jest po prostu modlenie się: "Mój
drogi Panie, przyjmij, proszę, to pożywienie" i trzykrotne
powtórzenie następujących mantr (w trakcie dzwoni się
dzwoneczkiem):
1.
Modlitwa do Śrila Prabhupady:
nama
om visnu-padaya krsna-presthaya bhu-tale
śrimate
bhaktivedanta-svamin iti namine
namas
te sarasvate deve gaura-vani-pracarine
nirviśesa-śunyavadi-paścatya-deśa-tarine
"Kłaniam
się z szacunkiem Śri Śrimad A.C. Bhaktivedancie Swamiemu
Prabhupadzie, który jest bardzo drogi Panu Krysznie, ponieważ
przyjął schronienie u Jego lotosowych stóp. Składam pokłon
tobie, mistrzu duchowy, sługo Bhaktisiddhanty Sarasvati Goswamiego.
Łaskawie szerzysz misję Caitanyadevy i wyzwalasz zachodnie
kraje przesiąknięte impersonalizmem i filozofią pustki".
2.
Modlitwa do Pana Caitanyi:
namo
maha-vadanyaya krsna-prema-pradaya te
krsnaya
krsna-caitanya-namne gaura-tvise namah
"O
najbardziej wspaniałomyślna inkarnacjo! Ty jesteś samym Kryszną,
który pojawił się jako Śri Kryszna Caitanya Mahaprabhu. Masz
złotawy kolor Śrimati Radharani i wszędzie rozdajesz miłość
do Kryszny. Z szacunkiem kłaniam się Tobie".
3.
Modlitwa do Pana Kryszny:
namo
brahmanya-devaya go-brahmana-hitaya ca
jagad-dhitaya
krsnaya govindaya namo namah
"Kłaniam
się z szacunkiem Panu Krysznie, który jest Bóstwem wielbionym
przez wszystkich braminów, który jest życzliwy krowom i braminom,
i który jest dobroczyńcą całego świata. Składam pokłon
Bogu, Najwyższej Osobie, znanemu jako Kryszna i Govinda".
Pamiętaj,
że prawdziwym celem przygotowania i ofiarowania Panu pożywienia
jest okazanie Mu oddania i wdzięczności. Kryszna przyjmuje
twoje oddanie, a nie fizyczne składniki, które ofiarowujesz.
Bóg jest kompletny sam w sobie – niczego nie potrzebuje –
ale ponieważ jest niezwykle łaskawy, pozwala nam ofiarować sobie
pożywienie, abyśmy mogli rozbudzić w sobie miłość do
Niego.
Po
trzykrotnym powtórzeniu każdej z tych modlitw odczekaj
przynajmniej pięć minut, aby pozwolić Krysznie przyjąć to, co
dla Niego przygotowałeś. Ofiarowanie zakończ modlitwą do Śrila
Prabhupady. Następnie przełóż potrawy z talerza Kryszny
i umyj naczynia oraz sztućce, które użyte były do
ofiarowania. Teraz ty i twoi goście możecie zasiąść do
prasadam. Gdy jesz, spróbuj docenić duchową wartość pożywienia.
Pamiętaj, że ponieważ Kryszna je przyjął, nie jest ono różne
od Niego, tak więc gdy je spożywasz, oczyszczasz się.
Dzięki
łasce Pana to, co ofiarowujesz na ołtarzu, staje się prasadam.
Kwiaty, kadzidło, woda, pożywienie – wszystko, co ofiarowujesz
Panu dla Jego przyjemności – zostaje uduchowione. Pan wnika
w ofiarowane elementy i dzięki temu to, co pozostaje, jest
z Nim tożsame. Powinieneś zatem nie tylko traktować
ofiarowane składniki z najgłębszym szacunkiem, ale także
rozdawać je innym. Rozdawanie prasadam jest istotną częścią
procesu czczenia Bóstw.
Codzienne życie: cztery zasady
Kto
naprawdę chce czynić postęp w świadomości Kryszny, musi
unikać następujących czterech grzesznych czynności:
1.
Jedzenia mięsa, ryb i jajek. Pożywienie to przesiąknięte
jest pasją i ignorancją, dlatego też nie można ofiarować go
Panu. Osoba jedząca te rzeczy bierze udział w zadawaniu gwałtu
bezradnym zwierzętom i w ten sposób zatrzymuje swój postęp
duchowy.
2.
Hazardu. Hazard w nieunikniony sposób wywołuje w nas
niepokój oraz zwiększa chciwość, zazdrość i gniew.
3.
Stosowania środków odurzających i używek. Narkotyki,
alkohol, papierosy, a także napoje i inne produkty
spożywcze zawierające kofeinę otępiają umysł, nadmiernie
pobudzają zmysły i uniemożliwiają zrozumienie czy
przestrzeganie zasad bhakti-jogi.
4.
Nielegalnego seksu. Dotyczy to wszelkich stosunków seksualnych poza
małżeństwem, jak również w małżeństwie, jeśli nie mają
na celu prokreacji. Uprawianie seksu dla przyjemności zmusza nas do
utożsamiania się z ciałem i trzyma nas z dala od
świadomości Kryszny. Pisma objawione mówią, że seks jest
najpotężniejszą z sił, które więżą nas w świecie
materialnym. Osoba pragnąca postępu w świadomości Kryszny
powinna zminimalizować życie seksualne lub całkowicie je porzucić.
Pełnienie praktycznej służby oddania
Każdy
musi wykonywać jakąś pracę, ale jeśli pracuje tylko dla siebie,
dotkną go następstwa tego działania. Pan mówi w Bhagavad-gicie
(3.9): "Pracę należy wykonywać jako ofiarę dla Visnu
(Kryszny). W przeciwnym razie przywiązuje nas ona do świata
materialnego".
Nie
musisz zmieniać zawodu – chyba że pracując wykonujesz jakieś
grzeszne czynności, jak to jest w przypadku rzeźnika czy
kelnera. Jeśli jesteś pisarzem, pisz dla Kryszny; jeśli jesteś
artystą, twórz dla Kryszny; jeśli pracujesz jako sekretarz czy
sekretarka, pisz na maszynie dla Kryszny. Gdy masz wolny czas, możesz
też bezpośrednio pomagać w świątyni. Możesz również
ofiarować część owoców swej pracy, oddając pewien procent
zarobków świątyni, aby pomóc w jej utrzymaniu i w
propagowaniu świadomości Kryszny. Niektórzy bhaktowie mieszkający
poza świątynią kupują książki traktujące o świadomości
Kryszny i rozprowadzają je wśród przyjaciół i znajomych,
lub też wykonują różne prace w świątyni. Bhaktowie często
spotykają się w domach, gdzie śpiewają, czczą Bóstwa
i studiują książki. Skontaktuj się z najbliższą
świątynią, aby dowiedzieć się, czy są takie programy w pobliżu
twego miejsca zamieszkania.
Dodatkowe zasady służby oddania
W
służbie oddania istnieje wiele innych praktyk, które mogą ci
pomóc w rozwijaniu świadomości Kryszny. Poniżej wymieniamy
dwie szczególnie istotne:
Studiowanie
literatury. Śrila Prabhupada poświęcił sporo czasu na tłumaczenie
i objaśnianie książek, np. Śrimad Bhagavatam
i Bhagavad-gity. Słuchanie (lub też czytanie) słów
samozrealizowanego nauczyciela jest podstawową zasadą życia
duchowego. Przeznacz zatem codziennie trochę czasu na czytanie
książek Śrila Prabhupady.
Przebywanie
w towarzystwie bhaktów. Ruch Hare Kryszna został założony
przez Śrila Prabhupadę po to, by dać ludziom możliwość
obcowania z wielbicielami Pana. Jest to najlepszy sposób na
rozwinięcie wiary w proces świadomości Kryszny i nabranie
entuzjazmu w służbie oddania. I na odwrót –
utrzymywanie zażyłych stosunków z niewielbicielami spowalnia
postęp duchowy. Staraj się więc odwiedzać najbliższy ośrodek
ruchu tak często, jak to możliwe.
Podsumowanie
Piękno
świadomości Kryszny polega na tym, że możesz jej wziąć tyle, na
ile jesteś gotowy. Sam Kryszna obiecuje w Bhagavad-gicie
(2.40): "Wysiłek ten nie pójdzie na marne, a mały postęp
na tej ścieżce chroni od największego niebezpieczeństwa".
Zastosuj więc świadomość Kryszny w swym codziennym życiu,
a z pewnością odniesiesz korzyść.
Hare
Kryszna!
Rozdział 1 – Różnica między człowiekiem a zwierzęciem
Śukadeva
Goswami zwrócił się do króla Pariksita: W mieście o nazwie
Kanyakubja [obecnie Kanauj w Indiach] żył pewien bramin
o imieniu Ajamila, który ożenił się z prostytutką i z
powodu obcowania z tą niskiej klasy kobietą zatracił cechy
charakterystyczne dla swego stanu. Przysparzał kłopotów innym
prześladując ich, oszukując w grach hazardowych i okradając.
W ten sposób zarabiał na życie i utrzymanie swej żony
i dzieci.
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.21-22)
Prawo przyczyny i skutku
Mimo
pochodzenia z rodziny bramińskiej i ścisłego
przestrzegania zasad – powstrzymywania się od jedzenia mięsa,
uprawiania hazardu, odurzania się i życia seksualnego nie
usankcjonowanego w pismach – Ajamila zakochał się
w prostytutce i z tego powodu utracił wszystkie dobre
cechy. Kiedy człowiek lekceważy zalecenia pism objawionych, zaczyna
popełniać grzechy. Zasady zawarte w pismach mają za zadanie
pomóc nam utrzymać poziom życia ludzkiego. Jeśli je odrzucamy,
dostajemy się pod wpływ iluzji, mayi.
Chcąc
czynić postęp w życiu duchowym, musimy przestrzegać podanych
zasad i naprawić błędy, które popełniliśmy we
wcześniejszych życiach i w życiu obecnym. Jedynie ci, którzy
uwolnili się od wszelkich grzechów i pędzą pobożny żywot,
mogą w pełni zrozumieć Boga. W przypadku ludzi
grzesznych, nadmiernie przywiązanych do wygód cielesnych oraz
przyjaźni, społeczeństwa i rodziny, nie ma mowy
o samorealizacji.
Niedozwolone
związki z kobietami niszczą cechy bramińskie. Ajamila
przestał przestrzegać zasad, gdy związał się z prostytutką.
Stał się wtedy oszustem i złodziejem. Ktoś, kto działa
nieuczciwie, będzie ukarany. Nawet jeśli uda mu się uniknąć praw
państwowych, nigdy nie ujdzie sprawiedliwości bożej. Materialista
może myśleć, że oszuka Boga i nadal zadowalać zmysły na
wszelkie łajdackie sposoby, ale pisma mówią, iż tacy ludzie pod
koniec życia sami zostają oszukani, ponieważ muszą wejść
w kolejne ciało i cierpieć stosownie do swych uczynków
Od
człowieka urodzonego w rodzinie braminów oczekuje się
prawdomówności, samokontroli, pełnej wiedzy o życiu duchowym
i umiejętności jej praktycznego zastosowania oraz głębokiej
wiary w oznajmienia pism.
Jeśli
ktoś nie przestrzega zaleceń pism, stacza się. Wielcy mędrcy tego
świata zostawili swe wskazówki, a ich słowa utrwalono
w pismach. Ale głupcy i niegodziwcy nadają im swoje
interpretacje i tym sposobem zwodzą ludzi. Obecnie istnieje tak
wiele tłumaczeń Bhagavad-gity, które naiwny ogół uważa za
autorytatywne. Jeden z interpretatorów twierdzi, że pole bitwy
na Kuruksetrze odnosi się do fizycznego ciała, a pięciu
Pandavów to w istocie pięć zmysłów. Nie jest to właściwe
zrozumienie. Jak można interpretować Bhagavad-gitę, jeśli się
jej nie rozumie? To absurd.
Aby
zrozumieć naukę o Bogu, należy udać się do autoryzowanego
mistrza duchowego i od niego poznawać Bhagavad-gitę. Musimy
podążać śladami wybitnych osobistości, poprzednich mistrzów
duchowych. Wtedy odniesiemy korzyść. Powinniśmy unikać własnych
spekulacji i przyjąć po prostu oznajmienia wcześniejszych
nauczycieli, gdyż na tym polega system wedyjski. Trzeba zbliżyć
się do mistrza duchowego i z pokorą zadawać mu pytania.
Prawda Absolutna wyjaśniona jest w pismach, a te z kolei
wyjaśniane są przez mistrza duchowego czy mędrca. Należy
zaakceptować wszystko, cokolwiek mówi autentyczny, samozrealizowany
mistrz duchowy.
Nie
ma miejsca na wymyślone interpretacje pism. Śrimad Bhagavatam mówi,
że Kryszna podniósł wzgórze Govardhana, tak jak dziecko podnosi
z ziemi grzyba. Uczynił to z łatwością, ale ludzie nie
dają temu wiary. Nie wierzą oznajmieniom Bhagavatam i interpretują
je po swojemu. Znaczenie jest jasne, nie ma tu nic, co mogłoby być
opacznie zrozumiane, a mimo to niegodziwcy wyciągają z pism
własne wnioski.
Dlaczego
mielibyśmy interpretować coś, co powiedziane jest w jasny
sposób? Swoimi interpretacjami pism wedyjskich tzw. uczeni
i teolodzy wprowadzili wiele zamieszania. Nigdy żaden
z mistrzów duchowych nie objaśniał pism po swojemu, ale wielu
współczesnych uczonych i przywódców dopuściło się tego.
Za ich sprawą ludzie staczają się coraz niżej. W imię
dobrze pojętego interesu ogółu ci niegodziwcy powinni zostać
zdemaskowani. Taki cel przyświeca naszej prezentacji Bhagavad-gity
Taką Jaką jest.
Upadek współczesnego społeczeństwa
Tutaj
Śrimad Bhagavatam mówi, że z powodu uczucia do prostytutki
Ajamila utracił swe cechy bramińskie. Kiedy to się stało, miał
około dwudziestu lat. Odtąd utrzymywał się przy życiu żebrząc,
pożyczając, kradnąc i uprawiając hazard.
Przytoczone
wersety pokazują, jak nisko można się stoczyć w wyniku
związku z prostytutką. Nielegalny seks z czystą kobietą
nie jest możliwy. Potrzebna jest do tego kobieta upadła. Im
bardziej społeczeństwo zezwala na prostytucję i nielegalne
związki seksualne, tym więcej panoszy się oszustów, złodziei,
pijaków i hazardzistów. Dlatego adeptom świadomości Kryszny
radzimy, by w pierwszej kolejności unikali nielegalnego seksu,
który jest początkiem potępionego życia i za którym idzie
jedzenie mięsa, hazard oraz odurzanie się. Oczywiście
wstrzemięźliwość jest trudna, ale możliwa dla kogoś, kto
w pełni podporządkował się Krysznie, jako że osoba świadoma
Kryszny stopniowo porzuca wszelkie złe przyzwyczajenia.
W
owych czasach Ajamila był wyjątkiem, dzisiaj mamy miliony podobnych
mu ludzi. I jeśli nielegalny seks jeszcze bardziej się
upowszechni, całe społeczeństwo stanie się potępione, gdyż
będzie pełne łobuzów, złodziei, oszustów itd.
Chcąc
polepszyć sytuację świata, powinniśmy przyjąć świadomość
Kryszny, ponieważ najlepiej służy ona ludzkości, zarówno
materialnie, jak i duchowo. Złe cechy możemy wykorzenić
całkowicie podejmując po prostu bhakti-jogę, czyli służbę
oddania. Mamy tak wiele złych nawyków (anartha), wśród których
dominuje skłonność do jedzenia mięsa, odurzania się,
nielegalnego seksu i hazardu. Lecz możemy pozbyć się ich,
jeśli zaakceptujemy zasady bhakti-jogi przedstawione
w Bhagavad-gicie i Śrimad Bhagavatam. Prawie nikt nie zna
pism wedyjskich, dlatego nikt nie dba o wskazówki w nich
zawarte. Ludzie wolą raczej czytać inne książki autorstwa różnych
niegodziwców, ale rezultatem jest zabijanie świadomości Kryszny.
Pod
wpływem iluzji ktoś może myśleć, że uwolni się od złych
nawyków i tym samym zapewni sobie ocalenie dzięki jakimś
sztucznym metodom medytacji. W przeszłości było to faktycznie
możliwe za sprawą ośmiostopniowego systemu jogi mistycznej
(astanga-yoga), ale w obecnych czasach nikt nie jest w stanie
spełnić wymagań tego procesu i dlatego wysiłki podejmowane
w tzw. jodze nie przyniosą oczekiwanego rezultatu.
Aby
pomóc upadłym ludziom wieku Kali, Najwyższy Pan zstąpił jako Śri
Caitanya Mahaprabhu. Wiedział, że nie będą oni mogli przestrzegać
zasad podanych w pismach, cóż dopiero mówić o praktykowaniu
jogi mistycznej. Dał im więc maha-mantrę Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama
Rama, Hare Hare, by wznieśli się na najwyższy poziom życia
duchowego. W dzisiejszych czasach nie sposób przestrzegać
innych procedur oczyszczających ani ofiarnych, ponieważ ludzie są
zbyt upadli. Każdy może jednak podjąć intonowanie Hare Kryszna,
tak jak mówi o tym Brhan-naradiya Purana:
harer
nama harer nama
harer
namaiva kevalam
kalau
nasty eva nasty eva
nasty
eva gatir anyatha
"W
obecnym wieku kłótni i hipokryzji jedynym środkiem
osiągnięcia wyzwolenia jest intonowanie świętego imienia Pana.
Nie ma innego sposobu, nie ma innego sposobu, nie ma innego sposobu".
Intonowanie świętego imienia Pana jest zawsze nadzwyczaj efektywne,
ale przynosi szczególny rezultat w wieku Kali. Śukadeva
Goswami omówi praktyczne korzyści płynące z intonowania na
przykładzie Ajamili, który wymknął się z rąk Yamarajy,
najwyższego sędziego, wyłącznie dzięki powtarzaniu świętego
imienia Narayana.
Niebezpieczeństwa nielegalnego życia seksualnego
Aby
odnieść pełną korzyść z intonowania, nie wolno popełniać
obraz, a do tego konieczne jest podjęcie pewnych wyrzeczeń.
Przede wszystkim należy unikać nielegalnego seksu. Potrzeba seksu
jest jedną z potrzeb ciała, pisma sankcjonują go więc do
pewnego stopnia. Można współżyć z legalnie poślubioną
kobietą tylko w celu poczęcia dziecka. W przeciwnym
przypadku nie ma potrzeby podejmowania współżycia. Ktoś, kto
pozostaje w stanie bezżennym, a mimo to podejmuje życie
seksualne, jest nieodpowiedzialny i będzie musiał cierpieć
tego konsekwencje.
Ci,
którzy myślą, że życie rodzinne to zbyt duże obciążenie, nie
muszą się wiązać i w ten sposób unikną wielu problemów.
Odpowiedzialność za rodzinę jest ogromna, jeśli zatem ktoś
czuje, że nie podoła temu obowiązkowi, powinien żyć w celibacie
(brahmacarya). Osoba praktykująca celibat pod opieką mistrza
duchowego siłą rzeczy staje się w siedemdziesięciu pięciu
procentach wolna od materialnego uwikłania.
W
obecnej dobie nikt nie chce jednak podjąć tego wyrzeczenia. Ludzie
nie chcą wiązać się węzłem małżeńskim, a jednocześnie
chcą prowadzić życie seksualne. Tym sposobem tracą dobre cechy.
Utrzymywanie kobiety, która nie jest niczym więcej jak prostytutką,
uprawianie z nią seksu i płodzenie dzieci jest grzeszne.
Dzieci poczęte w takich związkach są niepożądane
(varna-sankara), a społeczeństwo w rezultacie ulega
degradacji.
Ajamila
związał się z prostytutką i miał z nią
dziesięcioro dzieci. Upadł tak nisko, że nie był nawet w stanie
zdobyć środków na utrzymanie swej licznej rodziny uczciwą drogą.
Żebrał więc, pożyczał i kradł. Kiedy ktoś utrzymuje
nielegalne związki seksualne, automatycznie idą za tym odurzanie
się i hazard. Jego wydatki stale rosną i aby je pokryć,
zmuszony jest oszukiwać i kraść. Przyczyną upadku Ajamili
był jego związek z prostytutką.
Dlatego
w świadomości Kryszny nie pozwalamy na nielegalny seks.
Bhaktowie muszą albo zawrzeć związek małżeński, albo pozostać
w celibacie. Ta zasada jest bardzo pomocna w utrzymaniu
czystości.
Rozdział 2 – Imitowanie pierwowzoru
Śukadeva
Goswami mówił dalej: Drogi królu, osiemdziesiąt osiem lat życia
Ajamili upłynęło na odrażających, grzesznych uczynkach, które
popełniał chcąc utrzymać swych dziesięciu synów i żonę
prostytutkę. Ich najmłodszym dzieckiem był chłopiec o imieniu
Narayana, najbliższy sercu ojca i matki.
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.23-24)
Miłość rodzicielska
Skłonność
Ajamili do grzechu ujawnia się w fakcie, że w wieku
osiemdziesięciu ośmiu lat miał małe dziecko. W kulturze
wedyjskiej zalecane jest opuszczenie domu w wieku pięćdziesięciu
lat; po pięćdziesiątce nie powinno się już przebywać w domu
i oddawać płodzeniu potomstwa. Życie seksualne można
prowadzić przez dwadzieścia pięć lat – od dwudziestego piątego
do pięćdziesiątego roku życia – po czym należy je porzucić,
odejść z domu jako vanaprastha i w końcu zostać ascetą
(sannyasa). Jednakże Ajamila, z racji swego związku
z prostytutką, utracił cechy bramińskie i stał się
wielkim grzesznikiem prowadząc swe tzw. życie rodzinne.
Ajamila
spotkał tę kobietę w wieku dwudziestu lat. Miał z nią
dziesięcioro dzieci. Śmierć przyszła do niego, gdy dobiegał
dziewięćdziesiątki. W owym czasie większość jego dzieci
była już dorosła, na najmłodszym synu – Narayanie – skupiło
się więc uczucie obojga rodziców.
Uśmiech
dziecka przyciąga ojca, matkę i innych krewnych. Kiedy
maleństwo mówi łamanym językiem, sprawia rodzicom ogromną
przyjemność. Bez tej atrakcji niemożliwe byłoby wychowywanie
dziecka z miłością. Uczucia rodzicielskie spotyka się nawet
wśród zwierząt. Pewnego razu w Kanpurze w pobliżu
naszego pokoju znalazła się małpa ze swym małym. Małpie dziecko
przedostało się przez kraty w oknach do środka, co
przyprawiło jego matkę o straszliwy niepokój. W jakiś
sposób udało się nam przepchnąć je z powrotem przez kratę,
a matka złapała je w objęcia i uciekła.
Ludzie
niezwykle gloryfikują uczucie macierzyńskie, ale jak widzimy,
przejawiają je również zwierzęta. Nie jest ono zatem czymś
szczególnym; takie są po prostu prawa natury. Dziecko nie może się
rozwijać bez związku uczuciowego z matką. Miłość
rodzicielska jest naturalna i konieczna, ale nikogo nie wznosi
do poziomu życia duchowego.
Rozpustny
Ajamila miał odrażający charakter, a mimo to darzył ogromną
miłością swe najmłodsze dziecko. Chociaż zbliżał się do
dziewięćdziesiątki, nadal cieszył się zabawami synka, tak jak
maharadża Nanda i matka Yaśoda cieszyli się zabawami Pana
Kryszny.
Duchowe uczucia i duchowa różnorodność
Miłość
rodzicielska w świecie materialnym jest zniekształconym
odbiciem miłości rodzicielskiej w świecie duchowym, gdzie
występuje ona w swej czystej, oryginalnej postaci. Wszystko ma
swe źródło w rzeczywistości transcendentalnej. Vedanta-sutry
(1.1.2) mówią: janmady asya yatah, co oznacza, że Najwyższa
Prawda Absolutna jest tym, z czego wszystko emanuje. Gdyby
uczucie łączące rodziców i dzieci nie istniało w świecie
duchowym, nie mogłoby istnieć w świecie materialnym.
Jako
że Prawda Absolutna jest źródłem całego stworzenia,
różnorodność, z jaką spotykamy się w świecie
materialnym, to jedynie odbicie różnorodności występującej
w świecie duchowym. Jeśli różnorodność nie zawierałaby
się w Absolucie, to skąd miałaby pochodzić? Prawda Absolutna
nie jest ani bezosobowa (nirakara), ani niezróżnicowana
(nirviśesa).
Mimo
to pewni ludzie, określani mianem mayavadich, są tak rozczarowani
i sfrustrowani niedoskonałą różnorodnością tego świata,
że wyobrażają sobie świat duchowy jako bezosobowy
i niezróżnicowany. Owi impersonaliści doświadczają swej
tożsamości jako Brahmana, ducha, nie wiedząc, iż w duchowej
atmosferze – brahmajyoti – unoszą się niezliczone planety.
Wydaje im się, że to brahmajyoti jest wszystkim. Nie wiedzą nic
o planetach Vaikuntha i z powodu swej niedoskonałej wiedzy
muszą wrócić na planety świata materialnego. Śrimad Bhagavatam
(10.2.23) mówi:
ye
'nye 'ravindaksa vimukta-maninas
tvayy
asta-bhavad aviśuddha-buddhayah
aruhya-krchhrena
param padam tatah
patanty
adho 'nadrta yusmad anghrayah
"Impersonaliści
są prawie wyzwoleni, ale z powodu lekceważenia lotosowych stóp
Kryszny ich inteligencja nie jest jeszcze całkowicie czysta. Mimo
podejmowania surowych wyrzeczeń w celu wzniesienia się na
płaszczyznę Brahmana, muszą ponownie upaść do świata
materialnego".
Duchowa postać i duchowe rozrywki
Filozofowie
impersonaliści nie widzą różnicy między czynnościami w świecie
materialnym a podobnymi im czynnościami w świecie
duchowym. Nie odróżniają też form materialnych od postaci Boga.
Są przekonani, że bezosobowe brahmajyoti, duchowy blask emanujący
z ciała Pana, jest Najwyższą Prawdą Absolutną. Uważają,
że kiedy Bóg przychodzi do tego świata, przyjmuje materialne
ciało, tak jak to się dzieje w naszym przypadku. Ten sposób
myślenia określany jest mianem impersonalizmu, inaczej filozofii
mayavada.
Bóg
ma postać, ale nie materialną jak my. Jego postać jest
sac-cid-ananda, duchowa, wieczna, pełna szczęścia i wiedzy.
Każdy, kto zrozumie transcendentalną naturę postaci Kryszny,
osiąga doskonałość, co potwierdza On sam w Bhagavad-gicie
(4.9) słowami:
janma
karma ca me divyam
evam
yo vetti tattvatah
tyaktva
deham punar janma
naiti
mam eti so 'rjuna
"Kiedy
zstępuję, nie pojawiam się w materialnym ciele. Moje
narodziny i czyny są całkowicie duchowe i każdy, kto
w pełni je rozumie, jest wyzwolony". Kryszna w roli
dziecka Yaśody ze złości niszczył wszystko, jeśli matka nie dała
Mu masła – tak jakby naprawdę go potrzebował! Bóg może więc
ukazać się jako zwyczajna istota ludzka, lecz nadal pozostaje
Bogiem, Najwyższą Osobą.
Impersonaliści
nie są w stanie poznać Boga, ponieważ uważają go za
zwykłego człowieka. Jest to niegodziwe, o czym mówi Kryszna
w Bhagavad-gicie (9.11): avajananti mam mudhah. "Jedynie
łotry myślą, że jestem zwykłą istotą ludzką". Mayavadi
mówią: "To tylko dziecko. Czy ono może być Bogiem?"
Nawet Brahma i Indra ulegli złudzeniu. Zastanawiali się, jak
ów chłopiec może być Najwyższym Panem, i postanowili poddać
Go próbie.
Czasami
tzw. inkarnacje oznajmiają, że są Bogiem. Wtedy należy sprawdzić,
czy faktycznie tak jest. Mayavadi mówią: "Jestem Bogiem,
jestem Kryszną, jestem Ramą". Stają się "Kryszną",
stają się "Ramą", a nikt nie rzuca im wyzwania
i nie mówi: "Jeśli jesteś Ramą, udowodnij swą
najwyższą moc! Rama przerzucił kamienny most przez Ocean Indyjski,
a ty co zrobiłeś? Kryszna podniósł Wzgórze Govardhana
w wieku siedmiu lat, a ty?" Kiedy ktoś rzuca im
wyzwanie odwołując się do zabaw Kryszny, ci niegodziwcy twierdzą,
że są one fikcją. Dlatego ludzie uznaje zwyczajnego człowieka za
Ramę czy Krysznę. Tego typu absurdalne sytuacje ciągle się
powtarzają i zarówno ci, którzy ogłaszają się Bogiem, jak
i ci, którzy im wierzą, będą musieli cierpieć z tego
powodu. Każdy może obwołać się Bogiem i każdy głupiec
może w to uwierzyć, ale nikt nie odniesie korzyści ze
służenia fałszywemu Bogu.
Pewnego
razu Brahma pomyślał, że Kryszna także musi być takim fałszywym
Bogiem. Zauważył, że jakiś chłopiec z Vrindavany w Indiach
został uznany za Najwyższego Pana i dokonuje niezwykłych
czynów. Zdecydował się to sprawdzić. W tym celu ukrył
wszystkie cielęta oraz wszystkich towarzyszy zabawy Kryszny. Kiedy
wrócił po roku do Vrindavany, ujrzał te same cielęta i tych
samych chłopców. Domyślił się wówczas, że dzięki swej
nieograniczonej mocy Kryszna rozprzestrzenił się i przybrał
postacie zaginionych zwierząt i pastuszków. Matki chłopców
nawet się nie zorientowały, że ich synowie są ekspansjami
Kryszny. Nie mogły też zrozumieć, dlaczego codziennie wieczorem,
kiedy chłopcy wracają z pastwiska do domu, ich miłość ku
nim wzrasta. W końcu Brahma podporządkował się Krysznie
i ułożył wspaniałe modlitwy ku Jego chwale.
Z
Indrą było podobnie. Słowa Kryszny, przekonującego swego ojca,
maharadżę Nandę, że nie ma potrzeby czcić Indry, ponieważ i tak
działa on z polecenia Najwyższego Pana, wprawiły go
w zakłopotanie. Kryszna nie powiedział swemu ojcu: "To Ja
jestem Najwyższym", lecz: "Indra podlega Najwyższemu
Panu, dlatego musi dostarczać wam wody. Nie ma więc potrzeby
spełniać tej ofiary dla niego".
Kiedy
ofiara dla Indry została wstrzymana, ten wpadł w straszny
gniew. Postanowił ukarać mieszkańców Vrindavany zsyłając przez
siedem dni nieprzerwane potoki deszczu. Ulewa była tak gwałtowna,
że Vrindavana znalazła się prawie pod wodą. Ale Kryszna,
siedmioletni wówczas chłopiec, podniósł Wzgórze Govardhana
i polecił mieszkańcom ukryć się pod nim wraz ze zwierzętami.
Aby ich chronić, trzymał je przez siedem dni i nocy, bez
jedzenia i odpoczynku. Wtedy Indra zrozumiał, że Kryszna jest
Bogiem, Najwyższą Osobą.
W
ten sposób Śrimad Bhagavatam poucza, że nawet osobistości
w rodzaju Brahmy i Indry mogą ulec wpływowi mayi,
zewnętrznego przejawienia energii Kryszny, cóż dopiero mówić
o nas.
Bóg
czasami objawia się jako Bóg, a czasami jako człowiek, ale
niegodziwi impersonaliści uważają Jego zabawy za mitologię. Albo
nie wierzą w oznajmienia pism, albo interpretują je po
swojemu, stosując logikę zwaną "logiką połowy kury"
(ardha-kukkuti-nyaya). Pewien głupiec miał kurę, która codziennie
znosiła złote jaja. Pomyślał sobie: "To przynosi mi zyski,
ale kar mienie kury jest bardzo kosztowne. Lepiej obetnę jej głowę
i tym samym oszczędzę na pokarmie dla niej. Wtedy będę mieć
jajka i nie będę ponosić żadnych kosztów". Tak właśnie
myślą o pismach objawionych impersonaliści. "O, to jest
niewygodne. Pozbądźmy się tego fragmentu". Kiedy Kryszna
mówi: "Powinno się widzieć Mnie wszędzie", niecnym
mayavadim to odpowiada, lecz kiedy mówi: "Porzuć wszystko
i podporządkuj się Mi", nie zgadzają się z tym.
Uznają to, co jest dla nich wygodne, a odrzucają to, co
niewygodne. Ale acaryowie nie przekręcają pism w ten sposób.
Gdy Kryszna skończył wygłaszać Bhagavad-gitę, Arjuna rzekł:
"Akceptuję wszystko, co powiedziałeś".
Prawda Absolutna – pełna wiedzy
Za
najwyższy autorytet wśród pism wedyjskich uznaje się
Vedanta-sutry. Mówią one: janmady asya yatah, co oznacza, że
Prawda Absolutna jest oryginalnym źródłem wszystkiego. Janma
znaczy "narodziny". Nie ma tu kwestii interpretacji,
znaczenie jest jasne. Wszystko w świecie materialnym pochodzi
z Prawdy Absolutnej, tak jak ciało pochodzi z łona matki.
janmady asya yatah: "Począwszy od momentu stworzenia aż do
momentu unicestwienia wszystko wyemanowało z Prawdy
Absolutnej". Prawda Absolutna jest źródłem wszechrzeczy,
w Niej wszystko się zawiera i to Ona wszystko utrzymuje.
Jakie
cechy ma oryginalne źródło? Śrimad Bhagavatam (1.1.1) mówi:
janmady asya yato 'nvayad itarataś carthesv abhijnah svarat.
Oryginalne źródło wszechrzeczy jest świadome wszystkiego, zarówno
bezpośrednio, jak i pośrednio. Jest najwyższym duchem i wie
wszystko, ponieważ jest doskonałe. My też jesteśmy duchem –
duchowymi iskrami. Kiedy taka duchowa iskra wchodzi do łona matki,
zaczyna rosnąć jej ciało. To oznacza, że owa iskra jest źródłem
ciała i jego rozwoju. Mimo iż ciało powstaje dzięki naszej
energii, nie wiemy, w jaki sposób tworzą się naczynia
krwionośne i kości. A ponieważ nie wiemy, nie jesteśmy
Bogiem. Kryszna wie. Wszechwiedza to jedna z cech Prawdy
Absolutnej. Kryszna potwierdza to w Bhagavad gicie (7.26): "Wiem
o wszystkim, co wydarzyło się w przeszłości, co dzieje
się teraz i co stanie się w przyszłości".
My
zdobywamy wiedzę o Prawdzie Absolutnej od mistrza duchowego,
a jak to się dzieje w przypadku Kryszny? Jak to jest, że
Jego wiedza jest doskonała? Otóż Kryszna jest całkowicie
niezależny (svarat) i nie musi zdobywać wiedzy od nikogo. Drań
może próbować zrealizować, że jest Bogiem, słuchając nauk
jakiegoś mayavadi, ale Kryszna jest Bogiem bez tego. Oto prawdziwy
Bóg.
Rozdział 3 – W ostatniej godzinie
Śukadeva
Goswami kontynuował: Łamany język dziecka i jego nieporadne
ruchy wzmagały przywiązanie starego Ajamili do syna. Roztaczał nad
nim opiekę i sprawiało mu przyjemność wszystko, co ten
robił. Kiedy jadł, wołał syna, by ten zjadł także. Kiedy pił,
wołał go, by także się napił. Nieustannie zajęty opieką nad
synem i powtarzaniem jego imienia – Narayana – nie
spostrzegł, że przeznaczony mu czas dobiegł końca i że
nadszedł kres jego życia. Kiedy głupi Ajamila stanął w obliczu
śmierci, myślał wyłącznie o swym synu Narayanie.
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.25-27)
Imię dziecka
Z
powyższych wersetów wynika, że syn Ajamili był jeszcze tak mały,
iż nie mówił i nie chodził normalnie. Ponieważ stary ojciec
darzył go nadzwyczaj silnym uczuciem, jego czynności przynosiły mu
radość, a jako że dziecko nosiło imię Narayana, bez przerwy
powtarzał święte imię Narayana. Robił to wprawdzie z myślą
o swym synu, a nie oryginalnym Narayanie, ale imię
Narayana ma tak wielką, moc, że oczyścił się mimo to. Śrila
Rupa Goswami stwierdza, że jeśli ktoś w taki czy inny sposób
przyciągany jest do świętego imienia Kryszny (tasmat kenapy
upayena manah krsne niveśayet), kroczy ścieżką wyzwolenia. Do
dzisiaj w Indiach rodzice nadają dzieciom imiona Boga, takie
jak Kryszna, Govinda czy Narayana. W ten sposób mają możność
intonowania świętych imion i oczyszczenia się.
W
chwili śmierci Ajamila powtarzał imię Narayana, ponieważ tak
nazywało się jego najmłodsze dziecko. Jako potomek bramina czcił
w młodości Pana Narayana, co ma miejsce w każdej
rodzinie bramińskiej. Dlatego, mimo iż przywoływał syna, dzięki
skupieniu umysłu na świętym imieniu Narayana przypomniał sobie
tego Narayana,. którego czcił z taką wiarą w młodości.
O
znaczeniu pamiętania Narayana w momencie śmierci mówi Księga
Druga Śrimad Bhagavatam (2.1.6):
etavan
sankhya-yogabhyam
svadharma-parinisthaya
janma-labhah
parah pumsam
ante
narayana-smrtih
"Doskonałością
życia ludzkiego, osiąganą dzięki pełnej wiedzy o duchu
i materii, mocom mistycznym bądź wzorowemu wypełnianiu swych
obowiązków, jest pamiętanie Narayana – Boga, Najwyższej Osoby –
w ostatnich chwilach życia".
Ajamila,
świadomie czy nie, powtarzał święte imię Narayana i tym
sposobem stał się doskonały.
Śmierć – krytyczny moment
Jak
już powiedziano, stan umysłu w momencie śmierci ma
nadzwyczajne znaczenie. Jeśli lekceważymy śmierć i myślimy:
"Tak, śmierć jest faktem, no i cóż z tego?",
wtedy nie zdołamy uczynić postępu na ścieżce duchowej. Powietrze
przenosi rozmaite zapachy i na podobnej zasadzie czyjeś
określone myśli w chwili śmierci przeniosą go do następnego
ciała. Osoba o mentalności czystego wielbiciela Kryszny
zostanie natychmiast przeniesiona na Vaikunthy. Lecz jeśli czyjaś
mentalność jest mentalnością zwyczajnego człowieka pracującego
dla rezultatów (karmi), będzie on musiał pozostać w świecie
materialnym i ponieść tego konsekwencje.
Przypuśćmy,
że jestem biznesmenem. Jeśli prowadzę swą działalność do końca
życia, w naturalny sposób na tym skupią się moje myśli
w momencie śmierci. Pewien umierający biznesmen z Kalkuty
pytał o swą fabrykę. Całkiem możliwe, że narodził się
w niej jako szczur. Myśli w chwili śmierci determinują
rodzaj kolejnego ciała. Kryszna jest bardzo łaskawy i dostarcza
odpowiedniego ciała: "Myślisz jak szczur? Stań się szczurem.
Myślisz jak tygrys? Bądź tygrysem. Myślisz jak Mój bhakta?
Przyjdź do Mnie".
Dzięki
intonowaniu Hare Kryszna możemy nakierować umysł na ciągłe
myślenie o Krysznie. Kryszna mówi w Bhagavad-gicie
(6.47): yoginam api sarvesam mad-gatenantaratmana, co oznacza, że
doskonałym joginem jest ten, kto myśli o Krysznie w głębi
swego serca. Ruch świadomości Kryszny przeznaczony jest szczególnie
do tego, by pomóc ludziom w osiągnięciu takiego stanu. Wtedy
w momencie śmierci będą po prostu pamiętać o Krysznie.
Od tego, co robimy przez całe życie, zależy nasza świadomość
w obliczu śmierci. To naturalne.
Ten,
kto przygotowuje się na spotkanie ze śmiercią; jest prawdziwie
inteligentny, a ten, kto myśli, że może pozostać w domu
na zawsze i cieszyć się towarzystwem żony i dzieci, jest
głupcem. Pod wpływem iluzji człowiek myśli: "Moje konto
w banku, mój piękny dom i moja rodzina są moim
schronieniem". Ale te rzeczy nikomu nie zapewnią ochrony, co
potwierdza Śrimad Bhagavatam (2.1.4) słowami:
dehapatya-kalatradisv
atma-sainyesv
asatsv api
tesam
pramatto nidhanam
paśyann
api na paśyati
"Tylko
szaleniec myśli, że jego silne ciało, dorosłe dzieci, dobra żona
i majątek uratują go". Jesteśmy w tym świecie jak
żołnierze walczący na polu bitwy. Naszymi żołnierzami są
dzieci, żona, konto bankowe, rodacy itd. Śrimad Bhagavatam
przestrzega przed pokładaniem nadziei w takich ułomnych
żołnierzach. Nawet jeśli ktoś widzi, że jego ojciec i dziadek
już nie żyją, nie myśli, iż każdy – z nim włącznie –
ulegnie zagładzie. W jaki sposób może uratować swego syna?
W jaki sposób syn mógłby uratować jego? Materialiści
pochłonięci jedynie zwierzęcymi czynnościami jedzenia, spania,
łączenia się w pary i obrony nie zadają sobie podobnych
pytań.
Rozdział 4 – Ani narodziny, ani śmierć
Śukadeva
Goswami mówił dalej: Ajamila zobaczył wtedy trzy postacie
o zdeformowanych ciałach, dzikich, wykrzywionych twarzach
i zjeżonych włosach. Pojawiły się przed nim z linami
w rękach, by zaciągnąć go do siedziby Yamarajy. Ich widok
wprawił go w oszołomienie. Z powodu uczucia, jakim darzył
swe dziecko bawiące się obok, zaczął głośno wołać je po
imieniu. W ten sposób, ze łzami w oczach, powtarzał
święte imię Narayana.
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.28-29)
Pragnienie wyrwania się ze szponów śmierci
Umierający,
a szczególnie wielcy grzesznicy, pragną ujść śmierci.
Oczywiście dusza nie podlega śmierci (na hanyate hanyamane śarire),
lecz moment opuszczania obecnego ciała i przechodzenia do
drugiego jest bardzo bolesny. Ból jest wtedy tak przeszywający, że
żywa istota nie może już dłużej znieść przebywania w tym
ciele. Czasami ktoś, czyje życie stało się udręką, popełnia
samobójstwo, ale samobójstwo jest grzechem i zgodnie z prawem
karmy podlega karze.
Kiedy
Ajamila umierał, ujrzał trzy dzikie, przerażające postacie
z linami w rękach, o splątanych włosach na głowach
i zjeżonych włosach na ciele. Byli to pomocnicy Yamarajy,
Yamaduci, którzy przyszli, by wyciągnąć go z ciała
i postawić przed obliczem swego pana. Czasami umierający
krzyczą ze strachu na widok Yamadutów. Podobny strach odczuwał
Ajamila.
Na
szczęście powtarzał święte imię Narayana, co sprawiło, że
natychmiast przybyli tam Visnuduci, wysłannicy Narayana. Z obawy
przed spętaniem linami Yamarajy intonował imię Pana ze łzami
w oczach, chociaż tak naprawdę nie to miał na myśli. Chciał
po prostu przywołać swego syna.
Pojawianie się i odchodzenie Kryszny oraz Jego bhaktów
Ktoś
mógłby zadać pytanie: "Bhaktowie umierają i niebhaktowie
także umierają. Na czym polega różnica?" Kotka może złapać
szczura i nieść go w pyszczku i w taki sam sposób
może przenosić swe kocięta, ale ten sam pyszczek jest dla jej
kociąt bezpiecznym i wygodnym miejscem, podczas gdy dla szczura
oznacza uścisk śmierci. Bhaktowie po śmierci przenoszeni są do
duchowego królestwa, na Vaikunthę, a grzesznik wyciągany jest
z ciała i zawlekany w regiony piekielne przez
Yamadutów, "policjantów" Yamarajy. Widać to na
przykładzie Ajamili.
W
Bhagavad-gicie (4.9) Kryszna oznajmia, że Jego pojawianie się
i odchodzenie nie jest czymś zwyczajnym; jest transcendentalne.
Janma karma ca me divyam. Dlaczego Kryszna zstępuje do tego świata?
Wyjaśnia to sam w poprzednim wersecie (Bg. 4.8):
paritranaya
sadhunam
vinaśaya
ca duskrtam
dharma-samsthapanarthaya
sambhavami
yuge yuge
"Aby
wyzwolić pobożnych i unicestwić niegodziwców, a także
by na nowo ustanowić zasady religii, pojawiam się w każdym
milenium". Bóg chce jedynie obronić bhaktów i zgładzić
demony. Dlatego na ilustracjach widzimy Pana Visnu z Jego
broniami – maczugą i dyskiem dla obrony bhaktów oraz kwiatem
lotosu i konchą dla obdarzania ich błogosławieństwami.
Podobnie
transcendentalne jest pojawianie się i odchodzenie wielbicieli
Visnu (Kryszny), przysyłanych do tego świata w celu głoszenia
chwały Pana. W wisznuizmie zarówno pojawianie się, jak
i odchodzenie wielbicieli Pana uważa się za wszechpomyślne.
Dlatego uroczyście obchodzimy rocznicę tak jednego, jak i drugiego
wydarzenia.
Nawet
zwykłe żywe istoty nie rodzą się i nie umierają, cóż
dopiero mówić o Krysznie czy Jego bhaktach. Czasem ateiści
głoszą, że Bóg jest martwy. Nie wiedzą, że najmniejsza choćby
istota nie umiera. Jak więc Bóg mógłby być martwy? Bhagavad-gita
opisuje ateistów jako głupców (mudha). Nie dysponują żadną
wiedzą, a mimo to udają bardzo uczonych i mamrotają coś,
co nie przynosi korzyści ani im, ani innym.
Wyzwolenie osiągane dzięki myśleniu o Krysznie
Ponieważ
w chwili śmierci Ajamila pogrążył się w myślach
o Narayanie, Krysznie, natychmiast stał się gotowy, by
dostąpić wyzwolenia, mimo iż przez całe życie był grzesznikiem.
Można myśleć o Krysznie na różne sposoby Gopi, pasterki,
młodziutkie przyjaciółki Kryszny, myślały o Nim kierowane
jakby pożądaniem, Śiśupala powodował się złością, a Kamsa
strachem. Śiśupala i Kamsa byli demonami, ale jako że myśleli
o Najwyższym Panu przez całe życie oraz w momencie
śmierci, Kryszna osobiście obdarzył ich wyzwoleniem.
Najlepiej
jednak myśleć o Krysznie życzliwie. Bhakti, czyli służba
oddania, oznacza właśnie życzliwe myślenie o Krysznie.
Śiśupala i Kamsa nie byli zatem bhaktami. Ale Kryszna
akceptuje również to, gdy ktoś myśli o Nim nieprzychylnie.
Jest tak łaskawy, że każdy, kto bezustannie o Nim rozmyśla –
nawet jako o wrogu – zostaje wielkim joginem i dostępuje
wyzwolenia. Dzięki temu wrodzy Krysznie Kamsa i Śiśupala
osiągnęli identyczny rezultat, co osoby zajmujące się jogą
i podejmujące wyrzeczenia. W duchowy blask bezosobowego
Brahmana (brahmajyoti) wchodzą nie tylko najbardziej uczeni mędrcy
(jnani), którzy usilnie nad tym pracowali, ale też ci, którzy byli
wrogami Kryszny. W ten sposób przeznaczenie mędrców staje się
także przeznaczeniem nieprzyjaciół Kryszny. Lecz nie tego
powinniśmy pragnąć.
Żywa
istota może pozostać przez jakiś czas w blasku Brahmana jako
maleńka świecąca duchowa cząstka. Jak na światło słoneczne
składa się wiele promieni, tak na duchowy blask brahmajyoti
składają się żywe istoty, które są cząstkami tego blasku.
Ponownie muszą jednak upaść do świata materialnego. Z natury
swej pragną rozmaitych uciech zmysłowych, ale w bezosobowej
atmosferze nie ma niczego takiego. Kiedy pojawia się pragnienie
przyjemności, muszą wrócić do tego świata. Dlatego osoba, która
wchodzi w blask Brahmana, ma wszelkie dane po temu, że upadnie
ponownie.
Bhaktowie
Kryszny nie pragną wyzwolenia, lecz wyłącznie służenia Mu
z oddaniem, czy to w świecie materialnym, czy duchowym.
Dzięki łasce Kryszny dostępują jednak wyzwolenia. Przenoszeni są
do Jego siedziby, na Golokę Vrindavanę, gdzie cierpienia
egzystencji materialnej w postaci narodzin, starości, chorób
i śmierci są nieobecne. Pozycja bhakty różni się więc od
pozycji impersonalisty czy mędrca. Jest bardzo wzniosła. Bhakta
także przechodzi przez blask Brahmana, ale nie robi on na nim
wrażenia. Skupia raczej swą uwagę na planetach Vaikuntha,
a szczególnie na Goloce Vrindavanie, gdzie Najwyższy Pan żyje
wiecznie ze swymi towarzyszami.
Rozdział 5 – Visnuduci przybywają na pomoc
Śukadeva
Goswami kontynuował swą opowieść: Kiedy Visnuduci, wykonawcy
poleceń Visnu, usłyszeli z ust umierającego Ajamili święte
imię swego pana, intonowane bez obraz pod wpływem zupełnego
przerażenia, bezzwłocznie udali się na miejsce zdarzenia.
Wysłannicy Yamarajy wywlekali już duszę Ajamili, ale Visnuduci
donośnym głosem zabronili im tego.
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.30-31)
Wysłannicy Najwyższego Pana
Yamaduci,
pomocnicy Yamarajy, pana śmierci, przyszli po Ajamilę. Ten zawołał
swego najmłodszego syna: "Narayana, chodź tutaj, umieram!"
Kryszna jest tak łaskawy, że kiedy usłyszał Ajamilę wzywającego
Narayana w chwili śmierci, wysłał mu na pomoc swe sługi.
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura zauważa, że Visnuduci pojawili się
tam na dźwięk świętego imienia swego pana. Nie zastanawiali się,
dlaczego Ajamila powtarza to imię. Intonowanie świętego imienia to
sposób gloryfikowania Boga. Ajamila jednakże nie wychwalał Pana;
powtarzał Jego imię z powodu uczucia do syna. Na szczęście,
z racji służby, jaką pełnił w młodości dla Narayana,
wydawało się, że intonował Jego imię z oddaniem i bez
obraz. A to wystarczyło, by oczyścił się z wszelkich
grzechów i znalazł pod opieką Visnudutów.
Imię
"Narayana" obdarzone jest pełną mocą Boga, Najwyższej
Osoby – Narayana, czyli Kryszny Na tym polega sekret intonowania
imion Boga (nama-sankirtana). Dzięki powtarzaniu świętego imienia
Kryszny wchodzimy od razu w kontakt z Nim samym. Dzieje się
tak dlatego, że imię Boga nie jest materialne; jest ono duchowe
i absolutne. Z tego względu nie ma żadnej różnicy
między Kryszną a Jego imieniem.
Wyciąganie duszy z ciała
Kiedy
Visnuduci przybyli na miejsce, zwrócili się do Yamadutów z całą
powagą: "Co robicie? Zatrzymajcie się! Nie możecie zabrać
tego człowieka do siedziby Yamarajy!"
Vaisnavę,
czyli kogoś, kto podporządkował się lotosowym stopom Pana Visnu,
zawsze chronią Jego wysłannicy. Ponieważ Ajamila wypowiedział
święte imię Narayana, Visnuduci nie tylko zaraz przybyli na
miejsce zdarzenia, ale również nie pozwolili Yamadutom go tknąć.
Gromkimi głosami zagrozili, że jeśli nie przestaną wyciągać
duszy z serca Ajamili, zostaną ukarani. Wysłannikom Yamarajy
podlegają wszystkie grzeszne żywe istoty, lecz pomocnicy Pana Visnu
mogą ukarać każdego – nawet samego władcę śmierci – jeśli
wyrządzi krzywdę wielbicielowi Visnu.
Współcześni
naukowcy nie wiedzą, jak przy pomocy swych materialnych instrumentów
znaleźć duszę w ciele, Śrimad Bhagavatam mówi jednak
wyraźnie, że dusza znajduje się w sercu (hrdaya). I właśnie
z serca Yamaduci wyciągali duszę Ajamili. Serce jest cząstką
całego mechanizmu, jakim jest ciało. Pan oznajmia w Bhagavad-gicie
(18.61):
iśvarah
sarva-bhutanam
hrd-deśe
'rjuna tisthati
bhramayan
sarva-bhutani
yantrarudhani
mayaya
"Najwyższy
Pan przebywa w sercu każdego, Arjuno, i stamtąd kieruje
wędrówkami wszystkich żywych istot, które usytuowane są jak
gdyby w maszynie powstałej z energii materialnej".
Yantra oznacza maszynę, taką jak np. samochód. Kierowcą
i właścicielem maszyny ciała jest dusza, ale najwyższym
kierującym i właścicielem jest Bóg, Najwyższa Osoba,
w postaci Nadduszy.
Materialne
ciało stwarzane jest za pośrednictwem mayi stosownie do uczynków
w przeszłym życiu. A następne ciało zależy od
postępowania w życiu obecnym. We właściwym czasie dusza
i Naddusza przechodzą do kolejnej machiny materialnego ciała.
Na tym polega transmigracja duszy.
Podczas
przechodzenia z jednego ciała do drugiego dusza grzesznika
zabierana jest przez wysłanników Yamarajy i umieszczana
w określonym piekle, aby mogła przyzwyczaić się do warunków,
w jakich żyć będzie w następnym ciele.
Wysłuchawszy
Visnudutów, wykonawcy woli Yamarajy, syna boga słońca, zapytali:
"Kim jesteście, że ośmielacie się kwestionować polecenia
Yamarajy? Komu służycie, skąd przybywacie i dlaczego nie
pozwalacie nam tknąć Ajamili? Czy jesteście półbogami z planet
niebiańskich, istotami stojącymi niżej od półbogów czy
najlepszymi spośród bhaktów? Wasze oczy przypominają płatki
lotosu. Ubrani w żółte jedwabne szaty, udekorowani girlandami
z lotosów, w hełmach na głowach i z kolczykami
w uszach wyglądacie niezwykle świeżo i młodo.
Czteroręcy, dzierżycie łuki i kołczany ze strzałami,
miecze, maczugi, konchy, dyski i kwiaty lotosu. Nadzwyczajny
blask waszych ciał rozproszył panujące ciemności. Dlaczego
chcecie nas powstrzymać?"
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.32-36)
Boska ingerencja
Z
powodu popełnionych przez siebie grzechów Ajamila podlegał
Yamarajy, najwyższemu sędziemu wyznaczonemu do wymierzania
sprawiedliwości grzesznikom. Kiedy Visnuduci nie pozwolili
wysłannikom boga śmierci tknąć Ajamili, ci niepomiernie się
zdziwili, gdyż nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by ktoś
próbował przeszkodzić im w wykonywaniu obowiązków.
Czteroramienni,
niezwykle wyglądający Visnuduci przybyli z Vaikunthy. Słudzy
Yamarajy od razu okazali im szacunek. Nie wiedzieli, z jakiej
planety pochodzą przybysze. Powiedzieli po prostu: "Przybyliście
chyba z jakiegoś wzniosłego miejsca, ale dlaczego ingerujecie
w nasze sprawy? Jesteśmy Yamadutami. Naszym obowiązkiem jest
wymierzanie kary grzesznikom, a Ajamila grzeszył przez całe
życie. Teraz, gdy umiera, mamy prawo zaprowadzić go przed oblicze
Yamarajy, syna Vivasvana, boga słońca, dlaćczego więc nam
przeszkadzacie?"
Najbardziej
znaczące słowo użyte w wersecie 32 to siddha-sattamah, które
oznacza najlepszego spośród doskonałych. Bhagavad-gita (7.3),
mówi: manusyanam sahasresu kaścid yatati siddhaye. Spośród
milionów ludzi jeden może próbować stać się siddha –
doskonałym, czy – innymi słowy – samozrealizowanym. Osoba
samozrealizowana wie, że nie jest ciałem materialnym, lecz duszą
(aham brahmasmi). Obecnie prawie nikt nie zdaje sobie z tego
sprawy, ale ten, kto to zrozumiał, osiąga doskonałość
i określany jest mianem siddha. Kto wie, że dusza jest cząstką
Najwyższej Duszy i pełni dla Niej służbę oddania, nazywany
jest siddha-sattama. Wtedy zasługuje, by żyć na Vaikuncie lub
Krysznaloce. Dlatego słowo siddha-sattama odnosi się do czystego
bhakty Pana.
Jako
że Yamaduci są sługami Yamarajy, jednego z siddha-sattamów,
wiedzieli, iż tego typu osoby stoją ponad półbogami i pozostałymi
istotami w tym świecie. Zapytali więc, dlaczego Visnuduci
chcieli przeszkodzić im w wykonaniu polecenia tak wzniosłej
duszy jak Yamaraja.
Wypada
zauważyć, że Ajamila nie był jeszcze martwy. Visnuduci zdołali
powstrzymać Yamadutów zanim ci zdążyli wyciągnąć duszę z jego
serca. Kiedy toczyła się między nimi dyskusja, Ajamila znajdował
się na skraju śmierci. Owa dyskusja miała rozstrzygnąć, kto
będzie miał prawo do jego duszy.
Duchowe piękno
Visnuduci
dokładnie przypominali Pana Visnu. Yamaduci nigdy wcześniej ich nie
widzieli, jako że atmosfera, w jakiej przebywają,
przesiąknięta jest grzechem. Dlatego zdumiała ich obecność tak
pięknych istot. Zwrócili się do nich w następujący sposób:
"Sądząc z waszego wyglądu, jesteście wzniosłymi
osobami, a dzięki waszej niebiańskiej mocy ciemność świata
materialnego uległa rozproszeniu. Dlaczego chcecie powstrzymać nas
od wypełniania obowiązków?" Później wyjaśni się, że
słudzy Yamarajy przez pomyłkę wzięli Ajamilę za grzesznika. Nie
wiedzieli, że chociaż żył występnie, oczyścił się dzięki
nieustannemu powtarzaniu świętego imienia Narayana.
Visnuduci
roztaczali wokół siebie blask charakterystyczny dla istot i rzeczy
ze świata duchowego. Kryszna oznajmia w Bhagavad-gicie, że
Jego siedziba nie jest oświetlona ani blaskiem słońca, ani
blaskiem księżyca, ani blaskiem ognia, ani elektrycznością. Na
tad bhasayate suryo na śaśanko na pavakah. Yamaduci nie wiedzieli,
skąd przybyli Visnuduci, ale uznali ich za istoty niezwykłe z racji
cielesnego blasku, czterech ramion i nadzwyczajnego piękna.
Rozdział 7 – Prawidłowy osąd
Po
wysłuchaniu posłańców pana śmierci przedstawiciele Vasudevy
uśmiechnięci zwrócili się do nich gromkim głosem: "Jeżeli
naprawdę jesteście sługami Yamarajy, musicie wyjaśnić nam
znaczenie zasad religijnych oraz opisać przejawy niereligijności.
jak należy karać? Kto podlega karze? Czy wszyscy zajęci pracą dla
rezultatów, czy tylko niektórzy z nich?"
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.37-39)
O czym powinni wiedzieć wysłannicy Dharmy
Yamadutom
nie podobało się postępowanie Visnudutów. Powiedzieli im:
"Jesteście wzniosłymi osobami i utrudnianie nam
wypełniania obowiązków nie przyniesie wam korzyści".
Wprawiło ich w zdumienie, że Visnuduci chcą zakłócić
ustalony porządek i przeszkodzić Yamarajy. Podobnie Visnuduci
dziwili się, że Yamaduci – mieniący się sługami Yamarajy, pana
śmierci, najwyższego sędziego i znawcy zasad religijnych –
sami wykazali się nieznajomością tych zasad. Dlatego uśmiechali
się, myśląc: "O czym oni mówią? Jeśli faktycznie są
sługami Yamarajy, powinni wiedzieć, że nie mogą zabrać ze sobą
Ajamili".
Odezwali
się więc poważnie: "Twierdzicie, że jesteście wysłannikami
Dharmarajy (Yamarajy), nadzorcy śmierci czuwającego nad zachowaniem
religii, i oskarżacie nas o próbę przeszkodzenia wam
w wypełnianiu poleceń waszego pana. Skoro jesteście tymi, za
których się podajecie, to powinniście umieć wyjaśnić, czym jest
religia (dharma), a czym niereligijność (adharma)".
Jest
to pytanie najwyższej wagi. Sługa musi znać polecenia swego pana.
Słudzy Yamarajy oznajmili, że wypełniają jego instrukcje, dlatego
ich przeciwnicy rozumnie poprosili o wyjaśnienie zasad religii
i ich przeciwieństwa. Wielbiciel Visnu zna je doskonale, jako
że obeznany jest z instrukcjami Boga, Najwyższej Osoby.
Najwyższy Pan mówi: sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam
vraja. "Porzuć wszelkie rodzaje religii i po prostu
podporządkuj się Mi". Podporządkowanie Panu jest więc
prawdziwą zasadą religijną. Ci, którzy ulegli żądaniom natury
materialnej zamiast podporządkować się Krysznie, są bezbożnikami,
bez względu na pozycję, jaką zajmują. Nieświadomi zasad religii
nie podporządkowują się Panu i uważani są za grzesznych
niegodziwców, najniższych spośród ludzi oraz za pozbawionych
jakiejkolwiek wiedzy głupców Kryszna oznajmia w Bhagavad-gicie
(7.15):
na
mam duskrtino mudhah
prapadyante
naradhamah
mayayapahrta-jnana
asuram
bhavam aśritah
"Najwięksi
głupcy, najniżsi spośród rodzaju ludzkiego, ci, których wiedza
skradziona została przez iluzję oraz ci o naturze demonów
nigdy Mi się nie podporządkowują".
Pytanie
zadane przez Visnudutów było jak najbardziej właściwe. Ktoś, kto
reprezentuje jakąś osobę, musi w pełni znać jej misję.
Bhaktowie w ruchu świadomości Kryszny muszą być zatem
świadomi misji Kryszny i Pana Caitanyi oraz muszą znać naszą
filozofię, w przeciwnym wypadku będą uważani za głupców.
Pan
Caitanya Mahaprabhu powiedział: yei krsna-tattva-vetta, sei 'guru'
haya. "Trzeba znać Krysznę, aby stać się guru. Nie każdy
może nim być". Visnuduci rzucili wyzwanie Yamadutom, aby ci –
jeśli faktycznie są wysłannikami Dharmarajy – objaśnili
prawdziwą religię i niereligijność. Takie powinno być
kryterium oceny, kto naprawdę reprezentuje religię. Nie każdego
można uznać za osobę religijną czy za mistrza duchowego.
Wszechobejmująca ignorancja dała wielu ludziom asumpt do nazywania
się Bogiem i prezentowania absurdów jako dharmy. Komuś, kto
głosi, że jest Bogiem lub że stał się Nim dzięki jodze
mistycznej, należy rzucić wyzwanie. W Ameryce pewien człowiek
twierdzi, że jest Bogiem, że każdy jest Bogiem, i w ten
sposób zdobywa uczniów. Kiedyś bolał go ząb, zapytałem więc:
"Co z ciebie za Bóg, skoro cierpisz z powodu zęba?"
Tylko obłąkaniec lub oszust może głosić, że jest Bogiem.
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości
Kto
jest upełnomocniony do wymierzania kary innym, nie powinien karać
wszystkich bez wyjątku. Istnieje nieskończenie wiele żywych istot,
z których większość to przebywające w świecie
duchowym wiecznie wyzwolone istoty (nitya-mukta). O karaniu ich
nie może być mowy. Jedynie niewielka część żywych istot,
w przybliżeniu jedna czwarta, przebywa w świecie
materialnym. Większość z nich – 8 000 000 spośród 8 400
000 gatunków – to stworzenia niższe od człowieka. Nie karze się
ich, gdyż zgodnie z prawem natury ewoluują automatycznie.
Istoty ludzkie o rozwiniętej świadomości odpowiadają za swe
czyny, ale nie wszystkie zasługują na karę. Nie podlegają jej te,
które spełniają pobożne uczynki, podlegają jej za to grzesznicy.
Dlatego Visnudutów szczególnie interesowały kryteria, jakimi zwykł
kierować się Yamaraja przy podejmowaniu decyzji, kogo ukarać,
a kogo nie. Co decyduje o karze? Na czym opiera się
autorytet? Takie pytania zadali.
Yamaduci
uważali, że ich postępowanie jest bez zarzutu, ponieważ
przestrzegali instrukcji swego doskonałego pana. Sędzia wymierza
karę tym, którzy łamią prawo, co nie oznacza, że on sam popełnia
przestępstwo. Wydając wyrok działa jako reprezentant władzy. Na
podobnej zasadzie Yamaraja – chociaż zarządza regionami
piekielnymi i ma do czynienia z grzesznikami – jest
czystym reprezentantem Kryszny i wykonuje Jego polecenia.
Policjant
powinien znać prawo i wiedzieć, kogo aresztować za jego
łamanie. Jeśli zamknąłby kogokolwiek, zostanie uznany za
przestępcę. Nie może aresztować obywateli przestrzegających
prawa. Yamadutom również nie wolno stawiać każdego bez wyjątku
przed obliczem Yamarajy. Mogą to robić tylko w przypadku
niebhaktów, którzy muszą ponieść karę za swe grzeszne uczynki.
Yamaraja przestrzegł swych pomocników, by nie zbliżali się do
wielbicieli Visnu.
Yamaduci
nie mogli jednakże zrozumieć, dlaczego Ajamila, wielki grzesznik,
nie powinien być uznany za przestępcę i postawiony przed
sądem Yamarajy.
Bhaktowie i demony
W
świecie materialnym istnieją dwa rodzaje istot ludzkich: jeden to
słudzy Boga (zwani devami lub surami), a drugi to słudzy
złudzenia (zwani asurami).
Wszyscy
mieszkańcy świata duchowego są sługami Pana, dlatego świat ten
nazywany jest absolutnym. Nie ma tam niezgody, jako że centrum
wszystkiego jest Kryszna, Bóg, i każdy służy Mu z miłości,
a nie za pieniądze. Zatrudniony przez kogoś sługa pełni swe
obowiązki wprost proporcjonalnie do otrzymywanej zapłaty, ale
w świecie duchowym to zjawisko nie występuje. Każdy jest tam
wyzwolony i bogaty jak Bóg, Najwyższa Osoba, z tym, że
nadal pozostaje sługą. W świecie materialnym ludzie pełnią
służbę z konieczności, w świecie duchowym zaś kierują
się milością. Niczego tam nie brakuje, gdyż wszystko jest
kompletne. Brahma-samhita oznajmia, że w świecie duchowym są
drzewa pragnień (kalpa-vrksa), które spełniają dowolne życzenia.
W
świecie materialnym każdy zmuszony jest służyć. Jeśli tego nie
robi, będzie głodować. Król musi pracować, cóż dopiero mówić
o biedaku. Na polecenie Najwyższego Pana natura materialna
zmienia każdego w tańczącego psa. Właściciel mówi:
"Tańcz", i pies tańczy, gdyż wie, że inaczej nie
dostanie nic do jedzenia.
I
w świecie duchowym, i w materialnym każdy jest sługą,
lecz tutaj ludzie żyją pod wpływem złudzenia, że są panami.
Głowa rodziny myśli: "Jestem panem swej żony i swych
dzieci", ale naprawdę służy członkom swojej rodziny. Głowa
państwa myśli: "Jestem królem" czy "Jestem
prezydentem", ale służy obywatelom swego kraju. Taka jest jego
pozycja i jeśli nie spełnia oczekiwań obywateli, zostanie
usunięty ze stanowiska lub przegra następne wybory.
W
świecie materialnym każdy próbuje stać się panem wszystkich,
którzy w jakiś sposób od niego zależą, co jest przyczyną
powszechnej rywalizacji – między samozwańczymi "bogami",
głowami państw, a nawet przyjaciółmi i członkami
rodziny. W tych zawodach nie ma zwycięzców. Mahatmę Gandhiego
uważano za ojca Indii, lecz był on tylko sługą. A kiedy
jednemu człowiekowi nie spodobało się to, co robił w służbie
dla innych, został zabity. To samo spotkało prezydenta Kennedy'ego.
Był bardzo popularny, komuś jednak przeszkadzał, i również
padł ofiarą morderstwa. Nikt w świecie materialnym nie jest
panem. Może być albo sługą iluzji (maya), albo sługą Boga.
Należy
przestrzegać praw państwowych, choć pod wpływem złudzenia
przestępca myśli, że nie musi tego robić. Kiedy go złapią, nie
ma jednak wyboru; w więzieniu zmuszony jest do przestrzegania
prawa. Podobnie z nami. Wszyscy jesteśmy sługami Boga, ale
ludzie o naturze demonów lekceważą Boga i Jego prawa.
Myślą, że Boga nie ma, że każdy jest Bogiem lub że oni sami są
Bogiem. Lecz tacy "bogowie" również podlegają boskim
prawom w formie narodzin, starości, chorób i śmierci.
Tylko
ktoś całkowicie okryty ignorancją odmówi służenia Panu. Zamiast
dobrowolnie pełnić służbę dla Niego, staje się niewolnikiem
mayi, iluzorycznej energii Najwyższego Pana. Człowiek opętany
przez duchy mówi od rzeczy. Podobnie dzieje się z żywą
istotą osaczoną przez mayę, pochłoniętą ułudą natury
materialnej. Ona także mówi od rzeczy, a najgłupsze jest
twierdzenie, że sama jest Bogiem.
Między
tymi dwiema klasami żywych istot – o naturze boskiej i demonicznej
– toczy się bezustanna rywalizacja. Asury buntują się przeciwko
Bogu, a devy podporządkowują się Mu. Historia maharadży
Prahlady pokazuje, że nawet wśród członków jednej rodziny bywają
demony i bhaktowie. Ojciec Prahlady, Hiranyakaśipu, był
demonem, a jego syn – bhaktą. Ojciec kocha swe dziecko, ale
z racji demonicznej natury Hiranyakaśipu stał się wrogiem
swego syna. Oto natura demonów.
Tygrys
też darzy uczuciem swe małe, Hiranyakaśipu okazywał więc uczucie
Prahladzie, który w wieku piciu lat był bardzo dobrze
wychowanym i miłym dzieckiem. Pewnego dnia zwrócił się do
syna tymi słowy: "Mój drogi chłopcze, powiedz mi, jakiej
najlepszej rzeczy nauczyłeś się w szkole".
Maharadża
Prahlada odrzekł: "Powinno się poświęcić wszystko poznaniu
Boga. Ludzka forma życia stwarza najlepsze możliwości czynienia
postępu duchowego i musi zostać wykorzystana do zrozumienia
Boga".
Hiranyakaśipu
ze złością zapytał nauczycieli chłopca: "Dlaczego
nauczyliście moje dziecko tych bzdur?"
Ci
przestraszeni odparli: "Nie my nauczyliśmy go tego, panie. To
dziecko wykazuje naturalne upodobanie do Boga, cóż więc możemy
zrobić? Skoro tylko nadarza się okazja, wykorzystuje ją, by
nauczać chłopców w klasie o świadomości Boga".
Pod nieobecność nauczycieli Prahlada wskakiwał na ławkę
i zwracał się do swych kolegów: "Moi drodzy, życie nie
jest przeznaczone do czerpania przyjemności ze zmysłów. Służy
ono poznaniu Boga, pamiętajcie o tym".
My
także podjęliśmy się misji nauczania, ponieważ ogółowi zależy
jedynie na zadowalaniu zmysłów, co nie prowadzi do niczego dobrego.
W Śrimad Bhagavatam (5.5.4) Pan Risabhadeva mówi: nunam
pramattah kurute vikarma yad indriya-pritaya aprnoti. "Ludzie
popełniają tak wiele grzechów, by zadowalać zmysły. Zupełnie
przypominają szaleńców". Szaleniec nie wie, co robi.
Materialiści są tak bardzo pochłonięci pogonią za uciechami
zmysłowymi, że stają się szaleni i popełniają wszelkie
możliwe grzechy.
Materialistyczny
sposób życia niesie ze sobą ogromne ryzyko. Ludziom zajętym
zadowalaniem zmysłów Kryszna daje dalsze możliwości, zmuszając
ich do ponownego narodzenia się w świecie materialnym. Małpa
ma wszelkie warunki po temu, by cieszyć się życiem seksualnym. Na
swój sposób jest ascetą – żyje nago w lesie, je wyłącznie
owoce. Jej natura zmusza ją jednak do posiadania wielu partnerek,
dzięki czemu może bardziej cieszyć się seksem. Tak zwani asceci,
odziani w szaty świętych (sadhu), ale potajemnie uprawiający
nielegalny seks z kobietami, są jak małpy. Ich postępowanie
jest demoniczne.
Demony,
asury, nie wierzą w istnienie Boga i działają według
własnych zachcianek. W Bhagavad-gicie (7.15) Kryszna opisuje
ich następująco:
na
mam duskrtino mudhah
prapadyante
naradhamah
mayayapahrta-jnana
asuram
bhavam aśritah
"Najwięksi
głupcy, najniżsi spośród rodzaju ludzkiego, ci, których wiedza
skradziona została przez iluzję oraz ci o naturze demonów
nigdy Mi się nie podporządkowują". Kryszna mówi tutaj
wyraźnie asuram bhavam aśritah. Ponieważ demony opowiedziały się
za ateizmem, są najniżsi spośród rodzaju ludzkiego mimo swego
wykształcenia, swej nauki i polityki. Ktoś mógłby
zaoponować: "Jak możesz nazywać demonem wykształconego
dżentelmena ze stopniem naukowym?" Pisma objawione mówią
jednak, że chociaż taka osoba może wydawać się uczona, jej
wiedza została skradziona przez mayę z racji jej ateizmu.
Orzeczenia
pism mogą się nie podobać, tym niemniej są one autorytatywne,
a my musimy mówić prawdę. Nie możemy przymykać oczu na
problemy egzystencji materialnej. Musimy znać swoją prawdziwą
pozycję oraz wiedzieć, czym jest religia, a czym bezbożność.
Pierwsza oznacza działanie zgodne z pragnieniem Boga, a druga
działanie wbrew Jego wskazówkom.
Rozdział 8 – Religia
Yamaduci
odrzekli: "Religię stanowi to, co zalecają Wedy,
a przeciwieństwem tego jest niereligijność. Pisma wedyjskie
są tożsame z Bogiem, Najwyższą Osobą – Narayanem, i są
samozrodzone. Oto co usłyszeliśmy od Yamarajy".
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.40)
Słuchanie autorytetu
Zasady
zawarte w pismach wedyjskich uznawane są za autorytatywne, jako
że pochodzą od Kryszny. Wedy uosabiają autorytet Boga, Najwyższej
Osoby, w ten sam sposób, w jaki kodeksy karne uosabiają
autorytet państwa.
Kiedy
zachodzi potrzeba określenia, czym jest religia, a czym
niereligijność, nie ma miejsca na własne opinie. To
niedorzeczność. Należy poznawać Boga dzięki śuśruma, słuchaniu
prawdziwych reprezentantów Najwyższego Pana. W Bhagavad-gicie
(4.1) Kryszna oznajmia:
imam
vivasvate yogam
proktavan
aham avyayam
vivasvan
manave praha
manur
iksvakave bravit
"Ja
przekazałem tę niezniszczalną naukę o jodze bogu słońca
Vivasvanowi, który powierzył ją Manu, ojcu ludzkości, a ten
z kolei przekazał ją Iksvaku". Oto prawidłowy sposób
poznawania Wed – należy słuchać właściwego autorytetu, mistrza
duchowego.
Yamaduci
żądali, by Visnuduci przestali przeszkadzać im w spełnianiu
obowiązków, ponieważ działali z polecenia prawdziwego
autorytetu – Yamarajy. Yamaraja to jedna z dwunastu wybitnych
osobistości będących autorytetami tak w sprawach duchowych,
jak i materialnych (mahajana). Jest wielbicielem Visnu, ale
wykonuje niewdzięczne zadanie karania grzeszników. Jak wyższy
funkcjonariusz policji jest odpowiedzialnym, oddanym sługą rządu,
tak Yamaraja jest wiernym sługą Pana Narayana, czyli Kryszny,
wymierzającym karę grzesznikom. Skoro zwyczajny rząd potrzebuje
sądu, dlaczego miałoby go brakować w rządzie Boga?
Śrimad
Bhagavatam wymienia dwunastu mahajanów. Są to: Pan Brahma, Narada
Muni, Pan Śiva, czterej Kumarowie, Pan Kapila – syn Devahuti,
Svayambhuva Manu, maharadża Prahlada, Bhismadeva, maharadża Janaka;
Śukadeva Goswami, maharadża Bali oraz Yamaraja. Mają oni pełną
wiedzę o Bogu i mogą nas do Niego zaprowadzić. Dlatego
pisma objawione zalecają podążać w ich ślady. Bez tego
poznanie Boga nie jest możliwe. Spekulatywne dociekania nie pomogą
nam w zrozumieniu ścieżki religii. Zasady religijne pochodzą
od Boga, Najwyższej Osoby (dharmam tu saksad bhagavat-pranitam).
Stąd prawdziwa religia oznacza posłuszeństwo słowom Najwyższego
Pana i Jego przedstawicieli. W Bhagavad-gicie (18.66)
Kryszna mówi: mam ekam śaranam vraja. "Po prostu podporządkuj
się Mi". Na tym polega prawdziwa religia. Wszystko inne jest
bezbożnością. Religia stworzona przez człowieka to nie religia,
lecz oszustwo. W obecnych czasach modne stało się wymyślanie
własnych ścieżek religijnych bez odwoływania się do autorytetów.
Dharma oznacza prawa dane ludziom przez Boga. Ścieżką dharmy
podążają mahajanowie, a my powinniśmy podążać za nimi.
W przeciwnym wypadku nie mamy szansy na zrozumienie religii
i Boga.
W
świecie materialnym ludzie nie wiedzą, czym jest religia. Stąd
Mundaka Upanisad (1.2.12) mówi, że człowiek powinien zbliżyć się
do guru. Tad vijnanartharh sa gurum evabhigacchet. "Aby poznać
wiedzę transcendentalną, należy udać się do guru". Nie ma
odstępstwa od tej zasady. Nikt nie może twierdzić, że pozna tę
wiedzę bez mistrza duchowego. To niemożliwe. Wielbiciele Visnu
uznają związek z guru za warunek konieczny do zdobycia wiedzy
duchowej. Adau gurv-aśrayam. Powinno się przy tym spełnić trzy
warunki: tad viddhi pranipatena paripraśnena sevaya. Trzeba
podporządkować się mistrzowi duchowemu, zadawać mu pytania
i pełnić dla niego służbę. Wtedy zdoła się zrozumieć
prawdziwą wiedzę duchową.
Kiedy
Sanatana Gosvanu chciał zostać uczniem Pana Caitanyi,
podporządkował Mu się i rzekł: "Mój drogi Panie,
w czasach, gdy byłem ministrem; ludzie zwykli nazywać mnie
uczonym człowiekiem, a ja w duchu przyznawałem im rację.
W rzeczy samej nie jestem ani uczony, ani inteligentny, ponieważ
nie znam swej prawdziwej tożsamości. Oto rezultat mojej nauki. Wiem
wszystko z wyjątkiem tego, kim jestem i jak wyrwać się
z tych nieszczęsnych warunków życia materialnego".
Widzimy,
że współczesny model edukacji również nie pomaga w zdobyciu
tej wiedzy. Wykładowcy mówią o tak wielu rzeczach, a kiedy
spytać ich o to, kim są, nie potrafią odpowiedzieć. Uczelnie
nadają tytuły absolwentom, którzy. myślą: "Jestem doktorem,
jestem wykształconym człowiekiem", ale odpowiadając na
pytanie, kim jest i na prośbę o wyjaśnienie celu życia
ów doktor odwoływać się będzie jedynie do określeń związanych
z fizycznym ciałem: "jestem Amerykaninem, mężczyzną
itp." Potrafi on jedynie określić swą tożsamość w oparciu
o ciało, którym nie jest, i dlatego zasługuje na miano
głupca numer jeden.
Arjuna
początkowo też myślał w kategoriach ciała. "Kryszno,
jak mogę walczyć? Po drugiej stronie są moi kuzyni, bracia,
wujowie, bratankowie i szwagrowie. Jeśli ich zabiję, ich żony
owdowieją i zostaną zhańbione, po czym pojawią się
niechciane dzieci". Arjuna był wykształcony, lecz uległ
słabości. Powiedział Krysznie: "Mój drogi Kryszno, jestem
zdezorientowany. Moim obowiązkiem jako rycerza (ksatriya) jest
walka, ale teraz uchylam się od jego wypełnienia, ponieważ z racji
oszołomienia nie rozumuję właściwie. Wiem, że możesz powiedzieć
mi, co mam robić, dlatego podporządkowuję Ci się jako Twój
uczeń. Poucz mnie, proszę" (Bhagavad-gita 2.7.)
Pisma
wedyjskie mówią nam, że mistrz duchowy nie jest zabawką. Nie
powinno się przyjmować guru pod wpływem mody i myśleć, że
nie ma potrzeby wypełniać jego poleceń. Taki guru i taki
uczeń jest bezużyteczny. Przyjęcie mistrza duchowego jest bardzo
poważną rzeczą. Należy dowiedzieć się, kto jest prawdziwym
guru, który potrafi rozwiązać problemy życia. Jedynie ktoś, kto
poważnie myśli o wydostaniu się z płomieni egzystencji
materialnej, powinien przyjmować mistrza duchowego.
Śrimad
Bhagavatam (11.3.21) stwierdza:
tasmad
gurum prapadyeta
jijnasuh
śreya uttamam
śabde
pare ca nisnatam
brahmany
upaśamaśrayam
Kto
chce osiągnąć najwyższą korzyść w życiu, powinien
podporządkować się guru. Guru musi nie tylko znać pisma wedyjskie
i ich konkluzję, ale również stosować się do ich zasad
w życiu codziennym, bez jakichkolwiek odstępstw. Musi być
wolny od wszelkich pragnień posiadania bogactwa, kobiet i zdobycia
rozgłosu, w pełni pochłonięty życiem duchowym i całkowicie
podporządkowany Krysznie, Najwyższemu Panu. Takiego mistrza
duchowego należy odnaleźć i takiemu się podporządkować.
Odpowiedź
Yamadutów była więc prawidłowa. Sami niczego nie wymyślali.
Oparli się na tym, co usłyszeli od swego mistrza duchowego,
Yamarajy. Mahajano yena gatah sa panthah. Powinno się podążać
śladami mahajanów, autoryzowanych osób. Yamaraja jest jednym
spośród dwunastu autorytetów, dlatego jego słudzy mieli prawo
powiedzieć: śuśruma. "Usłyszeliśmy to od naszego pana,
Yamarajy".
Rozdział 9 – Kara
Yamaduci
mówili dalej: "Pan Narayana, najwyższa przyczyna wszechrzeczy,
przebywa w swej siedzibie w świecie duchowym, a mimo
to sprawuje kontrolę nad całym stworzeniem za pośrednictwem trzech
gun natury materialnej – dobroci, pasji oraz ignorancji., Obdarza
wszystkie żywe istoty rozmaitymi cechami, postaciami, nazwami
(takimi jak bramin, ksatriya i vaiśya) oraz przydziela im
obowiązki stosownie do ich pozycji w systemie varn i aśramów
Tym sposobem jest przyczyną przejawienia kosmicznego.
Słońce,
ogień, niebo, powietrze, półbogowie, księżyc, wieczór, dzień,
noc, wszystkie kierunki, woda, ląd oraz sama Naddusza są świadkami
działań żywej istoty. Karze podlegają ci, o których
wymienieni wyżej świadkowie orzekli, że zaniedbali wypełnianie
swych obowiązków. Każdemu działającemu dla rezultatów
wymierzana jest kara stosownie do jego grzechów.
O
mieszkańcy Vaikunthy, jesteście bezgrzeszni, ale wszystkie istoty
zamieszkujące świat materialny działają dla rezultatu, czy to
w sposób grzeszny czy pobożny. Dzieje się tak, ponieważ mają
na nie wpływ trzy guny natury, które zmuszają je do podejmowania
danych czynności. Ktoś, kto usytuowany jest w materialnym
ciele, nie może być bierny, a grzech jest nieunikniony dla
tego, kto działa pod wpływem gun natury. Dlatego wszystkie żywe
istoty przebywające w tym świecie podlegają karze.
Odpowiednio do swych pobożnych i bezbożnych uczynków muszą
cieszyć się lub cierpieć w przyszłym życiu skutki
nagromadzonej karmy".
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.41-45)
Przyczyna wszelkich działań
na
tasya karyam karanam ca vidyate
na
tat-samaś cabhyadhikaś ca drśyate
parasya
śaktir vividhaiva śruyate
svabhaviki
jnana-bala-kriya ca
Narayana,
Najwyższy Pan, jest wszechmocny Ma różnorodne energie, dlatego
może pozostawać w swej siedzibie, a jednocześnie bez
jakiegokolwiek wysiłku sprawować nadzór nad całym stworzeniem za
pośrednictwem trzech gun natury materialnej – dobroci, pasji
i ignorancji. Wynikiem kombinacji tych gun są rozmaite formy,
ciała, działania oraz zmiany przejawiające się w doskonały
sposób. Jako że Bóg jest doskonały, wszystko działa tak, jakby
On osobiście tego doglądał i brał w tym udział.
Ateiści
jednakże, okryci trzema gunami, nie dostrzegają, że to Narayana
stoi za wszystkim. Pan Kryszna potwierdza to w Bhagavad-gicie
(7.13) słowami:
tribhir
guna-mayair bhavair
ebhih
sarvam idam jagat
mohitam
nabhijanati
mam
ebhyah param avyayam
"Omamiony
trzema gunami natury, cały świat nie zna Mnie, który –
niewyczerpanym będąc – stoję ponad gunami".
Zmuszeni do działania
Najwyższy
pan ma trzy energie: wewnętrzna (para-śakti), graniczną oraz
zewnętrzną. Żywe istoty należą do energii granicznej, gdyż mogą
dostać się pod wpływ albo energii wewnętrznej, albo zewnętrznej.
Z natury swej są one para-śakti, ale kiedy ulegają wpływowi
energii materialnej, określa się je mianem ksetra-jna-śakti, czyli
znawców materialnego pola. Innymi słowy, wewnętrzna energia Pana
jest duchowa (para) i takiej samej natury są żywe istoty, lecz
na skutek kontaktu z energią materialną (ksetra) uważają one
fizyczne ciało za jaźń i tym sposobem zmuszane są do
działania pod kierunkiem pięciu zmysłów.
Yamaduci
mówią, że każdy, kto ma materialne ciało, zmuszony jest
pracować. Muszą to robić i mrówka, i słoń. By
utrzymać się przy życiu, mrówka potrzebuje jedynie odrobiny
cukru, a słoń trzystu kilogramów pokarmu dziennie, każde
z nich musi jednak zdobyć to pożywienie. Głupcy mówią, że
bhaktowie nie pracują, lecz bhaktowie pracują dla Kryszny
dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie są próżniakami. Skoro
przebywamy w świecie materialnym, musimy pracować, swą pracę
dedykujemy jednakże Krysznie. W rzeczy samej nie jest to praca
(karma). To dharma, praktyczna religia. Dopóki ktoś nie pracuje dla
Kryszny, jego działanie jest adharmą, bezbożnym zadowalaniem
zmysłów.
Stosownie do natury jednostki
Prawdziwym
celem życia jest sprawianie przyjemności Krysznie,
a varnaśrama-dharma to system społeczny mający służyć
realizacji tego celu. Życie ludzkie dzieli się w nim na cztery
etapy (aśrama), a społeczeństwo na cztery warstwy (varna).
Etapy życia ludzkiego to: brahmacarya – życie w celibacie
podczas pobierania nauki; grhastha – życie rodzinne regulowane
duchowymi zasadami; vanaprastha – okres wycofywania się z życia
rodzinnego; sannyasa – życie ascety Cztery warstwy społeczne to:
bramini – intelektualiści; ksatriyowie – wojskowi
i zarządzający; vaiśyowie – rolnicy i przedsiębiorcy;
śudrowie – robotnicy. Bez tego systemu organizacji społeczeństwo
przypomina stado zwierząt. Cywilizacja zaczyna się wtedy, gdy
ludzie przyjmują podział życia na cztery wymienione wyżej etapy
oraz podział społeczeństwa na warstwy, w zależności od cech
indywidualnych oraz rodzaju wykonywanego zajęci. Kryszna oznajmia
w Bhagavad-gicie, że stworzył ten podział wziąwszy pod uwagę
cechy i pracę. Catur-varnyam maya srstam guna-karma-vibhagaśah.
W
świecie materialnym wywiera na nas wpływ określona mieszanka gun
natury i stosownie do niej kształtuje się nasz charakter
i nasze zachowanie, a w zależności od tego określana
jest nasza przynależność do konkretnej kategorii. Obecnie ludzie
głoszą, że system kastowy powinien zostać zniesiony, ale jak mogą
lekceważyć ten naturalny podział na warstwy w łonie
społeczeństwa? Muszą istnieć bramini, którzy mając po temu
kwalifikacje rozpowszechnialiby nauki Wed wśród ogółu. Muszą
istnieć ksatriyowie, którzy sprawowaliby władzę i chronili
ludzi. Muszą istnieć vaiśyowie, przedsiębiorcy i rolnicy,
którzy zajęliby się handlem i rolnictwem, w tym ochroną
krów. I w końcu muszą istnieć śudrowie, którzy służą
przedstawicielom wyższych warstw. Każdy człowiek należy do
którejś z wymienionych kategorii w zależności od
przejawianej natury.
Zalecane obowiązki a bezprawne działanie
Bez
względu na varnę i aśram doskonałością działania jest
zadowolenie Visnu, czyli Kryszny. Sam Pan mówi o tym
w Bhagavad-gicie (3.9):
yajnarthat
karmano 'nyatra
loko
'yam karma-bandhanah
tad-artham
karma kaunteya
mukta-sangah
samacara
"Pracę
należy wykonywać jako ofiarę dla Visnu. W przeciwnym wypadku
stanie się ona źródłem niewoli w tym świecie. Dlatego
Arjuno, pełń swe obowiązki dla Jego zadowolenia, w ten sposób
bowiem pozostaniesz zawsze wolny". Oto istota życia ludzkiego.
Ponieważ musimy pracować, pracujmy dla Kryszny. Wtedy uwolnimy się
od wszelkich następstw grzechów.
Lecz
jeśli działamy dla własnych uciech zmysłowych, pozostaniemy
uwikłani w następstwa naszych czynów życie po życiu.
Wyrwanie się ze szponów powtarzających się narodzin i śmierci
nie jest możliwe, dopóki ktoś goni za przyjemnościami zmysłowymi.
Caitanya
Mahaprabhu powiedział: jivera 'svarupa' haya – krsnera
'nitya-dasa' (Caitanya-caritamrta, Madhya-lila 20.108). "Oryginalną
pozycją żywej istoty jest bycie wiecznym sługą Kryszny".
Jeśli ktoś weźmie to sobie do serca, będzie uratowany;
w przeciwnym wypadku nie.
To,
w jaki sposób działa osoba, która akceptuje swą pozycję
sługi Kryszny, wyjaśnia maharadża Prahlada w Śrimad
Bhagavatam (7.5.23):
śravanam
kirtanam visnoh
smaranam
pada-sevanam
arcanam
vandanam dasyam
sakhyam
atma-nivedanam
"Słuchanie
i intonowanie o transcendentalnym imieniu, postaci, cechach
i rozrywkach Pana Visnu, pamiętanie o nich, służenie
Jego lotosowym stopom, czczenie Go z szacunkiem, ofiarowywanie
Mu modlitw, stanie się Jego sługą, uważanie Go za najlepszego
przyjaciela oraz poświęcenie dla Niego wszystkiego to dziewięć
rodzajów czystej służby oddania".
Poważne
podążanie tym procesem wymaga przestrzegania zasad regulujących
życie duchowe. Nie należy jeść mięsa, przyjmować używek,
uprawiać hazardu oraz utrzymywać nielegalnych związków
seksualnych. Wtedy zdołamy zastosować się do instrukcji
nakazującej intonowanie maha-mantry Hare Kryszna i służenie
Panu na jeden z podanych wyżej dziewięciu sposobów. Kiedy to
zrobimy, odniesiemy w życiu sukces zarówno duchowy, jak
i materialny. W przeciwnym wypadku będziemy musieli
zadowolić się uciechami zmysłowymi, popełnianiem grzechów,
cierpieniem na podobieństwo psów i kotów oraz powtarzającymi
się narodzinami, starością, chorobami i śmiercią.
Zapomnienie
Uważamy
ciało za swą prawdziwą jaźń i myślimy, że nim jesteśmy.
Prawda jest jednak inna. Jesteśmy raczej właścicielami fizycznego
ciała, tak jak jesteśmy właścicielami czy lokatorami mieszkania,
a nie samym mieszkaniem. Duszę określa się mianem dehi, czyli
posiadacza ciała. Kiedy zastanawiamy się nad swym ciałem, mówimy:
"To moja ręka, moja noga" itp. Nie mówimy: "Jestem
tą ręką czy tą nogą". Mimo to złudzenie, że jesteśmy
ciałem, trwa nadal, chociaż samo ciało nie jest niczym innym jak
pojazdem dla duszy. Czasami w wyniku wypadku samochód ulega
zniszczeniu i jego właściciel ciężko przeżywa utratę
pojazdu zapominając, że nie jest samochodem. Oto wpływ fałszywego
ego (ahankara), czyli błędnej koncepcji własności.
Okryci
ignorancją zapomnieliśmy, jakie było nasze poprzednie ciało. Nie
pamiętamy nawet swego wczesnego dzieciństwa w obecnym ciele.
W naszym życiu wydarzyło się tak wiele rzeczy, o których
zapomnieliśmy. Skoro nie pamiętamy zdarzeń z obecnego życia,
jak mielibyśmy pamiętać swe poprzednie wcielenie?
Człowiek
popełnia grzechy nie wiedząc, w wyniku jakich wcześniejszych
działań otrzymał obecne, materialnie uwarunkowane ciało, które
spotykają trzy rodzaje nieszczęść – mające swe źródło
w ciele i umyśle, powodowane przez inne żywe istoty oraz
będące wynikiem działania siły wyższej. W Śrimad
Bhagavatam (5.5.4) Pan Risabhadeva stwierdza: nunam pramattah kurute
vikarma yad indriya-pritaya aprnoti. Człowiek szalony na punkcie
uciech zmysłowych nie cofa się przed popełnianiem grzechów. Na
sadhu manye. To bardzo źle. Yata atmano 'yam asann api kleśada asa
dehah. Z powodu grzesznego działania dostanie kolejne ciało,
w którym będzie musiał cierpieć tak, jak cierpi teraz na
skutek grzechów popełnionych w przeszłości.
Osoba
pozbawiona wiedzy wedyjskiej działa nieświadoma swych postępków
z przeszłości, obecnych czynów oraz cierpienia, jakie ją
czeka w przyszłości. Spowita jest gęstą ciemnością. Wedy
dają wskazówkę: tamasi ma. Nie pozostawaj w ciemności.
Jyotir gama. Spróbuj się z niej wydostać, idź ku światłu.
Tym światłem jest wiedza wedyjska, którą można zrozumieć po
wzniesieniu się do guny dobroci lub ponad nią za sprawą służby
oddania pełnionej dla mistrza duchowego i Najwyższego Pana.
Wiedza zdobywana dzięki służbie
W
jaki sposób służenie Panu i mistrzowi duchowemu przynosi
wiedzę wedyjską, opisuje Śvetaśvatara Upanisad (6.23):
yasya
deve para bhaktir
yatha
deve tatha gurau
tasyaite
kathita hy arthah
prakaśante
mahatmanah
"Tym
wielkim duszom, które mają niezłomną wiarę w Najwyższego
Pana i w mistrza duchowego, automatycznie objawiane są wszelkie
prawdy wiedzy wedyjskiej". Aby zostać bhaktą Pana, należy
udać się do mistrza duchowego, który doskonale poznał Wedy,
i wykonywać jego polecenia. Tad-vijnanartham sa gurum
evabhigacchet. Oto wskazówka Wed. Takiej osobie objawiona zostaje
wiedza w nich zawarta i w rezultacie nie tkwi ona już
dłużej w ciemnościach natury materialnej.
Stosownie
do oddziałującej na żywą istotę guny natury – dobroci, pasji
lub ignorancji – dostaje ona określony typ ciała. Przykładem
osoby obcującej z dobrocią jest kwalifikowany bramin, który
zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ponieważ
czerpie wiedzę z Wed i widzi wszystko przez pryzmat pism
objawionych (śastra-caksuh). Dzięki temu zna swoje przeszłe życie,
wie, dlaczego znalazł się w obecnym ciele, jak wyrwać się ze
szponów mayi i nigdy więcej nie wchodzić do materialnego
ciała. Taki jest rezultat guny dobroci. Na ogół jednak żywe
istoty w świecie materialnym znajdują się pod wpływem pasji
i ignorancji.
Człowiek
pod wpływem ignorancji nie wie nic o swym przeszłym życiu,
nie zna też swej przyszłości. Interesuje go wyłącznie jego
ciało. Przypomina tym zwierzę, które – okryte ignorancją –
myśli, że najwyższym celem życia jest szczęście pochodzące
z jedzenia i seksu. Prawdziwa istota ludzka musi być
odpowiednio wykształcona, by wznieść się ponad to, zrozumieć swe
przeszłe życie i wiedzieć, jak działać dla zapewnienia
sobie lepszej przyszłości. Księga zatytułowana Bhrgu-samhita na
podstawie astrologicznych wyliczeń podaje informacje o przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości zainteresowanej tym osoby.
Należy poznać te trzy rzeczy. Kogoś okrytego ignorancją obchodzi
jedynie ciało, w którym się obecnie znajduje, i próbuje
on czerpać przyjemność ze zmysłów do granic możliwości. Jego
przyszłość maluje się w czarnych barwach. Dotyczy to
każdego, kto spowity jest gęstą ignorancją. Dzisiaj ludzkość
okrywa ignorancja, dlatego każdy myśli, że ciało jest wszystkim
i nie przywiązuje wagi ani do przeszłości, ani do
przyszłości.
Rozdział 10 – Przyszłe życie zależy od nas samych
Yamaduci
kontynuowali: "O najlepsi spośród półbogów, widzimy, że
istnieją trzy sposoby życia zależne od wpływu określonych gun
natury. Stąd żywe istoty znane są nam jako spokojne, niespokojne
i głupie; szczęśliwe, nieszczęśliwe i czasem
szczęśliwe, a czasem nieszczęśliwe; religijne, niereligijne
oraz częściowo religijne. Domyślamy się, że przyszłe życie
będzie odzwierciedleniem tych trzech natur. Jak tegoroczna wiosna
wskazuje na cechy ubiegłorocznej i przyszłorocznej wiosny, tak
życie szczęśliwe, nieszczęśliwe oraz będące mieszanką
szczęścia i nieszczęścia wskazuje na czyjeś pobożne
i bezbożne uczynki w przeszłych i przyszłych
wcieleniach.
Wszechmocny
Yamaraja dorównuje Panu Brahmie. Przebywa w swej siedzibie,
a jednocześnie w sercu każdego na podobieństwo Nadduszy.
Obserwując przeszłe uczynki żywej istoty wie, jak będzie ona
działać w przyszłości.
Śpiący
zachowuje się stosownie do ciała, które przejawił we śnie i z
którym się utożsamia. Podobnie żywa istota identyfikuje się ze
swym obecnym ciałem, które otrzymała w następstwie pobożnych
i bezbożnych uczynków, i nie zna swej przeszłości ani
nie wie, co ją czeka w przyszłości".
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.46-49)
Wolność od przeszłej, teraźniejszej i przyszłej karmy
Yamaduci
podkreślają tutaj, że w obecnym życiu widać oddziaływanie
gun natury. Niektórzy np. są bardzo szczęśliwi, inni
nieszczęśliwi, a jeszcze inni doświadczają i szczęścia,
i nieszczęścia. Wypływa to z obcowania w przeszłości
z gunami natury. Na podstawie różnic widocznych w tym
życiu można przewidzieć, co spotka żywą istotę w życiu
przyszłym. W zależności od kontaktu z określoną guną
będzie szczęśliwa, nieszczęśliwa lub raz taka, a raz taka.
Dlatego najlepiej jest uwolnić się spod wpływu gun natury i stać
zawsze ponad ich oddziaływaniem. Osiągnąć ten stan można jedynie
wtedy, gdy ktoś całkowicie poświęca się służbie oddania dla
Pana, o czym mówi sam Kryszna w Bhagavad-gicie (14.26):
mam
ca yo 'vyabhicarena
bhakti-yogena
sevate
sa
gunan samatityaitan
brahma-bhuyaya
kalpate
"Kto
całkowicie poświęca się pełnieniu służby oddania i nie
upada w żadnych okolicznościach, ten od razu przekracza guny
natury materialnej i wznosi się na płaszczyznę Brahmana".
Dopóki nie jest się w pełni zadedykowanym służbie dla Pana,
dopóty ulegać się będzie wpływowi trzech gun i doświadczać
nieszczęścia oraz szczęścia zmieszanego z nieszczęściem
odpowiednio do ciężaru gatunkowego własnych grzechów.
Zmieniając ciała
Najwyższy
Pan wyznaczył Yamaraję, by ten wymierzał stosowną karę
grzesznikom. I tak w momencie śmierci każdy z nich –
w zależności od swego działania – otrzymuje określone ciało
i udaje się do określonego miejsca. Wyjaśnia to w Śrimad
Bhagavatam (3.31.1) Pan Kapila:
karmana
daiva-netrena
jantur
dehopapattaye
striyah
pravista udaram
pumso
retah-kanaśrayah
"Pod
nadzorem Najwyższego Pana i stosownie do efektów swego
działania, żywa istota – dusza – zmuszona jest do wejścia do
łona określonej kobiety z nasieniem mężczyzny, aby otrzymać
wyznaczone jej ciało".
Nasze
ciało ulega przemianom każdego dnia, w każdym momencie.
Nazywamy ten proces "rośnięciem", ale faktycznie jest to
zmiana ciała. Wzrastanie oznacza porzucanie starego ciała
i przyjmowanie nowego. Widzimy, że niemowlę staje się małym
chłopcem, potem młodzieńcem. Oznacza to, że zmienia swe ciało.
Kiedy nasze obecne ciało nie nadaje się już do użytku, musimy je
porzucić i przyjąć nowe, tak jak pozbywamy się starych,
znoszonych ubrań. Ta zmiana zachodzi pod kontrolą wyższych
autorytetów (daiva-netrena). W zależności od swych pobożnych
i niepobożnych uczynków żywa istota musi wejść do
określonego ciała, zająć określoną pozycję i cierpieć.
Nasze cierpienia zaliczają się do trzech kategorii: (1) adhyatmika
– których przysparza nam własne ciało i własny umysł; (2)
adhibhautika – których sprawcami są inne żywe istoty; (3)
adhidaivika – klęski żywiołowe, których źródłem są, wyższe
autorytety, półbogowie, i na które nie mamy najmniejszego
wpływu, jak np. trzęsienia ziemi, susze, powodzie czy głód. Nie
jesteśmy w stanie tego zmienić. Podobnie po śmierci
autorytety zaoferują nam nowe ciało, a my nie możemy
powiedzieć: "O nie, nie chcę tego ciała". Będziemy
musieli je przyjąć.
Maleńka niezależność
Z
powodu powtarzających się narodzin i śmierci doświadczonych
w tak wielu materialnych ciałach zapomnieliśmy, że jesteśmy
cząstkami Boga, że mamy bliski z Nim związek i że
w jakiś sposób upadliśmy do tego świata. Bardzo trudno jest
określić dokładnie, kiedy to się stało. Chociaż żyjemy
w zapomnieniu o Nim od czasów niepamiętnych, Kryszna jest
tak miłosierny, że przychodzi osobiście i przypomina nam
o naszej duchowej tożsamości oraz naszej jedności z Nim
jako Jego cząstek. A kiedy odchodzi, pozostawia pisma
objawione, na przykład Bhagavad-gitę, w której prosi:
sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja. "Porzuć,
proszę, wszelkie nonsensy i po prostu podporządkuj się Mi. Ja
zapewnię ci ochronę" (Bg. 18.66).
Kryszna
jest ojcem wszystkich stworzeń. Dlatego nie jest zadowolony, że
wiele z nich gnije w świecie materialnym. Wysyła więc
swych przedstawicieli. Zesłał np. Jezusa Chrystusa, który mówił
o sobie, że jest synem Boga. Każdy jest synem Boga, ale ten
był Mu szczególnie drogi. Pojawił się w określonym miejscu,
by przywołać dusze uwarunkowane z powrotem do domu, do Boga.
Lecz
jeśli upadłe dusze obstają przy pozostaniu tutaj, cóż Kryszna
lub Jego reprezentanci mogą zrobić? Zezwalają nam na kontynuowanie
materialnych czynności, jako że podstawowym warunkiem wydostania
się z materialnego więzienia jest pragnienie uczynienia tego.
Kiedy w końcu mamy dosyć swego położenia, modlimy się: "Mój
drogi Panie, tak długo służyłem pożądaniu, złości
i chciwości, ale nie udało mi się ich zaspokoić i w
końcu jestem zdegustowany tą służba. Teraz, drogi Kryszno, moja
inteligencja się przebudziła i chcę przyjść do Ciebie.
Proszę, byś umożliwił mi służenie Ci".
Żywa
istota zalicza się do energii granicznej Najwyższego Pana
(tatastha-śakti), co oznacza, że od niej zależy, czy ulegnie
wpływowi niższej, materialnej energii Kryszny, czy wpływowi Jego
wyższej, duchowej energii. Bhaktowie wybrali świadomość Kryszny,
innymi słowy, zgodzili się podporządkować Krysznie i oddać
w opiekę Jego wewnętrznej, duchowej energii. Początkiem
podporządkowania się Panu jest intonowanie Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama
Rama, Hare Hare. Słowo Hare wskazuje na energię oddania Kryszny,
Kryszna oznacza "wszechatrakcyjnego Boga, Najwyższą Osobę",
a Rama – "Najwyższy Podmiot Radości".
Wielu
jednak nie zbliża się do Kryszny, ponieważ nie godzą się na
uzależnienie od Jego duchowej energii. Kryszna nie przeszkadza im.
Mówi: "Możesz nadal tkwić w świecie materialnym lub
przyjść do Mnie – to zależy od ciebie". Obdarzeni
zostaliśmy odrobiną niezależności oraz inteligencją, która
pozwala nam rozróżniać między tym, co powinniśmy robić, a czego
nie.
Obudźcie się!
Najważniejszym
zmysłem, który pomaga nam w uczeniu się, co czynić dla
najwyższej korzyści, a czego nie, jest słuch. Musimy słuchać
wyższego autorytetu. W nocy śpimy spokojnie, nieświadomi, że
ktoś może zbliżać się do nas z zamiarem odcięcia nam
głowy. Ale słuch pozostaje wyczulony nawet podczas snu. Kiedy ktoś
zaczyna krzyczeć: "Obudź się! Obudź się! Chcą cię
zabić!", mamy szansę się uratować. Teraz śpimy pod wpływem
natury materialnej. Wydaje się, że jesteśmy przebudzeni
i działamy, lecz to działa natura materialna (prakrti), a nie
my. Trzy guny natury zmuszają nas do działania. Mimo iż jesteśmy
uśpieni, nasze uszy nie śpią i pomagają nam wydostać się
spod wpływu ignorancji. Jeśli słuchamy właściwej osoby –
mistrza duchowego oraz pism wedyjskich – będziemy w stanie
rozbudzić w sobie naszą prawdziwą tożsamość, tożsamość
wiecznych sług Kryszny. Pierwsza instrukcja dotyczy słuchania
o Krysznie (śravanam). Jeśli będziemy słuchać o Nim,
przebudzimy się automatycznie. Wedy mówią: uttisthata jagrata
prapya varan nibodhata. "Obudźcie się! Wstawajcie! Zrozumcie,
jak ważna jest wasza ludzka forma życia. Używajcie jej, by
oswobodzić się ze szponów gun natury materialnej".
W Bhagavad-gicie (7.14) Kryszna wyjaśnia, jak to zrobić:
daivi
hy esa guna-mayi
mama
maya duratyaya
mam
eva ye prapadyante
mayam
etam taranti te
"Bardzo
trudno jest pokonać tę Moją – składającą się z trzech
gun – naturę materialną. Lecz ci, którzy Mi się
podporządkowali, z łatwością mogą wznieść się ponad
nią". Podporządkujcie się Krysznie i stańcie się
świadomi Kryszny. To nasz jedyny obowiązek w ludzkiej formie
życia.
Rozdział 11 – Sfera zmysłów
Yamaduci
mówili dalej: "Ponad pięcioma zmysłami zdobywającymi wiedzę,
pięcioma zmysłami działającymi oraz pięcioma obiektami zmysłów
stoi umysł uważany za szesnasty element. Ponad umysłem istnieje
element siedemnasty, dusza, żywa istota, która we współpracy
z pozostałymi szesnastoma elementami cieszy się światem
materialnym. Żywa istota doświadcza w ten sposób szczęścia,
nieszczęścia oraz mieszanki ich obu.
Na
ciało subtelne składa się szesnaście elementów: pięć zmysłów
zdobywających wiedzę, pięć zmysłów działających, pięć
obiektów dostarczających zmysłom zadowolenia oraz umysł. Powstaje
ono w wyniku oddziaływania trzech gun natury materialnej.
Przejawia niezwykle silne, nieprzezwyciężone pragnienia i dlatego
zmusza żywą istotę do wędrówki z ciała do ciała
w postaciach półbogów, ludzi oraz zwierząt. Kiedy żywa
istota otrzymuje ciało półboga, jest z pewnością bardzo
zadowolona; kiedy otrzymuje ciało ludzkie, lamentuje; a kiedy
ciało zwierzęcia – żyje w nieustannym strachu. Prawdę
powiedziawszy w każdych warunkach jest nieszczęśliwa. Jej
nieszczęście polega na transmigracji z ciała do ciała
(samsrti).
Niemądra
żywa istota, nie będąca w stanie kontrolować zmysłów
i umysłu, zmuszana jest do działania zgodnego z gunami
natury, nawet wbrew swym pragnieniom. Przypomina tym jedwabnika
używającego własnej śliny do wytworzenia kokonu, z którego
w żaden sposób nie może się już wydostać. Wpada w sidła
własnych działań dla rezultatów, po czym nie potrafi uwolnić się
z nich. Z tego powodu zawsze jest oszołomiona i umiera
raz za razem.
Żadna
istota nie może pozostać bierna choćby przez moment. Musi działać
odpowiednio do swych skłonności przejawianych pod wpływem trzech
gun, ponieważ owe skłonności zmuszają ją do podejmowania
określonego działania. Podejmowane przez nią czynności dla
rezultatów, pobożne czy też nie, są niewidzialną przyczyną
spełniania się jej pragnień. Ta przyczyna leży u podstaw
różnych ciał żywej istoty. Z powodu swego pragnienia rodzi
się ona w określonej rodzinie i dostaje ciało podobne
ciału swego ojca i matki. W taki sposób, stosownie do
pragnień, rozwija się jej fizyczne i subtelne ciało.
Z
racji kontaktu z naturą materialną żywa istota znajduje się
w bardzo trudnym położeniu, ale jeśli w ludzkiej formie
życia dowie się, jak obcować z Najwyższym Panem oraz z Jego
wielbicielami, jej sytuacja zmieni się całkowicie".
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.50-55)
Wymagania zmysłów
Powyższe
wersety mówią o tym, jak z powodu wpływu gun natury żywa
istota wikła się w materialne ciało. Każdy zajęty jest
pracą i wykorzystuje ręce, nogi oraz inne organy zmysłowe, by
zrealizować swe wydumane zamierzenia. W ten sposób stara się
czerpać radość z pięciu obiektów zmysłowych, a mianowicie
formy, dźwięku, smaku, zapachu oraz dotyku nie będąc świadomym,
że prawdziwym celem życia jest zadowolenie Najwyższego Pana.
Z powodu nieposłuszeństwa wobec Boga żywa istota umieszczana
jest w materialnych warunkach, które próbuje polepszyć według
własnego widzimisię, nie bacząc na polecenia Boga, Najwyższej
Osoby. Mimo to Pan jest tak łaskawy, że przychodzi osobiście, by
instruować zdezorientowaną żywą istotę, jak być posłuszną
i wrócić do domu, do Boga, gdzie dostąpić może wiecznego,
spokojnego życia w szczęściu i wiedzy.
W
tym świecie żywa istota dysponuje ciałem, które jest bardzo
skomplikowaną kombinacją materialnych elementów i w którym
cierpi samotnie, jak wskazują na to słowa ekas tu w wersecie
50. Człowiek, który znalazł się w oceanie jest zdany na
siebie, mimo iż mogą być wokół niego inni ludzie oraz stworzenia
wodne. Dlatego ten werset mówi, że siedemnasty składnik – dusza
– działa samotnie. Podejmuje próby stworzenia społeczeństwa,
przyjaźni i miłości, ale ostatecznie nie pomoże jej nikt
z wyjątkiem Kryszny, Najwyższego Pana. Z tego też powodu
powinna myśleć wyłącznie o zadowoleniu Kryszny,
podporządkowaniu się Mu i zdobyciu Jego łaski. Tego pragnie
również Kryszna. Sam mówi w Bhagavad-gicie (18.66):
sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja. "Porzuć
wszelkie rodzaje wymyślonych religii i podporządkuj się Mi".
Jednostki
oszołomione materią próbują się zjednoczyć, lecz ich wysiłki
podejmowane na rzecz zjednoczenia ludzi i narodów są
bezowocne. Każdy sam musi zmagać się w życiu. Dlatego jedyną
nadzieją, jak oznajmia Kryszna, jest podporządkowanie się Mu,
ponieważ to On może pomóc w wydostaniu się z oceanu
niewiedzy. Śri Caitanya Mahaprabhu ułożył następującą
modlitwę:
ayi
nanda-tanuja kinkaram
patitam
mam visame bhavambudhau
krpaya
tava pada-pankaja
sthita-dhuli
sadrśam vicintaya
"O
Kryszno, ukochany synu maharadży Nandy, jestem Twoim wiecznym sługą,
lecz w jakiś sposób znalazłem się w tym oceanie
niewiedzy. I chociaż próbuję ze wszystkich sił, nie mogę
sobie pomóc. Gdybyś łaskawie wyciągnął mnie stąd i umieścił
jako pyłek u swych lotosowych stóp, byłbym ocalony".
Podobnie
śpiewa Śrila Bhaktivinoda Thakura. Anadi karama-phale, padi'
bhavarnava-jale, taribare na dekhi upaya. "Mój drogi Panie, nie
pamiętam, kiedy znalazłem się w oceanie niewiedzy, a teraz
nie mogę znaleźć drogi wyjścia". Powinniśmy pamiętać, że
każdy odpowiada za siebie. Kiedy ktoś staje się czystym bhaktą,
wydostaje się z oceanu niewiedzy i odnosi w życiu
sukces.
Ból i przyjemność
W
świecie materialnym przyjemność nie istnieje; wszystko sprawia
ból. Każdy usiłuje osiągnąć szczęście na drodze zmysłowej,
ale rezultatem tych starań jest nieszczęście i frustracja. Na
tym polega iluzja (maya).
Budda
zrozumiał naturę przyjemności materialnej. W młodości był
księciem, dysponował wielkim majątkiem i cieszył się
życiem, potem jednak wyrzekł się wszystkiego. Usiadł do medytacji
i zatrzymał czynności zmysłowe, które umożliwiają
odczuwanie bólu i szczęścia w tym świecie. Porzucił
królestwo, by nauczać, że czynności zmysłowe nie pomagają
w osiągnięciu wyzwolenia. Wyzwolenie oznacza wyrwanie się ze
szponów przyjemności i bólu tego świata.
Buddyzm
zajmuje się głównie problemem ciała. Z powodu oddziaływania
trzech gun natury na nasze ciało doznajemy bólu i odczuwamy
przyjemność. Filozofia buddyzmu mówi, że uwolnimy się od tego,
jeśli uda się nam "rozmontować" kombinację elementów
materialnych, jaką jest fizyczne ciało. Nirvana, cel buddyzmu, jest
stanem osiąganym po zniszczeniu materialnych struktur. Bólu
i przyjemności doznaje się przecież z powodu posiadania
fizycznego ciała. Buddyzm nie dostarcza jednak informacji o duszy,
właścicielu ciała, i z tego powodu nie jest doskonały.
Nie
jest on filozofią kompletną, lecz nie oznacza to, że Pan Budda nie
miał pełnej wiedzy. Mimo posiadania tytułu naukowego nauczyciel
może uczyć swych podopiecznych abecadła. Nie znaczy to, iż jego
wiedza ogranicza się do ABC. Każda upełnomocniona inkarnacja
(śaktyaveśa avatara) naucza świadomości Boga stosownie do czasu,
miejsca i okoliczności. Nauczyciel nie traci swego tytułu,
kiedy nie przekazuje uczniom bardziej zaawansowanej wiedzy, dlatego
że ci nie są na to gotowi.
Istnieją
rozmaite szkoły, takie jak buddyzm czy mayavada Śankaracaryi. Obie
zachęcają swych zwolenników do uwolnienia się od bólu
i przyjemności, które są rezultatem czynności zmysłowych.
Żaden prawdziwy filozof nie popycha swych uczniów ku zadowalaniu
zmysłów. Budda kończy swe nauki stwierdzeniem, że aby osiągnąć
nirvanę, należy przede wszystkim unicestwić materialną strukturę
ciała. Innymi słowy, ciało jest materialną kombinacją pięciu
elementów: ziemi, wody, ognia, powietrza oraz eteru, i owa
kombinacja jest przyczyną doznawania cierpienia i przyjemności.
Kiedy ostatecznie ulegnie zagładzie, nie będzie więcej bólu
i przyjemności.
Filozofia
Śankaracaryi mówi, że powinniśmy uwolnić się od tej kombinacji
materialnych elementów i powrócić na swą oryginalną,
duchową pozycję. Mottem mayavadich jest brahma satyam jagan mithya.
"Brahman, Absolut, jest prawdą, a stworzenie materialne –
fałszem". Śankaracarya odrzucił filozofię buddyzmu, która
nie mówi nic o duszy. Traktuje ona wyłącznie o materii
i jej unicestwieniu, a cel, jaki wytycza, to stopienie się
z pustką.
Zarówno
buddyzm, jak i filozofia mayavada odsłaniają jedynie część
prawdy. Ta druga akceptuje istnienie Brahmana, ducha, lecz nie
analizuje go dokładnie. Mówi, że kiedy tylko stajemy się świadomi
swej egzystencji jako Brahmana (aham brahmasmi), wszystkie nasze
czynności zatrzymują się. Tak jednak nie jest. Żywa istota jest
zawsze aktywna. Może się wydawać, że podczas medytacji czynności
zmysłowe ulegają zatrzymaniu, ale sama medytacja także jest
działaniem.
Podczas
medytacji o Brahmanie mayavadi myśli, że stał się Bogiem.
Z jednej strony nie ma nic złego w myśleniu, że jest się
jednym z Bogiem, ponieważ jako dusze jesteśmy jakościowo Mu
równi. Lecz nigdy nie staniemy się ilościowo tożsami z Najwyższym
Panem, tak jak złote kolczyki, chociaż pod względem jakości są
jednym ze złotem wydobywanym w kopalni, nie mogą być
porównane do kopalni złota. W Bhagavad-gicie (15.7) Kryszna
oznajmia, że żywe istoty są Jego integralnymi cząstkami. Pan jest
pod każdym względem duchowy (sac-cid-ananda), dlatego każda Jego
cząstka także musi być sac-cid-ananda.
Błąd
mayavadich polega na utożsamianiu części z całością.
Ośmielają się twierdzić, że skoro są cząstką Boga, są
Bogiem. Z tego powodu Śrimad Bhagavatam określa ich mianem
aviśuddha-buddhayah. "Mają skażoną inteligencję; nadal są
pod wpływem ignorancji". Impersonaliści uważają, iż dzięki
zdobyciu wiedzy staną się jednym z Bogiem, dlatego zwracają
się do siebie per "Narayana", ale są w błędzie.
Nie możemy stać się Narayanem. Narayana jest vibhu, co oznacza
"wielkiego" lub "nieograniczonego", podczas gdy
my jesteśmy anu, nieskończenie mali. Rozmiar duszy odpowiada
rozmiarowi jednej dziesięciotysięcznej czubka włosa. Wobec tego
kto przy zdrowych zmysłach może twierdzić, że stał się Bogiem?
Śankara
mówił o Brahmanie, ucząc wszystkich myślenia aham brahmasmi:
"Jestem duszą, a nie materialnym ciałem". Takie samo
stwierdzenie znajdziemy w Wedach. Kto osiągnął wyzwolenie
(mukti), rozumie doskonale, że nie jest ciałem, lecz czystą duszą.
Na tym jednak samorealizacja się nie kończy. Następne pytanie
powinno brzmieć: "Skoro jestem wieczną duszą, to jakie jest
moje wieczne zajęcie?" Owo zajęcie to służba oddania dla
Kryszny.
W
Bhagavad-gicie (18.54) Pan Kryszna opisuje, w jaki sposób
zrozumienie Brahmana prowadzi do służby oddania:
brahma-bhutah
prasannatma
na
śocati na kanksati
samah
sarvesu bhutesu
mad-bhaktim
labhate param
"Osoba
usytuowana w transcendencji od razu poznaje Brahmana i odczuwa
pełnię szczęścia. Nigdy nie lamentuje i nigdy niczego nie
pragnie. Odnosi się jednakowo do wszystkich żywych istot. W tym
stanie osiąga czystą służbę oddania dla Mnie".
Wielcy
svami często mówią o "poznaniu Brahmana", ale nie
zaprzestają czynności przynoszących ból i radość. Angażują
się w działalność charytatywną, myśląc: "Moi rodacy
cierpią; muszę otworzyć dla nich szpital" lub: "Są
niewykształceni; powinienem zakładać dla nich szkoły". Jeśli
ktoś naprawdę wzniósł się do poziomu brahma-bhutah, dlaczego
miałby uważać jakieś konkretne miejsce za swój kraj? Jako dusze
nie przynależymy do żadnego kraju. Otrzymujemy ciało, a kiedy
przychodzi jego kres, nasz związek z określonym krajem również
się kończy. Lament jest oznaką, że tzw. wyzwolona osoba nie
wyleczyła się jeszcze ze swego przywiązania do światowych
przyjemności i światowego cierpienia. A to wskazuje, iż
nie doznała zadowolenia, ponieważ zadowolony człowiek nie
lamentuje. Wielu uczonych sannyasinów padło ofiarą materialnych
czynności, ponieważ tak naprawdę nie poznali Brahmana. Nie jest to
łatwe. Jak już wyjaśniliśmy wcześniej, wpływ gun natury jest
bardzo silny. Żywa istota wikła się w różne czynności dla
rezultatów na podobieństwo jedwabnika uwięzionego w kokonie.
Dopóki nie uzyska pomocy od Boga, Najwyższej Osoby, niezmiernie
trudno będzie jej się uwolnić.
Zmysły duchowe
Prawdziwą
wiedzę osiąga się dzięki zajęciu zmysłów służbą oddania dla
Kryszny. W chwili obecnej nasze zmysły i nasz umysł
pochłonięte są cielesnymi określeniami w rodzaju: "Jestem
Amerykaninem", "Jestem Hindusem", "Jestem
Anglikiem" etc. Tego rodzaju świadomość nakazuje nam myśleć,
że zmysłów należy używać w służbie dla krewnych,
społeczeństwa, narodu itd. Ale to wszystko jest tymczasowe. Naszą
prawdziwą pozycją jest bycie Brahmanem, czystą duszą. Jak długo
utożsamiamy się z czymś materialnym, tak długo nie będziemy
mogli stać się bhaktami Kryszny.
Powiedzieliśmy
wcześniej, iż wiedza duchowa nie kończy się na poznaniu Brahmana.
Są trzy stadia samorealizacji: realizacja Brahmana, kiedy osiąga
się zrozumienie, że nie jest się ciałem, lecz duszą; Paramatmy,
kiedy dochodzi się do zrozumienia, że Pan jest obecny w każdym
sercu; oraz Bhagavana, kiedy poznaje się Pana w Jego osobowej
postaci Śri Kryszny.
Ponad
poznaniem Brahmana stoi poznanie Paramatmy, Kryszny obecnego w sercu
jako Naddusza. Brahman jest jak światło słoneczne, a poznanie
Paramatmy jak widzenie globu słonecznego, źródła promieni
słonecznych. Idąc dalej można wznieść się na planety Vaikuntha
i ujrzeć samego Boga twarzą w twarz. Na tym polega
najwyższy stopień samorealizacji, który jest niczym osobiste
spotkanie z bogiem słońca. Światło słoneczne, glob
słoneczny oraz bóg słońca to elementy tożsame i nierozdzielne,
chociaż jednocześnie różne od siebie. Światło słoneczne jest
bezosobowym blaskiem samego słońca, glob słoneczny jego
zlokalizowanym aspektem, a bóg słońca źródłem zarówno
globu słonecznego, jak i światła. W Bhagavad-gicie
(4.27) Kryszna oznajmia, że jest źródłem blasku Brahmana.
Brahmano hi pratisthaham. A w Iśopanisadzie (15) znajduje się
następująca modlitwa bhakty:
hiranmayena
patrena
satyasyapihitam
mukham
tat
tvam pusann apavrnu
satya-dharmaya
drstaye
"O
mój Panie, który utrzymujesz wszystko, co żyje, Twą prawdziwą
twarz przesłania Twój oślepiający blask. Usuń łaskawie tę
zasłonę i ukaż się swemu czystemu bhakcie".
Poznanie
Brahmana jednak nie wystarczy. Wysoka gorączka u chorego może
opaść, co nie znaczy, że już wyzdrowiał. O całkowitym
wyleczeniu mówi się wtedy, gdy temperatura wraca do normy, a oprócz
tego chory powraca do swych codziennych zajęć. W przeciwnym
wypadku istnieje groźba nawrotu choroby. Podobnie konkluzja: "Jestem
duszą, a nie ciałem" nie oznacza wyleczenia z iluzji.
Prawdziwa samorealizacja to pełne zrozumienie, że jest się sługą
Kryszny i działanie zgodne z tym zrozumieniem.
Szczególna szansa dla wszystkich
Dla
wszystkich ludzi obecnego wieku najlepszą ścieżką wiodącą ku
samorealizacji jest intonowanie mantry Hare Kryszna, Hare Kryszna,
Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare
Hare. Uwarunkowane dusze wieku Kali są tak pogrążone w grzechu,
że nie potrafią całkowicie stosować się do zaleceń Wed.
Intonowanie Hare Kryszna zostało dane upadłym duszom przez Śri
Caitanyę Mahaprabhu – samego Krysznę – który pojawił się
pięćset lat temu, by wyzwolić je dzięki ruchowi sankirtanu,
wspólnemu śpiewaniu świętych imion Boga. Pan Caitanya często
cytował następujący werset z Brhan-naradiya Purany (3.8.126):
harer
nama harer nama
harer
namaiva kevalam
kalau
nasty eva nasty eva
nasty
eva gatir anyatha
"W
obecnym wieku jedynym sposobem osiągnięcia wyzwolenia jest
intonowanie świętego imienia, intonowanie świętego imienia,
intonowanie świętego imienia Pana. Nie ma innego sposobu, nie ma
innego sposobu, nie ma innego sposobu".
Możemy
przekonać się o mocy intonowania analizując ruch świadomości
Kryszny. Zwolennicy tego ruchu porzucili wszelkie grzeszne czynności,
do których przywykli od poczęcia. Na tym polega ich szczęście.
Jak stwierdza Śri Caitanya Mahaprabhu w Caitanya-caritamrcie
(Madhya-lila 19.151):
brahmanda
bhramite kona bhagyavan jiva
guru-krsna-prasade
paya bhakti-lata-bija
"Żywa
istota życie po życiu wędruje z ciała do ciała, znajdując
się w różnych sytuacjach w obrębie całego
wszechświata. Jeśli ma szczęście, Kryszna obdarza ją swą łaską,
dzięki czemu spotyka ona mistrza duchowego, od którego otrzymuje
nasienie bhakti, służby oddania". Prawdziwie inteligentna
istota zasieje je w swym sercu i będzie podlewać. Ziarno
rzucone w glebę musi być podlewane, by wydało plon. Podobnie
jest z nasieniem bhakti. Słuchanie i intonowanie o chwale
Kryszny (śravanam kirtanam) jest równoznaczne z podlewaniem go
i pozwala mu się rozwijać.
Dzięki
służbie dla Pana możemy uwolnić się z kłopotliwego
położenia w świecie materialnym, który Kryszna określił
w Bhagavad-gicie słowem duhkhalayam, tzn. miejscem pełnym
cierpienia. Innymi słowy, jeśli schronimy się u lotosowych
stóp Kryszny, intonując Jego imię i słuchając go, nie
będziemy musieli ponownie rodzić się i umierać w tym
świecie.
Rodzaj ciała zależy od pragnień
Śrimad
Bhagavatam dokładnie opisuje, w jaki sposób rodzi się
uwarunkowana żywa istota. Stosownie do swej karmy wchodzi ona
w nasienie określonego ojca, a jej fizyczne ciało
powstaje, kiedy ojciec i matka jednoczą się ze sobą w akcie
płciowym. Przekazują jej wtedy także swą mentalność.
Każdy
z nas ma inne ciało. Nie ma dwóch identycznych ciał.
Istniejące różnice mają swą przyczynę, a jest nią karma.
Rodzaj subtelnego ciała żywej istoty – na które składa się
umysł, inteligencja i fałszywe ego – zależy od jej
wcześniejszego działania. A odpowiednio do rodzaju tego ciała
żywa istota otrzymuje określony typ ciała fizycznego. Jak Kryszna
mówi w Bhagavad-gicie (8.6):
yam
yam vapi smaran bhavam
tyajaty
ante kalevaram
tam
tam evaiti kaunteya
sada
tad-bhava-bhavitah
"O
synu Kunti, jakikolwiek stan pamięta ktoś w chwili śmierci,
taki stan bez wątpienia osiągnie". Stan ciała subtelnego
w momencie śmierci zależy od wszystkich uczynków żywej
istoty z tego życia. Jeśli człowiek zmieni swe ciało
subtelne rozwijając świadomość Kryszny, wtedy w momencie
śmierci wykreuje ono następne fizyczne ciało, w którym
zostanie on bhaktą Najwyższego Pana. A jeśli jest bardziej
zaawansowany, nie narodzi się już więcej w materialnym ciele,
lecz od razu otrzyma ciało duchowe i powróci do domu, do Boga.
Oto doskonałość życia ludzkiego.
Rozdział 12 – Otumanieni przez pragnienia
Yamaduci
kontynuowali: "Początkowo Ajamila studiował pisma wedyjskie.
Jako bramin odznaczał się dobrym charakterem i zachowaniem.
Stosował się do zaleceń Wed, był łagodny, szlachetny, czysty,
prawdomówny, a ponadto panował nad umysłem i zmysłami.
Co więcej, wiedział, jak intonować mantry wedyjskie. Zawsze
okazywał szacunek swemu mistrzowi duchowemu, bogowi słońca,
gościom oraz starszym członkom rodziny. Nie unosił się dumą. Był
prawy, a także życzliwy wszystkim żywym istotom. Nigdy nie
mówił od rzeczy i nie złościł się na nikogo.
Pewnego
dnia na polecenie ojca udał się do lasu po owoce, kwiaty oraz dwa
rodzaje trawy, a mianowicie samit i kuśa. W drodze
powrotnej natknął się na pożądliwego człowieka z czwartego
stanu (śudra) bezwstydnie obejmującego i całującego
prostytutkę. Ów śudra śmiał się i śpiewał, jak gdyby
nigdy nic. Zarówno on, jak i prostytutka byli pijani. Kobieta
przewracała oczami pod wpływem alkoholu, a, jej szaty rozluźniły
się. W takim stanie ujrzał ich Ajamila.
Śudra
obejmował swą towarzyszkę ramionami wysmarowanymi kurkumą. Na jej
widok obudziły się w Ajamili uśpione żądze i pod
wpływem iluzji poddał się im. Próbował pamiętać zalecenia
pism, aby nawet nie spoglądać na kobiety, a podpierając się
wiedzą i rozumem zapanować nad pożądaniem, ale jako że
Kupidyn już zagościł w jego sercu, stracił kontrolę nad
umysłem".
(Śrimad
Bhagavatam 6.56-62)
Cechy bramina
Wykonawcy
poleceń Yamarajy, Yamaduci, wyjaśniają, na czym polega pobożność
i bezbożność oraz uwikłanie żywej istoty w świecie
materialnym. Opowiadając historię Ajamili zaznaczają, że
początkowo był znawcą pism wedyjskich, a ponadto odznaczał
się nienagannym zachowaniem, czystością i życzliwością
w stosunku do każdego. Posiadł wszelkie dobre cechy. Innymi
słowy, był doskonałym braminem. Od bramina oczekuje się
prawdziwej pobożności, przestrzegania zasad i innych dobrych
cech. Powyższe wersety podają charakterystyki pobożności.
Na
pozór Ajamila – jako idealny brahmacarin – stosował się do
zaleceń obowiązujących osoby żyjące w celibacie. Był
łagodny, prawdomówny, czysty i niewinny Jak więc doszło do
tego, że pomimo swych cech upadł i miał zostać ukarany przez
Yamaraję? Zaraz to wyjaśnimy.
Ajamila
pochodził z rodziny bramińskiej, w naturalny więc sposób
był śruta-sampanna. Śruta oznacza, że dzięki słuchaniu Wed
zdobył wiedzę w nich zawartą. W Indiach bramini nazywani
są panditami, czyli uczonymi. Bramin nie może być głupcem ani
łotrem. Ktoś, kto nie zna Wed, nie może być braminem.
Formalistyczne czytanie Wed, bez zrozumienia praktycznych implikacji
wiedzy w nich zawartej jest stratą czasu. Fotelowi wedantyści
czytają Vedanta-sutry z papierosem w ręku, ale takie
studia są bezcelowe. Widzieliśmy wielu tzw. sannyasinów
dyskutujących o wedancie i palących w trakcie
dyskusji. Ajamila nie był tego typu osobą. Był znawcą pism
wedyjskich, a ponadto zachowywał się przykładnie. Bramin musi
studiować Wedy pod kierunkiem mistrza duchowego, a po
oczyszczającej ceremonii nazywanej upanayana-samskara staje się
dwakroć urodzonym (dvija) i otrzymuje świętą nić. Po niej
można rozpoznać osobę, która formalnie przyjęła mistrza
duchowego.
Kto
nie jest dwakroć urodzony, nie nadaje się do studiowania Wed.
Podstawowa znajomość sanskrytu nie czyni nikogo znawcą wiedzy
wedyjskiej. Wielu uczonych tłumaczyło Wedy, ale nie uznajemy ich
przekładów za autoryzowane, jako że człowiek poznający pisma
wedyjskie musi być dvija. A staje się nim, kiedy jest
prawdomówny, zdolny kontrolować umysł i zmysły, czysty,
prosty i tolerancyjny, wykształcony, potrafi zastosować
zdobytą wiedzę w życiu, i kiedy głęboko wierzy w Boga,
Krysznę. O takim człowieku można powiedzieć, że jest
kwalifikowanym braminem, który ma prawo studiować Wedy i zdoła
je zrozumieć.
Ajamila
nie tylko urodził się w rodzinie braminów, lecz był znawcą
wiedzy wedyjskiej. W młodości poznał całe Wedy. Był
śilavan, bardzo łagodny, a także sad-acara, co oznacza, że
przestrzegał zasad czystości i wstawał wczesnym rankiem, by
uczestniczyć w ceremoniach świątynnych (mangala-arati).
Odznaczał się wieloma dobrymi cechami. My również możemy stać
się sad-acara; jeśli bodziemy regularnie pełnić służbę
oddania, z codziennym uczestniczeniem w mangala-arati oraz
intonowaniem szesnastu rund mantry Hare Kryszna na koralach. To
pozwoli nam stopniowo pozbyć się wszelkich materialnych
zanieczyszczeń. Osoba przyjmująca inicjację od mistrza duchowego
obiecuje wykonywać te duchowe czynności codziennie. Nawet sześciu
Goswamich z Vrindavany, którzy byli duszami wyzwolonymi,
regularnie intonowało wiele rund maha-mantry i zawsze składało
pokłony Bóstwom i bhaktom. Raghunatha dasa Goswami
wielokrotnie w ciągu dnia padał na twarz w pokłonie
(dandavat). Zachowanie Goswamich wskazuje, że byli dhrta-vrata, tzn.
z determinacją dotrzymywali złożonych ślubów. Bez wyrzeczeń
podejmowanych z determinacją nie zdołamy zbliżyć się do
Boga. Jeśli ktoś poważnie chce czynić postęp w życiu
duchowym, musi stosować się do wymienionych zaleceń.
Ajamila
posiadł wszelkie cechy bramińskie, znał także różne mantry,
takie jak Gayatri i Hare Kryszna. Zawsze służył swemu guru.
To zasadnicza cecha bramina. W czasach wedyjskich każda wysoko
stojąca w hierarchii społecznej rodzina po codziennej porannej
kąpieli i intonowaniu mantr wedyjskich spełniała ofiary
ogniowe. W każdym domu stale palił się ogień ofiarny (agni).
Ofiarowywali obiaty ogniowi, guru i wszystkim dorosłym członkom
rodziny. W ten sposób oddawali szacunek rodzicom oraz mistrzowi
duchowemu. Dzisiaj tego się już nie robi, ale w czasach
wedyjskich uważano te czynności za pierwszy obowiązek, który
należy spełnić w ciągu dnia.
Dobrym
przykładem okazywania szacunku starszym jest maharadża Yudhisthira,
wielki święty władca z dynastii Pandavów. Po bitwie na
Kuruksetrze każdego dnia udawał się wraz z czterema braćmi
do Dhritarastry, swego stryja, by okazać mu szacunek. Dhritarastra
knuł plany pozbycia się Pandavów, a w końcu wypowiedział im
wojnę, w wyniku której stracił wszystkich stu synów. Nawet
po przegranej odmawiał uznania Pandavów, co było poważną
zniewagą wobec króla Yudhisthiry. Pewnego dnia Vidura, młodszy
brat Dhritarastry, zwrócił się do niego: "Mój drogi bracie,
jesteś zupełnie bezwstydny. Najpierw wypowiadasz wojnę Pandavom,
a teraz jako stary człowiek nie przyjmujesz Yudhisthiry jak
gościa, lecz żyjesz w jego domu na jego koszt. Czyż nie, mój
drogi?" Vidura mówił tak, by pomóc swemu bratu uwolnić się
od przywiązania do życia rodzinnego. Dhritarastra był starcem,
jego synowie nie żyli, a on nadal pozostawał w domu
jedząc wyśmienite potrawy. Jego zachowanie pozwala nam zrozumieć,
jak silne jest uczucie do rodziny. Vidura karcił go: "Ze
starości odkrztuszasz śluz i masz chorą wątrobę. Wkrótce
umrzesz, a wciąż siedzisz w swym wygodnym krześle
zupełnie jak pies. Czy nie masz wstydu? Jesteś jak pies, który
wytrwale czeka, aż pan go nakarmi".
Po
wysłuchaniu przykrych słów Vidury twarde serce Dhritarastry
zmiękło, po czym rzekł: "Drogi bracie, powiedz mi, proszę,
co mam czynić".
Vidura
odrzekł: "Chodź ze mną do lasu. Resztę życia, które ci
zostało, wykorzystaj na kultywowanie świadomości Kryszny".
Nikomu nic nie mówiąc, Dhritarastra zastosował się do rady
Vidury. W wędrówce towarzyszyła mu Jego wierna żona
Gandhari. Wspólnie postanowili zakończyć życie w lesie
medytując o Panu.
Kiedy
nazajutrz rano król Yudhsthira przyszedł pokłonić się wujowi
i nie zastał ani jego, ani swej ciotki, zaniepokoił się
bardzo. Dhritarastra był już przecież stary. Wtedy pojawił się
tam wielki mędrzec Narada Muni i powiedział mu, że
Dhritarastra i Gandhari odeszli do lasu razem z Vidurą.
Ta
historia ze Śrimad Bhagavatam ilustruje zasadę okazywania szacunku
starszym członkom rodziny. Po spełnieniu swych porannych obowiązków
należy pokłonić się mistrzowi duchowemu i seniorom rodu.
Szacunek powinno się okazywać także gościom. Na ogół wiemy, że
ktoś ma nas odwiedzić, i czynimy stosowne przygotowania.
Czasami zdarza się jednak, że gość przychodzi niespodziewanie
i jemu też winniśmy stosowne przyjęcie. Gospodarz zobowiązany
jest w pierwszej kolejności nakarmić starszych, potem dzieci,
a na końcu pozostałych członków rodziny. Zanim sam zacznie
jeść, powinien wyjść przed dom i zawołać: "Jeśli
ktoś jest głodny, niech przyjdzie. Nie zacząłem jeszcze swego
posiłku. Zapraszam!" W domu należy mieć zapas pożywienia
na wypadek wizyty nieoczekiwanego gościa. Wedyjska zasada
gościnności głosi, że kiedy ktoś głodny przychodzi i prosi
o jedzenie, trzeba go nakarmić, nawet jeśli samemu pozostanie
się głodnym. Oto prawdziwy grhastha-aśrama. Widziałem młodego
mężczyznę, który nie śmiał zapalić w obecności starszej,
nie znanej sobie osoby bez jej pozwolenia. Okazywał szacunek obcemu,
cóż dopiero mówić o ojcu czy starszym bracie.
W społeczeństwie wedyjskim szanowano każdego starszego
człowieka. Ta zasada nie była wyraźnie sformułowana, ale taki był
zwyczaj.
Ajamila
nauczony był okazywania szacunku mistrzowi duchowemu i starszym.
To jedna z oznak sad-acara. Łagodność jest kolejną. Innymi
słowy, Ajamila był przyjaźnie nastawiony do każdej żywej istoty.
Prawdziwy bramin jest przyjacielem każdego, nawet mrówki. Pewna
historia o Naradzie Munim i myśliwym ilustruje ten punkt.
Narada Muni wędrował kiedyś przez las w okolicy miasta Prayag
i spostrzegł wiele na wpół martwych zwierząt. Przepełniony
współczuciem dla cierpiących stworzeń, zawołał: "Któż
karze umierać zwierzętom w taki sposób?"
Okrutny
myśliwy Mrgari rzekł: "Drogi mędrcze, pozwól mi, proszę,
dalej polować. Jeżeli przyszedłeś tu prosić o skórę
jelenia, mogę ci ją podarować".
Narada
odparł: "Nie chcę od ciebie niczego. Pytam jedynie, dlaczego
nie zabijasz tych stworzeń do końca. To wielki grzech. Lepiej by
było, gdybyś je zabijał od razu".
Mrgari
powiedział: "Nauczyłem się tego od mego ojca. Nie wiedziałem,
że to grzech".
Narada
potwierdził: "Tak, to bardzo grzeszny uczynek i będziesz
musiał za to cierpieć".
Myśliwy
zamyślił się i po chwili zapytał: "Co powinienem
zrobić?"
"Porzuć
to zajęcie" – poradził mędrzec. Mrgari zaprotestował: "A
co będę wtedy jeść?" "Zapewnię ci pożywienie" –
odparł Narada.
"Dobrze,
skoro tak, zrezygnuję z polowań" – zgodził się
myśliwy.
Narada
Muni poprosił wtedy Mrgariego, by usiadł nad Gangesem i intonował
Hare Kryszna obok świętego drzewka tulasi. Sam udał się do
pobliskiej wioski i oznajmił mieszkańcom, że niedaleko
przebywa czysty bhakta. Ujrzawszy Mrgariego spokojnie intonującego,
wieśniacy dziwili się: "Przestał polować i powtarza
Hare Kryszna". Zaczęli go regularnie odwiedzać. Ktoś
przyniósł ryż, ktoś fasolę, a ktoś owoce, i w ten
sposób napływało do niego jedzenie.
Dało
to Mrgariemu do myślenia: "Dlaczego Narada Muni przysyła mi
tyle pożywienia? Jest nas tylko dwoje, moja żona i ja".
Zaczął więc je rozdawać. Intonując codziennie Hare Kryszna
i rozdając jedzenie stał się doskonałym wielbicielem Pana.
(Ten system stosujemy też w ruchu świadomości Kryszny.
W każdej naszej świątyni intonujemy Hare Kryszna i rozdajemy
ofiarowane pożywienie.)
Po
pewnym czasie Narada przywołał mędrca Parvatę i rzekł: "Mam
wspaniałego ucznia, który wcześniej był myśliwym. Chodźmy do
niego i zobaczmy, cóż teraz porabia". Parvata zgodził
się i we dwóch poszli odwiedzić Mrgariego. Kiedy zbliżyli
się do jego domu, zauważyli, że Mrgari podskakuje na drodze. Na
widok Narady chciał złożyć pokłon, ale zanim to uczynił,
skrawkiem ubrania delikatnie odgarnął pełzające mrówki.
Podskakiwał tak, by żadnej z nich nie rozdeptać. Ten sam
człowiek, który nie tak dawno temu dręczył zwierzęta, teraz nie
zabiłby nawet mrówki. Taka jest natura wielbiciela Visnu.
Ajamilę
cechowała podobna łagodność charakterystyczna dla braminów. Mimo
swych cech nie był dumny. Wolny był od fałszywego ego (ahankara).
Samo słowo ahankara oznacza: "Robię to, robię tamto i dlatego
stałem się wielki". Ajamila nie myślał w ten sposób.
Nie czuł też zazdrości. W obecnych zepsutych czasach każdy
komuś zazdrości, ale Ajamila nie znał tego uczucia. Jedynie ktoś,
kto rozwinął w sobie wymienione cechy i zachowuje się
jak bramin, może oczekiwać wyzwolenia z materialnej niewoli.
Zrujnowany z powodu fascynacji seksem
Na
nieszczęście Ajamila utracił swą pozycję. Kiedyś jako
młodzieniec na polecenie ojca poszedł do lasu po kwiaty i inne
składniki potrzebne do czczenia Bóstw. W drodze powrotnej
natknął się na mężczyznę z czwartej warstwy społecznej
i prostytutkę, opisaną tutaj dokładnie. Pijaństwo zdarzało
się również w minionych wiekach, nie tak jednak często jak
dzisiaj. W wieku Kali mamy z tym do czynienia na każdym
kroku, jako że ludzie stali się zupełnie bezwstydni. Dawno temu
scena, jaką ujrzał Ajamila, zrobiła na nim ogromne wrażenie, mimo
iż był idealnym brahmacarinem. Obecnie takie obrazki można ujrzeć
w wielu miejscach i wyobraźmy sobie samopoczucie
brahmacarina, który na to patrzy. Bardzo trudno jest wytrwać na
swej pozycji, dopóki ściśle nie przestrzega się zasad
obowiązujących w ruchu świadomości Kryszny. Ten, kto
poważnie traktuje świadomość Kryszny, może oprzeć się pokusie.
W
ruchu świadomości Kryszny nie pozwalamy na nielegalny seks,
przyjmowanie używek, jedzenie mięsa i hazard. W dzisiejszych
czasach widok pijanej, półnagiej kobiety obejmującej pijanego
mężczyznę jest czymś powszechnym, szczególnie na Zachodzie,
i panowanie nad sobą w obliczu takich scen jest bardzo
trudne. Lecz kogoś, kto dzięki łasce Kryszny przestrzega zasad
i intonuje mantrę Hare Kryszna, Najwyższy Pan z pewnością
będzie chronić. Kryszna oznajmia, że Jego bhakta nigdy nie ginie
(kaunteya pratijanihi na me bhaktah pranaśyati). Dlatego wszyscy
praktykujący świadomość Kryszny powinni wiernie przestrzegać
zasad i regularnie intonować święte imię Pana. Wtedy nie
będzie powodu do strachu. W przeciwnym wypadku grozi im
niebezpieczeństwo.
Ajamila
ślubował przestrzegać zasad obowiązujących w życiu
duchowym. Na jego przykładzie widać jednak, że nawet ktoś wysoko
kwalifikowany może upaść. W tym przypadku upadek nastąpił
z powodu oglądania niskiej klasy ludzi uprawiających seks na
widoku. Każdy wie, że maż i żona współżyją ze sobą, ale
powinno się to odbywać z dala od ludzkich oczu. Seks w miejscu
publicznym jest na poziomie zwierząt. Podobnie zakazane jest
współżycie seksualne z wieloma partnerami. Nielegalny seks
jest wszechobecny. Młoda dziewczyna myśli: "Znajdę
odpowiedniego mężczyznę, przyciągnę go do siebie, zacznę
współżycie, ale nie wyjdę za niego od razu. Sprawdzę tego, potem
tamtego, a wyjdę za mąż wtedy, kiedy znajdę kogoś, kto da
mi szczęście". Tak myślą prostytutki. Młodzi chłopcy też
próbują znaleźć wiele partnerek. Podobne zachowanie jest
powszechne na Zachodzie, gdzie chłopcy i dziewczęta nie
przechodzą żadnego duchowego treningu.
W
takim społeczeństwie psów i kotów nie może być mowy
o pokoju. Przywódcy mówią o nim i spotykają się
na konferencjach pokojowych, ale pokoju nie zbuduje się na
konferencjach i rezolucjach. Można go osiągnąć jedynie
dzięki przebudowie społeczeństwa, a to nastąpi za sprawą
świadomości Kryszny.
Świadomość
Kryszny kultywuje się dzięki odpowiedniemu towarzystwu, tak jak,
niska mentalność jest wynikiem niewłaściwego towarzystwa. Pan
Risabhadeva mówi w Śrimad Bhagavatam (5.5.2): mahat-sevam
dvaram ahur vimuktes tamo-dvaram yositam sungi-sangam. "Jeśli
chcemy, by drzwi do wyzwolenia stanęły przed nami otworem,
powinniśmy służyć mahatmom, czystym bhaktom, lecz jeśli chcemy
otworzyć drzwi do piekła, możemy obcować z tymi, którzy są
nadmiernie przywiązani do kobiet". Pożądliwi członkowie
współczesnego tzw. cywilizowanego społeczeństwa nie przywiązują
wagi do świadomości Kryszny. Nie dbają o starszych członków
swych rodzin. Uprawiają seks na ulicy, na plaży, w kinie. Seks
reklamuje się wszędzie, by pobudzić wyobraźnię ludzi. Tym
sposobem ateiści dolewają oliwy do ognia pożądania, w wyniku
czego ludzie staczają się do piekła.
Ajamila
upadł ujrzawszy obejmującą się parę. Zarówno śudra, jak
i prostytutka byli pijani, przewracali więc oczami. Ubranie
kobiety się rozluźniło. Obecnie modne są kuse ubrania ukazujące
ciało, ale ta praktyka jest odrażająca. Sprawia ona, że ciało
wydaje się bardziej pociągające. Wysmarowanie się kurkumą wzmaga
ponoć żądzę u płci przeciwnej. Słowo kama-liptena
wskazuje, że całe ciało śudry pokrywała kurkuma. Jak na
niegodziwców przystało, śudra i jego partnerka byli
pozbawieni wstydu. Nie dbali o to, co powiedzą ludzie
i swobodnie pokazywali swe ciała. Śmiali się, śpiewali
i obejmowali, a młody Ajamila przyglądał się im.
Dzisiaj
takie sceny często zobaczyć można w kinach i nietrudno
zgadnąć, jaki charakter formuje się pod ich wpływem u młodych
mężczyzn i kobiet. Ujrzawszy coś takiego tylko raz, Ajamila
się zdegradował. Tym samym zniszczeniu uległa jego duchowa
edukacja. Był zaszokowany i oszołomiony. Kiedy Kupidyn
przypuszcza atak, kultura i wiedza znikają. Dlatego trzeba
unikać towarzystwa pożądliwych ludzi, mężczyzn i kobiet,
którzy swobodnie się ze sobą mieszają. Canakya Pandita radzi, by
unikać obcowania z osobami zbytnio przywiązanymi do uciech
zmysłowych. Należy raczej obcować z tymi, którzy praktykują
życie duchowe. Z tej przyczyny wysyła się pięcioletnich
chłopców do gurukuli, domu prawdziwego mistrza duchowego, który
daje im duchową edukację.
Dopóki
ktoś nie odznacza się głęboką wiedzą, cierpliwością oraz
właściwym zachowaniem na poziomie ciała, umysłu i intelektu,
dopóty kontrolowanie żądzy będzie niezmiernie trudne. Nawet
w pełni kwalifikowany bramin – opisany wyżej – na widok
mężczyzny obejmującego młodą kobietę i gotującego się do
aktu płciowego stracił kontrolę nad zmysłami. Z powodu
potęgi materialistycznego życia samokontrola jest nadzwyczaj
trudna, chyba że pełni się służbę oddania i dzięki temu
jest się pod opieką Najwyższego Pana.
Rozdział 13 – Początek degradacji Ajamili
Yamaduci
mówili dalej: "Jak słońce i księżyc przesłaniane są
przez jakąś niższą planetę, tak przesłonięty został rozsądek
Ajamili. Ciągle myślał o prostytutce i w krótkim czasie
przyjął ją do swego domu jako służącą a w rezultacie
sprzeniewierzył się zasadom obowiązującym braminów.
By
zadowolić tę kobietę, obdarowywał ją prezentami kupowanymi za
pieniądze odziedziczone po ojcu. Zaprzestał także wykonywania
czynności polecanych braminom. Jego inteligencję przeszyło
pożądliwe spojrzenie prostytutki, pod którego wpływem zaczął
popełniać grzechy. Porzucił nawet swą młodą, nadzwyczaj piękną
żonę pochodzącą z szanowanej rodziny bramińskiej.
Ten
nikczemnik Ajamila – mimo swego pochodzenia – całkiem stracił
rozum na skutek przebywania z prostytutką. Imał się różnych
sposobów zarabiania pieniędzy, legalnych i nie, by utrzymać
tę kobietę i jej dzieci. Tak pędził życie łamiąc wszelkie
zasady pism objawionych, marnotrawiąc pieniądze i jedząc
posiłki przygotowywane przez swą towarzyszkę. Dlatego przepełniony
jest grzechem. Nie jest czysty i przywykł działać wbrew
obowiązującym zasadom.
Ajamila
nie odpokutował za grzechy. Musimy zatem postawić go przed obliczem
Yamarajy. Wtedy poniesie stosowną karę i tym samym oczyści
się".
(Śrimad
Bhagavatam 6.1.63-68)
Musimy służyć, ale komu?
Jak
wspomnieliśmy wcześniej, Ajamila od urodzenia wychowywany był na
prawdziwego bramina i dzięki temu pełnił służbę dla swego
mistrza duchowego, starszych wiekiem, np. swego ojca oraz dla Boga,
Najwyższej Osoby. Lecz z powodu towarzystwa prostytutki
porzucił czynności bramina i stał się sługą iluzorycznej
energii Pana Kryszny (maya).
Istnieją
dwa rodzaje sług: słudzy mayi i słudzy Kryszny. Każda żywa
istota jest oryginalnie sługą Kryszny. Caitanya Mahaprabhu
osobiście nas o tym zapewnił. Jivera 'svarupa' haya-krsnera
'nitya dasa. "Oryginalną pozycją żywej istoty jest bycie
wiecznym sługą Kryszny" (Caitanya-caritamrta, Madhya-lila
20.108). W tym świecie każdy stara się być panem. W skali
indywidualnej i w skali zbiorowej utrzymujemy, że jesteśmy
panami wszystkiego w zasięgu swego wzroku. Tego typu
nastawienie nie jest jednak właściwe, z natury bowiem każdy
jest sługą. Zamiast stać się sługą Kryszny, staliśmy się
sługami własnych zmysłów. W obu przypadkach jesteśmy
sługami, dlatego ktoś naprawdę inteligentny myśli: "Jeśli
muszę być sługą, dlaczego nie służyć Krysznie?" Jedynie
bhakta Najwyższego Pana wykazuje rozsądek, jako że akceptuje swą
naturalną pozycję sługi Kryszny.
Rzeczywistym
celem kultury wedyjskiej jest czczenie Pana Kryszny, czyli Visnu,
lecz tzw. wedantyści nie zgadzają się z tym. Ich uwaga
kieruje się ku czczeniu półbogów i radzą ludziom oddawać
cześć któremukolwiek z nich. Nie mają jednak racji. Nawet
demony czasami czczą półbogów. Ravana był demonem i wielbicielem
Pana Śivy. Hiranyakaśipu – także demon – czcił Pana Brahmę.
Każdy, kto nie jest bhaktą Visnu, jest demonem. Tak mówią Wedy.
Ajamila był braminem, co oznacza, że był sługą Narayana (Visnu).
Sługa
Visnu wie, że Pan Kryszna jest najwyższym właścicielem
i podmiotem radości, a każda inna istota Jego sługą.
Jak pracodawca cieszy się całym podległym mu personelem
i przedsiębiorstwem, tak Kryszna cieszy się wszystkim oraz
wszystkimi i w świecie materialnym, i w duchowym.
W rzeczywistości nikt inny nie może być podmiotem radości;
jest nim tylko Kryszna.
Kiedy
zapominamy, że jesteśmy wiecznie związani z Kryszną jako
Jego słudzy, stajemy się sługami zmysłów. Ulegając podszeptom
zmysłów wchodzimy w najciemniejszy rejon iluzji i podlegamy
karze Yamarajy. Czasem sumienie mówi nam, abyśmy czegoś nie
robili, ale nie słuchamy go. Służenie zmysłom jest źródłem
cierpienia. Ponieważ musimy komuś służyć, dlaczego nie Krysznie?
Dlaczego mielibyśmy służyć zmysłom, których i tak nigdy
nie można zadowolić? Powinniśmy stać się sługami Boga. Oto
doskonałość życia. W przeciwnym wypadku zostaniemy zmuszeni
do służby dla zmysłów i będziemy musieli cierpieć.
Kto
służy Krysznie, staje się gosvamim, panem własnych zmysłów.
Tytuł ten oznacza osobę, która nie daje posłuchu podszeptom
zmysłów, lecz wykonuje polecenia Najwyższego Pana, jak czynili to
Rupa i Sanatana Goswami. Goswami nie jest tytułem kastowym.
Zanim Rupa został gosvamim sprawował urząd ministra w muzułmańskim
rządzie, za co potępiała go społeczność hinduska. Lecz kiedy
zaniechał wykonywania poleceń szacha Nawab Hussaina na rzecz
wykonywania poleceń Caitanyi Mahaprabhu, Pan uczynił go gosvamim.
Prawdziwi
gosvami są również ascetami (vairagi). Jeśli ktoś nie może być
ascetą, powinien założyć rodzinę. Nie wolno udawać brahmacarina
czy sannyasina oddając się jednocześnie w ukryciu życiu
seksualnemu. Takie postępowanie zasługuje na potępienie. Osoba
żyjąca z rodziną (grhastha) praktykująca karma-jogę,
oddająca owoce swej pracy Krysznie osiągnie ostatecznie poziom
prawdziwego wyrzeczenia. Nie powinna ona pragnąć cieszyć się
rezultatami swych czynności, lecz pracować z poczucia
obowiązku: "Kryszna chce tego – zadowolę Go, jeśli będę
to robić – i dlatego muszę to robić". Arjuna nie chciał
walczyć w imię swoich korzyści, ale kiedy zrozumiał, że
takie było pragnienie Kryszny, przystąpił do walki. "Kryszna
tego chce, dlatego muszę się tego podjąć, i nie ma
znaczenia, czy mi się to podoba, czy nie". Takie jest podejście
prawdziwie wyrzeczonego bhakty Pana.
W
Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna instruuje swego ucznia Arjunę:
"Podporządkuj
się Mi, a Ja oswobodzę cię od wszelkich następstw grzechów".
Arjuna przyjmuje polecenie Kryszny odpowiadając słowami karisye
vacanam tava. "Zrobię wszystko, co powiedziałeś" (Bg.
18.73). Jeśli weźmiemy przykład z Arjuny, będziemy
w bezpośrednim kontakcie z Panem i zdołamy
przezwyciężyć wszelkie trudności zarówno w życiu duchowym,
jak i materialnym. Słowa Kryszny dochodzą do nas za
pośrednictwem nieprzerwanego łańcucha sukcesji uczniów
(guru-parampara). Zaakceptowanie ich nosi miano śiksa, czyli
dobrowolnego stosowania się do nauk mistrza duchowego. Niezależna
natura żywych istot przeszkadza im w słuchaniu innych, nawet
najbardziej czystych. Lecz kiedy ktoś z własnej
nieprzymuszonej woli zgadza się na wykonywanie poleceń mistrza
duchowego, wykonuje instrukcje Najwyższego Pana, a tym samym
osiąga doskonałość w życiu. W Śrimad Bhagavatam
(11.17.27) Kryszna oznajmia:
acaryam
mam vijaniyan
navamanyeta
karhicit
na
martya-buddhyasuyeta
sarva-deva-mayo
guruh
"Należy
uważać acaryę za Mnie samego i nigdy go nie znieważać. Nie
wolno zazdrościć mu czy uważać go za zwykłego człowieka, jako
że reprezentuje on wszystkich półbogów". Zrównywanie
mistrza duchowego ze zwykłymi ludźmi czy zawiść wobec niego to
przyczyny upadku bhakty. Służba oddania wymaga treningu pod
przewodnictwem guru, a ten daje nam je, kiedy mu się
podporządkowujemy, zadajemy pytania i pełnimy dla niego
służbę. Ktoś, kto odczuwa zawiść wobec mistrza duchowego, nie
zdoła tego uczynić.
Zrujnowany
przez prostytutkę.......ocalony dzięki świętemu imieniu
Ajamilę
wychowywano na bramina, ale z powodu obcowania z prostytutką
utracił swą pozycję i zapomniał o obowiązkach. Mimo to
pod koniec życia intonowanie czterech sylab składających się na
święte imię Narayana uchroniło go przed niebezpieczeństwem
upadku. Kryszna oznajmia w Bhagavad-gicie (2.40), że wykonanie
choćby nieznacznej służby oddania chroni od największego
niebezpieczeństwa. Svalpam apy asya dharmasya trayate mahato bhayat.
Służba oddania, zaczynająca się od powtarzania świętego imienia
Pana, ma tak wielką moc, że może ocalić od wszelkich cierpień
nawet osobę, która traci wzniosłą pozycję bramina na skutek
niekontrolowanego życia seksualnego. Wystarczy, że wypowie ona
święte imię. Na tym polega nadzwyczajna moc imienia Pana. Z tej
racji Bhagavad-gita radzi, aby nie zapomnieć o powtarzaniu Jego
imienia ani na moment. Satatam kirtayanto mam yatantaś ca
drdha-vratah.
W
świecie materialnym czyha tak wiele niebezpieczeństw, że można
upaść w każdej chwili. Nie ulega jednak wątpliwości, że
ktoś, kto zawsze pozostaje czysty i utwierdzony dzięki
powtarzaniu maha-mantry Hare Kryszna, jest bezpieczny. Ajamila tego
nie czynił i dlatego pod wpływem towarzystwa prostytutki
zanikły u niego cechy bramina. Podkreślono tu szczególnie
skutki spożywania jedzenia przygotowywanego przez tę kobietę.
Pożywienie pochodzące od nieczystej, grzesznej kobiety wywiera
bardzo niekorzystny wpływ. Z tego powodu Ajamila stał się
grzesznikiem." W powyższych wersetach mowa również
o niewłaściwym wykorzystaniu przez Ajamilę spadku po ojcu.
Zwyczajowo dziedziczy się majątek swego ojca i tak było
w przypadku Ajamili, lecz co zrobił z pieniędzmi? Zamiast
wykorzystać je w służbie dla Kryszny używał ich, by służyć
prostytutce. Dlatego jest potępiony. Jak do tego doszło? Padł
ofiarą niebezpiecznego, pożądliwego spojrzenia tej kobiety.
Czysta
i wierna żona daje narodziny synom, którzy w przyszłości
przeprowadzą w intencji ojca ofiary i w ten sposób
uwolnią go, jeśli przez przypadek znajdzie się w piekle. Samo
słowo putra (syn) znaczy "ten, kto może wyzwolić swych
przodków z piekła". Śri Caitanya Mahaprabhu pokazał to
na własnym przykładzie, kiedy udał się do Gayi, by ofiarować
obiaty przodkom. Do dziś istnieje w Gayi świątynia Pana
Visnu, gdzie u Jego lotosowych stóp składane są takie obiaty.
Zdarzało się, że czyjś ojciec lub czyjaś matka rodzili się jako
duchy i dzięki ofierze złożonej u lotosowych stóp Pana
byli wyzwalani. Ten jednakże, kto zostaje wielbicielem Visnu,
ofiarowuje obiaty Najwyższemu Panu w każdym momencie, co
automatycznie przynosi jego przodkom wyzwolenie. Jeśli w rodzinie
jeden syn staje się bhaktą, wyzwala czternaście pokoleń przodków
i czternaście pokoleń nie narodzonych jeszcze potomków.
Znajduje to potwierdzenie w Śrimad Bhagavatam.
Jak
kontrola nad zmysłami jest początkiem pobożnego życia, tak
nielegalny seks jest początkiem grzesznego. Powinno się unikać
nielegalnego seksu, czyli życia seksualnego nie mającego na celu
poczęcia dzieci z własną żoną. Celem małżeństwa jest
płodzenie dzieci i w tym sensie jest ono instytucją religijną.
Pan Kryszna potwierdza to w Bhagavad-gicie (7.11) słowami
dharmaviruddho bhutesu kamo 'smi: "Jestem życiem seksualnym,
które nie stoi w sprzeczności z zasadami religijnymi".
Jednym z bhaktów Caitanyi Mahaprabhu był Śivananda Sena
żyjący z rodziną. Wraz z innymi bhaktami zwykł on
odwiedzać Pana Caitanyę raz do roku w Puri. Pewnego razu
przybył tam z żona, która oddała Panu szacunek. Spodziewała
się wtedy dziecka. Caitanya Mahaprabhu powiedział Śivanandzie, by
po przyjściu dziecka na świat dał mu imię Paramananda dasa. Pan
wiedział, że ciąża jest wynikiem seksu, lecz w tym przypadku
nie potępił go, gdyż był on zgodny z zaleceniami pism.
Z
drugiej zaś strony mamy przypadek Haridasy Młodszego, sannyasina,
ascety, bliskiego towarzysza Pana. Kiedyś jedynie pomyślał
o seksie, ale Pan Caitanya jako Paramatma wiedział o tym.
Oznajmił wtedy swym zwolennikom, by więcej nie dopuszczali Haridasy
przed Jego oblicze. Sarvabhauma Bhattacarya, Ramananda Raya i inni
zaufani Pana zwrócili się do Niego: "Haridasa jest Twym
wiecznym sługą. Popełnił tę obrazę, lecz wybacz mu łaskawie".
Caitanya Mahaprabhu nie dał się jednak przekonać i odrzekł:
"Jeśli tak bardzo go lubicie, zostańcie z nim, a Ja
odejdę". Od tej chwili nikt nie odważył się więcej prosić
Pana o wybaczenie Haridasowi. Kiedy ten dowiedział się, że
nie może liczyć na wybaczenie, udał się do Prayag i utopił
w miejscu, gdzie spotykają się wody Yamuny i Gangesu.
Mimo iż Pan Caitanya wiedział o całym wydarzeniu, po jakimś
czasie zapytał swych zwolenników o Haridasę.
Ci
odparli: "Panie, nie przyjąłeś go na powrót, popełnił więc
samobójstwo".
A
Pan Caitanya skomentował to słowami: "To dobrze. Bardzo
dobrze".
Caitanya
Mahaprabhu bywał czasami twardszy niż kamień, a czasami
bardziej miękki niż kwiat. Oto zachowanie Boga, Najwyższej Osoby.
Śivananda był grhasthą przestrzegającym zasad obowiązujących
ludzi żyjących z rodziną, a Haridasa Młodszy po prostu
zapragnął seksu i, jako że był ascetą, został potępiony.
Sannyasin porzuca rodzinę i podejmuje ślub całkowitej
wstrzemięźliwości seksualnej, a kiedy powraca do życia
seksualnego, popełnia ciężki grzech.
Ajamila
padł ofiarą nielegalnego seksu z prostytutką. Historia zna
wiele przykładów osób nawet oczyszczonych, które uległy powabom
prostytutki i straciły na nią wszystkie pieniądze. Pogoń za
prostytutką jest odrażająca, a życie seksualne z taką
kobietą wypacza charakter, niszczy pozycję oraz rujnuje finansowo.
Z tego powodu istnieje ścisły zakaz nielegalnego seksu.
Mężczyzna powinien zadowolić się legalnie poślubioną żoną,
gdyż najmniejsze odstępstwo od tej zasady powoduje spustoszenie.
Świadomy Kryszny grhastha musi o tym pamiętać, zadowolić się
jedną żoną i wieść spokojne życie, które jest możliwe
dzięki intonowaniu mantry Hare Kryszna. W przeciwnym wypadku
w każdej chwili grozi mu upadek, jak widać to na przykładzie
Ajamili.
Wziąwszy
pod uwagę odrażające cechy Ajamili, Yamaduci zupełnie nie
rozumieli, dlaczego Visnuduci nie pozwolili im postawić go przed
obliczem Yamarajy. Ajamila nie odpokutował za swe występki,
Yamaduci myśleli więc, że powinni zabrać go do siedziby swego
pana, by tam przeszedł przez proces oczyszczenia. Ukaranie przez
Yamaraję służy oczyszczeniu najbardziej wstrętnych grzeszników.
Dlatego Yamaduci poprosili Visnudutów o zgodę na zabranie
Ajamili do swego pana.
Rozdział 14 – Oszukani przez przywódców
Śukadeva
Goswami rzekł: Drogi królu, słudzy Pana Visnu są niezwykle biegli
w sztuce logicznego rozumowania i argumentowania. Po
wysłuchaniu Yamadutów odezwali się tymi słowy:
"Jakże
bolesny jest fakt, iż bezbożność wkradła się pomiędzy tych,
którzy winni chronić religię! Ci, na których spoczywa obowiązek
obrony zasad religii, niepotrzebnie wymierzają karę bezgrzesznemu
człowiekowi nie podlegającemu karze.
Władca
lub urzędnik państwowy powinien być zdolny działać jak ojciec,
żywiciel oraz obrońca obywateli i kierować się w swym
działaniu uczuciem. Powinien udzielać obywatelom dobrych rad,
wydawać polecenia oparte na pismach i być sprawiedliwy. Tak
postępuje Yamaraja, jako że jest najwyższym sędzią, i tak
czynią ci, którzy podążają jego śladami. Jeśli jednakże
ulegają oni skażeniu i wykazują stronniczość karając
niewinnego, dokąd mają udać się ludzie po schronienie?
Ogół
idzie za przykładem przywódcy i naśladuje jego zachowanie.
Uważa za właściwe wszystko, co ten robi. Ludzie nie mają zbytniej
wiedzy, która pomogłaby im odróżnić religię od bezbożności.
Niewinny, nieoświecony obywatel przypomina zwierzę pod wpływem
ignorancji śpiące spokojnie z głową na kolanach swego pana,
przeświadczone o jego opiece. Jak zatem życzliwy i zasługujący
na zaufanie przywódca mógłby ukarać czy zabić głupca, który
w dobrej wierze mu się podporządkował?"
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.1-6)
Logika i rozum
Visnuduci,
jak inni prawdziwi słudzy Boga, przyjmują wszystko w kategoriach
logiki i rozumu. Nauki Kryszny nie są dogmatami. Religia często
powołuje do życia dogmaty, lecz autor Śri Caitanya-caritamrty,
Krysznadasa Kaviraja, kładzie nacisk na próby zrozumienia Pana
Caitanyi oraz filozofii świadomości Kryszny za pomocą logiki.
Innymi słowy, nie należy wierzyć ślepo opierając się jedynie na
sentymencie. Kto nie potrafi myśleć logicznie, łatwo może zostać
zwiedziony przez pozbawionych skrupułów ludzi. Na przykład
niektórzy tzw. misjonarze głoszą, iż człowiek może stać się
Bogiem, co przyciąga do nich miliony sentymentalnych zwolenników.
Jak to możliwe? Gdzie jest dowód na to, że choć jeden człowiek
stał się Bogiem? Nie ma w tym odrobiny sensu. Należy używać
rozumu, by pojąć świadomość Kryszny.
Kiedy
jednakże akceptujemy filozofię świadomości Kryszny i przyjmujemy
inicjację od autentycznego mistrza duchowego, nie możemy kłócić
się z nim czy rzucać mu wyzwania. Tak czyniąc dopuszczamy się
zniewagi, która powoduje odejście od duchowych zasad.
Obowiązek rządów
Visnuduci
zarzucili Yamadutom, że próba zaciągnięcia Ajamili przed oblicze
Yamarajy w celu wymierzenia mu kary była sprzeniewierzeniem się
zasadom religijnym. Yamaraja wyznaczony został przez Najwyższego
Pana do wydawania wyroków w sprawach religii i grzechu
oraz karania grzeszników. Kiedy jednak kara spotyka zupełnie
niewinnych ludzi, całe otoczenie Yamarajy ulega skażeniu. Ta zasada
dotyczy także społeczeństwa.
Stanie
na straży religii jest obowiązkiem króla lub rządu. Niestety,
w wieku Kali ludzie utracili inteligencję, nie potrafią więc
odróżnić dharmy od adharmy, religii od bezbożności. Sędziowie
nie wiedzą, kogo karać, a kogo nie. Na przykład bhaktowie,
którzy powodowani współczuciem dla upadłych dusz wychodzą głosić
świadomość Kryszny, poświęcając swe życie wysławianiu Pana,
są czasem – z racji wpływu wieku Kali – szykanowani i karani
na podstawie fałszywych oskarżeń o zakłócanie spokoju
publicznego. Dzisiejsze czasy są bardzo niepomyślne. Możemy
jedynie przyjąć schronienie w Krysznie i stale intonować
Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama,
Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. Visnuduci zarzucili Yamadutom
łamanie zasad sprawiedliwości. Korupcja wymiaru sprawiedliwości
jest w wieku Kali zjawiskiem powszechnym. Sądy mają za zadanie
egzekwowanie przestrzegania prawa, lecz fałszowanie dowodów
i przekupstwo bardzo to utrudniają. Mając pieniądze prawie
każdy może uzyskać wyrok korzystny dla siebie. Gdy wymiar
sprawiedliwości jest skorumpowany, życie staje się nadzwyczaj
trudne. Powinnością rządu jest ochrona obywateli, tak jak
powinnością rodziców jest ochrona dzieci. Małe dziecko całkowicie
zależy od swych rodziców i myśli z głębokim
przekonaniem: "Mój tata jest tutaj, moja mama też – nic mi
nie grozi". Lecz kiedy ojciec i matka się degradują, czy
można mówić o właściwej ochronie dziecka? Na podobnej
zasadzie, kiedy cały rząd jest skorumpowany, gdzie znajdą ochronę
obywatele?
Ludzie
na ogół idą za przykładem przywódców. Rząd czy władca są dla
nich jak ojciec. Ojciec nigdy nie pozwoli na zabicie czy skrzywdzenie
swych dzieci. Raczej odda życie w ich obronie. W dzisiejszej
dobie gwałtownie szerzy się przestępczość. Rząd wydaje miliardy
dolarów na zapobieganie jej, a mimo to obywatele są zagrożeni.
Władza ma obowiązek zapewnić obywatelom bezpieczeństwo oraz
środki do życia. Jakie jest więc ich położenie, jeśli przywódcy
nie radzą sobie ze sprawowaniem rządów lub są skorumpowani?
Król
czy – wczasach współczesnych – rząd powinien działać jako
opiekun obywateli i pokazać im właściwy cel życia.
Przeznaczeniem człowieka jest samorealizacja, poznanie własnego
związku z Bogiem, Najwyższą Osobą. Dlatego władza ma za
zadanie takie szkolenie ludzi, by stopniowo wznieśli się oni do
poziomu duchowego i zrozumieli swój związek z Bogiem.
Stosowali się do tej zasady tacy królowie, jak Yudhisthira,
Pariksit, Pan Ramacandra, Ambarisa i Prahlada.
Niestety,
współcześni przywódcy są zasadniczo nieuczciwi i bezbożni,
na czym cierpi całe państwo. W imię demokracji oszuści
i złodzieje ogłupiają niewinnych ludzi zachęcając ich do
oddania głosów na siebie, co przynosi im najwyższe stanowiska
w państwie. Potwierdzeniem tego są ostatnie wydarzenia
w Ameryce, gdzie w końcu obywatele usunęli prezydenta ze
stanowiska. Jest to zaledwie jeden z wielu przykładów.
W
wieku Kali ludzie nie mają żadnej opieki. Z powodu korupcji
władzy nie są pewni ani swego życia, ani losów swego majątku,
mimo iż powinni mieć zagwarantowane bezpieczeństwo. Pożałowania
godne jest postępowanie rządów prowadzące do utraty społecznego
zaufania oraz sprawianie ludziom problemów dla jakichś politycznych
racji. Dawniej hindusi i muzułmanie żyli w zgodzie, ale
widzieliśmy sami, że w dniach, kiedy dokonywał się podział
Indii, politycy swymi manipulacjami wzniecili nienawiść między
nimi, co doprowadziło do rozlewu krwi. Oto jeden z symptomów
wieku Kali.
Kolejnym
jest odrażająca praktyka zarzynania zwierząt. Ludzie zapewniają
im opiekę, a te są przekonane o swym bezpieczeństwie.
Niestety, kiedy tylko przybiorą odpowiednio na wadze, posyłane są
na rzeź. Visnuduci potępiają tego rodzaju okrucieństwo.
Grzeszników winnych takiego postępowania czekają cierpienia
piekielne. Tego, kto zawiódł zaufanie żywej istoty, czy to
człowieka, czy zwierzęcia, nazywa się grzesznikiem. Owi zdrajcy
chodzą wolno nie karani przez rząd, stąd społeczeństwo jest
w najwyższym stopniu zanieczyszczone. Współczesnych ludzi
pisma określają słowami mandah sumanda-matayo manda-bhagya hy
upadrutah. Z racji popełnianych grzechów ludzie są potępieni
(mandah), mają skażoną inteligencję (sumanda-matayah), są
nieszczęśliwi (manda-bhagyah) i dlatego zawsze pełni
niepokoju (upadrutah). Tak wygląda ich sytuacja w obecnym
życiu, a po śmierci karani są piekłem.
Mimo
iż Ajamila nie podlegał karze, Yamaduci nalegali, by postawić go
przed sądem Yamarajy. Było to wbrew zasadom religii (adharma).
Visnuduci obawiali się, że przyzwolenie na podobny akt bezprawia
spowodowałoby zakłócenia w sprawowaniu władzy. Ruch
świadomości Kryszny próbuje wprowadzić prawidłowe zasady
kierowania społeczeństwem, a mimo to współczesne rządy nie
popierają jego wysiłków, gdyż nie doceniają znaczenia tej
działalności. Jest on ruchem zdolnym podnieść społeczeństwo
z upadku i z tego względu rządy oraz przywódcy na całym
świecie powinni zapewnić mu poparcie.
Rozdział 15 – Pokuta
Visnuduci
mówili dalej: "Ajamila już odpokutował za wszystkie grzechy,
popełnione nie tylko w tym życiu, ale i w milionach
poprzednich, gdyż w beznadziejnej sytuacji wypowiedział święte
imię Narayana. Mimo iż nie zrobił tego w czysty sposób, nie
popełnił obrazy, dlatego jest teraz oczyszczony i godzien
wyzwolenia.
Także
wcześniej; podczas posiłków i przy innych okazjach, wołał
swego syna: ťMój drogi Narayana, przyjdź tutaj, proszęŤ.
Przywoływał syna, ale wymawiał cztery sylaby: na-ra-ya-na. Jedynie
dzięki temu powtarzaniu imienia Narayana odbył wystarczającą
pokutę za grzechy popełnione w milionach wcieleń.
Intonowanie
świętego imienia Pana Visnu jest najlepszą pokutą dla złodzieja
złota i innych kosztowności, dla pijaka, człowieka, który
oszukał przyjaciela lub krewnego, dla zabójcy bramina i dla
tego, kto współżyje z żoną swego guru lub innej, wyżej od
siebie postawionej osoby. Ponadto dla zabójcy ojca, króla
i kobiety, dla tego, kto zarzyna krowę oraz dla wszystkich
pozostałych grzeszników. Powtarzając święte imię przyciągają
oni uwagę Najwyższego Pana, który myśli wtedy, że z tej
racji winien zapewnić im ochronę".
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.7-10)
Absolutne przebaczenie
Visnuduci
oskarżyli Yamadutów, że nie wiedzieli, kto podlega karze, a kto
nie. Słudzy Yamarajy regularnie zatrzymują grzeszników, lecz teraz
przybyli po Ajamilę, który uwolnił się już od grzechu dzięki
powtarzaniu "Narayana!" Wysłannicy Pana Visnu skrytykowali
Yamadutów w następujący sposób: "Nie wiecie, kogo
karać. Mimo iż Ajamila popełnił tak wiele grzechów, jest już
wolny od ich następstw. Zneutralizował je intonowaniem świętego
imienia Narayana. Czemu więc usiłujecie schwytać go, jak gdyby był
przestępcą? Wprawdzie nie miał zamiaru powtarzać świętego
imienia, lecz uczynił to mimo wszystko i dlatego oczyścił się
z grzechu".
Yamaduci
rozważyli sytuację Ajamili powierzchownie. Popełnił wiele
występków, uznali zatem, że należy zabrać go do siedziby
Yamarajy. Nie wiedzieli, iż uwolnił się już od następstw
grzechów, ponieważ w chwili śmierci, a także w ciągu
życia intonował imię Narayana. Visnuduci uświadomili im to.
W związku z tym Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura
przytacza następujące wersety z pism objawionych:
namno
hi yavati śaktih
papa-nirharane
hareh
tavat
kartum na śaknoti
patakam
pataki narah
"Dzięki
zaledwie jednokrotnemu wymówieniu imienia Hari grzesznik może
zneutralizować następstwa większej ilości grzechów, niż
zdołałby popełnić"(Brhad-visnu Purana).
avaśenapi
yan-namni
kirtite
sarva-patakaih
puman
vimucyate sadyah
simha-trastair
mrgair iva
"Jeśli
ktoś intonuje święte imię nawet kiedy jest bezradny czy nie ma
takiego pragnienia, następstwa jego grzechów znikają w jednej
chwili, na podobieństwo drobnych zwierząt, które pierzcha- ' ją
ze strachu usłyszawszy ryk lwa" (Garuda Purana).
sakrd
uccaritam yena
harir
ity aksara-dvayam
baddha-parikaras
tena
moksaya
gamanam prati
"Kto
raz wypowiedział święte imię Pana składające się z dwóch
sylab – ha-ri – ten otwiera sobie drogę ku wyzwoleniu"
(Skanda Purana).
Powyższe
wersety tłumaczą, dlaczego Visnuduci powstrzymali Yamadutów przed
zabraniem Ajamili. Jednym z wielu rodzajów występków jest
kradzież. Złodzieje i włamywacze są wielkimi grzesznikami.
Pijaństwo również jest grzechem. Ludzie o skłonności do
odurzania się oraz do kradzieży zostali potępieni przez
Visnudutów. Innym występkiem jest zdradzenie przyjaciół,
znieważenie mistrza duchowego i nauczyciela, zabicie bramina,
wielbiciela Visnu, kobiety, króla i krowy. Te występki należą
do najcięższych. Wysłannicy Visnu oznajmiają jednakże, iż nawet
ci, którzy mają na sumieniu wiele takich grzechów, od razu staja
się wolni od ich następstw dzięki jednokrotnemu zaledwie
wymówieniu świętego imienia Narayana.
Śridhara
Swami mówi: "Intonowanie świętego imienia Narayana, Pana
Hari, nie tylko zneutralizowało występki Ajamili, lecz uczyniło go
gotowym do wyzwolenia, i dlatego w chwili śmierci
przeniesiony został do świata duchowego". Powtarzanie imienia
Kryszny neutralizuje wszelkie grzechy – więcej niż ktoś zdołałby
popełnić. Ponieważ Ajamila intonował święte imię w sposób
wolny od obraz i szczerze, całkowicie uwolnił się od grzechu.
Oto dlaczego kładziemy taki nacisk na intonowanie mantry Hare
Kryszna. Wszystko – pobożne uczynki, pokuty, ofiary – dokonuje
się jedynie dzięki intonowaniu. Niepotrzebny jest inny proces jogi,
niepotrzebne są dodatkowe pokuty i wyrzeczenia. Samo tylko
intonowanie bez zniewag pozwala osiągnąć rezultaty rytuałów
zalecanych w Wedach.
Kiedy
Ajamila grzeszył, by utrzymać rodzinę, powtarzał imię Narayana,
lecz nie popełniał przy tym obraz. Intonowanie święt o imienia
Pana w celu przeciwdziałania skutkom grzechów lub popełnianie
występków na mocy świętego imienia jest obrazą (namno balad
yasya hi papa-buddhih). Ajamila nigdy jednak nie powtarzał imienia
Narayana z takim zamiarem. Robił to, by przywołać syna i z
tego powodu jego intonowanie przyniosło efekt. Dzięki niemu
zniszczył następstwa grzechów nagromadzone w wielu
wcieleniach. Płynie stąd wniosek, że osoba intonująca imię Pana
bez obraz pozostaje zawsze czysta. Jak oznajmiają powyższe wersety,
Ajamila już był bezgrzeszny, a ponieważ powtarzał imię
Narayana, pozostał takim. Nie ma znaczenia, że wołał swego syna;
samo imię przyniosło efekt.
Głupcy
mówią, że można powtarzać dowolne imię, choćby imię półboga,
i przyniesie to ten sam rezultat, co powtarzanie świętego
imienia Pana. Jest to filozofia mayavada. Impersonaliści myślą, że
każdy jest Bogiem. Mówią: "Półbogowie są, Bogiem, ja
jestem Bogiem, ty jesteś Bogiem". Dlatego twierdzą, że
wystarczy intonować jakiekolwiek imię, by osiągnąć wyzwolenie.
W Bengalu bardzo popularne stało się organizowanie
kali-kirtana. Ludzie spotykają się i powtarzają "Kali!
Kali! Kali!" lub imiona wielu tzw. wcieleń bóstwa (avatara).
Pewien niegodziwiec dodał do tej listy imię swej żony, co jego
głupi naśladowcy zaakceptowali. W ten sposób mayavadi wiodą
swych zwolenników prosto do piekła. Caitanya Mahaprabhu
przestrzegał przed słuchaniem mayavadich, aby nie niszczyć swego
życia duchowego i nie blokować ścieżki służby oddania.
Powinniśmy zawsze o tym pamiętać, kiedy pojawia się kwestia
powtarzania innych imion. Należy intonować święte imię Visnu,
imię Kryszny, a nie jakiejś innej osoby.
Pisma
objawione radzą nam intonować wyłącznie święte imię Boga,
Najwyższej Osoby – Kryszny. Pan Visnu ma tysiące imion i w
pewnym sensie imiona Kryszny i Visnu są sobie równe, ale pisma
objaśniają, że tysiąckrotne powtórzenie imienia Visnu daje ten
sam rezultat, co jednokrotne wymówienie imienia Rama, a trzykrotne
powtórzenie imienia Rama jest równoznaczne z jednokrotnym
wymówieniem imienia Kryszny. Innymi słowy, dzięki intonowaniu
świętego imienia Kryszny automatycznie osiąga się wszelkie
korzyści.
Z
tej racji Caitanya. Mahaprabhu poleca intonowanie zgodnie
z następującą wskazówką zawartą w pismach:
harer
nama harer nama
harer
namaiva kevalam
kalau
nasty eva nasty eva
nasty
eva gatir anyatha
"W
obecnym wieku kłótni i hipokryzji jedynym środkiem
osiągnięcia wyzwolenia jest intonowanie świętego imienia Pana.
Nie ma innego sposobu. Nie ma innego sposobu. Nie ma innego sposobu"
(Brhan-naradiya Purana).
Podejmując
intonowanie od razu uwalniamy się od grzechu. Tak rozpoczyna się
nasze życie duchowe. Zostanie czystym bhaktą bez porzucenia
grzesznego życia nie jest możliwe.
Obrazy przeciwko świętemu imieniu
Nawet
bhakcie może zdarzyć się popełnienie jakiegoś występku, czy to
nieświadomie, czy z racji grzesznych nawyków. Jeśli szczerze
żałuje, myśląc: "Nie powinienem był tego robić, lecz
jestem tak grzeszny, że znowu dopuściłem się występku",
Najwyższy Pan wybaczy mu biorąc pod uwagę jego skruchę.
Niewybaczalne jest jednak, gdy ktoś celowo popełnia grzechy
z nadzieją na uzyskanie przebaczenia Pana z tej racji, że
intonuje Hare Kryszna.
Jeżeli
ktoś grzeszy podpierając się intonowaniem świętego imienia,
popełnia obrazę przeciwko temu imieniu (nama-aparadha). Spośród
dziesięciu rodzajów obraz przeciwko świętemu imieniu ta jest
najcięższa. Kto uwolnił się już od wszelkich następstw grzechów
dzięki intonowaniu, a mimo to znów powtarza ten sam występek,
popełnia ciężkie przewinienie. W przypadku zwykłego
człowieka taki występek może nie być uznany za coś poważnego,
lecz dla osoby intonującej Hare Kryszna jest to bardzo niebezpieczna
zniewaga, tak jak dla wyższego urzędnika państwowego poważnym
wykroczeniem jest użycie swej pozycji dla własnych celów
i przyjęcie łapówki. Tego rodzaju przestępcy podlegają
szczególnie surowej karze. Kiedy policjant kradnie, jego
przestępstwo oraz wyrok są poważniejsze niż w przypadku
zwykłego złodzieja. Takie jest prawo. Kto wykorzystuje mantrę Hare
Kryszna do niecnych celów, myśląc: "Intonuję Hare Kryszna
i nawet jeśli popełnię jakiś grzech, uzyskam przebaczenie",
nie osiągnie ostatecznego celu intonowania świętego imienia.
Wplątuje się w krąg, z którego nigdy się nie wyzwala –
uwalnia się, potem popełnia grzech, znów się uwalnia, znów
popełnia grzech i tak bez końca.
Nie
powinno się jednak uważać, że intonowanie Hare Kryszna nie zdoła
zneutralizować grzechów. Jedną z obraz przeciwko świętemu
imieniu Pana jest przekonanie, że święte imię nie może
wykorzenić następstw grzechów. Ci, którzy intonują mantrę Hare
Kryszna w sposób wolny od obraz, powinni głęboko wierzyć
w słowa pism, że powtarzanie imion Kryszny ma ogromną moc.
Jak Visnuduci oznajmiają tutaj: "Intonowanie świętego imienia
Pana Visnu jest najlepszą pokutą dla przeróżnych grzeszników".
Niestety, problem często polega na tym, że ktoś intonuje Hare
Kryszna, a potem znowu grzeszy.
Doskonałość intonowania
Kluczem
do doskonałości intonowania jest całkowite unikanie grzechu.
Powtarzanie mantry Hare Kryszna uwalnia od następstw wcześniej
popełnionych grzechów, a jeśli unika się ponownego grzechu,
bardzo szybko można stać się zaawansowanym bhaktą z umysłem
skupionym na lotosowych stopach Kryszny. Jeśli będziemy regularnie
intonować Hare Kryszna nie popełniając przy tym obraz, to uwolnimy
się od grzechu, a nasze przywiązanie do Najwyższego Pana
wzrośnie.
Kiedyś
Thakura Haridasa i pewien pozbawiony wiedzy tzw. bramin toczyli
spór na temat mocy świętego imienia Kryszny. W obecności
zgromadzonych bhaktów Haridasa rzekł: "Dzięki wolnemu od
obraz intonowaniu świętych imion Pana człowiek nie tylko wznosi
się do poziomu duchowego (brahma-bhutah). Sprawia ono również, że
manifestuje się jego uśpiona miłość do Boga, a wyzwolenie
przychodzi samoistnie".
Bramin
zaprotestował: "Nie przeceniaj efektów intonowania. Wyzwolenie
osiągane jest jedynie po wielu wyrzeczeniach i pokutach. Ty zaś
twierdzisz, że wystarcza samo powtarzanie Hare Kryszna. Jeśli okaże
się, że tak nie jest, odetnę ci nos".
Haridasa
Thakura odrzekł: "Jeśli wyzwolenie nie jest produktem ubocznym
intonowania, wtedy sam odetnę sobie nos". Świadkowie tej
rozmowy byli głęboko poruszeni zniewagą, jakiej dopuścił się
bramin wobec Haridasa Thakury i przepędzili go stamtąd.
Niedługo po tym zdarzeniu bramin zapadł na trąd, a jego
piękny nos odpadł. Historię tę opisuje Śri Caitanya-caritamrta.
Są
trzy etapy intonowania świętego imienia: intonowanie, w trakcie
którego popełnia się obrazy, intonowanie w stanie wyzwolenia
i intonowanie z pełną miłością do Boga. Porównać je
można do dojrzewania owocu mango. Niedojrzałe mango jest kwaśne,
a całkiem dojrzałe jest nadzwyczaj słodkie. Na początku
możemy nie mieć ochoty na intonowanie, lecz kiedy osiągniemy
wyzwolenie, czynność ta stanie się tak słodka, że nie będziemy
chcieli jej porzucić. Śrila Rupa Goswami ułożył piękny werset
opisujący słodycz świętego imienia Kryszny:
tunde
tandavini ratim vitanute tundavali-labdhaye
karna-kroda-kadambini
ghatayate karnarbudebhyah sprham
cetah-prangana-sangini
vijayate sarvendriyanam krtim
no
jane janita kiyadbhir amrtaih krsneti varna-dvayi
"Zupełnie
nie wiem, ile nektaru niosą ze sobą dwie sylaby Kryszna. Kiedy
intonujemy święte imię Kryszny, wydaje się, że tańczy ono
w naszych ustach i pragniemy wtedy wielu, wielu ust. Kiedy
imię Kryszny wchodzi do naszych uszu, pragniemy ich mieć miliony.
Kiedy tańczy na dziedzińcu naszego serca, przyciąga umysł,
a wtedy wszystkie zmysły zaprzestają działania".
Oto
charakterystyka osoby na etapie intonowania w stanie wyzwolonym
(prema). Kto się na nim znajduje, czerpie ogromną przyjemność
z powtarzania Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare
Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. Do etapu tego
można dojść jedynie przestrzegając zasad. Musimy być ostrożni.
Po wyleczeniu się z choroby trzeba najpierw przejść przez
etap rekonwalescencji. Niewłaściwe postępowanie może spowodować
nawrót choroby. Wyzwolenie nie oznacza, że możemy robić co nam
się żywnie podoba. Przez cały czas musimy przestrzegać zasad
obowiązujących w życiu duchowym.
Korzyści, jakie przynosi intonowanie świętego imienia
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura swymi objaśnieniami do dziewiątego
i dziesiątego wersetu uzupełnia informacje na temat mocy
świętego imienia. Napisał je w formie dialogu, który mówi
o tym, jak dzięki intonowaniu imienia Pana można oswobodzić
się od następstw grzechów:
"Ktoś
mógłby powiedzieć: ťStwierdzenie, że wypowiadanie świętego
imienia Pana uwalnia od wszelkich reakcji za grzechy, jest do
zaakceptowania. Lecz jeśli ktoś grzeszy z pełną
świadomością, nie raz, a wiele, wiele razy, nie uniknie
następstw swych występków nawet po dwunastu lub więcej latach
pokuty. Jak to więc możliwe, że samo powtarzanie imienia Pana
natychmiast czyni człowieka wolnym od następstw jego grzechów?"
Śrila
Viśvanatha odpowiada cytując dziewiąty i dziesiąty werset
tego rozdziału: "Intonowanie świętego imienia jest najlepszą
pokutą dla złodzieja złota i innych kosztowności, dla
pijaka, człowieka, który oszukał przyjaciela lub krewnego, dla
zabójcy bramina i dla tego, kto współżyje z żoną
swego guru lub innej, wyżej od siebie postawionej osoby. Ponadto dla
zabójcy ojca, króla, kobiety, dla tego, kto zarzyna krowę oraz dla
wszystkich pozostałych grzeszników. Powtarzając święte imię
przyciągają oni uwagę Najwyższego Pana, który myśli wtedy, że
z tej racji winien zapewnić im ochronę".
"Intonując
święte imię można odpokutować za grzeszne życie i zniszczyć
skutki grzechów. Nie jest to równoznaczne ze zwyczajną pokutą,
która tymczasowo chroni grzesznika, lecz nie oczyszcza jego serca
z głęboko zakorzenionego tam pragnienia występku. Dlatego
pokuta nie ma takiej mocy jak powtarzanie imienia Pana. Pisma
objawione oznajmiają, że tego, kto choćby raz wypowiedział święte
imię i w pełni podporządkował się lotosowym stopom
Najwyższego, Pan uważa za swego podopiecznego i zawsze skory
jest zapewnić mu ochronę. Potwierdza to Śridhara Swami. Kiedy więc
Ajamila stanął w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa
i groziło mu zabranie przez wysłanników Yamarajy, Pan
niezwłocznie wysłał swe osobiste sługi, by go bronili, a ponieważ
Ajamila wolny był od grzechu, Visnuduci mówili w jego imieniu.
Ajamila
dał swemu synowi imię Narayana, a z racji głębokiego
uczucia, jakim go darzył, bez przerwy przywoływał go do siebie.
Wołał wprawdzie syna, ale samo imię miało potężną moc, jako że
nie było różne od Pana Narayana. Kiedy Ajamila nadał chłopcu
imię Narayana, jego grzechy zostały zneutralizowane. A ponieważ
bezustannie przyzywał go, tysiące razy powtarzał święte imię
Narayana i tym samym nieświadomie czynił postęp w świadomości
Kryszny. Ktoś mógłby wysunąć następującą wątpliwość:
ťSkoro Ajamila stale intonował imię Narayana, jak mógł obcować
z prostytutką i pić alkohol?Ť Swymi występkami
sprowadzał na siebie cierpienie, a to upoważnia do
stwierdzenia, że jedynie intonowanie świętego imienia Narayana
w chwili śmierci – i tylko wtedy – przyniosło mu wolność.
Jego wcześniejsze intonowanie kwalifikuje się jako nama-aparadha.
Namno balad yasya hi papa-buddhih. Kto grzeszy i usiłuje temu
przeciwdziałać intonowaniem imienia Pana jest nama-aparadhi,
popełnia obrazę wobec świętego imienia.
Zarzut
ten można odeprzeć wskazując, iż intonowanie Ajamili było wolne
od obraz, gdyż nie powtarzał imienia Narayana z myślą
o zmazaniu swych win. Żył w takim złudzeniu, że nie był
świadomy, jak bardzo pogrążył się w grzechu ani faktu
neutralizowania swych występków powtarzaniem świętego imienia
Narayana. Dlatego nie popełnił nama-aparadha, a jego ciągłe
intonowanie imienia Narayana podczas przywoływania syna można
określić mianem czystego.
Z
powodu tego intonowania Ajamila nieświadomie zgromadził rezultaty
bhakti; służby oddania. W rzeczy samej już pierwsze
wypowiedzenie przez niego świętego imienia wystarczyłoby do
usunięcia skutków jego grzechów popełnionych w tym życiu.
By podać logiczny przykład, figowiec nie rodzi owoców natychmiast,
lecz po jakimś czasie. Podobnie służba oddania Ajamili narastała
pomalutku i chociaż popełnił wiele grzechów, ich skutki go
nie dotknęły. Pisma oznajmiają, że kto wypowie święte imię
choćby raz, tego nie dotkną skutki grzechów z przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości. Jeśli raz wyłamać wężowi
zęby jadowe, ochroni to ewentualne ofiary przed działaniem jadu. Na
podobnej zasadzie bhakta, który chociaż raz wymówił imię Pana,
ma zapewnioną wieczną ochronę. Musi tylko poczekać, aż owoce
jego intonowania dojrzeją".
Rozdział 16 – Rozbudzanie miłości do Boga
Visnuduci
mówili dalej: "Odprawiając rytuały wedyjskie czy spełniając
pokutę grzesznik nie zdoła oczyścić się tak, jak dzięki
jednorazowemu wypowiedzeniu świętego imienia Pana Hari. Mimo iż
pokuta może uwolnić od następstw popełnionych grzechów, nie
pobudza ona do służby oddania, do której prowadzi intonowanie
imion Pana tożsamych z Jego sławą, cechami, zabawami oraz
atrybutami.
Odprawianie
pokuty zalecane w pismach objawionych nie wystarcza do
całkowitego oczyszczenia serca, ponieważ zaraz potem umysł
ponownie kieruje się ku czynnościom materialnym. Dlatego osobie
pragnącej uwolnienia się od następstw tych czynności poleca się
intonowanie mantry Hare Kryszna, czyli wysławianie imienia i zabaw
Pana. Jest to najdoskonalszą pokutą, jako że całkowicie usuwa
z serca brud.
W
momencie śmierci zdesperowany Ajamila bardzo głośno powtarzał
święte imię Narayana. Samo intonowanie wybawiło go od następstw
życia w grzechu. Nie próbujcie więc, słudzy Yamarajy,
stawiać go przed obliczem waszego pana, by ten wymierzył mu karę
w piekle.
Kto
intonuje święte imię Pana, od razu uwalnia się od skutków
niezliczonych grzechów, nawet jeśli powtarza je dla żartu, śpiewa
dla samej przyjemności śpiewania, robi to w lekceważący
sposób czy ma na myśli coś zupełnie innego. Twierdzenie to
akceptują wszyscy znawcy pism.
Jeśli
człowiek, który umiera w następstwie nieszczęśliwego
wypadku, takiego jak upadek z dachu domu, poślizgnięcie na
drodze i złamanie kości, ukąszenie węża, na skutek rany
zadanej jakąś bronią lub z powodu bólu i wysokiej
gorączki, zdoła w jakiś sposób wypowiedzieć święte imię
Hari, natychmiast zostaje uwolniony od konieczności życia
w warunkach piekielnych, mimo iż mógł grzeszyć przez całe
życie.
Uczeni
i mędrcy stwierdzili, że za najpoważniejsze grzechy należy
odbyć ciężką pokutę, a za mniej poważne – odpowiednio
lżejszą. Lecz intonowanie mantry Hare Kryszna niszczy rezultaty
wszelkich występków bez względu na ich ciężar gatunkowy.
Dzięki
wyrzeczeniu, dobroczynności, przestrzeganiu ślubów i innym
podobnym metodom można zneutralizować popełnione grzechy, ale te
pobożne działania nie są w stanie wykorzenić z serca
materialnych pragnień. Ten jednak, kto służy lotosowym stopom
Najwyższego Pana, zostaje od razu uwolniony od tego typu
zanieczyszczeń.
Święte
imię Pana, powtarzane świadomie lub nie, pali skutecznie na popiół
wszelkie następstwa grzesznego działania, na podobieństwo ognia,
który zamienia w popiół suchą trawę.
Człowiek
może nie zdawać sobie sprawy z mocy leku, ale jeśli zażyje
go sam lub pod przymusem, odczuje skutki jego działania mimo swej
nieświadomości, jako że siła leku nie zależy od zrozumienia
pacjenta. Na podobnej zasadzie nawet ktoś, kto nie zna wartości
intonowania świętego imienia Pana, ale powtarza je – świadomie
czy nie – odczuje tego efekty".
Śri
Śukadeva Goswami zwrócił się do maharadży Pariksita tymi słowy:
Drogi królu, osądziwszy w ten doskonały sposób zasady służby
oddania przy użyciu logiki i dowodów, wykonawcy woli Pana
Visnu wyrwali bramina Ajamilę z rąk Yamadutów i uchronili
go od nadciągającej śmierci. A Yamaduci udali się do
Yamarajy i opowiedzieli mu o wszystkim, co zaszło.
Uwolniony
z sideł sług pana śmierci, Ajamila przestał odczuwać
strach. Oprzytomniawszy złożył Visnudutom pokłon skłaniając
czoło ku ich lotosowym stopom. Był niezmiernie rad z ich
obecności, gdyż wiedział, że to im zawdzięcza życie. Lecz skoro
tylko Visnuduci zorientowali się, że Ajamila chce coś powiedzieć,
zniknęli mu z oczu.
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.11-23)
Pokuta a intonowanie świętego imienia
Visnuduci
oznajmiają tutaj, że pisma wedyjskie polecają różne rodzaje
pokuty, dzięki której uwolnić się można od następstw grzechów.
W chrześcijaństwie także istnieje sposób na odpokutowanie za
grzechy. Katolikowi, który zgrzeszył, zaleca się pójście do
spowiedzi i wyznanie kapłanowi swej winy. Kapłan powinien być
autoryzowanym reprezentantem Boga, skoro więc on przebaczy
grzesznikowi, przewina zostaje uznana za niebyłą.
Taka
pokuta nie oczyści jednakże grzesznika do tego stopnia, co proces
intonowania świętego imienia Pana Kryszny. Człowiek po spowiedzi
opuszcza kościół i często znowu popełnia ten sam grzech.
Innymi słowy, nie ma kwestii zupełnego oczyszczenia w przypadku
tego rodzaju pokuty.
Mimo
to Wedy zalecają ją ludziom nie będącym w stanie podjąć
czystej służby oddania. Rodzaj pokuty zależy od ciężaru
popełnionego grzechu. Dla przykładu – jeśli męczy nas kaszel
czy zmoże nas grypa, lekarstwo przepisane przez lekarza nie będzie
kosztowne, lecz w przypadku gruźlicy cena lekarstwa będzie
wyższa. Podobnie prayaścitta, procedura mająca służyć
przeciwdziałaniu następstwom grzechów, jest proporcjonalna do wagi
występku. Jeśli popełniamy ciężki grzech, pokuta będzie surowa.
Wielcy mędrcy pokroju Paraśary Muniego czy Manu dali wskazówki na
ten temat. Ułożyli oni dwadzieścia rodzajów pism składających
się na dharma-śastry, pomocne w odprawianiu pokuty
i wzniesieniu się na planety niebiańskie. Mowa tam o tym,
że np. popełniwszy taki a taki występek powinno się pościć
odpowiednią ilość dni lub dać jałmużnę, a człowiek,
który dorobił się fortuny w nieuczciwy sposób, musi rozdać
odpowiedniej wysokości datki.
Poleca
się wiele rodzajów pokuty, lecz tutaj Visnuduci stwierdzają, że
"chociaż są one autoryzowane i prawdziwe, nie mogą
oczyścić serca". Mimo iż hinduiści, muzułmanie czy
chrześcijanie odprawiają pokutę, nie umieją powstrzymać się od
ponownego popełniania tych samych grzechów. Przypominają swym
postępowaniem niegodziwego pacjenta, któremu lekarz przepisuje
lekarstwo informując o sposobie dawkowania, a który
zażywa je po swojemu pogarszając jeszcze sytuację, po czym idzie
ponownie do lekarza i błaga o więcej leków.
W
związku z tym Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura opisuje
wydarzenie, które miało miejsce, gdy Samba, jeden z synów
Kryszny, został uwolniony z rąk Kauravów. Samba zakochał się
w Laksmanie, córce Duryodhany, a ponieważ stosownie do
zwyczaju ksatriyów nie mógł otrzymać jej ręki nie udowodniwszy
swej waleczności, uprowadził ją. W końcu złapali go
Kauravowie. Kiedy Pan Balarama przybył uwolnić Sambę, wywiązał
się spór, który nie przyniósł żadnego rozwiązania. Wtedy
Balarama ukazał niezwykłą siłę, na skutek czego cała
Hastinapura zatrzęsła się i zostałaby zniszczona jak przez
potężne trzęsienie ziemi, gdyby w końcu nie doszło do
zawarcia porozumienia. Na jego mocy Samba mógł pojąć za żonę
córkę Duryodhany. Sedno tej historii tkwi w tym, że powinno
się szukać schronienia u Kryszny i Balaramy. Ich moc
chronienia jest tak wielka, że nic w świecie materialnym nie
może się z nią równać. Intonowanie imienia Hari, Kryszny,
Balaramy czy Narayana momentalnie niszczy grzechy bez względu na ich
ciężar.
Dlatego
Visnuduci nie akceptują takich metod pokuty, jak post czy rozdawanie
jałmużny. Mówią, że tego typu czynności nie przynoszą
oczyszczenia równego temu, jakie przynosi intonowanie świętego
imienia Boga. Stosowanie się do zasad religijnych uwalnia
niewątpliwie od zanieczyszczenia grzechem, ale nie wystarcza. Umysł
jest tak niespokojny, że nawet wtedy na powrót czuje pociąg do
grzechu.
O
oczyszczającej sile służby oddania dla Kryszny, począwszy od
intonowania Jego świętego imienia, mówi Śrimad Bhagavatam
(11.2.42) słowami bhaktih pareśanubhavo viraktir anyatra ca.
"Służba oddania dla Pana ma tak wielką moc, że pełniąca ją
osoba od razu traci wszelkie materialne pragnienia". Wszystkie
pragnienia w świecie materialnym są grzeszne, ponieważ
oznaczają zadowalanie zmysłów, które niesie ze sobą mniej lub
bardziej grzeszne działanie. Lecz czysta służba oddania jest
anyabhilasita-śunya, wolna od tego rodzaju pragnień. Osoba zajęta
służbą oddania nie ma więcej materialnych pragnień, co sytuuje
ją ponad grzechem. Powinno się powstrzymać materialne pragnienia.
W przeciwnym wypadku, mimo wyrzeczeń, pokut i dobroczynności,
które mogą uwolnić od występku na jakiś czas, pojawią się one
znowu z racji nieczystego serca. A to pociąga za sobą
grzech i cierpienie. Szczególną korzyścią, jaką przynosi
służba oddania, jest pozbycie się wszelkich materialnych pragnień.
Sama
pokuta nie wystarcza do oczyszczenia serca. Człowiek cierpiący na
syfilis idzie do lekarza, bierze zastrzyk i płaci wysoki
rachunek. Może się wyleczyć, ale kiedy na powrót podejmuje
nielegalne życie seksualne, znów zaraża się tą samą chorobą.
Oznacza to, że jego serce nadal pozostaje zanieczyszczone
pragnieniem nielegalnego seksu. Podjęcie świadomości Kryszny
sprawia, iż zapominamy o takim seksie. Jest to sprawdzian
czyjejś świadomości. Szczery bhakta nigdy nie grzeszy, ponieważ
jego serce oczyściło się dzięki intonowaniu świętego imienia
i służbie oddania.
Spotkać
można oczywiście pseudobhaktów, którzy grzeszą i wykorzystują
przy tym fakt, iż intonują święte imię. Jest to poważną
obrazą. Nie powinniśmy używać świętego imienia jako maszyny,
myśląc, że skoro intonowanie niszczy grzechy, możemy spokojnie
popełniać ich więcej. Tego typu nastawienie jest najpoważniejszą
zniewagą wobec imienia Kryszny. Popełnione występki wyrugować
można wolnym od obraz intonowaniem imienia Pana, nawet jednokrotnym,
ale nie należy do nich wracać. Caitanya Mahaprabhu wybaczył Jagai
i Madhai, którzy pili, uganiali się za kobietami, jedli mięso
i uprawiali hazard. Ci dwaj grzesznicy z płaczem upadli do
lotosowych stóp Pana Caitanyi i Pana Nityanandy wołając:
"Jesteśmy tacy grzeszni, łaskawie wyzwólcie nas".
Caitanya Mahaprabhu zgodził się to uczynić pod warunkiem, że
złożą obietnicę, iż nigdy już nie popełnią żadnego występku.
Powiedział: "Przebaczam wam wszystko, co do tej pory
uczyniliście, ale nie róbcie tego więcej". A Jagai
i Madhai oznajmili: "Oto koniec naszego występnego życia.
Nigdy do niego nie powrócimy". Kiedy otrzymuje się inicjację
od mistrza duchowego, skutki grzechów od razu zostają
zneutralizowane, co nie oznacza, iż można grzeszyć nadal.
Świadomość Kryszny to podążanie śladami Caitanyi Mahaprabhu,
inicjujemy więc uczniów zgodnie z formułą zastosowaną przez
Niego w przypadku Jagai i Madhai. Przyjmujemy wiele osób
do naszego Towarzystwa jako inicjowanych uczniów pod warunkiem, że
złożą przyrzeczenie stosowania się do następującej reguły:
nigdy więcej nielegalnego seksu, nigdy więcej hazardu, nigdy więcej
używek i nigdy więcej zabijania zwierząt, czyli jedzenia
mięsa. Jest to konieczne. Kto podejmuje życie duchowe,
a jednocześnie popełnia grzechy, nie będzie w stanie
uczynić postępu. Kryszna jasno stwierdza w Bhagavad-gicie
(7.28):
yesam
tv anta-gatam papam
jananam
punya-karmanam
te
dvandva-moha-nirmukta
bhajante
mam drdha-vratah
"Osoby,
które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w
życiu obecnym, i których grzechy zostały całkowicie
wykorzenione, wolne są od dualizmu iluzji i z determinacją Mi
służą".
Jeżeli
naprawdę chcemy wejść do królestwa Boga, na Vaikunthę,
powinniśmy poważnie podchodzić do przestrzegania czterech
wymienionych wyżej zasad. Nie wolno podejmować współżycia w celu
innym niż płodzenie dzieci w małżeństwie. Nie powinno się
przyjmować używek. Nie powinno się uprawiać hazardu. I nie
powinno się jeść mięsa, ryb, jajek czy czegokolwiek innego, co
nie zostało przeznaczone ludziom jako pożywienie, tzn. niczego
oprócz zbóż, owoców, warzyw, mleka i cukru. Te produkty
należą do kategorii sattvika, pożywienia czystego i dobrego,
i przeznaczone są człowiekowi. Nie należy imitować psów
i kotów, rozumując, że skoro zwierzęta jedzą mięso, może
to robić również istota ludzka. Jeśli wszystko nadaje się do
jedzenia, dlaczego nie jeść odchodów? Odchody także są
pożywieniem – żywią się nimi świnie. Lecz człowiek nie
powinien wzorować się na świni jedzącej wszelkiego rodzaju
nieczyste pożywienie. Trzeba umieć rozróżniać. Chcąc kroczyć
ścieżką duchową musimy stosować się do czterech powyższych
ograniczeń. Może się to wiązać z pewnym wyrzeczeniem, ale
taki jest cel życia ludzkiego. Kiedy za sprawą wyrzeczeń oczyścimy
swą egzystencję, staniemy się godni wejścia do królestwa Boga,
co bez tego nie będzie możliwe.
Medytacja o postaci Kryszny
Kto
intonuje święte imię Boga – Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna
Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare –
ujrzy w końcu postać Kryszny, zrozumie Jego cechy i będzie
pamiętać Jego rozrywki. Taki efekt przynosi czyste intonowanie
maha-mantry.
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura objaśnia, że intonowanie świętego
imienia Pana ma szczególne znaczenie, co odróżnia je od wedyjskich
rytuałów odprawiania pokuty za ciężkie, cięższe i najcięższe
grzechy. Istnieje dwadzieścia pism określanych mianem dharma-śastr,
od Manu-samhity i Paraśara-samhity począwszy. Tutaj jednak
podkreśla się, iż przestrzeganie wskazówek w nich zawartych
może wprawdzie uwolnić od następstw najpoważniejszych występków,
lecz nie wzniesie grzesznika do poziomu miłosnej służby dla Boga.
Z kolei jednokrotne choćby wypowiedzenie świętego imienia
uwalnia natychmiast od reakcji za najcięższe grzechy, a ponadto
zaczyna wznosić człowieka ku pełnej miłości służbie dla Boga,
Najwyższej Osoby. Wtedy służy się Panu pamiętając Jego postać,
atrybuty i zabawy.
Śrila
Viśvanatha wyjaśnia, iż dzieje się tak jedynie dzięki wszechmocy
Pana. Co nie jest osiągalne za pośrednictwem rytuałów wedyjskich,
staje się łatwo osiągalne dzięki powtarzaniu świętego imienia
Pana. Intonowanie Jego imienia i tańczenie w ekstazie jest
tak proste, wzniosłe i efektywne, że bez trudu odnieść można
z tego procesu wszelkie korzyści, jakie daje życie duchowe.
Stąd też Caitanya Mahaprabhu oznajmił: param vijayate
śri-krsna-sankirtanam. "Sława zbiorowemu intonowaniu świętego
imienia Pana Kryszny!" Ruch sankirtanu, który
zapoczątkowaliśmy, oferuje najlepszą metodę natychmiastowego
uwolnienia się od następstw grzechów i wzniesienia do poziomu
życia duchowego.
Mimo
iż Ajamila zdegradował się w późniejszych latach,
w młodości był brahmacarinem odpowiednio wyszkolonym przez
swego ojca. Znał imię Narayana, Jego postać i rozrywki, lecz
z powodu złego towarzystwa zapomniał o tym. Kiedy jednak
wypowiedział imię Pana Narayana leząc na łożu śmierci,
przypomniał sobie swe pobożne uczynki i to go uratowało.
Powtarzanie
i słuchanie imienia Pana, głoszenie Jego chwały i słuchanie
o niej to najlepszy sposób oczyszczenia serca ze skłonności
do grzechu, co znajduje swe potwierdzenie na początku Śrimad
Bhagavatam (1.2.17):
śrnvatam
sva-kathah krsnah
punya-śravana-kirtanah
hrdy
antah stho hy abhadrani
vidhunoti
suhrt satam
"Śri
Kryszna, Najwyższa Osoba, który jest Nadduszą w sercu każdego
i dobroczyńcą prawego bhakty, oczyszcza z pragnienia
materialnej przyjemności serce tego, kto rozwinął upodobanie do
słuchania słów o Nim, a słowa te same w sobie
pełne są zalet, kiedy słucha się ich i powtarza je
w prawidłowy sposób".
Najwyższy
Pan widząc kogoś, kto wysławia Jego imię, postać i rozrywki,
osobiście usuwa brud z serca tej osoby. Na tym polega Jego
szczególna łaska. Można nie pojmować znaczenia imienia Pana, Jego
postaci czy rozrywek, ale samo intonowanie i słuchanie o tym
przynosi oczyszczenie.
Głównym
celem człowieka powinno być oczyszczenie swej egzystencji
i osiągnięcie wyzwolenia. Jak długo ma się materialne ciało,
tak długo jest się uważanym za nieczystego. W takim
nieczystym, materialnym stanie nie można cieszyć się prawdziwym
szczęściem, mimo iż wszyscy go szukają. Dlatego każdemu
potrzebne jest oczyszczenie. Jak mówi Pan Risabhadeva w Śrimad
Bhagavatam (5.5.1): tapo divyam putraka yena sattvam śuddhyed yasmad
brahma-saukhyam tv anantam. "Drodzy synowie, musicie podjąć
wyrzeczenia (tapasya), by oczyścić swą egzystencję; wtedy
wzniesiecie się do poziomu duchowego i będziecie doświadczać
nigdy nie kończącego się duchowego szczęścia". Wyrzeczenie
w postaci intonowania i wysławiania imienia, postaci
i zabaw Pana jest bardzo łatwym procesem oczyszczającym,
dzięki któremu każdy może stać się szczęśliwy. Kto pragnie
całkowitego oczyszczenia serca, musi podjąć ten proces. Inne
procesy, takie jak karma, jnana oraz joga nie gwarantują tego.
Mayavadi,
czyli impersonaliści, nie są zdolni wysławiać imienia, postaci
i rozrywek Pana, ponieważ myślą, iż Bóg nie ma formy,
a Jego rozrywki są ułudą. Dlaczego Bóg miałby być
bezpostaciowy? W Bhagavad-gicie (14.4) Kryszna oznajmia, że
jest "dostarczającym nasienia ojcem wszystkich żywych istot".
Aham bija-pradah pita. Chrześcijanie także uważają Boga za
najwyższego ojca. Jeśli wszyscy synowie mają postać, to jak
ojciec miałby jej nie mieć? Nie możemy narodzić się
z bezpostaciowego ojca. Iśvarah paramah krsnah
sac-cid-ananda-vigrahah. "Kryszna jest najwyższym kontrolerem
oraz przyczyną wszystkich przyczyn, i ma wieczną postać pełną
wiedzy i szczęścia" (Brahma-samhita 5.1). Vigraha oznacza
"postać". Czy zatem Bóg, będący przyczyną wszystkich
przyczyn, stworzycielem wszelkich istniejących postaci, sam mógłby
być tej postaci pozbawiony?
Bóg
ma postać, ale różną od naszej. Jego postać jest sac-cid-ananda,
a nasza jest jej przeciwieństwem. Postać Boga jest sat,
wieczna, a nasza asat, tymczasowa. Postać Boga jest cit, pełna
wiedzy, a nasza – acit, pełna ignorancji. I wreszcie
Jego postać jest ananda, szczęśliwa, podczas gdy nasza –
nirananda, pełna cierpienia. Wyłącznie dlatego, iż nie jesteśmy
zdolni postrzegać postaci różnej od naszej, mówi się czasami, że
Bóg jest bezpostaciowy (nirakara).
Postać
Najwyższego Pana jest transcendentalna, co oznacza, iż Jego ciało
nie jest materialne, lecz duchowe. Różni się ona od postaci, do
których przywykliśmy. Wedy stwierdzają, iż Pan widzi, ale nie ma
oczu. Znaczy to, że Jego oczy nie są podobne naszym – są
duchowe, a nie materialne. Zasięg naszego wzroku jest
ograniczony, podczas gdy Najwyższy Pan widzi wszystko, jako że Jego
oczy są wszędzie. Oczy Boga, Jego postać, Jego ręce i nogi
są innej natury niż nasze.
W
przeciwieństwie do naszej wiedzy, wiedza Kryszny jest
nieograniczona. On sam mówi w Bhagavad-gicie (7.26), że zna
wszystko – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Wcześniej (Bg. 4.5) przypomina Arjunie: "Wiele narodzin mamy
już za sobą, Ja jednak pamiętam je wszystkie, a ty o nich
zapomniałeś". Wiedza Kryszny nie ma ograniczeń. Ona, Jego
ciało oraz szczęście różnią się całkowicie od naszej wiedzy,
naszego ciała i szczęścia. Jedynie z powodu ignorancji
niektórzy ludzie utrzymują, że Prawda Absolutna jest pozbawiona
postaci.
Twierdzenie,
iż Bóg nie ma postaci, jest wymysłem. Tego typu myślenie jest
materialne. My mamy postać, On też musi ją więc mieć, tyle że
różną od naszej. Tylko głupcy uważają, iż ostatecznie Bóg
jest bytem bezpostaciowym. Stwierdził to sam Kryszna
w Bhagavad-gicie (7.24): avyaktam vyaktim apannam manyante mam
abuddhayah. "Nieinteligentni ludzie myślą, że wcześniej
byłem bezosobowy, a teraz przyjąłem tę postać".
W innym miejscu Bhagavad-gity ci, którzy odmawiają Bogu
osobowej postaci określani są mianem osłów (mudha). Bóg ma
z pewnością postać, lecz odmienną od naszej. Tak należy
rozumieć słowo nirakara.
Jak
postać Kryszny różna jest od naszej materialnej postaci, tak Jego
rozrywki nie mają materialnej natury. Każdy, kto zrozumie ten fakt,
od razu osiąga wyzwolenie, co potwierdza Kryszna w Bhagavad-gicie
(4.9):
janma
karma ca me divyam
evam
yo vetti tattvatah
tyaktva
deham punar janma
naiti
mam eti so 'rjuna
"Kto
zna transcendentalną naturę Mego pojawiania się i działania,
ten – po opuszczeniu obecnego ciała – nie rodzi się ponownie
w świecie materialnym, lecz osiąga Mą wieczną siedzibę".
Jedynie dzięki czystemu intonowaniu świętego imienia Kryszny można
pojąć rozrywki Najwyższego Pana i dostąpić wyzwolenia.
Intonowanie jest proste i wzniosłe. Kto nie popełnia obraz
podczas intonowania Hare Kryszna, zawsze będzie pamiętać Jego
postać, rozrywki, cechy oraz całe otoczenie, a ta pamięć
uwolni go od następstw grzechów i materialnej niewoli.
Visnuduci
stwierdzają tutaj, że wiele metod zalecanych w Wedach jako
sposób na uwolnienie się od grzechu nie jest w stanie wznieść
człowieka do poziomu absolutnej czystości. Praktykujący inne
wedyjskie metody na ogół pragną materialnych korzyści w rodzaju
udania się na planety niebiańskie, ale bhakta nie przykłada wagi
do takich rzeczy. Nie obchodzi go żadna planeta w obrębie
świata materialnego, ponieważ wie, że korzyść z wejścia do
niebiańskiego królestwa jest tymczasowa. Możemy spędzić tysiące
lat na którejś z wyższych planet i cieszyć się wysokim
standardem życia, mając piękną żonę, nieprzebrane bogactwa
i najlepsze wino do dyspozycji, ale tego typu błogosławieństwa
nie należą do trwałych. Podobne życie jest dla bhakty piekłem,
jako że nie ma w nim Kryszny. Na tym polega prawdziwa
realizacja duchowa.
Nas
interesuje Kryszna i Jego szczęście, co nam samym przynosi
prawdziwe zadowolenie. Kamsa także był świadomy Kryszny, ponieważ
ciągle o Nim myślał, ale był do Niego nieprzychylnie
nastawiony. Przez cały czas planował, jak Go zabić. Medytował
o Krysznie jako o wrogu. Nie na tym polega bhakti, czyli
oddanie. Myślenie o Krysznie, lecz sprzeciwianie się Jego
pragnieniom i brak chęci zadowolenia Go nie jest bhakti.
W świadomości Kryszny należy działać z życzliwym
nastawieniem. Arjuna był bhaktą, gdyż działał dla zadowolenia
Kryszny. Z materialnego punktu widzenia jego postępowanie
wydawało się niewłaściwe, ale z punktu widzenia Kryszny było
inaczej, dlatego uważane jest za doskonałe i wolne od grzechu.
Transcendentalne zabawy Pana Kryszny
Należy
zrozumieć różnicę między czynnościami w oddaniu a zwykłymi
pobożnymi uczynkami. Kultywowanie wiedzy oraz spełnianie pobożnych
uczynków to działanie materialne. Pobożność nie jest
równoznaczna z wyzwoleniem. Człowiek pobożny znajduje się
pod wpływem dobroci, lecz nadal pozostaje duszą uwarunkowaną,
związaną następstwami swych uczynków. Ktoś może nawet stać się
braminem, osobą niezwykle pobożną, co nie oznacza, że jest
bhaktą. Czasami wydaje się, że bhakta działa sprzecznie
z zasadami zwyczajnej pobożności. Arjuna był wzniosłym
bhaktą Pana Kryszny, ale pozbawił życia swych krewnych.
Nieoświeceni ludzie mogliby powiedzieć: "Arjuna nie był
dobrym człowiekiem. Zabił przecież swego dziadka, nauczyciela oraz
bratanków, unicestwiając tym samym całą rodzinę". Lecz
w Bhagavad-gicie (4.3) Kryszna zwraca się do Arjuny słowami:
bhakto 'si me. "Jesteś Moim najdroższym przyjacielem".
W oczach świata Arjuna może nie uchodzić za dobrego
człowieka, trzeba go jednak uznać za bhaktę, jako że jest duszą
podporządkowaną pragnieniu Najwyższego Pana. To prawda, że zabił
krewnych, ale dla Kryszny pozostał ukochanym przyjacielem i bhaktą.
Na tym polega różnica między bhaktą a dobrym człowiekiem
tego świata. Dobry człowiek zawsze stara się działać pobożnie,
ponieważ wie, że za niewłaściwe postępowanie czeka go kara.
Bhakta natomiast, chociaż z natury bardzo dobry, na polecenie
Kryszny może postąpić jak niegodziwiec, a mimo to nie upada.
Pozostaje czystym bhaktą bardzo drogim Panu.
Powiedzieliśmy
wcześniej, że słuchanie o rozrywkach Kryszny przynosi
oczyszczenie, musi jednak odbywać się z właściwym
nastawieniem. Niektórzy materialiści czują wielkie upodobanie do
rasa-lili Kryszny – Jego zabaw z przyjaciółkami pasterkami –
lecz nie doceniają Jego walk i zabijania demonów. Nie wiedzą,
że Kryszna, Prawda Absolutna, jest dobry w każdych
okolicznościach. Bez względu na to, czy raduje się towarzystwem
swych wielbicieli, czy zabijaniem demonów, pozostaje Prawdą
Absolutną, toteż słuchanie o wszystkich Jego rozrywkach jest
jednakowo oczyszczające.
Na
ogół ludzie słuchają Śrimad Bhagavatam w wykonaniu
zawodowych recytatorów, którzy szczególnie lubią opowiadać
o tańcu rasa. Myślą: "Och, Kryszna obejmuje dziewczynę
– jakie to wspaniałe". Niekiedy gromadzi się
dziesięciotysięczny tłum, by słuchać o rasa-lili, co
przynosi recytatorom niezły zarobek. Z tego powodu ludzie
zaczynają myśleć, że Śrimad Bhagavatam to Księga Dziesiąta,
w której mowa o rasa-lili i innych zabawach Kryszny,
lecz nie wiedzą, iż pozostałe księgi zawierają także wiele
ważnych nauk. Pan Kryszna, najwyższe dobro, opisany jest w Księdze
Dziesiątej, a dziewięć wcześniejszych ksiąg przeznaczonych
jest do oczyszczenia serca, by można było Go zrozumieć.
Dlatego
polecamy każdemu, aby najpierw uważnie zapoznał się z pierwszymi
dziewięcioma księgami Bhagavatam. Wtedy będzie mógł przeczytać
Księgę Dziesiątą z właściwym zrozumieniem. Ci, którzy
słuchają o tańcu rasa Kryszny i uważają to za
zwyczajną opowieść, nie zdołają poznać prawdy o Panu.
W rasa-lili nie ma śladu pożądania. Jest tam transcendentalna
miłość między Radhą i Kryszną. Według Pana Caitanyi,
rozdziały Śrimad Bhagavatam, które opisują taniec rasa, nie są
przeznaczone dla zwykłych ludzi, lecz jedynie dla wyzwolonych. Nie
powinno się więc opowiadać o tej rozrywce zwyczajnym ludziom.
Próbować ją zrozumieć mogą zaawansowani bhaktowie, wolni od
zanieczyszczeń materialnych. Nie należy myśleć o tańcu rasa
Radhy i Kryszny w kategoriach materialnych.
Mimo
że zwykli słuchacze Śrimad Bhagavatam nie pojmują głębokiego
znaczenia rasa-lili Kryszny, oczyszczają się i tak, ponieważ
słuchają o Jego rozrywkach. Jeśli słuchają z autoryzowanych
źródeł, wzniosą się do poziomu transcendentalnego oddania.
Chorobą serca jest pożądanie, pragnienie doznawania przyjemności,
które zostaje całkowicie wykorzenione z serca dzięki
słuchaniu o miłości okazywanej sobie przez Krysznę
i pasterki.
Niestety,
większość ludzi nie słucha Śrimad Bhagavatam z autoryzowanych
źródeł. Słuchają wyłącznie zawodowych mówców i dlatego
pozostają materialnie chorzy, przesiąknięci pożądaniem.
Niektórzy z nich stają się sahajiya, tzn. udają Krysznę
oraz Radharani i Jej przyjaciółki pasterki. Tym samym
zachowują się tak, jak gdyby byli najwyższym podmiotem radości.
Czysty
bhakta pragnie zadowolić Pana i kiedy intonuje Hare Kryszna,
przypomina sobie, jak może to zrobić. W świecie materialnym
żywe istoty mają tendencję do błądzenia. Umysł i zmysły
przyciągane są do materialnych obiektów, których pożądają.
Powinno się jednak nakierować umysł na wieczność za pomocą
praktyki bhakti-jogi. W przeciwnym wypadku umysł i zmysły
zmuszą nas do wykonywania czynności służących osobistemu
zadowalaniu zmysłów (karma). A kiedy tylko ktoś zaczyna
zadowalać zmysły, popełnia grzech. Aby uniknąć czynności
karmicznych, które powodują uwikłanie w powtarzające się
narodziny i śmierć, należy podjąć proces świadomości
Kryszny.
Tutaj
Visnuduci dają nam podobną radę. Jeśli chcemy uwolnić się od
następstw karmy, powinniśmy wysławiać Najwyższego dwadzieścia
cztery godziny na dobę, co przyniesie nam oczyszczenie. Śrila
Śridhara Swami mówi: "Zamiast spełniać, rytuały, zajmijcie
po prostu umysł opisywaniem czy wysławianiem Najwyższej Boskiej
Osoby". Na tym polega świadomość Kryszny.
W
świadomości Kryszny, czyli służbie oddania, wyróżnić można
dziewięć rodzajów czynności. Są to: słuchanie
o transcendentalnym imieniu, postaci, cechach i zabawach
Pana; wysławianie ich; pamiętanie o nich; służenie lotosowym
stopom Pana; czczenie Go; ofiarowywanie Mu modlitw; stanie się Jego
sługą; uważanie Go za swego przyjaciela i poświęcenie Mu
wszystkiego. Kto wykonuje choćby jedną z tych czynności
służby oddania w ciągu życia, z pewnością będzie
pamiętać o Krysznie w momencie śmierci. Nie możemy
całkowicie porzucić działania i po prostu intonować Hare
Kryszna. Aby zatem skupić umysł na Krysznie, nieustannie pełnimy
praktyczną służbę oddania. Wtedy w chwili śmierci mamy
zagwarantowane wyzwolenie z egzystencji materialnej.
Kto
nie ma doświadczenia w służbie oddania, nie będzie zdolny
powtarzać świętego imienia Narayana w momencie śmierci. Musi
mieć wcześniejszą praktykę, by móc intonować efektywnie.
Caitanya Mahaprabhu zalecił: kirtaniyah sada harih. "Powinno
się intonować święte imię Pana nieprzerwanie". W obecnym
wieku jest to najlepszy sposób na pamiętanie o Krysznie,
a ciągłe pamiętanie o Nim zapewnia powrót do domu, do
Boga. Najwyższy Pan przyrzeka w Bhagavad-gicie (8.8):
abhyasa-yoga-yuktena
cetasa
nanya-gamina
paramam
purusam divyam
yati
parthanucintayan
"Kto
medytuje o Mnie jako o Bogu, Najwyższej Osobie,
nieprzerwanie pamięta o Mnie i nie zbacza z tej
ścieżki, ten z pewnością przyjdzie do Mnie".
To,
że Ajamila pamiętał o Krysznie, nie było przypadkiem. We
wcześniejszym okresie życia intonował imię Pana Narayana, ale
zapomniał o Nim pod wpływem złego towarzystwa. Mimo to
transcendentalny efekt tej praktyki dał o sobie znać w chwili
jego śmierci, chociaż Ajamila przywoływał swego najmłodszego
syna, a nie Krysznę.
Łaska jednakowa dla wszystkich
Jak
oznajmia Bhagavad-gita (8.6):
yam
yam vapi smaran bhavam
tyajaty
ante kalevaram
tam
tam evaiti kaunteya
sada
tad-bhava-bhavitah
"Jakikolwiek
stan istnienia pamięta ktoś w chwili śmierci, taki stan bez
wątpienia osiągnie".
Od
osoby, która intonuje mantrę Hare Kryszna, naturalnie oczekuje się,
że będzie ją intonować w obliczu jakiegoś
niebezpieczeństwa. Jeśli jednak ktoś nawet nie mając takiej
praktyki uczyni to, kiedy będzie umierać na skutek wypadku,
zostanie ocalony przed piekielnym życiem po śmierci. Ktoś, kto np.
spada z wysokiego budynku może zawołać: "Hare Kryszna!"
i Pan usłyszy to wołanie. To samo, kiedy śni się nam, że
pożera nas tygrys i powtarzamy Hare Kryszna we śnie.
Chociaż
Ajamila nie intonował bezpośrednio imienia Pana Narayana, lecz imię
swego najmłodszego syna, od razu przypomniał sobie Najwyższego
Pana. Dlatego w społeczeństwie wedyjskim nadaje się dzieciom
imiona Boga, co nie oznacza, że stają się one Bogiem. Jeśli damy
dziecku imię Narayana, to znaczy, że jest ono Narayana dasa –
sługą Pana Narayana. Na podobnej zasadzie nadajemy swym uczniom
duchowe imiona, takie jak Visnu dasa, Vamana dasa czy Kryszna dasa.
Fakt, że Ajamila przypomniał sobie Pana Narayana, kiedy wołał
swego syna o tym samym imieniu, znajduje potwierdzenie w Śrimad
Bhagavatam, które oznajmia, iż moc dźwięku świętego imienia
jest absolutna.
Wymówienie
świętego imienia momentalnie uwalnia od następstw wszelkich
grzechów, nawet jeśli nie pojmuje się jego mocy. Czy intonuje się
je z oddaniem i szacunkiem, czy bez wiary, unicestwia się
tym więcej grzechów; niż występny człowiek zdołałby popełnić.
Taka jest nieograniczona siła imienia Kryszny. Kiedy Caitanya
Mahaprabhu intonował wraz ze swymi zwolennikami mantrę Hare Kryszna
w Navadvipie, ludzie zwykli Go naśladować. W tym czasie
rządy sprawowali muzułmanie, do których niektórzy chodzili na
skargę. "Hindusi śpiewają Hare Kryszna! Hare Kryszna! tańcząc
szaleńczo i klaszcząc w dłonie" – mówili. W ten
sposób imitowali sankirtana Pana Caitanyi. Na Zachodzie przygodni
widzowie także naśladują nas, kiedy śpiewamy Hare Kryszna na
ulicy, dzięki czemu oczyszczają się. Święte imię jest tak
potężne, że nawet ten, kto drwi z nas mówiąc: "Po co
śpiewacie Hare Kryszna? To głupota!", odnosi duchową korzyść.
Intonowanie
świętego imienia Kryszny przypomina wschód słońca w pogrążonym
w ciemnościach sercu. Wszechświat pełen jest ciemności
i jedynie dzięki światłu słonecznemu, które zawdzięczamy
Krysznie, możemy coś zobaczyć. Wraz z zachodem słońca świat
ogarniają, ciemności. Podobnie nasze serca pełne są ciemności
ignorancji, lecz istnieje światło, które może ją rozproszyć,
a jest nim świadomość Kryszny. Z racji swych grzesznych
uczynków znajdujemy się pod wpływem ignorancji, ale tym, którzy
nieustannie służą Krysznie z miłością i oddaniem, Pan
objawia się wewnątrz ich serc. Dzięki swej szczególnej łasce Pan
zawsze trzyma bhaktów w świetle świadomości Kryszny. Zna on
intencje i motywy każdego, a swą łaską obdarza
zwłaszcza tych, którzy szczerze Mu służą.
Kryszna
jest jednakowo nastawiony do wszystkich, a Jego łaska jest
nieograniczona, niemniej wobec bhaktów przyjmuje szczególnie
życzliwą postawę. Kiedy ktoś gotowy jest na nieograniczone
przyjęcie Jego łaski, wtedy On obdarza nią nieograniczenie.
Z racji swej zazdrosnej natury nie jesteśmy jednak gotowi na
jej przyjęcie. W Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna mówi:
sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja / aham tvam
sarva-papebhyo moksayisyami. "Porzuć wszelkie tzw. religie
i podporządkuj się wyłącznie Mi. Ja uwolnię cię od
następstw wszystkich grzechów". Otwarcie proponuje nam
ochronę, lecz my z niej nie korzystamy. Światło słoneczne
jest powszechnie dostępne w całym wszechświecie, ale jeśli
zamykamy drzwi i nie wychodzimy na zewnątrz, by z niego
skorzystać, sami jesteśmy sobie winni. Słońce nie czyni
rozróżnień i nie oświetla wyłącznie domostw braminów,
domy zjadaczy psów (candala) pozostawiając w ciemności.
Świeci jednakowo każdemu. Na podobnej zasadzie hojnie rozdawana
łaska Kryszny dostępna jest dla wszystkich, choć jej przyjęcie
zależy od postawy jednostki.
Naturalnie
Kryszna obdarza większą łaską swych wielbicieli, ponieważ mają
oni zdolność przyjęcia jej za pośrednictwem służby.
Przyjmowanie bezprzyczynowej łaski Pana objawia się jeszcze
intensywniejszym służeniem Mu. Powinniśmy z wielka ochotą
pełnić służbę dla Niego. Ta ochota przyjdzie, jeśli będziemy
intonować Hare Kryszna z wiarą i determinacją.
Ktoś
mógłby powiedzieć: "Widzę, że intonowanie świętego
imienia z wiarą przynosi oczyszczenie, ale co z człowiekiem
pozbawionym wiary? Czy święte imię będzie działać tak samo
w jego przypadku?" Oto przykłady: kiedy małe dziecko
dotknie ognia, poparzy się bez względu na to, czy zrobiło to
specjalnie czy nie. Jeśli damy mu lekarstwo, zadziała ono, mimo iż
dziecko nie wie nic o jego mocy i sposobie działania. Na
tej samej zasadzie działa trucizna. Podobnie jest z mantrą
Hare Kryszna, która działa również wtedy, gdy nie wiemy jak
i dlaczego. Nawet niższe, pogrążone w ignorancji istoty
odnoszą korzyść, kiedy głośno intonujemy. Potwierdza to Śrila
Haridasa Thakura: "Jeśli ktoś głośno intonuje Hare Kryszna,
każda żywa istota, ruchoma i nieruchoma, odnosi korzyść"
(Caitanya-caritamrta, Antya-lila 3.69).
Moc
intonowania Hare Kryszna znajduje swe potwierdzenie
w rozprzestrzenianiu się ruchu świadomości Kryszny.
W krajach, gdzie ruch się rozwija, uczeni i inni myślący
ludzie przekonują się o jego efektywności. Na przykład dr J.
Stillson Judah darzy go sympatią, gdyż widzi, że zamienia on
hipisów uzależnionych od narkotyków w czystych wielbicieli
Visnu, którzy z własnej woli służą Panu i ludzkości.
Jeszcze kilka lat temu ci hipisi nie znali mantry Hare Kryszna, lecz
teraz intonują ją i stają się czystymi bhaktami. Dzięki
temu uwalniają się od grzesznych działań, takich jak nielegalny
seks, odurzanie się, jedzenie mięsa oraz hazard. Oto dowód
skuteczności mantry Hare Kryszna. Można być świadomym wartości
intonowania lub nie, lecz i tak od razu przynosi ono
oczyszczenie, jak silnie działające lekarstwo przynosi efekt bez
względu na to, czy ktoś jest świadomy jego działania, czy też
nie.
Inny
przykład: ogień jest ogniem zawsze i nie ma znaczenia, czy
dotykająca go osoba to niewinne dziecko, czy ktoś dobrze zdający
sobie sprawę z jego działania. Sucha trawa na łące spłonie
bez względu na to, czy ogień zaprószył człowiek działający
świadomie, czy nieświadome niczego dziecko. Podobnie jest
z człowiekiem intonującym mantrę Hare Kryszna. Może wiedzieć
o mocy intonowania lub nie, lecz jeśli to robi, uwolni się od
następstw grzechów. Taka jest prawidłowa konkluzja Visnudutów.
Powrót do życia
Słudzy
Yamarajy są tak potężni, że na ogół nic nie może stanąć im
na przeszkodzie, ale tym razem ich plan został zniweczony. Nie udało
im się wziąć ze sobą człowieka, którego uznali za grzesznika.
Dlatego niezwłocznie wrócili do swego pana i opowiedzieli mu
o wszystkim, co zaszło. Myśleli, że Ajamila, który wydawał
się zasługiwać na postawienie przed obliczem Yamarajy, niesłusznie
został uwolniony przez Visnudutów.
Teraz
Ajamila był w pełni świadomy Kryszny. Dzięki boskiej
obecności Visnudutów, wzniosłych wielbicieli Pana, przebudziła
się jego świadomość. Najpierw go pojmano, potem uwolniono,
i teraz nie obawiał się już niczego. Na tym polega
wyzwolenie. Kiedy dzięki towarzystwu bhaktów Pana ktoś staje się
świadomy Kryszny, nigdy więcej nie odczuwa strachu. Ajamila pozbył
się strachu, gdyż powrócił na swą pierwotną pozycję. Od razu
zaczął modlić się do Visnudutów słowami: vanca-kalyatarubhyaś
ca krpa-sindhubhya eva ca. "Z szacunkiem kłaniam się bhaktom
Pana, którzy są jak drzewa pragnień i ocean miłosierdzia".
Takie jest życie bhakty; nieustannie składa pokłony innym bhaktom.
Najpierw swemu mistrzowi duchowemu, potem mistrzowi duchowemu swego
mistrza duchowego, mistrzowi tego drugiego, a na końcu
wszystkim wielbicielom Pana Kryszny.
Wielbiciele
Pana także są Visnudutami, ponieważ wykonują wolę Kryszny.
Kryszna bardzo pragnie, by wszystkie dusze uwarunkowane gnijące
w świecie materialnym podporządkowały się Mu, zostały
uwolnione od męczarni w tym życiu i uniknęły kary
piekielnego życia po śmierci. Dlatego bhakta usiłuje pomóc duszom
uwarunkowanym w odzyskaniu rozsądku. Tym, którzy mają tyle
szczęścia co Ajamila, ocalenie przynoszą Visnuduci, wielbiciele
Visnu, i dzięki nim wracają do domu, do Boga.
Dobrym
przykładem miłosiernych bhaktów jest sześciu Goswamich. Dokładnie
przestudiowali oni różne pisma objawione, by ustanowić zasady
świadomości Kryszny. W Bhakti-rasamrta-sindhu (polski tytuł
brzmi "Nektar oddania" – przyp. tłum.) Śrila Rupa
Goswami cytuje wiele wersetów z innych pism na potwierdzenie
znaczenia bhakti. Dlaczego on i inni Goswami zadali sobie tyle
trudu? Analiza pism wedyjskich w celu znalezienia jakichś
autorytatywnych stwierdzeń wykazujących prawdziwość ich
ostatecznej konkluzji to żmudna praca. Goswami podjęli się jednak
tego zadania z racji swego współczucia dla ludzi.
Szerzenie
świadomości Kryszny, jak robili to Goswami, to najważniejsza
działalność dobroczynna. Istnieje wiele rodzajów dobroczynności,
ale korzyści z niej płynące są przemijające. Praca
charytatywna, podjęta przez tak wzniosłe osobistości jak sześciu
Goswamich z Vrindavany w celu szerzenia świadomości
Kryszny, ma rzeczywiste znaczenie dla wszystkich ludzi, ponieważ
opiera się na istotnej duchowej prawdzie. Wielbiciele Visnu
przypominają drzewa pragnień (kalpa-vrksa), jako że mogą spełnić
wszystkie pragnienia duchowe. Z tego powodu są również niczym
ocean miłosierdzia (krpa-sindhu).
Ajamila
słyszał rozmowę Yamadutów z Visnudutami, co całkowicie
oczyściło go z zanieczyszczeń materialnych. Taki jest efekt
słuchania o Krysznie. Każdy, kto regularnie słucha Śrimad
Bhagavatam, Bhagavad-gity, Caitanya-caritamrty,
Bhakti-rasamrta-sindhu i innych pism wisznuickich, odnosi taką
samą korzyść jak Ajamila i pozbywa się wszelkich
zanieczyszczeń.
Ajamila
odczuwał ogromną wdzięczność wobec Visnudutów i niezwłocznie
okazał im szacunek składając pokłon. Podobnie my powinniśmy
umocnić swój związek ze sługami Pana Visnu. Caitanya Mahaprabhu
powiedział: gopi-bhartuh pada-kamalayor dasa-dasanudasah. "Należy
uważać się za sługę sługi sługi Kryszny". Bez okazywania
szacunku sługom Kryszny nie zbliżymy się do Niego.
Po
złożeniu pokłonów Visnudutom Ajamila chciał powiedzieć coś
w dowód wdzięczności. Ci jednak szybko się oddalili, gdyż
chcieli, by wysławiał on raczej Najwyższego Pana. Ponieważ
wszystkie jego grzechy zostały wymazane, mógł już to zrobić. Nie
sposób wysławiać Pana, dopóki nie staniemy się wolni od grzechu.
Mówi o tym sam Kryszna w Bhagavad-gicie (7.28):
yesam
tv anta-gatam papam
jananam
punya-karmanam
te
dvanda-moha-nirmukta
bhajante
mam drdha-vratah
"Osoby,
które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w
życiu obecnym, i których grzechy zostały całkowicie
wykorzenione, wolne są od dualizmu iluzji i z determinacją Mi
służą". Za sprawą Visnudutów Ajamila wspomniał służbę
oddania, dzięki czemu będzie mógł dostąpić powrotu do domu, do
Boga. Pragnąc wzbudzić w nim chęć wysławiania Pana,
Visnuduci zniknęli. Kiedy odczuwa się rozłąkę, wysławianie
Najwyższego Pana jest intensywne.
Rozdział 17 – Chwila prawdy
Śukadeva
Goswami mówił dalej: Po wysłuchaniu dyskusji między Visnudutami
i Yamadutami Ajamila zrozumiał zasady religijne, na które
wywierają wpływ trzy guny natury materialnej. O tych zasadach
wspominają trzy Wedy. Zapoznał się także z transcendentalną
religią, która stoi ponad gunami i która mówi o związku
żywej istoty z Bogiem, Najwyższą Osobą. Ponadto słuchał
o chwale imienia, cech i rozrywek Najwyższego Pana, co
uczyniło go nieskazitelnie czystym bhaktą. Przypomniał sobie
grzechy, jakie popełnił, i bardzo nad tym ubolewał.
Ajamila
rzekł: Służąc swym zmysłom, jakże nisko upadłem! Utraciłem
pozycję kwalifikowanego bramina i płodziłem dzieci
z prostytutką. Niech będę przeklęty! Swoimi występkami
zhańbiłem dobre imię rodziny. Porzuciłem czystą i piękną
żonę, by współżyć z ladacznicą i pijaczką. Niech
będę przeklęty! Moi rodzice byli już starzy i nikt się nimi
nie opiekował. Ponieważ zostawiłem ich bez opieki, żyło im się
bardzo trudno. Doprawdy postąpiłem jak niewdzięcznik
i niegodziwiec.
Teraz
wiem, że za to wszystko grzesznik taki jak ja musi zostać strącony
do piekła przeznaczonego dla tych, którzy złamali zasady
religijne, i cierpieć tam katusze.
Czy
to był sen, czy jawa? Widziałem przerażające postacie z linami
w dłoniach chcące pochwycić mnie i wywlec z ciała.
Dokąd poszły? I dokąd udały się te cztery wyzwolone, piękne
osoby, które uratowały mnie przed rzuceniem w otchłań
piekielną?
Jestem
draniem i nieszczęśnikiem pogrążonym w bezmiarze
występku. Mimo to dzięki swym pobożnym uczynkom mogłem ujrzeć te
cztery osoby, które chciały mnie wybawić. Jakie to szczęście, że
przyszły.
Gdyby
nie moja służba oddania pełniona w przeszłości, jak mógłbym
– nieczysty człowiek utrzymujący prostytutkę – zostać
obdarzony sposobnością intonowania świętego imienia Narayana
w chwili śmierci? Nie byłoby to możliwe".
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.24-33)
Skrucha
Po
usłyszeniu konwersacji Yamadutów z Visnudutami Ajamila mocno
utwierdził się w świadomości Kryszny. Zaczął rozpaczać:
"Jakim nieszczęśnikiem jestem, że popełniłem tyle
grzechów!" Na tym polega właściwe nastawienie bhakty
świadomego Kryszny. Bez względu na to, jak grzeszył w przeszłości,
kiedy wchodzi w kontakt z bhaktami i słucha
transcendentalnych opowieści o Najwyższym Panu
(bhagavata-katha), oczyszcza się i żałuje swego
wcześniejszego życia. Ów żal jest w istocie symptomem
oczyszczenia. Bhakta okazuje tym sposobem skruchę i kładzie
kres nagannemu zachowaniu.
Ajamila
znajdował się teraz na etapie służby oddania wolnej od wszelkich
przeszkód i odczuwał pełne zadowolenie (ahaituky apratihata
yayatma suprasidati). Żałował swych materialistycznych czynności
i zaczął wysławiać imię, postać i rozrywki Boga,
Najwyższej Osoby. Człowiek podejmujący świadomość Kryszny
w naturalny sposób stara się przestrzegać zasad
obowiązujących w służbie oddania i regularnie powtarza
mantrę Hare Kryszna: Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna,
Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. Nie należy
myśleć, że skoro podjęło się świadomość Kryszny, można
nadal postępować niegodnie, gdyż grzechy zostaną zneutralizowane.
Wielokrotnie powtarzaliśmy, że jest to najcięższa obraza wobec
świętego imienia. Powinno się raczej okazać skruchę jak Ajamila:
"Jakim byłem nieszczęśnikiem grzesząc tak bardzo! Teraz
jednak dzięki łasce Kryszny wiem, że postępowałem niewłaściwie".
Ajamila
ubolewał nad popełnionymi przez siebie grzechami. Pamiętał, że
ojciec szkolił go na wzorowego bramina, że przyswoił sobie nauki
Wed, że miał piękną żonę, dziewczynę czystą i niewinną,
obdarzoną wzniosłymi cechami i pochodzącą z szanowanej
rodziny bramińskiej. Bolał teraz, że porzucił ją dla
nierządnicy, odrażającej pijaczki.
Zasady
wedyjskie nie pozwalają, by mężczyzna wywodzący się z warstwy
wyższej – braminów, ksatriyów czy vaiśyów – miał dzieci
z nisko urodzoną kobietą. W społeczeństwie wedyjskim
panuje zwyczaj porównywania horoskopów dziewczyny i chłopca,
by przekonać się, czy będą stanowić dobraną parę. Za pomocą
astrologii wedyjskiej można stwierdzić, czy ktoś jest urodzonym
braminem, ksatriyą, vaiśyą czy śudrą. Horoskop należy
sprawdzić, ponieważ małżeństwo między chłopcem braminem
a dziewczyną śudrą nie jest właściwe i przyniosłoby
cierpienie zarówno mężowi, jak i żonie. Są to oczywiście
materialne kalkulacje dokonywane w oparciu o trzy guny
natury, lecz mimo to ważne dla spokoju i pomyślności rodziny
oraz całego społeczeństwa. Kiedy jednak chłopiec i dziewczyna
są bhaktami, nie ma potrzeby tego robić. Bhaktowie są
transcendentalni, dlatego ich małżeństwa stanowią szczęśliwą
kombinację.
Ajamila
myślał: "Ponieważ zaprzestałem samokontroli, stoczyłem się
nisko, pędziłem odrażające życie i utraciłem wszystkie
cechy bramińskie". Oto mentalność osoby stającej się
czystym bhaktą. Kiedy ktoś dzięki łasce Pana i mistrza
duchowego wznosi się do poziomu służby oddania, okazuje skruchę
z powodu swych grzechów, co pomaga mu czynić postęp w życiu
duchowym. Visnuduci dali Ajamili szansę stania się czystym bhaktą,
a pierwszą powinnością bhakty jest żal za niedozwolone życie
seksualne, jakie prowadził, za odurzanie się, jedzenie mięsa
i uprawianie hazardu. Bhakta nie tylko powinien porzucić złe
nawyki, lecz zawsze okazywać skruchę za popełnione grzechy Oto
czyste oddanie.
Długi do spłacenia
Ajamila
żałował, że nie wypełnił obowiązków względem żony, ojca
i matki. Powinnością dorosłych dzieci jest służenie starym
rodzicom. Tę zasadę należałoby na nowo wprowadzić we
współczesnym społeczeństwie. W przeciwnym wypadku jaki jest
pożytek z życia rodzinnego? Prawidłowe życie rodzinne polega
na tym, że mąż zapewnia ochronę, żona jest czysta, a dzieci
okazują wdzięczność obojgu rodzicom. Dzieci powinny myśleć:
"Mój ojciec i moja matka opiekowali się mną. Kiedy nie
umiałem chodzić, nosili mnie. Kiedy nie umiałem jeszcze sam jeść,
karmili mnie. Zapewnili mi wykształcenie. Dali mi życie".
Prawdziwy syn zastanawia się nad sposobami służenia rodzicom. Od
kobiety oczekuje się wierności mężowi, a od męża
wdzięczności za jej służbę i zapewnienia jej ochrony.
Z powodu obcowania z prostytutką Ajamila zaniechał
wykonywania tych obowiązków. Teraz żałuje tego i uważa się
za upadłego człowieka.
W
wedyjskim systemie społecznym przyjmuje się, że już w chwili
narodzin mamy dług wdzięczności wobec wielu osób. Jesteśmy
zobowiązani wielkim mędrcom, ponieważ czerpiemy wiedzę z ich
transcendentalnych pism, np. ze Śrimad Bhagavatam skompilowanego
przez Vyasadevę. Autorzy pism znają przeszłość, teraźniejszość
i przyszłość, a nam zaleca się wykorzystać tę,
bezcenną wiedzę. Na tym polega nasz dług wdzięczności wobec
nich.
Jesteśmy
zobowiązani półbogom, jako że nadzorują oni działanie
wszechświata, dostarczając tego, co niezbędne – światło
słoneczne pochodzi od Suryi, boga słońca; światło księżyca od
Candry, boga księżyca; powietrze od Vayu itd. Nad każdym
składnikiem wszechświata sprawuje kontrolę jakiś półbóg.
Mamy
także dług wdzięczności wobec zwykłych żywych istot, które nam
służą. Bierzemy np. mleko od krowy. W systemie wedyjskim
krowa uważana jest za jedną z matek, jako że pijemy jej
mleko, tak jak po urodzeniu pijemy mleko swej matki. Śrimad
Bhagavatam wymienia siedem matek: rodzoną matkę, żonę naszego
nauczyciela lub mistrza duchowego, żonę bramina, żonę króla,
mamkę, krowę oraz ziemię. Jesteśmy dłużnikami każdej z tych
matek, a także ojców, braci, przyjaciół, krewnych
i przodków.
Otrzymaną
jałmużnę trzeba odwzajemnić, tak jak trzeba oddać pożyczone
pieniądze. Dlatego bhaktowie nie powinni przyjmować jałmużny od
nikogo, chyba że zamierzają zrobić z niej użytek
w świadomości Kryszny. Przyjmowanie dotacji po to tylko, by
zadowolić brzuch, jest dla bhakty ciężkim grzechem. Bramini
i sannyasini przyjmujący od innych jałmużnę muszą być
niezwykle ostrożni. Zgodnie z wedyjskim systemem społecznym
jedynie brahmacarini, sannyasini i bramini mają prawo zbierania
datków, natomiast człowiek żyjący z rodziną nie.
Brahmacarin może zbierać datki od ludzi na służbę dla swego
mistrza, duchowego, a sannyasin na służbę dla Boga, Kryszny.
Wedy zalecają, ponadto dawanie jałmużny braminom, którzy wiedzą,
jak wy-korzystać ją dla Kryszny. Jałmużna dana właściwej osobie
jest w gunie dobroci, dana z nadzieją na odniesienie
osobistej korzyści skażona jest guną pasji, a bez zważania
na nic – ignorancją. Jeśli np. podarujemy pieniądze łotrowi,
wyda je najprawdopodobniej w pobliskim sklepie monopolowym.
Bogaci mogą myśleć, że nie ma to szczególnego znaczenia – mogą
robić ze swymi pieniędzmi, co im się żywnie podoba – lecz pisma
objawione wskazują na różnicę między tymi trzema rodzajami
dobroczynności.
Ktoś
mógłby zadać pytanie, czy jest jakakolwiek nadzieja spłacenia
wszystkich tych długów? Odpowiedź brzmi, że można uczynić to
jedynie dzięki przyjęciu schronienia u lotosowych stóp
Kryszny, czyli Mukundy. Imię Mukunda wskazuje na kogoś, kto wyzwala
nas z zanieczyszczeń materialnych. Mamy dług wobec półbogów,
lecz nie możemy przyjąć u nich schronienia. Jeżeli chcemy
rzeczywistego schronienia, znajdziemy je u Kryszny. Kryszna jest
Bogiem, Najwyższą Osobą i kiedy On nam wybaczy, wtedy inni
zarządzający również będą musieli nam wybaczyć.
Ajamila
wiedział, że jest dłużnikiem, ale jako że schronił się
u lotosowych stóp Narayana, który jest tożsamy z Mukundą,
jego dług został spłacony. I podobnie jest z nami. Jeśli
chcemy uwolnić się od następstw grzechów; musimy podporządkować
się Krysznie. Nie mamy innego wyjścia. Kryszna poleca: mam ekam
śaranam vraja. "Po prostu podporządkuj się Mi".
Powinniśmy posłuchać rady Kryszny. W przeciwnym wypadku
będzie nam bardzo trudno pozbyć się długu wobec tak wielu osób,
szczególnie w wieku Kali.
Trwała korzyść
W
świecie materialnym niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Nawet
czystym bhaktom grozi niebezpieczeństwo upadku. Mimo to w Śrimad
Bhagavatam (1.5.17) Narada Muni zapewnia nas:
tyaktva
sva-dharmam caranambujam harer
bhajann
apakvo 'tha patet tato yadi
yatra
kva vabhadram abhud amusya kim
ko
vartha apto 'bhajatam sva-dharmatah
Słowo
dharma w tym wersecie oznacza "zalecane obowiązki".
Bramin ma określone obowiązki, podobnie jest z ksatriyą,
vaiśyą czy śudrą. Kto porzuca swe obowiązki i podejmuje
świadomość Kryszny, ściśle przestrzegając zasad tego procesu,
lecz z powodu swej niedojrzałości w służbie oddania
upada, mimo wszystko niczego nie traci. Cokolwiek uczynił w służbie
dla Najwyższego Pana, choćby była to niewielka cząstka jego
życia, pozostanie na jego koncie.
Z
drugiej zaś strony kto doskonale wypełnia swe obowiązki, lecz nie
czci Kryszny, nic nie zyskuje. Ścisłe wypełnianie przepisanych
obowiązków to pobożne życie. Przypuśćmy, że dzięki temu
wznosisz się do niebiańskiego królestwa. Kryszna wyjaśnia
w Bhagavad-gicie, że kiedy tylko rezultaty twych pobożnych
uczynków się wyczerpią, musisz wrócić na tę planetę. Inna
kwestia: kto spełnia pobożne uczynki w tym życiu, np. daje
jałmużnę, musi ponownie narodzić się tu, by odebrać rezultaty
swego działania. Oznacza to, że musi znowu prowadzić życie
materialne. Widać stąd, że wiązanie nadziei z nagromadzeniem
rezultatów pobożnych uczynków nie jest zbyt mądre.
Niestety,
nawet w Indiach ludzie bardziej skłaniają się ku pobożnym
uczynkom, np. dobroczynności, niż ku służbie oddania dla Kryszny.
Łudzą się, że dzięki wyrzeczeniom (tapasya) wzniosą się po
śmierci na planety niebiańskie i tam doświadczą wyższego
standardu życia. W tym celu, a również po to, by
otrzymać błogosławieństwa w obecnym życiu, oddają cześć
półbogom. Pan Śiva np. szybko obdarza swego wielbiciela
materialnymi błogosławieństwami, jakich ten tylko zapragnie. Jest
bardzo łaskawy. Nazywa się go Aśutosą, czyli tym, którego łatwo
zadowolić. Z tej przyczyny ludzie chętnie czczą Pana Śivę
i zapewniają sobie materialną pomyślność. Śri Kryszna
potępia jednak w Bhagavad-gicie (7.20) tego rodzaju kult: kmais
tais tair hrta-jnanah prapadyante 'nya-devatah. "Ci, których
inteligencja została skradziona przez materialne pragnienia,
podporządkowują się półbogom".
Śrimad
Bhagavatam opowiada historię Vrkasury, który zażądał od Pana
Śivy straszliwego błogosławieństwa. Chciał mianowicie, by każdy,
którego głowy dotknie, zginął. Tego szukają demony. Ravana
i Hiranyakaśipu dostali podobne błogosławieństwa. Myśleli,
że dzięki swej potędze wymkną się śmierci. Oto typowa
mentalność demonów.
Żadnemu
z nich nie udało się ujść śmierci mimo błogosławieństw
półbogów. Ostatecznie zginęli z ręki Najwyższego Pana.
Każdy musi umrzeć, takie jest prawo natury. Nikt, kto narodził się
w świecie materialnym, nie może żyć wiecznie. Świat
materialny określany jest mianem Martyaloki, czyli miejsca, gdzie
każda żywa istota rodzi się, starzeje, choruje i umiera.
Ludzie pogrążeni w iluzji nie widzą tego. Próbują
przystosować otoczenie do wiecznego życia. Współcześni naukowcy
także myślą o nieśmiertelności na podobieństwo
Hiranyakaśipu. Cóż za głupota. Nie powinniśmy bać się śmierci,
lecz rozważnie zadać sobie pytanie: "Co mnie czeka w przyszłym
życiu? Jakie będą skutki mego obecnego postępowania?"
Bhakta
nie obawia się śmierci. Modli się po prostu do Kryszny: "Mogę
umrzeć i rodzić się wielokrotnie, jeśli tak Ci się podoba.
Proszę tylko, bym nigdy o Tobie nie zapomniał, bez względu na
to, w jakich warunkach przyjdzie mi żyć". Bhakta nie
czuje strachu, lecz wystrzega się upadku. Jednocześnie wie, że
służba, jaką pełni dla Pana Kryszny, staje się jego wieczną
zasługą. Historia Ajamili jest idealnym potwierdzeniem tego faktu.
Powinniśmy ściśle przestrzegać zasad. Wtedy nawet gdy upadniemy
niczego nie tracimy. Tak oznajmia Narada Muni w wersecie, który
przytoczyliśmy. Kto podejmuje świadomość Kryszny w oparciu
o sentyment, służy Panu przez jakiś czas i powraca do
życia materialnego, pewnego dnia będzie ocalony jak Ajamila, gdyż
jego służba nie pójdzie w zapomnienie.
Po
zniknięciu Visnudutów Ajamila zastanawiał się, czy to, że
przyszli uwolnić go z lin Yamadutów, było snem. Leżąc na
łożu śmierci w stanie śpiączki, ujrzał Yamadutów
i Visnudutów, i wydawało mu się, że śni. Dopiero kiedy
przekonał się, że naprawdę wyrwany został z rak
przerażających wysłanników Yamarajy, zapragnął ponownie ujrzeć
swych wybawców. Visnuduci wyglądali okazale. Ich ciała podobne
były ciału Pana Visnu i udekorowane w ten sam sposób, co
Jego ciało. W rękach dzierżyli cztery symbole Jego majestatu:
konchę, lotos, maczugę i dysk. Emanował z nich niezwykły
blask, a ich jedwabne ubrania miały złoty kolor. Ajamilę
ciekawiło, kim były te piękne osoby, które wyrwały go z rąk
Yamadutów.
Rozmyślał:
"Grzeszyłem przez całe życie, jak to się więc stało, że
dostąpiłem zaszczytu ujrzenia tak wspaniałych osobistości?"
Wywnioskował, że najprawdopodobniej w przeszłym życiu
uczynił coś dobrego i w rezultacie pozwolono mu zobaczyć
Visnudutów. W rzeczy samej w młodości Ajamila wiernie
służył Panu Narayanowi, co zaowocowało spotkaniem z Visnudutami.
Dobre towarzystwo, w którym wtedy przebywał, zaowocowało jego
uwolnieniem. Jak oznajmia Caitanya-caritamrta (Madhya 22.54):
'sadhu-sanga',
'sadhu-sanga' -- sarva-śastre kaya
lava-matra
sadhu-sange sarva-siddhi haya
"Wszystkie
pisma objawione stwierdzają, że już chwila kontaktu z czystym
bhaktą przynosi pełny sukces". Początkowo Ajamila był
z pewnością niezwykle czysty, obcował z bhaktami
i braminami. Z racji pobożnego postępowania, mimo iż
upadł, nazwał swego syna imieniem Narayana. Przyczyną była
zapewne dobra rada udzielona przez Najwyższego. Pan mówi
w Bhagavad-gicie (15.15): sarvasya caham hrdi sannivisto mattah
smrtir jnanam apohanam ca. "Przebywam w sercu każdego,
i ode Mnie pochodzi pamięć, wiedza i zapomnienie".
Pan jest tak łaskawy, że nigdy nie zapomina żadnej służby, jaką
ktoś dla Niego wykonał. Z tego powodu zainspirował Ajamilę
z jego wnętrza, by dał swemu najmłodszemu synowi imię
Narayana, co miało mu umożliwić nieustanne powtarzanie "Narayana!
Narayana!" z uczuciem i ocalić go od straszliwego
niebezpieczeństwa w chwili śmierci. Takie jest miłosierdzie
Kryszny. Guru-krsna-prasade paya bhakti-lata-bija. Dzięki łasce
mistrza duchowego i Kryszny otrzymuje się nasionko bhakti,
służby oddania. Podlewanie tego nasionka słuchaniem i intonowaniem
imion Pana chroni bhaktę przed największym strachem.
Dlatego
w ruchu świadomości Kryszny zmieniamy imię bhakty na takie,
które przypomina mu o Panu Visnu. Jeśli w chwili śmierci
bhakta zdoła pamiętać własne imię – Kryszna dasa czy Govinda
dasa – uniknie największego niebezpieczeństwa. Z tego powodu
owa zmiana imion podczas inicjacji jest zasadnicza. W ruchu
świadomości Kryszny bierze się pod uwagę najdrobniejsze
szczegóły, by dać ludziom możliwość pamiętania o Krysznie
w taki czy inny sposób.
Pamiętać
o Krysznie w momencie śmierci mogą na ogół tylko ci,
którzy nawiązali z Nim bliski związek dzięki służbie
oddania pełnionej w ciągu całego życia. Kiedy Ajamila byt
chłopcem, ojciec wpoił mu głęboką wiarę w Pana, a do
dwudziestego roku życia wspaniale służył Narayanowi. Chociaż
później porzucił służbę oddania i zapomniał o swym
związku z Nim, Pan Narayana nie zapomniał i w momencie,
gdy Ajamila był w potrzebie, odwzajemnił jego miłość. I tak
Ajamila zachował jasność umysłu i zdołał pamiętać
Narayana w chwili śmierci.
Kryszna
docenia choćby najbardziej nieznaczną służbę oddania. Potwierdza
to w Bhagavad-gicie (2.40):
nehabhikrama-naśo
'sti
pratyavayo
na vidyate
svalpam
apy asya dharmasya
trayate
mahato bhayat
"Wysiłek
ten nie pójdzie na marne, a mały postęp na tej ścieżce
chroni od największego strachu". Pełnienie choćby nieznacznej
służby oddania ocalić może od największego niebezpieczeństwa.
Dlaczego więc nie podjąć świadomości Kryszny? Pełnijcie służbę
oddania zawsze, dwadzieścia cztery godziny na dobę, a wtedy
nie będzie kwestii niebezpieczeństwa. Kto stał się świadomy
Kryszny, nie obawia się niczego. Wie, że Kryszna go chroni.
Rozdział 18 – Pielgrzym
Oto
co Ajamila mówił dalej: "Jestem bezwstydnym oszustem, który
zniszczył w sobie kulturę bramińską, oraz uosobieniem
grzechu. Cóż znaczę wobec wszechpomyślnego intonowania świętego
imienia Pana Narayana?
Jestem
takim grzesznikiem, ale ponieważ dano mi tę możliwość, muszę
całkowicie panować nad życiem, umysłem oraz zmysłami, i zawsze
pełnić służbę oddania, by nie upaść ponownie w gęstą
ciemność i ignorancję materialnego życia.
Z
powodu utożsamiania jaźni z ciałem jest się podatnym na
pragnienia zadowalania zmysłów, co prowadzi do spełniania
pobożnych i niepobożnych uczynków, a to z kolei
składa się na materialną niewolę. Teraz powinienem uciec z tej
niewoli, której sprawcą stała się złudna energia Najwyższego
Pana w formie kobiety. Ja, dusza najbardziej zdegradowana,
padłem ofiarą owej energii i upodobniłem się do psa
tańczącego w takt ruchów kobiecej ręki. Muszę pozbyć się
pożądania, uwolnić od iluzji i zostać miłosiernym
przyjacielem wszystkich istot zawsze pochłoniętym świadomością
Kryszny.
Jedynie
dzięki powtarzaniu świętego imienia Pana w towarzystwie
bhaktów moje serce się oczyściło. Nigdy więcej nie powinienem
dać się zwieść fałszywemu powabowi materialnego zadowalania
zmysłów. Skupiwszy się teraz na Prawdzie Absolutnej, nie mogę
dłużej utożsamiać się z ciałem. Muszę porzucić fałszywe
idee ťja i mojeŤ i skupić umysł na lotosowych stopach
Kryszny".
Śukadeva
Goswami ciągnął: Z racji krótkiego kontaktu z bhaktami
– Visnudutami – Ajamila zdecydowanie odrzucił materialną
koncepcję życia. Wolny od wszelkich materialnych upodobań, od razu
udał się do Hardwaru. Tam schronił się w świątyni Pana
Visnu i podążał procesem bhakti-jogi. Opanował zmysły
i całkowicie zajął umysł służbą oddania. Oderwany od
zadowalania zmysłów umysł Ajamili pogrążył się w myślach
o postaci Pana.
Z
inteligencją i umysłem skupionymi na Panu, Ajamila raz jeszcze
ujrzał cztery niebiańskie postacie. Domyślił się, że były to
te same, które widział poprzednio, i padł na ziemię
w pokłonie.
Patrząc
na Visnudutów, Ajamila porzucił materialne ciało w Hardwarze
nad brzegiem Gangesu. Przybrał na powrót swe pierwotne, duchowe
ciało, odpowiednie dla towarzysza Pana. Otoczony przez wysłanników
Visnu wsiadł do złotego samolotu, którym odleciał prosto do
siedziby Pana Visnu, męża bogini fortuny.
Z
powodu niewłaściwego towarzystwa Ajamila sprzeniewierzył się
kulturze bramińskiej i zasadom religijnym. Upadłszy nisko,
kradł, pił i popełniał inne odrażające występki. Wziął
nawet na utrzymanie prostytutkę. Jego przeznaczeniem było piekło,
dokąd miał zostać zaciągnięty przez wysłanników Yamarajy, lecz
powtarzanie świętego imienia Narayana przyniosło mu ocalenie.
Kto
zatem pragnie wyrwać się z materialnej niewoli, powinien
intonować i wysławiać imię, postać i rozrywki Boga,
Najwyższej Osoby, u którego stóp leżą wszystkie święte
miejsca. Takiego efektu nie przyniesie ani pokuta, ani wiedza
spekulatywna, ani medytacja w jodze mistycznej, gdyż nawet
wtedy człowiek na nowo podejmie działanie dla rezultatu, niezdolny
panować nad umysłem, zanieczyszczonym dominującymi gunami natury,
jakimi są pasja i ignorancja.
Ponieważ
ta bardzo poufna historia ma moc niszczenia następstw wszelkich
grzechów, temu, kto słucha jej lub opowiada innym z wiarą
i oddaniem, nie grozi już piekło, mimo posiadania materialnego
ciała czy prowadzenia najbardziej występnego życia. Yamaduci nie
zbliżą się do niego choćby po to, by go zobaczyć. Po opuszczeniu
ciała powróci do domu, do Boga, gdzie będzie czczony i przyjęty
z wielkim szacunkiem.
Cierpiąc
w chwili śmierci, Ajamila powtarzał święte imię Pana
i chociaż zwracał się do swego najmłodszego syna, powrócił
do domu, do Boga. Nie ulega zatem wątpliwości, że kto z wiarą
i bez obraz będzie intonować święte imię Pana, powróci do
Niego.
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.34-49)
Determinacja
Święte
imię Boga jest wszechpomyślne. Z tej racji dla tego, kto
nieprzerwanie powtarza Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna,
Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare wszystko jest
pomyślne. Intonowanie stawia go w pomyślnej sytuacji wiecznego
życia.
Ci,
którzy rozpowszechniają święte imię za pośrednictwem ruchu
świadomości Kryszny, powinni mieć na uwadze, jakie było ich
położenie przed przyłączeniem się do ruchu i jakie jest
obecnie. Pędzili odrażające życie zjadaczy mięsa, pijaków
i uwodzicieli, popełniając rozmaite grzechy, lecz teraz dano
im możliwość intonowania mantry Hare Kryszna, co powinni zawsze
doceniać. Dzięki łasce Pana otwieramy wiele ośrodków. Trzeba, by
członkowie naszego ruchu wykorzystali tę sprzyjającą okoliczność
i intonowali święte imię Najwyższego Pana oraz bezpośrednio
Mu służyli. Świadomi przepastnej różnicy między swą
wcześniejszą a obecną sytuacją powinni wystrzegać się
upadku ze wzniosłej pozycji życia w świadomości Kryszny.
Dotyczy to każdego bhakty. Bhaktowie wyniesieni zostali na tę
pozycję za sprawą łaski Kryszny oraz mistrza duchowego i jeśli
pamiętają, że jest to wspaniała sposobność oraz modlą się do
Kryszny, by uniknąć upadku, odniosą w życiu sukces.
Ajamila
stał się w pełni świadomy Kryszny i spłacił cały
dług, jaki narósł na skutek jego grzesznego życia. Zdecydowany
był kontynuować intonowanie świętego imienia Pana Narayana.
"Jeśli będę to robić – myślał – pozostanę zajęty
najwyższą formą działalności dobroczynnej dla korzyści
wszystkich żywych istot i osiągnę spokój". Oczyszczony
z grzechu zrozumiał, że to Kryszna podpowiadał mu od
wewnątrz, iż jego obowiązkiem było teraz stanie się osobą
życzliwą każdemu stworzeniu.
Przyjaciel każdego
Bhaktowie
Pana są niezwykle miłosierni. Nauczają świadomości Kryszny dla
dobra ogółu i tym sposobem są przyjaciółmi wszystkich
żywych istot. Inni nie są do tego zdolni. Weźmy np. polityków.
Zajęci tzw. służbą dla swych rodaków, nie darzą prawdziwą
przyjaźnią każdego stworzenia na swej ziemi. Mogą działać
w interesie ludzi, lecz nie działają w interesie
zwierząt. Tym samym czynią rozróżnienie. Bhakta natomiast jest
przyjacielem czy to człowieka, zwierzęcia, owada czy rośliny.
Świadomie nie pozbawiłby życia nawet mrówki, podczas gdy
niebhaktowie bezlitośnie posyłają zwierzęta na rzeź i jednym
tchem deklarują powszechną przyjaźń.
Kryszna,
Bóg, to najlepszy przyjaciel wszelkiego stworzenia. Ma jednakowe
nastawienie wobec wszystkich. Jest nie tylko przyjacielem mieszkańców
Vrindavany – gopi, pasterzy, pastuszków i krów – lecz
każdego. Każdy jest Jego cząstką, Kryszna darzy go więc
nieograniczoną miłością. Bhaktowie Kryszny również mają tę
nadzwyczajną skłonność do miłości i dlatego są
prawdziwymi przyjaciółmi wszystkich.
Karmi,
ludzie pracujący dla korzyści własnej, popełniają grzechy w imię
swych interesów, zabijają niewinne zwierzęta i przepełnieni
są dumą z powodu swego materialnego bogactwa. Jnani,
poszukiwacze wyzwolenia na drodze wiedzy o Brahmanie, także
zainteresowani są wyłącznie sobą. Bhaktom z kolei zależy na
dobru każdego. Szczególną łaską obdarzają upadłe, uwarunkowane
dusze. Pan Caitanya Mahaprabhu to uosobienie bhakti, miłosnego
oddania Bogu, i naucza, jak stać się bhaktą. Dlatego określa
się Go mianem patita-pavana, wyzwoliciela upadłych, uwarunkowanych
dusz. Każdy, kto podąża Jego śladami, jest również
patita-pavana. Ajamila był teraz w tym samym nastroju, myślał
więc, że powinien darzyć przyjaźnią wszystkie stworzenia.
Takiej
determinacji oczekuje się po osobach świadomych Kryszny. Bhakta
Kryszny powinien wyrwać się ze szponów złudzenia i okazywać
współczucie każdemu, kto cierpi z tego powodu. Ruch
świadomości Kryszny jest przeznaczony nie tylko dla nas, lecz także
dla innych. Na tym polega jego doskonałość. Osoba zainteresowana
jedynie własnym wyzwoleniem nie jest tak zaawansowana jak ktoś, kto
z racji współczucia propaguje świadomość Kryszny. Taki
wzniosły bhakta nigdy nie upadnie, gdyż Kryszna zapewnia mu
szczególną ochronę. Oto sedno ruchu świadomości Kryszny. Każdy
przypomina zabawkę w rękach energii iluzorycznej, pod której
dyktando działa. Aby uwolnić siebie i innych z tej
niewoli, powinien przyjść do świadomości Kryszny.
Obcowanie z bhaktami
Powyższe
wersety jasno mówią o tym, jak żywa istota pada ofiarą
materialnego uwarunkowania. Początkiem złudzenia jest błędne
utożsamianie się z ciałem. Dlatego Bhagavad-gita zaczyna się
od stwierdzenia, że nie jesteśmy ciałem, lecz duszą w ciele.
Świadomość tego faktu zachować można wyłącznie wtedy, gdy
zachowuje się czystość dzięki intonowaniu świętego imienia
Pana, mantry Hare Kryszna, oraz obcowaniu z bhaktami. Oto sekret
sukcesu. Kładziemy więc nacisk na intonowanie świętego imienia
Pana i na pozostanie wolnym od zanieczyszczeń świata
materialnego, a szczególnie od pożądliwych pragnień
nielegalnego seksu, jedzenia mięsa, odurzania się i hazardu.
Należy z determinacją przestrzegać tych zasad, a to
uwolni nas od cierpień spowodowanych egzystencją materialną.
Pierwszą
potrzebą jest wyzwolenie się spod wpływu cielesnej koncepcji
życia. Ajamili udało się to od razu dzięki wysłuchaniu rozmowy
między Visnudutami i Yamadutami. Udowodnił to opuszczając
niezwłocznie żonę i dzieci i wyruszając do Hardwaru, by
tam czynić dalszy postęp w życiu duchowym. W wersetach
mowa o tym, że znalazł schronienie w świątyni Pana
Visnu i pełnił tam służbę oddania. Ruch świadomości
Kryszny zakłada świątynie na całym świecie w tym właśnie
celu. Nie ma potrzeby wyjazdu do Hardwaru. Każdy może udać się do
pobliskiej świątyni, tam służyć Panu i osiągnąć
największy sukces w życiu wypełniając je świadomością
Kryszny.
Kto
czci Bóstwo Kryszny w świątyni, w naturalny sposób
zaabsorbuje umysł myślami o Panu i Jego postaci. Nie ma
żadnej różnicy między postacią Pana a Nim samym. Z tej
racji bhakti jest najłatwiejszą spośród metod jogi. Jogini
usiłują skupić umysł na postaci Nadduszy, Visnu w sercu, ale
ten sam obiekt jest łatwo osiągalny, gdy myśli się o Bóstwie
w świątyni. W każdej świątyni znajduje się
transcendentalna postać Pana i z łatwością można o niej
myśleć. Widząc Pana podczas ceremonii czczenia (arati),
ofiarowując Mu swe pieniądze, poświęcając czas i energię
na czczenie Bóstwa oraz bezustannie o Nim rozmyślając, można
stać się pierwszej klasy joginem. Jest to najlepsza metoda jogi; co
potwierdza sam Najwyższy Pan w Bhagavad-gicie (6.47):
yoginam
api sarvesam
mad-gatenantar-atmana
śraddhavan
bhajate yo mam
sa
me yuktatamo matah
"Spośród
wszystkich joginów ten, kto zawsze trwa przy Mnie z głęboką
wiarą, myśli o Mnie i pełni transcendentalną miłosną
służbę dla Mnie, jest najbardziej zjednoczony ze Mną w jodze
i jest najlepszy ze wszystkich". Wzorowy jogin panuje zatem
nad zmysłami i odcina się od czynności materialnych
nieprzerwanym myśleniem o postaci Pana.
Z powrotem do Boga
Visnuduci,
którym Ajamila zawdzięczał ocalenie, ponownie pojawili się przed
nim, kiedy skupiony był na postaci Pana. Odeszli na jakiś czas, by
dać mu szansę skoncentrowania się na Panu. Gdy jego oddanie
dojrzało, wrócili, aby zabrać go z powrotem do Boga.
Ujrzawszy ich, Ajamila padł przed nimi na ziemię.
Był
już gotowy do powrotu do domu, do Boga. Porzucił więc swe
materialne ciało i przyjął na powrót oryginalne, duchowe.
Pan mówi w Bhagavad-gicie (4.9):
janma
karma ca me divyam
evam
yo vetti tattvatah
tyaktva
deham punar janma
naiti
mam eti so 'rjuna
"Kto
zna transcendentalną naturę Mego pojawiania się i Mych
czynów, po opuszczeniu obecnego ciała nigdy nie rodzi się ponownie
w świecie materialnym, lecz osiąga Moją siedzibę, Arjuno".
Rezultatem doskonałości osiągniętej w świadomości Kryszny
jest natychmiastowe przeniesienie się – po opuszczeniu
materialnego ciała – do świata duchowego w oryginalnym,
duchowym ciele, by tam stać się towarzyszem Boga, Najwyższej
Osoby. Niektórzy bhaktowie udają się na Vaikunthy, by zostać
towarzyszami Visnu, a inni na Golokę Vrindavanę, by zostać
towarzyszami Kryszny.
Samoloty
z planet duchowych, jak ten, który przyleciał po Ajamilę,
mogą zabrać kogoś do domu, do Boga w ciągu sekundy.
Prędkość, jaką rozwijają, można sobie tylko wyobrazić. Duch
jest subtelniejszy od umysłu, a każdy ma doświadczenie, jak
szybko umysł przenosi się z miejsca na miejsce. Prędkość
ducha można sobie wyobrazić porównując ją z prędkością
umysłu. W czasie krótszym niż chwila doskonały bhakta
potrafi wrócić do domu, do Boga, niezwłocznie po opuszczeniu
materialnego ciała.
Tę
doskonałość osiągają jedynie bhaktowie Pana. Wielu karmich,
jnanich i joginów nawet po osiągnięciu tzw. doskonałości na
powrót zaczynało odczuwać pociąg do czynności materialnych. Tak
zwani svami i jogini uważają te czynności za ułudę (jagan
mithya) i dlatego je odrzucają, lecz mimo to po jakimś czasie
wracają do nich otwierając szpitale i szkoły czy też
podejmując inne działania dla dobra publicznego. Czasami biorą
udział w życiu politycznym, chociaż nadal mienią się
sannyasinami, czyli ascetami. Wszystkie podobne działania to złudne
aspekty świata materialnego.
Kto
naprawdę pragnie wyzwolenia z tego świata, musi podjąć
służbę oddania, która zaczyna się od śravanam kirtanam visnoh,
intonowania i słuchania o chwale Pana. Ruch świadomości
Kryszny dał tego dowód. W krajach zachodnich wielu młodych
ludzi uzależnionych od narkotyków, z innymi złymi nawykami,
których nie potrafili wykorzenić, po przyłączeniu się do naszego
ruchu od razu uwolniło się od nich i poważnie zajęło
wysławianiem Pana. Innymi słowy, proces świadomości Kryszny to
doskonała metoda odpokutowania za działanie pod wpływem pasji
i ignorancji, co znajduje swe potwierdzenie w Śrimad
Bhagavatam (1.2.19):
tada
rajas-tamo-bhavah
kama-lobhadayaś
ca ye
ceta
etair anaviddham
sthitam
sattve prasidati
W
rezultacie działania pod wpływem guny pasji i ignorancji
człowiek staje się coraz bardziej pożądliwy i zachłanny,
lecz kiedy zaczyna intonować i słuchać o Krysznie,
wznosi się do poziomu dobroci i odczuwa szczęście. W miarę
jak czyni postęp w służbie oddania, rozwiewają się
wszystkie jego wątpliwości (bhidyate hrdaya-granthiś chidyante
sarva-samśayah). Tym sposobem węzeł jego pragnienia działania dla
korzyści zostaje pocięty na kawałki.
W
chwili śmierci człowiek jest z pewnością oszołomiony, jako
że funkcje ciała ulegają zaburzeniu. Wtedy nawet ktoś, kto przez
całe życie intonował święte imię, może nie być w stanie
wyraźnie powtarzać mantrę Hare Kryszna. Pomimo to osiągnie
wszelkie korzyści płynące z intonowania. Dlaczego więc nie
intonować świętego imienia głośno i wyraźnie, kiedy ciało
jest jeszcze w dobrej kondycji? Jeśli się to robi, bardzo
możliwe jest, że także w momencie śmierci zdoła się
powtarzać święte imię z miłością i wiarą. Na koniec
można powiedzieć, iż kto bezustannie intonuje święte imię Pana,
ma niewątpliwie zagwarantowany powrót do domu, do Boga.
Rozdział
19 – Rozwianie
wszelkich wątpliwości
Król
Pariksit rzekł: "O mój panie, Śukadevo Goswami, Yamaraja
sprawuje nadzór nad religijnym i niereligijnym postępowaniem
wszystkich żywych istot, lecz jego polecenie nie zostało wykonane.
Cóż powiedział, gdy jego słudzy, Yamaduci, oznajmili mu, iż
wracają pokonani przez Visnudutów?
Wielki
mędrcze, nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by nie wykonano
rozkazu Yamarajy. Wydaje mi się, że ludziom mogą nasunąć się
w związku z tym wątpliwości, które tylko ty zdołasz
rozwiać. Jestem o tym głęboko przekonany, proszę więc, byś
objaśnił, co zaszło".
Śri
Śukadeva Goswami odparł: Drogi królu, gdy wykonawcy woli Yamarajy
zostali zbici z tropu i pokonani przez wysłanników Visnu,
udali się do swego pana, władcy Samyamani-puri i pana
grzeszników, aby opowiedzieć mu o całym zdarzeniu.
Yamaduci
zwrócili się do Yamarajy tymi słowy: "Drogi panie, jak wielu
władców istnieje w świecie materialnym? Jakie przyczyny kryją
się za rozmaitymi następstwami czynności wykonywanych pod wpływem
trzech gun natury materialnej?
Jeśli
we wszechświecie jest wielu sędziów mających różne opinie na
temat nagrody i kary, ich sprzeczne działania mogą się
neutralizować, a co za tym idzie, nikt nie będzie karany ani
nagradzany Jeśli zaś ich działania nie będą się wzajemnie
neutralizować, każdy będzie zarówno karany, jak i nagradzany.
Ponieważ istnieją różne rodzaje ludzi działających dla
rezultatu, różni sędziowie mogą wydawać różne wyroki, lecz jak
cesarz sprawuje nadzór nad osobami odpowiedzialnymi za poszczególne
departamenty, tak musi istnieć jeden najwyższy zwierzchnik
wszystkich sędziów.
Najwyższy
sędzia musi być jeden. Myśleliśmy, że to ty nim jesteś
i sprawujesz władzę także nad półbogami. Mieliśmy
wrażenie, że to ty jesteś panem wszystkich żywych istot,
najwyższym autorytetem w dziedzinie pobożnego i bezbożnego
działania ludzi.
Teraz
widzimy, iż twoje wyroki nie są już uznawane, gdyż przed
wykonaniem jednego z nich powstrzymały nas cztery cudowne
i doskonałe istoty. Zgodnie z twym poleceniem mieliśmy
właśnie zabrać na planety piekielne wielkiego grzesznika Ajamilę,
kiedy te piękne osobistości z Siddhaloki rozcięły więzy,
którymi był spętany. Pojawiły się, gdy tylko Ajamila wymówił
imię Narayana i uspokoiły go: Nie bój się. Nie bój sięŤ.
Chcemy dowiedzieć się od ciebie czegoś na ich temat. Jeśli
myślisz, że zdołamy to pojąć, łaskawie powiedz, kim są te
osoby".
Śri
Śukadeva Goswami rzekł: Po wysłuchaniu pytań zadanych przez swych
wysłanników Yamaraja był niezmiernie z nich zadowolony, jako
że usłyszał od nich święte imię Narayana. Pamiętając
o lotosowych stopach Najwyższego Pana, zaczął odpowiadać.
(Śrimad
Bhagavatam 6.3.1-11)
Kto sprawuje władzę?
Maharadża
Pariksit zdumiał się i zapytał Śukadevę Goswamiego: "Jak
to możliwe, że ktoś sprzeciwił się poleceniu Yamarajy?"
Nikt nie może zlekceważyć nakazu sądowego przyniesionego przez
policjanta. Yamaraja jest przełożonym kosmicznej "policji"
i działa z ramienia Najwyższego Pana Kryszny. Ma za zada
nie wymierzać karę występnym żywym istotom w swej siedzibie,
Yamaloce. Grzesznicy zabierani są tam, a potem wysyłani do
różnych piekieł. Przypadek Ajamili stanowi jednak wyjątek.
Yamaduci mieli pochwycić go i zaprowadzić przed oblicze
Yamarajy, lecz Visnuduci wyrwali go z ich rąk.
Na
pozór Visnuduci postąpili bezprawnie. Pan Visnu może jednak
uczynić, co zechce i podobnie jest z Jego wysłannikami,
którzy są władni unieważnić każde polecenie we wszechświecie.
Oto dowód potęgi Najwyższego Pana. W świecie materialnym
nikt nie dysponuje tak wielką władzą ani mocą, by sprzeciwiać
się rozkazom Yamarajy, lecz Visnuduci działali z ramienia
wyższego autorytetu Najwyższego Pana.
Po
powrocie do siedziby Yamarajy Yamaduci od razu udali się do niego
i zapytali: "Jak to się stało, że przeszkodzono nam
w wykonaniu twego polecenia? Drogi panie, ilu istnieje władców?
Czy jesteś jedynym, czy oprócz ciebie są inni?" Mniej
inteligentni ludzie uważają poszczególnych półbogów, takich jak
Indra, Surya czy Candra za najwyższych. To jakby uznać policjanta
na ulicy za najpotężniejszą osobę w państwie. Wielu
policjantów kontroluje ruch uliczny, lecz tylko głupiec nie
rozumie, iż nad nimi stoją wyżsi oficerowie, aż do komendanta,
gubernatora stanu i w końcu prezydenta. Yamaduci wykonywali
polecenia Yamarajy uważając go za najwyższy autorytet i po
raz pierwszy zdarzyło się, że im przeszkodzono.
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura oznajmia, iż Yamaduci doznali takiego
zawodu, że prawie gniewnie zwrócili się do Yamarajy z pytaniem,
czy są inni władcy oprócz niego. Co więcej, ponieważ zostali
pokonani, a ich pan nie zdołał ich obronić, byli skłonni
twierdzić, że służenie mu mija się z celem. Jeżeli słudzy
nie mogą przeprowadzić jego woli, gdyż powstrzymuje się ich przed
tym, jaki jest sens służenia tak słabemu panu?
Pokonani
Yamaduci wyrazili wątpliwość, czy Yamaraja faktycznie był zdolny
karać grzeszników Mimo iż udali się po Aja milę na rozkaz swego
pana, nie wykonali zadania. Powstrzymał ich jakiś wyższy
autorytet. Dlatego nie byli pewni, czy istnieje tylko jeden
autorytet, czy jest ich więcej. W tym drugim przypadku z racji
sprzecznych werdyktów różnych sędziów ktoś może zostać
niesłusznie ukarany lub nagrodzony, bądź też ani nie nagrodzony,
ani nie ukarany. Ponadto w świecie materialnym osoba skazana
wyrokiem jednego sądu ma prawo wnieść apelację do innego. Tym
sposobem ten sam człowiek może zostać raz ukarany, a innym
razem uniewinniony. Co się zaś tyczy praw natury, czyli sądu Boga,
Najwyższej Osoby, orzeczenia nie mogą być sprzeczne. Sędziowie
muszą być doskonali i takie też muszą być wydawane przez
nich wyroki.
W
rzeczy samej przypadek Ajamili postawił Yamaraję w bardzo
niezręcznej sytuacji. Zgodnie z jego naukami Yamaduci mieli
prawo pochwycić Ajamilę, lecz Visnuduci pokrzyżowali ich plany.
Yamaraja, chociaż oskarżony zarówno przez Visnudutów, jak
i Yamadutów, doskonale wypełnia swe obowiązki sędziego, gdyż
został do tego upełnomocniony przez Boga, Najwyższą Osobę. Teraz
wyjaśni, jaka jest jego prawdziwa pozycja i że jak każdy
podlega zwierzchnictwu najwyższego władcy; Boskiej Osoby.
W
tym świecie muszą istnieć zasady sprawowania kontroli nad żywymi
istotami. Pisma objawione (śastra) służą kontrolowaniu
cywilizowanych ludzi. Od słowa śastra pochodzi słowo śisya,
oznaczające ucznia, czyli tego, kto dobrowolnie akceptuje kontrolę
i przewodnictwo mistrza duchowego. Kto nie postępuje
szlachetnie, tego kontroluje się bronią (astra). Policja potrzebuje
pistoletów i pałek na złodziei i łotrów.
Yamaduci
pytali swego pana, czy różni ludzie podlegają różnym rodzajom
wymiaru sprawiedliwości. W świecie materialnym ludzie
zanieczyszczeni są rozmaitymi mieszankami trzech gun natury –
dobroci, pasji oraz ignorancji – i postępują stosownie do tego.
Kto znajduje się głównie pod wpływem ignorancji, jest leniwy,
niechlujny i zbyt długo śpi. Osoba pod wpływem pasji ma silne
pragnienie eksploatowania natury oraz innych istot dla własnej
przyjemności. A osoba pod wpływem dobroci widzi wszystko we
właściwej perspektywie.
Yamaduci
zastanawiali się: "Być może jest wielu zwierzchników
władających ludźmi znajdującymi się pod wpływem różnych gun
natury, lecz kto jest głównym władcą i jak przeprowadza się
jego wolę? O ile wiemy, to ty sprawujesz kontrolę nad każdym".
W rządzie różne osoby mogą wydawać decyzje w różnych
sprawach, ale prawo musi być jedno i w jednakowym stopniu
obowiązywać wszystkich. Yamaduci nie mogli sobie wyobrazić, że
dwaj sędziowie wydają odmienny wyrok w tej samej sprawie
i dlatego chcieli wiedzieć, kto jest najwyższym sędzią. Byli
przekonani, iż Ajamila jest największym grzesznikiem. I chociaż
Yamaraja polecił go ukarać, Visnuduci mu przebaczyli. Ta sytuacja
wprawiła ich w zakłopotanie i zażądali od swego pana
wyjaśnień. Uważali Yamaraję za jedynego zwierzchnika wymiaru
sprawiedliwości. Byli całkowicie przekonani, że nikt nie może
podważyć jego wyroków, lecz ku ich zdumieniu nakaz ich pana został
naruszony przez cztery cudowne osobistości z Siddhaloki. Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura sugeruje, w jaki sposób Yamaduci
mogli zwrócić się do Yamarajy: "Wydaje się nam, że nadszedł
kres twej władzy, ponieważ cztery niezwykłe osoby powstrzymały
nas od wykonania polecenia, jakie nam dałeś".
Viśvanatha
Cakravarti czyni spostrzeżenie, że Yamaduci mogli chcieć
przyprowadzić Visnudutów przed oblicze Yamarajy i sprawiłoby
im radość, gdyby ich ukarał. W przeciwnym wypadku gotowi byli
popełnić samobójstwo. Zanim jednak zdecydowali się na to,
pragnęli dowiedzieć się czegoś o Visnudutach od swego
wszechwiedzącego pana.
Zadawanie pytań z pokornym nastawieniem
Yamaduci
rzekli: "Chcemy, byś nam wyjaśnił, co się kryje za tym
wydarzeniem. Prosimy, oświeć nas, jeśli uważasz, że zdołamy to
zrozumieć". W taki właśnie pokorny sposób należy
zadawać pytania osobom wyżej od nas postawionym. Wyzywająca
postawa nie ma racji bytu. Powinniśmy zawsze pamiętać, że
maharadża Pariksit, Arjuna oraz inni podążający procesem
duchowego oświecenia zadawali pytania z pokorą i w
nastroju służenia. Osoba wyżej od nas postawiona nie ma obowiązku
odpowiadać na nasze pytania jedynie dlatego, że je zadaliśmy.
Czasami może odmówić udzielenia odpowiedzi, jeśli uzna, że nie
zdołamy jej pojąć. Nie mamy prawa żądać odpowiedzi. Zadawanie
pytań, pokora i służba to droga prowadząca do wiedzy.
Kiedykolwiek król Pariksit zadawał pytanie Śukadevie Goswamiemu,
mówił z wielką pokorą: "Jeśli myślisz, że zrozumiem,
odpowiedz mi, proszę".
Zanim
Yamaraja udzielił odpowiedzi Yamadutom, pogrążył się w myślach
o lotosowych stopach Najwyższego Pana Kryszny. Podwładny
pokornie zadaje pytania swemu przełożonemu, a przełożony
z kolei nie szczyci się tym, że potrafi odpowiedzieć. Raczej
pamięta lotosowe stopy Pana i kieruje do Niego modlitwę: "Z
Twoją pomocą odpowiem". Dopóki nauczyciela nie rozpiera duma,
a uczeń jest posłuszny, skromny i pozbawiony zuchwałości,
dopóty wymiana duchowych pytań i odpowiedzi jest między nimi
możliwa. Pytania nie mogą być zadawane w wyzywającym tonie,
a odpowiadający powinien mieć w pamięci lotosowe stopy
Pana, by dzięki temu udzielić właściwej odpowiedzi.
Yamaraja
był niezwykle zadowolony z Yamadutów, jako że wymówili
święte imię Narayana w jego królestwie. On sam ma stale do
czynienia z grzesznikami, którzy nic nie wiedzą o Narayanie,
kiedy więc z ust jego sług padło imię Narayana, poczuł
niewymowną radość, ponieważ jest wielbicielem Visnu.
Rozdział 20 – Pod przewodnictwem jednego władcy
Yamaraja
rzekł: "Drodzy słudzy, uznaliście mnie za Najwyższego, a w
rzeczy samej nie jestem Nim. Ponad mną i wszystkimi innymi
półbogami, z Indrą i Candrą włącznie, usytuowany jest
jeden najwyższy władca i kontroler. Częściowym Jego
przejawieniem są Brahma, Visnu i Śiva, odpowiedzialni za
stwarzanie, utrzymywanie i niszczenie wszechświata. Jest On jak
osnowa i wątek w tkaninie.
Kierujący
wozem zaprzężonym w woły przeprowadza linę przez nozdrza
zwierząt, by móc nimi powozić. Podobnie Bóg, Najwyższa Osoba,
związuje ludzi linami swych słów zawartych w Wedach, które
nadają nazwy i zalecają określone obowiązki różnym
warstwom społecznym (braminom, ksatriyom, vaiśyom i śudrom).
Ze strachu przed Najwyższym Panem członkowie tych warstw czczą Go
ofiarowując Mu rozmaite rzeczy stosownie do swych zajęć.
Ja,
Yamaraja; Indra – władca niebios; Nirrti; Varuna – bóg wód;
Candra – bóg księżyca; Agni – bóg ognia; Pan Śiva; Pavana –
bóg powietrza; Pan Brahma; Surya – bóg słońca; Viśvasu; ośmiu
Vasu; Sadhyowie; Marutowie; Rudrowie; Siddhowie; Marici oraz inni
znakomici mędrcy odpowiedzialni za funkcjonowanie poszczególnych
elementów we wszechświecie, a także najlepsi spośród
półbogów pod przewodnictwem Brhaspatiego i wielcy mędrcy
z Bhrgu na czele jesteśmy z pewnością wolni od wpływu
dwu dominujących gun natury, a mianowicie pasji oraz
ignorancji. Mimo iż ma na nas wpływ guna dobroci, nie jesteśmy
zdolni pojąć działania Boga, Najwyższej Osoby. Cóż w takim
razie powiedzieć o innych, którzy zwiedzeni iluzją jedynie
spekulują na Jego temat?
Jak
poszczególne części ciała nie mogą ujrzeć oczu, tak żywe
istoty nie mogą ujrzeć Najwyższego Pana, przebywającego w sercu
każdego jako Naddusza. Ani za pośrednictwem zmysłów, ani umysłu,
ani powietrza życia, ani myśli, ani słów żywe istoty nie zdołają
przekonać się o prawdziwej pozycji Najwyższego".
(Śrimad
Bhagavatam 6.3.12-16)
Jeden najwyższy władca
Yamaduci
podejrzewali, że musi istnieć ktoś postawiony wyżej nawet od
Yamarajy. Ten, by rozwiać ich wątpliwości, od razu odparł, że
jest jeden najwyższy kontroler. Yamaraja sprawuje władzę nad
niektórymi poruszającymi się żywymi stworzeniami, a mianowicie
nad ludźmi, lecz zwierzęta, które także mają zdolność ruchu,
nie podlegają mu. Jedynie istoty ludzkie mają świadomość dobra
i zła, a spośród nich tylko te, które popełniają
grzechy, podlegają Yamarajy. Jest on więc zwierzchnikiem, lecz
nielicznych istot. Inni półbogowie władają innymi działami
wszechświata, ale ponad nimi wszystkimi stoi najwyższy władca –
Kryszna. Iśvarah paramah krsnah. Ci, którzy odpowiedzialni są za
funkcjonowanie określonych działów wszechświata, nic nie znaczą
w porównaniu z Kryszną. On sam stwierdza w Bhagavad-gicie
(7.7): "Mój drogi Dhananjayo (Arjuno], nikt nie stoi wyżej ode
Mnie". Dlatego Yamaraja niezwłocznie rozwiał wątpliwości
swych pomocników i potwierdził istnienie najwyższego
kontrolera.
W
świecie materialnym każdy podlega prawom natury bez względu na to,
kim jest. Człowiekiem, półbogiem, zwierzęciem, drzewem czy inną
rośliną rządzą prawa natury, za którymi stoi Bóg, Najwyższa
Osoba. Znajduje to potwierdzenie w słowach Kryszny
w Bhagavad-gicie (9.10): mayadhyaksena prakrtih suyate
sa-caracaram. "Natura materialna działa pod Moją kontrolą
i to ona stwarza wszelkie ruchome i nieruchome istoty".
Tym sposobem Kryszna włada machiną natury.
Ramy varn i aśramów
W
odróżnieniu od innych żywych istot, ludzie podlegają nakazom Wed
dotyczącym podziału na warstwy społeczne (varna) i duchowe
etapy życia (aśrama). W przeciwnym wypadku nie zdołaliby ujść
karze wymierzanej przez Yamaraja. Chodzi o to, że każdy
człowiek powinien wznieść się do poziomu bramina, najbardziej
inteligentnej osoby, po czym jeszcze wyżej, by stać się
wielbicielem Visnu (vaisnava). Na tym polega doskonałość życia.
Bramini, ksatriyowie, vaiśyowie oraz śudrowie mogą wznieść się
dzięki czczeniu Pana stosownie do zalecanych im czynności (sve sve
karmany abhiratah samsiddhirm labhate narah). Podział na varny
i aśramy jest konieczny do egzekwowania od ludzi właściwego
wykonywania obowiązków oraz zapewnienia im spokojnego życia.
Każdemu zaleca się jednak czczenie wszechprzenikającego
Najwyższego Pana (yena sarvam idam tatam). Kto przestrzega tych
wskazówek pism wedyjskich i czci Boga stosownie do swych
możliwości, osiąga doskonałość. Potwierdza to Śrimad
Bhagavatam (1.2.13):
atah
pumbhir dvija-śrestha
varnaśrama-vibhagaśah
svanusthitasya
dharmasya
samsiddhir
hari-tosanam
"Uważa
się zatem, o najlepsi spośród dwakroć urodzonych, że
najwyższą doskonałością możliwą do osiągnięcia na drodze
spełniania przepisanych obowiązków (dharma), zależnych od warstwy
społecznej i etapu życia, jest zadowolenie Najwyższego Pana".
System varn i aśramów oferuje idealną metodę osiągnięcia
gotowości do powrotu do domu, do Boga, ponieważ celem każdej varny
i każdego aśramu jest zadowolenie Pana. Dokonać tego można
przestrzegając wskazówek prawdziwego mistrza duchowego, co przynosi
doskonałość w życiu. Najwyższy Pan jest obiektem czci
i każdy oddaje Mu ją pośrednio bądź bezpośrednio. Ci,
którzy czczą Go bezpośrednio, szybko dostępują wyzwolenia, a ci,
którzy oddają Mu cześć pośrednio, muszą poczekać na nie
dłużej.
Słowa
namabhir vaci w wersecie 13 (namabhih – różnymi imionami;
vaci – językiem Wed;) są bardzo ważne. W systemie varn
i aśramów jest osiem kategorii – bramin, ksatriya, vaiśya,
śudra, brahmacarin, grhastha, vanaprastha i sannyasin. Vak,
czyli nakazy wedyjskie, wytyczają drogę każdej z nich.
Wszyscy powinni oddawać cześć Najwyższemu Panu i wykonywać
obowiązki zalecane w Wedach.
Pod kontrolą trzech gun natury
Na
ludzi oraz inne stworzenia w kosmosie wywierają wpływ trzy
guny natury materialnej. Istoty pod wpływem niskich gun – pasji
oraz ignorancji – nie są zdolne pojąć Boga. Nawet ci pod wpływem
dobroci, jak półbogowie i mędrcy opisani w powyższych
wersetach, nie mogą zrozumieć działań Najwyższej Osoby.
Bhagavad-gita mówi, że tylko ten, kto pełni służbę oddania dla
Pana i uwolnił się od wszelkich materialnych cech, zdoła Go
pojąć (bhaktya mam abhijanati).
Zwykli
filozofowie nigdy nie poznają Boga. Sławny bhakta Bhismadeva
potwierdza to zwracając się do maharadży Yudhisthiry w następujący
sposób (Śrimad Bhagavatam 1.9.16):
na
hy asya karhicid rajan
puman
veda vidhitsitam
yad-vijijnasaya
yukta
muhyanti
kavayo 'pi hi
"O
królu, nikt nie zna zamiarów Pana Kryszny. Nawet dociekania
wybitnych filozofów kończą się dezorientacją". Poznanie
Boga za pośrednictwem spekulatywnych dociekań jest niemożliwe.
Prawdę powiedziawszy wprowadzają one w błąd.
Prowadzeni przez Nadduszę
Różne
części ciała nie są w stanie ujrzeć oczu, które kierują
ich ruchami. Nogi się poruszają, ponieważ oczy widzą, co znajduje
się przed nimi, a ręce dotykają, ponieważ oczy widzą dane
obiekty. Każda żywa istota działa pod dyktando Nadduszy
znajdującej się w jej sercu. Mówi o tym sam Pan
w Bhagavad-gicie (15.15): sarvasya caham hrdi sannivistho mattah
smrtir jnanam apohanam ca. "Przebywam w każdym sercu i ode
Mnie pochodzi pamięć, wiedza oraz zapomnienie". W innym
miejscu Bhagavad-gity (18.61) znaleźć można stwierdzenie: iśvarah
sarva-bhutanam hrd-deśe 'rjuna tisthati. "Najwyższy Pan jako
Naddusza usytuowany jest w sercu". Nikt nie uczyni nic bez
sankcji Nadduszy. Działa Ona przez cały czas, lecz żywa istota nie
może pojąć sposobów Jej działania za pośrednictwem swych
zmysłów. Przykład oczu i części ciała jest tutaj
odpowiedni. Gdyby członki ciała mogły widzieć, nie potrzebowałyby
pomocy oczu, by się poruszać. Taka sytuacja nie jest jednak
możliwa. Chociaż nie sposób ujrzeć Nadduszy w sercu, Jej
przewodnictwo jest konieczne.
Rozdział 21 – Wiedza poufna
Yamaraja
mówił dalej: "Bóg, Najwyższa Osoba, jest samowystarczalny
i absolutnie niezależny. Jest panem wszystkich i wszystkiego,
z energią iluzoryczną włącznie. Ma postać, rysy cielesne
i cechy. Podobnie jest z wykonawcami Jego woli,
Visnudutami, czyli sługami Visnu. Są to niezwykle piękne osoby
o prawie jednakowym wyglądzie i transcendentalnych cechach
co On sam. Przemierzają ten wszechświat zawsze niezależni.
Visnudutów
czczą nawet półbogowie. Rzadko można ich ujrzeć. Chronią
bhaktów Pana przed wrogami, zazdrosnymi ludźmi, przed moimi
wyrokami, a także przed naturalnymi zakłóceniami.
Prawdziwe
zasady religii pochodzą od Boga, Najwyższej Osoby. Ich autorami nie
mogą być nawet wielcy mędrcy znajdujący się całkowicie pod
wpływem guny dobroci i zamieszkujący najwyższe planety we
wszechświecie czy półbogowie z Siddhaloki, nie mówiąc już
o demonach, zwykłych ludziach, Vidyadharach czy Caranach.
Pan
Brahma, Bhagavan Narada, Pan Śiva, czterech Kumarów, Pan Kapila
[syn Devahuti], Svayambhuva Manu, maharadża Prahlada, maharadża
Janaka, dziadek Bhisma, maharadża Bali, Śukadeva Goswami oraz ja
sam znamy prawdziwą zasadę religii. Drodzy słudzy, ta
transcendentalna zasada – bhagavata-dharma, czyli podporządkowanie
się Najwyższemu Panu i kochanie Go, nie jest zanieczyszczona
gunami natury materialnej. To niezmiernie poufna rzecz i trudna
do zrozumienia dla zwykłych ludzi. Jeśli ktoś ma szczęście, by
ją pojąć, od razu osiąga wyzwolenie i wraca do domu, do
Boga.
Służba
oddania zaczynająca się od intonowania świętego imienia Pana jest
najwyższą zasadą religijną odnoszącą się do żywej istoty
w społeczeństwie ludzkim.
Drodzy
słudzy, którzy jesteście tak dobrzy, jak moi synowie, spójrzcie
tylko, jak chwalebne jest intonowanie świętego imienia Pana! Wielki
grzesznik Ajamila powtarzał je, by przywołać syna, nie wiedząc,
iż intonuje święte imię. Tym sposobem pamiętał o Narayanie,
dzięki czemu wyrwany został ze szponów śmierci.
Powinniście
wiedzieć, że intonowanie świętego imienia Pana oraz mówienie
o Jego cechach i czynnościach szybko przynosi wolność od
następstw wszelkich grzechów. To jedyna metoda polecana w tym
celu. Nawet jeśli ktoś wymawia święte imię nieprawidłowo, lecz
nie popełnia przy tym obraz, wyrwie się z materialnej niewoli.
Ajamila na przykład był wyjątkowym bezbożnikiem. W chwili
śmierci jednak wypowiedział po prostu święte imię, i chociaż
wzywał w ten sposób swego syna, dostąpił całkowitego
wyzwolenia, ponieważ pamiętał imię Narayana.
Oszołomieni
wpływem energii iluzorycznej Najwyższego Pana, Yajnavalkya, Jaimini
i inni kompilatorzy pism religijnych nie znają poufnego systemu
religijnego dwunastu mahajanów. Nie pojmują transcendentalnej
wartości służby oddania czy intonowania mantry Hare Kryszna.
Ponieważ przyciągają ich rytuały wspomniane w Wedach –
szczególnie w Yajur-, Sama- i Rig-vedzie – ich
inteligencja uległa stępieniu. Zajęci są gromadzeniem składników
potrzebnych na ofiary przynoszące jedynie tymczasową korzyść
w rodzaju wzniesienia na Svargalokę i doświadczenia tam
materialnego szczęścia. Nie interesuje ich ruch sankirtanu.
Zaabsorbowani są raczej religijnością, rozwojem ekonomicznym,
zadowalaniem zmysłów oraz wyzwoleniem.
Z
powyższych względów mądrzy ludzie decydują się rozwiązać swe
problemy podejmując służbę oddania. Intonują święte imię Pana
usytuowanego w sercu każdego i będącego kopalnią
pomyślnych cech. Takie osoby nie podlegają mojej karze. Na ogół
nie popełniają grzechów, lecz jeśli zdarzy im się coś takiego
przez pomyłkę lub z powodu wpływu złudzenia, chronione są
przed następstwami swych występków, gdyż intonują mantrę Hare
Kryszna.
Drodzy
słudzy, nigdy nie zbliżajcie się do nich, proszę. Tego typu osoby
są w pełni podporządkowane lotosowym stopom Najwyższego
Pana. Są jednakowo nastawione do wszystkich, a opowieści
o nich powtarzają półbogowie oraz mieszkańcy Siddhaloki.
Chroni ich zawsze maczuga Pana i dlatego ani Brahma, ani ja, ani
czas nie możemy ich ukarać.
Paramahamsowie
to wzniosłe osoby nie przyciągane w żaden sposób do
przyjemności materialnych i spijające miód lotosowych stóp
Pana. Drodzy słudzy, stawiajcie przed mym obliczem wyłącznie tych,
którym nie odpowiada smak tego miodu, którzy nie obcują
z paramahamsami i którzy przywiązani są do życia
rodzinnego oraz światowych radości wiodących ku piekłu.
Drodzy
słudzy, proszę, byście przyprowadzali do mnie tylko tych, którzy
nie wykorzystują języka do intonowania świętego imienia Kryszny
oraz mówienia o jego cechach, których serca nigdy nie
wspomniały lotosowych stóp Pana i których głowy nigdy nie
pochyliły się przez Nim. Przysyłajcie tych, którzy nie spełniają
swych obowiązków wobec Pana Visnu – jedynych obowiązków
stojących przed człowiekiem. Przyprowadzajcie, proszę, takich
głupców i niegodziwców".
(Śrimad
Bhagavatam 6.3.17-29)
Obrońcy
Yamaraja
mówił o Bogu, Najwyższej Osobie, najwyższym władcy, lecz
jego słudzy chcieli dowiedzieć się czegoś o Visnudutach,
którzy wygrali z nimi pojedynek o Ajamilę. Dlatego
Yamaraja powiedział im, że pod względem rysów cielesnych,
transcendentalnych cech i natury Visnuduci przypominają
Najwyższego Pana. Innymi słowy, są prawie tacy sami jak Pan. Od
Yamarajy Yamaduci dowiedzieli się, że Visnuduci dorównują mocą
Panu Visnu. A ponieważ Visnu stoi wyżej od Yamarajy, Visnuduci
w naturalny sposób stoją ponad Yamadutami. Z tej racji ci
drudzy nie mogą tknąć osób otaczanych opieką przez sługi Visnu.
Yamaraja
opisał Yamadutom cechy Visnudutów, by jego słudzy nie złościli
się na nich. Uprzedził ich, że Visnudutom półbogowie kłaniają
się z szacunkiem, a oni sami zawsze gotowi są wyrwać
bhaktów Pana z rąk wrogów, chronić ich przed naturalnymi
zakłóceniami i wszelkimi niebezpieczeństwami czyhającymi
w świecie materialnym. Czasami członkowie ruchu świadomości
Kryszny wyrażają obawę przed wybuchem wojny i pytają, co się
z nimi wtedy stanie. Otóż w każdych okolicznościach
powinni pokładać wiarę w ochronę ze strony Visnudutów oraz
Najwyższego Pana. Mówi o tym Kryszna w Bhagavad-gicie
(9.31): kaunteya pratijanihi na me bhaktah pranaśyati. "O synu
Kunti, obwieść światu, że Mój bhakta nigdy nie ginie".
W
przypadku bhaktów nie ma kwestii materialnego niebezpieczeństwa, co
znajduje potwierdzenie w Śrimad Bhagavatam (10.14.58): padam
padam yad vipadam na tesam. W świecie materialnym
niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, lecz nie dotyka bhaktów,
którzy całkowicie podporządkowali się lotosowym stopom Pana.
Czyści bhaktowie mogą spać spokojnie wiedząc, że Pan Visnu
zapewni im ochronę. Dopóki przebywają w świecie materialnym,
powinni w pełni poświęcić się służbie oddania
rozpowszechniając nauki Caitanyi Mahaprabhu i Śri Kryszny,
a mianowicie intonowanie Hare Kryszna oraz inne aspekty
świadomości Kryszny.
Bezpośredni związek z Kryszną
Wezwani
przez Visnudutów do omówienia zasad religii, Yamaduci
odpowiedzieli: veda-pranihito dharmah. "Pisma wedyjskie
definiują zasady religijne". Nie wiedzieli jednak, że pisma te
mówią też o rytuałach, które same w sobie nie są
transcendentalne, lecz przeznaczone do zachowania pokoju i porządku
wśród materialistów w tym świecie. Prawdziwe zasady religii
są nistraigunya, ponad trzema gunami natury, czyli transcendentalne.
Yamaduci nie byli świadomi tych transcendentalnych zasad
i niepomiernie się zdziwili, kiedy powstrzymano ich przed
pojmaniem Ajamili.
Materialistów
pokładających całą swą wiarę w obrządkach wedyjskich
opisuje Bhagavad-gita (2.42), kiedy Kryszna stwierdza:
veda-vada-ratah partha nanyad astiti vadinah. "Rzekomi
zwolennicy Wed mówią, iż poza obrządkami wedyjskimi nie ma nic".
W Indiach spotkać można ludzi rozmiłowanych w rytuałach
wedyjskich i nie pojmujących znaczenia owych rytuałów,
przeznaczonych tak naprawdę do stopniowego wzniesienia jednostki do
transcendentalnego poziomu wiedzy o Krysznie (vedaiś ca sarvair
aham eva vedyah). Ci, którzy nie znają tej zasady i pokładają
swą wiarę w rytuałach, określani są mianem veda-vada-ratah.
W
powyższych wersetach mowa o tym, iż prawdziwa zasada religii
pochodzi od Boga, Najwyższej Osoby Pan Kryszna objawia ją
w Bhagavad-gicie (18.66): sarva-dharman parityajya mam ekam
śaranam vraja. "Porzuć wszelkie inne obowiązki i po
prostu podporządkuj się Mi". Tej transcendentalnej zasady
powinien przestrzegać każdy. Ktoś, kto przestrzega wskazówek pism
wedyjskich, może o niej nie wiedzieć, jako że nie jest ona
powszechnie znana. Nie są jej świadomi także półbogowie na
wyższych systemach planetarnych. Tę transcendentalną zasadę
religii należy poznać od samego Boga, Najwyższej Osoby, lub Jego
specjalnego reprezentanta, jak mówią powyższe wersety.
W
Bhagavad-gicie Pan Kryszna odwołuje się do bhagavata-dharmy jako
najbardziej poufnej zasady religii (sarva-guhyatamam, guhyad
guhyataram). Kryszna zwraca się do Arjuny: "Ponieważ jesteś
Moim drogim przyjacielem, objaśnię ci tę najbardziej poufną
religię". Sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja.
"Porzuć wszystkie inne obowiązki i po prostu podporządkuj
się Mi". Ktoś mógłby zapytać, jaki pożytek z tej
zasady, skoro tak niewielu ją rozumie. Odpowiedzi udziela Yamaraja
mówiąc, że można ją pojąć, jeśli podąża się sukcesją Pana
Brahmy, Pana Śivy, czterech Kumarów oraz innych uznanych
autorytetów. Istnieją cztery linie sukcesji uczniów: jedna
pochodzi od Brahmy i nazywana jest Brahma-sampradayą, druga od
Śivy (Śambhu) – Rudra-sampradaya, trzecia od Laksmi, bogini
fortuny – Śri-sampradaya, a czwarta od Kumarów –
Kumara-sampradaya. Należy przyjąć schronienie w którejś
z tych szkół, by zrozumieć tę najbardziej poufną religię.
W Padma Puranie znajduje się stwierdzenie: sampradaya-vihina ye
mantras te nisphala matah. Jeśli ktoś nie podąża którąś
z uznanych sukcesji uczniów, jego mantra i inicjacja są
bezużyteczne.
Obecnie
istnieje wiele apasampradayi, czyli nieautoryzowanych sampradayi,
które nie mają żadnego związku z autorytetami takimijak Pan
Brahma, Pan Śiva, Kumarowie czy Laksmi, i zwodzą ludzi. Pisma
objawione mówią, iż przyjęcie inicjacji w takiej sampradayi
to strata czasu, gdyż nie da ona możliwości zrozumienia
prawdziwych zasad religijnych i podporządkowania się Krysznie.
Prawdziwe
zasady religii to bhagavata-dharma opisana w Śrimad Bhagavatam
i w Bhagavad-gicie, wstępnym studium do Bhagavatam. Co to za
zasady? Śrimad Bhagavatam (1.1.2) mówi, że wolne jest ono od
opisów oszukańczych systemów religijnych. Dharmah
projjhita-kaitavo 'tra. Innymi słowy, wszystko w Bhagavatam
łączy się bezpośrednio z Bogiem, Najwyższą Osobą. Dalej
Śrimad Bhagavatam stwierdza: sa vai pumsam paro dharmo yato bhaktir
adhoksaje. "Najwyższą religią jest ta, która uczy swych
zwolenników miłości do Boga znajdującego się poza zasięgiem
wiedzy eksperymentalnej". Taka religia zaczyna się od
tan-nama-grahana, intonowania świętego imienia Pana. Po intonowaniu
i tańczeniu w ekstazie stopniowo zaczyna się postrzegać
transcendentalną postać Pana, Jego cechy i rozrywki. Tak oto
przychodzi pełne zrozumienie Najwyższej Boskiej Osoby.
Zrozumienia
Pana dostąpić można dzięki samej służbie oddania. Kryszna
oznajmia w Bhagavad-gicie (18.55): bhaktya mam abhijanati yavan
yaś casmi tattvatah. "Całkowicie pojąć Mnie zdoła jedynie
ten, kto pełni służbę oddania". Kto ma na tyle szczęścia,
by poznać Najwyższego Pana w ten sposób, po opuszczeniu ciała
materialnego nie narodzi się więcej w tym świecie (tyaktva
deham punar janma naiti). Wraca do domu, do Boga, co jest najwyższą
doskonałością. Dlatego Kryszna w Bhagavad-gicie (8.15)
stwierdza:
mam
upetya punar janma
duhkhalayam
aśaśvatam
napnuvanti
mahatmanah
samsiddhim
paramam gatah
"Osiągnąwszy
Mnie, wielkie dusze, oddani Mi jogini, nigdy nie powracają do tego
pełnego nieszczęść świata, albowiem dostąpiły najwyższej
doskonałości".
Dowody potwierdzające znaczenie intonowania świętego imienia
Nie
ma potrzeby szukać potwierdzenia ważności intonowania mantry Hare
Kryszna. Historia Ajamili jest wystarczającym dowodem mocy imienia
Pana i wzniosłej pozycji osoby powtarzającej to imię
nieprzerwanie. Dlatego Śri Caitanya Mahaprabhu radził:
harer
nama harer nama
harer
namaiva kevalam
kalau
nasty eva nasty eva
nasty
eva gatir anyatha
"W
wieku kłótni i hipokryzji jedynym środkiem osiągnięcia
wyzwolenia jest intonowanie świętego imienia Pana. Nie ma innej
drogi. Nie ma innej drogi. Nie ma innej drogi" (Brhan-naradiya
Purana 3.8.126). W dzisiejszych czasach prawie nikt nie potrafi
przeprowadzać trudnych obrzędów prowadzących do wyzwolenia.
Z tego też względu wszystkie pisma objawione oraz wszyscy
acaryowie zalecają, by w tym wieku intonować święte imię.
Ta czynność przyniesie najwyższą doskonałość.
Haridasa
Thakura w obecności ojca Raghunatha dasa Goswamiego
potwierdził, że tylko dzięki powtarzaniu imienia Pana można
dostąpić wyzwolenia, nawet jeśli nasze intonowanie nie jest
całkowicie wolne od zniewag. Bramini smarta oraz mayavadi nie wierzą
w wyzwolenie osiągane tą drogą, lecz prawda zawarta w słowach
Haridasa Thakury znajduje swe potwierdzenie w wielu miejscach
pism wedyjskich.
Na
przykład w trakcie dyskusji przytoczonej na stronicach Śrimad
Bhagavatam Yamaraja oznajmia: "Należy być świadomym, że
intonowanie świętego imienia Pana oraz mówienie o Jego
cechach i czynnościach szybko przynosi wolność od następstw
wszelkich grzechów". W komentarzu do tego wersetu Śridhara
Swami posługuje się następującym cytatem: sayam pratar grnan
bhaktya duhkha-gramad vimucyate. "Jeśli nieustannie powtarza
się święte imię Pana z wielkim oddaniem rano i wieczorem,
osiągnie się całkowitą wolność od materialnych cierpień".
Kolejny cytat stwierdza, że wyzwolenie jest możliwe, jeśli słucha
się imienia Pana ustawicznie i z głębokim szacunkiem.
Anudinam idam adarena śrnvan. Inny werset brzmi jak następuje:
śravanam
kirtanam dhyanam
harer
adbhuta-karmanah
janma-karma-gunanam
ca
tad-arthe
'khila-cestitam
"Powinno
się zawsze intonować i słuchać o wspaniałych
dokonaniach Pana, medytować o nich i starać się Go
zadowolić" (Śrimad Bhagavatam 11.3.27). Śridhara Swami
przytacza inną Puranę: papa-ksayaś ca bhavati smaratam tam
ahar-niśam. "Dzięki pamiętaniu lotosowych stóp Pana dniem
i nocą człowiek uwalnia się od skutków wszelkich grzechów".
A w końcu cytuje werset ze Śrimad Bhagavatam (6.3.31):
tasmat
sankirtanam visnor
jagan-mangalam
amhasam
mahatam
api kauravya
viddhy
aikantika-niskrtam
"Intonowanie
świętego imienia Pana jest w stanie wykorzenić rezultaty
nawet najcięższych grzechów. Dlatego ruch sankirtanu jest
najbardziej pomyślną rzeczą w całym wszechświecie".
Powyższe
cytaty dowodzą, że kto nieprzerwanie zajęty jest intonowaniem
i słuchaniem świętego imienia Pana oraz opowieściami o Jego
sławie, postaci i czynach, jest wyzwolony. Werset 24 mówi:
etavatalam agha-nirharanaya pumsam, co oznacza, że jedynie dzięki
wypowiedzeniu imienia Pana człowiek oswabadza się od następstw
grzechów.
Słowo
alam w tym wersecie wskazuje, że wystarczy wypowiedzieć święte
imię. Nie potrzeba nic innego. Intonowanie – choćby niedoskonałe
– uwalnia od grzechów.
Wyzwolenie
Ajamili jest dowodem na moc intonowania świętego imienia. Kiedy
wypowiedział imię Narayana, nie myślał o Panu, lecz o swym
synu. W chwili śmierci nie był z pewnością czysty.
Wręcz przeciwnie; znano go jako wielkiego grzesznika. Co więcej,
człowiek w momencie śmierci jest zupełnie rozbity psychicznie
i z pewnością bardzo trudno było Ajamili intonować wyraźnie
w takich warunkach. Mimo to osiągnął wyzwolenie. Cóż
dopiero mówić o tych, którzy nie są tak występni jak on.
Płynie stąd wniosek, że należy z silnym przekonaniem
intonować święte imiona Pana – Hare Kryszna, Hare Kryszna,
Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare
Hare – gdyż wtedy Kryszna za sprawą swej łaski uwolni nas ze
szponów złudzenia.
Powtarzanie
mantry Hare Kryszna poleca się też tym, którzy popełniają
obrazy, ponieważ z upływem czasu stopniowo zaczną intonować
ją w czysty sposób. Dzięki temu zaś wzrośnie ich miłość
do Kryszny. Jak mówi Śri Caitanya: prema pum-artho mahan.
Człowiekowi powinno zależeć na wzmożeniu przywiązania i miłości
do Boga, Najwyższej Osoby.
Ponieważ
tak łatwo osiągnąć najwyższy sukces za sprawą intonowania, ktoś
mógłby zapytać, dlaczego istnieje tyle rytuałów wedyjskich,
które przyciągają powszechną uwagę. Yamaraja odpowiada na to
pytanie podczas dyskusji. Niestety, nierozumnych ludzi zwodzi
wystawność ofiar wedyjskich. Chcą w nich uczestniczyć,
intonować mantry i są skłonni przeznaczyć na to olbrzymie
sumy. Czasami sami musimy przeprowadzać takie ceremonie, by ich
zadowolić. W 1975 roku, kiedy otwieraliśmy dużą świątynię
Kryszny i Balaramy we Vrindavanie, trzeba było specjalnie
zaprosić braminów i dokonać kosztownej wedyjskiej ofiary,
ponieważ mieszkańcy Vrindavany, a szczególnie bramini smarta,
nie uznaliby Europejczyków i Amerykanów za prawdziwych
braminów. W tym samym czasie członkowie naszego Towarzystwa
głośno śpiewali i grali na bębnach, co uważam za ważniejsze
od rytuałów wedyjskich. Ofiary przeznaczone były dla ludzi
zainteresowanych obrzędami zapewniającymi wzniesienie się na
planety niebiańskie (jadi-krta-matir madhu-puspitayam), a sankirtana
dla czystych bhaktów pragnących zadowolić Boga, Najwyższą Osobę.
Jeżeli o nas chodzi, to wystarczyłoby nam przeprowadzenie
sankirtanu, lecz wtedy mieszkańcy Vrindavany nie potraktowaliby
otwarcia świątyni poważnie. Ceremonie wedyjskie przeznaczone są
dla ludzi, których inteligencja stępiona została przez kwieciste
słowa Wed opisujące ofiary jako środek do wzniesienia się na
wyższe planety.
W
obecnym wieku sankirtana w zupełności wystarcza. Jeśli osoby
zamieszkujące nasze świątynie na całym świecie będą po prostu
kontynuować sankirtana przed Bóstwami, a szczególnie przed
Śri Caitanyą Mahaprabhu, staną się doskonali. Inne ceremonie nie
są potrzebne. Konieczne jest za to czczenie Bóstw oraz
przestrzeganie zasad. Te dwie rzeczy pozwalają zachować czystość
obyczajów i umysłu. Jiva Goswami stwierdza, że chociaż
sankirtana wystarcza do osiągnięcia w życiu doskonałości,
należy czcić Bóstwo w świątyni, by bhaktowie utrzymali
czystość zewnętrzną i wewnętrzną. Dlatego Śrila
Bhaktisiddhanta Sarasvati Thakura polecał oba procesy, a my
ściśle przestrzegamy tej wskazówki. Powinniśmy czcić Bóstwa
i pełnić sankirtana równocześnie.
Zakres władzy Yamarajy
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura cytuje następujący werset z modlitw
Pana Brahmy (Śrimad Bhagavatam 10.14.29):
athapi
te deva padambuja-dvaya-
prasada-leśanugrhita
eva hi
janati
tattvam bhagavan-mahimno
na
canya eko 'pi ciram vicinvan
Werset
ten mówi, że wybitny znawca pism wedyjskich może być jednocześnie
całkowicie nieświadomy istnienia Najwyższej Boskiej Osoby, Jej
imienia, chwały, cech itd., podczas gdy ktoś, kto nie jest uczonym,
może zrozumieć pozycję Boga, jeśli w taki czy inny sposób
zostanie czystym bhaktą, który służy Mu z oddaniem. Dlatego
w wersecie 26 Yamaraja oznajmia: evam vimrśya sudhiyo
bhagavati. Służący Panu stają się sudhiyah, inteligentni, lecz
nie dotyczy to znawców pism nie rozumiejących imienia Kryszny, Jego
sławy i cech. Inteligencja czystego bhakty jest oczyszczona.
Odznacza się on prawdziwą rozwagą, gdyż służy Panu umysłem,
słowami i czynem nie na pokaz, lecz powodowany miłością.
Niebhaktowie mogą ostentacyjnie demonstrować swą religijność, co
nie przynosi jednak efektu, jako że uczestnicząc w uroczystościach
w świątyni myślą o czymś zupełnie innym. Tego rodzaju
osoby sprzeniewierzają się swym obowiązkom religijnym i podlegają
karze wymierzanej przez Yamaraję. Bhakta zaś, który popełnia
grzechy nieumyślnie czy przypadkowo z racji swych
wcześniejszych nawyków, uzyska przebaczenie. Na tym polega wartość
ruchu sankirtanu.
Yamaraja
przestrzegł Yamadutów: "Drodzy słudzy, odtąd nie ważcie się
niepokoić bhaktów. Bhaktowie, którzy podporządkowali się
lotosowym stopom Pana i nieustannie intonują Jego imię,
sławieni są przez półbogów oraz mieszkańców Siddhaloki. Są
tak wzniośli i godni szacunku, że sam Pan Visnu osobiście
chroni ich swą maczugą. Jeśli zbliżycie się do nich, użyje jej,
by was zabić. Cóż mówić o was, skoro nawet Pan Brahma czy
ja zostalibyśmy przez Niego ukarani, gdybyśmy próbowali ukarać
bhaktów. Dlatego nigdy więcej ich nie niepokójcie".
Po
ostrzeżeniu sług Yamaraja wyjaśnił im, kogo powinni przyprowadzać
przed jego oblicze. Szczególnie polecił im materialistów
przywiązanych do życia rodzinnego głównie z racji seksu. Jak
mówi Śrimad Bhagavatam (7.9.45): yan maithunadi-grhamedhi-sukham hi
tuccham. Ludzie przywiązują się do życia rodzinnego jedynie
z powodu mało znaczącej przyjemności seksualnej. Nękani
mnóstwem problemów płynących z konieczności zarabiania na
utrzymanie rodziny, po całym dniu ciężkiej pracy oddają się
w nocy życiu seksualnemu, po czym śpią, i to całe ich
szczęście. Właśnie takich ludzi Yamaraja kazał do siebie
przyprowadzać, a zostawić w spokoju bhaktów, którzy
nieprzerwanie kosztują miód z lotosowych stóp Pana, są
jednakowo nastawieni do każdego i próbują nauczać
świadomości Kryszny kierowani współczuciem dla wszystkich żywych
istot. Bhaktowie nie podlegają jurysdykcji Yamarajy. Podlegają jej
osoby nie mające żadnej wiedzy o świadomości Kryszny, którym
materialne tzw. szczęśliwe życie rodzinne nie zapewnia żadnej
ochrony. Śrimad Bhagavatam (2.1.4) oznajmia:
dehapatya-kalatradisv
atma-sainyesv
asatsv api
tesam
pramatto nidhanam
paśyann
api na paśyati
Materialiści
żyją w błogim przeświadczeniu, że ich naród, społeczność
czy rodzina zapewnią im ochronę, nieświadomi, iż czas przyniesie
zagładę wszystkim tym zawodnym żołnierzom.
Należy
przestawać z osobami pochłoniętymi służbą oddania
dwadzieścia cztery godziny na dobę. Wtedy zrozumie się cel życia
ludzkiego, jakim jest zadowolenie Pana Visnu. System varn i aśramów
także temu służy. W Visnu Puranie (3.8.9) znajduje się
następujący werset:
varnaśramacaravata
purusena
parah puman
visnur
aradhyate pantha
nanyat
tat-tosa-karanam
Ludzie
powinni ściśle stosować się do systemu varn i aśramów,
który dzieli społeczeństwo na cztery warstwy (braminów,
ksatriyów, vaiśyów i śudrów), a życie jednostki na
etapy duchowe (brahmacarya, grhastha, vanaprastha i sannyasa).
System ten pozwala człowiekowi z łatwością zbliżyć się do
Pana Visnu, jedynego prawdziwego celu. Na te viduh svartha-gatim hi
visnum. Niestety, ludzie nie rozumieją, że w ich własnym
interesie leży powrót do domu, do Boga. Duraśaya ye
bahir-artha-maninah. Zamiast tego zwiedzeni są po prostu zewnętrzną,
iluzoryczną energią Kryszny. Od każdej istoty ludzkiej oczekuje
się wykonywania obowiązków, które zbliżą ją do Visnu. Dlatego
Yamaraja radzi Yamadutom, by stawiali przed jego obliczem tych tylko,
którzy zapomnieli o swych obowiązkach wobec Pana. Kto nie
intonuje świętego imienia Kryszny czy Visnu, nie składa pokłonów
Bóstwu Pana i nie pamięta o Jego lotosowych stopach,
podlega karze wymierzanej przez Yamaraja. Generalnie dotyczy to
wszystkich ludzi, którzy nie wielbią Pana Visnu i są wobec
Niego obojętni.
Rozdział 22 – Chwała świętego imienia
[Yamaraja
uznawszy, że razem ze swymi sługami winien jest obrazy, zaczął
błagać Pana o wybaczenie, mówiąc co następuje:] "O
Panie, moi słudzy popełnili wielką obrazę zatrzymując bhaktę
takiego jak Ajamila. O Narayanie, najwyższa i najstarsza
osobo, proszę, byś nam wybaczył. Z powodu niewiedzy nie
zorientowaliśmy się, że Ajamila jest Twoim sługą, co było
z pewnością poważnym wykroczeniem. Dlatego ze złożonymi
dłońmi błagamy Cię o przebaczenie. Mój Panie, nadzwyczaj
miłosierny i wspaniały, prosimy o wybaczenie.
Z szacunkiem składamy Ci pokłon".
Śukadeva
Goswami rzekł: Drogi królu, intonowanie świętego imienia Pana
może wykorzenić następstwa nawet najcięższych grzechów. Dlatego
ruch sankirtanu przynosi największą pomyślność całemu
wszechświatu. Proszę, spróbuj to zrozumieć, aby inni przyjęli to
poważnie.
Kto
nieprzerwanie słucha świętych imion Pana i intonuje je,
a także słucha i opowiada o Jego czynach, bardzo
łatwo wzniesie się do poziomu czystej służby oddania, która
usuwa z serca wszelki brud. Takiego oczyszczenia nie zdoła się
osiągnąć przestrzegając jedynie ślubów i spełniając
obrzędy wedyjskie.
Bhaktów
spijających miód z lotosowych stóp Pana Kryszny nie zajmują
materialne czynności wykonywane pod wpływem gun natury
i przynoszące wyłącznie cierpienie. W istocie nigdy nie
porzucają oni lotosowych stóp Kryszny na rzecz działań
materialnych. Inni ludzie, którzy odrzuciwszy służbę dla Pana
skłaniają się ku obrzędom wedyjskim i padają ofiarą
pożądliwych pragnień, czasami odprawiają pokutę. Niemniej jednak
ponownie popełniają grzechy z racji swego niedostatecznego
oczyszczenia.
Po
wysłuchaniu słów o niezwykłej chwale Boga, Najwyższej
Osoby, oraz Jego imienia, sławy i cech z ust swego pana,
Yamaduci przepełnili się zdumieniem. Od tego czasu, kiedy spotykają
bhaktę, boją się i nie śmią spojrzeć na niego.
Tę
poufną opowieść usłyszałem od słynnego mędrca Agastyi, do
którego udałem się, kiedy ten przebywał na Wzgórzach Malajskich
i oddawał cześć Najwyższej Boskiej Osobie.
(Śrimad
Bhagavatam 6.3.30-35)
Yamaraja błaga o przebaczenie
Yamaraja
wziął na siebie odpowiedzialność za przewinienie, jakiego
dopuścili się jego słudzy. Gdy pracownik popełnia błąd, jego
firma bierze winę na siebie. Chociaż sam Yamaraja stoi ponad
prawem, Yamaduci – praktycznie za jego zgodą – pochwycili
Ajamilę, co było poważnym wykroczeniem. Pisma nyaya stwierdzają,
że jeśli sługa popełni przestępstwo, karze podlega jego pan.
Bhrtyaparadhe svamino dandah. Wziąwszy to oznajmienie jak
najbardziej poważnie, Yamaraja wraz ze swymi sługami złożył ręce
i błagał Najwyższego Pana Narayana o przebaczenie.
Osiąganie doskonałości
Zauważmy,
że Ajamila uwolniony został od następstw grzechów, mimo iż
powtarzał imię Narayana w niedoskonały sposób. Intonowanie
świętego imienia jest tak pomyślne, że zdoła wyzwolić każdego.
Nikt nie powinien jednak wyciągać z tego wniosku – o czym
mówiliśmy już niejeden raz – że może nadal popełniać grzechy
i neutralizować je intonowaniem Hare Kryszna. Należy raczej
wystrzegać się jakichkolwiek występków i nigdy nie myśleć
o przeciwdziałaniu im przez intonowanie mantry Hare Kryszna,
gdyż takie postępowanie jest zniewagą. Jeśli bhakta nieświadomie
popełni jakiś występek, Pan mu wybaczy, lecz nie powinno się
grzeszyć umyślnie.
Intonowanie
i słuchanie świętego imienia Pana jest bardzo łatwe
i owocuje ekstazą w życiu duchowym. Padma Purana
oznajmia:
namaparadha-yuktanam
namany
eva haranty agham
aviśranti-prayuktani
tany
evartha-karani ca
Obrazy
popełniane podczas intonowania mantry Hare Kryszna można
zneutralizować dzięki ciągłemu powtarzaniu jej bez jakichkolwiek
odchyleń. Ten, komu to wejdzie w krew, zawsze pozostanie na
czystej, transcendentalnej pozycji, nietknięty skutkami grzechów.
Intonowanie
mantry Hare Kryszna to obowiązek bhakty. Czasami jest ono wolne od
obraz, czasami nie, kto jednak podejdzie do niego z powagą,
osiągnie doskonałość, jakiej nie zapewnią wedyjskie obrzędy
pokutne. Ludzie przywiązani do rytuałów, którzy nie wierzą
w służbę oddania i radzą odprawiać pokuty, lecz nie
doceniają intonowania świętego imienia Pana, nie osiągają
najwyższej doskonałości. Dlatego bhaktowie, nie odczuwający
najmniejszego pociągu do materialnych uciech, nigdy nie porzucają
świadomości Kryszny dla obrzędów wedyjskich. Ci, którzy z racji
pożądania są do nich przywiązani, doświadczają problemów
egzystencji materialnej ciągle i od nowa.
Od
czasu tego wydarzenia Yamaduci zrezygnowali ze swego niebezpiecznego
zwyczaju zbliżania się do bhaktów. Dla nich to bhakta jest
niebezpieczny.