26 27

w domu dysfunkcyjnym (zwłaszcza w rodzinie alkoholików), wybiera­my sobie z reguły jakiś „opiekuńczy" zawód: pielęgniarki, terapeutki, pomocnicy społecznej, pracownicy poradni. Ciągnie nas do ludzkiej biedy, schylamy się nad ludzkim bólem, staramy się mu ulżyć, ponieważ chcemy zagłuszyć własny ból. Ciągnie nas do potrzebują­cych, ponieważ my też pragniemy czyjejś pieczy i miłości.

Mężczyzna nasz nie musi być chory i bez grosza przy duszy. Wystarczy, że nie umie się „znaleźć". Albo wygląda na bezradnego. Czasem wieje od niego chłodem. A czasem wybujałym egoizmem. Bywa uparciuchem, melancholikiem, kapryśnikiem. Albo dzikusem, osobą mało odpowiedzialną, niesłowną, znaną z niewierności. Albo kimś, kto otwarcie oznajmia wszem i wobec, że nie potrafiłby się zakochać. W zależności od środowiska, w którym wzrosłyśmy, reagujemy na ten czy inny wariant nieszczęścia. Ale reagujemy bez pudła, z silnym przeświadczeniem, że ów człowiek potrzebuje naszej pomocy, naszej pasji, naszej mądrości, bo inaczej marny jego los.

3. Nie zdołałaś przemienić rodziców (lub jednego z nich) w ciepłych i czułych opiekunów. Wobec tego reagujesz silnie na swojską postać kogoś, kto jest uczuciowo nieprzystępny. Chcesz znów dokonać cu­du. Czarodziejskim środkiem ma być twa miłość.

Dzieciństwo i młodość wypełniały ci zmagania. Z ojcem lub z matką lub z obojgiem naraz. Czegoś ci brakowało, coś doskwierało, z czymś nie mogłaś się pogodzić. Przegrałaś. Pozostało pragnienie. Dlaczego nie miałoby się ziścić w dorosłym życiu?.

Zauważ, że sprawy przybierają teraz chorobliwy obrót. Nie kierujesz wcale swych emocji, swej energii i intuicji na mężczyzn zwyczajnych, na mężczyzn, którzy przedstawiają sobą jakąś szansę zaspokojenia. Takich mężczyzn uważasz za nieciekawych. „Przemawiają" do ciebie wyłącznie mężczyźni, z którymi powielasz dawną wojnę rodzinną, kiedy to stawałaś na uszach — starając się być czuła, dobra, pomocna, usłużna, roztropna, cierpliwa — byle tylko zyskać miłość, aprobatę i uwagę osób bynajmniej do tego nieskłonnych wskutek zaabsorbowania własnymi problemami. Zachowujesz się tak, jak gdyby miłość, aprobata i uwaga nie liczyły się zupełnie, o ile nie zostaną wydarte komuś, kto ani myśli cię tym darzyć, ponieważ ma co innego na głowie.

26

4. Boisz się panicznie opuszczenia; zrobisz więc wszy­
stko, aby tylko związek trwał.

Opuszczenie" to słowo o dużym ciężarze gatunkowym. Kojarzy się ze stratą bliskich, samotnością i śmiercią. Kobiety kochające za bardzo doświadczyły już uczucia opuszczenia emocjonalnego. Pamiętają grozę i pustkę takiego stanu. Wybrany mężczyzna przypomina im pod wieloma względami tych, którzy niegdyś zostawili je bez opieki. Wzdrygają się więc na myśl o „powtórce" i usiłują za wszelką ceną odegnać zmorę.

5. Nic nie jest zbyt ciężkie, czasochłonne czy za drogie,
jeżeli może „pomóc" twojemu mężczyźnie.

Pomagasz" mu, ponieważ sądzisz skrycie, że dzięki temu prze­kształcisz go w człowieka na miarę swych potrzeb i wygrasz wieloletnią batalię o czyjeś oporne uczucia. Sobie skąpisz, a nawet odmawiasz wszystkiego, wobec partnera natomiast okazujesz niewiarygodną hojność i rozmach. I tak na przykład:

Powyższa lista to tylko próbka wyczynów, do jakich jesteś zdolna, gdy kochasz za bardzo. Rzadko przychodzi nam do głowy, by którąś pozycję zakwestionować. Trawimy raczej masę godzin i energii rozmyślając nad możliwymi ulepszeniami. A nuż się coś wreszcie „sprawdzi"?

A nuż wpadniemy na coś skuteczniejszego?

27


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
BTI AWAX 26 27 45
26 27 307 POL ED02 2001
Anamnesis59 2c str 26 27
lekcja P25 26 27, Logistyka, planowanie logistyczne
26 27
26 27
!!! KOMPENDIUM WIEDZY !!, 26-27, 22.6 Prawo Gaussa dla pola magnetycznego.
Anamnesis60 3cstr 26 27
26 27
1 26 27
Gimnazjum przekroj, Odp do zadań testowych 26-27, Odpowiedzi do zadań testowych - dział Wzory i wykr
page 26 27
26 i 27, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
Spalanie 26, 27, 1
23,24,25,26,27
!! Wypracowania !!, 26, 27
ei 04 2002 s 26 27
Lekcja ,26,27