Wcale nie paszteciki tylko krokiety
Paszteciki robimy tylko wtedy, kiedy ma przyjść dużo ludzi, kilka razy zabieraliśmy się za robienie pierogów z grzybami i kapustą i za każdym razem rodzinka wyjadła nam tyle, że wydaje nam się, że tych zamrożonych może zabraknąć.
Po
pierwsze robimy
naleśniki:
Najlepsze
wychodzą moim zdaniem przy zachowaniu następujących proporcji
składników:
1
jajko + 1 szklanka maki + pół szklanki wody + pół szklanki mleka
+ sól do smaku.
Po
drugie robimy
farsz:
Dusimy
pieczarki z cebulką na odrobinie oleju. Nie podlewamy wodą -
odparowujemy wodę, którą puściły pieczarki. Pieprzymy i solimy
do smaku po zakończeniu duszenia.
Po trzecie nakładamy farsz na naleśniki i składamy krokiety.
Po czwarte obsmażamy krokiety z obu stron, studzimy i wkładamy do lodówki przykryte folią, żeby nie obsychały. Podajemy odgrzane w kuchence mikrofalowej lub piekarniku. Usmażyć możemy dzień wcześniej.