Wykład, 15-12-2010. Zaczęty już z opóźnieniem. Cóż.
Proszę państwa... Chwila przerwy... Grzebanie w notatkach.
Na poprzednim wykładzie poruszona została proza fabularna, a ściślej powieść. Gatunek ten przeżywał w dwudziestoleciu wspaniały rozkwit. Nie było to nic nowego, gdyż w dziewięstnastym wieku, w drugiej jego połowie, powieść święciła tryumfy jako dominujący gatunek literacki – zaczęto przez to utożsamoać literaturę z prozą – wyparła ona w świadomości odbiorców inne gatunki literackie. Niezwykła ta kariera trwałą przez cały wiek XX i trwa nadal. Przyczyny...?
Powieść okazała się plastycznym gatunkiem, otwartym na przyjmowanie rozmaitych stylów i poetyk, wzorów, eksperymentów; powieść, zaczynając się w połowie XVIII wieku w Anglii – począwszy od powieści epistolarnych, w ciągu stu lat przechodzi długą drogę do wyrafinowanych metod narracji i subtelnej jak młot pneumatyczny, analizy przeżyć psychicznych. Miała ona aspiracje nie tylko do budowania narracji świata przedstawionego, ale też zdawała sprawę ze zjawisk społecznych, diagnozowała sytuację polityczną – w powieściach widać najważniejsze spory ideologiczne i światopoglądowe naszej epoki. Powieść potrafi wciąż wzbogacać swoją strukturę i formę, przez co zadziwia czytelników co raz to nowymi czynnikami – przykładem może być eseizacja prozy fabularnej. Eseizacja polegałaby na przeformułowaniu statusu narratora, który z opowiadacza historii jakiejś staje się takim na poły mędrcem, filozofującym podmiotem, komentującym i analizującym konkretne zachowania i działania. Nowy, zeseizowany podmiot demonstruje swoją obecność – zarówno z perspektywy bohatera, jak i czytelnika. Staje się dosyć konkretną postacią, mającą swoje poglądy i przekonania, i mającym na celu przekazanie jakichś stanowisk bytem. Powieść przez to zyskuje elementów perswazyjnych.
Kariera powieści była niebywała. Wśród wielkich dzieł XX wieku powieści są większością – obok wiersze, mniej opowiadań i poematów. Powieści przy tym, zachowują w tej grupie dominunjącą rolę, jednak dzisiaj tendencja ta się zatraca.
Powieść zachowuje niewzykłą wartość poznawczą – to znaczy – gdybyśmy chcieli się dowiedzieć, co ludzie czuli pół wieku temu, powinniśmy czytać Andrzejewskiego, Manna, Gombrowicza. Powoeść wprowadza na s w najtrudniejsze problemy człowieczeństwa. Może to nie jest tylko cecha powieści, gdyż pod tym kątem liryka XX-wieczna była też podobna – nie odwracała się od rzeczywistości – poeci nie tworzyli swoich zamkniętych świadków – parnasiści – byli podejmowaniu często w literaturze polskiej. Poeta-parnasista kreował odrębny świat, w którym neipdozielnie rządzi i jest odseparowany od reszty rzeczywistości. Nie ma czegoś takiego, jak powieść parnasistowska – powieść wyrosła z próby diagnozy życia jednostki w życiu społecznym, oraz zasadzie tej pozostała wierna – obejrzeć człowieka w jego kontekście filozoficznym i społecznym – odpowiedzieć na pytanie kim on jest, jednak nie w kontekście filozoficznym, ale w literaturze, zwłaszcza w powieści, chciano zrozumieć człowieka jako bytu z krwi i kości – zapewniło to znaczną satysfakcję dla czytelników. Literatura w wieku dwudziestym wzięła na siebie taką rolę – nie tylko mówiąc w kontekście powieści, ale nawet liryki.
Ogólna mapa dwudziestolecia.
Na przełomie lat 20 i 30 wykrystalizowały się trzy nurty prozy fabularnej:
nurt realistyczny, kontynuujący prozę XIX-wiecznej, wzbogacony o późniejsze odkrycia i wartości i zasadniczo realistyczny – Maria Dąbrowska była jego przykładem, Zbigniew Ujejowski;
proza psychologiczna – ze świetnymi osiągnięciami pisarek – Zofią Nałkowską, Heleną Boguszewską, Marią Kuncewiczową, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Tadeuszem Brezą;
nurt groteskowy – twórczość powieściowa Stanisława Witkiewicza, Romana Jeworskiego, Gombrowicza, Brunona Schulza – Sklepy cynamonowe są określane jako powieść, chociaż liczne wątki się w nich krzyżują i znajdują rozwinięcie – można spotkać się z określeniem ich jako powieści; jest to uzasadnione, jednak lepiej określić to jako zbiór opowiadań.
Te trzy nurty, dosyć schematycznie wyodrębione składają się na obraz literatury lat 20 i 30.
Proza realistyczna
Warto wspomnieć o grupie Przemieście – założoną w 1923 – w jakimś sensie kontynuowała linię (wątek) powieści naturalistycznej z założeniami takimi jak: dążenie do sportretowania bohatera zwykłego, przedmieść, chodziło o penetrację środowisk zmarginalozowanych społecznie, o głęboką prowincję. Grupa ta postawiła sobie za cel badanie terenów społecznego ubóstwa z intencją społeczną – intencją literatury było zawsze sięganie do tych, którzy są odrzuceni ze społeczeństwa – ludzi zdegradowanych, nie z własnej winy. Był to program literatury lewicującej i radykalnej społecznie. Chodził o modyfikację i konkretne zmiany – prostest przeciwko ubóstwu i zmarginalizowaniu społecznemu. W obrębie tej literatury uprzywilejowany był reportaż – łączenie prozy powieściowej i reportażu. Forma powieściowa zaczynała absorbować gatunki dotychczas uważane za aliterackie – reportaż dotychczas był zapisem jakichśwydarzeń – w dwudziestoleciu pojawił się sojusz literatury, reportażu i całości prozy dziennikarskiej. Prekursorami tej działalności i nurtu była właśnie grupa Przemieścia. Reportaż zaczyna zdradzać naonczas zainteresowanie wyższym poziomem – zdradza aspiracje estetyczne – jeśli dzisiaj mówi się o takich pisarzach jak Melchior Wańkowicz czy Kapuściński mówimy jako o wybitnych reporterach. Teksty Kapuścińskiego były klasyfikowane jako utwory najwyższej klasy literackiej. Dzisiaj jest to niekwestionowany gatunek literacki i cieszy się wielkim prestiżem – proces ten zaczął się właśnie w okresie dwudziestolecia. Z jednej strony Przedmieścia nasączali reportaż elementami beletrystycznymi, z drugiej – postulowali wzrost znaczenia reportażu.
Xawery Pruszyński, Wańkowicz – było to pierwsze pokolenie twórców reportażu, którzy rozpoczęli literacki awans reportażu – pisał o Polakach w Prusach, Pruszyńskiego zbiór reportaży w okresu wojny hiszpańsko-domowej. Grupa Przemieście wielkich tekstów nie zostawiła, jednak jej wartość i rola była istotna jako inspiracja.
Maria Dąbrowska – miała kilka obliczów – w latach 30. zasłynęła jako autorka Nocy i dni – przyniosła jej ta książka sławę, ponadto pisała dzienniki, które zmieniły znacznie pisarki – zmieniały jej obraz z autorki powieści w świetną pamiętnikarkę i dziennikarkę. Koleś jedzie po tej książce, którą, przeca, lubię. Pozostaje ona jednak jedną z najwybitniejszych pisarek XX wieku, to jednak głównie jako autorka dziennika. Literatura XX wieku wzbogaciła się o nowe formy i sposoby wyrazu, które dotychczas nie istniały w takiej formie – istniały dzienniki intymne, jednak były one pozbawione elementów nastawionych na druk – teksty Dąbrowskiej były na poły intymne (pisała o dniu codziennym, życiu uczuciowym, swoich przeżyciach i sporo o swojej erotyce) – wprowadzał wiele elementów charakteryzujących ją, a z drugiej strony – pozostają one skarbnicą wiedzy o Polsce na przestrzeni 1914 i 1965, na krótko przed śmiercią autorki. Znakomita panorama inteligencji warszawskiej, napełniona elementami krytyki politycznej, pokazująca zmiany, jakie zachodziły w niej – zawierały wszystko, co zawierać powinna dobra proza – nie wykreowane jednak, a prawdziwe. Napełnione nazwiskami, spersonalizowana.
Póki co – mała dygresyjka o diarystyce – hierarchia, zarówno w obrębie jednego pisarza i epoki, bywają zmienne. To, co dzisiaj uznajemy za arcydzieło, może okazać się jutro tekstem zostawionym w tyle przez inne utwory. To, co dzisiaj jest na marginesie, jutro może przez nowych czytelników być ocenione wysoko i podniesione do rangi dzieła.
Noce i dnie – popularna – publikowana przez kilka lat – była to saga rodzinna i powieść-rzeka. Opowiadała o losach dwóch, a nawet trzech pokoleń rodziny polskiej, chociaż sięga jeszcze do czasów powstania styczniowego, w którym brał udział Bogumił Niechcic (to był koleś!). Jawi się, że Noce i dnie zawdzięczają swoją popularność i wysoką ocenę (zgoda czytelników i recenzentów co do oceny jakości i podobania się – czytelnicy ją docenili). Była to faktycznie powieść rozchwytywana. Z jednej strony zatem Dąrowska kontynuowała tradycję powieści realistycznej, świetnie ugruntowanej czytelnikom XIX wiecznym. Dawała czytelnikom przeciętną rodzinę – bohaterowie pochodzą z rodzin ziemiańskich, pozbawionych majątków ziemskich – albo z powodu złego gospodarowania albo w nagrodę za powstanie. Rządy zaborcze karały opozycjonistów konfiskatą majątków. Rodziny te traciły majątki. Musiały zarabiać na swoje utrzymanie własną pracą. Z tej warstwy rekrutowała się znaczna część polskiej inteligencji. Ona to odpowiadała za rozwój państwa. Agnieszka Niechcicówna jest inteligentką – uczestniczy tam w ruchu niepodległościowym, należy do tych, którzy będą budowali wolną Polskę.
Powieść bardzo współczesna – mówiąca o epoce znanej czytelnikom z autopsji, mówiąca o ludzkim życiu, o byt rodziny niechcicowej. Bogumił, swoją ciężką pracą, chciał zapewnić rodzinie utrzymanie. Co więcej – Noce i dnie głoszą ethos pracy i rzetelności (jak i uczciwości). Są też manifestem pewnego rodzaju ethosu, którą ilustrują losy Bogumiła – afirmacja życia, jego pochwała we wszystkich aspektach – takich jak lojalność, miłość, uczciwość. Miał on przedstawiać pozytywny wzorzec, jednak nie tylko stricte praktyczny – nie tylko bezmyślne gromadzenie dóbr. Niechcie podporządkowują swoje życie wartościom idealnym – bardziej chodziło o osiągnięcie czegoś w sferze duchowej a niekoniecznie materialnej. Niechcic rozumie swoją pracę jako misję, mającą na celu rozszerzenia pozytywnych wartości – człowiek powinien zostawić za sobą pewien ładunek moralistyczny. Dąbrowska nie jest uciążliwa ani dydaktyczna. Nie uprzykrza się najazdami moralnymi. Powieść ta miała drugie skrzydło – Barbarę – reprezentującą pierwiastek egzystencjalny, polegający na nieustannym lęku, ponawianiu pytań elementarnych o cel i kierunek. A więc spokój Bogumiła jest wyrównany przez niepewność żony jego. Kobiety są zue. Barbara jest znerwicowana, delikatnie histeryczna (brawka dla Barańskiej). Taka kreacja bohaterki kobiecej, inna od młodopolskiego traktowania kobiety jako postaci silnej i dominującej, raczej biologicznej, bez elementu intelektualnego i refleksyjnego – trochę taka samica dojąca samców. Nawet jeśli ma jakieś pojęcie, to nie jest jak Hela w Pożegnaniu z jesienią. Kobieta niszczyła mężczyzn. Echo takich kreacji kobiecych znajdziemy u Szulca – męzczyźni są nośnikami niepokoju duchowego – najlepiej to widać na przykładzie postaci ojca w Sklepach cynamonowych. Kobiety u Szulca są apodyktyczne, dominują mężczyzn fizycznie, nie rozumieją ich wzlotów duchowych. Dzięki temu stają się strażniczkami ładu i spokoju rodzinnego, a przy tym są prymitywne i stoją daleko niżej intelektualnie od mężczyzn.
Barbara jest inna. Ten element rozwoju wnosi kobieta. Kreacje kobiece w prozie dwudziestowiecznej są inne – Róża z Cudzoziemki. Kobieta, jako zmaterializowana, płytka istota, pozbawiona elementów duchowości głębokiej, zostaje odesłany do lamusa. Barbara jest przykładem zmiany percepcji kobiety. Dwudziestolecie było czasem rewolucyjnym feministycznie okresem. Tradycyjna narracja trzecioosobowa, poprzez zachowanie osobności i autonimi wnika i opisuje rzeczywistość z perspektywy bohatera – narracja personalna. Kiedy świat jest opisywany przez pryzmat bohatera. Narracja taka może być trzecio- i pierwszoosobowa.
Książka jest napisana świetną polszczyzną, zdolną do wyrażania stanów duchowych jak i myśli, formułowania głębokich i syntetycznych sformułowań. Był to język o charakterze kulturalnym. Była ona przygotowana do pełnienia wszystkich funkcji. Język ten stał się też przyczyną tryumfu powieści. Chwalono język, również dlatego, że był całkowicie odmienny od literackiego języka MP – literatura silnie zindywidualizowana. Każdy pisarz miał za cel zbudowanie swojego własnego, rozpoznawalnego języka. Język po 1918 został odrzucony jako anachroniczny i dziwaczny – jako nienowoczesny. Jego sztuczność była jednym z powodów jego niezrozumiałości. Nicińskiego dzisiaj nikt nie czyta i nie rozumie – oryginalność artystyczna języka w dwudziestoleciu międzywojennym zostało całkowicie odrzucone i potraktowane jako jakiśwybryk. Z drugiej strony – Wacław Beren i inni pisarze zaczęli się wycofywać z tego nurtu indywidualizacji językowej.
Dąbrowska respektowała nową estetykę językową i świetnie dała radę z nim – wypracowawszy go znakomicie i z premedytacją. Ta jej innowacyjność przyczyniła się do sukcesu jej książki – innowacja, gdyż byli pisarze w dwudziestoleciu posługiwali się silnie zindywidualizowanym językiem. Witkiewicz używał parodii języka młodopolskiego – to, co uchodziło za normę, było potem parodiowane przez niego, jednak był to wciąż język niezwykle groteskowy i kompletnie oryginalny. Do takiego języka dążył też Bruno Szulc – jeżyk tem daleko odbiegał od powszechnego wzorca polszczyzny idealnej, do jakiego odwoływać się może Dąbrowska, co też pewnie czyniła. Wizja świata Nocy i dni była wizją poważną i afirmującą. Nazywano ją pisarką demokratyczną. Była to pisarka utwierdzająca pewien obraz świata, w którym ludzie mają jakiś konkretny i poważny stosunek do życia, a humanistyczne relacje międzyludzkie są ważne. Człowiek w tym wszystkim jest niezwykle ważną wartością, ład społeczny jest oparty na zasadach prawdomówności. Była to wizja, w której i którą chcielibyśmy widzieć jako jakąś normę, reprezentowaną przez ogół zdrowo myślącego społeczeństwa. W przeciwieństwie do wizji świata pełnego irracjonalnych popędów i treści, takich jak ideologie polityczne (kominizm, faszyzm, zwązek gospodyń wiejskich), w których społeczeństwo i jego obraz są zakłamane i zmitologizowane. O tym jeszcze będzie mowa.
Tyle o Dąbrowskiej.
Powieść psychologiczna
stanowiła ona pewne novum w krajobrazie polskiej powieści. Zaczyna się wszystko od Francji i od Prousta. Wydał on potoczek Poszukiwanie straconego czasu. Mimo tego, każdy z poszczególnych tomów był opatrzony odrębnym tytułem. Warto przeczytać całość. Proust pisze swoją powieść w latach 20. Teksty te silnie oddziaływały na literaturę polską. Pięć tomów przełożył Boy (zamordowany w 41 we Lwowie). Jeśli będziemy mieli dwa, trzy tygodnie wolnego czasu, machnijmy sobie. Fascynująca jest, jeśli jednak poświęcimy się jej. Doświadczenie niezapomniane, a Tadzik znakomicie to przełożył. Warto by wracać do tej książki – doprawdy zacna i arcydzielna.
Proust wprowadza niejaką nowść – koncentruje się na jednostce, wprawdzie na kilku bohaterach, ale właściwie poddana analizie jest osobowość jednej postaci – tak jest w przypadku Róży – w Cudzoziemce, podobnie w Całym życiu Sabiny (autorka założyła Przedmieście). Powieść psychologiczna winna penetrować kijem od szczotki wszelakie zakamarki ludzkiej duszy. Zastanawiać się winna, dlaczemu człek coś zrobił, jakie były jego przesłanki? Z czego to wynika i dlaczego dokonujemy pewnych wyborów emocjonalnych, kim jestesmy i dlaczego mamy tak śmierdzące skarpetki. Zadaje ona tylko pytania, gdyż proces badania ludzkiej duszy jest nieograniczony. W ten sposób można powiedzieć, że w tym typie powieści dochodzi do załamania równowagi między światem zewętrznym a przeżyciami bohaterów. Psychika w Nocach i dniach zajmuje ważne miejsce, jednak tu jest silne zrównoważenie między człowiekiem psychicznym i społecznym – budowanie obrazu psychiocznego w kontekście społeczeństwa. W powieści psychologicznej najważniejsza staje się rzeczywistość wewnętrzna – wartości empiryczne