Choroba
wieńcowa
artykuł
lek. med. Ryszarda Feldmana, ordynatora III Oddziału Chorób
Wewnętrznych w Szpitalu Praskim p. w. Przemienienia Pańskiego w
Warszawie, napisany w styczniu 2000 dla serwisu RES MEDICA
Choroba
wieńcowa (choroba niedokrwienna serca) jest zespołem chorobowym
charakteryzującym się stałym lub napadowym niedokrwieniem serca
spowodowanym znaczącym zwężeniem (niekiedy - zamknięciem) światła
tętnic wieńcowych, odżywiających mięsień serca.
Istotą
choroby jest stała lub okresowa nierównowaga pomiędzy
zapotrzebowaniem mięśnia sercowego na tlen i energię a
możliwościami ich dostawy. Nierównowaga ta szczególnie wyraźnie
zaznacza się w czasie wysiłku fizycznego wykonywanego przez osobę
dotkniętą chorobą. Szybciej i silniej kurczące się wówczas
serce potrzebuje więcej tlenu. Zwężone tętnice wieńcowe nie są
w stanie sprostać takiemu zapotrzebowaniu. W tej sytuacji dochodzi
do niedotlenienia mięśnia sercowego. Podobne zjawisko zachodzi w
innych sytuacjach, w których także zwiększa się zapotrzebowanie
serca na tlen, np. w stanach gorączkowych czy w nadczynności
tarczycy.
Z
drugiej strony - zmniejszenie dostaw tlenu przy niezmienionym nań
zapotrzebowaniu może także doprowadzić do wystąpienia objawów
choroby wieńcowej. I tak, osoby z chorobą niedokrwienną serca
doznają czasem bólów wieńcowych wysoko w górach albo w czasie
długotrwałego lotu samolotem, kiedy ciśnienie rozpuszczonego tlenu
we krwi znacząco się obniża.
Występowanie choroby wieńcowej
Choroba
wieńcowa jest najczęstszym schorzeniem układu krążenia ludzi
żyjących w krajach wysoko rozwiniętych, a zawał serca i nagła
śmierć sercowa - są najczęstszymi przyczynami zgonów. Przeciętna
roczna częstość występowania choroby wieńcowej wynosi ok.
250-300 nowych przypadków na 100 000 mieszkańców.
Na
chorobę wieńcową częściej chorują mężczyżni, szczególnie w
wieku 40-55 lat. W grupie osób starszych zapadalność na tę
chorobę jest dla obu płci podobna. Częstość występowania tej
choroby wyraźnie rośnie z wiekiem.
Choroba
wieńcowa ma przede wszystkim podłoże miażdżycowe. U ludzi z
miażdżycą w ścianie naczyń wieńcowych, podobnie jak w ścianach
innych tętnic, tworzą się blaszki miażdżycowe, których obecność
powoli prowadzi do zwężenia świata naczyń i upośledzenia dopływu
krwi do mięśnia sercowego. Budowa blaszek miażdżycowych oraz ich
skład może mieć istotny wpływ na przebieg i objawy choroby
wieńcowej. U jednych - blaszki zawierają dużo elementów
łącznotkankowych (włókien kolagenowych), które czynią je
stabilnymi, tj. mało podatnymi na pęknięcie lub rozerwanie, u
innych chorych - blaszki miażdżycowe są mało stabilne, "miękkie",
podatne na rozerwanie, ponieważ zawierają znaczne ilości komórek
wypełnionych cholesterolem, a także znaczne ilości cholesterolu
pozakomórkowego, natomiast mało włókien kolagenowych, nadających
blaszce właściwości sprężyste i chroniących je przed
urazami.
Do
niedokrwienia mięśnia sercowego dochodzi dopiero wówczas, gdy
stopień zwężenia światła tętnicy wieńcowej osiąga tzw.
wartość krytyczną, tj. przekraczającą 75%.
W
przypadkach ostro rozwijającego się niedokrwienia mięśnia
sercowego, w zwężeniu światła tętnic wieńcowych, oprócz
blaszki miażdżycowej, mają także udział skurcz okrężnych
mięśni gładkich tych tętnic oraz szybko formująca się, zwykle w
miejscu pęknięcia blaszki, skrzeplina, złożona głównie z płytek
krwi (trombocytów). Ta skrzeplina może całkowicie zamknąć
zwężone światło naczynia wieńcowego i spowodować wystąpienie
albo zawału (martwicy) serca, albo - w wyniku ogromnej
niestabilności elektrycznej w obszarze dramatycznie niedokrwionym -
migotania komór, zaburzenia rytmu będącego główną przyczyną
nagłej śmierci sercowej.
Obraz kliniczny choroby wieńcowej
Najczęściej
zdarza się stabilna postać choroby wieńcowej. Typowym jej
przejawem są bóle w klatce piersiowej, zlokalizowane z reguły za
mostkiem, określane przez chorych jako dławienie, gniecenie,
rozpieranie albo pieczenie czy palenie, nigdy - kłucie,
przeszywanie. Bóle z reguły promieniują do gardła, szyi, lewego
lub prawego barku z uczuciem drętwienia rąk. Towarzyszą im
niepokój, czasem duszność i kołatanie serca, niekiedy nudności,
zawroty głowy. Dla stabilnej choroby niedokrwiennej typowe jest to,
iż ból najczęściej występuje w czasie wysiłku fizycznego i
szybko ustępuje po jego zaprzestaniu lub po zażyciu podjęzykowo
nitrogliceryny.
Ból
w tej postaci choroby często pojawia się rano, po wstaniu z łóżka,
podczas wymagających energii codziennych czynności porannych.
W
stabilnej chorobie wieńcowej czynnikami wyzwalającymi bóle bywaja
także duży stres, chłód (zimny wiatr), czasem - mniej lub
bardziej obfity posiłek. Bardzo charakterystyczne jest w takich
razach szybkie ustępowanie bólu po podjęzykowym zażyciu
nitrogliceryny.
Częstotliwość
napadów wieńcowych bywa bardzo zmienna, na ogół występują
kilkakrotnie w ciagu tygodnia, chociaż bywają też okresy, gdy bóle
zdarzają się znacznie rzadziej.
Kobiety
nieco inaczej niż mężczyźni odczuwają napady bólów wieńcowych.
Często nie wskazują one ani typowej lokalizacji zamostkowej, ani
typowego promieniowania. Kobiety dość często określają swoje
dolegliwości jako duszność. Jeśli mówią o bólu, to często nie
są w stanie dokładnie określić jego charakteru. Ten fakt bywa
powodem pomyłek diagnostycznych i terapeutycznych popełnianych
przez mniej doświadczonych lekarzy.
U
części chorych zdarzają się tzw. "nieme", bezobjawowe
niedokrwienia, wykrywane jedynie w badaniu EKG. Dzisiaj wiadomo, że
te "nieme" niedokrwienia są bardzo niebezpieczne; mogą
być przyczyną nagłych zgonów w wyniku niedokrwiennej
niestabilności elektrycznej serca i migotania komór,
najpoważniejszego i śmiertelnego zaburzenia rytmu serca.
Jeśli
ból w klatce piersiowej sygnalizuje chorobę, pacjent robi wszystko,
by ta dolegliwość ustąpiła. W przypadku "niemego"
niedokrwienia chory nie otrzymuje żadnego sygnału, że jego serce
jest poważnie zagrożone. Nie podejmuje leczenia, nie zaprzestaje
wysiłku, nie rzuca palenia. "Nieme" niedokrwienie jest
"cichym" zabójcą.
Przedłużający
się ból zamostkowy, słabo reagujący na nitroglicerynę, albo, po
ustapieniu, ponownie nawracający z coraz większym nasileniem, także
pojawiający się niezależnie od wykonywanego wysiłku fizycznego
czy stresu, ból nocny - oto cechy niestabilnej choroby wieńcowej. W
przeszłości ten stan określano jako zawał zagrażający. W
istocie nie jest to jeszcze zawał serca, ale prawdopodobieństwo
jego wystąpienia w krótkim czasie jest bardzo duże.
W
zawale serca ból wieńcowy jest szczególnie nasilony, często jest
określany przez chorych jako "nie do wytrzymania", trwa
bardzo długo, często kilka godzin lub dłużej, na ogół nie
ustępuje po zażyciu kolejnych dawek nitrogliceryny. Zdarza się
czasem samoistne zmniejszenie nasilenia, ale trwa ono bardzo krótko.
Niekiedy ból nie jest typowy: może na przykład pojawić się w
nadbrzuszu, przypominać bóle wrzodowe, z towarzyszeniem nudności i
wymiotów. Mówi się wtedy o brzusznej masce zawału. Z reguły
oprócz bólu chory odczuwa uczucie osłabienia, jest spocony.
Niepokój, duszność, kołatanie serca są nierzadkimi oznakami
zawału towarzyszącymi bólowi, czasem występującymi niezależnie
od bólu. Mogą też wystąpić zawroty głowy, zaburzenia równowagi,
czasem - przemijające zaburzenia świadomości.
Zdarza
się też zawał serca bezbólowy, tzw. "niemy", co wcale
nie oznacza, że jest on całkiem bezobjawowy. Nagłe pogorszenie
wydolności fizycznej, charakteryzujące się dusznością wysiłkową,
a czasem spoczynkową, pojawienie się skurczów dodatkowych serca i
innych arytmii serca, odczuwanych jako nierówne bicie i kołatanie w
klatce piersiowej mogą być przejawem dokonywania się właśnie
zawału serca. Bywa, że chory "przechodzi" ten zawał, nie
mając o nim zielonego pojęcia. Dopiero badanie lekarskie, w tym
badania dodatkowe, szczególnie EKG i echokardiografia wykazują fakt
przebycia w przeszłości zawału i wtedy przyczyny niewydolności
lewokomorowej od razu stają się jasne. Szczególnie często do
"niemych" zawałów serca dochodzi u osób chorych na
cukrzycę, a także u osób z przewlekłymi chorobami układu
oddechowego.
Najbardziej
dramatycznym przejawem choroby wieńcowej jest nagła śmierć
sercowa. Nie poprzedzają jej ani bóle wieńcowe, ani objawy
niewydolności serca. Zwykle jest to "śmierć bez świadków".
W 95% przypadków jest spowodowana zmianami miażdżycowymi w
naczyniach wieńcowych. Bezpośrednią przyczyną jest migotanie
komór.
Diagnostyka choroby wieńcowej
Rozpoznanie
choroby wieńcowej oparte jest w dużej mierze na wywiadach.
Szczególnie łatwo ją rozpoznać, gdy chora osoba doświadcza
"klasycznego" bólu wieńcowego. Opis
choroby wieńcowej, podany w 1768 roku przez Wiliama Heberdena jest
do dziś aktualny i stanowi podstawę diagnostyki choroby
niedokrwiennej.
"Dotknięci tym schorzeniem mają napady dolegliwości podczas chodzenia (szczególnie przy podchodzeniu pod górę lub tuż po wysiłku) w postaci bolesnego i nieprzyjemnego uczucia w klatce piersiowej, które jest tak silne, że wydaje się zagrażać życiu, gdyby narastało lub trwało dłużej. W momencie jednak, kiedy się zatrzymują, wszystkie te odczucia znikają. Poza tym pacjenci wydają się na początku choroby zupełnie zdrowi. Mężczyźni chorują częściej niż kobiety, szczególnie ci, którzy przekroczyli pięćdziesiąty rok życia".
Rozpowszechnione
spoczynkowe badanie EKG, najbardziej dostępne dla przeciętnego
chorego, w przypadku stabilnej choroby niedokrwiennej serca
charakteryzuje się niestety małą czułością i małą
specyficznością.
Charakterystyczne
zmiany niedokrwienne zwykle pojawiają się w badaniu EKG,
wykonywanym w czasie występowania bólu. W innym przypadku, badanie
to, wykonywane w spoczynku, może być zupełnie prawidłowe. W
badaniu spoczynkowym EKG mogą być jednak uwidocznione "stare"
zmiany, np. fakt przebycia zawału serca, stanowiące dowód wprost
na chorobę wieńcową oraz objawy pośrednio wskazujące na tę
chorobę: zaburzenia rytmu serca i przewodzenia (bloki serca).
Coraz
częściej zaleca się jako alternatywę dla próby wysiłkowej
badanie echokardiograficzne przeprowadzane w czasie dożylnego
podawania leku, który przyspiesza czynność serca i zwiększa jego
kurczliwość, a więc powoduje wzrost zapotrzebowania mięśnia
serca na tlen, tak jak się to dzieje w czasie próby wysiłkowej.
Zaburzenia kurczliwości pojawiające się w czasie podawania leku są
pośrednim, ale bardzo "mocnym" dowodem istnienia choroby
wieńcowej. Serce efektywnie kurczy się tylko wówczas, gdy dostawa
tlenu zwiększa się wraz ze wzrostem jego zapotrzebowania.
Złotym
standardem w diagnostyce choroby wieńcowej pozostaje ciągle
koronarografia,
która polega na rentgenowskim uwidocznieniu naczyń wieńcowych po
podaniu do nich kontrastu. Za pomocą koronarografii można
uwidocznić charakterystczne dla choroby wieńcowej zwężenia
tętnic.
W
niestabilnej chorobie niedokrwiennej serca spoczynkowe EKG z reguły
potwierdza rozpoznanie postawione na podstawie wywiadów chorobowych.
W tej dość dramatycznej postaci choroby nie wykonuje się z
oczywistych względów ani próby wysiłkowej, ani też żadnych
testów opartych na stymulacji farmakologicznej serca. W niektórych
przypadkach, zwłaszcza gdy leczenie nie przynosi pożądanych
efektów i chory jest ciągle w narastającym zagrożeniu zawałem
serca, konieczna jest koronarografia, która umożliwia podjęcie
decyzji dotyczącej jak najszybszego przeprowadzenia leczenia
zabiegowego.
Zawał
serca, zwłaszcza w bólowej postaci, łatwo rozpoznać. Zmiany w
spoczynkowym EKG są bardzo charakterystyczne; z grubsza pozwalają
nawet na ocenę wielkości zawału i jego lokalizacji. W czasie
trwania zawału zmiany elektrokardiograficzne ewoluują w sposób
typowy. Stwierdzenie ewolucji zawału ma też istotne znaczenie w
podejmowaniu działań terapeutycznych.
Oprócz
częstych badań EKG w zawale serca wykonuje się codziennie badania
biochemiczne. Aktywność niektórych enzymów we krwi wzrasta w
wyniku przedostania się ich z uszkodzonego mięśnia sercowego do
krwiobiegu. Aktywność enzymów zmienia się w czasie: na początku
trwania zawału jest bardzo wysoka, potem wyraźnie spada. Bardzo
wczesnym markerem zawału jest obecność we krwi troponiny, białka
mięśnia sercowego. Wzrost jego stężenia wskazuje na bardzo
wczesną fazę zawału serca. Pod koniec zawału, szczególnie po
dwóch-trzech tygodniach wykonuje się próbę wysiłkową, badanie
EKG metodą Holtera, badanie echokardiograficzne. W ciągu kilku
miesięcy od zawału konieczna jest koronarografia w celu przyjęcia
właściwej dalszej strategii leczenia.
Leczenie
Leczenie
choroby niedokrwiennej serca jest ciągle objawowe, choć, jak wynika
z badań epidemiologicznych, prewencja zarówno pierwotna, jak i
wtórna (dotycząca osób po zawale serca) zaczyna przynosić
wymierne korzyści. Rzucenie palenia papierosów, aktywny tryb życia,
dieta niskocholesterolowa - to stosunkowo proste metody pozwalające
na hamowanie procesu miażdżycowego leżącego u podstaw
choroby.
Bardzo
ważne w leczeniu choroby wieńcowej jest obniżanie ciśnienia
tętniczego. Celem terapii jest uzyskanie prawidłowych jego
wartości, zarówno ciśnienia skurczowego, jak i rozkurczowego.
Zrzucenie wagi, doprowadzenie do prawidłowych wartości indeksu masy
ciała ma także bardzo duże znaczenie w pierwotnej prewencji
choroby wieńcowej.
Bardzo
wiele osób z chorobą wieńcową zażywa małe dawki aspiryny. Jest
pewne, że przynosi to pożytek tym osobom, które przeszły zawał
serca. W przypadku osób, które zawału nie przebyły, skuteczność
prewencyjna aspiryny jest niepewna.
Leczenie
stabilnej choroby wieńcowej poza skorygowaniem odwracalnych
czynników ryzyka polega na farmakologicznej próbie zrównoważenia
potrzeb tlenowych serca (zużycia tlenu) z możliwościami
dostarczania tlenu. Bardzo ważną rolę odgrywają nitraty (w tym -
nitrogliceryna), beta-blokery, oraz blokery kanałów wapniowych.
Szczególną rolę pełnią beta-blokery, które zmniejszają
zapotrzebowanie serca na tlen. Nitraty szybko redukują nasilenie
bólu wieńcowego, są znakomite w przerywaniu napadów wieńcowych.
Przewlekłe leczenie nitratami może przynieść mierne efekty ze
względu na szybko rozwijającą się na nie tolerancję.
Łagodnie
przebiegające postaci choroby wieńcowej nie wymagają leczenia
innego niż farmakologiczne. W pozostałych przypadkach konieczne
jest udrożnienie
tętnic wieńcowych za pomocą albo przezskórnej angioplastyki,
polegającej na rozgnieceniu blaszki miażdżycowej przez
rozprężający się pod dużym ciśnieniem balonik umieszczony w
tętnicy wieńcowej, albo chirurgicznego wszczepienia pomostów (z
naczyń tętniczych i żylnych) omijających zwężenie.
Leczenie
niestabilnej choroby niedokrwiennej wymaga umieszczenia chorego w
sali intensywnej terapii. Konieczne jest podawanie leków
zmniejszających nierównowagę pomiędzy zapotrzebowaniem mięśnia
sercowego na tlen a możliwościami jego dostarczenia. Szczególną
rolę odgrywają nitraty, zwłaszcza nitrogliceryna, podawana albo
podjęzykowo, albo - w poważniejszych przypadkach - dożylnie.
Beta-blokery, w przeciwieństwie do stabilnej postaci choroby, mogą
się okazać mało przydatne. Za to większe znaczenie mogą mieć
niektóre leki blokujące kanały wapniowe. Ważną, pozytywną rolę
w leczeniu choroby przypisuje się heparynie, a także aspirynie oraz
- ostatnio - nowym lekom przeciwpłytkowym, które hamują
powstawanie skrzepliny w świetle naczynia wieńcowego i tym samym
zapobiegają zawałowi serca.
Niektórzy
stosują w niestabilnej chorobie niedokrwiennej serca leczenie
trombolityczne (rozpuszczające skrzeplinę). Jednak, jak dotychczas,
nie ma żadnych przekonywających przesłanek do stosowania takiego
leczenia; przeciwnie - tromboliza może nieoczekiwanie przynieść
niepotrzebne straty.
Współczesne
leczenie świeżego zawału serca oparte jest przede wszystkim na jak
najszybszym dożylnym podaniu leku rozpuszczającego skrzeplinę,
tworzącą się w miejscu pęknięcia blaszki miażdżycowej, tj. -
streptokinazy, lub rekombinowanego aktywatora plazminogenu. Leki
podaje się w ciągu pierwszych 6 godzin trwania zawału. Największą
efektywność leczenia osiąga się w pierwszej ("złotej")
godzinie zawału - wtedy można na prawdę zapobiec martwicy
serca.
Chory
z zawałem serca powinien być leczony w sali intensywnej terapii.
Tam powinny być monitorowane wszystkie najważniejsze parametry
życiowe.
Leczenie
fibrynolityczne, rozpuszczające świeżo powstałą skrzeplinę,
ostatecznie zamykającą światło naczynia wieńcowego jest w pewnym
sensie terapią przyczynową. Dalsze leczenie ma już charakter
objawowy, polegający przede wszystkim na zwalczaniu bólu
zamostkowego (na ogół za pomocą morfiny lub innych leków z grupy
opioidów), następnie - zwalczaniu wczesnych powikłań zawału,
szczególnie niebezpiecznych zaburzeń rytmu serca (beta-blokery,
amiodaron), oraz niewydolności serca (niektóre aminy presyjne,
szczególnie dobutamina) w przypadku rozległego zawału serca.
Współczesna
medycyna zaleca bardzo wczesną rehabilitację ruchową w zawale
serca, szczególnie niepowikłanym. Pacjent ma bardzo dużą swobodę
w podejmowaniu decyzji w zakresie rodzaju podejmowanego wysiłku.
Ramy tych zachowań są wyznaczane przez lekarza i współpracującego
z nim rehabilitanta. Są jednak dość szerokie. Pacjent ma duże
możliwości. Racjonalny wysiłek fizyczny, nawet w pierwszych dniach
zawału, sprzyja szybszej i korzystnie przebiegającej ewolucji
zawału oraz tworzeniu się dobrej i mocnej blizny pozawałowej.
Chory
po zawale serca nie powinien traktować siebie jak kaleki.
Przeciwnie, powinien żyć aktywnie, oczywiście zgodnie z
zaleceniami lekarskimi, stosując te same zasady profilaktyki, które
obowiazują chorego z chorobą wieńcową, który nie przeszedł
jeszcze zawału.
Edukacja
osób z chorobą niedokrwienną serca ma ogromne znaczenie w
powodzeniu terapii. Pacjent świadomy zagrożeń i jednocześnie
posiadający pozytywną wiedzę dotyczącą postępów w badaniach
nad jego chorobą jest idealnym partnerem dla leczącego go lekarza.
Każda taktyka i strategia leczenia choroby wieńcowej proponowana
przez lekarza wymaga świadomej akceptacji pacjenta. Bez niej
powodzenie w działaniach medycznych bywa połowiczne.