94. INTERESY KAPŁANÓW - NIE ZAWSZE SĄ INTERESAMI BOGA
Jezus: Jak dalecy są od dążenia do prawdziwego celu życia, ci chrześcijanie i kapłani, którzy dzisiaj bywają tak zajęci, jakby to do nich należał zarząd całego świata! Są oni właściwie zajęci szukaniem samych siebie, szukaniem spraw swego ja.
Zewnętrznie wydają się oni gorliwi i aktywni, cali zajęci swymi inicjatywami. Zauważ, że mówię o ich inicjatywach, a nie o moich, które są o wiele prostsze, pewniejsze i jaśniejsze: szukać Boga wszelkimi środkami możliwymi, kochać Boga ponad wszystko przed własnymi i cudzymi interesami.
Interesy Boże są:
1. Chwała Boża
2. Królestwo Boże
3. Wola Boża.
Służba Boża wyklucza troskę o siebie. Synu, ilu jest takich księży, którzy służą wiernie Bogu? Mógłbyś ich znad również! Jeśli poznaje się drzewo po owocach,
łatwo można poznać, kto służy szczerze Bogu, a kto przeciwnie, służy tylko sobie, a tym samym diabłu. Zobaczysz, ile to zepsutych gruszek odpadnie jeszcze zdradzając, odstępując i zapierając się. Zobaczysz to na własne oczy... Muszę ci powiedzieć, synu, że głupota ludzka jest bez granic. Jednak wiecie, że nikt nie ujdzie śmierci: "Postanowione jest człowiekowi raz umrzeć". A wiecie wszyscy, ze śmierć nie jest ostatecznym końcem człowieka, lecz tylko przejściową rozłąką duszy i ciała.
Don Ottavio:, Ale, o Jezu, co będzie z ateistami?
Jezus: Pozornie jest ich wielka liczba. W rzeczywistości jest ich o wiele mniej. W każdym razie, nie ma nikogo, kto by w obliczu śmierci nie miał wątpliwości lub niepokojów.
Mówiłem ci o tych kapłanach, którzy są dalecy od posiadania tej mądrości, jaką mieli nawet poganie. Cyceron mówił: "Śmierci, jakże dobrym jest twój sąd!"
Myśl o śmierci, brana, jako mądrość nawet przez pogan, jest usunięta z duszy tego niewierzącego pokolenia, jako rzecz szkodliwa i smutna. Nikt już poza kilku wyjątkami, nie myśli o śmierci, ani jako o przyjściu, ani też, jako o odejściu.
Liczba głupich jest naprawdę wielka ponad wszelkie oczekiwania. Módl się i wynagradzaj. Nie niepokój się: ofiaruj Mi swe cierpienie, przyjmę je chętnie. Jak wonne kadzidło, wznosi się ono do mego tronu, by powrócić potem jak deszcz łask.
Błogosławię cię, synu, a wraz z tobą błogosławię tych, którzy są przy tobie, kochają cię i współpracują z tobą, by słowo Moje było znane, gdyż jest ono słowem życia.