70. JEŚLI KAPŁAN NIE DĄŻY DO BOGA
Jezus: W poprzednim orędziu wspomniałem tylko o niektórych ranach ropiejących w Moim Ciele Mistycznym. Rany te zaraziły nawet rodziny.
Dziś chcę zwrócić uwagę na niemoralność szerzącą się wszędzie, nawet wśród moich konsekrowanych i kapłanów, wyjąwszy dobrych i świętych z ich grona.
Nie będę powtarzał kim jest kapłan, ale będę mówił o jego godności i władzy, ponieważ ten temat już poruszałem. Powiem tylko o wielkich trudnościach w jakich dziś znajdują się kapłani. Trudności te przeszkadzają im zachować równowagę Wiary i Łaski, bo siły negatywne nieustannie zagrażają.
Pokusy wewnętrzne pochodzące od potęg piekielnych nie oszczędzają nikogo, a zwłaszcza kapłanów. Kapłani nie są ludźmi wyłącznie zależnymi od siebie, ale z natury powołania i dzięki Boskiemu posłannictwu im powierzonym są osobami publicznymi, które oddziaływują na wiele i wiele dusz.
Kapłan jest przedmiotem szczególnej uwagi, oczywiście negatywnej, ze strony ludzi bezbożnych, którzy patrzą na niego wrogo.
Osoby uważane za dobre często nie rozumieją kapłana z powodu wewnętrznego formalizmu, który nie pozwala im pojąć, że kapłan choć jest człowiekiem, to nie jest ze świata. Musi żyć na świecie, który jest pod wpływem diabła, świata, który nie jest Boży.
Kapłan żyje dziś w wielkim niebezpieczeństwie z powodu możliwości dokonywania mylnych wyborów - albo odda się Bogu przez głębokie życie wewnętrzne, albo też pogrąży się w sprawach ludzkich!