wartość człka, PREZENTACJE, szkoła wiary


Wartość człowieka.

1. Fenomen wartości.

Prof. A. Kępiński za najważniejsze uważał pytanie o to, kim jest człowiek. Włączmy nasze rozważania w modlitwę, gdyż rozwija się poprawnie jedynie to, co zostaje włączone w modlitwę. Nie ma większej radości, gdy rzeczy prawdziwe stają się oczywiste i odwrotnie. Dlatego nie ma problemu, jeżeli to, co powiemy, jest dla kogoś oczywiste. Im więcej w naszym życiu jest spraw oczywistych, tym jesteśmy szczęśliwsi. Samo pojęcie wartości jest złożone. Czy istnieje wartość? Skąd to wiemy? Czy wartość istnieje obiektywnie, niezależnie ode mnie? Czy istnieje wartość niezależna od krytyki, ocen, samopoczucia? Istnieją wartości subiektywne, współtworzone przez nas. Mogę swoim osądem nadać czemuś wartość. Bóg nadaje wartość rzeczom i ludziom: Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, zapoznaj Jerozolimę z jej obrzydliwościami i powiedz: Tak mówi Pan Bóg do Jerozolimy: Z pochodzenia swego i urodzenia swego jesteś z ziemi Kanaan. Ojciec twój był Amorytą, a matka twoja - Chetytką. A twoje urodzenie: w dniu twego przyjścia na świat nie ucięto ci pępowiny, nie obmyto cię w wodzie, aby cię oczyścić; nie natarto cię solą i w pieluszki cię nie owinięto. 5 Żadne oko nie okazało współczucia, aby spełnić względem ciebie jedną z tych przysług przez litość dla ciebie. W dniu twego urodzenia wyrzucono cię na puste pole - przez niechęć do ciebie. Oto Ja przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię, jak szamotałeś się we krwi. Rzekłem do ciebie, gdy byłaś we krwi: Żyj, rośnij! Uczyniłem cię jak kwiat polny. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i odkryta. Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją. Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem. Następnie przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem. Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, którymi cię wyposażyłem - wyrocznia Pana Boga (Ez 16,1-14).

Istnieje doświadczenie wartości (W). Przychodzi rzeczywistość, doświadczana przez nas jako wartościowa dzieło sztuki, krajobraz, drugi człowmek. Doświadczenie ma pierwszeństwo w stosunku do naszych wyobrażeń o W. Doświadczenie wyprzedza teorię. Wartość wkracza w moje życie, chce mi pokazać swój blask. Doświadczenie wartości wywołuje w nas skutek. Człowiek jest skupiony wtedy, kiedy żyje w świecie W. Może jest i tak, że początkiem wszelkiej działalności człowieka jest zachwyt. Doświadczenie W obdarowuje nas ciszą. Hałas jest próbą ukrycia braku W. To, co wartościowe pozwala nam pozostać. Dziś ludzie odczuwają często odrzucenie. Liczymy się nie jako osoby, ale jako konsumenci. Doświadczenie W wprowadza sens. Może nawet to jest to samo? W Oratorium dla świata w jednej z piosenek padają słowa: Ma sens, nasza miłość -nieba błękit, ma sens, przy niej wciąż jesteśmy piękni, ma sens, zdradza ją najmniejszy gest, to, co było, to, co jest, każda miłość ma swój sens, każda miłość ma swój sens... Ma sens słodka rozkosz o poranku, ma sens, rozogniony szept kochanków, ma sens, zdradza ją najmniejszy gest, to, co było, to, co jest, każda miłość ma swój sens, każda miłość ma swój sens... Z nią życie ma sens...życie ma sens... (Kocham żyć, sł. Jan Jakub Należyty). Doświadczanie W pozwala zaczynać od nowa. W daje nadzieję. Wyciszając człowieka, W nie żąda natychmiastowego czynu. Ktoś kto nie czuje się wartościowy nie działając, lepiej aby nie działał. Filozofia średniowieczna uczyła: agere sequitur esse: działanie idzie po istnieniu. W budzi pytanie o swego twórcę. Świat W odsłania i zapowiada świat osoby. Pyta Psalmista: Któż jest tym Królem chwały? I odpowiada sobie: To Pan Zastępów: On sam Królem chwały (Ps 24 10). Nie ma W nieosobowych. Doświadczenie W budzi pragnienie dzielenia się. Apostołowie powiedzą przed Sanhedrynem: Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli (Dz 4,20). W niesie w sobie doświadczeni dziwnego bólu. Pisze św. Jan Apostoł w Apokalipsie: Poszedłem więc do anioła mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód (Ap 10,9). Jest to ból dystansu. W Księdze Proroka Jeremiasza czytamy: I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem (Jer 20,9). W nigdy nie może stać się naszą własnością. Pisze Krasiński w Nie Boskiej Komedii: Przez ciebie płynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością (cz. I). Wartość daje samotność, nie osamotnienie. Samotność budzi potrzebę czułych więzi. W ma w sobie pierwotną niedefiniowalność. W ma swoją stałość. Gdy spotykamy W to nie odczuwamy chęci zmiany. Taki też jest sens ślubu stałości miejsca, składanego w zakonach o korzeniu Benedyktyńskim. Nie chodzi tylko o przebywanie mnicha w tym samym klasztorze. Stałość miejsca oznacza, że tam, gdzie są wspólnoty Benedyktyńskie, tam powinna promieniować pewna stałość. Św. Benedykt żył w świecie bardzo niestabilnym, dlatego dostrzegał potrzebę stałości. Ludzie bez zakorzenienia nie są twórczy.

W wprowadza mnie także w dramat wartościowego świata. Świat ten ma swoją logikę. W dotyka pragnienia wieczności. Mówimy: trwaj chwilo, jesteś piękna. Tylko w spotkaniu z W mogę odczuć słabość. Chwile piękne mijają szybko, czas spędzony w chorobie dłuży się bardzo: 2P 3:8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Ps 90:4 Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, niby straż nocna. Przepiękne określenie Liturgii: Teraz i na wieki.

2. Poczucie braku wartości.

Czynimy założenie, że istnieje świat wartości. Czynimy naszym słowo Boga: Iz 43:4 Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje. Istnieją wartości obiektywne i subiektywne, czyli niezmienialne, niezależne od człowieka (W Boga, nierozerwalności małżeństwa, sprawiedliwości, piękno dobro, prawda) oraz W tworzone przez człowieka. Człowiek może także oceniać coś jako dobre, prawdziwe i piękne. Dany przedmiot staje się taki przez ocenę człowieka. Trzeba rozróżnić między W człowieka a poczuciem własnej W. W człowieka jest niezniszczalna. Poczucie W można zniszczyć, obniżyć czy podwyższyć. Można powiedzieć, że najbardziej podstawowym lękiem człowieka jest lęk przed byciem bezwartościowym. Sytuacja braku poczucia wartości towarzyszy człowieka od zawsze. Przykładem modlitwa Żydów uprowadzonych do Babilonu, kończąca Lamentacje Jeremiasza: Wspomnij, Panie, na to, co nas spotkało, spojrzyj i przypatrz się naszej hańbie. Dziedziczny nasz dział przypadł obcym, cudzoziemcom - nasze domostwa. Sieroty, nie mamy już ojca, a matki nasze jak wdowy. Własną wodę za srebro pijemy, za własne drzewo płacimy. Pędzą nas z jarzmem na szyi, ustajemy, a nie ma wytchnienia. Do Egiptu wyciągaliśmy ręce, i do Asyrii, by nasycić się chlebem. Przodkowie nasi zgrzeszyli - ich nie ma, a my dźwigamy ich grzechy. Słudzy panują nad nami, nikt nas nie ocala z ich ręki. Życiem za chleb płacimy wobec [groźby] miecza w pustyni. Jak piec nasza skóra gorąca od straszliwego głodu. Na Syjonie hańbiono kobiety, a dziewice po miastach Judy. Rękami [wrogów] wieszani książęta, nie było względów dla starszych. Młodzieńcy młyn obracali, chwiali się chłopcy pod drewnem. Starsi porzucili bramę, młodzieńcy - swe pieśni. Znikła z serc naszych radość, w żałobę przeszły nam tańce. Diadem spadł z naszej głowy, biada nam, bośmy zgrzeszyli. Stąd nasze serca chorują i oczy nasze zaćmione. że góra Syjonu - pustkowiem, że po niej krążą szakale. Lecz Ty, o Panie, Ty trwasz na wieki, Twój tron - poprzez pokolenia. Czemu chcesz o nas zapomnieć na zawsze, po wszystkie dni nas opuścić? Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy. Dni nasze zamień na dawne! Czyżbyś nas całkiem odtrącił? Czy tak bardzo na nas się gniewasz? (Lam 5,1-22). Swojemu niskiemu poczuciu wartości, czy niskiemu poczuciu W innych osób trzeba spojrzeć w twarz, żeby umieć współczuć sobie czy innym osobom.

Skutki niskiego poczucia W.

Poziom fizyczny → osoby takie odbieramy jako pochylone, ich postawa zdradza niepewność. Pokora jest cechą ludzi o dużym poczuciu W. osoby o niskim poczuciu W są nadobecne, robią wokół siebie dużo zamieszania. Łacińskie słowo pokora to humilitas, bycie przy ziemi. Jeżeli człowiek ja środek ciężkości w głowie, bardzo łatwo przewraca się. Środek ciężkości musi być maksymalnie przy ziemi. Ziemia żyzna jest ziemią brudną. To co sterylne jest jałowe. Osoby o niskim poczuciu W mówią cicho, niewyraźnie. Im niższe poczucie W, tym większe zainteresowanie sferą seksualną. Osoby takie niechętnie patrzą w oczy. Są nadmiernie skupione nawet na drobnych defektach w budowie ciała, często nieistniejących. Poziom psychiczny → zauważalna jest stagnacja, lenistwo. Ponieważ działanie wynika z bycia, to osoby z niskim poczuciem W nie sądzą, by były zdolne do sprawnego działania. Lenistwo zawsze jest znakiem czegoś głębszego. Częste są smutki, nastroje depresyjne. Trudno podejmują decyzje, nawet drobne. Boją się przedstawić swoje zdanie, dostosowują się do opinii większości. Trudno mówią nie, mają kłopoty ze stawaniem granic. Chcą być lubiane przez wszystkich. Paradoksalnie, kto nie ma wrogów, nie ma także przyjaciół. Są zależne od innych osób (pochwały, humory, uczucia, itp.). stąd takie a nie inne postępowanie Heroda: W tym także czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom, uwięził nadto Piotra (Dz 12,1-3). Osoby o niskim poczuciu W łatwo czują się winne. Zakładają z góry, że nie są lubiane, nie cenią bowiem siebie. Dobrze wyczuwają uczucia, nastroje u innych, słabo - u siebie. Potrafią nazwać swoje pragnienia i oczekiwania. Mówią: Ja czułem, że on to czuł. Mają jednak trudności z opowiedzeniem swych uczuć. Im większe poczucie wartości, tym większe zaufanie do chwili obecnej, do tu i teraz. Chęć bycia w jakimś miejscu. W niskim poczuciu wartości jest przekonanie: Gdzie indziej byłoby mi lepiej. Po poczuciem wartości wiąże się reakcja na krytykę. In słabsze poczucie wartości, tym gorzej znosimy krytykę. Wartość lubi współpracę, przy niskim poczuciu wartości (PW) ludzie ze sobą konkurują. Ludzi o niskim PW źle przeżywają zazdrość. Wartość chce więzi. Doświadczając czegoś wartościowego odruchowo powiadamy: Szkoda że nie mu mych bliskich albo przyjaciół. Słynne: Szkoda że państwo tego nie widzą… wartość stwarza więzi, ona bowiem jest wartościowa. Ludzie o niskim PW dobierają sobie ludzie jeszcze mniej wartościowych. Syndrom kochanki gangstera: Wprawdzie łajdak, ale mój łajdak. Osoby takie, obniżając czyjąś wartość, prowokują do zrywania relacji. Mogą to czynić świadomie lub nieświadomie. Ludzie o wysoki PW potrafią przyjąć prezenty, znaki życzliwości. Osoby o niskim PW mają z tym kłopoty, podejrzewają wprost ofiarowany prezent albo subtelnie: W Afryce głodują, nie trzeba było… Ludzie o wysokim PW nie muszą zdobywać wartości poprzez działanie. Czują się wartościowi również nie działając. Osoby o niskim PW na wszystkim się znają zabierają głos na każdy temat. Pokora jest cechą ludzi o głębokim PW. Osoby o niskim PW mają skłonności do nadmiernej krytyki. Ludzie o wysokim PW są bardzo powściągliwi w krytyce. Ludzie o niskim PW ciągle kogoś lub coś odwartościowują, aby dowartościować siebie. Ich chorobą jest także perfekcjonizm ale i nadopiekuńczość. Najczęściej dajemy to, co sami chcielibyśmy otrzymać. Nadopiekuńczość wynikająca z niskiego PW sprawia, że nie czujemy się dowartościowani.

Poziom duchowy → człowiek o niskim PW świadomie lub nieświadomie unika Boga, Któremu przypisuje niechęć do siebie. To jest dramat Judasza. Albo mniemanie, że Bóg oczekuje wielkich darów, sukcesu czy dobra. Przykładem takiego błędnego rozumowania, powodowane nikłym poczuciem PW może być orędzie Izajasza: Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! Co mi po mnóstwie waszych ofiar? mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce? Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! (Iz 1,10-14). Dla kogoś o nikłym PW Bóg jest kolekcjonerem ludzkich błędów. To nie jest Bóg stojący ze mną w kolejce do Spowiedzi. Osobie takiej trudno słucha się Słowa Bożego, gdzieżby bowiem Bóg mógłby mi coś powiedzieć…

3. Duchowościowe podstawy zagadnienia.

Można zniszczy PW człowieka, ale nie wartość człowieka. Ludzie dziś wolą być bezpieczni aniżeli wartościowi. Wymowny przykład takiego handlu: poczucie bezpieczeństwa za PW zawiera 1Mach: Spomiędzy nich wyszedł korzeń [wszelkiego] grzechu - Antioch Epifanes*, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik*, zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego*. 11 W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: «Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedyśmy się od nich oddalili». 12 Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre*. 13 Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla*, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. 14 W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum* według pogańskich zwyczajów. 15 Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego e bz roycyarowanie. przymierza. Sprzęgli się też z poganami i zaprzedali się [im], aby robić to, co złe. (1Mach 1,10-15). William James, twórca szkoły psychologii Amerykańskiej uznaje za bardzo ważne pojęcie wartości człowieka. Mówił, że W człowieka jest wypadkową jego sukcesów i jego pragnień. Ale jednocześnie wg Jamesa jest to dramat człowieka. W wprowadza w dramat. Im bowiem większe pragnienia, tym większe może być rozczarowanie. W szkołach analitycznych (Freud & co.) PW nie istnieje. Człowiek jest jakby między dwoma biegunami: moje ja realne znajduje się między dwoma biegunami: między tym, co Freud nazywał super ego (nakazy, normy, często przejęte od rodziców) a id - światem moich popędów, instynktów. Moje ja balansuje między tymi dwoma światami. Super ego ma wysokie wymagania, czasem niemożliwe do spełnienia; jest to świat upominający. Z drugiej strony, z dołu, jest wulkan id- świat energii, popędów, nieznanych sił. Ja jest ciągle w pozycji obrony. Dlatego trudno jest mu wykształcić PW, traci bowiem energię na obronę. Freud nie dopuszcza do człowieka wymiaru duchowego, stabilnego innego świata, który mógłby pomóc.

U Alfreda Adlera w centrum nie znajduje się PW, ale raczej kompleks niższości. Człowiek raczej się z tym ostatnim aniżeli z PW. Aby zapobiec tryumfowi kompleksu niższości, w życiu musi się coś wydarzyć. Dużym ryzykiem wg Adlera jest wykształcenie przez człowieka bieguna przeciwnego - czyli poczucia wyższości.

Interesująco do niskiego PW podchodzi Carl Rogers. Zauważył, że u wielu jego pacjentów problem PW jest zasadniczo reprezentowany. Pisał jednej ze swoich prac: W większości wypadków moi pacjenci pogardzają sobą i uważają się za osoby mało ważne i niegodne miłości. Poprzez całkowitą akceptację tych osób możemy naszą postawą możemy im pomóc w przywvacaniu PW.

Abraham Maslow mówił, że w tylko typowo ludzkim wymiarze trudno jest mówić o poczuciu wartości. Dokonuje się to w peak experience (pik ekspiriens), czyli w doświadczeniu szczytowym człowieka, w doświadczeniu harmonii ze światem, drugim człowiekiem, doświadczeniem delikatnie wchodzącym w przestrzeń duchową.

Carl Horney mówiła, że niskie poczucie wartości to jedna z głównych przyczyn nerwicy.

U twórcy analizy transakcyjnej, Erica Berne, uwaga, szacunek wobec dziecka, rodzą w nim poczucie własnej wartości.

Carl Gustav Jung próbował połączyć duchowość i psychologię. Dla niego doświadczenie W nie jest doświadczeniem ludzkiego ja. Jest doświadczeniem jaźni, selbst. Jaźń jest czymś innym, niż moje ja. Na poziomie ja człowiek nie odkryje swojej wartości. W jaśni wg Junga człowiek odkrywa imago Dei, obraz Boga. W Imago Dei rozgrywa się kwestia wartości człowieka. To w selbst człowiek staje się sobą.

W 1984r w Kalifornii zauważono, że coś się dzieje. Jest coraz więcej przemocy wśród Amerykańskiej młodzieży, złych wyników w nauce, spożywania alkoholu i narkotyków, niepożądanych ciąż. Wtedy powstała Kalifornijska Komisja Promowania Poczucia Własnej Wartości i Społecznej Odpowiedzialności Osobistej.

Z czasem stało się ono stowarzyszeniem narodowym, a wreszcie międzynarodowym.

Szkoła tzw. Neurolingwistycznego programowania jest także pewną próba odbudowania PW.

Od PW zależy dosłownie wszystko. Byt wartościowy działa wartościowo.

Koncepcje W krążą wokół dwóch teorii: pierwsza z nich skupia się bardziej na przekonaniu o wartościowości człowieka niezależnie od jego działania. To szkoła rzadsza. Pamiętamy zapewne scenę z filmu Ostatni cesarz: nauczyciel kreśli chińskie znaki i czyta następcy tronu stwierdzenie Konfucjusza: Człowiek pierwotnie jest dobry.

Drugi kierunek mówi, że W człowieka zależy bardziej od jego działania. Na tej koncepcji bazuje większość szkół. Z pierwszą koncepcją jest kłopot. Wymaga więcej czasu, jest długim procesem. Trzeba wielu lat i całego procesu wychowania, by człowiek powiedział: Jestem wartościowy. W dziecka zależy od PW matki i ojca. Celem wychowania i formacji jest zrodzenie w dziecku poczucia wartości. Budowanie w człowieku W dokonuje się nade wszystko przez obecność ludzi wychowujących. Dziecko nie jest wrażliwe na pieniądze czy metkę, ale na obecność. Dzieci nie zauważają skromnego życia, ale dostrzegają brak rodziców. Wytwarza się w nich wtedy poczucie niewartościowości: Nie warto ze mną być. Także istotne jest słuchanie dziecka i liczenie się z jego zdaniem. Pokazanie dziecku, że jego zdanie jest cenne i wartościowe także wtedy, kiedy popełniło błąd albo gdy mu się coś nie udało. Ważna jest w naszym życiu umiejętność pochwalenia drugiej osoby. Największą wartością jest normalne, zwykłe życie. Ważna jest umiejętność dowartościowywania człowieka za rzeczy codzienne i proste. Największym cud to normalność, jest ona bowiem ubóstwem odsłaniającym bogactwo spotkań i więzi. Szukanie sukcesu i rzeczy nadzwyczajnych przesłania nam nasze więzi. Nie ma czasu żeby się spotkać.

Treści przychodzące do dziecka przenikają je bardziej w okresie, w którym nie wykształciło jeszcze mowy. W tym okresie dziecko jest bardziej wrażliwe na świat. Jak wielki wpływ ma reakcja matki na poczęcie dziecka. Gdy mówi: O rany, jestem w ciąży, co teraz będzie?

Nie jest jednak albo albo. Nabywam wartości przez pracę, wygląd, to co u innych wzbudza podziw, uznanie. Człowiek jest wartościowe także przez to, jak działa.

Jednak największą wartością człowieka są jego więzi. Adler mówił, że kompleks niższości leczy się doświadczeniem więzi. Można sobie zrobić ćwiczenia i wypisać na kartce 10 powodów, dla których jestem wartościowy. Dziecko czuje się wartościowe mając więzi z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Nie należałoby mówić, że człowiek ma więzi. Człowiek jest więzią. Człowiek istnieje tylko w więzi z Bogiem i drugim człowiekiem. Do chrześcijańskiej definicji osoby należy więź. Osoba nie jest osobna. Człowiek nie mający więzi będzie zawsze zależny od zdania innych ludzi, od drugiego człowieka. Człowiek nie iający więzi nigdy nie jest osoby, ciągle analizuje, jak jest odbierany przez innych. Osobność człowieka i jego granice rodzą się w spotkaniu, w więzi. Wartość zawsze rodzi wartość. Ludzie o niskim poczuciu wartości naśladują innych, natomiast ludzie o wysokim PW są kreatywni. Dlatego ludzie o niskim PW boją się więzi, sądzą bowiem, że będą kopiowani. H. Urhs von Balthassar: Ja może powstać oraz istnieć tylko w miłującym mnie ty. Naszą wartość odkrywamy w oczach drugiego człowieka. Nasza wartość jest w naszych oczach. Najmniej nasza twarz jest prawdziwa w lustrze, a najbardziej w oczach drugiego człowieka. Im człowiek dłużej na siebie patrzy, tym paradoksalnie bardziej czuje się niewartościowy. Tylko człowiek z drugim człowiekiem jest człowiekiem. Martin Buber mawiał, że najdłuższa droga w życiu człowieka to droga między relacją ja - to a relacją ja - ty. Poczucie wartości jest obowiązkiem człowieka. Ludzie o niskim poczuciu wartości mają trudności ze zwracaniem się do ludzi po imieniu. Mąż mówi do żony: Matka… Podstawową zdolnością więzi jest zdolność dawania.

4. Teologiczne podstawy zagadnienia.

Istota człowieka nie jest w człowieku. Istota człowieka znajduje się w Bogu. Człowiek bez więzi z Bogiem nie może istnieć. Im dłużej człowiek zagląda w siebie, tym bardziej dochodzi do rozpaczy. Gdyby ograniczyć odpowiedzialność człowieka jedynie do sfery psychologicznej, społecznej czy biologicznej czy jakiej innej, stałby się on istotą odrzuconą. Chrześcijaństwo jest przekazem wartości. Ludzie bojący się zależności od drugiego natychmiast się uzależniają i to od wszystkiego. Człowiek jest bytem zależnym od relacji z Bogiem i z człowiekiem i dlatego pozostaje wolny. W człowieku jest więcej pustki aniżeli jego samego. A pustka jest miejscem dla Boga.

W 1ME znajdujemy słowa: Przez Chrystusa, naszego Pana, * przez którego, Boże, wszystkie te dobra * ustawicznie stwarzasz, uświęcasz, ożywiasz, * błogosławisz i nam ich udzielasz. To opowieść o procesie kształtowania poczucia wartości człowieka. Bóg mi błogosławi stwierdzając, że jestem wartościowy w Jego oczach. Ludzie o niskim PW mają w sobie mało miejsca. Nie ma w nich pustki. Przez Chrystusa, naszego Pana, * przez którego, Boże, wszystkie te dobra * ustawicznie stwarzasz, uświęcasz, ożywiasz, * błogosławisz i nam ich udzielasz. To opowieść o procesie kształtowania poczucia wartości człowieka. To samo wydarzenie dzieje się w momencie naszego Chrztu. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. 15 Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» 16 Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi*. 17 Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale (Rz 8,14-17). Sam nie jestem w stanie siebie do tego przekonać. Trzeba abym zrezygnował z iluzji, że na skutek pobożnego myślenia uwierzę. Mogę o tym pamiętać na poziomie rozumu. Wszechmogący, Wieczny Boże. Ty Powołałeś brata Alberta, by pełen wdzięczności wobec Umęczonego Zbawiciela, zamieszkał jako brat pośród braci, a odnawiając w nich zatarty obraz Synostwa Bożego, przywracał radość i piękno ludzkiej godności (Kolekta z Mszy o Św. Bracie Albercie). Człowiek więcej znaczy prze to, kim jest, niż przez to, co posiada (SW II).

5. W trosce o swoją wartość.

Jest ona obowiązkiem człowieka.

Na poziomie duchowym → to troska o obraz Boga we mnie. Dobrze, że czasami mamy kłopoty z przyjmowanie prawdy, że jesteśmy przez Ojca Niebieskiego kochani. Gdybyśmy zawsze byli pewni tego, że Ojciec Niebieski nas miłuje, przestalibyśmy w to wierzyć. Najważniejszą rzeczywistością w naszym życiu jest obraz Boga. Skoro jesteśmy stworzeni na obraz Boży, to mój obraz Boga wszystko stwarza. W człowieku mamy kilka obrazów Boga. Istnieją w nas przynajmniej trzy obrazy Boga: .

1. Obraz deklaratywny → jest tworem fantazji lub wysiłku intelektualnego. Jest poprawny.

2. Obraz realny → najczęściej to Bóg surowy i karzący. Jest to obraz subiektywny. Bóg jest daleko, przychodzi raz na jakiś czas. Ten obraz rządzi. Widać to w sposobie modlitwy (szybkiej).

3. Obraz prawdziwy → owoc niepowtarzalnej więzi z Bogiem. Według tego obrazu konstruuję moją rzeczywistość. Człowiek niewierzący w Boga coraz bardziej wierzy we wszelkie negatywy.

Troszczymy się o swoją wartość oddając Bogu chwałę. Bóg przyjmuje to, co ludzkie. Człowiek mający świadomość swojej wartościowości będzie się starał zachowywać wartościowo. Troska o W to także przeżywanie swego życia jako posłannictwa.

Na poziomie psychicznym → szacunek dla procesu, dla własnych rytuałów (urodziny, imieniny…). Przyjmowanie i dziękowanie za pochwały. Słuchanie uczuć, potrzeb. Ważne jest także dobre przeżywanie swojej agresji. Ona służy tworzeniu granic. Poczucie wartościowości to akceptacja swojej biegunowości. Im większe PW tym większe poczucie humoru.

Na poziomie fizycznym → troska o wygląd, zdrowie. Jasne wyrażanie pragnień. Poprzestawanie na małym. Małe osiągnięcia są więcej warte niż nierealne wielkie plany.

6. W trosce o wartość drugiego.

To troska o samodzielność drugiego. Wolą Boga jest aby człowiek wybierał. Łk 13,10-17→ Uzdrowienie kobiety pochylonej. Ma niskie poczucie wartości. Ludzie o niskim PW często są pochyleni. Człowiek nie może sam siebie wyprostować. Chrystus patrzył na ludzi z miłością. Można dowartościować kogoś swoim spojrzeniem. Dzieci cieszą się, gdy rodzice na nie patrzą. Przy drugim człowieku trzeba być tak, by zawsze czuł się wartościowy.

Poziom fizyczny → wzrok, dotyk adekwatny do więzi. Troska o rytuały, także związane z dotykiem.

Poziom psychiczny → obecność. Otwarcie przed innym świata swych wartości i przeżyć. Unikać manipulacji polegającej na przechwalaniu się wartościowymi doznaniami albo przedmiotami. Trzeba tak opowiadać, aby drugi czuł się zaproszony do dzielenia tych wartości ze mną. Słuchanie drugiego. Mądrze chwalić → konkretnie wymieniać, za co chwalimy. Jesteś genialny. Podobało mi się to, co powiedziałeś, zrobiłeś wczoraj. Można powtórzyć zdanie, albo opowiedzieć zdarzenie. Wartość konkretną będąc, lubi konkrety. Dobrze komunikaty o chwaleniu formułować w pierwszej osobie: Mnie się to podoba. W ten sposób z pochwałą daję swoje ja. Poziom duchowy → największym źródłem siły Kościoła jest modlitwa ludzi cierpiących (Balthasar). Świadectwo swej wiary. Ofiarowanie się za innych. Neurozy są skutkiem braku ofiary (Frankl). Gotowość do przyjęcia ofiary drugiego człowieka. To zgoda na wzajemność. Mt 25,14-30 → przypowieść o talentach. Ludzi o niskim PW gubi to, że się porównują, zawsze bowiem ktoś będzie miał czegoś więcej, lepiej.

Wartość człowieka.

27



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przedBogiem, PREZENTACJE, szkoła wiary
Autorytet Kościoła, PREZENTACJE, szkoła wiary
przedBogiem, PREZENTACJE, szkoła wiary
KERYGMAT, szkoła wiary
Prezentacja!!, Szkoła
fascynacje czy poczucie obcości ... oraz Wartości epoki star, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Wartości, Język polski i szkoła podstawowa
Wpływ rówieśników na rozwój poznawczy tekst z prezentacji, Szkoła, Podejście Piageta i Wygotskiego
Po co włączamy funkcje automatycznych aktualizacji, Szkoła Prezentacje, Szkoła
Giełda Komputerowa, Szkoła Prezentacje, Szkoła
wartosci Typow pascala, Szkoła PO
M.S.Szarzyński i D.Nabrowski o wartościach trwałych i przemi, Szkoła, Język polski, Wypracowania
PREZENTACJA, SZKOŁA, 4, polski, matura polski, matura tomek kozik
łatwy dostęp do informacji, Szkoła Prezentacje, Szkoła
Plan Lekcji Kl.IIIa, Szkoła Prezentacje, Szkoła
KERYGMAT, szkoła wiary
PREZENTACJA SZKOŁA TRENERÓW
Jaką wartość prezentują dziś utwory średniowieczne, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Państwo jako najwyższa wartość narodowa w widzeniu bohaterów literackich różnych epok, prezentacje

więcej podobnych podstron