Piromania, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopatologia


Piromania

Nie dla zysku, nie dla ukrycia śladów zbrodni, nie w gniewie ani z zemsty, nie po to nawet, by przeciwko czemuś zaprotestować. W pełni świadomie, z dreszczem emocji, ba, z rozkoszą - tak właśnie podpala piroman.

Potem przygląda się z przyjemnością szalejącym płomieniom, panice i wysiłkom strażaków. Kiedy się pali, piromani bardzo często są wśród gapiów - bo patrzenie na ogień sprawia im radość. Kim jest piroman? To ktoś, kto umyślnie podpala. Zanim to zrobi, czuje niepokój i podniecenie. Jedynym możliwym sposobem rozładowania tego napięcia jest dla niego wzniecenie ognia. Patrzenie na pożar przynosi mu ulgę.

 

Dziecko plus zapałki...

Chorobliwa skłonność do podpalania jest według psychiatrów objawem zaburzeń popędowych, wyrazem skłonności do agresji i niszczenia. W dzieciństwie taki pociąg może przejawiać aż 10-15 proc. ludzi. Podobno czasem z tej właśnie grupy wyrastają najdzielniejsi strażacy. Trudno jednak powiedzieć, co kierowało pewnym strażakiem z Piaseczna, który płacił swojemu koledze za podpalanie śmietników, by móc wyjeżdżać później do akcji gaśniczych. Obu wspólników zatrzymano, a jak donosiła Polska Agencja Prasowa, motywowała ich chęć zysku.

A to nigdy nie bywa przyczyną działania prawdziwych piromanów - ludzi dotkniętych zaburzeniami osobowości lub upośledzeniem umysłowym. Piroman nie potrafi poradzić sobie ze stresem, napięciem, obniżeniem nastroju. Badania naukowe sugerują, że piromania może być sposobem wyrażania emocji przez ludzi, którzy nie umieją normalnie funkcjonować w społeczeństwie albo nie są seksualnie spełnieni. Dla nich wzniecanie pożarów jest formą komunikacji, symbolicznym zaznaczeniem swojej obecności.

Piromania jest spotykana bardzo rzadko, a aż 90 proc. piromanów to mężczyźni. Aby stwierdzić z całą pewnością, że ma się do czynienia z piromanem, trzeba mu udowodnić przynajmniej dwa celowe podpalenia. Jednak, co ciekawe, wśród zatrzymanych za umyślne wzniecenie pożaru prawdziwi piromani stanowią znikomy odsetek.

 

Świadomość czy chemia

Lekarze przypuszczają też, że piromania może wiązać się z zaburzeniami poziomu pewnych neuroprzekaźników: norepinefryny i serotoniny, co prowadzi do problemów z kontrolowaniem popędów. U badanych piromanów wykrywano także niski poziom cukru we krwi. Czyżby więc można było wytłumaczyć tę osobliwą działalność wyłącznie zaburzeniami chemii w organizmie? Są też badania tłumaczące występowanie piromanii molestowaniem seksualnym w dzieciństwie. Nierozstrzygnięta debata o rzeczywistych przyczynach trwa od połowy XIX wieku - wtedy jeszcze badacze rozpatrywali wybór między chorobą psychiczną a brakiem instynktu moralnego.

 

Chorzy na ogień

Powiedzieliśmy już, że piroman podpala świadomie. Ale co to znaczy? Podpala umyślnie, napawając się widokiem pożaru - czy jednak jest przy tym w pełni poczytalny? Okazuje się, że może wzniecić ogień albo z jasnym rozeznaniem tego, co robi, albo w tak zwanym stanie pomrocznym, występującym niekiedy u osób chorych na padaczkę. Nie będzie wtedy pamiętał swoich czynności lub zachowa w pamięci tylko ich część. Ci, którzy podkładają ogień w całej przytomności umysłu, mają osobowość psychopatyczną - niezdolną do udźwignięcia stresu i do powstrzymania się od niszczycielskich wyczynów. Niektórzy seryjni podpalacze działają pod wpływem alkoholu. Warto wiedzieć, że czasem piromani czują potrzebę przyznania się do swoich czynów i sami zgłaszają się na policję.

 

Leczenie

Terapia piromanii jest domeną psychiatrów. Lekarze pomagają im rozpoznać ów niekontrolowany impuls, przeanalizować uczucia, które prowadzą podpalacza do niszczycielskiego czynu. W trakcie leczenia terapeuci próbują „dokopać się” do głęboko ukrytych problemów natury psychicznej, będących przyczyną negatywnych emocji. Niestety, terapia rokuje raczej słabo, o ile nie zacznie się jej zwalczać we wczesnym wieku u dzieci przejawiających skłonności do podpalania. Dziś wiemy z naukowych doniesień, że człowiek owładnięty żądzą podpalania doświadcza wielkiego smutku i samotności. Jak dojmujące musi być to uczucie, by szukać ukojenia w widoku rozszalałych płomieni? I gdzie tkwi przyczyna - w defekcie ukrytym gdzieś w mózgu, wśród niewidocznych gołym okiem wiązań chemicznych? Czy w nieszczęśliwym dzieciństwie? Jeśli to drugie, rozwój nauki jeszcze długo nie przyniesie dobrych rozwiązań...

 

Honorata Mielga

 

***

 

2400 lat temu pewien szewc z Efezu postanowił spalić świątynię Artemidy w swoim mieście. Uważał, że w ten sposób zapewni sobie trwałe miejsce w historii. I nie mylił się. Herostrates - bo o nim właśnie tu mowa - został za swój czyn skazany na śmierć. Choć jego imię miało być wymazane ze wszystkich dokumentów, przetrwało do naszych czasów i dziś jest synonimem dążenia do sławy bez względu na cenę.

 

Typowym przypadkiem piromana jest pewien Amerykanin z Seattle. Podpalał już jako 9-letnie dziecko. Jako dorosły wzniecił na przestrzeni kilku miesięcy niemal sto pożarów, w których zginęli ludzie. Wcześniej starał się bezskutecznie o przyjęcie do straży pożarnej, prowadził nasłuch na strażackich i policyjnych częstotliwościach, jeździł obserwować wszystkie pożary w okolicy. Zgodnie z amerykańskim prawem skazano go na 167 lat więzienia. Ludzie z jego otoczenia opisywali go jako trudne dziecko i jako człowieka, który nie umiał ułożyć sobie prawidłowych relacji z otoczeniem.

 

Kleptomania

Sześć lat temu głośna była sprawa kradzieży dokonanej przez aktorkę Winonę Ryder. Gwiazda usiłowała wynieść wtedy drogie dodatki z luksusowego sklepu Saks Fifth Avenue w Beverly Hills.

Tym razem aktorka próbowała ukraść kosmetyki z jednej z perfumerii w Los Angeles.

Jak podaje National Enquirer:

"Winona zakupiła w sklepie kilka rzeczy, ale kiedy przechodziła przez bramkę, włączył się alarm. To zwróciło uwagę strażników.

Jeden z ochroniarzy podszedł do niej i przejrzał jej torbę z zakupami

- na żadnym z produktów nie znalazł jednak zabezpieczenia. Okazało się za to, że aktorka ma w kieszeniach kosmetyki kolorowe, za które nie zapłaciła. To właśnie one wywołały pisk bramki."

Kiedy strażnik znalazł skradzione przedmioty i spytał Winonę, co to ma znaczyć, gwiazda miała odpowiedzieć "Nie wiem jak to się stało".

Pracownik sklepu poświadcza, że Ryder wyglądała na przerażoną i zdezorientowaną.

Kosmetyki, które aktorka usiłowała ukraść zostały zabrane przez ochronę, a gwiazda opuściła sklep.

Wcześniejszym incydentem Winona zafundowała sobie 480 godzin prac społecznych. Tym razem może być to przymusowa terapia. I to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie.

Trichitilomania

Wyrywanie włosów, brwi, rzęs

Autor: estee82 27.01.10, 00:18

Dodaj do ulubionych

Odpowiedz

Ponieważ ja wyrywam rzęsy, czasem troszkę też skubię brwi, ale zawsze
zastanawiało mnie jak wygląda wyrywanie włosów z głowy. No może nie jak
wygląda, bo to jest oczywiste. Chodzi mi o to, że włosów na głowie jest tyle,
że nie da się ich zliczyć, natomiast rzęs jest bardzo mało, ja mogę nawet
policzyć ile mam rzęs na każdej powiece. Dlaczego osoby wyrywający włosy tak
dużo wyrywają, że mają łyse placki albo głowę ogołoconą w 50-70%. Przecież to
jest sporo włosów, kilka albo nawet kilkadziesiąt tysięcy. Ja rzęs to mam
mniej więcej ok. 120-150 na każdej z powiek. Zobaczcie jaka różnica.

I tak z ciekawości kiedyś postanowiłam liczyć ile jednorazowo wyrywam rzęs.
Więc jak dopadała mnie chęć wyrywania to wyrywałam kilka rzęs 7-8 sztuk,
czasem tylko 4 szt., a czasem więcej, bo 20 sztuk, z tym, że jeśli wyrywałam
mało to się powstrzymywałam, bo bez powstrzymywania to najchętniej wyrwałabym
wszystko.

Zawsze pomiędzy tymi napadami wyrywania miałam jakiś dłuższy lub krótszy
okres niewyrywania mniej więcej 1-4 tygodnie. Nigdy wcześniej nie liczyłam
tych wyrwanych rzęs i teraz obecnie nie liczę, ale postanowiłam to zrobić z
ciekawości, stąd też moje liczby, żeby nikt mi nie zarzucił, że nie mam co
robić tylko liczyć wyrwane rzęsy. Dążę do do tego, że z moich wyliczeń wyrywam
w ciągu miesiąca średnio no powiedzmy maksimum 40 - 50 rzęs. Muszę się bardzo
pilnować i powstrzymywać żeby nie wyrwać za dużo żeby się nie ogołocić do
zera, bo w przypadku rzęs to szybko można to zrobić.

Ciekawa jestem jak wygląda to u osób, które wyrywają włosy z głowy, bo jeśli
wyrywają średnio w miesiącu 40 - 50 włosów z głowy, tak jak ja rzęsy, to przecież
to jest niezauważalny ubytek. Żeby oskubać włosy z głowy do prawie zera, nawet
ogołocić głowę w 50% z takim tempem wyrywania potrzeba by było 10 lat, a może i więcej.

Mam pytanie do osób, które wyrywają włosy z głowy. Czy wyrywacie codziennie?
Jak długie macie okresy niewyrywania. Jeśli wyrywacie to mniej więcej ile
włosów w ciągu jednego dnia? 5? 10? 15?
Po ilu latach wyrywania macie łyse placki na głowie albo wyraźny ubytek
włosów, że najlepiej ogolić się do zera? Czy w ciągu 2-3 lat jest to możliwe?

Piszecie o łysych plackach na głowie, czyli macie takie, że tak powiem
ulubione miejsce na głowie i tylko w tym miejscu wyrywacie? Bo przecież można
wyrwać każdego włosa z innego miejsca na głowie i nie będzie łysych placków.
Chyba, że wyrywanie w innych miejscach na głowie nie daje takiej przyjemności
jak np na czubku głowy. Wiem coś o tym, bo trochę wyrywałam włosy z głowy i
tylko i wyłącznie na czubku głowy, a dokładnie na przedziałku,trwało to bardzo
krótko, tak że łysego placka nie miałam, potem mi to przeszło i z głowy już
nie wyrywam.

Osoby, które wyrywają brwi i rzęsy niech też podzielą się swoimi
spostrzeżeniami. Czy często wyrywacie do zera? Czy wyrywacie, ale rzadko Wam
się zdarza do zera, bardziej brwi czy rzęsy macie tylko przerzedzone. Bo jeśli
my od rzęs czy od brwi wyrywalibyśmy w takich ilościach jak osoby od włosów to
całe życie chodzilibyśmy łysi. Musimy się bardziej pilnować. Nie możemy raz w
tygodniu wyrwać sobie jednorazowo 30 rzęs. Co prawda rzęsy całkowicie
odrastają po 3 miesiącach o ile w ciągu tych 3 miesięcy damy im odrosnąć i
nic nie wyrwiemy, a to jest mało prawdopodobne.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1 RÓŻNICE IND. WY, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychologia różnic indywid
2011 - ekonomiczna - program, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychologia eko
Pytania z Pytania z psychopatologii, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopa
BPZ - pytania do kolokwium, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Biologiczne podst
psychiatria psychopatologia, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopatologia
Zespół stresu pourazowego, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopatologia
CA 12 Manipulacja, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Społeczna, IV sem
KOBIETY W POLITYCE, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychologia polityczna
Pytania z rewalidacyjnej, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Rewalidacyjna
3 RÓŻNICE IND. WYKLADY, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychologia różnic in
myslenie polityczne cz.1, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychologia polityc
Skrypt, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Rewalidacyjna
Zaburzenia nawykow i popedow, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopatologia
rewalidacyjna-opracowanie pyt na egzamin(2), Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna,
rewalidacyjna-opracowanie pyt na egzamin(2), Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna,
pytania z egzaminu 2007, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Wprowadzenie do spec
Odmiany wampirów narcystycznych, Psychologia UMCS (2007 - 2012) specjalność społeczna, Psychopatolo

więcej podobnych podstron