2x05 (35) Wszystko Co Dobre Konczy Sie Przedwczesnie, Książka pisana przez Asię (14 lat)


Minął miesiąc. Kocięta cieszyły się swym życiem, jakże beztroskim i wesołym! Pewnego dnia maluchy bawiły się w chowanego. Mruczek szukał.

-Żeby mnie złapać, musisz dotknąć! -Mówiła Bella z tryumfem. Mruczek zaczął narzekać głośno.

-To niesprawiedliwe! Jesteś na drzewie!

Kocięta w końcu doszły do zgody. Mieli pobawić się w coś innego. Bella oznajmiła ściszonym głosem:

-Poczekaj chwilkę, idę się załatwić.

Tylko szybko! -Krzyknął Mruczek za odchodzącą koteczką.

Bella wskoczyła w krzaki. Gdy miała już zamiar wracać, zobaczyła czarną kotkę. Była ładna, miała zielononiebieskie oczy, ale posiadała tez liczne blizny.

Kotka zauważyła Bellę.

-Witaj kochanie. Widziałam waszą zabawę i oceniłam, że nie macie co robić...

-No... -Mruknęła Bella nieufnie. Kotka kontynuowała:

Kotka: Mam dla was świetne miejsce do zabawy! Idźcie w stronę rzeki i skręćcie pod most. Tam powinno być ogrodzenie. To świetne miejsce na zabawę, uwierz mi!

-No nie wiem... -Wahała się koteczka.

-Rób co chcesz... Ale i tak polecam tamto miejsce. Pa.

Odeszła. Bella pobiegła do brata zmagającego się z rzepem, przyczepionym do jego ogona.

-Wiem, gdzie jest super miejsce! -Zawołała przy wejściu. Mruczek zainteresował się.

-Gdzie?

-Chodź za mną!

Pobiegli tam, gdzie mówiła czarna kotka. Bella stanęła na kamieniu i popatrzyła przez płot.

-Ale tu jest super! Chodź, bracie! Idziemy tam! -Cieszyła się Bella. Mruczek jednak był sceptycznie nastawiony.

-No nie wiem...

-Chodź!

W końcu weszli. Bella rozejrzała się po tereni z uśmiechem na pyszczku.

-Wow! Super tu!

-Nooo... -Przytaknął Mruczek, teraz już raźniejszy.

-Ale trochę strasznie!

-Ekstra, nie?

-Jasne! Chodź, widzę jedzenie!

Kociaki pobiegły do olbrzymiej miski. Nagle Bella usłyszała, że Mruczkowi burczy w brzuchu. Roześmiała się.

-Głodomorze, przestań!

-Myślałem że to tobie burczy w brzuchu! -Odparł Mruczek zdziwiony. Bella zamarła.

-Jak nie tobie, to...

Odwrócili się. Za nimi stał olbrzymi pies i groźnie szczerzył zęby.

-Chodu! -Krzyknął Mruczek.

-Mogłyby się te psy uciszyć! Słychać je aż tutaj! -Irytował się Armeti.

-Wiesz jakie są psy... -Odparła Zoja spokojnie. -Mruczek, Bella! Obiad!

Cisza.

-Widziałeś gdzieś nasze dzieci? -Zdziwiła się. Armeti zamyślił się i stwierdził:

-Gadały coś o jakimś... Ciekawym miejscu!

Zoja zawołała ich jeszcze raz. I znów cisza.

Armeti popatrzył na nią znacząco.

-Myślisz o tym samym...? -Spytała Zoja.

-Mruczek, uważaj! -Krzyknęła Bella.

Dwa wielkie psy goniły ich bez ustanku. Nagle Bella potknęła się i uderzyła o beton. Pies już na nią skakał...

Rudy kocur rzucił się na niego. Bella poczuła, że ktoś ją podnosi. Spojrzała na bladą twarz matki.

-Dzieciaki, uciekajcie! -Poleciła.

-Co? -Jęknął Mruczek przerażony perspektywą pozostawienia tu rodziców samych. Jednak matka była zdecydowana.

-Szybko, przytrzymamy ich!

Kociaki ostatni raz spojrzały na kotkę i odbiegły.

-Oby się udało... -Zamartwiał się Mruczek.

Usłyszeli pisk. Krzyk. Szczekanie.

-Uciekajmy!

Ku nim zaczął biec jeden z psów. Miał pysk cały we krwi.

-Dalej! -Wołał Mruczek.

Biegli. Nagle napotkali drzewo. Bella szybko na nie weszła. Mruczkowi to nie udało się.

Bella już schodziła do brata, lecz ten ją powstrzymał.

-Zostań tu- powiedział i spojrzał jej w oczy. -Ja jestem szybki, ucieknę do jakiejś małej dziury i wszystko załatwione!

- Błagam, daj radę! -Pisnęła Bella.

Pies był coraz bliżej.

Mruczek pocałował ją w policzek.

-Kocham cię siostro...

I zaczął uciekać. Pies zauważył Bellę i kotka musiała szybko wdrapać się na najwyższą gałąź.

-Hej, zapchlony kundlu!

Bella spojrzała na brata zdziwiona.
-Co robisz?

-Odwracam jego uwagę! -Objaśnił kocurek.

Pies pobiegł za nim. Mruczek był bardzo szybki. Bella już miała odetchnąć, lecz nagle usłyszała rozpaczliwy pisk, odgłosy szamotaniny. Cisza.

Bella zbiegła z drzewa ze strachem. Mruczek... Nie...

Ruszyła w tą stronę, skąd dobiegły wrzaski. Zauważyła psa biegnącego w jej stronę. Nawet na nią nie spojrzał. Pysk miał jeszcze bardziej zakrwawiony, kilka kocich kłaczków zdobiło jego mordę.

Koteczka szybko pobiegła dalej. Serduszko dwumiesięcznej kotki biło bardzo szybko. W gardle stała jej jakaś gula. Nie...

Krew. Jest krew! I mnóstwo sierści... Biało rudej sierści.. Zjadł go! Jej brat został zjedzony przez tego okropnego kundla!

Zaniosła się płaczem i odbiegła stamtąd. Skierowała się miejsce, gdzie walczyli Armeti i Zoja. Tak bardzo pragnęła przytulić się do nich teraz.

Zobaczyła nieżywego psa. A obok...

Rodzice koteczki leżeli obok siebie, cali we krwi. Oprócz tego wyglądali, jakby spali. Bella sprawdziła, czy bije im serce. Dotknęła lodowatych ciał rodziców. Nic nie wyczuła.

Zakręciło jej się w głowie. Przymknęła oczy. Nie... to nie może być prawdą...

Odbiegła stamtąd, gubiąc ogromne krople łez.

Co było potem?

-Bella pochowała rodziców, jej bratu usypała kopczyk, gdzie zakopała futerko kociaka.

-Kotka nauczyła się polować. Zapuściła się. Rozmierzwione futerko, zapuchnięte oczy i katar sprawiały, że koty nie chciały na nią nawet patrzeć.

-Kotka nie mogła dalej mieszkać na łące. Nawiedzały ją tam złe wspomnienia, śnili jej się nieżywy rodzice, brat... Odeszła. Szukała długo. Penetrowała różne miejsca. Wtedy znalazła ładną okolicę. Za płotem było drewno, mała dobudówka, obok otwarte drzwi prowadzące na stryszek. Wysoka trawa, zaplecze sklepu.
Zamieszkała tam.

I tak się zaczęło życie u Tokarza.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
13x02 (137) Gdzie wszystko sie skonczylo tam sie zacznie, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x12 (134) Gotowa Na Wszystko, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x09 (46) Ratuj sie kto moze, Książka pisana przez Asię (14 lat)
Mikrofony z Tu 154 Nie wszystko co ważne stało się w kabinie
Mikrofony z Tu 154 Nie wszystko co ważne stało się w kabinie
Mikrofony z Tu 154 Nie wszystko co ważne stało się w kabinie
Biedny milioner Jak miec wszystko co trzeba i cieszyc sie zyciem
Deadpool Tom 9 Wszystko, co dobre… Duggan Gerry, Posehn Brian
inne biedny milioner jak miec wszystko co trzeba i cieszyc sie zyciem tadeusz niwinski ebook
Biedny milioner Jak miec wszystko co trzeba i cieszyc sie zyciem biemil
Biedny milioner Jak miec wszystko co trzeba i cieszyc sie zyciem
Janusz Szpotański Towarzysz Szmaciak czyli wszystko co się dobrze kończy (1977)

więcej podobnych podstron