Moja droga
Jednym z trzech rodzajów powołań do jakiego Bóg wzywa ludzi jest życie w samotności.
Zanim właśnie takie powołanie odkryłam dla siebie, szukałam go przez wiele lat. Na początku gdy zastanawiałam się co ze sobą zrobić, moja odpowiedź brzmiała - jakoś tam będzie. Byłam pewna, że tak jak każdemu się jakoś układa tak będzie i ze mną. Kiedy weszłam w bliską relację z Jezusem zrozumiałam, że to On może wskazać mi właściwą drogę, przygotowaną tylko i wyłącznie dla mnie. Drogę, która jest moim powołaniem.
Odkrycie swojego powołania stało się dla mnie ważną rzeczą. Modliłam się prosząc o mądrość we właściwym jej rozpoznaniu. Skoro powierzyłam swoje życie Jezusowi, zaufałam, że On sam wskaże co dla mnie jest dobre. Myślałam więc o życiu w małżeństwie. Ostatecznie odczytałam, że Bóg nie powierzył mi roli żony. Nigdy też nie widziałam się w zakonie. Więc co?
Bóg prowadzi mnie przez życie w samotności, i na tej drodze czuję się dobrze. Tu bardzo dokładnie widzę, że mój wybór jest odpowiedzią na Boże powołanie. Żyjąc w samotności bardzo dużo czasu mogę oddać memu Bogu w służbie Kościołowi. I to czynię. Odczytałam to jako moje zadanie i bardzo chcę służyć Panu w czym tylko potrafię. Rozpoznając swoje talenty chętnie dzielę się nimi. Mam czas na osobiste spotkanie z moim Bogiem w Jego Słowie, mam czas na modlitwę, mam czas na spotkania formacyjne w Oazie, mam czas aby dzielić go z innymi.
Na tej drodze jestem szczęśliwa i bardzo się cieszę z tego powodu, że mogę służyć tym w co mnie Bóg obdarował wspólnocie Kościoła.
Jola