Fast foody
Rodzaj pożywienia szybko przygotowywanego i serwowanego na poczekaniu, na ogół taniego. Zwykle posiada ono wysoką wartość kaloryczną – zawiera dużą ilość tłuszczów i węglowodanów, przy równoczesnym niedoborze cennych dla organizmu substancji błonnika, witamin i minerałów.
Przykłady potraw określanych jako fast food sprzedawanych w sklepikach szkolnych to:
- różne burgery (np. hamburger, cheeseburger etc.)
- hot dogi
- frytki
- kanapki (sandwiche)
- pizza (serwowana jako pojedyncze kawałki)
- napoje energetyzujące
- chipsy
Dlaczego „uzależniamy” się od jedzenia typu fast food?
Jedzenie to jest tłuste, a właśnie tłuszcz przenosi smak. Fast foody zawsze smakuje tak samo.
W pułapkę pożywienia fast food bardzo szybko wpadają dzieci. Akceptują one smak słodki, dlatego tak trudno jest przyzwyczaić dziecko do jedzenia warzyw, które, nieprzyprawione, mają w większości smak gorzki.
Szkodliwość fast food:
Z żywieniowego punktu widzenia fast food nie jest zbyt wartościowy, ponieważ dostarczając sporo kilokalorii, węglowodanów prostych i tłuszczu, zawiera niewielkie ilości witamin, składników mineralnych i błonnika.
Częste i nadmierne spożywanie takiej żywności może się przyczynić do nadwagi i otyłości, chorób układu krążenia, miażdżycy.
Biorąc pod uwagę orientacyjny skład hamburgera można przyjąć, że zawiera on około 250 kilokalorii, ale z dodatkiem plasterka sera żółtego wartość ta wzrośnie o około 50 kilokalorii. Jeśli wybierzemy większą kanapkę z innymi dodatkami to wartość energetyczna może się nawet podwoić. Mała porcja frytek z ketchupem dostarczy nam około 270 kilokalorii. Ten dość skromny posiłek popijemy małym napojem gazowanym, który doda nam kolejnych 100 kcal.
Wysoka kaloryczność żywności typu fast food wynika z dużej zawartości tłuszczu zawartego w produktach, użytego do przygotowania sosów i smażenia. Ponadto w daniach tych najczęściej jest bardzo wysoka zawartość soli (spożywanie soli w nadmiarze sprzyja powstawaniu nadciśnienia). Warzywa i owoce stanowią niewielki dodatek, dlatego też wnoszą bardzo małe ilości witamin i składników mineralnych. Brak w menu niskoprzetworzonych produktów zbożowych (pieczywo razowe, gruboziarniste kasze) skutkuje bardzo niską zawartością błonnika pokarmowego, który jest niezbędny w procesie trawienia.
Hamburger:
Rodzaj kotleta z mielonego mięsa wołowego, którego porcja została uformowana w płaski, okrągły placek, a ten następnie usmażony lub upieczony na ruszcie (grillu). Tak przygotowany hamburger bywa zwykle umieszczany między dwoma kawałkami lekko przypieczonej, poprzecznie przeciętej bułki (co pozwala go jeść trzymając w dłoni, bez pomocy sztućców), oraz ugarnirowany dodatkami takimi jak sałata, pomidor, ketchup, majonez, ogórek marynowany.
Zawartość podstawowych składników hamburgerów waha się w granicach: białko 10-24%, tłuszcz 8-21%, węglowodany 0,6-21% i sól 0,02-0,44%. Jako substancje dodatkowe stosuje się do hamburgerów substancje wzmacniające smak i zapach (E 621- glutaminian sodu).
Hot – Dog:
Zasadniczymi składnikami hot doga są podłużna bułka oraz podgrzana parówka. Początkowo bułka była "nakłuwana" specjalnym przyrządem w kształcie pręta o średnicy ok. 2 cm zakończonego stożkiem; w powstały otwór wkładano podgrzaną parówkę (tzw. hot dog francuski). Obecnie bułka jest najczęściej nacinana (nie przecinana) a parówka podgrzewana w mikrofalówce. Dodawane są różnego rodzaju dodatki, najczęściej ketchup, musztarda i różne warzywa (np. siekana cebula, sałata, krojona kapusta, pomidory itp.). Oryginalny amerykański hot dog nie zawierał dodatków.
Frytki:
To rozdrobnione, pokrojone w kształt słupków, ziemniaki smażone w głębokim tłuszczu (tradycyjnie, w kraju pochodzenia - Belgii, stosowano do smażenia łój wołowy).
Szkodliwość frytek: Podczas obróbki termicznej frytek powstają duże ilości akrylamidu. Jest on substancją silnie toksyczną o działaniu rakotwórczym. Akrylamid przyczynia się do występowania nowotworów przewodu pokarmowego oraz uszkodzeń układu nerwowego (jest neurotoksyną).
Pizza:
Potrawa kuchni włoskiej, obecnie szeroko rozpowszechniona na całym świecie. Często uznawana za fast food.
Wartość energetyczna pizzy to około 300 kcal/ 100 gramach, w zależności od dodatków.
„Chipsowe” pokolenie:
O tym, że chipsy są niezdrowe i tuczące wiadomo od dawna i na nikim nie robi to wrażenia. Niestety obecnie dzieci coraz częściej po nie sięgają. Prawda jest taka, że rośnie nam ,,chipsowe” pokolenie. Potwierdzenia tych słów nie trzeba długo szukać. Podczas przerw do sklepików szkolnych ustawiają się długie kolejki, a jak wiadomo dzieci to specyficzni klienci – głównie sięgają po słodycze i chipsy. Dzieci nie zdają sobie sprawy, że chipsy zawierają duże ilości tłuszczu i soli, a jedzenie ich w nadmiarze zaburza stopień zbilansowania diety. Mała paczka ziemniaczanej przekąski zawiera połowę dziennej dawki sodu. Jeżeli dziecko zje tego dnia także plasterek żółtego sera, trochę wędliny, chleb, twarożek - dopuszczalna dawka sodu zostanie znacznie przekroczona. Chipsy zapychają żołądek, sprzyjają zaparciom. Z czasem prowadzą do nadwagi, nadciśnienia, chorób krążenia, a pośrednio także chorób nowotworowych. Szwedzcy naukowcy potwierdzili, że podczas smażenia ziemniaków powstaje bardzo niebezpieczna rakotwórcza substancja- akryloamid. Działanie nawet niedużych jej ilości może doprowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, ogólnego osłabienia organizmu i utraty koordynacji ruchowej w nogach. Efekty zatrucia organizmu akryloamidem przez czas dłuższy są, zdaniem Amerykanów, o wiele poważniejsze: grozi to bowiem zniszczeniem fragmentów układu nerwowego, nawet całkowitym paraliżem, także powikłaniem nowotworowym. Im więcej akryloamidu w przeliczeniu na kilogram masy ciała, tym może być bardziej niebezpieczny. Jeśli np. mężczyzna ważący 90 kg., będzie jadł paczkę chipsów raz w tygodniu, to być może zawarty w nich akryloamid nie podziała na organizm toksycznie. Jeśli jednak tę samą porcję chipsów będzie 3 razy w tygodniu jadło dziecko ważące 30 kg., to organizm może już to odczuć. W Polsce chipsy są stosunkowo dość drogie, ale np. w USA są bardzo tanie. Największa polska paczka tego przysmaku, w Ameryce uchodziła by zaledwie za średnią, bo dorośli i dzieci pochłaniają tego naprawdę duże ilości.
Wojna z chipsami w szkolnych sklepikach:
Trwa III edycja programu edukacyjnego „Trzymaj formę”, który Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) prowadzi wspólnie z Polską Federacją Producentów Żywności. Celem akcji jest promowanie zasad zbilansowanej diety i aktywności fizycznej wśród młodzieży. Program, skierowany do uczniów szkół gimnazjalnych i ostatnich klas podstawówek, nie jest oparty na żadnych zakazach czy nakazach. Jego celem jest zachęcenie uczniów do spożywania zdrowej żywności i uprawiania sportów. W ramach programu przygotowano wskazówki dla dyrektorów szkół dotyczące rozszerzenia asortymentu sklepików szkolnych o owoce, przetwory mleczne, sałatki oraz pełnoziarniste pieczywo. Jeszcze do niedawna standardowym posiłkiem dla dzieci była kanapka, woda do picia i jabłko. Dziś, kiedy rodzice żyją w ciągłym biegu i nie mają czasu na przygotowanie solidnego śniadania dla swoich pociech, dają im parę złotych, by coś sobie kupiły. I tu zaczyna się problem, bo one zamiast kupować coś pożywnego wolą zaopatrzyć się w puste kalorie, które do organizmu dostarczają jedynie tłuszcz, a głód zaspokajają tylko na chwilę. Swój wybór argumentują tym, że ich koledzy odżywiają się tylko i wyłącznie hamburgerami, chipsami oraz batonami. A na efekty nie trzeba długo czekać. Obecnie dzieci są coraz bardziej narażone na otyłość.
Dlatego może warto znaleźć każdego dnia choć chwilę czasu i poświęcić go na zrobienie kanapki dla swojej pociechy. To na pewno zaprocentuje. Nie dość, że nauczymy je prawidłowego i zdrowego odżywiania, to na dodatek zaoszczędzimy pieniądze i uchronimy je przed chorobą cywilizacyjną XXI w.
Co zrobić, aby dziecko chętnie jadło w domu?
- podawaj w ciekawy sposób
- jedzenie i często urozmaicaj jadłospis
- razem z dzieckiem gotujcie obiady;
- aby dziecko jadło zdrowe jedzenie, stawiaj w widocznych miejscach wszelkiego rodzaju warzywa czy owoce;
- nie kupuj słodkich napojów czy słonych przekąsek;
- zwróć uwagę na to, co sam jesz, dzieci naśladują dorosłych i kolegów.