Wincenty Bąbik
PIŻW Rok I. 2004/2005
Otwock 16 I 2002r./15 XII 2004r.
Artykuł dla „Być dla innych” Centrum Arrupe Gdynia
Jak patrzyć na telewizor?.
Wielokrotnie stajemy przed pytaniem o formę, czas i treści podawane w telewizji, prasie, internecie. Z tych źródeł dostajemy informacje takie jak: wiadomości, rozrywkę, wiedzę popularnonaukową film i teatr. Jest nie wyczerpująca lista dostarczanych informacji. Czy te media są dobre czy złe? Albo czy my w dobry czy w zły sposób je używamy? Temu zagadnieniu spróbuję przyjrzeć w tym artykule
W domu jest jeden odbiornik telewizyjny albo kilka, tak że „czasami woda na herbatę się przypali” na gazie bo każdy z domowników ma swój własny ulubiony program w tym samym czasie na innym kanale w swoim pokoju... Gdy jeszcze jest komputer radio i wideo... Wiele osób jest przyzwyczajonych do stale włączonego telewizora w czasie swojej obecności w domu.
Ten stan rzeczy prowadzi do zaburzeń i zubożenia relacji rodzinnych. Głos z telewizora staje się ważniejszy od głosu rodzica czy dziecka. Niektórzy ludzie mają problem czy obejrzeć kolejny odcinek „Kiepskich” „Manueli”, „Klanu”, „Na dobre i na złe” czy wyjść z psem na spacer z małżonkiem czy dzieckiem itp.
Tak przedstawiona bardzo skrótowo sytuacja naszego patrzenia na telewizor w sposób, który zaburza relacje rodzinne. Jednak to nie jest jedyny sposób korzystania z tego rodzaju sprzętu.
Są osoby które np. w ogóle nie mają telewizora albo użytkują go w rozsądny sposób. Czyli traktują niejako z dystansem wszystko to co podaje to medium.
Gdy spojrzymy na historię sztuki od najdawniejszych czasów pojawia się obraz, który przemawia do widza ze ściany jaskini lub naczynia glinianego ale też ze skóry drugiego człowieka na którym został wytatuowany czy namalowany, albo jako obraz pomyślnych łowów o które się modli szaman n myśliwymi w rytualnym tańcu. Czy na popularnej studniówce figury poloneza itd. Obecnie mamy muzea ,galerie plakaty kina i teatry, które sięgają swoją tradycją do młodszej starożytności. Całkowicie odrębną kwestię do omówienia może stanowić obraz jak element sztuki zdobniczej (budownictwo świeckie)czy przedmiot kultu (freski, ikony), znak drogowy i inne. Ale obraz też przemawia obraz w opowiadaniu babci dziadka dla wnuczków, rodziców do dzieci itp. Tak więc telewizor jako dostawca obrazu i opowiadań jest oparty na głębokich korzeniach drzewa tradycji opowiadań i obrazów.
Nawiążę do innej tradycji znacznie młodszej. Mianowicie do choinki. Ktoś spyta dlaczego do choinki? I słusznie postąpi zadając to pytanie.
Otóż choinka jest przedmiotem, który wnosimy do domu tak jak i telewizor. Bywa często tak, że jest oświetlona, czasami obraca się na specjalnie przystosowanej platformie.
Wieszamy na niej ozdoby również te zasilane prądem i od nas zależy jak ona do nas przemówi w okresie Bożego narodzenia... Natomiast telewizor towarzyszy mieszkańcom przez cały rok i przemawia czasem w sposób współbrzmiący z choinką w pierwszym, drugim może i w trzecim głosie chóru wydarzeń dnia... Ale przez pozostałe dni roku mówi swoim własnym językiem. Językiem, który jest wybierany przez kogo innego niż my. W związku z tym musimy podejmować decyzję czy ten język jest dla nas do przyjęcia czy nie. Czy chcemy to oglądać sami albo czy jest to do przyjęcia dla naszych dzieci... Tu widać zasadniczą różnicę między choinką a telewizorem.
Wróćmy do głębokich korzeni drzewa tradycji opowiadań i obrazów. Drzewo rośnie w określonym miejscu i samo się nie przeniesie. Tak samo i telewizor jest przez nas umieszczone w mieszkaniu. I tak jak ozdoby na choince są zawieszamy przy pomocy odpowiednich zaczepów, tak też my oglądamy to co jest podawane przez telewizje gdy włączymy telewizor, lub użytkujemy inne medium. I to w decyzji naszej woli jest ten zaczep dzięki któremu telewizor przymawia do nas mniej lub bardziej świadomie wybranym obrazem. Dlatego patrzenie na telewizor winno zawierać właśnie ten element wolności wyboru, którą to wolność należy ćwiczyć. Ta wolność winna być już obecna w momencie sięgania po program telewizyjny umieszczany w wielu gazetach...
W tym momencie wiem do czego się kieruję, czego oczekuję od tego sprzętu, co jest odłożone, co zostawione...
Tu prowadzę drogich czytelników do wniosku, że telewizor należy traktować z rozsądkiem, jako dostawcę towaru, który każdy z nas użytkowników musi, lub powinien wyselekcjonować już przed włączeniem telewizora aby nie zaśmiecał mojego umysłu i nie zakłócał życia rodzinnego.
Dlatego możemy powiedzieć ze na telewizor należy patrzeć jak na przedmiot obojętny moralnie, ale który jest czasami użytkowany w zły moralnie sposób. Ocenę sposobu patrzenia na ekran telewizora polecam każdemu z użytkowników w odniesieniu do siebie w zestawieniu ze swoimi relacjami do otoczenia. Jaki wpływy wywiera na nie moje osobiste patrzenie na srebrny ekran?
Wincenty Bąbik – katecheta z Otwocka, uczestnik IMP.