Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi.
-W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?
-W 1939- odpowiedział Karol.
-Kto ją wywołał?
-Adolf Hitler.
-Ile ludzi zginęło?
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
Na drugi dzień Bartek pyta Karola.
-O co pani ciebie wczoraj pytała?
-Zapamiętaj odpowiedzi:
Na pierwsze pytanie odpowiedz 1939,
na drugie Adolf Hitler, a na trzecie
naukowcy tego nie stwierdzili.
Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi.
-W którym roku się urodziłeś?
-W 1939-odpowiada pewny siebie Bartek
-Kto jest twoim ojcem?
-Adolf Hitler.
-Bartek czy ty masz mózg?!-pyta zdenerwowana pani.
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jasio mówi do taty:
-Tato, pani kazała nam napisać 4 zdania!
-Spadaj,bo czytam gazetę!
Jasio notuje.
Potem idzie do swej siostry, która gada
przez telefon
-Ach, ty świnio! Jasio notuje.
Potem idzie do brata, który gada z kolegą. -A ty nie rozumiesz po ludzku?
Jasio notuje.
Potem idzie do mamy, która rozmawia
z sąsiadką. -Tak, chętnie panią podwiozę.
Następnego dnia w szkole, pani mówi:
-Jasiu, przeczytaj nam swoje zdania.
-Spadaj, bo czytam gazetę.
Jasiu, jedynka do dziennika.
-Ach, ty świnio!
Jasiu! Jak ty się wyrażasz?
-A ty nie rozumiesz po ludzku?
-Jasiu, idzemy do dyrektora!
Tak, chętnie panią podwioze
Prrzychodzi wnusia do babci i mówi:
-Baciu dzisiaj do Ciebie przyjdzie komisja!
babcia na to:
-Jaka znowu misja?
-Oj komisja! Będą Ciebie pytać:
-Ile masz lat?
-Ile masz wnucząt?
-Gdzie Twoja krowa?
-Gdzie Twój mąż?
-Wiesz babuniu co odpowiedzieć?
-Nie wnusiu nie pamiętam!
-Więc słuchaj masz 80 lat, masz dwójkę wnucząt-Mnie i Jaśka-,Twój mąż wyjechał na zebranie, a krowa zdycha pod płotem na padaczkę.
Przyszedł ten dzień i przyszła komisja z pytaniami:
- Ile ma Pani lat?
- dwa!
- Ile ma Pani wnucząt?
- osiemdziesiąt!
- Gdzie Pani mąż?
- Zdycha pod płotem na padaczkę!
- A gdzie Pani krowa?
- wyjechała na zebranie!
Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze, a z dwoma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- Z czterema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły.
- Z pięcioma...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.
Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi:
- Mamo dostałem szóstkę.
Na drugi i na trzeci dzień mówi to samo.
Wreszcie mama mówi do taty:
- Coś mi tu nie pasuje,musimy kupić wykrywacz kłamstw.
Na czwarty dzień Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi:
- Mamo dostałem szóstkę.
Wykrywacz kłamstw odzywa się:
- Pip!
- No dobrze,piątkę.
- Pip!
- No dobrze,czwórkę.
- Pip!
- No dobrze,trójkę.
- Pip!
- No dobrze,dwójkę.
-Pip!
- No dobrze,jedynkę.
Mama mówi:
- Kiedy ja chodziłam do szkoły dostawałam same piątki.
- Pip!
- No dobrze,czwórki.
- Pip!
- No dobrze,trójki.
- Pip!
- No dobrze,dwójki.
Tata odzywa się:
- A kiedy ja chodziłem do szkoły...
- Pip!
Facet poszedł do ubikacji.
Patrzy, a tam mały pajączek zjeżdża z góry na pajęczynie i
pyta:
- Cześć, masz
młotek?
Facet bardzo
się zdziwił. Pająk i mówi ludzkim głosem!
-
Nie, nie mam. - Mówi.
Następnego
dnia znowu facet poszedł do tej ubikacji i znowu pajączek zjeżdża
na pajęczynie i mówi:
-
Cześć, masz młotek?
Facet
dalej nie miał młotka, ale znowu się zdziwił, że pająk gada
ludzkim głosem.
Trzeciego
dnia specjalnie poszedł znowu do tej ubikacji i wziął młotek,
żeby zobaczyć, co będzie robił pająk z tym młotkiem.
I
znowu zjechał pajączek po pajęczynie i pyta:
-
Masz młotek?
-
Mam!
- No to fajnie,
cześć!
Siedział facet na balkonie,
nagle patrzy, a tumu ślimak łazi po barierce. Facet się
zdenerwował i pstryknął ślimaka, tak, że ten spadł z barierki z
dziesiątego piętra.
Minął
rok i nagle słyszy facet dzwonek do drzwi. Otwiera, patrzy, a tam
ten ślimak stoi i mówi:
-
Te, facet, to przed chwilą to co to, kurczę, miało być?
-
Jakie ryby najbardziej lubią matematycy?
- Sumy.
Jasiu
miał brzydki zwyczaj mówić do nauczycielki "Ty".
Pani
wiele razy zwracała mu uwagę, że tak się nie mówi do osób
dorosłych, ale w końcu się zdenerwowała i kazała mu napisać 100
razy:
"Nie będę mówił TY do nauczycieli."
Na
drugi dzień Jasiu przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było
napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy? - Zdziwiła
się pani. - Kazałam ci napisać tylko 100 razy.
- Żeby ci
sprawić przyjemność!
Mamo dziś na chemii uczyliśmy
się o materiałach wybuchowych!
-
Tak, to bardzo ciekawe, a na która jutro idziecie do szkoły.
-
Do jakiej szkoły?
Mały chłopiec przybiega szybko
na stację benzynową:
-
Proszę duży kanister benzyny, szybko! - Woła.
-
Co? Pali się? - Pyta sprzedawca.
-
Tak, szkoła, ale teraz cos jakby przygasa...
Misiu
i Zajączek mieszkali dokładnie naprzeciwko siebie, jednak dzieliła
ich głęboka rzeka. Żeby się odwiedzić, musieli iść 5 km do
mostu i potem jeszcze 5 km.
Pewnego dnia Zajączek woła do
Misia:
- Misiu! Misiu! Chodź do mnie szybko! Misiu!
Szybko!
Misiu przestraszony szybko biegnie do mostu, a potem do
Zajączka. Przybiega, a Zajączek mówi.
- Potrafisz robić tak:
bzzzbzzzbzzz?
Misiu się zezłościł na Zajączka i poszedł do
domu.
Przez tydzień nie odzywał się do Zajączka, po tygodniu
woła:
- Zajączku! Zajączku! Chodź do mnie, szybko!
Zajączku!
Zajączek szybko biegnie do mostu i do Misia.
Przybiega, a Misiu mówi.
- Zajączku! Już umiem: bzzzbzzzbzzz!
Dwóch właścicieli psów kłóci
się, czyj pies jest mądrzejszy:
-
Mój pies, zawsze jak wraca do domu - dzwoni do drzwi. - Mówi
jeden.
- Mój nie
musi. - Odpowiada drugi. - Ma własny klucz
Dwa nietoperze wiszą sobie na
gałęzi do góry nogami i patrzą na trzeciego, który stanął:
-
Zobacz, - mówi jeden do drugiego, - on chyba zemdlał!
-
Gdzie twoja skorupka? - Pyta żółw młodego żółwika bez
pancerza.
- Zwiałem z domu!