Zarówno pośród przeciwników jak zwolenników demokracji szeroko jest rozpowszechniony – acz z odmiennych powodów – pogląd, iż w tym ustroju w. albo zanika, albo zmienia swoją naturę; niektórzy konserwatyści (L. de Bonald, V. Pradera) uważają, że demokracja oznacza zupełne „rozwiązanie” społeczeństwa i ontologiczną nicość, toteż należy ją uważać raczej za „rozstrój” niż ustrój w ścisłym znaczeniu (twierdzenie to jest zresztą zgodne z definicją demokracji – choć już nie jej szlachetniejszej odmiany, czyli politei – w Polityce Arystotelesa); niektórzy demokraci z kolei, zwłaszcza wywodzący się od Rousseau’a, w. demokratyczną skłonni są postrzegać jako ontologiczne wręcz przeciwieństwo do w. niedemokratycznej, z powodu zachodzącej w demokracji (teoretycznej przynajmniej) identyfikacji rządzonych z rządzącymi (H. Kelsen). Bliższy prawdzie wydaje się wszelako pogląd, że oba powyższe twierdzenia są nieporozumieniem, ponieważ substancja w. jest niezmienna w każdej formie organizacji społecznej, a zmieniają się tylko jej konstelacje; w demokracji formy władztwa stają się tylko bardziej zakamuflowane i obarczone większą niż w jakimkolwiek innym ustroju dawką hipokryzji, wyrażającą się np. szermowaniem hasłami o „oddawaniu” przez polityków w. „zwykłym ludziom”; tym, co faktycznie w demokracji ulega osłabieniu, często aż do zupełnej anihilacji, jest nie w., lecz jej autorytet, z powodu zanegowania sankcji i legitymizacji religijnej (nazywanego w socjologii „odczarowaniem” w.); faktyczny zakres w. w demokracji ulega natomiast ciągłemu rozszerzeniu, zwłaszcza od czasu jej „socjaldemokratyzacji”; ta okoliczność też koroduje autorytet w., wskutek tego oczywistego logicznie faktu, iż żadna w. nie jest w stanie zaspokoić wszystkich rozbudzonych aspiracji i oczekiwań względem niej jako (re)dystrybutora pożądanych dóbr; jak podkreśla konserwatywno-liberalny filozof polityki, Bertrand de Jouvenel (Du pouvoir, Genève 1947), w demokracji kompleks uprawnień i środków, jaki zawsze stanowiła w., bynajmniej nie rozpadł się, tylko przeszedł w inne ręce; ośrodek w. (cité du commandement) został podbity przez „nowych okupantów”, a ponieważ siły konkurencyjne (Kościół, arystokracja, prowincje, korporacje) zostały wyeliminowane lub zmuszone do podporządkowania się, w. demokratyczna stała się potężniejsza i bardziej nieograniczona niż jakakolwiek inna.