TAKTYKI DZIALANIA RADZIECKICH SMIGLOWCÓW W WOJNIE AFGAŃSKIEJ
Rano 27 kwietnia 1978r oddziały armii afgańskiej dowodzonej przez oficerów związanych z partią lewicową, zaatakowały pałac w Kabulu, i po opanowaniu go, oddały władzę w ręce Rady Rewolucyjnej. Rada Rewolucyjna natychmiast uznana została przez ZSSR. Od wiosny 1979r władze afgańskie kilkakrotnie zwracały się z prośbą o pomoc wojskową, którą uzyskały w nocy z 24 na 25 grudnia 1979r. Ze względu na trudny teren oraz warunki pogodowe władze radzieckie szukały środka walki, który mógłby sprostać oczekiwaniom terenowym. Tym środkiem okazał się śmigłowiec, który dokonał zmian w sposobie prowadzenia walki przez wojska lądowe a jednocześnie ewolucji uległa sama taktyka działania śmigłowców na polu walki Górzysty charakter terenu i ogromna liczba przełęczy w krajobrazie Afganistanu miały, decydujący wpływ na rozwój taktyki działania śmigłowców Mi-8 i Mi-24 w tych specyficznych warunkach. Można bez przesady stwierdzić, że śmigłowiec był najważniejszym i najliczniej wykorzystywanym środkiem walki podczas radzieckiej interwencji w Afganistanie. Śmigłowiec stał się tu takim samym symbolem jakim w czasie II wojny światowej był niemiecki bombowiec nurkujący Junkers-87, mający decydujące znaczenie dla koncepcji „blietzkriegu”. Wojna w Afganistanie, jak każda inna, pokazała światu celowość wykorzystania śmigłowców różnego przeznaczenia.
ROZWÓJ RADZIECKIEJ TAKTYKI DZIAŁANIA ŚMIGŁOWCÓW W WOJNIE AFGAŃSKIEJ
Radzieckie śmigłowce bojowe wykorzystywane były od momentu przejęcia władzy (w kwietniu 1978 r.) przez proradziecki rząd w Kabulu. Siły zbrojne Afganistanu wykorzystywały śmigłowce produkcji radzieckiej już od początku lat 50-tych, jednak było ich niewiele, a ponadto w początkowej fazie działań bojowych poniosły znaczne straty. Tak więc lotnictwo śmigłowcowe rządu kabulskiego nie było w stanie sprostać wymaganiom nasilającego się konfliktu zbrojnego, zwłaszcza po krwawym stłumieniu powstania Herat w kwietniu 1979 roku, kiedy to zintensyfikował się ruch oporu, a wojna przybrała charakter typowo partyzancki. Ówczesny radziecki przywódca Leonid Breżniew wysłał wtedy, w ramach pomocy wojskowej, pierwszą eskadrę śmigłowców szturmowych złożoną z 12 śmigłowców Mi-24. W ciągu roku 1979 liczba radzieckich śmigłowców w Afganistanie przekroczyła 100, a po grudniowej inwazji wzrosła kilkakrotnie.
Podczas wojny Rosjanie wykorzystywali przede wszystkim dwa typy śmigłowców własnej produkcji: szturmowe Mi-24 oraz transportowe Mi-8. W czasie trwania konfliktu były one systematycznie udoskonalane. Pierwsza wersja śmigłowca szturmowego Mi-24A została całkowicie wycofana ze składu radzieckiego kontyngentu w Afganistanie w 1984 roku, czyli w cztery lata od momentu rozpoczęcia przezbrajania w śmigłowce Mi-24D. Na przełomie roku 1984 i 85 zaczęto wprowadzać do uzbrojenia Mi-24E, wyposażone w przeciwpancerne rakiety AT-6, a kolejną wersję - Mi-24F dodatkowo wyposażono w podwójnie sprzężone działko kalibru 30 mm. W latach 1984 i 1985 siły powietrzne rządu kabulskiego otrzymały od radzieckiego sojusznika większą liczbę śmigłowców szturmowych w eksportowych wersjach Mi-25D i E oraz Mi-35F. Zarówno Rosjanie, jak i Afgańczycy wykorzystywali również śmigłowce transportowe, na początku Mi-8, a od roku 1985 Mi-17H z silnikiem większej mocy. W początkowej fazie konfliktu Rosjanie planowali użycie swoich śmigłowców nie mając większego doświadczenia w działaniach na realnym polu walki. Dopiero doświadczenia nabyte podczas wojny afgańskiej zaowocowały nowym, bardziej realistycznym spojrzeniem na problematykę konstrukcji nowych generacji śmigłowców oraz taktyki ich wykorzystania w faktycznych działaniach bojowych. Nawet przy mało efektywnej obronie przeciwlotniczej partyzantów, która dopiero w roku 1986 wyposażona została w przenośne zestawy rakietowe „ziemia-powietrze” bliskiego zasięgu Redeye oraz Stinger, taktyka radzieckich pododdziałów śmigłowców była sukcesywnie modernizowana i udoskonalana. Radzieccy piloci śmigłowców, którzy powracali z Afganistanu, stanowili kadrę weteranów wojennych o dużym doświadczeniu bojowym. Młodzi, zaprawieni w bojach lotnicy, często pełnili obowiązki dowódców jednostek i mieli znaczący udział w wypracowaniu efektywnych zasad użycia i taktyki działania pododdziałów śmigłowców na współczesnym polu walki.
Wpływ konfliktu afgańskiego widoczny jest w wielu elementach konstrukcji radzieckich śmigłowców nowej generacji. Przykładem może być kształt kabiny nowych śmigłowców szturmowych Mi-28 i prawdopodobnie Ka-36 oraz ich opancerzenie. Podczas jej projektowania uwzględniono doświadczenia zestrzelonych załóg i analizy skuteczności nieprzyjacielskich środków rażenia. Innym przykładem jest fakt zainstalowania na śmigłowcach termicznych flar-pułapek, znacznie redukujących zagrożenie ze strony rakiet przeciwlotniczych naprowadzanych na podczerwień. „Afgańska lekcja”, która przyniosła radzieckim siłom powietrznym wiele strat w ludziach i śmigłowcach, spowodowana została przede wszystkim brakiem pododdziałów lotnictwa wojsk lądowych bezpośrednio w składzie ogólnowojskowych oddziałów i związków taktycznych. Straty radzieckich śmigłowców były bardzo wysokie - stanowiły one około 80% z ponad 1000 zestrzelonych statków powietrznych. Godny zastanowienia jest fakt, że z ogólnej liczby zestrzelonych śmigłowców ponad 1/3 to śmigłowce szturmowe Mi-24. Ponad połowę śmigłowców szturmowych, zestrzelonych przez partyzantów, stanowią ofiary przenośnych rakiet przeciwlotniczych Stinger (produkcji amerykańskiej). Jednak istotna część radzieckich strat powstała wskutek zaskakujących naziemnych ataków z zasadzki na lądowiska (przy znacznym wykorzystaniu czynnika zaskoczenia oraz niedoskonałości systemu naziemnej ochrony). W tej skomplikowanej sytuacji Rosjanie szybka zorientowali się, że wykorzystanie śmigłowców szturmowych, ze względu na wartość bojową i siłę ognia, musi być zmodernizowane i w większym stopniu uwzględniać czynnik optymalnego użycia uzbrojenia pokładowego w możliwie najkrótszym czasie. W warunkach wojny typowo partyzanckiej radzieckie wojska zmechanizowane miały znikome szanse wykorzystania całej siły ognia, a wskutek wydłużonego czasu reakcji ogniowej - niewielką skuteczność niszczenia nieprzyjaciela, w większości działającego z zasadzek. Dopiero podczas konfliktu afgańskiego Rosjanie uświadomili sobie w pełni ogniowe i manewrowe walory śmigłowców, jako najwartościowszego środka walki w wojnie partyzanckiej. Do tego czasu wsparcie ogniowe walczącym wojskom lądowym zapewniała artyleria. W terenie górzystym (prawie na całym obszarze Afganistanu) użycie tego rodzaju broni nastręczało dowództwu radzieckiemu sporo trudności. Dodatkowe utrudnienie stanowił partyzancki charakter działań bojowych. Olbrzymiego wysiłku wymagało urządzenie stanowisk ogniowych artylerii oraz ich zabezpieczenie i efektywna ochrona przed zaskakującymi atakami partyzantów afgańskich.
W tej specyficznej sytuacji śmigłowce szturmowe Mi-24 stały się podstawowym środkiem bezpośredniego wsparcia ogniowego walczących wojsk lądowych. Bardzo często działalność ogniowa śmigłowców szturmowych była potęgowana przez samoloty lotnictwa myśliwsko-bombowego, szczególnie Su-25. Na początku lat 80-tych Rosjanie zainicjowali akcje pacyfikacyjne wsi afgańskich, mające na celu odcięcie partyzantów od źródeł zaopatrzenia. W ramach tego zadania śmigłowce Mi-24 uczestniczyły w akcjach powietrzno-lądowych zespołów uderzeniowych, przeprowadzanych na dużych głębokościach. Używano ich również do osłony konwojów własnych wojsk, atakowania nieprzyjacielskich ugrupowań partyzanckich oraz zadań patrolowych. Śmigłowce szturmowe Mi-24 uzbrojone były w podwieszane pod kadłubem wielkokalibrowe karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm lub w 30 mm działka, zasobniki niekierowanych rakiet kalibru 57 lub 80 mm, 250 kg bomby burzące o zwiększonej sile działania, bomby zapalające i paliwowo-powietrzne („płynny ogień” opóźnionego działania), kasety z bombami kulkowymi oraz kierowane rakiety przeciwpancerne. W latach 1979-80 śmigłowce Mi-24 prowadziły działania bojowe bez uwzględnienia ewentualnego przeciwdziałania ze strony - jak oceniano - słabego i niedozbrojonego przeciwnika. Uważano, że siły partyzanckie mogą zwalczać nisko lecące cele powietrzne tylko z wykorzystaniem mało efektywnych środków lufowych. Atakowanie celów naziemnych przez śmigłowce szturmowe odbywało się zatem z małych wysokości, minimalną prędkością w locie nurkowym, z wykorzystaniem działek, karabinów maszynowych, rakiet niekierowanych, broni kasetowej oraz bomb burzących. Śmigłowce rozpoczynały nurkowanie z wysokości ponad 900 m i kończyły je ostrym manewrem unikowym, aby po chwili wykonać drugie zejście, tym razem z innego kierunku. Bardzo często grupy złożone z 4-8 śmigłowców Mi-24 wykonywały uderzenia na cele naziemne w „szyku kołowym” wywodzącym się od radzieckiego „koła śmierci” preferowanego w czasie II wojny światowej przez samoloty szturmowe Ił-2.
Taktyka atakowania z małych wysokości z minimalną prędkością, była co najmniej zadziwiająca. Jednak unaoczniła wyraźnie, że radzieccy piloci posiadali wysokie morale i na każdym kroku prezentowali pogardę dla śmierci. Tak więc we wcześniejszych fazach konfliktu Rosjanie preferowali zmasowane użycie śmigłowców szturmowych. Dopiero w roku 1982, podczas ofensywy w Dolinie Panjsher grupy uderzeniowe składały się z 4 śmigłowców. Atak odbywał się kolejno czwórkami, odrywającymi się od większej grupy, złożonej z 12-16 śmigłowców, uformowanej w schody. Szyk ten, często nazywany potocznie „kubańskim stepem”, jest typowy dla lotnictwa myśliwsko-bombowego. Przed wprowadzeniem do uzbrojenia afgańskich partyzantów rakiet przeciwlotniczych Stinger taktyka ta stosowana była na szeroką skalę i przynosiła wymierne efekty, zwłaszcza podczas ataków na konwoje, zgrupowania wojsk, stanowiska ogniowe itp. Przeciw mniej ważnym obiektom partyzanckim wykorzystywane były także mniejsze grupy, złożone z 4-5 śmigłowców szturmowych (piąty śmigłowiec w zasadzie był powietrznym punktem dowodzenia, rozpoznania i kierowania ogniem jednocześnie).
Pomimo intensywnej działalności radzieckich śmigłowców szturmowych, opór partyzantów coraz bardziej przybierał na sile, a straty Rosjan rosły w zastraszającym tempie, zwłaszcza po wprowadzeniu do walki rakiet Stinger. Błędnie oceniono partyzancki system obrony przeciwlotniczej uznając go za stosunkowo niegroźny. Wprowadzenie do partyzanckiego uzbrojenia amerykańskich rakiet „ziemia-powietrze” zmusiło Rosjan do czasowego ograniczenia działalności bojowej lotnictwa śmigłowcowego. Szczegółowa analiza sytuacji wykazała, że podstawowymi przyczynami radzieckich niepowodzeń była słaba integracja działań śmigłowców z działalnością wojsk lądowych, mało efektywny system dowodzenia oraz nieoptymalne wykorzystanie uzbrojenia pokładowego. Radzieccy eksperci wojskowi jeszcze przed nastaniem epoki „głasnosti” otwarcie wskazywali na niedoskonałość taktyki działania lotnictwa śmigłowcowego. Mało skuteczne okazały się również manewry unikowe śmigłowców podczas atakowania celów naziemnych. Mało efektywne bezpośrednie rozpoznanie powietrzne często było przyczyną atakowania przez grupy uderzeniowe partyzanckich obiektów pozornych lub opuszczonych. W niedostatecznym stopniu korzystano z naprowadzania i korygowania ognia z powietrza.
Tak więc, w działalności śmigłowców szturmowych, w początkowej fazie konfliktu, było zbyt dużo przypadkowości. Pod koniec 1980 roku Rosjanie, chcąc zapobiec nadmiernym stratom w lotnictwie śmigłowcowym, zaczęli korygować i udoskonalać zarówno taktykę, jak i konstrukcję śmigłowców. Wszystkie zmiany miały na celu zwiększenie bezpieczeństwa załóg oraz żywotności sprzętu lotniczego. Od roku 1981 zaczęto wykonywać loty „z nosem przy ziemi”, a nowe wersje śmigłowców otrzymały opancerzenie kabiny, które uodporniło je na ogień środków przeciwlotniczych, zwłaszcza małokalibrowych. Jedną z najważniejszych innowacji technicznych, mających przedłużyć żywotność lotnictwa sił lądowych w czasie wojny afgańskiej, było wprowadzenie śmigłowców rozpoznawczych, przeznaczonych do wykrywania, wskazywania oraz naprowadzenia na cel śmigłowców szturmowych, lotnictwa myśliwsko-bombowego oraz artylerii dalekiego zasięgu. Do zadań rozpoznawczych wykorzystywano śmigłowce Mi-24 oraz Mi-8. Na pokładzie śmigłowca rozpoznawczego znajdował się dowódca grupy uderzeniowej, który lecąc na większej wysokości i z tyłu ugrupowania zapewniał sobie lepszy wgląd w teren, mógł kierować ogniem pozostałych śmigłowców, a także oznaczać wykryte cele pociskami dymnymi i smugowymi.
Kiedy afgański ruch oporu zdobył większą liczbę rakiet przeciwlotniczych SA-7 Strzała (produkcji radzieckiej) straty w śmigłowcach ponownie zaczęły rosnąć. Dlatego też, w roku 1983, radzieckie śmigłowce Mi-24 i Mi-8 wyposażone zostały w specjalne wyrzutnie termicznych flar-pułapek. Skutecznie myliły one rakiety przeciwlotnicze naprowadzane na podczerwień. Śmigłowce szturmowe Mi-24, wyposażone we flary-pułapki, odegrały decydującą rolę w zabezpieczaniu lądowań i startów wojskowych oraz cywilnych statków powietrznych na lotnisku kabulskim, permanentnie ostrzeliwanym przez partyzantów rakietami Stinger i Strzała. Stanowiska ogniowe tych rakiet rozmieszczone były na otaczających lotnisko wzgórzach. Podczas każdego startu lub lądowania samolotu transportowego podrywano eskadrę śmigłowców Mi-24, która krążąc wokół lotniska odstrzeliwała pułapki termiczne uniemożliwiając tym samym trafienie rakietą w startujący lub lądujący samolot. W okresie największego nasilenia walk zdarzało się, że eskadra była podrywana kilkanaście razy na dobę.
Kilka sposobów atakowania celów naziemnych przez śmigłowce szturmowe w nie zmienionej w formie przetrwało do dziś i obowiązuje nadal. Jednym z nich jest wyprowadzenie jednego śmigłowca z grupy na większą wysokość, w celu ściągnięcia na siebie ognia nieprzyjaciela. W tym czasie pozostałe śmigłowce grupy uderzeniowej kryją się za grzbietem wzgórza pozostając w gotowości do natychmiastowego wykonania górki i otwarcia ognia do wykrytego lub wskazanego przez ten śmigłowiec celu. Od roku 1983, w odpowiedzi na wzrost skuteczności partyzanckiego systemu obrony przeciwlotniczej dowództwo radzieckie zainicjowało nowe sposoby atakowania celów naziemnych przez śmigłowce szturmowe. Start do ataku na wykryty cel następował z lądowiska oddalonego od obiektu około 8 km. Dolot wykonywany był na minimalnej wysokości, z „nosem przy ziemi”. Tuż przed obiektem śmigłowiec nabierał wysokości 25-100 m i otwierał ogień. Dużą wagę przywiązywano także do zwiększenia odporności śmigłowców na ogień nieprzyjacielskich środków obrony przeciwlotniczej. W tym celu śmigłowce Mi-24 wyposażono w 7 mm pancerne płyty tytanowe osłaniające kabinę od spodu oraz w nowe silniki o zwiększonej mocy; wpłynęło to na zwiększenie prędkości i manewrowości. Ponadto, wskutek wydłużenia zasięgu ognia uzbrojenia pokładowego, od roku 1984 śmigłowce, podczas atakowania celów, nie musiały wchodzić do strefy ognia środków przeciwlotniczych, zwłaszcza lufowych, prowadząc skuteczny ogień z odległości około 2 km od obiektu uderzenia . Miało to szczególne znaczenie w okresie, gdy podstawowym środkiem OPL partyzantów, przed sprowadzeniem Stingerów były WKM-y 12,7 mm.
Od stycznia 1984 roku, czyli od rozpoczęcia ofensywy w Urgun obserwowano nienotowaną dotychczas agresywność, zdecydowanie i efektywność działania radzieckich śmigłowców szturmowych Mi-24, wykorzystywanych w różnoraki sposób. Ich pododdziały działały samodzielnie, w składzie powietrzno-lądowych zespołów uderzeniowych, jako wysoce manewrowy środek wsparcia ogniowego, do osłony własnych konwojów z zaopatrzeniem. Zabezpieczały też operacje wojsk specjalnego przeznaczenia. Do roku 1980 małe kolumny radzieckiego zaopatrzenia były atrakcyjnym, wysoce opłacalnym celem partyzanckich zasadzek. Siły ochrony, wyposażone najczęściej jedynie w indywidualną broń strzelecką, nie stawiały skutecznego oporu atakującym z zaskoczenia partyzantom. Zmusiło to Rosjan do formowania znacznie większych, lepiej bronionych kolumn, przemieszczających się po głównych drogach kontrolowanych w większości przez siły rządowe. Kiedy - mimo zastosowania tych środków ostrożności - ataki partyzantów na konwoje nie ustały, do ich osłony włączono również śmigłowce szturmowe Mi-24. Na ogół kolumna była ubezpieczana przez 2-4 śmigłowce od przodu; prowadziły one rozpoznanie oraz zmuszały nieprzyjaciela do otwarcia ognia. Była to swego rodzaju śmigłowcowa akcja rozpoznania walką. Jednak aby mogła przynosić spodziewane efekty wymagała, ażeby śmigłowce ubezpieczające wyprzedzały osłanianą kolumnę o około 6 km lub jedną godzinę marszu. Partyzanci dość szybko rozszyfrowali tą metodę i w dobrze maskowanych ukryciach, niezauważalni dla śmigłowców czy wzywanego przez nie lotnictwa myśliwsko-bombowego, czekali na podejście czoła kolumny.
W latach 1981-1986 udoskonalono metodę osłony kolumn zwiększając liczbę śmigłowców szturmowych do 6 lub 8. W czasie kiedy grupa ubezpieczająco-rozpoznawcza działała w przedstawiony sposób, w odległości 6 km przed kolumną, pozostałe śmigłowce zabezpieczały skrzydła pozostając w gotowości do odparcia niespodziewanego ataku lub wsparcia ogniowego kolegów w przodzie. Bezpośrednia osłona kolumny odbywała się na ogół metodą patrolowania, po trasie w kształcie ósemki. Wprowadzenie do uzbrojenia partyzantów rakiet Stinger ( od 1986 roku) znacznie ograniczyło wykorzystanie śmigłowców MI-24 do osłony kolumn. Zadanie to w większym zakresie realizowała artyleria dalekiego zasięgu i lotnictwo myśliwsko-bombowe. Śmigłowce szturmowe, osłaniające konwoje, musiały bombardować wykryte obiekty ze znacznie większych wysokości.
W czasie wojny afgańskiej radzieckie śmigłowce odgrywały niepoślednią rolę w efektywnym funkcjonowaniu systemu dowodzenia, kierowania ogniem i łączności. Przyjęto zasadę, że w każdym kluczu, najczęściej śmigłowiec dowódcy działał na większej wysokości, stamtąd dowódca kierował atakiem ogniowym podwładnych. Jednocześnie śmigłowiec ten służył jako retranslator komend z naziemnych stanowisk dowodzenia. Miało to szczególne znaczenie w terenie górzystym, gdzie łączność radiowa na zakresie fal VHF (wysokiej częstotliwości) była utrudniona, a niekiedy bez przekaźnika wręcz niemożliwa. Wykorzystywanie śmigłowców szturmowych Mi-24 jako retranslatorów pozwalało utrzymywać łączność radiową z pododdziałami wojsk lądowych, lotnictwem uderzeniowym oraz z grupami osłony konwojów, a po wprowadzeniu rakiet Stinger - także z coraz częściej wykorzystywanymi grupami powietrznej ewakuacji medycznej. Do końca 1983 roku śmigłowce wykonywały zadania bojowe raczej w dzień. Działania nocne należały do rzadkości. Zwiększone w latach 1984-86 dostawy sprzętu wojskowego do rządu kabulskiego oraz zaopatrzenie dla kontyngentu radzieckiego, przy jednoczesnym zintensyfikowaniu działalności afgańskich partyzantów, wpłynęły na potrzebę przeprowadzania wielu operacji, często we współdziałaniu z wojskami specjalnego przeznaczenia, w nocy. Bezpieczne przenikanie radzieckich transportów przez tereny opanowane przez partyzantów nakładały na lotnictwo śmigłowcowe nowe zadania. Były one realizowane w ścisłym współdziałaniu pododdziałów śmigłowców szturmowych Mi-24 z pododdziałami śmigłowców transportowych Mi-8 przewożących piechotę. Zwykle w pierwszej kolejności wprowadzano do walki piechotę, z zadaniem zlikwidowania zasadzki lub odrzucenia broniącego się nieprzyjaciela, przy wydatnym ogniowym wsparciu śmigłowców szturmowych. Działalnością śmigłowców Mi-24 kierowano z powietrznego stanowiska dowodzenia, znajdującego się na pokładzie jednego ze śmigłowców transportowych Mi-8. W żargonie wojskowym śmigłowce dowodzenia nazwane były „mistrzami ceremonii”, ponieważ oprócz kierowania całokształtem działalności bojowej w powietrzu oświetlały teren wystrzeliwując specjalne rakiety. Dopiero w roku 1985 śmigłowce Mi-24 wyposażone zostały w urządzenia noktowizyjne pozwalające na ich samodzielne działanie w nocy. Ten sposób działań przynosił wymierne efekty do momentu wprowadzenia do uzbrojenia afgańskiego ruchu oporu rakiet Stinger. Urządzenia noktowizyjne na śmigłowcach demaskowały je ułatwiając partyzantom ich niszczenie. Zmusiło to Rosjan do zmiany taktyki i ograniczenia wykorzystania śmigłowców szturmowych do realizacji zadań ogniowych w nocy. W związku z tym, w większym niż do tej pory stopniu wykorzystywano je do osłony transportów z zaopatrzeniem. Nabierało to szczególnego znaczenia w kraju o bardzo ubogiej, słabo utechnicznionej sieci drogowej, gdzie praktycznie jedynym środkiem transportu był śmigłowiec. Bez masowego użycia śmigłowców transportowych Rosjanie nie mieliby najmniejszych szans powodzenia.
Śmigłowce transportowe Mi-8 i Mi-17 przez cały czas trwania konfliktu w Afganistanie stanowiły główne źródło zaopatrywania walczących wojsk z powietrza. Wykorzystywane były także do zadań patrolowych i taktycznych desantów powietrznych, a także do przerzutu grup dywersyjno-rozpoznawczych. Mi-8 i Mi-17 stosowały taką samą taktykę działania jak śmigłowce szturmowe, ale ich załogi niechętnie wchodziły w strefę działań bojowych, ze względu na słabe opancerzenie i uzbrojenie. W początkowej fazie wojny Mi-8 działały kluczami, ugrupowane w klin, w grupach o dużej liczebności, zwłaszcza w trakcie wykonywania taktycznych desantów powietrznych. Jednakże, z czasem ich taktyka ulegała zmianom, podobnie jak taktyka śmigłowców szturmowych. Na przykład Mi-24 zaczęły osłaniać, metodą towarzyszenia, szyki śmigłowców transportowych na wzór osłony naziemnych kolumn z zaopatrzeniem. Wykonując lot przed ugrupowaniem śmigłowców transportowych, śmigłowce szturmowe mogły z powodzeniem wykrywać i niszczyć wykryte środki ogniowe i stanowiska partyzantów, nie narażając na straty osłanianej grupy, przewożącej desant lub zaopatrzenie. Nie bez znaczenie było także osłanianie z powietrza strefy wysadzania desantu lub wyładunku zaopatrzenia.
Najważniejszym bez wątpienia zadaniem pododdziałów śmigłowców transportowych był przerzut taktycznych desantów powietrznych. Ten sposób działania przybrał na sile po roku 1981, kiedy to Rosjanie, na wzór amerykański, zaczęli stosować taktykę Powietrzno-Lądowych Zespołów Uderzeniowych w sile do batalionu. Największym sukcesem tej taktyki była radziecka operacja w prowincji Logar w 1983 roku. Trzeba było jednak zwracać uwagę, aby głębokość oddziaływania nie przekraczała zasięgu ognia własnej artylerii. Zdarzały się przypadki nieprzestrzegania tej zasady; piechota, odcięta od ogniowego wsparcia była niszczona przez siły partyzanckie (np. podczas radzieckiej ofensywy w Panjsher w roku 1982 i 1984). Ostatni w wojnie afgańskiej radziecki desant powietrzny w sile batalionu, wykonany w grudniu 1987 roku na płaskowyżu Khost, który miał odblokować magistralę drogową, zakończył się pełnym sukcesem Rosjan; głównie dzięki temu, że został wykonany w nocy. Dolot śmigłowców odbył się na bardzo małej wysokości; zredukowało to możliwości rakiet Stinger , a cała operacja wsparta była silnym ogniem artylerii polowej i rakietowej. Ważnym zadaniem śmigłowców transportowych było także minowanie terenu z powietrza. W początkowej fazie wojny minowanie ograniczało się do instalowania zapór minowych wokół obiektów i rejonów ześrodkowania wojsk radzieckich. W działaniach zaczepnych wymogi stawiane przed zaporami minowymi uległy zasadniczej zmianie. Śmigłowce transportowe stawiały zapory z min typu PFM-1 wokół partyzanckich punków oporu, utrudniając im wyjście z okrążonego rejonu. Wojskom radzieckim pomagało to w obezwładnieniu rolniczej infrastruktury oraz izolowania wsi od sił powstańczych zaopatrujących się tam w żywność, wodę i inne środki materiałowe. Istotne znaczenie w realizacji zadań transportu powietrznego odegrały także ciężkie śmigłowce typu Mi-6 oraz Mi-26. Oba typy śmigłowców wykonywały różnorodne zadania, z których najważniejszym był przerzut powietrzny ciężkiego sprzętu wojskowego. Śmigłowce Mi-6, biorące udział w taktycznych desantach powietrznych, przerzucały środki ogniowe artylerii polowej do wsparcia walczącej piechoty. Największe natężenie tego typu działań miało miejsce podczas operacji zaczepnej w Dolinie Panjsher w 1982 i 1984 roku. W tym samym czasie inne śmigłowce Mi-6 przerzucały transportery opancerzone i bojowe wozy piechoty na drogi podejścia do głównych partyzanckich węzłów oporu, skąd wojska zmechanizowane, pod pwietrzną osłoną śmigłowców szturmowych, rozwijały działania zaczepne. Aby uniknąć wykrycia przez nieprzyjaciela śmigłowce transportowe przewożące sprzęt ciężki lądowały z reguły po zapadnięciu zmroku, z dala od głównych dróg, w terenie przygodnym ale umożliwiającym marsz na przełaj do zaplanowanego obiektu uderzenia. Po zakończeniu walki wozy bojowe powracały do rejonu załadunku i w dzień były przerzucane na tyły, by odtworzyć gotowość bojową i przystąpić do kolejnej akcji.
WNIOSKI
Reasumując, bez względu na niedociągnięcia i taktyczne niedopracowania, masowy udział śmigłowców oraz różnorodność realizowanych przez nie zadań pozwala bez przesady nazwać konflikt afgański wojną śmigłowcową. Szczegółowa analiza radzieckiej taktyki użycia śmigłowców różnego przeznaczenia pozwala na wyciągnięcie praktycznych wniosków co do ich efektywnego użycia oraz wypracowania optymalnego programu szkolenia personelu latającego wojsk lądowych także w siłach zbrojnych innych państw.
BIBLIOGRAFIA
1. Andrzej KOWALCZYK- „ Afganistan 79-89. Dolina Panczsziru” Warszawa 1994r. 2. Andrzej KOWALCZYK- „Afganistan”- Największe bitwy XX wieku. Warszawa 1994r. 3. Michał PALUSZYŃSKI - „Rozwój taktyki działania radzieckich śmigłowców w wojnie afgańskiej” - Nowa Technika Wojskowa nr 5/9 4. P.BUTOWSKI. Lotnictwo wojskowe Rosji. Lampart. Warszawa 1995. 5. KAJETANOWICZ. Działania wojsk lądowych podczas wojny w Afganistanie. Nowa Technika Wojskowa. nr 4 i 5 / 1995. 6. KOWALCZYK. Awganistan 79 - 89. Altair. Warszawa 1994. 7. PIETRICZENKO. Śmigłowce w Afganistaie. Nowa Technika Wojskowa. nr 1 /1993