Matka


Matka- istota najważniejsza dla każdego człowieka, rodzicielka, opiekunka, ta "która pierwsza pokazała księżyc". Wydawać by się mogło, że powinna być jednym z najczęstszych bohaterów literackich. W antyku znajdziemy wiele tekstów poświęconych matce, począwszy od mitycznej Demeter rozpaczającej po utracie Kory, a na biblijnej Ewie i Marii Matce Boga kończąc.
W literaturze XX wieku znajdziemy wiele ciekawych postaci kobiecych, które wśród innych swoich zadań i funkcji, są także matkami. Najczęściej jednak bycie matką nie jest ich zajęciem podstawowym. W bogatej literaturze omawianego okresu znajdziemy zarówno tradycyjną matkę bezgranicznie oddaną swemu dziecku aż do chorobliwej nadopiekuńczości ( np. Barbara Niechcic), aż po postaci karykaturalne, przerysowane, zapatrzone w siebie, których macierzyństwo tak naprawdę ograniczyło się do powicia dziecka np. w Tangu.
Nieco inaczej motyw matki funkcjonuje w poezji. Liryka, nastawiona na ukazywanie uczuć, pokazuje wielobarwność i wieloaspektowość relacji matka- dziecko. Znajdziemy i głęboką miłość, wdzięczność, i wszechogarniające cierpienie i ból.
Do swoje prezentacji wybrałam 6 bardzo różnych utworów. Rozpocznę od "Przedwiośnia", które przynosi nam obraz tradycyjnej matki, kochającej swoje dziecko. Następnym utworem będzie "Dżuma" Alberta Camus, gdzie matka jest nie tylko kochającą rodzicielka, ale także przyjaciółką bohatera, wspierającą go w trudnych chwilach.
Kolejny utwór przynosi zupełnie inny wizerunek matki- W "Ferdydurke" znajdziemy matkę wyzwoloną, "nowoczesną".
W wyborze utworów lirycznych kierowałam się zarówno różnorodnością uczuć, jak i postacią podmiotu lirycznego, stąd zaprezentuję kolejno- "Spotkanie z matką" K.I. Gałczyńskiego, gdzie podmiotem lirycznym jest kochający syn, "Elegię o chłopcu polskim" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z monologiem lirycznym cierpiącej matki i "Balladę" Czesława Miłosza. Tu podmiotem lirycznym jest osoba trzecia, bezstronny obserwator.
Myślę, że taka koncepcja pracy pozwoli mi pokazać wieloaspektowość problemu.

Głównym bohaterem Przedwiośnia jest Cezary Baryka, mieszkający razem z rodzicami w Baku. W wyniku zawieruchy wojennej a następnie rewolucji październikowej Cezary traci najpierw ojca, który zaginął, a następnie matkę.
W ogarniętym rewolucją mieście bohater cudem odnajduje ojca i z nim wyjeżdża do Polski. W czasie podróży ojciec umiera.
Młody Baryka dociera jednak do ojczyzny, gdzie próbuje ułożyć sobie życie. Z powodu miłosnego zawodu włącza się do pochodu komunistów i gdy padają strzały idzie sam naprzód.
Z tego krótkiego streszczenia wynika jasno, że Matka Cezarego pojawia się w powieści jako postać drugoplanowa, by nie rzec- epizodyczna. Jaką matką była Jadwiga Barykowa? Z pewnością bezgranicznie oddaną swojemu synowi. Kochała go bez pamięci, rozpieszczała od wczesnego dzieciństwa. Z dobroci serca nie potrafiła zapanować nad jego młodzieńczymi wybrykami. "Matka nie była w stanie utrzymać syna w domu, nakazać mu zmiany wyuzdanych obyczajów, dopilnować go i wyśledzić miejsca jego kryjówek. Bez przerwy niemal czekała na jego powrót.(…) Z czasem stał się impertynencki, drwiący, uszczypliwy, kłótliwy i napastliwy. A wreszcie nic sobie z matki nie robił. Zacisnęła zęby i milczała przeżywając nieskończone godziny trwogi o jedynaka." pisze Żeromski.
W czasie, gdy bohater prowadził bardzo bogate rewolucyjne życie, jego matka każdego dnia podejmowała swoją heroiczną walkę o przetrwanie, o zapewnienie swojemu jedynakowi godziwego bytu.
Cezary początkowo tak był pochłonięty własnym życiem, że nie zauważał starań matki, jej cichego cierpienia. Dopiero zamieszkanie z matką w jednym pokoju po zarekwirowaniu mieszkania otwarło mu oczy: "Począł spostrzegać rzeczy i zjawiska, które dawniej nie wpadały mu w oczy. Przede wszystkim z nagła i z dziwaczną oczywistością ujrzał- matkę." Cezary zaczął zauważać, jak bardzo się zmieniła, zmizerniała. Widział, jak o niego dbała, usługiwała mu bez słowa żalu czy skargi. Wreszcie wyśledził jej wyprawy na wieś po jedzenie.
Cezary po tych odkryciach zmienił swój stosunek do matki- poczuł olbrzymi wstyd. Starał się jej jakoś ulżyć- pomagał w obowiązkach domowych, tulił w czasie bezsennych nocy.
Niestety nie mógł się Cezary zbyt długo cieszyć tą odnalezioną więzią z matką, gdyż po udzieleniu schronienia księżnej Szczerbatow Mamajew została skierowana do ciężkich robót i wkrótce zmarła.

Jadwiga Barykowa reprezentuje panującą w naszym kraju tradycję matki oddanej całkowicie swojemu dziecku.
Drugim wybranym przeze mnie utworem jest "Dżuma" Alberta Camus. Powieść rozgrywa się w latach czterdziestych i ukazuje ludzi walczących z epidemią dżumy w algierskim Oranie. Głównym bohaterem jest doktor Rieux. Większość wydarzeń oglądamy jego oczyma, o czym przekonujemy się w końcowej części utworu. Rieux jest osobą, która od początku do końca walczy z dżumą. Jest przy tym bardzo czujny, myśli racjonalnie. Traktuje swój zawód jako powołanie, którego sens widzi i w którym chce wytrwać mimo przeciwności.
W swojej walce ma cichego sojusznika- to jego matka. Skromna i dobra kobieta przyjeżdża do syna, by mu pomóc w czasie nieobecności chorej żony bohatera. Po wybuchu epidemii pozostaje w mieście. Autor nie poświęca jej wiele miejsca, ale można się domyślić, że to dzięki niej doktor może w poświęcić się swoim pacjentom. Jest przy nim w najtrudniejszych chwilach, wspiera go swoją obecnością, zainteresowaniem, martwi się o niego. Bliżej poznajemy ją dopiero w końcowej części utworu. Najpierw dzięki zapiskom Tarrou, który zwracał uwagę: "na jej dobroć, której dowodów właściwie nie dala Tarrou, ale której blaskdostrzegał we wszystkim, co robiła, czy mówiła; na to wreszcie, ze wiedziała wszystko, choć nigdy się nie zastanawiała, a tyle w niej było ciszy i cienia, że mogła pozostać na wysokości każdego światła, nawet światła dżumy." Potem widzimy ją, gdy wspólnie z doktorem opiekowała się umierającym na dżumę Tarrou. To ona podjęła decyzje, by chorego pozostawić w ich domu i pozwolić mu godnie odejść. Wtedy także możemy bliżej przyjrzeć się bliżej relacjom matki i syna- są to relacje partnerskie, przyjacielskie. Oboje rozumieli się w pół słowa, wspólnie przeżywali tragedię miasta i osobistą tragedię doktora. "Wiedział, co myślała jego matka i że kochała go w tej chwili. Ale wiedział również, ze kochać kogoś to nic wielkiego, a przynajmniej, że miłość nie jest nigdy zbyt mocna, by znaleźć swój własny wyraz. Tak więc jego matka i on będą się kochali zawsze w milczeniu."
Matka Bernarda Rieux to osoba, o jakiej może marzyć niejeden syn.

Kolejny utwór przynosi zupełnie odmienne potraktowanie motywu matki. W "Ferdydurke" Gombrowicza znajdziemy obraz karykaturalny i odrealniony.
Bohaterem Ferdydurke jest trzydziestoletni Józio, początkujący pisarz, który w absurdalny sposób zmuszony zostaje do powrotu do szkoły. Instytucja ta ma za zadanie wpychać dorosłych w stan wtórnego zdziecinnienia. Kolejno jesteśmy świadkami zaskakujących sytuacji na lekcjach i przerwach. Po lekcjach bohater ma zamieszkać u Młodziaków, którzy mają być nowocześni i naturalni. Po awanturze z mieszkająca u Młodziaków Zutą, Józio i jego szkolny kolega Miętus uciekają na wieś, gdzie Miętus pragnie znaleźć prawdziwego parobka, by się z nim pobratać. Niestety konsekwencją tej wyprawy jest konkluzja, że nie ma ucieczki od narzuconej formy jak tylko w "inną gębę".
Młodziakowa to matka uważająca się za nowoczesną i wyrozumiałą. Chlubi się swoimi wyzwolonymi poglądami i swobodą obyczajową, które najwyraźniej ujawniają się w sposobie wychowywania córki. Nie ma nic przeciwko kompletnemu brakowi wiedzy swojej córki, zachęca ją do spotykania się z chłopcami, nawet proponuje Zucie, by wyjechała na weekend, została z chłopcem na noc, nawet jeśli konsekwencją takich poczynań byłoby nieślubne dziecko. Okazuje się jednak, ze wszystko to tylko pozory. Gdy Młodziakowie zastają u Zuty dwóch mężczyzn, w tym podstarzałego profesora Pimkę, są oburzeni i wszczynają awanturę.
Młodziakowa jest więc matką tylko na pozór nowoczesna, a w rzeczywistości zakłamaną i fałszywą.

Ciekawego materiału do analizy motywu matki w literaturze dostarcza poezja. Moim ulubionym utworem jest powszechnie znany - przynajmniej we fragmentach- wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Spotkanie z matką" To z niego zaczerpnęłam początkowy cytat swojej prezentacji. Wydaje mi się, że jest to jeden z najpiękniejszych wyrazów hołdu dziecka złożonego matce.
Podmiotem lirycznym tego utworu jest syn przypominający sobie swą nieżyjącą już matkę. Początkowa, najpopularniejsza część utworu, jest przedstawieniem bohaterki- matki, która pokazała maleńkiemu "jak muszelka" synowi piękno świata. Suknia matki przypomina podmiotowi lirycznemu Morze Czarne. W kolejnej części ja liryczne prowadzi pozorny dialog z matką, znajdziemy tu kolejne pytania o obecne miejsce pobytu matki- stąd wniosek, że ona już nie żyje:


Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?

Albo na jeziorze żaglem białym?


Jak widać z powyższego cytatu matka kojarzy się synowi przede wszystkim z przyrodą. Natura jest też najistotniejszym elementem kolejnych zwrotek. Z rozmyślań nad pięknem przyrody wyrywa osobę mówiącą w wierszu pudełko świeczek choinkowych, które znów przypominają mu matkę- bo ona takie kupowała. Podmiot liryczny zaczyna mówić sam do siebie- ma nadzieję, że w świetle świeczek zobaczy znów swoja matkę, jej twarz, o ręce, włosy.
Dla mnie najważniejszy jest jednak ostatni ustęp wiersza, zaczynający się od słów:

"Idę do ciebie. W twoją zieleń,
I w twoje śniegi. I w twój wiatr.
W twój niezmierzony idę świat"

Ma się wrażenie, że podmiot liryczny wierzy, iż matka zjednoczyła się z przyrodą, wtopiła się w nią i sam też wtapia się poprzez swoją poezję w naturę i w przeszłość.
W wierszu tym zauważymy przede wszystkim uczucia syna do matki- jest to nie mijająca mimo upływu czasu miłość i tęsknota.

Zupełnie inne spojrzenie na macierzyństwo przynoszą kolejne dwa wiersze: "Elegia o…" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i "Ballada" Czesława Miłosza.

Utwór K. K. Baczyńskiego jest obrazem smutku matki, będącej jednocześnie podmiotem lirycznym. Z treści utworu wywnioskować możemy, że chłopiec mimo swego młodego wieku zginął na wojnie, a matka przeżywa nie tylko jego śmierć, ale też tę część życia, którą spędził na wojnie. Zwraca się do swojego, już nieżyjącego dziecka, w sposób pieszczotliwy, używając zdrobnień:
"Oddzieli cię, syneczku, od snów co jak motyl drżą,
Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,"
Ogromną rozpacz budzi w niej sposób, w jaki syn traktowany był na wojnie oraz to, jak wyrwano go z lat dziecięcych i na siłę przeniesiono w dorosłość.
"Przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg."
Ostatnia strofa ukazuje wyobrażenie matki na temat ostatnich chwil

jej dziecka - o tym jak jego dziecięca niewinność została zbrukana złem wojny. Ukazane zostało poprzez kontrast:
"I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,"
Według matki chłopiec był wrażliwym człowiekiem, który nie potrafił sobie poradzić z zadawaniem cierpienia innym, co ukazuje poprzez postawienie pytania retorycznego:
"Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?" Cierpienie matki w wierszu jest Baczyńskiego jest niewyobrażalne i bezgraniczne.
Matka cierpiąca jest także najważniejsza postacią "Ballady" Czesława Miłosza.
Matka w utworze tym opłakuje swego syna, opłakuje też fakt iż jest jedyną osobą, która jeszcze o nim pamięta. Wyrażone jest to w dwóch fragmentach rozmowy z synem:
"-Zapomnieli synku przyjaciele."
"-Mówią synku, że wstydzić się trzeba,"
Ból matki Gajcego- wynika nie tylko z faktu jego tragicznej śmierci- podobnej do tej z "Elegii o…", ale także faktu zapomnienia o nim, zaprzepaszczeniu idei, w imię której zginął jej syn:
" Mówią synku, że wstydzić się trzeba,
że niedobrej broniłeś ty sprawy".
Jej ból nie jest jednak już tak rozpaczliwy- rozmawia z synem kilka lat po wojnie, nabrała dystansu do świata. Siedząc pod drzewem przy cmentarzu je jajko, obserwuje otaczający świat. Jej życie trwa tak jak tętni życie miasta, mimo, że Gajcy nie żyje….
Wiersz zmusza do refleksji nie tylko na temat stosunku matki do dziecka, ale także do zastanowienia się nad sensem poświecenia "Pokolenia rocznik20" oraz samotności człowieka cierpiącego- matka jest sama ze swoim smutkiem.

Prześledziliśmy kilka matczynych losów z literatury XX wieku. Jaki obraz matki się z nich wyłania? Na pewno nie jest to obraz jednolity i jednobarwny. Miłość matki ma wiele barw i odcieni. Poznaliśmy zarówno matkę nadopiekuńczą, jak i nadmiernie nowoczesną, szczęśliwa w miłości do syna i cierpiącą po jego stracie. Myślę jednak, że przede wszystkim matka jest to kobieta bezgranicznie kochająca swoje dziecko, poświęcająca się i żyjąca jego problemami, raz opiekunka, innym razem przyjaciółka. W chwilach zagrożenia dziecka potrafi się na wiele zdobyć i dotyczy to zarówno Jadwigi Barykowej z "Przedwiośnia", pani Rieux z "Dżumy", jak i Młodziakowej z "Ferdydurke".
Podobnie jak w epice, w liryce najważniejsze są uczucia matki i dziecka i zawsze jest tu mowa o miłości, która towarzyszy dziecku aż do śmierci- matki lub dziecka.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
A pod krzyżem Matka stała
sciąga matka, Politechnika, Sprawozdania, projekty, wyklady, Automatyka
Matka 1-2 3 - Słownik motywów, Matura, Język polski, Motywy literackie
matka nexo m CYLQBR5JGLYULXUDBGY75FFGSEOZCRUPPSTLTEI
Matka przyjaciela
Matka Boska Skepska, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa
Scenariusz imprezy ekologicznej Ziemia dla jednych jest matką, Przyroda i ekologia
15 Matka Boża o Japonii
F10 - matka, Uzależnienia
Rodzinna giełda matka
MATKA BOŻA?TIMSKA
matka boża włodzimierska
Matka Polka jako komentarz do Konrada Wallenroda
Jestem matką Putina
Znaczenie komunikacji matka dziecko

więcej podobnych podstron