SOCJALIZACJA:
POWSTAWANIE
ISTOTY SPOŁECZNEJ
Antropologia- jest jedną z nauk społecznych zajmującą się zjawiskami i procesami zachodzącymi w społeczeństwie. Zajmuje się badaniem człowieka jako jednostki w społecznościach (lokalnych czy w małych grupach etnicznych i plemionach) zarówno współcześnie, jak i historycznie.
Dojrzała istota ludzka, jest rezultatem nieprzerwanego procesu społecznej interakcji, który pozwolił jej rozwinąć tożsamość, przekonania i wiele umiejętności niezbędnych do aktywnego udziału w społeczeństwie. Ten ważny proces nazywamy socjalizacją. Ten proces społeczny przekształca organizm biologiczny, nazywany homo sapiens, w funkcjonującą istotę społeczną, aktywnego członka społeczeństwa. Socjalizacja to złożony, wielostronny proces uczenia się, dzięki któremu człowiek, istota biologiczna, staje się istotą społeczną, członkiem określonego społeczeństwa i reprezentantem określonej kultury. Jest to proces stawania się takim, jakim chce nas mieć nasze otoczenie społeczne (Malewska 1973).
Na początku skoncentrujemy się na roli osobniczego dziedzictwa biologicznego (natura) i wspomagającego środowiska (wychowanie) w procesie socjalizacji.
Jednym z najważniejszych mechanizmów socjalizacji i społecznego rozwoju człowieka jest Internalizacja czyli - mechanizm polegający na przyjmowaniu za własne narzucanych z zewnątrz postaw, poglądów, norm i wartości.
Na początku główną rolę w tym procesie pełnią rodzice dziecka (szczególnie gdy jest ono w wieku przedszkolnym i w pierwszych latach uczęszczania przez nie do szkoły), później wychowawcy oraz grupy rówieśnicze, a po osiągnięciu przez daną osobę wieku dorosłego grupy społeczne i jednostki, z którymi się ona identyfikuje i które są dla niej autorytetem.
ZNACZENIE DOŚWIADCZENIA
SPOŁECZNEGO
NATURA A WYCHOWANIE
Od ponad dwóch stuleci uczeni spierają się o to, czy nasza tożsamość nasze zachowanie są zdeterminowane przez dziedziczność biologiczną czy przez doświadczenia społeczne. W sporze tym tradycyjnie przeciwstawia się naturę wychowaniu.
NATURA
Po stronie natury opowiadają się instynktywiści, jak Mcdougall (1908), twierdzą, że ludzkie zachowanie jest wynikiem działania instynktów, czyli „wrodzonych, niezmiennych, genetycznie zaprogramowanych wzorów ( działań, które są wspólne całemu gatunkowi i nie podlegają różnicowaniu ze względu na doświadczenie jednostki" (Goodman i Marx, 1978:120). Do roku 1924 (Bernard, 1924) wyróżniono ponad 10 tys. instynktów odpowiedzialnych za zachowania społeczne. Wśród nich znalazł się, na przykład, instynkt „agresji” prowadzący do wojen, i instynkt „afiliacji" (społeczny) - odpowiedzialny za powstanie samego społeczeństwa.
Wkrótce jednak stało się jasne, że instynkty nie są wystarczającym wyjaśnieniem ludzkiego zachowania z dwóch powodów: po pierwsze, za każdym razem, gdy identyfikowano nową formę ludzkiego zachowania, konieczne było „odkrycie" wyjaśniającego ją instynktu; pod drugie, zachowania uważanej za instynktowne albo nie występowały w niektórych społeczeństwach, albo przyjmowały formę inną od oczekiwanej.
WYCHOWANIE
Alternatywny pogląd zakładał, że ludzkie zachowanie jest wynikiem działania środowiska społecznego. Psycholog John B., Watson (1924), który był zagorzałym zwolennikiem determinizmu środowiskowego, wyraził opinię, że ludzkie zachowanie i ludzka tożsamość mogą być kształtowane w dowolny, żądany sposób Watson twierdził, że gdyby pozwolono mu na całkowitą kontrolę nad otoczeniem zdrowych niemowląt, wychowałby je na dowolnie wybrane przez siebie osoby Krótko mówiąc, zakładał, że ich dziedzictwo biologiczne (natura) jest nieistotne, bo tylko świat społeczny (wychowanie) może determinować ich zachowanie.
Obecnie panuje powszechna zgoda, co do tego, że zarówno natura, jak i wychowanie przyczyniają się do rozwoju jednostki. Ostatnie badania w naukach o życiu uświadomiły wszystkim, że biologia odgrywa istotną rolę w kształtowaniu się istoty ludzkiej.
Większość współczesnych badaczy w naukach społecznych przyznaje że zarówno dziedziczność, jak i środowisko mają wpływ na kształtowanie się tożsamości i zachowań danej osoby. Prawdziwa eksplozja wiedzy biologicznej, szczególnie w zakresie badań genetycznych, z pewnością przyczyni się do dogłębnego poznania zależności między naturą a wychowaniem; zależności, dzięki którym jesteśmy tacy jacy jesteśmy.
ZNACZENIE IZOLACJI W DZIECIŃSTWIE
Jednym ze sposobów badania wpływu kontekstu społecznego na rozwój jednostki jest obserwacja jednostek, które w dzieciństwie nie miały kontaktów społecznych lub te kontakty były bardzo ograniczone.
DZIKIE DZIECI
Istnieje kilka stosunkowo dobrze udokumentowanych przypadków odnalezienia dzieci które żyły w izolacji od ludzi. (ńp. Singh i Zingg, 1942; Malson, 1972; Lane, 1976).
W każdym z tych przypadków odnalezione dzieci trudno było uznać za ludzi. Nie potrafiły mówić, chodziły na czterech kończynach lub mocno pochylone, na widok człowieka reagowały strachem bądź wrogością, jadły, rozszarpując pożywienie zębami, tak jak zwierzęta.
Autorzy relacji o tych dzieciach najczęściej nie byli wykształconymi badaczami społecznymi; poza tym, nie wiemy, jak żyły owe dzieci, zanim je porzucono lub zagubiono w lesie. Mimo to relacje o dzikich dzieciach zwracają uwagę na niektóre skutki, jakie brak kontaktu z ludźmi wywiera na proces socjalizacji dziecka.
Przypadki te pokazują w jak dużym stopniu nasze doświadczenia społeczne wpływają na to kim się stajemy. Nikt z nas nie rodzi się w pełni czlowiekem . ktoś musi nas nauczyć jak nim być( jak się zachowywać jak myśleć) Możemy wywnioskować iż nasza struktura biologiczna wcale nie zapewnia nam człowieczeństwa.
DZIECI WYCHOWANE W ODOSOBNIENIU
Istnieją trzy znane przypadki dzieci wychowanych w stosunkowo dużej izolacji od kontaktów społecznych. Dwa przypadki - Anny i Isabelle - opisał Kingsley Davis (1940, 1947, 1948). Obie dziewczynki pochodziły ze związków pozamałżeńskich i były trzymane w odosobnieniu przez ojców matek, choć Isabelle odizolowano razem z matką, osobą głuchoniemą. Dziewczynki miały około sześciu lat, gdy je odnaleziono. Nie potrafiły mówić, chodzić ani zachować czystości. Były apatyczne i obojętne na otoczenie. Anna umarła na żółtaczkę po, czterech latach od chwili znalezienia, nauczywszy się jedynie kilku słów i wyrażeń, paru podstawowych czynności związanych z troską o siebie i wypełnianie prostych poleceń. Isabelle, którą opiekował się zespół lekarzy i psychologów powiodło się znacznie lepiej. Po mniej więcej dwóch latach intensywnej pracy dziewczynka osiągnęła normalny poziom rozwoju i mogła pójść do szkoły. Nie jest jasne, czy o lepszych wynikach Isabelle zadecydowało lepsze dziedzictwo biologiczne, odosobnienie wraz z głuchoniemą matką czy znakomita opieka, jaką otoczoną ją po znalezieniu. Trzecie dziecko, Genie (Curtiss, 1977; Pines, 1981), miało podobne doświadczenia jak Anna i Isabelle. Genie znalazła się w odo-sobnieniu, gdy miała dwa lata, odnaleziono ją w wieku lat trzynastu. Jej stan na początku przypominał stan Anny i Isabelle. Otoczono ją opieką podobnej do tej, jaką otrzymała druga z opisanych dziewczynek. Genie zrobiła znaczne postępy, ale nigdy nie osiągnęła poziomu innych dzieci w jej wieku, tak jak udało się to Isabelle.
Wszystkie trzy przypadki pokazują, jak istotne znaczenie w rozwoju tych samych, które określamy jako normalne u homo sapiens, mają kontakty z ludźmi.
„normalny" ludzki rozwój wymaga ludzkiej troski i kontaktów z ludźmi, możliwości obserwowania i uczenia się od innych, wreszcie, bliskiego kontaktu fizycznego z innymi istotami ludzkimi.
Nasze najbardziej podstawowe ludzkie zdolności, takie jak rozróżnianie dźwięków, rozumienie i posługiwanie się gestami, chodzenie, mówienie, reagowanie na innych
ludzi, są w znacznym stopniu wyuczone. Wyposażenie genetyczne zapewnia
nam zdolność do uczenia się tych zachowań i być może nawet skłania nas do
tego, ale nie gwarantuje ich ujawnienia się i rozwoju. Ludźmi stajemy się
poprzez interakcje z innymi ludźmi w najrozmaitszych kontekstach kulturo-
wych i społecznych. Interakcje, które wpływają ra rozwój umiejętności umoż-
liwiających nom uczestniczenie w społeczeństwie, nazywamy socjalizacją. Na
świat przynosimy z sobą określone dziedzictwo genetyczne — fizjologię czło-
wieka. możliwości poznawcze, skłonności emocjonalne i być może kilka podsta-
wowych potrzeb — jedzenia, bycia z innymi,— ale to, w jaki
sposób owo dziedzictwo się ujawni, jest w dużej mierze rezultatem naszych
interakcji z innymi ludźmi w kontekstach społecznych i kulturowych.
SOCJALIZACJA A SPOŁECZEŃSTWO
Każdy z nas staje się kimś niepowtarzalnym, wyjątkowym dzięki socjalizacji, tzn. dzięki
całemu łańcuchowi interakcji -z innymi ludźmi w społecznym i kulturowym kontekście.
I to właśnie ów łańcuch socjalizacji interesuje nas najbardziej. Wszyscy chcielibyśmy
wiedzieć, co sprawia, że jesteśmy takimi, a nie innymi ludźmi.
Jednak socjologię interesuje przede wszystkim doświadczenie socjalizacyjne całych
populacji. Jakie wspólne cechy ludzie nabywają dzięki socjalizacji? Albowiem
społeczeństwo może istnieć tylko wówczas, kiedy jego nowi członkowie nabywają
umiejętności, które pozwalają im w pełni w nim uczestniczyć. Funkcjonaliści
powiedzieliby, że nasze jednostkowe cechy są o wiele mniej ważne od tych, które
dzielimy wraz z innymi:
zdolności do funkcjonowania w tym samym społeczeństwie (Parsons, 1951).
Cóż to są za zdolności (J. Turner, 1985c, s. 100-104)? Jedną z ważniejszych jest
zdobycie motywów, które pchają nas do zajęcia określonych pozycji i odgrywania
istotnych ról. Każdy z nas musi chcieć grać takie role, jak: pracownika, ojca,
przyjaciela, matki, obywatela itp., jeśli społeczeństwo ma dalej istnieć. Oczywiście w
dużych i złożonych społeczeństwach alienacja, zniechęcenie i niezadowolenie
występują dość często i jeśli znaczna liczba osób przeżywa takie stany i przestaje
wykonywać owe podstawowe role, wówczas społeczeństwo zaczyna się rozpadać, a
w najlepszym razie zmieniać.
Inna zdolność ma charakter kulturowy (Parsons, 1951). Każdy z nas musi w jakimś
zakresie podzielać wraz. z innymi wspólne wartości, przekonania, uznawać te same
normy instytucjonalne, bo inaczej nie doszlibyśmy do porozumienia i podzielili na
odmienne subkultury. A w społeczeństwie złożonym ze zbyt wielu bardzo różniących
się subkultur łatwiej dochodzi do konfliktów i napięć, kiedy ludzie mają odmienne
poglądy na to, co dobre, a co złe, co powinno, a czego nic powinno się robić oraz
jakie działania są właściwe, a jakie niewłaściwe. Toteż każdym z nas do pewnego
stopnia powinny kierować wspólne symbole kulturowe — które można nazwać
dyrektywami kulturowymi. Jedynie dzięki temu może dochodzić do interakcji — na
podstawie podobnych założeń moralnych, wspólnie wyznawanych przekonań i
powszechnie akceptowanych norm.
Kolejną umiejętnością jest zdolność patrzenia na siebie jak na odrębny podmiot, inaczej
—posiadanie koncepcji samego siebie jako określonego rodzaju osoby, jak podkreślają
zwolennicy teorii interakcji (Mead, 1934; James, 1890). Gdybyśmy nie mieli koncepcji
własnego ,,ja", nasze zachowanie nic byłoby spójne i logiczne, nic mielibyśmy także
stałego obiektu bądź też punktu odniesienia, do którego moglibyśmy się odwoływać i
oceniać go za pomocą symboli kulturowych (Rosenberg, 1979; Epstein, 1980; Gecas,
1982, 1985, Bandura, Osoby, które niemają stabilnego wyobrażenia o sobie, nawet jeśli
przestrzegają norm, sprawiają wrażenie zmiennych i dziwacznych. Brak im wewnętrz-
nego kompasu, który sterowałby ich postępowaniem (Gecas, Schwalbe, 1983).
Oprócz stabilniejszej koncepcji własnego „ja" mamy także sytuacyjne wyobrażenie o
sobie
77
(Goffman, 1959). W różnych sytuacjach widzimy siebie trochę inaczej, ale na pewno
nie przypomina to kameleona. Nasze bardziej stabilne poczucie własnego „ja" nakłada
ograniczenia na to, w jaki sposób myślimy o sobie w różnych sytuacjach życiowych.
Co więcej, posiadanie owej koncepcji własnego „ja" staje się potężną siła
motywacyjni! w ludzkich interakcjach, która nadaje naszym zachowaniom kierunek
oraz strukturę ułatwiającą innym koniaki z nami (Gecas, 1986, 1989, 1991; Miyaniolo,
1970; J. Turner. 1987).
Jeszcze inna ważną zdolnością podkreślaną przez teorie interakcji jest cały zestaw
umiejętności związanych z wykonywaniem ról. Każdy z nas musi umieć odczytywać
gesty innych i przyjmować ich role. Musimy umieć tworzyć role dla siebie oraz za
pomocą odpowiednio /.harmonizowanych gestów umacniać graną przez siebie rolę
(R. Turner. 1962). Musimy posiąść umiejętność poruszania się pomiędzy kulisami a
samą sceną (Goffman, 1959). Musimy umieć stosować, implicite, wiele rozmaitych
metod środowiskowych (potocznych) umożliwiających wzajemne rozumienie się w
relacjach z innymi osobami (Garlinkel, 1967). Musimy także umieć ujmować w ramy i
kategoryzować innych ludzi oraz sytuacje (Goffman, 1974). Bez tych minimalnych
umiejętności nie potrafilibyśmy z nikim wchodzić w interakcje (J. Turner, 1988).
Kolejna zdolność związana jest z naszymi emocjami. Wiele badań poświęcono pod-
stawowym bądź, inaczej, pierwotnym emocjom, które przynosimy ze sobą na świat
(Kemper, 1987; Ekman, 1982; Plutchik, 1962; Plulchik, Kellerman. 1980). Mimo
pewnej różnicy zdań wydaje się, że takie emocje, jak: gniew, poczucie szczęścia,
smutek, strach i zdziwienie, są nam wrodzone. Przy czym istotne jest. że są one
przetwarzane w wiele dodatkowych emocji (zob. lab. 6. l). Tak więc ludzie
przyswajają sobie wiele złożonych stanów emocjonalnych poprzez socjalizację.
Powodem, dla którego istnieje tak wiele uczuć i emocji, jest to, że ułatwiają one
znacznie przebieg interakcji (Turner, Molnar, 1993). Skoro potrafimy okazywać i
odczytywać wiele różnych emocji, umiemy tym samym sygnalizować nasze nastroje i
zamiary, a inni potrafią w odpowiedni sposób nam na to odpowiadać. Wyobraźmy
sobie rzeczywistość społeczną, w której potrafimy odczytywać jedynie emocje
pierwotne — strach, gniew, zadowolenie, smutek i zdziwienie. Światu temu
brakowałoby subtelności i bogactwa uczuć, w które obfituje nasze codzienne życie,
lecz, co ważniejsze, bardzo trudno byłoby tworzyć i utrzymywać złożone, płynne i
silne interakcje, struktury społeczne oraz symbole kulturowe, które porządkują ludzkie
społeczeństwo.
Z socjologicznego punktu widzenia przyswojenie sobie owych zdolności poprzez
interakcje z innymi pozwala nam uczestniczyć we wciąż ewoluujących strukturach
społecznej organizacji. Każdy z nas jest kimś niepowtarzalnym, jeśli weźmiemy pod
uwagę kierujące nami motywy, dyrektywy kulturowe, koncepcję własnego ,.ja",
umiejętności wykonywania różnych ról oraz zdolność do wyrażania uczuć i emocji.
Ale owe zdolności każdy z nas musi mieć, choćby na minimalnym poziomie, bo
inaczej społeczeństwo nie mogłoby istnieć. I to właśnie jest najważniejsze w
socjologii, praca socjologa polega bowiem na dążeniu do zrozumienia, co sprawia, że
istnieją więzi społeczne, a społeczeństwo jest w określony sposób zorganizowane. A
zatem dynamika socjalizacji, która prowadzi do nabycia tych podstawowych
zdolności, ma istotne znaczenie dla zrozumienia nie tylko siebie jako pojedynczego
człowieka, ale także funkcjonowania społeczeństwa.
Relacje miedzy socjalizacją a społeczeństwem:
- adaptacje - przystosowanie się do, zdolność socjalizacyjna, zdolności socjalizacyjne to:
zdefiniowanie motywów
przyswajanie kultury
kreowanie własnego siebie, wyodrębnianie siebie
umiejętności interpretacji
przyswajanie swoich stanów emocjonalnych i innych
a) motywy - chęć zajmowania pozycji i odgrywania ról, które nam oferuje społeczeństwo
b) kultury - musimy chcieć i szanować normy w społeczeństwie
c) zdolność patrzenia na siebie jako odrębnego obiektu, interpretacja własnego ja
d) tworzymy role, odczytujemy dobrze gesty, etnometody
e) rozpoznać emocje (afekty)
EMOCJE (CZUCIA) PIERWOTNE:
Szczęście, strach, gniew, smutek, zdziwienie
NIEKTÓRE WARIANTY PIERWOTNYCH EMOCJI:
Szczęście - zadowolenie, duma, miłość,
Strach - niepokój, obawa, niechęć, wstręt,
Gniew - pogarda, awersja, agresywność,
Smutek - rezygnacja, nuda, żal
Zdziwienie - zaskoczenie, przestrach, osłupienie
SOCJALIZACJA - co to takiego?
Socjalizacja to złożony, wielostronny proces uczenia się, dzięki któremu człowiek- istota biologiczna staje się istotą społeczną,
członkiem określonego społeczeństwa i reprezentantem określonej kultury. Jest to proces stawania się takim, jakim chce mieć nas
nasze otoczenie społeczne.
Celem socjalizacji jest osiągnięcie konformizmu jednostek wobec społecznych norm, praw i wzorów postępowania.
Konformizm bowiem pomaga funkcjonować w społeczeństwie. Dzięki niemu możliwa jest budowa więzi międzyludzkich.
Akceptacja nas w grupie, społeczeństwie uzależniona jest od zdolności do ustąpienia i kompromisu. Myśląc o konformiście,
widzimy człowieka, bez własnego zdania, nieciekawego, odtwórczego. Gdy jednak głębiej zastanowimy się nad tym zjawiskiem
dojdziemy do wniosku, że każdy człowiek jest konformistą, gdyż jest częścią społeczeństwa, żyjąc w nim podporządkowuje się
pewnym normom, regułom, prawom, autorytetom.
Na czym zatem polega zachowanie konformistyczne?
KONFORMIZM oznacza z reguły dobrowolne dostosowanie własnego zachowania i/lub sposobu myślenia do zachowania i
myślenia innych członków danej zbiorowości.
Typy konformizmu:
LEGALIZM: literalne i skrupulatne przestrzeganie reguł bez względu na ich treść, zgodnie z przekonaniem, że należy zawsze
stosować się do obowiązujących zasad
NEGATYWIZM (kontraformizm): bezrefleksyjny stosunek do reguły, abstrahujący od jej treści, a odrzucający ją tylko z uwagi
na źródło, z którego reguła pochodzi
OPORTUNIZM: przestrzeganie reguły mimo jej nieuznawania i przekonania o jej niesłuszności
POZYTYWNY KONFORMIZM -przestrzeganie zasad i norm ponieważ uważa się je za dobre i słuszne.
Wskazuje się na 4 główne powody dla których ludzie dobrowolnie dostosowują własne zachowanie do zachowania innych
ludzi:
Zachowania innych często dostarczają nam informacji, jak należy w danej sytuacji postąpić. Jak postąpić aby sobie
poradzić. To wynik tzw. informacyjnego wpływu społecznego. Tak więc jeśli zachowujemy się konformistycznie
ponieważ traktujemy innych jako ważne źródło informacji jak należy postąpić aby sobie poradzić w danej sytuacji -to
nasze zachowanie konformistyczne jest wówczas wynikiem wspomnianego tzw. Informacyjnego wpływu społecznego.
Np. wchodzimy do budynku tymi drzwiami co wszyscy chociaż nie mamy pewności czy dojdziemy tędy tam gdzie
chcemy -ale ryzykujemy.
Obawa kary -jest wynikiem procesu socjalizacji. Strach przed karą za zachowania odmienne od powszechnie
obowiązujących bywa niekiedy silnie zinternalizowany.
Akceptacja przez innych, zachowanie ich życzliwości, chęć uczestnictwa w zbiorowości i „bycia razem”. Brak tego typu
przeświadczenia traktowane jest w kategoriach nieformalnej kary. Potrzeba akceptacji jest tak ważna dla nas ponieważ
jest ściśle związana z jednostkową samooceną i jednostkową tożsamością. Krótko mówiąc: odbijając się w oczach
innych, kształtujemy swój własny obraz . Kiedy zachowujemy się konformistycznie bo chcemy być akceptowani przez
innych to jest to wynik tzw. normatywnego wpływu społecznego.
Opinia innych. To czynnik dodatkowy i podawany przede wszystkim przez socjologię, a polegający na tym, że
anonimowi ONI staja się AUTORYTETAMI nawet jeśli nie pouczają i nie udzielają rad i wskazówek co do zachowania.
Siła presji opinii innych pomaga jednostce przezwyciężyć poczucie własnej odrębności i czuć się częścią całości
społecznej.
Czynnikami, które osłabiają lub wzmacniają tę skłonność jest świadomość własnej pozycji zajmowanej w grupie. Dużą skłonność
do zachowań konformistycznych wykazują .
sympatycy -podlegający procesowi tzw. socjalizacji antycypującej (tzn. emocjonalnie są oni związani z systemem wartości i
wzorami zachowań konkretnej grupy ale jeszcze nie są jej członkami -dopiero starają się o członkostwo w tej grupie, bardzo chcą
do tej grupy należeć).
Kandydaci do grupy -to osoby które są już wstępnie przyjęte do danej grupy ale to ich wstępne członkostwo jest nadal
weryfikowane i kontrolowane przez liderów pod kątem zgodności ich zachowań z wzorami zachowań całej grupy do której już
zaczęli należeć.
Największą -absolutnie maksymalną skłonnością do zachowań konformistycznych wykazują się w grupie neofici -czyli nowi
członkowie grupy. Entuzjastycznie podchodzą do swojej nowej grupy, manifestując jednocześnie swoje odcięcie od poprzedniej
Ale proszę zauważyć, że podstawą konformizmu przy każdej z wymienionych pozycji jest w rzeczywistości wspomniana już
bardzo jak się okazuje naturalna i właściwa każdemu człowiekowi potrzeba akceptacji! Jest to wynik normatywnego wpływu
społecznego.
Podsumowując:
Za optymalny rezultat socjalizacji uznać można sytuację w której ludziom nie będzie nawet przychodziło do głowy, że można
zachowywać się sprzecznie do istniejących i powszechnie akceptowanych norm, praw i wartości, a więc w sposób
nonkonformistyczny. Nonkonformizm oznacza bowiem otwarte manifestowanie zachowań sprzecznych z obowiązującymi i
powszechnie akceptowanymi przez społeczeństwo .To inaczej dewiacja demonstrowana publicznie w proteście przeciwko
obowiązującym normom czy wartościom
Proces socjalizacji traktowany jest więc w socjologii -można powiedzieć jako droga do stawania się członkiem danego
społeczeństwa.