Jeśli kiedykolwiek próbowałeś wyłowić z akwarium ogólnego jakiegoś pysia, to zapewne już wiesz, że jest to nie lada wyzwanie :).
W moim przypadku zwykle kończyło się to demontażem dekoracji i dopiero wtedy mogłem swobodnie łowić uciekinierów. Jednak ta metoda nie jest zbyt najlepsza, gdyż mając duży zbiornik (a tym samym sporo dekoracji) takie wyciąganie kamlotów bardzo stresuje i dezorientuje ryby (nawet jeśli uda nam się - naszym zdaniem - idealnie odtworzyć poprzedni wyglad).
Śledząc skrupulatnie dyskusje akwarystów na temat łowienia pyszczaków, postanowiłem zebrać wszystkie znane mi sposoby w całość. Są to pomysły sprawdzone u niektórych akwarystów. Nie ma jednak 100% metody, która można spokojnie polecić każdemu. Akwaria różnią się, tak samo jak zachowania pyszczaków. Te same gatunki zachowują się nieco odmiennie w różnych zbiornikach. Również właściciele danego akwarium są rożni, a i to ma wpływ na łowienie. Każdy ma swoja ulubioną metodę, mniej lub bardziej sprawdzoną.
Polecam wypróbowanie wszystkich i wybranie tej właściwej dla swoich możliwości.
Odłów śpiących ryb:
Polega na odławianiu śpiących ryb przy pomocy latarki. Najlepiej zacząć podchody po kilku godzinnym zaciemnieniu akwarium. Ryby wtedy już śpią i są otępiałe. Najczęściej "łupem" padają inkubujące samice, bądź ryby nie posiadające rewirów. Jest jeden problem :(. Większość ryb sypia w skałkach :(
Zaganianie:
Metoda dobra na silne samce, które w stresie wybierają największe kryjówki. Wykorzystać można jakąś doniczkę, lub grotę (z jednym wejściem). Po zapędzeniu delikwenta, zasłaniamy siatką wyjście i wyciągamy w całości. Największym problemem jest zagonienie do doniczki :(.
Na głodniaka :)
Głodzi się ryby 1-2 dni. Następnie wkłada się do akwarium uwiązaną butelkę za szyjkę (najlepiej grubą żyłką), wkładając wcześniej do niej pokarm (granulat, tabletkę) i się czeka :). Ryby po pewnym czasie same będą się garnąć do pułapki, a wtedy szybkim ruchem się je wyciąga.
Metoda dobra na małe pysie, ale przy dużych rybach można zastosować np. butelkę tzw. Big Łyk. Niestety można stosować raz na jakiś czas, gdyż pyszczaki szybko się orientują do czego służy ta butelka :).
Oswajanie z siatką:
Tak, jest to możliwe :)
Gdy np. karmisz granulatem raz dziennie, to wpierw namocz go w jakimś naczyniu następnie przelej do siatki i karm nią.
U mnie się ryby przyzwyczaiły po tygodniu i potem obecność siatki w akwarium już je nie stresowała, jadły wprost z niej!! Szybki ruch ręką i i masz nawet kilka sztuk jednocześnie.
Stosowałem również mrożonki (artemia, oczlik).
Jedynie trzeba być systematycznym. Wystarczy zrobić przerwę na jakieś 2-3 dni i ryby znów niechętnie będą podpływały.
Sposób na maluchy:
Powyższe metody nie pomogą nam w odłowie małych pysiów (takich 1-1,5mm), które się chowają przed reszta obsady w zakamarkach. Niestety przy tej metodzie potrzebujesz pomocnika.
Ustawiasz miskę pod akwarium, w garści trzymasz wąż zanurzony jednym końcem w akwarium (taką długość, by można było swobodnie nim manipulować), a drugi koniec trzyma pomocnik, zatykając koniec palcem wylot, by non stop woda nie leciała. I szpiegujesz malca miedzy zakamarkami, w momencie jak znajdzie się w zasięgu węża, pomocnik puszcza palcem wylot i maluch jest zasysany i spływa sobie do miski :). Metoda sprawdzona i nie szkodliwa dla narybku.
By zwiększyć przeżywalność narybku nie odławiając go, można spreparować tak kamienie (piaskowiec, wapienie), by maluszki mogły się swobodnie ukryć przed dorosłymi rybami.
Ja porobiłem odwierty w niektórych kamieniach i mam nadzieje, że narybek sobie go wykorzysta. Niestety nie miałem jeszcze okazji tego przetestować, gdyż ryby jak na złość nie chcą inkbować :(
Żadna z powyższych metod nie gwarantuje jednak 100% skuteczności. :(