RYTMY [ Między nami 3'35 ]
18. 08. 1997 r. muz. i sł. J. Kaczmarski
e. O świcie wydmy ściągają na siebie
h7. Skośną poświatę z pobliskiej pustyni
a7. h7. e. Co cienie kładzie, na brzeg oceanu.
e. Słońce promieniem w wodorostach grzebie
D. Cherlawy wietrzyk o smaku brzoskwini
a7. h7. e. Chcąc nie chcąc łyka zdrową porcję tranu.
C. Dzień się rozkłada w rozpustnej spiekocie
G. Poci się blaskiem zakrzepłych kryształów
D. h7. e. Ocean stoi obrócony w niebo.
C. Rozkwitłe w skałach promienne paprocie
G. Zajawą cienia pęcznieją pomału -
H. a. e. Słychać, jak rośnie skamieniałe drzewo.
e. Zmierzch nad widnokres kościołem wystrzelił
C. G. Zawiesi miasto z płonącej tkaniny
c. a7. e. Na krótki pacierz, póki słońca zachód
C. Falą jedwabne prześcieradła ścieli ;
G. Fioletem błysną płynne seledyny,
c. H. a. e. Sunąc z szelestem szorstką skórą piachu.
g. D. g. Tak czas się bawi chwilą z oceanem
g. A. D. Niepomny pierwszej, nieświadom ostatnie -
Eb. D. g. Zawsze trafiając we właściwą strunę.
A. D.
g. D. g. Chociaż już wszystko było powiedziane
g. A. D. Tyle już razy - ile ust i natchnień -
Eb. H7. a. e. Powiem raz jeszcze na własny rachunek :
e. Można żyć pięknie wierząc w życia szczerość,
h7. Która ocala, lub obraca w niwecz,
a7. h7. e. Że nie zabraknie świtów, dni i zmierzchów
e. Z ostatnim włącznie, po którym dopiero
D. Jak mówią - zacznie się życie prawdziwe ...
a7. h7. e. Chyba stęsknione za tym, które pierzchło.
C. Z ostatnim włącznie, po którym dopiero
G. Jak mówią - zacznie się życie prawdziwe ...
D. h7. e. Chyba stęsknione za tym, które pierzchło.