Zatruta studnia (Malczewski)
słowa: Jacek Kaczmarski, muzyka: Przemysław Gintrowski 1980
Mróz tak siarczysty, że palce zagina |
a d6 |
Lecz tam gdzie studnie pod lodowce wbito |
a d6 |
Ciałami zmarłych przetrawiona glina |
a d6 |
Cieczą zdrój jasny syci jadowitą |
a d6 |
|
|
Milczy szafarka i nad wiadrem czeka |
a d6 |
Aż wiatr kolejnych tułaczy przygoni |
a d6 |
Nie drgnie pod czapką jakucką powieka |
a d6 |
Gdy będą pili z jej wystygłych dłoni |
a d6 |
|
|
Kto się tej wody chociaż raz napije |
a d6 |
Tego oplotą jadowite żmije |
a d6 |
Nie zazna serca normalnego bicia |
a d6 |
Ni chwili myśli spokojnej za życia |
a d6 |
|
|
Będzie w szaleństwie szarpał własne ciało |
a d6 |
Rył pazurami pod lodową skała |
a d6 |
I póki życia każdą chwilę strawi |
a d6 |
Żeby zatrute źródło bólu zdławić |
a d6 |
|
|
Lecz są i tacy którym łyk napoju |
a d6 |
Nad studnią jadu szepnie o spokoju |
a d6 |
Ci na bezdrożnych północnych przestrzeniach |
a d6 |
Zapomną domu swego i imienia |
a d6 |
|
|
Im czas oszczędzi pośpiesznej siwizny |
a d6 |
W zdumieniu będą własne macać blizny |
a d6 |
W barłóg zawszony jak w weneckie łoże |
a d6 |
Sny wniosą które nie czują odmrożeń |
a d6 |
|
|
Ty który słuchasz jak się słucha baśni |
a d6 |
Albo wyblakły odczytuje napis |
a d6 |
Nie wierzysz, uśmiech twoją twarz rozjaśnił |
a d6 |
Bo tyś się dawno już z tej studni napił! |
a d6 |