Odmiennych mową, wiarą, obyczajem...
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1993
Odmiennych mową, wiarą, obyczajem |
e Fis7/E a/E e |
Na jednej drodze złączyły rozstaje. |
a Fis7/E a6/e H7 |
|
|
W świetle tych gwiazd, co wędrowcom się jarzą |
e E a/E e |
Mogliśmy własnym przyglądać się twarzom. |
a6/H Fis7/H H7 e |
|
|
Patrzeć na stopy, dłonie i kostury |
e Fis7/E a/E e |
I dusze w workach z żywej, ludzkiej skóry. |
a Fis7/E a6/e H7 |
|
|
Przy nocnych ogniach odpoczywał pochód - |
e E a/E e |
Tam poznawaliśmy siebie po trochu. |
a6/H H7 e |
|
|
Dziwny to widok był w błyskach płomieni - |
E a |
Tacy niepełni, tacy zniekształceni: |
D H H7 |
|
|
Rysy słabości w grymasach siłaczy, |
e Fis7/E a/E e |
Maski uciechy na skurczach rozpaczy. |
a Fis7/E a6/e H7 |
|
|
W źrenicach czujność od zmierzchu do świtu, |
e E a/E e |
Na podorędziu broń kłamstwa i sprytu. |
a6/H Fis7/H H7 e |
|
|
Do tego sznury, sztylety i pałki, |
E a |
Lękliwe groźby, naiwne przechwałki. |
D H H7 |
|
|
Krew, któż wie czyja, przyschnięta do dłoni, |
e Fis7/E a6 e |
Nogi ucieczce skłonne i pogoni. |
e Fis7/E a6/E H7 |
|
|
Dusze jak zbite psy na wątłej smyczy, |
e E a/E F |
Wywar wściekłości, krzywdy i goryczy. |
e Fis7/E a6/E H7 e |
|
|
Ale wraz z brzaskiem dalej szliśmy razem |
H E H |
Niewysłowionym budzeni nakazem. |
H E H |
|
|
Silniejsi nawet słabszych podpierali |
D G D |
By wszyscy doszli, gdzie dojść zamierzali. |
D H7 |
|
|
Długo to trwało i zwątpiło wielu, |
e Fis7/E F7+/E e |
Aleśmy wreszcie dotarli do celu. |
e Fis7/E F7+/E H7 e |
|
|
Czekał nas widok najzwyklejszy w świecie: |
H E H |
Stajenka, żłobek, ojciec, matka, dziecię. |
H E H |
|
|
Cud w tym był tylko, że na widok onych - |
D G D |
Każdy się poczuł - niedoczłowieczony, |
D H |
|
|
W tym, że odchodził przejęty tęsknotą. |
E A/E a6/E E |
I tylko o to chodziło. Tylko o to. |
E/Gis A6 H7 E A E |