Dziś zagadnienie, które wydaje mi się prymarnym dla każdego pedagoga, a które - z tego co wiem - rzadko znajduje się w programie zajęć. Zatem spróbujmy zastanowić się nad:
IV. TEORIA HOWARDA GARDNERA MI THEORY - MULTIPLE INTELLIGENCES THEORY - IMPLIKACJE WYCHOWAWCZE
Teoria Howarda Gardnera (1985, 2002) wyodrębniająca różne rodzaje inteligencji wielorakich, zupełnie niezależnych od tych, które określane są stosownym ilorazem. Waga stwierdzeń Gardnera jest nie do przecenienia, bowiem uświadomienie sobie rozmaitych dróg porozumiewania się ze światem, jakie mogą reprezentować nasi wychowankowie, pokazuje jak dalece wielokanałowe oddziaływanie powinniśmy tu podjąć. Jeden rodzaj inteligencji staje się wiodący, a pozostałe, wspomagające daną aktywność, cechują niższe, ale jednocześnie zróżnicowane poziomy rozwoju. Opierając się na „mocnych” stronach dziecka wydobędziemy wszystkie jego potencjalne możliwości wynikające z preferowanej inteligencji, ale nie pomożemy mu rozwijać się harmonijnie, trzeba szukać innych sposobów kontaktu.
Płaszczyzna kierunkowa
Modalność interpersonalna
Modalność intrapersonalna
Płaszczyzna instrumentalna
Modalność lingwistyczna
Modalność muzyczna
Modalność logiczno-matematyczna
Modalność przestrzenna
Modalność cielesno-kinestetyczna
Wzrokowcy - charakteryzują się dużą ilością ruchów mimicznych wokół oczu (mrużenie, mruganie, podnoszenie brwi), widzeniem przedmiotów w planie ogólnym i dużą wyobraźnią. Świetnie radzą sobie z czytaniem i rysowaniem. Lubią patrzeć na książki, obrazki, widzą detale, np. zmianę lub pomyłkę w plastycznym obrazowaniu, chętnie posiłkują się wykresami, tabelami, robią listy rozwiązań, uczą się poprzez patrzenie lub obserwację pokazu (demonstracje). Pamiętają twarze, intensywnie przyglądają się nauczycielowi. Nie lubią dużo mówić, często mają z tym poważne problemy, stąd rzadko zabierają głos na forum klasy, na ogół są spokojni i skupieni. Mają trudności z przyjmowaniem komunikatów słownych. Preferują sztuki wizualne, lubią porządek i schludność, dbają o swój wizerunek. Koncentrację zburzy im nieporządek i ruch. Zawsze znajdują to, co inni zgubią. Lubią słowa typu: zobacz, cel, perspektywa, obserwować, obraz, jasny, horyzont, to wygląda, mało przejrzyste itp. Często użyją sformułowania: ten pomysł wygląda dobrze.
Słuchowcy - wykazują się sporą aktywnością mimiczną wokół ust, często używają fonacji typu „aha”, „o”, „hm”, potakują ruchem głowy, oblizują wargi i nadymają policzki, kiedy skierowany do nich zostaje komunikat słowny lub podczas wykonywania zadań graficznych. Bardzo lubią słuchać, ale z pewnym zniecierpliwieniem czekają, aby się wtrącić, często nie dają dojść innym do słowa. Preferują długie wypowiedzi własne, czasem mówią do siebie, bowiem zawsze mają coś do powiedzenia, w klasie stale unoszą rękę w akcie „zgłaszania się” wyrażając w ten sposób gotowość do udzielania odpowiedzi na większość pytań. Mają wyraźny ton i tempo mówienia, znają słowa wszystkich piosenek, wierszy, nie tylko swoją rolę z przedstawienia, ale także pozostałe kwestie, powtarzają głośno to, co napisali. Chętnie żartują i są zabawni. Lubią słowa typu: posłuchaj, rozmowa, to brzmi przekonująco, to daje harmonię itp. Powiedzą: ten pomysł brzmi bardzo interesująco.
Dotykowcy - charakteryzują się wrażliwością na doznania fizyczne, uczucia własne i innych, zwracają uwagę na komunikację pozawerbalną, taką jak wyraz twarzy, język ciała tembr głosu, co sprawia, że informacje przekazywane im przez innych trafiają do nich podwójnie wzmocnione. Silniej odbierają uczucia osób niż sens ich słów. Nie potrafią odciąć się od negatywizmu i uczuć innych, by skoncentrować się na pracy. Łatwo zranić ich uczucia. Dotykowy dobrze uczą się zatem w spokojnym otoczeniu, w wygodnym miejscu, przy pozytywnym ładunku emocjonalnym ze strony innych. Najszybciej uczą się poprzez zmysł dotyku, używając dłoni i palców (na przykład trzymając w dłoni ołówek, długopis, pisząc nim coś lub rysując, co pozwala im myśleć i słuchać), ale także poprzez odczucia emocjonalne. Najlepiej uczą się konstruując i budując coś własnymi rękami. Dotykowy czerpią korzyści z uczenia się w zespole, wykorzystując pozytywne uczucia innych, co pozwala im skutecznie pracować. Ważne są dla nich przyjazne relacje z innymi. Utrzymują kontakt wzrokowy z rozmówcą głównie po to, by odczytać wyraz jego twarzy, po czym słuchają ze spuszczonym lub odwróconym wzrokiem, przetwarzając jednocześnie informacje na poziomie emocjonalnym. Mają dobrą pamięć do wydarzeń związanych z uczuciami i doznaniami fizycznymi, które miały miejsce. Używają słów opisujących ich fizyczne i emocjonalne samopoczucie. Wyrażają się poprzez ruchy rąk i komunikację pozawerbalną zachowując się ekspresyjnie. Użyją określeń: cieszę się, przeraża mnie, rozumiem, co czujesz.
Kinestetycy - charakteryzują się nadmierną gestykulacją oraz dużą ruchliwością całego ciała. Na słowa i dźwięki reagują całym sobą, pamiętają tylko to, czego w ten sposób doświadczyli. Uczą się zatem poprzez wykonywanie i bezpośrednie zaangażowanie. Chcą wszystko czuć i wszystkiego dotknąć, często ocierają rękami ściany idąc korytarzem, opierają się na przedmiotach i sprzętach znajdujących się dookoła. Najlepiej pamiętają to, co sami wykonali, ich wyobraźnia pracuje w ruchu. Muszą się poruszać (wiercić), lubią coś trzymać, czymś manipulować. Podskakują z zadowolenia, tupią ze złości. Chętnie rozkładają i składają rzeczy z części, znakomicie realizują się w zadaniach sportowych. Lubią bliski kontakt z drugim człowiekiem podczas rozmowy (dotykanie, klepanie), ale nie są dobrymi słuchaczami. Kiedy sytuacja zmusza ich do percepcji słowa lub obrazu, szybko przekładają tę operację na ruch. Stąd często obserwuje się w klasie uczniów, którzy ciągle robią coś w trakcie słuchania: kołyszą się na krześle, machają rękami, poruszają przedmiotami, w ten właśnie sposób odbierają skierowane do siebie słowa. Charakteryzuje ich także silna intuicja, słabi są jednak w opisywaniu szczegółów. Używają słów typu: pójść, poczuć, złapać, zaskoczyć, uchwycić, poszło gładko. Powiedzą: czuję się dobrze.
Każda z wymienionych modalności wyznacza specyficzne możliwości i potrzeby reprezentujących je uczniów. Owe preferencje poznawcze wymagają specjalnego traktowania oraz zaoferowania swoistego sposobu uczenia się. Style uczenia się są jednak również wynikiem zabiegów edukacyjno-wychowawczech. Niektóre z tendencji są dziedziczne, inne są rezultatem długotrwałego oddziaływania określonych bodźców, jeszcze inne wykształcają się wtedy, gdy używamy głównie tego a nie innego organu zmysłu w procesie przetwarzania. Bywa, że ludzie zmuszeni są do wypierania swojego naturalnego sposobu uczenia się i wyuczenia się innego stylu dostosowanego do funkcjonującego sposobu nauczania czy też społecznych oczekiwań. Wyuczony sposób uczenia się nie jest jednak w stanie dorównać możliwościom najsilniejszego zmysłu. A uczeń nie będzie mógł osiągnąć maksymalnego potencjału swoich możliwości.
Aby zaspokoić wszystkie potrzeby indywidualne uczniów musimy zatem symultanicznie, podczas jednych zajęć uruchamiać przedstawione wyżej poziomy percepcyjne czy jak postulują niektórzy autorzy „atakować” wszystkie systemy reprezentacyjne. M. L. Kornhaber wspomina, że można przyjętą informację jednym kanałem wykorzystać inną drogą. A zatem tylko wielozmysłowe oddziaływanie umożliwi każdemu uczestnikowi procesu dydaktyczno-wychowawczego znalezienie swojego najlepszego sposobu poznania. Uzasadnione staje się organizowanie zajęć metodą polisensoryczną uaktywniającą wszystkie trzy drogi doznawania rzeczywistości.
W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z „translatorami”, czyli uczniami o jednokanałowym odbiorze informacji, którzy - pozbawieni naszego wsparcia - będą musieli zamienić docierającą do nich informację na ten kanał percypowania, który preferują. Potrzebują jednak na to dodatkowego czasu. W wyniku tego „wyłączają się” na czas tłumaczenia z odbioru zewnętrznej rzeczywistości (z toku lekcji), a ich uwaga maleje. Tracą więc możliwość usłyszenia, zobaczenia czy przeżycia kolejnej porcji informacji. Po przetłumaczeniu ponownie włączają się i prawidłowo uczestniczą w lekcji. Niestety niekorzystnie odbija się to na ich wiedzy i umiejętnościach, ponieważ luki w odbiorze informacji uniemożliwiają im ułożenie podanego materiału w logiczną całość. Praca z „translatorami” nie powinna jednak ograniczać się tylko do wyselekcjonowania mocnego kanału odbioru i skierowaniu materiału właśnie do niego. Istotne jest także pobudzanie i ćwiczenie słabszych dróg odbioru, aby osiągnąć optymalne efekty uczenia się i umożliwić wszechstronny rozwój wychowanka.
Literatura:
Christov, T. Jedno ciało dwa umysły. „Gestalt. Kwartalnik Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków” 1994, nr 14 (i literatura z Kwaśniewskiego)
Gardner, H. (1985) Frames of Mind. The Theory of Multiple Intelligences. New York: Basic Books.
Gardner, H. (2002) Inteligencje wielorakie. Teoria w praktyce, Media Rodzina, Poznań
Grochulska, J. (1994) Granice możliwości edukacyjnych człowieka. Kraków: Staromiejska Oficyna Wydawnicza.
Kovalik, S. (1991) Teachers Make the Difference. Book for Educators. Oak Creek, Arizona.
Krasoń, K. (1996) Poczucie własnego ciała i przestrzeni a rozwój modalności kinestetycznej dziecka 5-6 letniego. W: H. Moroz (red.) Edukacja dla rozwoju. Katowice: Prace Naukowe UŚ nr 1554.
Krasoń, K. (1996) Teatr dźwięku, obrazu i ruchu, czyli zabawa z poezją dla najmłodszych, [w:] Młody czytelnik w świecie książki, biblioteki i informacji, pod red. K. Heskiej - Kwaśniewicz i I. Sochy. Katowice
Limont, W. (1995) Uzdolnienia plastyczne w świetle koncepcji Howarda Gardnera, [w:] S. Popek, R. Tarasiuk (red.) W kręgu teorii i praktyki edukacji plastycznej, Wyd. UMCS Lublin
3