14.01.2010r. Płouszowice
Droga babciu
Na wstępie mojego listu chciałbym cię serdecznie pozdrowić. Chciałem ci w tym liście opisać czas przeżywany u mnie w kościele. Teraz w grudniu chodziłem do kościoła co czwartek służyć jako ministrant. Wszedłem do kościoła i zdziwiłem się. Na ołtarzu ani dookoła nie było żadnych ozdób ani kwiatów co zwykle. Za to po boku stała jedna zapalona świeczka a koło niej trzy zgaszone. Stanąłem na środku kościoła i uważnie zacząłem się rozglądać. Nagle zgasły wszystkie światła i zrobiło się ciemno. Zdziwiłem się jeszcze bardziej. Szybko pobiegłem do zachrystii a tam był ubrany ksiądz w fioletowy ornat. Zobaczyłem do Biblii, a tam… Okazało się, że mamy Adwent. Mój ulubiony okres liturgiczny. Msza święta rozpoczęła się w ciemnościach ale na: ,,Chwała na wysokości'' wszędzie zapaliły się światła. Była przepiękna msza. Dzieci miały małe lampiony które promieniały jasnym światłem. Pod koniec mszy ksiądz wylosował dziecko które miało dostać małą figurkę matki Bożej. Bardzo mi się podobało. Na okres Bożego Narodzenia w kościele ubrano szopkę przedstawiającą obraz Bożego narodzenia. Była w nim Maryja wraz z Józefem i małym Jezuskiem oraz trzej królowie. Byłem także na pasterce. Było bardzo uroczyście. Śpiewaliśmy kolędy i modliliśmy się dziękując za Jezusa. W kościele były choinki obok szopki. Były piękne uroczystości na Boże Narodzenie i Św. Szczepana. W kościele w tym czasie jest naprawdę pięknie. Pozdrawiam wszystkich i wyściskaj ode mnie dziadka. Pozdrowienia
Michał