Starość Owidiusza
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1987
- Cóż, że pięknie, gdy obco - kiedyś tu będzie Rumunia |
D A D |
Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne. |
D A D |
Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny |
D G D |
Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem. |
h fis e A |
Umrę patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty |
D A D |
Siedmiu wzgórz, które człowiek zmieni w Wieczne Miasto, |
D A D |
Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk - niepiśmiennych |
D G D |
Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską. |
h fis e D |
|
|
Nie ma tu z kim rozmawiać, zwój wierszy wart każdej ceny. |
h |
Ciała kobiet ciekawych brane pospiesznie, bez kunsztu |
h fis |
I bez szeptów bezwiednych - chłoną nie dając nic w zamian |
Cis fis |
Białe nasienie Imperium w owcą pachnącym łóżku. |
A G A D |
|
|
Z dala od dworu i tłumu - cóż za cena wygnania? |
D A D |
Mówiłem wszak sam - nad poezją władza nie może mieć władzy. |
D A D |
Cyrku w pustelnie zamiana spokój jednak odbiera, |
D G D |
Bo pyszniej drażnić Cesarza, niż kupcom za opał kadzić. |
h fis e D |
|
|
Rzymu mego kolumny! Wróg z murów was powydziera |
h |
I tylko we mnie zostanie czysty wasz grecki rodowód! |
h fis |
Na nim jedynie się wspieram tu, gdzie nie wiedzą - co Grecja, |
Cis fis |
Z szacunkiem śmiejąc się z czci, jaką oddaję słowu. |
A G A D |
|
|
Sen, jedzenie, gra w kości do bólu w schylonych plecach, |
D A D |
Wiersz od ręki pisany dla tych, którym starczy - co mają. |
D A D |
Piękna tu nikt nie obieca, za piękno płaci się złotem. |
D G D |
Pojąłem, tworząc tu, jak z Ariadny powstaje pająk: |
h fis e A |
Na pajęczynie wyrazów - barwy, zapach i dotyk, |
D A D |
Łąki, pałace i ludzie - drżący Rzym mojej duszy - |
D A D |
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty, |
D G D |
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn. |
h fis e D |
|
|
Stoją nade mną tubylcy pachnący czosnkiem i czuję |
h |
Jak zmieniam się w list do Stolicy, który nikogo nie wzrusza. |
h fis |
Kiedyś tu będzie Rumunia, Morze - już Czarne - faluje |
Cis fis |
I glebą pieśni się staje ciało i świat Owidiusza. |
A G A D |