Psychologia w szkole 01/2006
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o pamięci, ale zapomnieliście zapytać
Najłatwiej i najszybciej zapamiętamy materiał spójny, zrozumiały, interesujący i przynajmniej częściowo związany z naszą dotychczasową wiedzą i doświadczeniem. Jednak to nie wystarczy, żeby zapamiętać go trwale. Istotne znaczenie ma sposób uczenia się. Okazuje się, że najlepszy to ?mało a często?. Lepiej zatem podzielić na kilka części materiał przeznaczony do zapamiętania niż próbować nauczyć się wszystkiego od razu.
Pamięć to jedno z najważniejszych, a jednocześnie najbardziej tajemniczych i fascynujących zjawisk w życiu człowieka. Jest też czymś tak naturalnym i zwyczajnym, że nawet nie pamiętamy o jej istnieniu. Przypominamy sobie o niej dopiero wtedy, gdy zaczyna szwankować. Jak pisze w Hipnozie kryminalnej (w rozdziale poświęconym psychologii pamięci) prof. Jerzy Siuta, psycholog z UJ zajmujący się problematyką pamięci: „Ze znaczenia pamięci, a także roli, jaką pamięć odgrywa w naszym życiu, nie zdajemy sobie zazwyczaj sprawy i dopiero najmniejsze nawet zaburzenia w jej funkcjonowaniu uświadamiają nam, jak wielką ma ona dla nas wartość”. Dzięki trwającym od ponad 100 lat intensywnym badaniom dużo już wiemy o pamięci oraz o zasadach i mechanizmach jej funkcjonowania. Poznając je, możemy podjąć próby usprawniania własnej pamięci oraz zapobiegania wszelkim jej niedostatkom.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: nauczyciel wywołuje ucznia do odpowiedzi i zadaje mu pytanie. Uczeń odpowiada: „Nie pamiętam”. Dlaczego? Po pierwsze, być może po prostu nie nauczył się zadanego materiału, więc w jego mózgu nie powstał ślad pamięciowy. Oczywiste, że nie mógł przypomnieć sobie czegoś, czego nigdy nie zapamiętał. Po drugie, ślad pamięciowy powstał, ale bardzo szybko zaniknął; na przykład uczeń próbował przygotować się do lekcji na poprzedzającej ją przerwie. Po trzecie, ślad pamięciowy powstał i istnieje, ale trudno do niego dotrzeć. W tym przypadku uczeń przygotował się do lekcji, jednak gdy został zapytany, nie mógł sobie przypomnieć jakiegoś kluczowego terminu. Mniejsza o to, która z tych możliwości przystaje do naszego przykładu. Najważniejsze, żeby zapobiegać podobnym zdarzeniom, dlatego rozważmy każdą z nich.
Mimo różnic w ujęciach teoretycznych, psychologowie pamięci zgadzają się, że sprawny system pamięci musi być zdolny do spostrzegania informacji, przechowywania ich przez pewien czas i wydobywania wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Wyróżniają trzy podstawowe procesy: zapamiętywanie, przechowywanie i odpamiętywanie.
Co i dlaczego zapamiętujemy
Zapamiętywanie jest pierwszym i najważniejszym procesem pamięci. Od tego, czy i w jaki sposób uda nam się zapamiętać daną informację, zależeć będzie zarówno jej przechowywanie w pamięci, jak i odpamiętanie. Decyduje o tym wiele czynników. Przede wszystkim musi dojść do spostrzeżenia. Jednak nie wszystko, co spostrzegamy, zapisuje się w naszej pamięci. Decydującą rolę odgrywa znaczenie spostrzeganych bodźców. Tym lepiej je zapamiętamy, im ważniejsze i bardziej przydatne będą dla nas w przyszłości. Dla jakości zapamiętania ma też znaczenie wewnętrzna spójność, struktura i sens odbieranych treści. Ogólnie mówiąc, im lepiej coś zrozumiemy, tym lepiej to zapamiętamy. A tym lepiej coś zrozumiemy, im mocniej jest powiązane z naszą dotychczasową wiedzą i doświadczeniem. Zatem łatwiej nam zapamiętać coś znanego niż coś zupełnie nowego. Istotnym czynnikiem wpływającym na zapamiętywanie jest również nasze zainteresowanie. Czemuś, co nas interesuje, poświęcamy wiele uwagi, a tym samym dostrzegamy więcej szczegółów i więcej zapamiętujemy.
Ważną rolę podczas zapamiętywania odgrywa także nastawienie. Badania pokazały pewną prawidłowość: jeżeli uczeń przed rozpoczęciem nauki dowie się, że zostanie odpytany niezwłocznie po opanowaniu materiału, to niezależnie od tego, kiedy odpytywanie nastąpi, bardzo szybko zapomni to, czego się nauczył. Jeżeli natomiast dowie się, że wyuczony materiał powinien zapamiętać przez długi czas, to rzeczywiście tak się stanie. Powodem trwalszego pamiętania jest właśnie nastawienie, związane prawdopodobnie z wysiłkiem włożonym w naukę lub zastosowaną strategią uczenia. Jak przekonuje prof. Ewa Czerniawska, psycholog z UW specjalizująca się w badaniu problematyki uczenia się i zapamiętywania, o wyborze strategii decyduje właśnie sposób sprawdzania wyników nauki. Jeśli uczniowie stwierdzą, że do spełnienia wymagań nauczycieli wystarczy bezrefleksyjne nauczenie się notatki na pamięć lub powierzchowne przeczytanie materiału, nie będą się angażowali w strategie bardziej czasochłonne i wymagające większego wysiłku.
Interesujące są również wyniki badań przeprowadzonych przez Richarda Grubingera (opublikował je w 1966 roku). Zadaniem badanych było nauczenie się krótkiego tekstu. Przed rozpoczęciem nauki wszyscy dowiedzieli się, że z nauczonego materiału zostaną odpytani po czterech dniach. Po badaniu eksperymentator podzielił uczestników na trzy grupy. Pierwszą odpytał przed upływem czterech dni, drugą zgodnie z planem, a trzecią z kilkudniowym opóźnieniem. Okazało się, że najlepsze wyniki uzyskali badani z grupy drugiej. Zatem nie powinno się ani opóźniać, ani przyspieszać terminu odpytywania. Jeśli nauczyciel wyznaczy uczniowi jakiś termin odpowiedzi, to powinien się go trzymać - w przeciwnym razie uczeń uzyska gorszy wynik niż wtedy, gdyby został zapytany w ustalonym wcześniej dniu.
Wróćmy do naszego ucznia, a konkretnie do pierwszej z możliwych przyczyn, dla których na pytanie nauczyciela odpowiedział: „Nie pamiętam”. Możemy założyć, że zadany materiał okazał się dla niego mało interesujący, niezrozumiały i niespójny. Nie pasował też do niczego z jego dotychczasowej wiedzy. Prawdopodobnie więc nie miał motywacji, żeby się uczyć. W takiej sytuacji nie mógł zapamiętać wymaganych informacji.
Jak się uczyć
Wiemy już, że najłatwiej i najszybciej zapamiętamy materiał spójny, zrozumiały, interesujący i przynajmniej częściowo związany z naszą dotychczasową wiedzą i doświadczeniem. Jednak to nie wystarczy, żeby zapamiętać go trwale. Istotne znaczenie ma sposób uczenia się. Okazuje się, że najlepszy to „mało a często”. Lepiej zatem podzielić na kilka części materiał przeznaczony do zapamiętania niż próbować nauczyć się wszystkiego od razu. Na pewno lepszy wynik z klasówki uzyska uczeń, który na przygotowanie poświęci po godzinie przez kolejne trzy dni niż ten, który będzie się uczył w przeddzień sprawdzianu przez trzy godziny.
W jaki sposób powtarzać materiał, aby jak najwięcej zapamiętać? Powtarzanie, któremu nie towarzyszy próba uporządkowania przyswajanych informacji, nie jest uczeniem się. Chyba każdemu z nas zdarzyło się, że czytając książkę tak daleko odbiegł myślami od lektury, że potem w ogóle nie pamięta, co czytał. W szkole dzieje się podobnie, gdy nauczyciel prosi uczniów np. o przepisanie jakiegoś tekstu. To mechaniczna praca, której uczniowie zazwyczaj nie poświęcają szczególnej uwagi i która w żaden sposób nie wspomaga ich pamięci. Ogólnie można powiedzieć, że im większy wysiłek włożymy w zapamiętywanie jakiegoś materiału, tym lepiej go zapamiętamy. Uczniowie niewiele zapamiętują z danej części materiału, jeśli ją jedynie przeczytają. Jednak osiągnięcia pamięci znacznie poprawiają się, jeśli tyle samo czasu, co czytaniu, poświęcą aktywnej pracy z tekstem. W jednym z badań badacze wykorzystali tekst z podręcznika. Podzielili go na dwie części. Dwóm badanym polecili przeczytanie tekstu. Potem poprosili jednego z nich, żeby sformułował pytania do pierwszej części tego, co przeczytał, zaś drugiego o odpowiedzi na nie. Przy drugiej części tekstu zamienili badanych rolami. Natomiast grupa kontrolna tylko czytała tekst. Eksperyment zakończyli testem sprawdzającym, ile uczestnicy badania zapamiętali. Będący w grupie kontrolnej poprawnie odpowiedzieli na zaledwie połowę pytań, zaś uczestnicy grupy eksperymentalnej - na blisko 70 proc.
Na czym polega aktywna praca z tekstem? Przede wszystkim należy zacząć od ogólnego przejrzenia materiału. Ułatwia to zrozumienie tekstu, bowiem wytworzą się oczekiwania, które pomogą powiązać nowy materiał z już znanym. Drugim etapem jest zadawanie pytań. Pytaniom zawsze towarzyszy ciekawość, która motywuje do dalszej nauki. Uczący się powinien samodzielnie wymyślić pytania, np. odpowiednio przekształcając tytuły rozdziałów. Pytania aktywują również dotychczasową wiedzę, a to prowadzi do doskonalenia umiejętności włączania nowych informacji w ogólny system wiedzy. Dopiero trzecim etapem jest aktywne czytanie, czyli poszukiwanie własnych przykładów potwierdzających to, co jest w tekście lub zastanawianie się, jakie znacznie mogą mieć przekazywane informacje. Im więcej faktów z własnego doświadczenia i dotychczasowej wiedzy połączymy z nową informacją, tym skuteczniej i trwalej ją zapamiętamy.
Istotnym punktem uczenia się tekstów podręcznikowych jest robienie przerw i powtarzanie własnymi słowami określonych fragmentów tekstu. Pozwala to uporządkować informacje oraz sprawdzić poziom zrozumienia danej partii materiału. Wreszcie po aktywnym opracowaniu rozdziału książki warto zrobić jego streszczenie: w punktach przypomnieć sobie najważniejsze fakty i odpowiedzieć na sformułowane wcześniej pytania. Bardzo prawdziwe są słowa wielkiego mędrca Konfucjusza: „Słyszałem - i zapomniałem; widziałem - i zapamiętałem; zrobiłem - i zrozumiałem”.
Zdolność do zapamiętywania zależy w głównej mierze od zastosowanej metody nauczania. Badania pokazały, że najmniej owocną metodą jest wykład, z którego słuchacze zapamiętują średnio tylko 5 proc. przekazywanych informacji. Czytając zapamiętujemy około 10 proc. wiadomości zawartych w tekście, a biorąc udział w grupie dyskusyjnej zapamiętujemy połowę przekazanych w jej trakcie informacji. Najlepsze rezultaty daje natychmiastowe wykorzystywanie zdobytej wiedzy, np. do uczenia innych - skuteczność zapamiętywania wynosi wtedy 90 proc.! (Luśtyk, 2001). Dlatego w nauczaniu najskuteczniejsze są takie działania, które angażują równocześnie kilka zmysłów i aktywują dotychczasową wiedzę i doświadczenia. Są one zarówno łatwo zapamiętywane, jak i przypominane.
Rola nauczyciela polega więc nie tylko na przekazywaniu wiadomości, ale na kierowaniu klasą i organizowaniu aktywności uczniów. Jednym z najważniejszych zadań jest nauczenie wyciągania wniosków i samodzielnego dochodzenia do reguł, zamiast ich mechanicznego zapamiętywania. Szkoła powinna nauczyć myślenia i rozumienia, a sposoby sprawdzania wiedzy powinny wymuszać na uczniach stosowanie złożonych strategii uczenia, pozwalających trwale zapamiętać przyswajany materiał. Przecież celem edukacji jest nie tylko przekazanie uczniom wiedzy, ale również nauczenie ich samodzielnego i efektywnego uczenia.
Jeśli już zapamiętamy...
Nie wszystkie informacje, które udało się nam zapamiętać, przechowujemy jednakowo długo. Uczeni wyróżniają dwa rodzaje pamięci: pamięć krótkotrwałą i pamięć długotrwałą. Ta pierwsza, zwana również pamięcią „świeżą”, przechowuje informacje przez krótki czas. Ma też ograniczoną pojemność, która wynosi od pięciu do dziewięciu elementów, przy czym najczęściej mieści się w niej siedem elementów.
Żywot informacji zawartych w pamięci krótkotrwałej przedłuża powtarzanie na głos albo po cichu. Ktoś podaje nam przez telefon numer telefonu. Odkładamy słuchawkę i powtarzamy numer na głos lub w myślach, szukając kartki, później długopisu. Jeśli to powtarzanie zostanie nagle przerwane - na przykład wejdzie ktoś z sąsiedniego pokoju i zapyta o coś lub zadzwoni dzwonek do drzwi - to numer telefonu prawdopodobnie zniknie z pamięci krótkotrwałej i już go nie zapiszemy.
Jak twierdzi prof. Tomasz Maruszewski, psycholog poznawczy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, informacje, które znajdą się w pamięci krótkotrwałej i zostaną zapomniane, są utracone bezpowrotnie. Powtarzanie w pamięci krótkotrwałej może jednak ułatwić przejście informacji do pamięci długotrwałej, a tym samym zagwarantować trwalsze przechowanie zapamiętanych treści. Powtarzanie to aktywny proces, którego celem jest powiązanie nowego materiału z danymi znajdującymi się już w pamięci długotrwałej. Oznacza to, że do nauczenia się poprawnej pisowni jakiegoś wyrazu nie wystarczy jego stukrotne poprawne przepisanie, ponieważ może to zostać zrobione całkowicie mechanicznie. O wiele skuteczniejszym procesem będzie np. skłonienie ucznia do wskazania innych, znanych mu wyrazów o podobnej pisowni.
Trwale zapamiętujemy te informacje, które trafią do pamięci długotrwałej. Niektórzy badacze uważają nawet, że zostają one w niej na zawsze, stają się jedynie coraz trudniej dostępne. Pamięć długotrwała nie jest jednak wyłącznie magazynem, w którym nasze wspomnienia bezczynnie czekają, aż zostaną odpamiętane. Podlegają one organizacji oraz licznym zmianom. Dlatego to, co sobie przypominamy jest jedynie rekonstrukcją, a nie wierną kopią zapamiętanych faktów. Zatem im lepiej uporządkujemy i zrozumiemy materiał, którego chcemy się nauczyć, im więcej czasu i wysiłku poświęcimy, aby go zapamiętać, tym trwalej zostanie zapisany w pamięci i tym łatwiej będzie nam go z niej wydobyć.
Rozpoznawanie a reprodukcja
Odpamiętywanie jest jedynym sposobem sprawdzenia, czy zapamiętaliśmy daną informację. Najczęściej wykorzystywane formy odpamiętywania to reprodukcja i rozpoznawanie. Przykładem reprodukcji jest udzielenie odpowiedzi na pytanie: „Bitwa pod Grunwaldem rozegrała się w roku...” - wystarczy przypomnieć sobie datę bitwy. Z rozpoznawaniem będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy to samo pytanie przeredagujemy w następujący sposób: „Bitwa pod Grunwaldem rozegrała się w roku: 1538, 1411, 1410, 1940”. Uczeń musi tylko rozpoznać właściwą odpowiedź. Jak widać, rozpoznawanie jest łatwiejsze niż reprodukcja. Nie wymaga bowiem przeszukania pamięci i wydobycia z niej właściwej informacji - wystarczy tylko zdecydować się na wybór jednej z odpowiedzi. Oczywiście nie zawsze jest to takie łatwe. Trudność znacznie wzrasta, jeżeli sugerowane odpowiedzi są do siebie bardzo podobne. Jednak sposób sprawdzania wiedzy oparty głównie na systemie testowym, mimo licznych zalet, ma podstawową wadę: znacznie mniej wysiłku wymaga przygotowanie się do egzaminu testowego niż do odpowiedzi ustnej. Zatem testy rozpoznawania skłaniają do powierzchownego przetwarzania wiedzy, która, niestety, bardzo szybko zostaje zapomniana.
Ponownie wróćmy do naszego ucznia mającego kłopoty z pamięcią. Drugie wyjaśnienie jego problemów było takie, że w pamięci powstał ślad, ale bardzo szybko zaniknął. Mogło się tak zdarzyć właśnie wtedy, gdy uczeń uczył się powierzchownie, nie wnikał w materiał i poświęcił na naukę niewiele wysiłku i czasu.
Dlaczego zapominamy
W XIX wieku niemiecki psycholog Adolf Jost zauważył, że jeżeli w danym momencie dwa ślady pamięciowe są jednakowo silne, to starszy z nich będzie trwalszy. Jak zatem poprawić swoją pamięć? Po pierwsze, musimy bardzo uważnie zapoznawać się z tym, co chcemy zapamiętać. Po drugie, powinniśmy często powtarzać zapamiętany materiał.
Istnieją trzy główne teorie zapominania. Jedna z nich mówi, że zapominanie jest wynikiem zaniku śladów pamięciowych, a głównym „winowajcą” jest czas. Jeśli przez dłuższy okres nie wracamy do zapamiętanych informacji, ich ślad pamięciowy blednie i w końcu staje się niemożliwy do odczytania.
Zgodnie z drugą teorią zapominamy, bo to, co zapamiętujemy aktualnie, zaburza treści już zapamiętane. Zjawisko to nosi nazwę interferencji. Te wzajemne zakłócenia są silniejsze, jeśli pochodzące z dwóch różnych źródeł materiały do nauczenia są do siebie podobne. Dlatego uczenie się dwóch języków obcych lepiej przedzielić chwilą poświęconą na naukę matematyki. Zatem to, co robimy po uczeniu się, niekorzystnie wpływa na zapamiętany materiał. Można więc oczekiwać, że jeśli po okresie uczenia się nie będziemy nic robić, to wcześniej zapamiętany materiał powinien nam się naprawdę dobrze utrwalić. Badania potwierdzają to przypuszczenie. Już w 1914 roku Rosa Heine, psycholog niemieckiego pochodzenia, wykazała, że osoby, które nauczyły się jakiegoś materiału tuż przed pójściem spać, po 24 godzinach pamiętały go lepiej niż te, które nauczyły się go rano, a potem przez cały dzień zajmowały się innymi sprawami. Warto zatem pamiętać, że odpoczynek w nauce jest równie ważny, jak ciężka praca.
Trzecia teoria zapominania - zaproponowana przez amerykańskiego psychologa Endela Tulvinga - głosi, że zapominanie jest wynikiem braku dostępu do określonej informacji przechowywanej w pamięci. Potwierdza to np. znana nam sytuacja, kiedy informacja, której nie mogliśmy sobie przypomnieć, gdy była nam potrzebna, nagle pojawia się w naszych myślach pod wpływem jakiegoś bodźca.
Jak sobie to przypomnieć?
Załóżmy, że pewna informacja znalazła się w pamięci długotrwałej. Jednak jak ją wydobyć, kiedy będzie nam potrzebna? Jednym ze sposobów jest kierowanie się wskazówkami, czyli małymi porcjami informacji pozwalającymi na dotarcie do śladu pamięciowego. Oznacza to, że informacje zapamiętywane w postaci bogatych i szczegółowych reprezentacji świata, czyli nie tylko przeczytane, ale także przemyślane i wypróbowane, bywają łatwiej dostępne niż materiał zapamiętany w postaci prostych, ubogich schematów. Dzieje się tak, ponieważ zapamiętujemy to, czego doświadczamy, a im bogatsze doświadczenie, tym więcej mamy wskazówek-kluczy do bram wspomnień.
Pamięć jest zatem zależna od kontekstu. Informację przypomnimy sobie tym łatwiej, im bardziej sytuacja jej przypominania jest podobna do sytuacji jej zapamiętywania. Odtworzenie sytuacji uczenia się jest bogatym źródłem wskazówek, które ułatwiają dotarcie do przyswojonych informacji. Powinni o tym pamiętać uczniowie przygotowujący się w domu do lekcji. Jeśli naukę ograniczą do kilkakrotnego przeczytania zadanego materiału, może się okazać, że w szkole będą mieli problem z przypomnieniem sobie zdobytych informacji. Na lekcji zabraknie im bowiem wskazówek, które w domu natychmiast pomogłyby dotrzeć do śladu pamięciowego - zapachu herbaty, obrazu notatek rozrzuconych na podłodze czy płaczu młodszej siostry.
Ważne są także emocje. Zapamiętywaniu zawsze towarzyszą jakieś emocje. Zatrzymane w pamięci informacje łatwiej sobie przypomnimy, gdy przypominaniu będą towarzyszyć emocje podobne do tych, które towarzyszyły zapamiętywaniu. Jeśli podczas uczenia się ktoś był w radosnym nastroju, a w trakcie egzaminu ogarnie go strach i smutek - musi się liczyć z lukami w pamięci. Jednak im lepiej opanowany materiał, tym wpływ warunków, w jakich odbywa się przypominanie, jest coraz mniejszy.
Wróćmy jeszcze raz do naszego ucznia. Jeśli po prostu nie nauczył się zadanego materiału, to nic mu nie pomoże - nawet najlepsze podpowiedzi kolegów. Nie odnajdzie bowiem w pamięci tego, czego w niej nigdy nie było. Jeśli natomiast uczył się, ale ma kłopot z dotarciem do wyuczonych informacji, podpowiedź może być bardzo skuteczna - często wystarczy jedno słowo, by odnalazł drogę do zapamiętanych treści. Zatem aby poznać prawdziwy powód „niepamiętania”, warto zadać uczniowi kilka dodatkowych pytań, które mogą okazać się kluczem do magazynu pamięci.
Pamiętamy o wiele więcej niż potrafimy sobie przypomnieć - to fakt potwierdzony zarówno potocznymi obserwacjami, jak i wynikami badań. Pewne treści przypominamy sobie bardzo łatwo, inne znacznie trudniej, a jeszcze innych zupełnie nie możemy odnaleźć w pamięci. Czasem mamy wrażenie, że znikły bezpowrotnie, a jednak w nieoczekiwanych momentach nagle się pojawiają. Dlatego przekonanie, że coś wiemy, jest bardzo często dobrym wskaźnikiem, że wiemy to rzeczywiście. Pod warunkiem, że otrzymamy dobrą podpowiedź.
Jednak zarówno w szkole, jak i w życiu nie zawsze można liczyć na podpowiedź. Warto o tym pamiętać już podczas uczenia się. Odpowiednie zorganizowanie, zrozumienie i zainteresowanie przyswajanym materiałem pomoże go zapamiętać. Rozłożone w czasie, wielokrotne powtórki zagwarantują trwałe utrzymywanie się informacji w pamięci. Natomiast przemyślenie ich, połączenie z dotychczasową wiedzą i praktyczne zastosowanie ułatwi ich odpamiętanie, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba.
5