Eksperyment Milgrama polegał na zbadaniu przyczyn posłuszeństwa wobec niestosownych i zbrodniczych rozkazów. Mowa i ludobójstwie, które miejsce miało podczas II wojny światowej w obozach koncentracyjnych.
Pierwotnie Stanley Milgram zamierzał zbadać owe przyczyny na zasadzie sondażu najpierw w Stanach, następnie w Niemczech. Jednakże, wyniki jakie uzyskał w ojczystym kraju tak go zszokowały, że uznał za kompletnie bezproduktywne powtarzanie badania w państwie niemieckim.
Po ukończeniu wyżej opisanego sondażu stwierdził, że stosowne będzie powtórzenie eksperymentu, ale metodą laboratoryjną.
Z pomocą prasy i lokalnych ogłoszeń Milgram zebrał i przebadał około 1000 osób - studentów kształcących się w Yale oraz mieszkańców Connecticut.
Za udział w eksperymencie płacono $15 [ obecnie jest to ok. $30 ], a pieniądze wypłacane były bez względu na wynik eksperymentu - negatywny czy pozytywny. Do laboratorium wchodzono dwójkami, gdzie jedna osoba miała być nauczycielem, a druga uczniem. W rzeczywistości badana była tylko 1 osoba, która w sfałszowanym losowaniu ról miała być nauczycielem - uczniem był pomocnik eksperymentatora.
Przejdźmy do sedna eksperymentu:
Uczeń, czyli pomocnik eksperymentatora miał na celu zapamiętanie określonej liczby par wyrazów, wiedząc, że z każdą pomyłką będzie porażana prądem o coraz to większym napięciu.
Zadaniem nauczyciela, czyli właściwej osoby badanej było zwiększanie napięcia z każdą nieudaną próbą ucznia [ początkowo było to 15V, ostatecznie 450V ].
Na skali napięć były oznaczenia, tzn. w przedziale: 15 - 60V napisane było: słaby wstrząs, 75 - 120V: umiarkowany wstrząs, 135 - 180V: silny wstrząs, 195 - 240V: intensywny wstrząs, 255 - 300V: bardzo silny wstrząs, 315 - 360V: niezwykle silny wstrząs, 375 - 420V: niebezpieczeństwo: poważny wstrząs, 435 - 450V: xxx.
Przy kolejno mocnych wstrząsach uczeń - pomocnik za zadanie miał wypowiadać wcześniej ustalone słowa, np. Aaauu, nie mogę wytrzymać tego bólu … itp.
Eksperymentator [ właściwie podstawiony aktor - poważnie wyglądający 40-letni mężczyzna ubrany w fartuch ] powtarzał jedynie, że eksperyment musi być kontynuowany … Po czterokrotnym powtórzeniu poleceniu i braku posłuszeństwa nauczyciela eksperyment był przerywany.
Dla jasności, uczeń w rzeczywistości nie był rażony prądem, był to wykwalifikowany aktor, który idealnie odgrywał swoją rolę.
Interpretacja wyników:
Aż 26 spośród 41 doszło do końca eksperymentu - 450V [ xxx ].
Najbardziej wrażliwe osoby przerwały go na etapie 300V, było ich 5.
Z późniejszych wywiadów jasno wynikało, że żadnej osobie badanej nie sprawiało przyjemności branie udziału w tymże eksperymencie.
Nie było wyraźnych różnic w osobowości między osobami aplikującymi wstrząsy o napięciu 300V, a ludźmi, którzy dopuścili się napięcia rzędu 450V.
Eksperyment zaszokował wielu uczonych, w tym samego Stanleya Milgrama, gdyż przed eksperymentem zakładał on, że ten, kto dopuści się wstrząsu o napięciu 450V musi mieć poważne zaburzenia osobowości. Mimo, iż zarzucano mu, że taka reakcja nie mogłaby mieć miejsca w życiu codziennym to naprawdę ułatwia to do pewnego stopnia zrozumienie zachowania nazistów podczas II wojny światowej. Ponadto, w połączeniu z wcześniej opisywanym efektem Lucyfera daje nam przerażający obraz niemieckiej, posłusznej Hitlerowi policji w czasów wielkiego ludobójstwa i cierpienia.
Ale jak już wyżej napisałem, jest to skrajnie mało prawdopodobne, co nie znaczy, że niemożliwe.