17.12.2008
17 grudnia 2008
13:23
Wg Arystotelesa i Tomasza poznanie uważa się za przyjęcie formy poznawczej przez duszę, czyli formę ciała, cały proces polega więc na odmaterializowaniu przedmiotów poprzez abstrakcję - stopniowe odrywanie elementów, odbywa się to już na poziomie zmysłów zewnętrznych a potem na etapie intelektu czynnego i biernego aż do uformowania pojęcia.
R. Ingarden - uczeń Husserla.
Postawił cały szereg tez dot. postrzeżenia zmysłowego:
Każde spostrzeżenie zewnętrzne jest aktem tetycznym, tzn. prowadzi do jakiejś tezy. W tym akcie dokonuje się uznanie w bycie tego, co postrzegane. Każde spostrzeganie jest uznaniem tego, co w bycie.
Każde spostrzeżenie, a w szczególności zewnętrzne jest aktem, w którym przedmiot pojawia się osobiście, a nie jest reprezentowany. Przedmiot w postrzeżeniu się prezentuje jako obecny.
Każde spostrzeżenie, a w szczególności zewnętrzne stanowi człon pewnej sekwencji aktów poznawczych, które treściowo do siebie przynależą, w tym sensie, że po pierwsze dotyczą danego przedmiotu czy sytuacji, a po drugie wzajemnie się motywują (np. wzrokowe spostrzeżenie ciasta, które powoduje kolejny akt - smakowania, dotykania itp.). Nie ma izolowanych aktów spostrzeżenia zewnętrznego, zmysłowego. Samo spostrzeganie zmysłowe występuję w pewnym ciągu aktów postrzegania zmysłowego, które się motywują. Spostrzeżenia zmysłowe są również otoczone innymi aktami - postrzeżeni bezpośredniego i pośredniego (np. intuicja intelektualna). Mówiąc o spostrzeżeniu zmysłowym niejako je izolujemy.
Każdy akt spostrzeżenia jak i wszelki akt świadomości jest opatrzony strukturą retencjonalno-protencjonalną, która sprawia, że akty wiążą się ze sobą, w związku z tym, nasze spostrzeganie jest pewnym ciągiem spostrzeżeń.
To, co spostrzegane jest dane nieadekwatnie. Nasze spostrzeżenie jest nieadekwatne, ujmuje tylko część z tego, co stanowi pełną treść przedmiotu spostrzeganego. Przedmiot spostrzeżenia charakteryzuje się transcendencją pełni bytu (nie może być wyczerpany). Gdy spostrzegamy przedmiot z jednej strony, mówimy że ten przedmiot jest dany częściowo w jakościach wypełnionych, a częściowo jakości te są tylko domniemane lub współdomniemane (np. nie wszystkie jakości domu, gdy go widzę, są mi dane jako wypełnione).
Ingarden przedstawił diagram ilustrujący, co my tak naprawdę poznajemy:
Koło K1 wskazuje na pełne uposażenie danej rzeczy.
Koło K2 to są własności dane aktualne. Z tego, co dane aktualne, jest:
K3 - dane przedstawione mi w jakościach wypełnionych.
Na zewnątrz koła K1 jest dane to, co przynależy to przedmiotu, ale nie jest nam dane. Postrzegamy rzecz, która ma pełne uposażenie, a w tym uposażeniu część jest dana naszemu postrzeżeniu, a część nie. Część jest dana tylko w trakcie spełniania aktu postrzegania.
W związku z tym mamy pewną bardzo złożoną strukturę postrzegania zmysłowego (w szczególności zmysłowego):
Przedmiot prezentuje się nam, nie jest reprezentowany. My bezpośrednio trafiamy w przedmiot, dzięki momentowi intencji, bo pozwala ona podmiotowi wychylić się, czy skierować ku przedmiotowi (1). Spostrzegamy przedmiot, a przedmiot jest nam dany, ale w szczególny sposób - jednostronnie. Ta strona, z jakiej jest nam dany nazywamy wyglądem (2). My nie poznajemy wyglądów, poznajemy przedmiot. Ale to, w jaki sposób my ten przedmiot ujmujemy, z której strony, to jest właśnie wygląd. Przedmiot będzie różnie wyglądał np. w zależności od perspektywy, ale dalej będzie tym przedmiotem. Przedmiot jest dany, a wygląd doznawany. Wygląd tworzy się dlatego, że docierają do nas pewne wrażenia zmysłowe (3). Czasami odczuwamy tylko wrażenia. Przedmiot jest spostrzegany, a przedmiot jest dany, wygląd jest doznawany, a wrażenie jest odczuwane. Zarówno wygląd jak i wrażenia nie są medium quod ale są medium quo - to, dzięki czemu poznajemy, są więc pewnym pośrednikiem przezroczystym. Naszemu spostrzeżeniu towarzyszy moment przeżywania. Możemy sobie zdać sprawę że postrzegamy i w jaki sposób postrzegamy. Możemy przekształcić ów moment przeżywania w akt refleksji. Owa refleksja umożliwia w danej chwili zmianę kierunku mojej intencji z przedmiotu na spełniany akt. Przedmiot idealny nie może być nam dany w wyglądach, tak samo przedmiot czysto intencjonalny. Przedmiot materialny jest nam dany w ten sposób dzięki datom materialnym.
Dwa rodzaje sporów dot. postrzegania zewnętrznego, zmysłowego:
Prezentacjonizm-reprezentacjonizm. Co my naprawdę poznajemy? Przedmiot, czy jedynie reprezentacje - wygląd albo daty wrażeniowe? Prezentacjonizm głosi, że przedmiotem spostrzeżenia zewnętrznego jest sama rzecz materialna. Reprezentacjonizm głosi, że poznajemy tylko pewną reprezentację rzeczy materialnych. Przedstawiciele prezentacjonizmu: Platon, Arystoteles, Tomasz, fenomenolodzy. Reprezentacjonizm będzie określany często mianem fenomenalizmu. Nie poznajemy przedmiotu, ale pewną jego reprezentację. Np. Hryzyp będzie mówił, że poznajemy jedynie zmiany w duszy, jakie dokonują się pod wpływem spotkania z rzeczą. Epikur powie, że poznajemy wrażenia zmysłowe, które odtwarzają rzeczywistość i dokonują się w naszym umyśle. Typowym przedstawicielem fenomenalizmu jest Kant - poznawany jest tylko fenomen, zjawisko rzeczy. Fenomen to coś między rzeczą a podmiotem poznającym. Ale występuje też inne znaczenie w fenomenologii. Fenomenalizm to pewien pogląd teoriopoznawczy, który stwierdza, że nie poznajemy rzeczy, ale tylko pewne przejawy rzeczy, które są od tej rzeczy czymś różnym. W fenomenologii termin "fenomen" ma inne znaczenie - fenomenem jest sama rzecz, czyli sam przedmiot, ale tak, jak on jest dany. Dlatego innym fenomenem, choć rzecz jest ta sama, będzie dom, który ja aktualnie wzrokowo postrzegam, a innym fenomenem ten sam dom przypomniany - dom pojawia się na różny sposób. Za reprezentacjonizmem opowiadali się też niektórzy przedstawiciele filozofii analitycznej. G. Moore - jego teorię uważa się za tzw. zdroworozsądkową (uważa, że nie można przeczyć zdrowemu rozsądkowi); spostrzeganie ludzkiej ręki - zdroworozsądkowo należy stwierdzić, że rzeczy materialne istnieją. Analizując jednakże to zdanie, możemy je rozłożyć na pewne zdania prostsze, np. kiedy stwierdzę, że "spostrzegam ludzką rękę", a to da się rozłożyć na 2 zdania: "spostrzegam to" oraz "to jest ludzka ręka" - aby odróżniać to, co spostrzegam, od zakwalifikowania tego do czegoś innego. Analizując zdanie "to jest ludzka ręka" zwraca uwagę na to, że podmiot zdania - owo "to", które kwalifikuje jako ludzką rękę, jest pewną daną zmysłową, pewną plamą barwną o pewnej wielkości i kształcie. Natomiast dana zmysłowa nie jest tożsama z ludzką ręką (drugie zdanie Moore'a). Gdyby była z ręką identyczna, oznaczałoby, że ręka mieni się różnymi kształtami. Dana zmysłowa tylko reprezentuje ludzką rękę. Moore powie, że nie spostrzegamy przedmiotów, tylko dane zmysłowe. Ludzka ręka nie jest więc nam dana bezpośrednio, tylko pośrednio.
Sensualizm-intelektualizm. Chodzi tu o spór dotyczący spostrzeżenia zmysłowego. A więc przedstawiciele obu stron uznają spostrzeżenia zmysłowe. Sensualiści uważają, że da się je wyjaśnić funkcjonowaniem zmysłów, natomiast intelektualiści uważają, że w spostrzeżeniu zmysłowym występują momenty intelektualne. Intelektualizm nie odrzuca spostrzeżenia zmysłowego! Sensualistą jest np. Empedokles, Anaksagoras, Protagoras, Epikur, Tomasz Campanella, G. Berkeley, Condillac. Intelektualizm: Platon, Bonawentura, Tomasz, Arystoteles. Protagoras uważał spostrzeganie jako odbicie przedmiotów, ale w związku z tym, że są one różne w zależności od zmysłów, które je postrzegają, prowadziło go do relatywizmu. Ale jest t relatywizm nie tylko poznawczy, ale także ontyczny, czy ontologiczny - bo skoro poznanie jest tylko biernym odbieraniem rzeczywistości i odbieramy ją różnymi zmysłami, to jest ona po prostu różna. Podobnie stoicy - spostrzeżenie jest odciśnięciem przedmiotu w duszy, poznajemy owe odciśnięcie. Hryzyp mówił o zmianie, jakie przedmioty wywołują w duszy. Tomasz Hobbes - całe spostrzeżenie pojmował na sposób mechaniczny, narząd spotyka się z przedmiotem, a ruch przedmiotu jest przenoszony na narząd. Berkeley - przyjmował poznanie niezmysłowe, ale zmysłowe sprowadzał tylko do funkcjonowania zmysłów, jedynym źródłem wiedzy o ciałach są zmysły, esse est percipi.
Spostrzeżenie zmysłowe wewnętrzne.
Nazywane bywa cenestezją. Dotyczy mojego ciała, ale spostrzeganego od wewnątrz. Zmysły wewnętrzne odgrywają określoną rolę w poznaniu zmysłowym w ogóle, łączą to, co płynie przez zmysły zewnętrzne. Spostrzeżenie zmysłowe wewnętrzne to nie zmysły wewnętrzne! Jest to poznanie bezpośrednie, naoczne, czegoś, co jest tu i teraz obecne, a tym czymś jest moje ciało, bo moje ciało i tylko moje ciało jest mi dane na dwa sposoby: w spostrzeżeniu zmysłowym zewnętrznym (widzę moją rękę) i wewnętrznym (ja zmysłowo odczuwam, że mam rękę). Struktura poznania wewnętrznego jest taka sama, jak zewnętrznego - także błędy są tego samego rodzaju (zarówno co do umiejscowienia jak i zachodzenia pewnych przejawów mojego ciała - może mnie boleć ręką, której nie mam - złudzenia). Różnica polega na tym, że wewnętrzne dotyczy mojego ciała - jest ono jedynym przedmiotem materialnym danym na dwa sposoby. Konsekwencją jest to, że wraz z daniem mojego ciała czuję określoną solidarność z moim ciałem - to jest moje ciało, bo jest mi dane w spostrzeżeniu zmysłowym wewnętrznym. Dzięki temu czuję ból, sytość, głód, pragnienie itd. Ja jestem tym ciałem zainteresowany.