MŁODZIEZ NA TLE PATOLOGII (ALKOHOLIZMU)
Według Słownika pedagogicznego W. Okonia
Patologia to nauka o przyczynach, mechanizmach, formach, objawach i skutkach chorób fizycznych psychicznych.
Swoista odmianę patologii stanowi patologia społeczna, tj. nauka o przyczynach, objawach i zwalczaniu takich „chorób” społecznych, jak przestępczość, pijaństwo, lekomania i inne.
W ostatnich kilku latach obserwujemy wyraźny wzrost zagrożeń alkoholowych wśród młodzieży. Co roku Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych publikuje na ten temat oddzielny raport: „Młodzież a alkohol”. Okazuje się, że z roku na rok wzrasta liczba młodych, którzy sięgają po napoje alkoholowe a maleje liczba abstynentów. Jednocześnie obniża się wiek inicjacji alkoholowej. Z raportu „Młodzież a alkohol 94” wynika, że obecnie wśród chłopców szkół średnich zaledwie niecałe 10 procent to abstynenci (jeszcze kilka lat temu abstynentów było dwa razy tyle). Natomiast wiek inicjacji alkoholowej dla większości z nich obniżył się do 13- tego roku życia. Sytuacja wśród dziewcząt jest niewiele lepsza.
Są to dane alarmujące, gdyż oznaczają, że jeśli taka tendencja nadal się utrzyma, to w najbliższych latach będziemy mieli w Polsce setki tysięcy młodocianych alkoholików. Choroba alkoholowa pojawia się bowiem tym szybciej im wcześniejsza następuje inicjacja alkoholowa. W wieku rozwojowym alkoholizm może rozwinąć się nawet po kilku miesiącach od wypicia pierwszej puszki piwa.
Dlaczego alkohol jest atrakcyjny?
Jeżeli chcemy skutecznie przeciwstawiać się rosnącym zagrożeniom alkoholowym wśród dzieci i młodzieży, to musimy znaleźć odpowiedź na kilka podstawowych pytań. Pierwsze z nich brzmi: dlaczego alkohol okazuje się aż tak atrakcyjny, że wielu młodych sięga po napoje alkoholowe mimo, iż zdają sobie sprawę z zagrożeń a znaczna część osobiście doświadcza tragicznych skutków choroby alkoholowej we własnej rodzinie? Musi być w alkoholu jakaś niezwykła siła, która sprawia, że kolejne pokolenia dają się oszukać i wchodzą na drogę choroby alkoholowej.
Na przestrzeni dziesięcioleci można zaobserwować bardzo symptomatyczne zmiany w patrzeniu na przyczyny picia alkoholu. Jeszcze nie tak dawno uważano, że sięganie po alkohol przez młodych wynika głównie z ich złej woli, deprawacji moralnej albo niedostatecznej wiedzy o szkodliwości tej substancji. Było to spojrzenie moralizujące i intelektualizujące.W takim ujęciu wychowanie w trzeźwości polega głównie na straszeniu dzieci i młodzieży bolesnymi konsekwencjami picia a także na odwoływaniu się do ich dobrej woli, sumienia, wiedzy i rozsądku. Szybko jednak okazało się, że sprawa jest bardziej złożona, bo w grę wchodzi tu jakaś dziwna siła i atrakcyjność napojów alkoholowych. Źródła tej siły zaczęto szukać w sferze organicznej. Pojawiło się w ten sposób biologizujące patrzenie na picie alkoholu przez młodzież, czyli tłumaczenie tego zjawiska jako skutku skłonności organicznych dziedziczonych genetycznie. Także ta interpretacja okazała się zupełnie niewystarczająca, gdyż nawet jeśli ktoś ma tego typu predyspozycje biologiczne to przyspieszają one jedynie proces uzależnienia, ale nie tłumaczą dlaczego ten proces się w ogóle zaczyna, czyli dlaczego dany chłopiec czy dziewczyna sięga po alkohol. Aby to zrozumieć trzeba było zajrzeć głębiej w tajemnice alkoholu. W ten sposób dotarliśmy do psychologizującego spojrzenia na alkohol i na źródło jego atrakcyjności. Model ten opiera się na trafnym i ważnym odkryciu, że niezwykła wręcz atrakcyjność alkoholu dla pewnych osób nie wynika z atrakcyjności biologicznej tej substancji (alkohol jest zawsze szkodliwy dla organizmu) lecz z jego atrakcyjności emocjonalnej. Każdy człowiek dąży do zapewnienia sobie dobrego samopoczucia emocjonalnego. Jeśli przeżywa bolesne emocje, np. ból czy lęk, to chciałby zmienić tego typu nastrój. Człowiek nie posiada jednak bezpośredniej władzy nad własnymi emocjami
i przeżyciami. Nie może ich sobie dowolnie nakazywać czy zakazywać.
Tutaj właśnie tkwi tajemnica siły alkoholu: substancja ta posiada władzę, której nie ma człowiek - potrafi szybko i łatwo zmieniać ludzkie emocje. Perspektywa psychologiczna, która ukazuje to właśnie zjawisko, niewątpliwie przybliża nas znacznie bardziej do prawdy o genezie zagrożeń alkoholowych niż perspektywa moralizatorska czy biologizująca.
Jednak perspektywa ta - obecnie najbardziej popularna - nadal nie ukazuje nam całej prawdy. Nie sięga istoty problemu, bo leży on głębiej i wymaga postawienia kolejnego pytania.
Dla kogo alkohol jest atrakcyjny?
Przeżycia i stany emocjonalne danego człowieka nie są czymś przypadkowym lecz odsłaniają prawdę o całej jego sytuacji egzystencjalnej. Zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych informacje emocjonalne o czyimś życiu są zwykle precyzyjniejsze niż informacje intelektualne właśnie dlatego, że człowiek nie może dowolnie manipulować swymi emocjami, podczas gdy może niemal bez granic manipulować myśleniem na temat własnego postępowania.
Emocje nie są jednak ostateczną rzeczywistością. Nie wskazują same na siebie lecz są informacją o tym, co się dzieje w życiu danego człowieka. Z tego powodu interpretacja atrakcyjności alkoholu jako zjawiska związanego z ludzkimi emocjami jest zatrzymaniem się w połowie drogi ku pełnej prawdzie. Kiedy rozmawia się
z młodzieżą to zdumiewające jak spontanicznie i trafnie - choć zwykle nieświadomie - oni sami demaskują ostateczne powody sięgania po alkohol. Przykładem niech będą słowa kilkunastoletniej dziewczyny, która w rozmowie powiedziała: „Nie rozumiem dlaczego nie chcecie byśmy pili alkohol, skoro dzięki niemu lepiej się czujemy i bardziej chce nam się żyć.”
Dopiero tutaj docieramy do najważniejszego i ostatecznego powodu sięgania po alkohol przez młodzież. Tym powodem jest fakt, że dana osoba przeżywa swoje życie jako bolesny ciężar i tęskni za doświadczeniem ulgi. Czasem za każdą cenę. Wspomniana dziewczyna sięga po alkohol po to, by uciec od siebie i od bolesnej rzeczywistości, w której żyje. Prawdziwym powodem picia alkoholu nie jest zatem ani zła wola czy lekkomyślna ciekawość, ani skłonności czy obciążenia genetyczne organizmu lecz kryzys życia, sygnalizowany przez bolesne stany emocjonalne. Skoro tak, to alkohol nie jest jednakowo atrakcyjny dla wszystkich. Okazuje się on tym bardziej atrakcyjny, a przez to tym bardziej niebezpieczny, im bardziej dany człowiek doświadcza kryzysu życia. Kryzys bowiem prowadzi do bolesnych przeżyć a wtedy rodzi się pokusa, by sięgnąć po alkohol i „poprawić” sobie nastrój.
Najczęściej dzieci sięgają po alkohol w wieku dojrzewania. Przechodzą wtedy jakby ponowne narodziny, a równocześnie przygotowują się do dorosłości. Mimo, że zaczynają wyglądać jak ludzie dorośli, w wielu sprawach są jeszcze dziećmi i nadal jest mnóstwo rzeczy, których nie mogą lub nie potrafią robić. To czas konfliktów z rodzicami, nauczycielami, czas podważania autorytetów, czas gdy bardzo ważne (a bywa, że najważniejsze) stają się kontakty z rówieśnikami. Młodzi ludzie w tym wieku mogą przebywać ze sobą niemal bez końca, od rana do nocy. Zaczynają interesować się płcią przeciwną, robią się niepewni siebie, często zmienia się im nastrój, ich reakcje są zmienne i nieprzewidywalne. To właśnie moment, kiedy młodzi ludzie podejmują decyzje, czy próbować alkoholu
i papierosów czy nie. Są poza tym stale pod silną presją - w ich życiu ciągle przewija się alkohol, a wielu kolegów systematycznie pije.
W tym wieku jest wiele powodów do picia. Przede wszystkim piją, żeby:
Dopasować się do kolegów, należeć do grupy
Gdy dzieci wchodzą w wiek poszukiwania związków poza domem, najważniejszym dla nich jest należeć i pasować do jakiejś „paczki”. Dzieci często nawet wiedzą albo domyślają się, że ci, z którymi chcą się „zakolegować” piją, a jednak potrzeba przynależności i wpasowania się jest tak silna, że wcale im to nie przeszkadza. Czasami może być odwrotnie - ten zakazany owoc dodatkowo pociąga. Dzieci
i młodzi ludzie gotowi są niemal na wszystko, by nie zostać „odmieńcami”.
Poczuć się dorosłym
Dzieci wchodzące w wiek dojrzewania kształtują swoje postawy wobec picia, palenia i narkotyków. Wskutek nacisków rówieśników, obserwacji zachowań dorosłych, a także zachęcających informacji z innych źródeł (filmów, telewizji), zmieniają swój negatywny często wcześniej stosunek do alkoholu. Przekazy te brzmią raczej zachęcająco. Wygląda na to, że picie daje poczucie niezależności, samodzielności, pozwala po dorosłemu się rozluźnić i zabawić. Ten motyw picia może być dodatkowo wzmocniony przez bliskich dziecku dorosłych; w domach, gdzie rodzice dużo piją, dzieci częściej i wcześniej aprobują alkohol.
Zapomnieć o kłopotach
Niektórzy ludzie nie tylko zresztą młodzi, myślą, że alkohol poprawia im samopoczucie albo pozwoli zapomnieć o kłopotach. Dzieci, które zaczynają pić alkohol, żeby się lepiej poczuć, potrzebują zazwyczaj pomocy psychologa lub innej osoby życzliwej.
Przestać być nieśmiałym
Wszyscy młodzi ludzie przechodzą przez bolesne okresy niepewności, wstydu
i nieśmiałości, ale czasem dziecko nie jest w stanie sobie z tą trudnością poradzić. Dzieci chcą czuć, że są coś warte dla swoich rodziców, rówieśników, świata.
Sprawdzić, jak to jest
Jednym z głównych motywów eksperymentów z piciem jest zwykła ciekawość. Alkohol otoczony jest wieloma mitami, na temat jego działania krążą dwuznaczne, a czasem fantastyczne informacje. Naturalna w wieku dorastania ciekawość pcha młodych ludzi w stronę dziwnych, nowych i czasem także zakazanych doświadczeń.
Złamać zakaz
Niektóre nastolatki piją właśnie dlatego, że nie wolno tego robić. Chcą sprawdzić siebie, a może także nas dorosłych. To, że sprawdzają, jak to jest złamać taki silny zakaz, nie znaczy, że będą to robiły zawsze. Często zależy to od układów jakie są między nimi a osobami dorosłymi.
Dobrze się bawić
Wielu młodych ludzi nie potrafi sobie wyobrazić dobrej zabawy bez alkoholu, czemu trudno się dziwić, bo w polskiej kulturze brak alternatywnych wzorów zabawy i spędzania wolnego czasu. Badania dowodzą, że wśród uczniów szkół średnich bardzo rozpowszechniony jest model zabawy, czy po prostu spotkania towarzyskiego przy alkoholu.
W czasach naszej młodości świat przeżywa okres głębokiej patologii. Sądzę, że powodem wszelkich deformacji jest pycha człowieka, chęć panowania, dominowania z całkowitym odrzuceniem Boga ze swojego życia. Z tej oto pychy rodzi się chęć posiadania dóbr materialnych. W tym celu uruchamia się wszelkie możliwe sposoby ,, napędzania '' pieniędzy np. przez Gigantyczny rozwój przemysłu pornograficznego, przemysłu aborcyjnego, produkcję narkotyków, papierosów, alkoholu, filmów porno i horrorów, gdzie uczy się młodego człowieka przemocy. Wszystkie te produkty są podawane w tak atrakcyjnej formie, że młody człowiek nieświadomy zagrożeń, kuszony przynętą, sięga po nie stwierdzają, że poprawiają samopoczucie, dostarczają rozrywki, ułatwiają życie. Są to oczywiście złudzenia, za którymi kryje się tragedia młodego człowieka. Zarówno narkotyki, pornografia, alkohol, nikotyna, przemoc ukazywana w mas - mediach osłabiają wolę, niszczą sumienia, wrażliwość na dobro i piękno, zamazują przedział między dobrem a złem - jednym słowem zabijają w człowieku wyższe wartości i z tego faktu wynikające szlachetne zachowania. Człowiek uzależniony degraduje się, redukując siebie do poziomu zwierzęcia, Gdzie jedyną potrzebą jest zaspokojenie żądz, instynktów, potrzeba jedzenia i snu. Takie życie jest wegetacją, niegodną człowieka. Rozwój duchowy i intelektualny, który określa tożsamość człowieka, nie jest potrzebą ludzi uzależnionych. Według mnie, by oprzeć się tym zagrożeniom, które zabijają i ciało i duszę, młody człowiek musi koniecznie kształtować w sobie silną wolę i odwagę skrytykowania złego zachowania, powiedzenia nie, w sytuacjach, kiedy jest się często nawet zmuszanym przez złe otoczenie do niegodziwych zachowań. Bardzo dobrym sposobem jest unikanie złego towarzystwa. Przede wszystkim jednak każdy powinien pamiętać, że jest człowiekiem.