Funkcje języka, podstawowa funkcja dźwięków mowy ludzkiej; za ich pomocą rozróżniamy formy językowe, np. morfemy, wyrazy, zdania. Język spełnia funkcję komunikatywną, ekspresywną, fatyczną, impresywną, magiczną, poetycką, poznawczą, reprezentatywną.
Funkcja ekspresywna - nadawca wyraża emocje, doznania w stosunku do odbiorcy, np. Kochanie!, syneczku, zwracając się do kogoś bliskiego.Pani która mówi zwraca się do pieska
http://www.youtube.com/watch?v=dFCeVzxDQ9U&feature=related
Funkcja fatyczna - zdolność elementów językowych do ustalenia i podtrzymywania kontaktu językowego między nadawcą a odbiorcą, np. słuchaj!, więc, aha, hej!, tak…, tak, baj, baj, bywaj!
Funkcja impresywna - nadawca nakłania odbiorcę do jakichś działań lub postaw, używa w wypowiedzi formę wołacza, skłania do określonego działania, np. Zosiu! Czytaj głośniej.
http://www.youtube.com/watch?v=IUn6n7PMkRw&feature=related (w aucie)
http://www.youtube.com/watch?v=TbwYcXxwycE
Funkcja informatywna - podstawowa odmiana funkcji komunikatywnej, w której nadawca podaje odbiorcy informacje o świecie, czy też o samym sobie, np. telewizyjne bloki informacyjne.
http://www.youtube.com/watch?v=P_YtP5nmjVE
Funkcja komunikatywna (przedstawieniowa) - nadawca porozumiewa się z odbiorcą za pomocą tekstu.
Funkcja poetycka - nadawca zwraca uwagę odbiorcy na tekst, jego cechy estetyczne, np. na metaforykę.
Funkcja stanowiąca - istnieje wówczas, gdy mamy do czynienia nie tylko z informacją, ale i z pewnym dokonaniem, stwierdzeniem stanu faktycznego, np. My uczniowie oficjalnie dowiadujemy się od dyrektora szkoły, że w bieżącym roku szkolnym uroczystość rozdania świadectw odbędzie się 19 czerwca.
Funkcja znaczeniowa (semantyczna) - właściwa każdemu morfemowi leksykalnemu. Z dwu zdań Staś jedzie na obóz wędrowny i Staś jedzie na obóz wędrowny? pierwsze jest oznajmujące, a drugie pytające; zdania te mają odmienne znaczenie, chociaż różnią się tylko intonacją.
Funkcja magiczna - wiąże mówienie z działaniem, przejawia się w różnego rodzaju zaklęciach, przekleństwach, czarach, tajemniczych formułach słownych, eufemizmach; wiąże
Tłumacz - osoba, która dzięki znajomości co najmniej dwóch języków dokonuje przekładu wypowiedzi lub tekstu pisanego z języka źródłowego na język docelowy.
HISTORIA - Tłumacze od zawsze byli osobami kluczowymi w komunikacji międzyludzkiej, międzynarodowej i międzykulturowej. Choć często niedoceniani i traktowani jako wykonujący pracę służebną wobec władców lub specjalistów w danej dziedzinie, tłumacze okazali się niezbędni w dziedzinach takich jak handel międzynarodowy, postęp technologiczny, stosunki międzynarodowe, dyplomacja, wywiad i wojskowość, wymiana kulturowa, literatura, religia czy prawo międzynarodowe.
Również dziś, w dobie globalizacji, nie słabnie popyt na pracę tłumaczy, a największa liczba tłumaczy znajduje stałe zatrudnienie w organizacjach międzynarodowych takich jak ONZ, NATO czy różne agencje Unii Europejskiej. W praktyce jednak żadna instytucja, organizacja czy firma działająca na forum międzynarodowym nie może obejść się na dłuższą metę bez profesjonalnych usług tłumaczeniowych zapewnianych przez wewnętrzne komórki ds. tłumaczeń lub też zlecanych na zasadzie outsourcingu do zewnętrznych usługodawców. Za patrona tłumaczy uznaje się świętego Hieronima, jednego z najbardziej znanych tłumaczy w historii. Dokonał on monumentalnej pracy przełożenia na łacinę całości Biblii. Przekład ten nosi nazwę Wulgata. Wspomnienie św. Hieronima w kościele katolickim przypada 30 września. W tym samym dniu obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Tłumacza.
Kształcenie tłumaczy - Wykonywanie zawodu tłumacza nie wymaga teoretycznie formalnego wykształcenia i jest regulowane prawem wolnego rynku (wyjątkiem jest tu sytuacja tłumaczy przysięgłych, którzy w Polsce muszą uzyskać formalne kwalifikacje). Najczęściej tłumaczeniem zajmują się absolwenci różnego rodzaju studiów językowych (filologia, lingwistyka stosowana) lub kierunków związanych z problematyką tłumaczonych przez nich tekstów. Niejednokrotnie jako tłumacze pracują też obcokrajowcy mieszkający w Polsce. Polskie słowo "tłumacz" obejmuje zarówno tłumaczy pisemnych jak i ustnych. Choć wiele osób zajmuje się oboma rodzajami tłumaczeń, w praktyce są to dwa różne zawody, tak więc sam proces kształcenia przebiega w obu wypadkach nieco inaczej.
Kształcenie tłumaczy pisemnych odbywa się poprzez pracę nad wzorcowymi tekstami z różnych dziedzin. W toku ćwiczeń praktycznych tłumacze zyskują cenne doświadczenie, poznają zasady poprawnej redakcji i korekty tekstu, uczą się krytycznie posługiwać się specjalistycznymi słownikami, a także tworzyć glosariusze zawierające odpowiednią terminologię. Szkolą się również w obsłudze powszechnie używanych programów komputerowych (takich jak procesor tekstu, systemy typu desktop publishing itp.), a także uczą się korzystania z oprogramowania do tłumaczenia wspomaganego komputerowo (CAT). Niezmiernie ważną umiejętnością tłumacza jest też zdolność efektywnego poszukiwania i weryfikowania informacji występujących w tłumaczonym tekście, co powoduje, że jednym z głównych narzędzi tłumacza jest dziś Internet. Bardzo pomocną umiejętnością jest też szybkie pisanie bezwzrokowe.
W szkoleniu tłumaczy ustnych duży nacisk kładzie się na umiejętność uważnego słuchania w trudnych warunkach, ćwiczenie pamięci, a także techniki robienia notatek służących do tłumaczenia konsekutywnego, w którym tłumacz notuje przemówienie specjalnym systemem zapisu, a następnie za pomocą notatek odtwarza w języku docelowym słowa mówcy. Co więcej, tłumacze ustni ćwiczą podzielność uwagi - umiejętność konieczną do tłumaczenia symultanicznego, które jest rodzajem tłumaczenia ustnego wykonywanego na żywo, charakteryzującego się tym, że osoba, której wypowiedź jest tłumaczona nie przerywa wypowiedzi, aby umożliwić tłumaczowi zabranie głosu, często musi on więc słuchać i mówić równocześnie. Proces tłumaczenia najczęściej odbywa się w kabinie, tłumacz musi więc także nauczyć się prawidłowej obsługi sprzętu nagłaśniającego i specyficznej higieny pracy (częste przerwy, płynna zmiana tłumacza itp.).
Oprócz umiejętności językowych i technicznych (różnych w zależności od typu tłumaczenia), tłumacze powinni legitymować się możliwie szeroką wiedzą merytoryczną z zakresu swojej specjalizacji. Dlatego też w zawodzie tłumacza niezmiernie ważną rolę odgrywa doświadczenie i ciągłe kształcenie (m.in. poprzez szkolenia i staże zagraniczne), gdyż żadna z kompetencji tłumacza nie jest statyczna i musi być stale doskonalona. Wielu tłumaczy stara się poszerzać swoje kompetencje, zarówno pogłębiając znajomość języków w swojej kombinacji, jak i poszerzając ją, poprzez naukę nowych. Opanowanie języka w stopniu wystarczającym do profesjonalnego tłumaczenia jest jednak na tyle trudne i czasochłonne, że tłumacze rzadko pracują w więcej niż kilku językach.\
Bardzo pomocne, a najczęściej niezbędne dla tłumacza są następujące narzędzia:
słowniki jedno- i dwujęzyczne, ogólne oraz specjalistyczne
literatura fachowa z zakresu specjalizacji
teksty równoległe i modelowe
dostęp do grona ekspertów w danej dziedzinie, gdy konieczna jest konsultacja
kanał komunikacji pozwalający na przyjmowanie i wykonywanie zleceń (telefon, fax, e-mail)
komputerowy edytor lub inne narzędzie pozwalające na szybką i fachową edycję i korektę tekstu
elektroniczne narzędzia wspomagające tłumaczenie
dostęp do Internetu, który pozwala na skonsolidowanie większości wyżej wymienionych elementów.
Najważniejszym elementem warsztatu tłumacza jest jednak doskonała i stale uzupełniana kompetencja językowa oraz zdobywana przez lata praktyka.
Błędy tłumaczy, czyli czego nie robić, żeby być dobrym tłumaczem
Istnieje taki zestaw ogólnych błędów, które prawie wszyscy początkujący tłumacze popełniają na początek i które niestety potrafią ciągnąć się za nami przez długi czas; ponieważ albo nie uznajemy tych zachowań jako błędnych, albo nie pojawiają się sytuacje, które dają klapsa i uświadamiają, że takie a takie zachowanie to proszenie się o kłopoty. Krowami nie jesteśmy, więc warto niekiedy zmieniać swoje podejścia i uświadamiać sobie, że do ideałów to nam jeszcze dużo brakuje; warto chwycić garść popiołu i spojrzeć na siebie z metapozycji - z dystansu.
1. Za duża elastyczność lub brak elastyczności
Problem elastyczności pojawia się na samym początku, a potem wraca, jak zły szeląg, kiedy wydaje nam się, że już coś potrafimy i poszerzamy zakres dziedzin, którymi się zajmujemy. Warto na samym początku zastanowić się, co poza językiem potrafimy, utworzyć listę dziedzin. Skróconej listy warto trzymać się, a kolejne dziedziny dodawać bardzo ostrożnie. Pozwoli nam to zbierać zlecenia z dziedzin, w których się rzeczywiście pewnie czujemy i nie będziemy oddawać tekstów, podczas tłumaczenia których 100 razy łapaliśmy się za głowę i krzyczeliśmy „o w mordę! co to jest!”. Co więcej - warto odrzucać zlecenia, które nie leżą w spektrum naszych możliwości. Wcale nie jest to odbierane jako przejaw niewiedzy, tylko przejaw profesjonalizmu i świadomości swoich umiejętności.
Elastyczność musi być.
2. Branie zbyt wielu zleceń
Zbyt wiele zleceń to plaga. W pewnym momencie pojawia się etap klęski urodzaju i sobotni wieczór kończymy z 5 rozgrzebanymi (lub nawet nietkniętymi) projektami na poniedziałek rano. Pojawia się panika i natarczywe myśli „cholera, jak ja mam z tym zdążyć?! I zaczyna się: odwlekanie, przedłużanie deadline'ów, oddawanie zleceń bez sczytania, niedbanie o jakość itd. Stop. Po kilku takich akcjach zaczniemy tracić klientów. Potem przychodzą gorzkie słowa na temat jakości, ostrzeżenia, listy błędów i robi się nietajnie. Trzeba wiedzieć, kiedy przystopować i zrobić mniej, zachowując jakość. Trzeba wykształcić sobie asertywność zawodową i nauczyć mówić NIE. Będzie to z korzyścią dla naszych nerwów, wątrób i głów oraz dla współpracy z klientami.
Lepiej nie przyjąć, niż przyjąć i spartaczyć.
3. Obawa przed wzięciem czegoś trudniejszego
W pewnej opozycji do kosmicznego zakresu specjalizacji stoi obawa przed wzięciem tekstu, który uznajemy za trudny. Zdarzają się takie sytuacje, że tekst wydaje nam się zbyt trudny, ale poziom jego trudności pozwala nam się rozwinąć. Jeśli poważnie podejdziemy do takiego tekstu: oświadczymy jasno klientowi, że to jest trudne i że liczymy na pomoc, jeśli mamy dostęp do specjalistów z tej dziedziny, jeśli mamy czas na szukanie w Internecie i książkach, to warto czasami skoczyć na głębszą wodę. Trzeba to jednak zrobić z rozmysłem i nie brać czegoś trudnego.
Odwaga, ale przemyślana i z głową.
4. Obawa przed negocjowaniem stawek
Ugrzęźnięcie w niskich stawkach rodzi frustracje. Niskie stawki nie robią z nas pożądanych tłumaczy. Niskie stawki robią z nas wyrobników, którym można podesłać dziwaczne rzeczy za niskie pieniądze, bo niskostawkowcy nie odrzucają zleceń, bo nie są pewni swojego warsztatu, bo zależy im na braniu byle czego za byle jakie pieniądze, bo jakości to oni nie zapewnią, ale z trójkąta wymagań zapewnią niską cenę i terminowość (może…). Takich tłumaczy się nie szanuje, bo i po co skoro oni sami siebie nie szanują?
Niskostawkowcy zawsze będą (i chwała im za to), ale niskostawkowcami nie musimy być my.
5. Niechęć do używania narzędzi CAT lub nieumiejętność i brak chęci nauczenia się
Jak na własne życzenie marnują czas i nerwy? Jak na własne życzenie nie chcą zapewniać spójności terminologicznej i frazeologicznej? Jak na własne życzenie męczą się z kopiowaniem, wklejaniem i usuwaniem bloków tłumaczonego tekstu? Mamy 21. wiek, mamy narzędzia wspomagające pracę. Nie ma wytłumaczenia na niestosowanie CAT-ów. CAT - tłumaczenie wspomagane komputerowo i rodzaj oprogramowania wykorzystywanego w tym procesie.
Tłumacz w 2009 roku bez CAT nie istnieje. Finito.
6. Ograniczanie się na kilku klientów
To prawie już jak praca na etacie. Rozwój i poszerzanie spektrum to jedne z najważniejszych czynników istniejących w naszej pracy. Nikt nad nami bata tak naprawdę nie trzyma. Jeśli my sami nie będziemy dążyć do dywersyfikacji, to utoniemy w marazmie i stagnacji. A to już nawet gorsze niż sytuacja opisana w punkcie 5.
Dywersyfikujmy portfolio.
7. Brak rozwoju
Na każdym etapie naszego doświadczenia warto i należy się rozwijać. Co chwilę pojawiają się nowe rozwiązania, nowe narzędzia, nowe pomysły, nowe procedury. Możemy poznawać nowe narzędzia. Możemy jeździć na konferencje. Możemy uczęszczać na różne kursy i szkolenia. Możemy uczestniczyć w dyskusjach. Faktem jest, że realia ciągle się zmieniają i trzeba się do nich dostosowywać, żeby nie wypaść z obiegu.
Brak rozwoju to nie stagnacja, to regres.
8. Nieumiejętność przyznawania się do błędów
Tłumacz nie zawsze ma rację. Klient nie zawsze ma rację. Te dwa fakty trzeba balansować i umieć przyznać się do błędów. Trzeba wiedzieć, kiedy wytknięto nam ewidentny błąd, a kiedy klient nie ma pojęcia, o czym mówi. Nie warto drzeć kotów z klientem, bo najczęściej do niczego dobrego to nie prowadzi.
PRZYKŁADY:
Das Glas steht in dem Schrank.
To na pozór proste zdanie nie dokładnie wskazuje nam, o co właściwie chodzi, bo na język polski możemy je przetłumaczyć na kilka sposobów:
Szklanka stoi w szafie.
Kieliszek stoi w szafie.
Szkło (naczynia szklane) stoi w szafie.
Niby niewielka różnica, ale jednak. Gdyby zdanie było postawione w określonej sytuacji, tzn. gdyby kontekst sytuacyjny byłby precyzyjniej określony, tłumaczenie byłoby bardziej precyzyjne. Podobnych sytuacji mamy jednak w życiu bardzo wiele, a czasami różnice pomiędzy obydwoma językami mimo jednoznaczności sytuacji nie pozwalają na takie samo oddanie sensu wypowiedzi. Przeanalizujmy inny przykład:
On został lekarzem - Er ist Arzt geblieben- zamiast - Er ist Arzt geworden.
Słownik podaje oczywiście znaczenie obydwu czasowników werden i bleiben jako "zostać" Różnica polega jednak na tym, że werden to "zostać kimś", a bleiben to "zostać gdzieś"
Das lässt mich kalt - Nie robi to na mnie wrażenia.
Przetłumaczenie tego zwrotu: To zostawia mnie zimnym, brzmi nielogicznie.
Tak samo postępujemy przy tłumaczeniu przysłów, które mają zbliżony charakter do idiomów, np.:
Schläge machen weise - Nieszczęścia najlepszą szkołą
A reasonable amount of stress is necessary to keep us productive.
źle: Rozsądna ilość stresu jest nam potrzebna, abyśmy byli wydajni.
dobrze:Pewna doza stresu jest nam potrzebna, abyśmy byli wydajni.
Middle age men are the prime victims of workaholism.
źle: Średniowieczni mężczyźni są pierwszymi ofiarami pracoholizmu.
dobrze:Mężczyźni w średnim wieku są pierwszymi ofiarami pracoholizmu.
No parking at any time.
źle: Zakaz parkowania o jakiejkolwiek porze.
dobrze:Zakaz parkowania.
Statisctics can show how and where women workers are employed.
źle: Statystyki mogą wykazać, jak i gdzie pracują kobiety.
dobrze:Statystyki mogą wykazać, gdzie są zatrudniane kobiety i na jakich stanowiskach.
http://www.youtube.com/watch?v=5H9yDaH6nBU
oryginał: Die Tragikomödie des "kleinen Mannes" in den Fängen der Konsumpathologie
tłumaczenie: tragikomedia "ludzika" uwikłanego w patologię konsumpcji
"Kleiner Mann" to nie jest ludzik, tylko mały człowiek lub zwykły człowiek w szponach patologii konsumpcji.
Wiecie jak jest pingwin po czesku? polarni nelotek
Jadąc w Czechach autobusem można usłyszeć, jak kontroler pyta: kto ne ma listka w zadu"? (czyli, czy ktoś w tylnej części autobusu nie ma biletu?)
"Miłość się nie obraża i gniewem nie unosi" (cytat z Listu do Koryntian) "Laska se ne vypina i ne vydyma se"
Awaria w dziale zbytu - poruha v odbyte
Stonka ziemniaczana - mandolinka bramborowa
Ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
Mam pomysł - mam napad
Plaster na odciski - naplast na kure oko
Wiewiórka - drevni kocur
Chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Teatr narodowy - narodne divadlo
Gwiazdozbiór - hvezdokupa