Narkotyki
NARKOTYKI - NAJLEPSZY SPOSÓB NA ZMARNOWANIE SOBIE ŻYCIA
Narkotyki towarzyszyły ludziom od zawsze - jako część środków leczniczych, oraz "warsztatu pracy" różnych czarowników, szamanów i kapłanów (wszyscy oni byli jednocześnie ówczesnymi lekarzami) oraz znachorów a nawet kucharzy. Narkotykami były wszelkie substancje, którymi zatruwano się w następujących celach:
- przeżycie wrażeń mistycznych, np. kontaktu z bogami lub zmarłymi przodkami.
- doraźne zwiększenie sprawności umysłowej lub fizycznej, np. podczas pracy lub walki.
- częściowe lub całkowite oderwanie się od rzeczywistości, w celu rozluźnienia ciała i umysłu, np. odreagowanie stresu po walce, lub w celu osłabienia bodźców, np. zmniejszenia strachu, bólu lub głodu.
- większość narkotyków działających na psychikę była niegdyś lekarstwami, jako że w przeważającej większości kultur leczenie duszy było częścią medycyny.
Pod koniec XIX wieku ponownie środki te zaczęły cieszyć się popularnością , przede wszystkim w kręgach artystycznych. Popularne było palenie opium, branie morfiny.
Do powstania tego zjawiska przyczyniły się trzy czynniki: wyprodukowanie w 1804 r. z opium morfiny, wynalezienie w 1843 r. przez Alexandra Woodina igły do zastrzyków oraz wojna krymska (1851 - 1856) w Europie, a przede wszystkim wojna secesyjna (1861 - 1865) w Stanach Zjednoczonych . W czasie tych dwóch konfliktów zbrojnych po raz pierwszy bowiem posługiwano się na masową skalę morfiną jako środkiem znieczulającym, co spowodowało pojawienie się znacznej liczby osób uzależnionych. Faktem jest, iż przez dość długi okres czasu nie za bardzo zdawano sobie sprawę z pewnych właściwości substancji takich, jak opiaty czy kokaina. Świadczy o tym powszechność stosowania różnego rodzaju preparatów opium (np. laudanum) w medycynie, czy ogólna dostępność kokainy w aptekach. Z dzisiejszego punktu widzenia na swoisty paradoks zasługiwać może również to, iż jednego z podstawowych medycznych zastosowań heroiny, wyprodukowanej po raz pierwszy z morfiny przez Heinricha Dresera w 1875 r. przez pewien czas upatrywano w leczeniu uzależnienia od morfiny.
Istotne jest przy tym to, że kiedy już zdano sobie sprawę ze zdolności substancji odurzających i psychotropowych, przede wszystkim opiatów, do wywoływania trwałego uzależnienia, uzależnienie to definiowano i traktowano początkowo wyłącznie jako chorobę. Narkomanii uważani byli w związku z tym za osoby chore wymagające udzielenia im pomocy oraz leczenia i znajdowali się praktycznie rzecz biorąc pod wyłączną kontrolą lekarzy, którzy m.in. mieli prawo wystawiania osobom uzależnionym recept na środki odurzające , czyli stosowania klasycznej formy tzw. terapii podtrzymującej, chroniącej osobę uzależnioną przed objawami zespołu abstynencyjnego i umożliwiającą jej w miarę stabilne i normalne funkcjonowanie społeczne. Inaczej mówiąc narkomania traktowana była jako problem o charakterze czysto medycznym i przez dłuższy czas nikomu nie przychodziło właściwie do głowy posłużenie się prawem karnym jako środkiem społecznej reakcji na to zjawisko oraz traktowanie narkomana jako przestępcy, a nie osoby chorej.
Narkotyki wkroczyły w codzienne życie grup młodzieżowych w połowie lat 60-ych. A w Polsce wybuch narkomanii nastąpił w połowie lat 70-tych, gdy student chemii z Gdańska wyprodukował po raz pierwszy polską heroinę czyli tzw. kompot. Wzrost podaży środków odurzających w Polsce następował stopniowo od lat 70-ych. Szersze otwarcie granic w 1989 roku spowodowało szybki napływ znanych już narkotyków, jak i zupełnie nowych.
Jak wielu młodych ludzi w Polsce sięga po środki odurzające? Trudno odpowiedzieć. Problem narkomanii stanowi ogromne zagrożenie, zwłaszcza dla ludzi w młodym wieku. Zjawisko narkomanii staje się obecnie coraz bardziej groźne, zaczyna obejmować swym zasięgiem coraz większą liczbę ludzi.
Narkotyki traktowane dotąd z szacunkiem przez starożytne i aborygeńskie kultury jako święte, wymknęły się społecznej kontroli. Zaczęły być używane w celach relaksacyjno - rozrywkowych.
Człowiek jest istotą która bardzo szybko się uzależnia. Nie moglibyśmy sie teraz obejść bez środków ułatwiajacych nam codzienne życie, bez tv, komputera, kuchenek mikrofalowych i tego typu rzeczy. Jednak takie przywiązanie do ludzi czy rzeczy nie jest groźne, sa uzależnienia które niszczą nasze życie. Są to alkohol, hazard, narkotyki.
Narkomania w Polsce jest zjawiskiem dynamicznym, wykazującym tendencję wzrostową. Zrodził się nowy obyczaj, który zdążył już spowszednieć. Używki takie jak marihuana, czy amfetamina towarzyszące zabawie, czy mobilizujące umysł stały się łatwo dostępne. Narkotyki zrodziły swoistą podkulturę, ze swoim językiem, systemem kodów i aluzji. Można je dostać w klubach, dyskotekach, szkołach, parkach czy wprost na ulicy, niezależnie od tego, czy jest to Warszawa, czy daleka prowincja.
Co jest dominującymi motywami sięgania po narkotyki wsród młodych ludzi?, według mnie szpan, poszukiwanie przyjemności, ciekawość, jakieś klopoty w domu, szkole, z rodzicami. Także z nudy, dlatego że każdy to robi- znajomi, sąsiedzi.
Istnieją dwie zasadnicze grupy przyczyn popadania w nałóg narkomanii: z jednej strony są to pewne związane ze sobą szczególne cechy psychiki człowieka ukształtowane właśnie przez dom, szkołę, grupy rówieśnicze, z drugiej zaś ? czynniki zewnętrzne, takie jak wpływ kolegów, moda na narkotyki, ciekawość czy inne problemy związane z trudnościami życiowymi.
Wśród młodzieży panuje przekonanie, że sporadyczne i krotkotrwałe zażywanie narkotyków nie doprowadzi do uzależnienia i nie jest szkodliwe dla zdrowia. Niebezpieczny jest mit, że miękkie narkotyki są bezpieczne, nie uzależniają, nie trują. Coraz powszechniejszy jest fakt palenia "skrętów" z marihuaną na imprezach, spotkaniach ze znajomymi, a nawet przerwach lekcyjnych. Młodzi ludzie z coraz mniejszymi oporami siegają po ten narkotyk, traktując go na równi z piwem, jako nieszkodliwą używkę. Na rynku konopie indyjskie występują w postaci właśnie marihuany, haszyszu i olejku haszyszowego. Jak pisze M. Moneta Malewska "nie trudno poznać osoby znajdujące się pod wpływem marihuany czy haszyszu. Są one beztroskie, rozbawione, mają skłonność do śmiechu bez powodu, są niezwykle rozmowne, bawią się słowami, czasami filozofują. Tak zwani palacze zaawansowani zachowują się odwrotnie. Milczą, kontemplują swoje wewnętrzne przeżycia, ich ruchy mogą stać się spowolnione, unikają towarzystwa." Przy większych dawkach pojawia się uczucie zimna, drżenie mięśniowe, zaburzenia koordynacji ruchowej, nudności, wymioty, zawroty głowy. A w okresie przewlekłego brania występuje uczucie lęku, nawet paniki, obnizenie sprawności intelektualnej, demencja. U osób uzaleznionych mogą pojawić się zaburzenia w odbieraniu wrażeń tj. halucynacje, oczopląs, także zaburzenia widzenia, stany depresyjne. Uzależnienie od konopii ma negatywny wpływ na komórki organizmu, także na komórki rozrodcze. Zawartość substancji smolistych, wielokrotnie większa niż w papierosach ( 1 skręt z marihuaną zawiera tyle substancji smolistych co 20 papierosów) może prowadzić do raka płuc. Uzależnienie od marihuany jest głównie psychiczne, może być ona tak jak papierosy alkohol, halucynogeny narkotykiem inicjacyjnym, czyli takim który prowadzi do siegnięcia po inne narkotyki. Według młodych ludzi najlepszym czasem na palenie marihuany może być weekend, kiedy to spotykają się z kolegami na imprezach, dyskotekach. To pomaga lepiej im się bawić, rozluźnić. "Co dziesiąty polski gimnazjalista przyznaje, że miał kontakt z miękkimi narkotykami. W pierwszej klasie liceum narkotyków próbowało już 22 proc. młodzieży. Tylko na przełomie czerwca i lipca pierwszego skręta zapaliło kolejne sto tysięcy młodych Polaków. Marihuana dotarła także do miasteczek i na wieś. - Branie narkotyków jest dziś modne. Dla młodych ludzi palenie trawki jest czymś normalnym. Nikogo już nie szokuje, że ktoś od czasu do czasu wypali skręta - mówi Janusz Sierosławski, socjolog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. - Porażka, sukces w szkole, ciężki dzień w pracy, każdy pretekst jest dobry do sięgnięcia po trawkę. Branie narkotyków zaczęło przypominać polski styl picia alkoholu: żadna impreza czy przyjęcie nie może się bez tego obejść. Młodzież wręcz nie potrafi sobie wyobrazić spotkania ze znajomymi bez trawki - tłumaczy Ewa Korpetta, psycholog z Poradni Uzależnień w Warszawie. Nadal głównym powodem sięgania po narkotyki jest ciekawość - tak twierdzi 15 proc. nastolatków. Z badań Barbary Fatygi i Jolanty Rogali-Obłękowskiej, autorek książki "Style życia młodzieży a narkotyki", wynika, że 60 proc. gimnazjalistów próbowało miękkich narkotyków mniej niż dziesięć razy.
- Jeszcze kilka lat temu trawka czy amfetamina były używkami małolatów. "Smakoszami" tych narkotyków były głównie osoby, które jeszcze nie skończyły 25 lat, studenci i uczniowie ostatnich klas liceum. Teraz trawkę palą przedstawiciele różnych grup społecznych, biznesmeni, nastolatki, bezrobotni - mówi Janusz Sierosławski. Dla ciężko pracującego biznesmena marihuana jest formą relaksu, dla bezrobotnego sposobem na rozładowanie stresu i zapomnienie o beznadziei. Z kolei "weekendowi palacze" tłumaczą się coraz większymi wymaganiami stawianymi przez rodzinę lub przełożonych w pracy." Z narkotykami jest jak z jabłkiem - tylko jako owoc zakazany budzą ciekawość i niezdrowe zachowania." (Wprost)
Zmienił się również obraz osoby używającej narkotyk . Nie jest to już obraz, stereotyp: odrapana brama, wrak człowieka wbijający strzykawkę w siną nogę, kompot na melinie. Dzisiaj narkoman jest czysty, dobrze ubrany, ?normalny?, dlatego też tak łatwo rozpowszechnia się nowy nałóg. Używanie narkotyków dotyczy obecnie nie tylko ludzi młodych pozbawionych perspektyw, ale także młodzieży z zamożnych domów, uczniów szkół podstawowych, średnich i studentów.
Najczęściej zażywanymi narkotykami wsród młodzieży są : pochodne konopii indyjskich, amfetamina, tabletki extazy, grzyby halucynogenne. Nadal popularne jest wąchanie klejów, rozpuszczalników, benzyny.
Groźna jest amfetamina. Amfetamina silnie pobudza utrzymując organizm w stanie czuwania. Znosi zmęczenie, powoduje utratę łaknienia i potrzeby snu, czasowo zwiększa pojemność pamięci i ułatwia zapamiętywanie, zwiększa uwagę i zdolność koncentracji, wprawia w stan euforii ? pisze Jolanta Rogala-Obłękowska w książce ?Narkotyki w życiu młodzieży?. Po fazie podniecenia następuje depresja wywołująca pragnienie ponownego użycia. Długotrwałe branie prowadzi do bezsenności, depresji, (...) psychoz amfetaminowych.
Cieszyła się ona dużą popularnością w okresie II wojny światowej pod nazwą " tabletki energii". Otrzymywali ją żołnierze armii brytyjskiej i amerykańskiej w celu zwalczenia zmeczenia psychicznego i fizycznego oraz podtrzymania gotowości do walki.
W Polsce jeszcze w latach 60- tych bez wiekszych ograniczeń można było kupić w aptece amfetaminę pod nazwą Psychodryna, z której często korzystali studenci przed egzaminami, a także sportowcy, lotnicy i kierowcy dalekobieznych ciężarówek.
Amfetamina jest wszędzie i niewiele kosztuje, sięgają po nią studenci przed sesją, bo pozwala szybko zakuć, łatwo zdać egzamin i natychmiast o wszystkim zapomnieć.
"Problem [spidowania egzaminacyjnego] jest bardzo poważny,my najczęściej spotykamy się z nadużywaniem Ritalinu [opartego na amfetaminie lekarstwa, które w USA powszechnie przepisuje się uczniom cierpiącym na zespół braku koncentracji]. Ale to oczywiście tylko czubek góry lodowej. Kiedy już zauważamy ten problem, stajemy przed trudnym pytaniem, co na to możemy poradzić.
Oczywiście każdy uniwersytet musi mieć swoją politykę wobec narkotyków. Jakiś czas temu rząd federalny próbował interweniować w tej sprawie ustanawiając prawo, w myśl którego student, który kiedykolwiek był zatrzymany w związku z narkotykami, nie mógł otrzymać pomocy na wykształcenie. Środowisko akademickie powszechnie krytykowało to prawo, bo nie dawało ono możliwości rozróżnienia między tymi, których złapano ze skrętem marihuany, a tymi, których złapano na handlu kokainą. Poza tym to prawo przekreślało szansę edukacyjne nastolatków, którzy przecież powinni móc się zrehabilitować. Po takich doświadczeniach z interwencją państwa środowisko jest za tym, by sprawę polityki antynarkotykowej zostawić uniwersytetom i ich profesurze. Ja sam jako profesor uważam ten problem za niezwykle poważny. Po pierwsze dlatego, że trudno jest znaleźć równowagę między szacunkiem dla prywatności studenta a potrzebą udzielenia pomocy studentowi, który ma problemy. Nie jestem i nie chcę być policjantem, więc nie mam zamiaru łapać tych, którzy oszukują czy naruszają uniwersyteckie przepisy. Co więcej, gdybym przyłapał spidującego studenta, obawiałbym się, że cokolwiek zrobię, może być po prostu szkodliwe - zwyczajnie nie mam wykształcenia w tych sprawach. Na szczęście nasz uniwersytet instruuje swoich pracowników, byśmy takich studentów odsyłali do odpowiednich lekarzy albo psychologów (w campusie jest specjalne biuro zajmujące się takimi sprawami).
Jako indywidualny profesor mam jeden sposób radzenia sobie z egzaminacyjnym spidem. Wystarczy tak sformułować wymagania przedmiotu, żeby zminimalizować użyteczność narkotycznego wspomagania podczas egzaminów. Na moim przedmiocie ponad połowę punktów potrzebnych do zaliczenia studenci otrzymują za udział w zajęciach i prace pisane w ciągu całego semestru. Zatem stosunkowo niewiele zależy od staromodnego egzaminu i studenci nie mają powodu, żeby się spidować. A ja i tak jestem przecież bardziej zainteresowany rozwojem ich twórczej inteligencji niż umiejętnością zapamiętania danych i wyrecytowania ich na egzaminie".(Brian Porter jest profesorem historii na Uniwersytecie stanu Michigan w Ann Arbor.)
Amfetamina wyprzedziła w Polsce w spożyciu marihuanę i "kompot". Używa się jej w różnych środowiskach, w szkołach średnich, wśród studentów, biznesmenów. Jest to następstwem stresów i napięć związanych z dużym tempem życia i załamaniami psychicznymi.
"Uznawana jest ona przez młodzież jako genialny środek pobudzający i pozwalający na naukę w nocy. Ten niewinny w oczach dzieci narkotyk niesie ze sobą wielkie zagrożenie. Wielu zażywających amfetaminę dla dobrego samopoczucia i lepszego funkcjonowania w dzisiejszym szybkim życiu nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że wpadło w sidła uzaleznienia."(Malewska).
Tabletki extazy kojarzą mi się z muzyką w rytmie techno weekendem kiedy młodzi ludzie mogą odpocząć od szkoły, pracy, wyluzować się, zapomnieć o kłopotach, na to pozwala ta tabletka, choć jest to krótkie zapomnienie.
"Czasami po zażyciu pozornie niewinnej extasy, powszechnie dostępnej na dyskotekach, dochodzi do nagłych zapaści. Jest to bowiem skomplikowana mieszanka różnych substancji i przy jej produkcji łatwo o pomyłkę w zachowaniu właściwych proporcji składników. LSD z kolei powoduje halucynacje i niebezpieczne stany psychiczne. Nie uzależnia, ale jeśli trafi się na wyjątkowo "czysty" towar, to można wyskoczyć przez okno albo - tak jak mój siedemnastoletni pacjent - po czterech seansach trafić na resztę życia do szpitala psychiatrycznego. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, gdzie zakończymy taką rekreacyjną podróż po narkotyku."[Poradnik Domowy Nr 11, listopad 2000, Rbert Rutkowski terapeuta Mazowieckiego Towarzystwa Rodzin i Przyjaciót Dzieci Uzależnionych "Powrót z U", który kilkanaście lat temu wydobył się z uzależnienia.]
Wydaje się, że o kłopotach młodzieży z narkotykami, alkoholem, o przestępczości mówi się w mediach, napewno porusza się te tematy w szkole, w domu w rozmowach z rodzicami, lecz jest to niewystarczające skoro nie można ustrzec młodych ludzi przed tymi problemami. Młodym ludziom napewno nie wystarczy na lekcji wysłuchanie nauczyciela, który przekazuje im informacje przeczytane w podręczniku. Gdy chodziłam do szkoły ja i moi koledzy sluchaliśmy nauczyciela, który mówił o problemie narkotyków, ale nie potrafił nas zainteresować, dotrzeć do nas, wstrząsnąć i zmusić do myślenia o tym problemie i jego skutkach. Jego przekaz nie prowadził do rozmów między nami na ten temat, do myslenia o zagrożeniach jakie niosą narkotyki a także alkohol. Wydaje mi sie, iz jest to główny problem- nieumiejęny przekaz, czasem przez nauczyciela np. który nielubiany jest przez uczniów, którego wcale sie nie słucha i lekceważy. Taka osoba napewno nic nie zdziała w świadomości uczniów. Moim zdaniem z młodymi ludzmi powinny rozmawiać osoby, kóre wyszły z nałogu, które opowiedzą własne przeżycia, jak się zaczęło ich branie, co ich do tego skłoniło, jak się później czuli. Byłyby to najbardziej odpowiednie osoby to omówienia tego tematu.
Także rodzice niewiele zdziałają,często prowadzą oni monolg, nie dyskutują ze swoim dzieckiem, zakazują i ostrzegają, nie potrafia w sposób zrozumiały wyjaśnić młodemu człowiekowi zagrożenia jakie niesie ze sobą narkotyk czy alkohol. W okresie dorastania młodego człowieka, rodzice nie sa dla niego właściwie żadnym autorytetem, sa traktowani jak osoby zakazujące wszystkiego i napewno te rozmowy nie ustrzegą młodych przez różnego rodzaju eksperymentami. " Wielu dorosłych mówi o nich jak o czymś obrzydliwym, strasznym. Tracą oni w ten sposób wiarygodność, bo przecież młodzi ludzie wiedzą, że pierwsze kontakty z narkotykami mogą być zupełnie przyjemne. Lepiej mówić prawdę: "Tak, to fajnie działa, na początku czujesz się świetnie, ale zobacz, musisz to robić coraz częściej i potem wcale nie jest już fajnie". Paradoksem jest to, że wielu młodych ludzi popycha do narkotyków pragnienie wolności. Naszym zadaniem jest pokazać im, że właśnie wtedy tę wolność tracą." [Poradnik Domowy Nr 11, listopad 2000]
Problemem jest to, iż to właśnie młodzi ludzie zajmują się w swoich środowiskach rozprowadzaniem narkotyków. Szkoły są zamkniete przed osobami z zewnątrz, ich ochroną zajmują się odpowiednio wynajete firmy, lecz to wszystko nadarmo bo przecież to uczniowie zajmują się tym procederem, przynosząc do szkoły narkotyk. Jedni drugich przekonują, że nie jest to szkodliwe, namawiają, zachęcają i tak zdobywają kolejnych chętnych. Głównymi miejsami rozprowadzania narkotyków są: podwórka, klatki schodowe blokowisk, kluby, dyskoteki, puby, restauracje, bazary, dworce, internaty.
Spora grupa młodzieży mającej kontakt z narkotykami, jako miejsce narkotykowej inicjacji podaje szkołę. Tam też dilerzy starają się pozyskać najwięcej nowych klientów. Najlepszym dilerem jest szkolny kolega, który często działa bardzo profesjonalnie , daje rabaty przy zakupie większej ilości, a za darmo ? próbki. Sama młodzież przyznaje, że normą stało się branie. Właściwie nie wypada się przyznać do innych zachowań. Pedagodzy (i nie tylko) chowają niejednokrotnie ?głowę w piasek?, trudno im przychodzi uświadomienie sobie, że w szkołach są narkotyki, często zatajają ten problem wstydząc się tego iż w ich szkole istnieje ten problem, wolą udawać, że nic się nie stało. Rodzice też nie przyjmują do wiadomości tego, że ten problem może dotyczyć ich dzieci, a przez to i ich samych.
W grudniu 2000 roku weszły w życie nowe przepisy nie zezwalające na posiadanie narkotyków, nawet na własny użytek. Od tego czasu trzykrotnie wzrosła liczba zatrzymanych. Niestety przepisy nie załatwią wszystkiego. Bezradność polega na tym, że nie ma ośrodków, w których leczono by uzależnionych, ponieważ nie ma na to finansów. Instytucje powołane do przeciwdziałania uzależnieniom nie są wyposażone w odpowiednie środki umożliwiające prawidłowe i skuteczne działanie. Dochodzi do takich sytuacji, że im więcej pacjentów, tym krótszy okres leczenia.
Pojawiają sie nowe " ciekawsze" sposoby wprowadzania w stan odurzenia:
- grzyby halucynogenne pod różnymi postaciami
- bieluń
- konsumpcja haszyszu w postaci ciastek
- dodawanie amfetaminy do coca- coli
- umiejscawianie narkotyków w środkach spożywczych : lizakach, cukierkach
- mieszaniny popiołu marihuany z mlekiem
- mieszanie marihuany z suszem z muchomorów itp.
Prócz takich narkotyków jak marihuana, amfetamina, kokaina, heroina są także nowe np.: XTC, zawiera on GHB który kiedyś używany był przez anestezjologów do wprowadzania pacjentów w stan narkozy. GHB w czystej formie powoduje utratę przytomności, w połączeniu z alkoholem czy innymi substancjami może doprowadzić do zgonu.
PMA jest pochodną XTC, działa silniej i dłużej, ale działa łagodniej i to wprowadza w błąd młodych ludzi, którzy dla lepszego efektu biora kilka tabletek naraz.
Młodzież eksperymentująca z różnymi substancjami zmniejszającymi świadomość dośc często sięga do tak zwanych roślin trujących. Są to : łatwo dostępny bieluń, grzyby halucynogenne i pokrzyk wilcza jagoda. W celach niemedycznych z liści i owoców pokrzyku przyrządza się herbatki ziołowe, które wywołują halucynacje. Drogami wchłaniania jest przewód pokarmowy. Przenika przez barierę łożyska i w niewielkich ilościach do mleka matki. dawka śmiertelna dla osoby dorosłej to 10-20 jagód, dla dziecka 3-4 jagody. Zatrucia po przedawkowaniu tej jagody zdażają się rzadko. Jednak są niebezpieczne dla zdrowia i życia, działają bardzo gwałtownie na wiele narządów wewnętrznych jednocześnie, szczególnie na układ nerwowy. Mała wiedza o tej roślinie wśród eksperymentującej młodzieży może prowadzić do zatruć.
Może te substancje nie sa bardzo rozpowszechnione, ale to uzmysławia że wciąż pojawiają się nowe i pewnie dalej będą się pojawiać.
Z zażywaniem narkotyków związany jest też problem przestepczości.
Zabawa pod wpływem narkotyków może prowadzić do śmierci, świadczą o tym zanotowane przypadki w Gdańsku w 2001r. po zażyciu tabletek ekstazy- UFO.
Ze środkami wziewnymi eksperymentują 9- 11 letnie dzieci. Najczęsciej po narkotyki siegają osoby w wieku 12- 17 lat. Branie narkotyków przez dzieci nie bierze się tylko z przeżywanych stresów, ale także z braku miłości, samotności, ciekawości, zbyt małej wiedzy o skutkach brania, głupoty, braku zainteresowania przez rodziców i małej ich wiedzy na ten temat. Pogoń za pieniędzmi, pozostawienie dzieci samych sobie.
Dla producentów narkotyków liczą się tylko pieniądze, pieniądze i przede wszystkim pieniądze. Szukają coraz nowszych i doskonalszych środków, łatwiejszych w przyjmowaniu i szybciej uzależniających pod różnymi postaciami. W narkotycznym biznesie nie ma skrupułów, moralności ani wrażliwości na drugiego człowieka. Nie interesuje ich to, że odbierają dzieciom przyszłość, a niejednokrotnie życie. Bazują na ufności lub naiwności młodzieży poprzez odpowiednio przygotowanych dealerów wmawiając, że właśnie amfa pomaga w nauce, że marihuana jest mniej szkodliwa niż tytoń, a inne przynoszą też tylko same korzyści jeśli chodzi o naukę, zabawę, relaks, dobre samopoczucie.
Jest moda na branie, bez problemów na różnego rodzaju targowiskach można kupić koszulki i inne części garderoby reklamujące liście konopi indyjskich-co na pewno wpływa na wyobraźnię młodzieży. Internet informuje jak uprawiać konopie w warunkach domowych. Uprawiają swoje roślinki, jak wynika z policyjnych raportów, pod okiem nic nie podejrzewających rodziców.
Policyjne sukcesy w wykrywaniu i przechwytywaniu narkotyków są tylko wierzchołkiem góry i problemu narkomanii w naszym kraju nie zlikwidują, bo Polska jest już wielkim rynkiem zbytu.
Chciałam napisać o tym problemie ponieważ, interesowało mnie czemu młodzi ludzie popadają w narkomanię, od jakich narkotyków zaczynają, w jakim wieku. Jakie są tego przyczyny, czy są jakieś uwarunkowania i ludzie podatni na uzależnienia, czemu nie jest łatwo wyjść z uzależnienia, co jest takiego " fajnego" w ich działaniu, że decydują się na ponowne ich zażycie. Po zapoznaniu się ze zdobytymi materiałami, przeczytaniu informacji w internecie, uważam, że jest to najgorsza forma uzależnienia, która doprowadza człowieka na samo dno, z którego ciężko jest się wyrwać samemu.
Wzrost spożycia narkotyków i różnego rodzaju substancji związany jest z przemianami społecznymi, kulturowymi, ekonomicznymi.
Młodzi częso chodzą na dyskoteki, które są miejscami sprzyjającymi spożywaniu narkotyków. Ma na to wpływ łatwość zdobywania tych środków, namowy kolegów, rodzaj muzyki ( techno, hip-hop), możliwość ukrycia się w tłumie, brak kontroli rodziców.
Obserwujemy nieskutecznośc przepisów zabraniających młodym ludziom kupno alkoholu, papierosów i innych substancji. Większość młodzieży nie ma z tym kłopotu, wie także gdzie można zakupić narkotyk.
Jako młodzi ludzie podlegamy wpływowi zachodniej kultury masowej. W kinach, telewizji, na video, często głównym wątkiem filmu są narkotyki. Wszystko to przenika do świadomości młodego człowieka, tak jak i przemoc, którą nieustannie ogląda się w filmach, młodzi stykają się z nią w grach komputerowych.
Nieustannie jesteśmy " bombardowani" reklamami alkoholu, tytoniu, leków, które w mig usuną wszelkie dolegliwości. Reklamy przekonują, że palenie papierosów czy picie alkoholu wpłynie na lepszą zabawę, luz, przygodę. To wpływa na myślenie młodych ludzi, którzy uważają, że narkotyki też mogą być takimi substancjami, dzięki którym będą lepiej się bawić.
Amfetamina czy marihuana nie wiążą się w świadomości młodzieży z uzależnieniem, wiedza młodzieży na temat narkotyków często jest fragmentaryczna i pełna mitów.
Narkomania jest patologią społeczną, zagraża utracie zdrowia czy nawet życia, a młodzi ludzie gdy wpadną w uzależnienie, sami nie są w stanie poradzić sobie z tym wyniszczającym nałogiem, z którego może już nie być powrotu i to jest najbardziej dramatyczne i przygnebiające.
Obniża się wiek osób przyjmujących narkotyki.
Skutkiem ich przyjmowania jest radykalna zmiana w zachowaniu. Osoby te tracą kontakt z rodziną, przestają się uczyć lub pracować, zmieniają swoje dotychczasowe zainteresowania, zmieniają kolegów, nie dbają już o swój wyląd, ubranie, nie mają apetytu, chudną.
Zaczynaja kraść, dokonywać rozbojów, okradać nawet własnych rodziców aby mieć na kolejną porcję narkotyku.
Czasem zmiany te przez rodziców zauważane są za późno, gdy ich dziecko jest uzależnione, wtedy często rodzice przestają to wszystko tolerować i wyrzucają dziecko z domu, dla którego domem staje się zazwyczaj ulica, dworzec.
Należy pamiętać, że granica między używaniem narkotyków a uzależnieniem jest płynna, łatwo ją przekroczyć.
Jeśli chodzi o narkotyki, to myślę, że należy jeszcze wspomnieć o ryzyku zakażenia wirusem HIV, które wśród narkomanów jest wysokie. Można się zarazić w wyniku dożylnego podawania sobie narkotyku, przy wielokrotnym używaniu igieł i strzykawek.
Drugim źródłem zakażenia są kontakty seksualne. Prostytcja wśród kobiet i mężczyzn jest częstym źródłem zarabiania pieniędzy na środki odurzające. Narkomani nie przestrzegają zasad bezpiecznego seksu, bo niewiele o tym wiedzą.
Narkotyki to najlepszy sposób na zmarnowanie sobie życia, ponieważ skutkiem jest wieloletnie trwanie w nałogu, wyobcowanie ze środowiska, głownym priorytetem takich osób jest myśl o tym, w jaki sposób zdobyć pieniądze na kolejną działkę. Pozbawieni są kontaktu z rodziną, bliskimi, nie mają ich wsparcia, tkwią w środowisku takich jak oni, osób którzy nie mają wyższych celów, nie mają środków do życia, są bezdomni, nie mają zawodu, a chęć zdobycia narkotyków pcha ich do konfliktów z prawem.
To nie jest życie, jest to wegetacja. Ciągły przymus brania, niemyślenie o jutrze, o przyszłości, przeszłości - liczy się tylko dziś, jak zdobyć narkotyk.
A wyrwanie się z tego dołka udaje się nielicznym- niestety.
Oto kilka cytatów z książki Marii Monety Malewskiej pt. " Narkotyki w szkole i w domu, zagrożenie":
" przez długi czas moi rodzice nic nie wiedzieli. Nie mieli pojecia o narkomanii. Dopiero starsza siostra zauważyła ślady ukłuć na rękach. To były początki, nie chciałem się do niczego przyznać. byłem dumny ze swojego narkomaństwa"
" ludzie zaczynają grzać z różnych powodów. Tu niczego nie można określić jednoznacznie. W większości przypadków to jest ciekawość a potem ...śmierć za życia."
" najpierw był klej. W piwnicy przy świeczkach. Wyżarło mi połowę mózgu. A ponieważ miałem kolegów którzy grzali twardy towar, to któregoś dnia też spróbowałem. A dzisiaj no cóż.. nie mam zębów, włosów, za to mam HIV"
" pierwszą działkę możesz dostać za darmo. Gdy wracasz z ośrodka albo detosku, wszyscy są dla ciebie tacy mili. Ale potem liczą się tylko pieniądze."
" jeśli poprosisz kolegę żeby gdzieś z tobą pojechał, bo źle się czujesz, to nie, nie pojedzie, znajdzie milion wymówek. Ale gdy będąc w Katowicach powiesz mu, że w Gdańsku jest ćpanie za darmo, to pójdzie tam nawet na piechotę"
" w szkołach powinno się mówić o narkomanii. I powinien to robić człowiek taki jak my, który to wszystko osobiście przeżył. Tak zeby wreszcie dotarło do dzieciaków, że narkomania to nie zabawa, tylko śmierć"
Źródła:
- " Narkotyki w szkole i w domu, zagrożenie"- Maria Moneta Malewska
- "Serwis informacyjny narkomania"
- " Problemy narkomanii- biuletyn"
- strony internetowe : www.kbpn.gov.pl, remedium-psychologia.pl, narkotyk.pl, poradia.narkomania.org.pl
- czasopisama: wprost, poradnik domowy.