nagłówek i stopka, informatyka


Instytut Informatyki Wrocław, 15.05.2000 r.

Uniwersytet Wrocławski

KSIĄŻKA I PODRĘCZNIK W DOBIE INTERNETU

- ZMIERZCH, CZY NOWA TWARZ

Książka według bibliologii, czyli nauki o książce, jest środkiem utrwalania i przekazywania tek­stu. W 1965 roku, Ted Nelson wymyślił hipertekst, czyli tekst, który jest dogodny do komputerowego czytania i przeglądania. Zawiera on wyróżnione (kolorem, podkreśleniem lub w inny sposób) fragmenty tekstu (na ogół wyrazy), i z każdym takim wyróżnieniem jest związany odsyłacz do innego fragmentu tego lub do innego tekstu, znajdującego się w tym samym lub w innym komputerze przyłączonym do sieci Inter­net. Po ustawieniu kursora myszy na wyróżnionym elemencie - kursor zwykle zmienia swoją postać - i po naciśnięciu przycisku myszy następuje przejście do wyświetlania innego fragmentu hipertekstu. W ten spo­sób można się przenosić między różnymi fragmentami tekstu, znajdującymi się w różnych komputerach rozsianych po całym świecie. Możliwy jest również powrót do wcześniej odwiedzonych miejsc w tekście. Obecnie hipertekst może zawierać również inne obiekty i odnośniki do nich, takie jak: ilustracje, dźwięki, animacje, sekwencje filmowe - stał się w ten sposób hipermedium.

Nie jedna już książka

Z pojawieniem się hipertekstu pojęcie książki znacznie się rozszerzyło i obecnie można wyróżnić nastę­pujące jej postacie:

Czy zmierzch czytania?

Zwróćmy uwagę, że te wszystkie nowe formy, w których występuje obecnie książka, nie zmieniają spo­sobu korzystania z niej - nadal musimy ją czytać. Nawet e-książka nie zabija czytania i pracy z książką. Maleje natomiast globalny udział papieru w produkcji książek i to jest pocieszająca tendencja.

Odejściem od czytania byłoby pominięcie wzroku w obcowaniu z książką, np. poprzez wmontowanie chipa, czyli elektronicznej kości, gdzieś w pobliżu gałki ocznej, który wyręczałby człowieka we wzrokowym czytaniu. Produkowane są hełmy, stwarzające wirtualną rzeczywistość wokół, pora na „dostarczanie” w ten sposób książek.

Czytanie a zaglądanie

Książkę czy podręcznik można czytać lub do niej tylko zaglądać. Na przykład, słownika lub encyklo­pedii nie czytamy, a zwykle poszukujemy w nich konkretnej informacji.

Klasyczna książka pozostaje nadal najbardziej ergonomicznym wynalazkiem do czytania, zwłaszcza, że człowiek pracujący coraz dłużej przy komputerze nie ma czasu na „papierową książkę” i do­piero oderwanie się od komputera daje mu swobodę sięgnięcia po nią. Proszę przejechać się ekspresem „Odra” - co ludzie w nim najczęściej robią? Przede wszystkim czytają z papieru. Podobny obrazek można zaobserwować w pociągach podmiejskich - uczniowie dojeżdżający do szkoły na ogół czytają podręczniki i wypełniają zeszyty z ćwiczeniami.

W przypadku książek do zaglądania, takich jak słowniki i encyklopedie, niemal każde wydawnictwo może potwierdzić, że więcej sprzedaje papierowych wersji, niż na krążkach CD. Sytuacja może się zmienić po przeniesieniu słownika do Internetu - wtedy na ogół rezygnuje się z papierowego wydania, a wersja in­ternetowa jest darmowa. Ale doświadczenia tych, którzy często zaglądają do papierowej encyklopedii poka­zują, że ten sposób wyszukiwania informacji często poszerza naszą lekturę o oboczności leżące wokół dróg poszukiwań właściwych haseł. Wersja elektroniczna wręcz to wyklucza, gdyż kieruje nas bezpośrednio do wybranego hasła.

Z obserwacji mojego syna mogę dodać, że sięga on po papierową encyklopedię wtedy, gdy szybko chce znaleźć wyjaśnienie jakiegoś pojęcia, a korzysta z elektronicznej wersji, gdy chce coś ... skopiować! W obu przypadkach są to najszybsze rozwiązania jego problemów.

Żeglowanie po książce - realne obawy

Elektroniczna wersja książki umożliwia zapisanie jej w postaci hipertekstu, czyli wraz z odnośnikami i z całym mechanizmem żeglowania po tekście (tym i w całej sieci Internet), oraz wyszukiwanie jej frag­mentów. Ale klasyczna książka jest również tekstem z odnośnikami, jedynie zapisanymi w fabule, w odwo­łaniach, w zapowiedziach akcji itd. I tutaj mogą odżyć obawy podobne do tych, jakie zrodziły się u faraona Tamuza (chodziło mu o utratę zdolności pamiętania), gdy ujrzał on dany mu przez Boga Teuta wynalazek pisma - czy książka hipertekstowa nie wyeliminuje u ludzi potrzeby i zdolności zapisywania w strukturach myślowych „planu akcji” książki i występujących w niej powiązań i odnośników.

Te obawy odnoszą się zwłaszcza do podręczników. Na pozór podręczniki mogą się wydawać, zwłaszcza uczniowi, zbiorem luźno powiązanych faktów. W rzeczywistości jednak autor stara się przedstawić ten zbiór jako połączone ze sobą elementy większej całości, dziedziny wiedzy, i jednym z celów edukacyjnych jest wykształcenie umiejętności kojarzenia na pozór nie powiązanych ze sobą faktów.

Ile jesteśmy w stanie pomieścić informacji?

Włączenie do klasycznej książki elektronicznych nośników informacji ma olbrzymi wpływ na zwiększenie ilości informacji zawartych w książce oraz informacji z nią związanych za pomocą elektronicznych odnośni­ków. Na pożytek nauczania, kilka lat temu używałem powiedzenia, że nieuporządkowana informacja nie jest informacją, w tym sensie, że niewiele można w niej znaleźć, niewiele więc znaczy. I rzeczywiście, obecnie otrzymujemy na ogół wszechstronnie uporządkowaną informację. Ale ten porządek już nie wystar­cza przy takiej jej ilości, z jaką mamy do czynienia w sieci Internet, czy nawet na płytach CD. Powstają więc programy wyszukujące w sieci (zwane wyszukiwarkami), ale brakuje im jeszcze inteligencji, by skrócić naszą drogę poszukiwań. Idą one przede wszystkim na ilość, a nie na jakość (w tym przypadku oznaczającą kontekst poszukiwań).

Oto dwa przykłady powyższych trudności. Najpierw osobisty. Podczas pobytu w USA w 1997 roku, po śmierci Marka Cara, chciałem znaleźć w sieci jego stronę (z życiorysem). Szybko więc wpisałem w okienko wyszukiwarki słowo „car”. O naiwności! W odpowiedzi otrzymałem całą ofertę rynku samochodowego! Drugi przykład. W pracy doktorskiej z chemii, którą ostatnio recenzowałem, autorka zbadała najpierw, które pojęcia dotyczące ochrony środowiska są najpopularniejsze. Wybrała więc 15 terminów i uruchomiła 8 róż­nych wyszukiwarek. Otrzymała 35 mln wskazań!

Tę dyskusję o nawale informacji można podsumować stwierdzeniem, że szukając odpowiedzi na zadane pytanie mamy taki sam kłopot, gdy nie dysponujemy żadną odpowiedzią i gdy tych odpowiedzi jest nadmiar.

Jednym z celów reformy edukacji jest odciążenie programów nauczania, podręczników i uczniów od nadmiaru encyklopedyzmu. Udało się to zrobić w Podstawie programowej oraz w większości progra­mów nauczania. Czy materiały elektroniczne towarzyszące książce (na płycie lub w sieci Internet), nawet tej klasycznej i odchudzonej, nie staną się powrotem do encyklopedyzmu, czynionym w imię nowoczesności? Obawiam się, że tak się dzieje.

Elektroniczna twórczość, czy tylko powielanie informacji?

Wśród pozytywnych stron technologii informacyjnej wymienia się zwiększanie twórczych możliwo­ści każdego człowieka, w tym również ucznia i nauczyciela - mogą oni sami tworzyć własne informacje, pisać książki i publikować (np. w sieci Internet). Można zaobserwować jednak, że nawet jeśli pojawiają się nowe gatunki twórczości, to nie wypierają one starych, a co najwyżej zabierają im to, co było zbędne i może teraz być robione lepiej.

Jeśli chodzi o twórczość elektroniczną, w tym zwłaszcza publikowaną w sieci Internet, to do wielu jej „kawałków” można odnieść występ Jerzego Stuhra w piosence „Każdy śpiewać może”, tylko że jedna taka piosenka jest zabawna, ale ich zalew raniłby ucho. Na inne niebezpieczeństwo w twórczości elektronicznej zwrócił uwagę Umberto Eco „grozi nam, że dzisiejszy przemysł informatyczny, mnożąc informacje nie będzie dostarczał już żadnej”. Większość tej twórczości internetowej to niestety „przemiał” informa­cji, produkcja „smogu informacyjnego”, używając słów Ryszarda Tadeusiewicza. W wielu przypadkach odbywa się to z naruszeniem prawa ochrony własności intelektualnej. Nie omija to również szkół.

Więc co robić?

Książka wzbogacona o nowe techniki informacyjne, a zwłaszcza podręcznik, wymaga nowego sposobu uczenia się i nauczania, nowego myślenia. Dotyczy wszystkich stron procesu nauczania: uczniów, nauczy­cieli, rodziców. Wziąć to muszą również pod uwagę autorzy podręczników, a także wydawnictwa.

Technika komputerowa znakomicie ułatwia pisanie i publikowanie. Czy to zwiększa liczbę czytanych książek (tych na papierze i na bitach) - nie, czy ułatwia to czytanie - nie, czy takie książki są dobrym intere­sem dla wydawnictw - być może, chociaż wątpię. W edukacji, podobnie jak w wielu innych dziedzinach, jesteśmy jeszcze na etapie wyposażania jej w nową technologię, pokazywania, że technicznie wszystko jest możliwe. Chociaż nie trzeba już udowadniać, że możliwe jest umieszczenie całej lub części książki w sieci Internet lub stworzenie e-książki. Potrzebne są raczej badania wpływu tej technologii na korzyści edukacyjne, czyli na osiągnięcia uczniów. Tych jednak brak. Takimi badaniami powinien być zaintereso­wany zarówno resort edukacji, jak i wydawnictwa.

Dydaktycy informatyki znają odpowiedź na pytanie, kiedy komputer rzeczywiście staje się pomocą - gdy nie jest tylko dodany do środowiska uczenia się jako wspaniała maszyna, ale jest z tym środowiskiem zintegrowany, tkwi w nim, jest jego immanentną i nierozerwalną częścią, staje się częścią poznawanej dziedziny. Szkoda, że z tej nauki, jaką dydaktyka informatyki wyciągnęła po latach obecności w szkole, dobrych i złych, nie korzystają jeszcze inne dziedziny nauczania.

K. Migoń, Nauka o książce, Ossolineum, Wrocław 1984.

Plato, Fajdros.

5

© Maciej M. Sysło

Łomża, 2011r.

© Maciej M. Sysło 1

Łomża, 2011r.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polska - stopka informacyjna, Pilot wycieczek
2 nagłówek i stopka
2 nagłówek i stopka
03 Praca z nagłówkami i stopkami szablon A
stopka, Towaroznawstwo SGGW, Rok I, Semestr I, informatyka, asdasdsd, informa
techniki informacyjne
wykład 6 instrukcje i informacje zwrotne
Technologia informacji i komunikacji w nowoczesnej szkole
Państwa Ogólne informacje
Fizyka 0 wyklad organizacyjny Informatyka Wrzesien 30 2012
informacja w pracy biurowej 3
Wykorzystanie modelu procesow w projektowaniu systemow informatycznych
OK W2 System informacyjny i informatyczny
Sem II Transport, Podstawy Informatyki Wykład XXI Object Pascal Komponenty
RCKiK LEKARZE STAŻYŚCI (materiały informacyjne)
AUSTRIA PREZENTACJA POWERPOINT (INFORMACJE)
SYSTEMY INFORMATYCZNE ORGANIZACJI WIRTUALNEJ1

więcej podobnych podstron