Ojcze nasz…
Oto jestem…
Kto Ty jesteś…?
Ten, którego wzywałeś…
Ja nikogo nie wzywałem.
A co powiedziałeś…?
To słowa, które wypowiadam codziennie, których nauczyła mnie moja mama…
To słowa mojej modlitwy…
To właśnie Ja… Twój Ojciec… Przerwałem Ci Twoją modlitwę , bo chcę Cię zapytać: byłeś dziś w kościele…?
A czy dziś jest niedziela…?!
Nie… dziś piątek… piątek, który jest pamiątką…
A teraz sobie przypomniałem, w kościele Droga Krzyżowa… Wiesz, nie byłem…
Dobrze, to zapraszam Cię… chodź, pójdziemy razem drogą mojego Syna…
Dobrze, zgoda.
A nie boisz się…?
Czego?!
Prawdy o sobie… spojrzenia innych ludzi… ciszy… spotkania…
Wiesz, tyle razy szedłem tą drogą… zawsze to samo… skazanie na śmierć… upadek… płaczące niewiasty… Szymon pomagający. Chyba nie robi już to na mnie żadnego wrażenia…
Ale…
Więc zapraszam, chodźmy razem…