Anestezjologia i intensywna terapia - postępy 2008
prof. dr hab. med. Andrzej Kübler
Resuscytacja
W 2008 roku piśmiennictwo fachowe zajmowało się problemem modyfikacji czynności resuscytacyjnych określanych jako "resuscytacja krążeniowo- mózgowa" (cardiocerebral resuscitation - CCR) lub "resuscytacja sercowa z minimalnymi przerwami" (minimally interrupted cardiac resuscitation - MICR). Idea tej modyfikacji polega na utrzymywaniu przez niefachowego ratownika u pacjentów z zatrzymaniem krążenia pochodzenia sercowego ciągłego masażu serca bez sztucznego oddychania. Zaawansowane czynności resuscytacyjne również koncentrują się na masażu serca prowadzonym w seriach po 200 uciśnięć przez 2 minuty, a intubacja dotchawicza jest wykonywana z opóźnieniem w porównaniu z dotychczasowym trybem postępowania. Resuscytacja prowadzona tylko z zastosowaniem masażu stwarza nadzieję, że tę prostą czynność podejmie więcej osób. Dotychczas tylko 25-35% świadków zdarzenia podejmuje resuscytację krążeniowo-oddechową. Wyniki dwu badań obserwacyjnych sugerują, że ta nowa metoda postępowania może istotnie poprawić wyniki pozaszpitalnej resuscytacji.
Badanie przeprowadzone w Arizonie w latach 2005-2007 objęło 886 pacjentów.[22] Porównanie przeżywalności pacjentów po resuscytacji do czasu wypisania ze szpitala wzrosło po wprowadzeniu nowej techniki postępowania z 1,8% do 5,4% (OR 3,0, 95% CI 1,1-8,9). W podgrupie 174 pacjentów, u których zatrzymanie akcji serca nastąpiło w obecności świadków, a mechanizmem wywołującym było migotanie komór, przeżywalność wzrosła z 4,7% aż do 17,6% (OR 8,6, 95% CI 1,8-42,0). W podobnym badaniu porównano w ośrodkach medycyny ratunkowej w Wisconsin wyniki resuscytacji, retrospektywne z lat 2001-2003 - gdy resuscytacja prowadzona była według ogólnie przyjętych wytycznych, z wynikami z lat 2004-2007 - gdy prospektywnie oceniano wyniki nowej techniki - resuscytacji krążeniowo-mózgowej.[23] W okresie wcześniejszym przeżycie po resuscytacji wywołanej migotaniem komór wynosiło 20%, a 15% pacjentów nie miało uszkodzeń neurologicznych; po zastosowaniu nowej techniki przeżyło 47%, w tym 39% bez szkód neurologicznych.