Rola wątroby
Wątroba spełnia ponad 200 funkcji w organizmie a i tak większość z ludzi uważa, że odpowiada tylko za metabolizm alkoholu. Tak jednak nie jest. Dzieje się tak zapewne dlatego, że choroba alkoholowa wątroby jest bardzo rozpowszechnionym schorzeniem.
Rola wątroby w organizmie: Wątroba wydziela produkowane przez siebie substancje do przewodu pokarmowego (składniki żółci) oraz do krwi w postaci różnych jej składników. Wątroba spełnia bardzo ważną funkcję w procesach metabolicznych organizmu.
Bierze ona udział w:
-produkcji i magazynowaniu glikogenu (zapasowy wielocukier),
-utrzymywaniu prawidłowego stężenia glukozy we krwi,
-syntezie, czyli produkcji cholesterolu i lipoprotein (kompleksów tłuszczów i białek),
-zamianie cukrów i białek na tłuszcze,
-spalaniu kwasów tłuszczowych,
-produkcji heparyny (substancja zapobiegającą krzepnięciu krwi),
Niezwykle ważną funkcją wątroby jest także produkcja substancji białkowych, takich jak niektóre czynniki krzepnięcia krwi. Udział wątroby w gospodarce białkowej organizmu polega także na tworzeniu i przemianach niektórych aminokwasów (podstawowa jednostka „budulcowa” białka) i na tworzeniu mocznika z amoniaku produkowanego w trakcie przekształcania aminokwasów w ketokwasy.
Wątroba jest również wielkim magazynem ustroju. Poza wspomnianym już glikogenem, czyli zapasowym cukrem zapobiegającym niedocukrzeniu w okresach międzyposiłkowych to właśnie wątroba gromadzi niektóre witaminy (A, D, B12), oraz znaczne ilości żelaza. Zapasy witaminy A wystarczają na okres ok. 2 lat, a witaminy D i B12 nie zabraknie nam dzięki wątrobie przez cały rok. Kolejną funkcją wątroby jest także magazynowanie znacznych ilości krwi, która w odpowiedniej chwili, np. podczas krwawienia, może być uwolniona do krwiobiegu. Wątroba jest również głównym narządem odtruwającym organizm z trucizn.
Jak więc widać wątroba jest szeroko wyspecjalizowaną fabryką. I należy o nią dbać bo wpływa na prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu.
Wątroba a bezsenność
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wątroba może powodować bezsenność. Dzieje się tak, gdyż wątroba pracuje również w nocy. Zatem objadanie się wieczorem między 19.00 a 22.00 jest złym przyzwyczajeniem, gdyż 6 godzin później wątroba powinna pracować aktywnie i odtruwać organizm. Odtruwać czyli rozkładać toksyny.
Jednak w momencie kiedy pacjent śpi, wątroba nie jest tak aktywna. aby wykonać odtruwanie. Nie jest aktywna, nie może zatem spełniać swojej roli i dlatego budzimy się w nocy. I nie możemy ponownie zasnąć.
Tak więc, spożywanie obfitych, późnych i nie do końca zdrowych kolacji nie jest obojętne dla naszego organizmu, dla naszej wątroby a także dla naszego samopoczucia. Dlatego powinniśmy wieczorem, przed snem zrezygnować lub ograniczyć spożywanie smażonego mięsa, alkoholu, dużych posiłków itd. A wyjdzie nam to na zdrowie.
To bardzo ważne, ale chora wątroba dość rzadko boli. Przez to nie od razu możemy zdiagnozować problem z chorą wątrobą. Dzieje się tak dlatego, że sama wątroba, jako organ nie boli. Dopiero pod wpływem choroby, wątroba potrafi zwiększyć swoją wielkość. I przez to naciska na inne narządy. I właśnie to boli. Nie sama wątroba.
Najczęściej spotykane objawy chorej wątroby możemy określić na podstawie tego co wskazują pacjenci, u których w późniejszym czasie zdiagnozowano kłopoty z wątrobą.
Objawy chorej wątroby
-obniżenie ogólnego samopoczucia
-przedłużające się zmęczenie
-osłabienie całego organizmu
-brak apetytu a nawet jadłowstręt
-nudności i wymioty o niezidentyfikowanej przyczynie
-kłucie w brzuchu po prawej stronie ciała
-powiększenie wątroby
Leczenie objawów chorej wątroby
Idealnym lekarstwem na leczenie chorej wątroby jest ostropest plamisty. Dzięki niemu można zlikwidować większość z objawów chorej wątroby. Jest on niezwykle skuteczny i w pełni bezpieczny. Stosowanie ostropestu plamistego w leczeniu chorej wątroby nie niesie za sobą żadnych skutków ubocznych. I systematycznie stosowanie ostropestu plamistego prowadzi do całkowitego usunięcia objawów chorej wątroby.
Kamica żółciowa
Należy do jednej z najczęściej spotykanych chorób jamy brzusznej. Kamica żółciowa kilkukrotnie częściej dotyka kobiety niż mężczyzn. Występuje ona zwłaszcza u osób otyłych, które przekroczyły 40 rok życia.
U chorych na kamicę żółciową tworzą się w pęcherzyku żółciowym lub w drogach żółciowych złogi. Złogi te nazwa się właśnie kamieniami żółciowymi. Głównym miejscem, w którym tworzą się kamienie żółciowe jest pęcherzyk żółciowy.
Powstawanie kamieni żółciowych. Niestety nie do końca poznano proces powstawania kamieni żółciowych. Nie ma wspólnej dla wszystkich chorych przyczyny powstawania złogów i kamieni w pęcherzyku żółciowym. Wiadomo jednak, że odpowiada za to min. duże zagęszczenia i zastój żółci pęcherzykowej. Zastój ten prowadzi do wytrącania się w postaci złogów min. cholesterolu. Głównymi składnikami kamieni żółciowych są w różnych proporcjach: cholesterol, barwniki żółciowe, jony nieorganiczne i białka.
Profilaktyka w kamicy żółciowej. Nie każdy wie, ale ostropest plamisty rewelacyjnie spisuje się w profilaktyce i leczeniu kamicy żółciowej. Co ciekawe, ostropest plamisty jest składnikiem wielu lekarstw na kamicę żółciową, np. Artecholinu® lub Silimaxu.
Jednak warto sobie uzmysłowić, że w tych lekarstwach ostropest plamisty jest tylko jednym ze składników. Dlatego warto używać nasion ostropestu plamistego. Po prostu jest skuteczniejszy w większych a nie śladowych ilościach. I jako, że jest w 100% naturalny można stosować go do długotrwałej kuracji.
Jeśli cierpisz na kamicę żółciową lub jesteś w grupie podwyższonego ryzyka już teraz pomyśl o dobroczynnym działaniu ostropestu plamistego. To pozwoli Ci na skuteczne leczenie i udaną profilaktykę. Zadbaj o swoje zdrowie już teraz.
Ostropest Plamisty - dawkowanie
Dawkowanie zależy od naszych indywidualnych potrzeb. Oczywistym jest, że w celach profilaktycznych używamy go znaczniej mniej niż w celach leczniczych. Do celów profilaktycznych wystarczy spożywać 1 łyżeczkę mielonego ostropestu dziennie. Można też spożywać nasiona: 15 - 20 sztuk dziennie. Natomiast do celów leczniczych można spożywać do 3 łyżeczek mielonego ostropestu dziennie, lub 30 nasion dziennie. Ważnym czynnikiem w dawkowaniu i stosowaniu ostropestu jest systematyczność jego stosowania. Systematyczne dawkowanie pozwoli nam na szybsze zauważenie efektów jego działania. Stosując systematycznie ostropest plamisty, pierwsze dobroczynne skutki jego działania możemy zauważyć już po 2 tygodniach. W celu uzyskania najlepszych efektów najlepiej stosować go przez dłuższy czas. I warto wcześniej zrobić sobie zapasy ostropestu.
Można używać zmielonych nasion dodając je do zimnych i gorących potraw. Można dodawać je do sałatek, zup, musli a nawet herbaty czy wody. Można też gryźć całe nasiona. Dzięki temu działanie ostropestu jest lepsze, nie musimy mielić nasion, mieć je stale przy sobie i w razie potrzeby możemy je stosować. Muszę przyznać, że ten sposób użycia ostropestu plamistego bardzo przypadł mi do gustu. W moim odczuciu jest znacznie wygodniejszy.
OSTROPEST PLAMISTY - OPINIE
Ktoś zapytał mnie ostatnio: „Dlaczego ty właściwie używasz ostropestu plamistego? Co Ci to daje?” Muszę przyznać, że odpowiedź na to pytanie jest niezwykle prosta. Ale zacznę od początku.
Kiedyś prowadziłem niezbyt zdrowy tryb życia. Moja dieta składała się tłustych i smażonych potraw. Uwielbiałem smażony boczek, tłustą golonkę, hamburgery, frytki. Przepadałem za słodyczami. Ciastka, cukierki, czekoladę mogłem jeść kilogramami. O czymś zapomniałem? Nie wspomniałem o tym, że do każdego posiłku lubiłem wypić piwo. A w weekendy coś mocniejszego w ilościach znanych każdemu. Nie ukrywam. Nie byłem aniołem. Jadłem dużo a do tego nieregularnie. Piłem sporo. I moja wątroba tego zaczynała nie wytrzymywać. Widzisz. Piszę, że to wszystko lubiłem. Ale to nie znaczy, że nie lubię. O co to to nie. Nadal to wszystko lubię. Tylko dużo zmieniłem w swoim życiu. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Zauważyłem, że po każdym niezwykle imprezowym weekendzie czuje się potwornie. I nie chodziło o stan spowodowany nadmiarem spożycia napojów rozweselających. O nie. To było coś innego. Ból wątroby. Coś jakby mnie rozrywało od środka. Na początku bagatelizowałem to. No bo przecież nigdy nic mi nie było. Więc nadal tak być musi. Ale kiedy wątroba bolała mnie praktycznie cały czas to zacząłem się martwić. Nie na tyle aby coś z tym zrobić. Na szczęście pewna miła mojemu sercu osoba wymogła na mnie wizytę u lekarza.
Wybrałem się tam prywatnie, bo nie lubię kolejek i nie chciało mi się czekać aż będzie wolne miejsce w przychodni. Lekarz zaordynował mi całą serię badań. Pobrali mi chyba całą krew, prześwietlili do trzeciego pokolenia i wymacali całe ciało. Okazało się, że wątroba ledwo zipie, cholesterol płynie moimi żyłami, serce ledwo ciągnie. Można powiedzieć, że stoję nad grobem.
Nie powiem aby spodobała mi się ta diagnoza. Lekarz jednak wszystko mi wytłumaczył w taki sposób, że trafił do mnie. Powiedział, że przy mojej wadze to powinienem mieć ze 3,5 metra wzrostu. No coś w tym było. Do szczupłych osób nie należałem. Zmroził mnie jednak stwierdzeniem, że najlepszym sposobem na zdrowie jest dieta. No i poradził abym przystopował na jakiś czas z alkoholem. Bo wątroba jest w naprawdę marnej kondycji.
Co było robić? Zmieniłem swoje nawyki żywieniowe (żegnaj schabowy, żegnajcie fryteczki, żegnaj torciku), przystopowałem z alkoholem (Nie pijesz nawet piwa? Zapisałeś się do AA czy co? W weekend nie wypijesz? Ze mną się nie napijesz? ) i zastanowiłem się nad zwiększeniem aktywności fizycznej (to skandal, że bieg z kanapy do lodówki nie jest dyscypliną sportową! )
Nie mogę powiedzieć, że od razu poczułem się lepiej. Zdenerwowanie spowodowane notorycznym głodem i odmawianiem sobie wszystkiego (no prawie wszystkiego) co przyjemne nie pomagało mi w utrzymaniu rygoru. Jednak po 2 tygodniach było mi łatwiej. Przyzwyczaiłem się do diety. Oczywiście cały czas miałem ochotę na coś z dawnego życia. Jednak czułem się znacznie lepiej. Wątroba nie bolała, zadyszka po wbiegnięciu na 2 piętro jakby zmalała, stawy przestały boleć. A basen i rower bardzo mi się spodobały.
Zacząłem wtedy poważnie traktować swoje zdrowie. Tak. Dopiero wtedy. Byłem wdzięczny za to, że miałem kogoś, kto czuwał nad moją osobą i w odpowiednim momencie zareagował. No i wysłał mnie do lekarza. I nie dość, że wysłał to przypilnował abym poszedł i później trzymał się zaleceń. Postanowiłem, że po latach katowania organizmu coś mu się ode mnie należy. Zacząłem dokładnie przestrzegać diety. Wprowadziłem do niej ostropest plamisty. A informacje o nim znalazłem, kiedy szukałem lekarstwa na wątrobę. Środek w 100% naturalny to samo dobro dla organizmu.
Dzięki takiemu podejściu udało mi się odzyskać zdrowie. Nie jestem co prawda chudy. Ale za to jestem chudszy niż jeszcze jakiś czas temu. Wątroba mnie nie boli. Stawy też. Poziom cholesterolu spadł. Nie łapię zadyszki na schodach. Zacząłem się ruszać i aktywnie spędzać czas. Z czego nie tylko ja jestem zadowolony. I powiem w sekrecie, że teraz czasem zjem coś słodkiego. Zjem schabowego a nawet frytki. Ba wypiję nie tylko piwo. Ale wszystko z głową i w niewielkich ilościach. To znaczy nie w ilościach przemysłowych i nie co dziennie. Od kiedy przestrzegam diety moje życie jest przyjemniejsze i wygodniejsze a i zdrowie dopisuje. No i oczywiście nadal (profilaktycznie) stosuję ostropest plamisty. Nie jest to ani czasochłonne ani skomplikowane. Jest zdrowe. I pomaga mi utrzymać zdrowie, które z takim poświęceniem wywalczyłem. I dlatego też prowadzę tego bloga. Najłatwiej dzielić się własnymi doświadczeniami. Andrzej
„Ataki kolki już nie wróciły” „Moim największym problemem były paraliżujące ataki kolki żółciowej. Dokuczliwe bóle budziły mnie w nocy i nie pozwalały normalnie funkcjonować za dnia. Setki nieprzespanych nocy. Cały arsenał tabletek przeciwbólowych, przeciwzapalnych i rozkurczających. A efekt… Jak bolało, tak boli. Miałam dużo małych kamieni w pęcherzyku żółciowym. Lekarz polecał operację usunięcia pęcherzyka. Postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce. Znalazłam Ostropest. Kupiłam 3-miesięczną kurację. Zdyscyplinowałam się i zaczęłam kurację. Nie było to uciążliwe. Musiałam tylko pamiętać o regularnym spożywaniu 2 łyżeczek ostropestu dziennie. Po miesiącu były rezultaty; brak nawrotów kolki. Zastosowałam jeszcze metodę na bezoperacyjne usuwanie drobnych kamieni, którą otrzymałam razem z zakupionym zestawem. I rzeczywiście jak poszłam do lekarza po pół roku stosowania ostropestu, badania potwierdziły brak kamieni. Teraz stosuję ostropest profilaktycznie 1 łyżeczkę dziennie. Ataki kolki już nie wróciły.”
Olga Karpińska - gospodyni domowa, wiek 38
„Dlaczego stosuję Ostropest plamisty?” Cierpię na objawy niewydolności wątroby: wzdęcia po jedzeniu, krwawienia i wybroczyny, wodobrzusze, problemy z koncentracją, ciągłe zmęczenie. Wątrobę zniszczyła mi chemioterapia. Leczenie farmakologiczne praktycznie nie dawało poprawy. Przetestowałem całą masę preparatów i nic to nie dało. Stosowałem też doraźnie tabletki przeciwbólowe, jak już nie mogłem wytrzymać z bólu. W końcu trafiłem na Ostropest. Po miesiącu regularnego stosowania pozbyłem się wzdęć i wodobrzusza. Po 3 miesiącach ustąpiło zmęczenie. Przy okazji obniżył się cholesterol. To taki miły skutek uboczny. Mi pomogło. Poza ostropestem stosowałem także Błonnik witalny, aby wyregulować pracę jelit. Gorąco pozdrawiam.”
Marcin Adamek - emerytowany pracownik poczty, wiek 74 lata
„Ostropest uratował mi życie” Nigdy nie miałam większych problemów z wątrobą. Aż do dnia, gdy znajomi zaprosili nas na przyjęcie. Miałam natomiast małe kamienie w woreczku żółciowym i używałam ostropestu, jako preparat żółciopędny.
Na wspomnianym przyjęciu jedliśmy smażone grzyby. Miały to być gąski. Był też alkohol. Na drugi dzień miałam ciężkie zatrucie pokarmowe zawroty głowy, wymioty. Przyjechało pogotowie. W szpitalu rozpoznanie - zatrucie muchomorem sromotnikowym. Spośród 12 osób, które były na przyjęciu przeżyły tylko 4 osoby (trzy, które nie jadły grzybów) i ja. Mój stan poprawiał się szybko. Po kilku dniach wyszłam ze szpitala. Przeżyłam zatrucie sromotnikiem, gdyż Ostropest uratował mi życie. Okazało się, że nie tylko mi.
Marta Kacperska - bibliotekarz, wiek 46 lat
„Ostropest spełnił moje oczekiwania…” „20 lat pracowałem w fabryce produkującej nawozy sztuczne. Za pracę w warunkach szkodliwych miałem dodatek, więc myślałem, ze nie jest tak źle. Po tych 20 latach wdychania trujących substancji zacząłem mieć wzdęcia, wodobrzusze i zasłabnięcia. Żona śmiała się, że mam piwny brzuch. Zrobiono nam szczegółowe badania kontrolne. Wykazały one ciężkie uszkodzenia wątroby u mnie i u wszystkich z dłuższym stażem pracy. Zagrożenie marskością i zagrożenie życia w wyniku nagromadzenia w ciele substancji chemicznych, których osłabiona wątroba nie była w stanie rozkładać. Przeszedłem kilka terapii konwencjonalnych, specjalistyczne leczenie. Poprawa była bardzo mierna. Lekarz zaproponował ubieganie się o rentę, gdyż powiedział wprost, że z taką wątrobą długo nie pociągnę pracując w takich warunkach. W moim mieście jest takie bezrobocie, że jak zrezygnuję z pracy, to na kuroniówce z żoną i trójką dzieci też długo nie pociągnę. Postanowiłem poszukać czegoś na własną rękę. Znalazłem. Ostropest spełnił moje oczekiwania. Próby wątrobowe poprawiły się na tyle, że mój hepatolog był pod wrażeniem. Dalej pracuję. Minęło kolejne pięć lat. Wątroba działa bez zarzutów. Wzdęcia wodobrzusze i zasłabnięcia minęły. Ostropest działa. Polecam.”
Adam Laskowski - pracownik fabryki chemicznej, wiek 43 lata