Rozdział ósmy Dom Nocy3 - Wybrana
Miłego czytania!
Każdy był już tam gdy, popędziłam w górę. Nawet Nala była tam. Przysięgam że popatrzyła na mnie ze spojrzeniem które, powiedziałoby że wiedziała dokładnie co ja robiłam. Czułam się na siłach w bibliotece. W takim razie strzeliła zrzędliwie -ja uf, oj!! w moim ogólnym kierunku, kichnęłam i wysłana poza domem. Boże, jestem tak zadowolona, ona nie może rozmawiać. Nagle ramiona Erik były wokół mnie. Pocałował mnie szybko a, następnie przytulił mnie podczas gdy szepnął mi do ucha,
-nie mogłem się doczekać by Cię zobaczyć przez cały dzień.
-Dobrze, byłam w bibliotece. Zdałam sobie sprawę że mój ton był drogą też nagły i pełny nie nawieść (innymi słowy, winny) gdy, odciągnął się od mnie i udzielił mi uroczego ale zdezorientowanego uśmiechu.
-Tak, Bliźniaczki nam powiedziały co. Zająłem się jego spojrzeniami, czując całkowicie temu podobną kupkę. Jak nawet mogłaby zaryzykować przy pozbywaniu się go? Nigdy nie powinna pozwolić Lorenowi całować mnie. To było w błędzie. Wiedziałam że to było zły i...
-hej!, Z, ładny szal, Damien powiedział, szarpiąc na końcu jednego z bałwanów śniegowych i przerywając mojej pełnej skruchy umysłowej tyrady.-dzięki, mój chłopak dał to mi, spróbowałam kulejący flirciary, tylko wiedziałam że zagrałam na wszystkim dziwne i zbyt perle.
-Przez ten mały komentarz ona ma na myśli swojego przyjaciela który jest chłopcem, Shaunee powiedziała, dając mi bułkę oczną.
-Tak, nie podkreślając Jacka, Erin powiedziała.
-Damien nie przebierająca się drużyna.
-Nie powinnaś zabraniać mi podkreślenia? Erik zapytał swawolnie.
-Nie, słodki Romeo, Erin powiedziała. -Jeśli Z pozbywa się ciebie dla Królowej którą jest Damien będzie tu do pomocy którą, zadajesz swoim żalem, Shaunee powiedziała. W takim razie Bliźniaczki zrobiły improwizowanego guza i harówkę dla korzyści Erik. Pomimo winy czułam, ich dwóch rozśmieszających mnie, i przykryłam oczy Erika. Damien w sposób ostentacyjny spojrzał z marsową miną za Bliźniaczki a, następnie przeczyścił gardło.
-Te dwie są całkowicie niepoprawne. Bliźniaczka, zapomina, co robi niepoprawne znaczenie?" Shaunee powiedziała.
-Sądzę że to znaczy że jesteśmy gorętsze i bardziej erotyczne niż całe stado z corriges, Erin powiedziała, wciąż podskakując i mieląc.
-Ty dwie są głupie, co oznacza że masz bardzo mało zmysłu. Damien powiedział ale, nawet nie mógł powstrzymać się od śmiechu, zwłaszcza gdy chichoczący Jack przyłączył się do guza i zgrzytu.
-W każdym razie, kontynuował. -Prawie poszedłem do biblioteki, ale przecież Jack i ja mieliśmy wszystkich wymagać patrzenia na Wolę i Grację wznowienie maratonu i ja zupełnie straciłem poczucie czasu. Następny czas chcesz prowadzić badania, właśnie dawał znać mi, jednak, i będę cieszyć się do pomocy tobie na zewnątrz. -jestem trochę taki mol książkowy. Jack powiedział, popychając jego bark swawolnie. Damien zarumienił się. Bliźnięta zrobiły kneblujące hałasy. Erik śmiał się. Chciałam wyrzygać się moja odwagą w górę. -O!, żaden problem. Byłem w trakcie patrzenia w górę na jakiś, dobrze, coś, -powiedziałam. -Więcej czegoś jeszcze raz? Erik uśmiechnął się w dół do mnie. Nie cierpiałam że popatrzył tak ze zrozumieniem i oddaniem. Gdyby wiedział że coś na temat którego, zbierałam informacje choć obściskiwałam się z Loren Blakem…Oh, Boże. Nie. Nie mógł nigdy dowiedzieć się. I, tak, uświadamiam sobie jak drobny i to było to nie długo wcześniej ssałam twarz Loren i czułam wszystkie gorąco i mrowienie w nim, ale teraz byłam właściwie duszącą na fali winy. Wyraźnie chcę terapii.
-Przynosić świece? Zapytała Bliźniaczki, postanawiając raz na zawsze nie myśleć o Loren eksperymętując później.
-Oczywiście, Erin powiedziała. -Sprawiło mi to przyjemność. To było łatwiutkie,
-Shaunee powiedziało. Nawet mamy zakładać ich poprawne miejsce. Wskazała za nas do miłego płaskiego obszaru pod baldachimem olbrzymiego dębu. Mogłam zobaczyć cztery świece reprezentujące elementy w ich należytych miejscach, z piątą świecą, przedstawiającą ducha, siadając w trakcie z kregu
-Przyniosłem zapałki, Jack powiedział entuzjastycznie. -Okey. Dobrze. Róbmy to, -powiedziałam. Nas pięcioro zaczął przenosić do naszych świec. Damien zaskoczył mnie przez zawieszanie z powrotem trochę od innych i szepcząc, -jeśli chcesz by Jack wyszedł, to daj mi znać to powiem żeby poszedł.
-Nie, powiedziałam automatycznie a, następnie mój umysł dogonił moje usta i dodałam, -nie, Damien. To jest fajne dla niego być tu. On jest częścią nas. On należy do nas. Damien udzielił mi wdzięcznego uśmiechu i skinął do Jacka który przyniósł mi zapałki. Potruchtał do mnie w trakcie z koła.
-Zamierzałem przynieść zapalniczkę, ale przecież pomyślałem o tym i to właśnie nie wydało się prawe. Wyjaśnił mi bardzo poważnie.
-Myślę że lepiej będzie zużyć prawdziwe drzewo. Wiesz, prawdziwe mecze. Zapalniczka jest sprawiedliwa też zimna i współczesna do starożytnego rytuału. Więc przyniosłem te. Miał zaszczyt przedstawić długą walcowatą rzecz. I właśnie wyglądał przy tym, dobrze, głupek, ściągnął czubek i podał mi dolną część. Widzisz długie i do tego eleganckie mecze kominka. Przeniosłem je z legowiska w naszym akademiku. Wiesz, koło kominka. Wzięłam mecze od niego. Były długie szczupłe i ładny kolor fiołka z czerwonymi wskazówkami.
-Są doskonałe, powiedziałam, zadowolona mogłam uszczęśliwić kogoś.
-Jestem pewna że, zabiorę je jutro do prawdziwego rytuału. Wykorzystam ich zamiast zwykłej zapalniczki.
-Wielki! rozpływał się a następnie, strzelając z zadowolonego uśmiechnął się do Damien, pośpieszcie się z kołem by siedzieć wygodnie pod drzewem, odchylając się przeciwko dębowi. -Niezłe, jesteś facetem, gotowy? Moi trzej przyjaciele i jeden chłopak (z wdzięcznością to był jedyny mój chłopak prezent) powiedziała tak.
-Właśnie przeglądać podstawy i nie robić tego wszystkiego skomplikowane i wymagane. Gdy faceci zostaną wyeliminowani w kole w twoich odpowiednich posadę w reszcie Ciemnych Cór i Synów. W takim razie Jack idzie do klucza muzyka i wzeszedł, po prostu temu podobny zrobiłam w zeszłym miesiącu.- Kiedy Profesor Blake wyrecytuj wiersz jeszcze raz? Damien zapytał.
-O!, dziecko, mam nadzieję Shaunee powiedziała. -Ten wamp jest jak grzywna on prawie robi poezję interesujące Erin powiedziała.
-Nie! Strzeliłam. Wtedy gdy wszyscy dali mi dziwne spojrzenia (przypuszczam że były wszystkim dając mi dziwne spojrzenie które, Bliźniaczki i Damien zrobili, uniknęłam patrzenia na Erik.) Kontynuowałam w szalonym głosie,
-chcę, nie myśleć że on wygłosi coś. Nie rozmawiałam z nim o tym, tylko o czymkolwiek, powiedziałam z pełną i kompletną nonszalancją, w takim razie pośpieszyłam się o. -Tak, wejdę i przeniosę krąg do muzyki, Z alb, o bez poezji, do mnie zanieś do mojego miejsca pośrodku. Rzucę koło, prosić Nyx's błogosławiąc dla nas specjalnie z początku z nowego roku, pij wino wokół, niż blisko koła i my wszyscy idźmy jeść. Rzuciłam okiem na Damiena,
-opiekowałeś się jedzeniem, z prawej strony?
-Tak, szef kuchni wróci od swoich zimowych wakacji, i on i ja ustaliliśmy wczoraj menu. Jemy chili o milion innych drogach. I, dodał głos który, powiedział że pomyślała że był zupełnie nieposłuszny, również wypijamy importowane piwo.
-Brzmi nieźle, uśmiechnęłam się za uznanie dla mnie u niego. Tak, to brzmi dziwnie i z lekka nielegalnie że nieletni zamierzali pić piwo przy czy co jest zasadniczo szkoła usankcjonowała wydarzenie. Prawda jest że z powodu fizjologicznej Zmiany to miało miejsce wewnątrz wszystkiego z naszych ciał, alkohol właśnie nie wpłynął na nas jeszcze co najmniej nie dość spowodowało na nas działać tak jak na typowych nastolatków(innymi słowy nie będziemy mieć wszystkiego zmarnowane i używamy tego jako wymówki by odbyć stosunek ze sobą).
-Hej!, Z, nie zamierzałeś ogłosić przy rytuale w kogo stukasz dla Prefekta Rada ten nadchodzący rok? Erik zapytał.
-Masz rację. Zapomniałam że muszę to robić. Westchnęłam. -Tak, tak, ja przede mną blisko koło zapowiem dwoje dzieci w które stukam.
-Kim są ci ludzie?" Damien zapytał. Ja, uh, nie zawęziłam się tego do dwóch już. Zrobię swoje ostateczne decyzja w sprawie tego dziś wieczorem, skłamałam. W rzeczywistości, nie wystarałam się o jakiekolwiek imiona już. Nawet nie chciałam myśleć o tym od jednego o tym kto zastąpiłoby Stevie Rae's na Radzie. W takim razie zapamiętałam że naprawdę zostałam założona pozwolić mojej obecnej Radzie pomagać mi decydować się których no powinniśmy wybrać.
-Uh, faceci. Zgaduję jutro że przed rytuałem możemy spotykać się i przekraczam imion.
-Hej!, Z, nie podkreślaj, Erik powiedział.
-Właśnie wybieram dwoje dzieci. Będziemy mieć się dobrze z nimi. Poczułam olbrzymie umycie reliefu.
-Jesteś pewna? Moi przyjaciele nazwani chór Z niezłe i brzmi nieźle do mnie -komentarze. Każdy z nich najwyraźniej mając najwyższe zaufanie do mnie. Fu!.
-Niezłe dobre. Tak, traktujemy ozięble wszystko z kolejności rytuału? Zapytałam. Kiwnęli głową. -Niezłe. Niech praktyka włączy się w koło. Jak zawsze, to nie liczyło się co stres i nonsens nadawał w moim życiu. Gdy to przyszło na koło rzucając i wzbudzającym pięciu elementów z którymi, mam specjalną więź, albo sympatie, poczucie radosnego podniecenia i przyjemność dar w postaci mnie mi sprawia którą (z wdzięcznością) zacienia jeszcze wszystko. Ponieważ podszedłem do Damien którego, poczułam mój stres podniosła się razem z moim duchem. Usunęłam jeden długi, szczupły mecz i uderzyłam to przeciwko cienkiemu paskowi i suchym jak papier dna cylindra. To zapaliło ponieważ powiedziałam,
-wzywam powietrze do naszego kręgu. Wciągnęłam w płuca to z na zewnątrz pierwsze oddechy, więc to jest tylko prawe że to jest pierwszym elementem zawołania.
-Przyjdź do nas n, powietrze! Dotknąłem zapałki do żółtej świecy którą, Damien trzymał i to zapaliło się, i zawieszony zapalony, równo w gwałtownym zacinającym się wietrze który zakręcił się wokół Damien i mnie tak jak byli byśmy pośrodku z poskromioną tylko nie swawolne mini-tornado. Damien i ja uśmiechnęliśmy się do siebie. -Nie myślałem że kiedykolwiek przejdę jak zdumiewając to jest" powiedział łagodnie. -Mnie, żaden nie przeszedł powiedziałam, i zgasiłam szalenie migotliwy mecz. W takim razie przeprowadziłam się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, albo... , wokół kręgu do Shaunee i jej czerwonej świecy. Mogłam słyszeć Shaunee nucące trochę pod jej oddechem który, dostrzegłam ponieważ wyciągnęłam następną zapałkę, jako stary Jim Morrison piosenka, "Light My Fire." Uśmiechnęłam się do niej.
-Ogień podgrzewa nas z swoim namiętnym płomieniem.
Wzywam ogień do naszego kręgu! Jak zwykle, ledwie musiałem dotknąć oświetlonej zapałki aby, Shaunee's świeca się zapaliła. To natychmiast, liżąc światło i ciepło przeciwko naszym skórom. -Nie mogłam bym być gorętsza gdybym płonął, powiedziała -Dobrze, Nyx pewnie dała ci prawy żywioł, powiedziałam jej. W takim razie podszedłem do Erin który praktycznie drgała z radosnym podnieceniem. Mój mecz odbył się wciąż płonąc, więc po prostu uśmiechnęłam się do Erin i powiedziałem, -Woda jest nienaganną równowagą do płomienia właśnie kiedy Irlandia jest idealnym Bliźniakiem dla Shaunee. Wzywam wodę do naszego kręgu! Dotknęłam zapałki do niebieskiej świecy i natychmiast zostać pochłonąć w zapachach i odgłosach morza. Przysięgam że mogłam poczuć ciepłe, tropikalne mycie się na wodzie o swoje nogi, schładzając co ogień właśnie zbytnio podgrzał.
-Kocham mnie jakaś woda, Erin powiedziała radośnie. W takim razie narysowałem głęboki, umacniając oddech, zapewniając że moja twarz została umieszczona w spokojnym uśmiechu, i podszedłem gdzie Erik stał na czele z koła i zawierał zielonej świecy która, przedstawia czwartą elementarną zasadę kręgu, ziemia.
-Jesteś gotowy? Zapytałam go. Erik wyszedł na trochę bladego, ale kiwnął głową i jego głos był silny i pewny gdy powiedział,
-tak. Jestem gotowy. Podniosłam wciąż palący mecz i Au!! Pierdoły!" Czując tak jak skończony dureń i niewysoka kapłanka w trenowanie i tylko opierzone pisklę kiedykolwiek miała utalentowanie z sympatią do wszystkich pięć elementów, przegrałam partię że pozwoliłam palić też długo i przypalać moje palce. Popatrzałam z zakłopotaniem u Erik a następnie około prawie skończyć koło.
-Przepraszam, faceci. Zlekceważyli moje idiotyczne zachowanie pogodnie. Byłem w trakcie odwrócenia się do Erik i dla kopanie w cylindrze następny mecz kiedy co miałam zobaczyć albo raczej, co ja zobaczę nie zgłosiła w swoim umyśle. To był żaden wątek światła krępującego Damien, Shaunee, i Irlandia. Ich świece zostały zapalone. Ich elementy okazały się . Ale mój związek czuł od tej pory że nasza piątka rzucił nasze pierwszy krąg razem, który był tak potężny to było widoczne jako piękne, wiążący wątek światła, był z pewnością brakujący. Nie pewna co robić, posłałem cichy apel do Nyx, proszę, Bogini, pokaz mi coś potrzebuję zrobić reformę nasz krąg bez Stevie Rae! W takim razie zapaliłam zapałkę i uśmiechnąłem się zachęcająco do Erik.
-Ziemia wspiera nas i wychowuje nas. Jako czwarty element wzywam ziemię do naszego kręgu! Wzięłam długi mecz i dotknąłem tego do knot zielonej świecy. Reakcja Erik była natychmiastowa. Krzyknął z bólu ponieważ zielona świeca poleciała z swojej ręki z dala od koła i do gęstniejących cieni za drzewie. Erik pocierał swoją rękę i mamrotał trochę o tym mając ochotę zostać ukłuty, w tym samym czasie sznurek z zaklęciem pochodzić z ciemności jako ktoś kto był, pozornie, bardzo wkurzony, był na czele naszej drogi. -Cholera!! Au!! Gówno! Co -Afrodyta wyszła z cieni trzymających nieoświetloną zieloną świecę i pocierające czerwonego znamienia na jej czole które już zaczynało powiększać się.
-O!, cudownie. Powinnam spędzać na pieprzeniu symbolizowania. Kazali mi przyjść tutaj, przerwała rozejrzała się na drzewa i trawę, wtedy pokryła się zmarszczkami w górę jej doskonałego nosa, pustkowie które wszystko otoczyło z natury, i co znajduję oprócz owadów i brudu? Stado głupków rzucających we mnie gównem, powiedziała. -Tylko chcę byśmy pomyśleli o tym, Erin powiedziała mile.
-Afrodyta, jesteś pełną nienawiści wiedźmą z piekła rodem Shaunee powiedziało właśnie jak mile.
-Idioci, rozmawiacie ze mną. Ignorując ich sprzeczki powiedziałam,
-kto kazał ci przyjść tutaj? Afrodyta popatrzała mi w oczy.
-Nyx, powiedziała.
-Spraw przyjemność! -Cokolwiek! "Na pewno nie! Damien i Bliźniaczki które wszyscy wykrzyknęli razem. Zauważyłem że ten Erik trzymał podejrzliwie się cicho. Uniosłam swoją rękę.
-Dość! Strzeliłam i oni zamkną się.
-Dlaczego Nyx kazał cię przyjść tutaj? Zapytałam Afrodytę. Wciąż spotykając moje spojrzenie prosto, podeszła do mnie. Ledwie dający Erik glace powiedziała,
-usuń z….
Zanim każdy mógł zapewnić że straciłam instynkt, już wiedząc z przeczucia to sprawiało , co zdarzyłoby się.
-Ziemia wspiera nas i wychowuje nas. Jako czwarty element wzywam ziemię do naszego kręgu Powtórzyłam a, następnie dotknęłam mój nowo oświetloną zapałkę do zielonej świecy. To zapłonęło natychmiast, oblegając Afrodytę i mnie w zapachach i dźwiękach bujnej łąki podczas rozkwitu w trakcie lata. Afrodyta mówiła łagodnie.
-Nyx zdecydowała że chciałam więcej gówna w moim głupim napełniły życiu. Więc teraz mam sympatię do ziemi. Wystarczająco ironiczne dla ciebie?
Jakby były jakież błędy to przepraszam. Pozdrawiam Patrycja (Fans1995)