20. I. 2006 r. Prof. Danuta Musiał (Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu) - "Kobiety w życiu religijnym starożytnego Rzymu".
Podnosiły się w nauce głosy, że kobieta rzymska „nie mogła nic posiadać, nie posiadała nawet siebie, jak więc mogła mieć jakąś religię?”. Do lat 60. dominował pogląd, że kobieta w Rzymie była w sui generis obozie pracy - pogląd ten spotyka się w wielu pracach do dziś. Jest to tzw. klasyczne rozpatrywanie tematu. Problem dotyczy źródeł, z których nie zawsze można wyczytać cos o roli kobiety. Kłopot leży więc raczej w metodologii a nie w stanie źródeł
Trzeba nam odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań. Czy należy brać dosłownie to, co piszą pisarze starożytni? Źródłom musimy ufać, bo innych nie mamy, ale musimy pamiętać, że literatura operuje stereotypami. Teraz pytanie skąd się one biorą. Te zjawiska społeczne nie są ponadczasowe, podlegają determinantom czasu, miejsca, kultury. Jeżeli już uznajemy coś za stereotyp, warto zastanowić się, kto je tworzy i gdzie pod nimi szukać rzeczywistości historycznej.
Pytania stawiane przez socjologów i antropologów rzuciły historykom nowe światło na źródła. Starożytnicy historię kobiet widzą jako element historii społeczeństwa. Przywykliśmy do podziału na sferę publiczną i prywatną, a nie zawsze pamiętamy, że pojęcia z historii społecznej pojawiły się późno i w kontekście społeczeństw XVIII w.
Podział na sfery życia wewnątrz i na zewnątrz domu jest nieadekwatny. Łacińskie pojęcia publicus i privatus nie oznaczają tego samego co obecnie.
Stereotypem obywatela jest pater familias z warstwy panującej - stał on na czele miniaturowej piramidy społecznej zw. familia i był on jedyną osobą niezależną od nikogo.
W Rzymie obywatelstwo realizuje się na forum. Pater familias nie był kimś innym w domu i poza nim, jego funkcje religijne, prawne i społeczne pozostawały takie same. Na forum spotykał innych patres, takich jak on. Jego niezależność ograniczana była jedynie przez niezależność innych patres. Pater familias nie był nigdy prywatny, był zawsze publiczny - nawet jego działalność w domu była działalnością publiczną.
miejsce kobiety odnajdujemy tradycyjnie w domu, który jak już wspominaliśmy, wcale nie był sferą prywatną, więc kobieta nie była wyłączona ze sfery publicznej, tylko odgrywała w niej inną rolę.
Sfera religijna była sferą największej wolności. Sfera publiczna to m.in. pełnienie urzędów - a w czasach cesarstwa kobiety obejmowały urzędy w sferze samorządowej.
Obiektywna prawda historyczna nie istnieje. Na historyka wpływają epoka, kultura, warsztat, stan źródeł, oraz jego osobiste poglądy. Czytając daną pracę, zawsze trzeba wiedzieć, kim był historyk.
Pogląd o wyłączeniu kobiet ze sfery publicznej zawęża religię do ceremonii państwowych. Pojęcie religii publicznej oddziela sferę wyobrażeń religijnych miasta Rzymu od reszty imperium. Możemy mówić „religia rzymska”, lecz poprawniej byłoby mówić o „religiach rzymskich”. Spoiwem była oficjalna religia miasta Rzymu, do której należały oficjalne obrzędy trójcy kapitolińskiej. W hellenistycznym rozumieniu terminu polis Rzym w II w. p.n.e. jest miastem-państwem a jednocześnie stolicą imperium. W ramach owego imperium pojawiały się rozmaite kulty. Mianem rzymskich określamy kulty, które decyzją senatu vel cesarza zostały wciągnięte do oficjalnego panteonu, e.g. Kybele, zaliczona do religii publicznej z ustalonym kolegium kapłańskim.
Jeżeli chodzi o historię starożytnego Rzymu, tematyka udziału kobiet w religii była traktowana marginalnie, badacze koncentrowali się głównie na historii kultów. Na marginesie dociekań umieszczali rozdział o wyznawcach - analizowali ich skład społeczny, m.in. status majątkowy, wykonywany zawód, płeć.
Rzekome bóstwa kobiece w Rzymie, jak np. Izyda miały w świetle źródeł epigraficznych więcej wyznawców płci męskiej. Kobiety jednak wbrew pozorom nie wystawiały tak mało inskrypcji jak by się to mogło wydawać.
Należy rozłożyć pojęcie kultu na czynniki. Zacznijmy od rytuału ofiarnego. Ofiara krwawa była fundamentem światopoglądu religijnego. Pewne schematy są stałe bez względu na święto, kult, miejsce czy okoliczności.
Faza wstępna - procesja z urzędnikiem na czele prowadziła zwierzę ofiarne do ołtarza znajdującego się przed świątynią.
Procedura zabicia zwierzęcia wymagała fizycznej, namacalnej wręcz aktywności, lecz ofiarnikiem nie był ten co podrzynał gardło, a przewodniczący całej ceremonii. Pytanie, czy na tym etapie kobiety były czynnymi uczestniczkami - jeżeli nie, możemy mówić o wykluczeniu z kultu.
Strukturaliści pisali, że w świecie greckim kobiety nie miały miejsca w procedurze ofiarnej ze względu na swoją strukturalną niezdolność do uczestnictwa w niej. Pogląd ten przenoszony jest na grunt rzymski.
Rozważmy dwie kwestie. Przede wszystkim westalki i wszystko związane z kolegium westalek. Po drugie, stereotyp literatury rzymskiej [Katon Starszy] głoszący, że kobiety nie mogą pić wina. Są to dwie strony tego samego pytania.
W starożytnym Rzymie było mało kapłanek, nawet w kultach kobiecych, Grecji przeciwnie, kobiety występowały nawet w kultach męskich..
Rozważmy status westalki. Czy w ogóle westalka była kobietą w sensie społecznym? Westalki miały przywileje charakterystyczne dla świata męskiego a jednocześnie były czymś w rodzaju archetypu kobiety.
społeczeństwo rzymskie miało charakter stanowy, ze sztywnym podziałem na klasy - jego funkcjonowanie warunkowane było przez łatwość zdefiniowania przynależności do stanu na podstawie stroju. W inny sposób ubierała się mężatka, żona senatora, a inaczej wdowa. Strój westalki łączył w sobie wszystkie elementy - reprezentował wszystkie stany i kategorie którym przypisano odpowiednie role religijne w rozumieniu społecznym.
W Rzymie nie było wyodrębnionej sfery religijnej i świeckiej - do każdej kategorii społecznej przypisane były role i funkcje społeczne.
Założenie kultu westalek przypisywali Rzymianie Numie Pompiliuszowi, czyli w ich przekonaniu kult ten istniał od dawna. Westalką mogła zostać tylko kobieta z rodziny „wysokiej”, wskazywana, a nie wybierana. Służba trwała 30 lat - pierwszą dekadę zajmowało szkolenie, drugą właściwa służba, w ostatniej westalka szkoliła kandydatki. Po ukończeniu służby westalka mogła wyjść za mąż i założyć rodzinę, co występowało dość rzadko - westalki były bardzo przywiązane do autorytetu, jakim się cieszyły.
Specyficzne jest tabu dziewictwa, zwłaszcza, że elementem stroju był płaszcz matrony, symbol senatorskiej żony i matki. Z punktu widzenia antropologii mamy tu przypadek człowieka „pomiędzy”, przekraczającego status płci, tak więc westalki ze społecznego punktu widzenia nie były ani kobietami, ani mężczyznami.
Rzymski karnawał [Saturnalia] na jakiś czas odwracał role społeczne i niewolnik przestawał być niewolnikiem, senator senatorem. Westalka więc była przedstawicielką wszystkich kobiet, ale też wszystkich mężczyzn, posiadając ich prawne przywileje.
Jeżeli chodzi o rolę westalki w procedurze ofiarnej, to była ona kluczowa. Westalki przygotowywały mieszaninę mąki z solą, którą posypywano zwierzę ofiarne. Jak widać, bez udziału westalek nie mogłaby się odbyć żadna ofiara składana zgodnie z ritus Romanus [w odróźnieniu od ritus Graecus]. Westalki asystowały przy procedurze składania ofiary i przy jej akcie wieńczącym, czyli podziale mięsa odiarnego. Jasno stąd wynika, że dzieląc owo mięso westalka była głównym celebrantem.
Przejdźmy teraz do drugiej kwestii. Tradycja rzymska pełna jest wzmianek o piciu wina. Rozpatrywano problem w kontekście obyczajowym, szukając znaczenia wina.
Dla Rzymianek wino było, niezbyt chyba skutecznym, środkiem aborcyjnym, co badacze z początku XX wieku uważali za główny argument przemawiajacy za wspomnianym zakazem.
Wystarczyło jednak przeczytać źródła od nowa i sięgnąć po pomoc innych nauk... We wszystkich przypadkach autor źródła pisał „w dawnych czasach [..] kobiety nie mogą pić wina”. Dla żadnego z autorów nie był to obecny stan rzeczy. Wiele jest opowieści, co robiono z żonami, bądź co one same robiły [e.g. Waleriusz Maximus]. Pojawia się oskarżenie o kradzież kluczy - w domu klucze do spiżarni dzierżyła kobieta, zabranie jej owych kluczy zmuszało ją do ich wykradzenia, bowiem klucze chroniły m.in. zapas wina.
Pliniusz wymienia gatunki alkoholu, pite przez kobiety - zaliczały się do nich bardzo szkoldliwe wina o wzmożonej fermentacji.
Mówi się, że kobiety nie mogły pić temetum. Było to czyste czerwone wino najwyższej jakości, efekt naturalnej fermentacji. Nie było przeznaczone do picia, odbywano nim libacje na cześć Jowisza. Nie występowało w handlu, nie wolno go było podgotowywać, choć przedłużało to jego trwałość.
Wino tego typu znali Grecy, lecz nie było ono temetum. temetum pochodziło z Jowiszowej winnicy, gdyż patronem wina był Jowisz. Temetum podsumowując nie było winem konsumpcyjnym. W obecnej dyskusji nad rola kobiet podniosły się głosy, mówiące, że jeżeli kobiety nie mogły pić temetum Jowiszowego to były wyłączone z kultu.
Libacja polegała na skropieniu alias ulaniu kilku kropel na ołtarz bądź inny święty obiekt. Gdy nie znano wina, libacje spełniano np. mlekiem, jak Romulus wg relacji Plutarcha. Nie ma natomiast żadnych wzmianek, że wetalki nie mogły spełniać libacji, co przeczy ich rzekomemu wyłączniu z kultu.
Opisy rytuału należały do spraw oczywistych, których nie trzeba było tłumaczyć. Starożytni autorzy pisali do ludzi, o których pisali. Procedurę ofiarną znamy więc ze źródeł inskrypcyjnych, protokołów piszących, kto złożył ofiarę, z czego, w jakiej ilości, jakiemu bogu i w jaki sposób.
Jeżeli chodzi o zrozumienie pewnych elementów, to dalecy jesteśmy od rozwiązania. musimy postawić pytanie, co to znaczy być kobietą i mężczyzną w Rzymie.
Zwróćmy uwagę, że kultura antyczna nie zna pojęć rogacza, donżuana, pedofila. Uwiedzenie czyjejś żony to jedynie naruszenie własności tego cżłowieka. W jednym z dzieł czytamy „jeśli cesarz nie umie panować nad sobą, namiętnościami i kobietami, jakże ma panować nad ogółem obywateli.
Złośliwa uwaga określiła senatora jako zdegradowanego pater familias. Jedynym naprawdę niezależnym pater familias był princeps
Podsumowując, w Rzymie nie ma męskości i kobiecości osobno - obie definiują się poprzez siebie i łącznie należy ich role rozumieć.
3