Przemiany gospodarcze, polityczne i społeczne na tle poglądów filozoficznych czasów nowożytnych (XVI- XVIII wiek)
W drugiej połowie XV wieku nadszedł czas zmian. Czas na otrząśnięcie się z „letargu umysłów” jakim były Wieki Średnie. Nazywamy ten okres Renesansem, ludzie zaczęli myśleć o sobie. Wyzbyli się (do pewnego stopnia) zahamowań związanych z tym co ziemskie. Mogli się teraz zmieniać. Wybitne jednostki, które wpływały na zmiany tych ludzi tworząc nowe kierunki tych zmian, nazywamy filozofami. To ich poglądy zaczynają powoli kształtować rzeczywistość (co nie znaczy, że wcześniej tego nie robiły- po prostu mieli długą przerwę).
Koniec Średniowiecza upływał pod znakiem monarchii stanowej. Oznaczało to, że władzę miał król lecz na króla wpływ mieli przedstawiciele stanów: szlacheckiego i duchownego. Pierwsi ze względu na pieniądze, drudzy dzięki pozycji Kościoła. I oto nadszedł czas by to zmienić. Prawnicy- humaniści, bo tak ich w owych czasach nazywano, odszukawszy w prawie rzymskim źródła dla swych twierdzeń, zaczęli głosić nadejście władcy jako osoby będącej ponad prawem, jednocześnie owe prawo kształtującego. Tu trzeba wyjaśnić, że Renesans w całej swej „okazałości” odnosił się do Antyku. Fascynacja tymi czasami narastała od momentu upadku Konstatynopola w roku 1453, w którym to znaleziono liczne skarby minionych czasów, dzięki czemu mogły one zostać przywrócone światu. Przemyślenia te były bardzo na rękę ówczesnym władcą, którzy postanowili ideę monarchii absolutnej wprowadzić w życie. Tak było u Walezjuszy (a potem u Burbonów) we Francji, u angielskiej królowej Elżbiety I czy w Hiszpanii za panowania Filipa II Habsburga). A korzystali oni z mądrości, takich myślicieli jak np.: Nicolo Machiavelli (żył w latach 1469 - 1527) czy Jean Bodin (1530 - 1596). Pierwszy, z Florencji, zawarł w swym traktacie Książę (IL Principe), z roku 1522 twierdzenie, że najważniejsze jest dobro władcy, które powinno być wspólne z dobrem kraju. Wyznawał więc prawie nie ograniczoną władzę scentralizowaną. Dopuszczał używanie terroru i innych środków drastycznych w celu utrzymania przez króla porządku. Do teraz zachował się model postawy machiawelistycznej: czyli człowieka dążącego do celu właściwie po trupach. Wszyscy filozofowie, którzy wyznawali tę tezę twierdzili, że państwo będzie silne o ile władza w nim będzie silna. Taką też prawdę przedstawił drugi z wymienionych przeze mnie filozofów, Bodin, w swych Sześciu księgach o Rzeczypospolitej (1576). Model ten dominował w Europie w XVI i XVII wieku by przekształcić się później w tzw. absolutyzm oświecony.
Ten sam filozof, Bodin, wraz z innymi wsławił się teorią ekonomiczną obowiązującą przez następne stulecia. On, A. De Montchrétien oraz T. Mun, J. Child, J.H. Justi czy chociażby Kopernik w Polsce rozpowszechnili nowe pojęcie: merkantylizm gospodarczy. Za źródło bogactwa narodowego i siły państwa merkantyliści uznawali ilość posiadanego kruszcu, który umożliwiał inwestowanie i ułatwiał obrót gospodarczy. Źródłem dopływu kruszcu miało być dodatnie saldo bilansu handlowego z zagranicą - dlatego postulując rozwój handlu kładli nacisk na wzrost eksportu produktów przemysłowych, a ograniczanie ich importu poprzez system zakazów lub cła. Uważali oni również, że rozwój produkcji przemysłowej i handlu powinien być wspierany przez państwo (zakładanie fabryk, popieranie prywatnych przedsiębiorstw, ułatwianie komunikacji, rozbudowa floty).
Skoro już jesteśmy przy ekonomii... Przyjrzyjmy się wiekowi XVIII, a tam pierwsza doktryna ekonomiczna, twórcą jej był Francois Quesnay (1694 - 1774). Z greckiego fizjokracja to „panowanie natury”. Myśl przewodnia fizjokratyzmu sprowadza się do uznania zgodności porządku gospodarczego z porządkiem naturalnym, wynikającym z praw natury. Stąd też fizjokraci głosili zasadę pełnej swobody działalności gospodarczej, wolności posiadania własności i wolności osobistej. „Częścią” tej ideologii, lecz żyjącą własnym życiem była doktryna liberalizmu gospodarczego, jej pierwszymi przedstawicielami byli D. North, D. Hume i P. Boisguillebert. Opierała się na zasadzie, że każdy człowiek dąży do korzyści materialnej (homo oeconomicus). Była realizowana w praktyce do końca lat 20. XX wieku. Idąc dalej tym finansowym tropem w podręcznikach historii i ekonomii nie sposób pominąć postać Adama Smitha (Szkota, żyjącego w latach 1723 - 1790). Główna praca: Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów (1776). Analiza i krytyka koncepcji merkantylizmu i fizjokratyzmu doprowadziła Smitha do stworzenia nowego, pełnego systemu ekonomicznego, który zdecydował nie tylko o powstaniu nowego kierunku poglądów ekonomicznych - klasycznej szkoły angielskiej, ale także o wyodrębnieniu się ekonomii jako samodzielnej nauki.
Filozofowie i pisarze Oświecenia, zwanego też epoką rozumu opowiadali się za racjonalizmem, poszukiwaniem wiedzy niczym nie skrępowanej, dociekaniem prawdy za pomocą rozumu. Dbali o rozwój nauki, szczególnie jej dziedzin przyrodniczych, które miały uwolnić ludzkość od przesądów i ograniczeń, zgodnie z naturą porządku fizyczno-moralnego. W teorii poznania na plan pierwszy wysuwano empiryzm (J. Locke) i sensualizm (D. Hume), odrzucono metafizykę i dogmaty na rzecz libertynizmu oraz deizmu. Myśliciele epoki Oświecenia dążyli do zbudowania wizji harmonijnego rozwoju człowieka o stałych cechach osobowości. We Francji drugą połowę XVIII w. nazwano wiekiem filozofów. Do wielkich myślicieli tego okresu należeli m.in.: Wolter, Ch.L. de Montesquieu, J.J. Rousseau, J. d'Alembert, C.A. Helvetius, D. Diderot, B. de Condillac. W ten sposób myśliciele ci „pracowali” też dla zwykłych ludzi.
Pierwszy z nich Thomas Hobbes (1588 - 1679), był teoretykiem państwa, twórcą teorii prawa naturalnego (pierwotnie panował chaos i wszyscy walczyli przeciw wszystkim - bellum omnium contra omnes). W największym swym dziele, Lewiatanie (z roku 1651), wygłosił pochwałę absolutyzmowi. Co ciekawe, tę właśnie pracę w 3 lata po śmierci autora publicznie spalono na stosie (przez burżuazję był widziany jako zdecydowany rojalista, monarchiści odrzucali jego świecki, racjonalny model umowy społecznej, duchowieństwo natomiast nie chciało przyjąć jego koncepcji kościoła państwowego - król nie panował już z woli bożej, lecz źródła władzy należało szukać w ludzie).
John Locke (1632 - 1704) położył dla odmiany nacisk na poznanie człowieka: jego psyche i rozum. Znany był ze swoich teorii empirystycznych, jak np. tabula rasa - czysta karta, teoria mówiąca o nabywaniu doświadczeń. Był zwolennikiem szerokiej tolerancji, liberalizmu (jak najszerzej pojętego), oddzielenia państwa od Kościoła.
Na podstawie poglądów tych dwóch filozofów powstała absolutyzm oświecony jako doktryna polityczna. Wykorzystana została w takich krajach jak: Rosja cara Piotra I Wielkiego (1689 - 1725) czy Państwo Habsburgów.
Z czasem jednak poglądy się zmieniają... Urodzony w roku 1689, a zmarły w 1755 roku, Charles Louis de Secondat baron de Motesquieu (lub krócej Monteskiusz) przedstawił w swoim największym dziele O duchu praw (1748) teorię dobrze rządzonego i praworządnego państwa, w myśl zasad wczesnego oświecenia i ideałów monarchii konstytucyjnej. W państwie tym panuje swodoba sumienia, słowa mówionego i pisanego. Przedstawił model trójpodziału władzy - istnieją w nim, niezależne od siebie władze: sądownicza, ustawodawcza i wykonawcza, powinny one równoważyć się wzajemnie, ustawodawstwo zaś powinno być dostosowane do warunków wynikających z położenia, tradycji, charakteru rządów (tzw. determinizm geograficzny). Każdy z nas doskonale wie ile z tych, wtedy jeszcze tylko, postulatów zostało, a jeżeli ktoś nie wie, to po za tym, że Polska nie jest monarchia (jak życzyłby sobie tego Monteskiusz) to pozostałe warunki spełnia.
Jean Jacques Rousseau (1712 - 1778) był z kolei prekursorem rewolucjonizmu, republikanizmu i ojcem duchowym rewolucji francuskiej. Według niego rozwój cywilizacji uczynił z człowieka istotę egoistyczną i agresywną. Jest on ze swej istoty dobry ("niewinny") i w czasach poprzedzających rozwój cywilizacji, w stanie natury, żył szczęśliwy i wolny od zbędnych potrzeb, popychających do walki z innymi ludźmi. Powstanie społeczeństwa, nierówność w korzystaniu z dóbr i podział pracy zapoczątkowały trwający do dziś upadek moralny człowieka. Rozkwit nauki i sztuk wyzwolił najgorsze jego cechy: pychę, żądzę panowania nad innymi, nienawiść. W dwóch pracach: Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierówności (1755) i Umowie społecznej (1762) przedstawił wizję państwa utopijnego w którym ludzie współżyją obierając swoje relacje na wzajemnym sentymencie i poczuciu odpowiedzialności. Dwadzieścia lat po jego śmierci w Rewolucji Francuskiej ginęli ludzie pod hasłem: Liberte, Egalite, Fraternite („wolność, równość, braterstwo”).
Sądzę, że praca ta wystarczająco dobitnie pokazała jak wielki wpływ na wydarzenia na arenie światowej miały w Epoce Nowożytnej poglądy filozofów. Doprowadziły do nie jednej wojny, ale i z drugiej strony doprowadziły nas do takiego stanu w jakim znajdujemy się dzisiaj, od razu daje też się zauważyć pewną prawidłowość, w państwach, gdzie działają ci myśliciele zmiany zachodzą najczęściej i najszybciej. Kto wie, czy gdyby w przeszłości więcej Polaków było odpowiednio wykształconych, może nie bylibyśmy teraz praktycznie jedynymi którzy pamiętają, że mieliśmy drugą konstytucję na świecie (jeszcze przed francuską).