Czy powinniśmy obawiać się technologii czytającej nasz umysł?
dzisiaj, 07:47
Wiemy, gdzie znaleźć przyszłość. Pokaże się nam ona już we wtorek w londyńskim Westminster Central Hall. Nie wierzycie? Będzie miała postać Le Web, znanej, dwudniowej konferencji dotyczącej Internetu, która w tym roku skupi się na produktach cyfrowych nowej generacji, które są "szybsze niż czas rzeczywisty".
- To coś, jakby serwer przynosił nam piwo, zanim jeszcze o nie poprosimy, ponieważ on już wie, co
pijesz!
Tak przynajmniej rozumie to Robert Scoble, najbardziej wszędobylski obserwator z tak zwanej Doliny Krzemowej, który interesuje się przyszłością cyfrową, a który przemawiać będzie podczas konferencji w Londynie.
W przyszłości Scoble'a "serwer" komputerowy i "serwer" barowy będzie nie do odróżnienia. I obydwa te serwery będą wiedziały, co chcesz pić, zanim jeszcze sami podejmiemy decyzję.
Loic Le Meur, francusko-amerykański impresario z Doliny Krzemowej, który zorganizował Le Web i jest twórcą tematu "szybszy, niż czas rzeczywisty" podczas londyńskiej konferencji, podziela wiarę Scoble'a w sprytną moc przewidywania Internetu.
- Dotarliśmy do przyszłości - mówi Le Meur wyjaśniając, że aplikacje online poznają nas tak dokładnie, że mogą przewidzieć to, co dopiero ma się wydarzyć. Aby zilustrować jego punkt widzenia, Le Meur opowiada o tym, jak wykorzystuje społeczną aplikację lokalizacji Highlight, która pozwala wyświetlać informacje o ludziach znajdujących się w pobliżu, którzy są członkami tej społeczności. Oczywiście jest wśród nich także wszechobecny Robert Scoble.
Aplikacja Highlight pozwala Le Meurowi dosłownie przewidzieć przyszłość, zanim ona się wydarzy, ponieważ, jak mówi, mierzy ona naszą lokalizację przez cały czas. - Otworzyłem drzwi, zanim on przyszedł, ponieważ wiedziałem już, że idzie - wyjaśnił podekscytowany Le Meur mówiąc o ostatnim swoim spotkaniu ze Scoblem.
Paul Davison, dyrektor generalny Highlight, który również zabierze głos podczas konferencji, zgadza się z tym, co mówi Le Meur o aplikacjach "szybszych, niż czas rzeczywisty" dodając, że zrewolucjonizują one nie tylko Internet, ale także samo życie w cyfrowym wieku XXI.
- Wkraczamy w bardzo szczególny czas w historii, w którym smartphony i czujniki ruchu pozwolą nam zobaczyć rzeczy, jakich nigdy wcześniej nie mogliśmy widzieć - mówi Davison. - To naprawdę ekscytujące.
Ale nie chodzi tylko o aplikacje takie, jak Highlight, które umożliwiają sieci przewidzieć przyszłość. Jak wyjaśnia Le Meur, aplikacje fitness i różne programy medyczne, czyli Withings i Runkeeper, pozwalają przewidywać np. naszą wagę, ponieważ z czasem, dzięki ogromnej ilości danych zebranych z naszego organizmu, są one w stanie zmapować wzorce, których nie jest w stanie objąć nasz umysł.
- Nasze ciała cały czas przesyłają jakieś dane - powiedział Le Meur. - To nawet mierzy mój sen.
Ale określenie "szybszy, niż czas rzeczywisty" sięga jeszcze dalej. Wielu z prelegentów tegorocznej konferencji Le Web, wśród których jest szef firmy Voxer, Tom Katis, Bradley Horowitz z Product Development w firmie Google i Shakil Khan, szef projektów specjalnych w Path, będzie mówiło o tym, jak ich produkty radykalnie zmieniają sposób, w jaki używamy danych głosowych, wideo i danych tekstowych w Internecie.
Podczas Le Web swój wykład wygłosi także Eric Hazan z firmy doradczej McKinsey, który będzie mówił o tym, jak aplikacje "szybsze, niż czas rzeczywisty" mogą zmienić zachowania konsumpcyjne w Internecie.
To nie tylko biznes, ale też rewolucja konsumencka. Innym z mówców podczas Le Web będzie Nick Halstead, założyciel platformy Datasift, która umożliwia firmom interpretowanie ogromnych ilości danych poprzez media społeczne takie, jak Twitter i Facebook.
Firmy w rodzaju Datasift pozwalają firmom poznać przyszłość.
- W dawnych czasach firmy opierały swe decyzje biznesowe na analizie danych wstecz, zakupach, które zostały już zrobione i zamówieniach, które zostały zrealizowane - wyjaśnia Halstead. - W erze mediów społecznych, przepływ informacji z całego świata mówi nam, co dzieje się teraz i co się wydarzy wkrótce. Jako platforma danych tego rodzaju, DataSift pomaga wyciągać sensowne wnioski z miliardów rozmów przeprowadzonych w sieci, aby podejmować lepsze decyzje dla firm i samych klientów.
Ale oczywiście chyba żaden z użytkowników sieci nie będzie zachwycony pomysłem, by firmy były w stanie przewidywać nasze zwyczaje zakupowe w przyszłości. W rzeczywistości aplikacje "szybsze, niż czas rzeczywisty", takie jak Highlight, mogą dawać nawet upiorną możliwość przewidywania i poznawania konsumentów. Według Sama Shanka, szefa HotelTonight, i innych uczestników konferencji Le Web, technologia jutra będzie wiedzieć co chcemy, zanim sami tego zapragniemy.
Jak przyznaje Shank, jego "długoterminową wizją" dla aplikacji HotelTonight jest takie spersonalizowanie usługi, że będzie ona w stanie "zarezerwować dla nas perfekcyjny hotel, zanim jeszcze będziemy wiedzieli, że potrzebujemy noclegu w hotelu".
- Teraz robi się to wszystko naprawdę szybsze, niż czas rzeczywisty! - mówi z podnieceniem Shank.
Ale czy na pewno chcemy, żeby jakieś skomplikowane algorytmy wiedziały lepiej od nas, czego chcemy, aby mogły ustalić - szybciej, niż w czasie rzeczywistym - gdzie powinniśmy się zatrzymać, kiedy powinniśmy jeść, kogo mamy spotkać i co powinniśmy kupić? Jak przekonuje Le Meur, który przyznaje, że są pewne obawy naruszenia prywatności zwłaszcza jeśli chodzi o dane finansowe i lokalizacyjne, aplikacje "szybsze, niż czas rzeczywisty" dają "niezwykłe" możliwości, które pomogą poprawić nasze własne życie, zbierając dane o naszym organizmie, szukając dla nas pracy, czy zakładając dla nas firmę.
Jednak nie wszyscy mówcy z konferencji Le Web podzielają ten bezkompromisowy optymizm. Takie obawy przedstawia Milo Yiannopoulos, założyciel i wydawca naczelny "The Kernel Magazine", oraz część innych uczestników konferencji, którzy niechętnie patrzą na to, by naszym życiem rządziły złożone algorytmy danych.
- Na pierwszy rzut oka określenie "szybszy, niż czas rzeczywisty" brzmi absurdalnie i głupio jak na temat przewodni konferencji internetowej - mówi Yiannopoulos. - Ale docieramy do tego, co jest pewnym przerażającym przykładem tego, jak nowe urządzenia i usługi są w stanie przewidywać nasze potrzeby i nasze zachowanie.
Czy zatem "złowieszcza" przyszłość jest dla nas nieuchronna?
Jedną z osób, które niestety nie będą przemawiały podczas londyńskiej konferencji jest szef ds. prywatności z firmy Microsoft, Brendon Lynch. W przeciwieństwie do większości wspomnianych prelegentów, Lynch nie widzi niczego atrakcyjnego i nieuchronnego w Internecie zdominowanym przez aplikacje i usługi, które znają nas lepiej, niż my sami.
W rzeczywistości kilka tygodni temu Microsoft ogłosił, że jego nowa wyszukiwarka IE10 będzie miała domyślną usługę "Do Not Track", która automatycznie zablokuje dane użytkownika z wyszukiwania i nie będą one zbierane przez strony trzecie. Jak napisał Lynch na swoim blogu, badania pokazują, że 68 procent konsumentów nie lubi reklam internetowych kierowanych specjalnie do nich, ponieważ "nie chcą, by ich zachowania online były śledzone i analizowane".
- Klienci chcą prywatności - podkreślał Lynch, który jest przekonany, że użytkownicy Internetu nie chcą być podglądani przy wszystkim, co robią i piszą online.
Więc Milo Yiannopoulos może mieć rację. Bitwa o prywatność rozegra się między 68 procentami tych, którzy nie chcą być śledzeni i analizowani oraz tymi optymistami, którzy wierzą, że w naszym interesie jest dzielenie się naszymi prywatnymi danymi z naszymi aplikacjami.
Ale jedna rzecz jest pewna. Tegoroczna konferencja Le Web zapewni swym 1250 uczestnikom
niezapomnianą podróż w przyszłość. Nic dziwnego, że bilety na tę imprezę są już wyprzedane, ponieważ hasło "szybsze, niż rzeczywistość", czy tego chcemy, czy nie, może stać się rzeczywistością naszego jutra.
(JS)