Władysław Strzemiński
Władysław Strzemiński był wykształconym w kręgu konstruktywizmu i suprematyzmu malarzem i teoretykiem sztuki tworzącym od 1922 roku w Polsce (wcześniej rezydował w Rosji). Jako teoretyk sztuki skoncentrował się na rozważaniach dotyczących koncepcji sztuki nowoczesnej, a także stworzył on teorię, której nadał nazwę UNIZM.
W swoim tekście „O nowej sztuce” pisze on, iż to, co nazywamy NOWĄ SZTUKĄ dąży do doskonałości FORMY PLASTYCZNEJ. Dzieło sztuki musi być zbudowane wg swoich własnych praw - powinno być SAMOWYSTARCZALNE - nie może czerpać z innych dziedzin takich jak literatura, fotografia czy przyroda. DYNAMIZM, który występował w sztuce wcześniejszej Strzemiński zupełnie usuwa ze sztuki nowej, gdyż zalicza go on do akcji czasoprzestrzennej, a dzieło sztuki jest dla niego zjawiskiem jedynie przestrzennym.
Dzieło sztuki nie ma wyrażać czegokolwiek, nie ma być znakiem czegokolwiek, ono ma istnieć SAMO PRZEZ SIĘ. Istnieć jako CAŁOŚĆ ORGANICZNA WZROKOWA i jako całość może być piękne, chociaż do tego nie dąży.
W kolejnym tekście, pod tytułem „Dualizm i unizm”, Strzemiński zestawia ze sobą teorię dualistyczną, którą reprezentuje epoka baroku z nową koncepcją, którą nazwał UNIZMEM.
Autor twierdzi, iż podstawowym wymogiem unizmu jest JEDNOŚĆ DZIEŁA SZTUKI. Według Strzemińskiego dzieło to autonomiczny płaski czworobok wydzielony ramami z otoczenia i całkowicie zamknięty w sobie. Warunkiem jedności dzieła jest pozbawienie go wszelkich funkcji i kontrastów.
Zestawiając ze sobą teorię dualistyczną z koncepcją unistyczną Strzemiński pokazuje nam, jakie cechy nie pozwalały dotychczas stworzyć dzieła jednolitego czyli takiego, które byłoby przykładem czystej sztuki.
W obrazie barokowym panowała ośrodkowość budowy tzn. forma obrazu miała swój własny ośrodek koncentracji, a wszelkie kształty znajdywały się wokół tego ośrodka. Według Strzemińskiego kształty powinny być rozłożone równomiernie, po całej płaszczyźnie płótna, nie mogą być umieszczone w jednej tylko części.
W unizmie artysta eliminuje dynamikę oraz iluzję przestrzeni, które tworzono stosując kontrasty kolorów i kształtów. To samo tyczy się prowadzenia linii - buduje ona napięcie kierunkowe czyli dynamizm przedstawienia umieszczonego na płótnie. Chaotyczne kreślenie linii i nakładanie zróżnicowanej gamy barwnej pozbawia obraz integracji płaszczyzny, dzieli ją na części, których nie sposób powiązać. To co w baroku składało się na bogactwo formy Strzemiński uważa za czynniki rozbijające jednolitość dzieła.
Linia w postaci kreskowej nie powinna istnieć w obrazie, gdyż jest kształtem płynnym i dynamicznym, kształtem, którego nie sposób zamknąć i który może wychodzić poza ramy.
Według Strzemińskiego punktem wyjścia w tworzeniu obrazu jest jego szerokość i wysokość - dzięki znajomości ich wymiarów możemy zaplanować miejsce każdego kształtu. Z kolei kolory należy łączyć pod względem jednakowości siły świetlnej - w ten sposób kolor wiąże obraz.
Strzemiński traktował obraz jako spójny organizm o jednolitej formie, w którym poszczególne elementy są częścią całości. Miał jednak świadomość tego, że obrazy stworzone zgodnie z koncepcją unistyczną nie mają możliwości dalszego rozwoju. Dlatego też wycofał się z unizmu.