Społeczne konsekwencje programów typu „reality-show”, Ćwiczenia - dr I. Kłóska


Społeczne konsekwencje programów typu „reality-show” - „za” i „przeciw”.

Jednym z najbardziej powszechnych zjawisk, obecnych w życiu większości mieszkańców „globalnej wioski”, jest szeroko pojęta komunikacja audiowizualna. Jej współcześnie najmocniej skojarzonym atrybutem jest kamera i odbiornik telewizyjny. Są to środki, które ingerują w naszą codzienność coraz mocniej dotykając sfery prywatnej, dotychczas niedostępnej obcym, czyli tym, którzy nie są tej sfery bezpośrednimi uczestnikami. Przejawem tego są nowe środki wyrazu na poziomie audiowizualnym, które operują oryginalnym, niereżyserowanym (w pewnej części) przekazem „na żywo”. Jednym z takich gatunków jest grupa programów „reality-show”, która w ostatnich latach regularnie tworzy ramówkę czołowych stacji telewizyjnych w Polsce.

Fenomen programów takich jak „Bar”, czy „Big Brother” przyciąga przed odbiorniki telewizorów rzesze widzów, którzy w czasie emisji tworzą swoistą społeczność zjednoczoną wspólnym dążeniem do zaspokojenia ciekawości. Zjawisko „reality-show” musi więc pociągać za sobą konsekwencje społecznie istotne, które, jak postaram się wykazać, znajdują odbicie na różnych płaszczyznach ludzkiej aktywności. Są również czynnikiem kształtującym naszą współczesną świadomość, która domaga się prawdy i sukcesywnie dąży do jej rozpoznania w każdej dziedzinie.

Wynikiem tego dążenia są środki wyrazu, które przedstawiają rzeczywistość typu „reality” dosłowną, wyzbytą znaczeń i symboli. Dzięki temu zbliżają nas do zwykłych ludzi, z którymi na co dzień milcząco mijamy się na ulicy. Programy telewizyjne „reality-show” przełamują z jednej strony barierę nieufności, którą boleśnie odczuwamy w codziennych relacjach z innymi, którą otaczamy się, by oddzielić znane od nieznanego. Poczucie realizmu umożliwia nam poznanie sfery obcej, do której zwykle nie mamy dostępu. Dzięki temu rozpoznajemy drugiego człowieka jako osobę, która jest podobna do nas samych - dostrzegamy jej emocje, reakcje i zachowania charakterystyczne każdej ludzkiej istocie. Otwieramy się na nią, przyjmujemy do swojej prywatnej sfery dotychczas silnie strzeżonej przed obcym i nieznanym.

Jednocześnie kontakt z tym zwykłym realnym człowiekiem jest dla nas źródłem otuchy i wiary w siebie. Dostarczane przez media wzorce, do których nam - zwykłym ludziom - daleko, działają gasząco na poczucie własnej wartości. Dlatego odniesienie się do innych ludzi, podobnych do nas samych, skutkuje lepszym samopoczuciem i wiarą we własne możliwości. „Jeśli im się udało, mnie też może się udać”.

Z drugiej strony rozrywka prezentowana przez telewizję to „show”, które musi przykuwać uwagę jak największej ilości widzów. Ma za zadanie bawić odbiorcę w taki sposób, aby oderwać go od szarej codzienności obowiązków domowych i pracy zawodowej. Jednocześnie musi dostarczyć rozrywkę lekką, przyswajalną, ciekawą i absorbującą. Również w tym przypadku „reality-show” korzysta z realizmu znanego nam z codziennych relacji z innymi ludźmi. Bazuje na podstawowych kategoriach emocjonalnych (miłość, przyjaźń, konflikt, plotka, seks) wyolbrzymionych pod wpływem psychologicznego napięcia wywołanego ciągłą obecnością kamer. I właśnie to wyolbrzymienie powoduje, że bohaterowie programu jawią nam się jako osoby wyraziste i ciekawe. Niebezpieczeństwo tej fascynacji polega na tym, że usiłujemy te wynaturzone cechy przekazać samym sobie i ulegamy złudzeniu, że dzięki nim świat się nami bardziej zainteresuje. Gubi nas wiara w autorytety zbudowane na gruncie fałszu i ułudy. Tym samym zmieniają się nasze kryteria wartościowania - jesteśmy skłonni wzorować się na tych wartościach, które są łatwiej przyswajalne i których powielanie nie wiąże się z wyrzeczeniami czy poświęceniem, jakie zawsze towarzyszą nauce nowych umiejętności i poszerzaniu własnych horyzontów myślowych. Tworzymy wówczas rzeczywistość banalną, w której marzenia o sukcesie i powodzeniu realizują się w formie ulotnych zdarzeń pozbawionych głębszego znaczenia. Zdarzenia te niosą ze sobą jednocześnie jakąś określoną dozę informacji, które przenikają do naszego systemu informacyjnego jako ważne, wypierając te, których interpretacja wymaga większego skupienia lub jest utrudniona. Skutkiem tego są różnego rodzaju uproszczenia - zarówno na płaszczyźnie intelektualnej, jak i na gruncie relacji interpersonalnych - które prowadzą do infantylizacji. Świat zmienia się ze złożonego konstruktu zawiłych zależności w prosty dwuwymiarowy rysunek przedstawiający określone postaci w atmosferze zabawy.

„Reality-show” to konkurs, w którym wygrywa ten, kto bawi się najlepiej. Są również i przegrani, których porażkę możemy oglądać w formie relacji z castingu do programu. Nieudolni, nie do końca świadomi własnych zdolności, śmieszni i skompromitowani stają się bohaterami „YouTube'a”, ofiarami ludzkiej bezwzględności wobec słabszych lub po prostu innych. „Reality-show” więc nie tylko promuje, ale i piętnuje - uczy nietolerancji względem tych, którym się nie udało, wytyka palcami, tworzy odrębny zbiór dla ludzi, którzy w jakimś stopniu odstają od reszty. Widzowie, jako odbiorcy treści przekazywanych przez telewizję, szybko przenoszą kształtujące się na antenie schematy dopuszczalnych i niedopuszczalnych zachowań. Pozostając z nimi w zgodzie poddają ocenie ludzi, którzy pojawiają się w ich otoczeniu - piętnując lub akceptując ich.

Z drugiej strony „reality-show” to zjawisko, które może mieć pozytywne skutki społeczne. Jako program o nas samych, o ludziach bliskich i podobnych nam, jest doskonałym źródłem informacji o ludzkich zachowaniach, reakcjach i lękach. Uważny obserwator, zdystansowany wobec prezentowanych treści, dostrzec może skomplikowany proces tworzenia się więzi międzyludzkich opartych na miłości, przyjaźni lub konflikcie. Proces ten poddany odpowiedniej analizie prowadzić może do wniosków, dzięki którym nasze postrzeganie drugiego człowieka wzbogaci się o mądrą i przydatną wiedzę. Wiedzę o nas samych.

Zjawisko „reality-show” rzeczywiście w znacznej mierze negatywnie oddziałuje na postawy zarówno uczestników, jak i widzów tego typu programów. Nie jest jednak jedynym zjawiskiem, które wpływa na nas powodując rażące zmiany w sposobie postrzegania siebie i innych ludzi. Jeśli jednak takie reakcje zachodzą, to przyczyn należy szukać w nas samych. Postęp techniki z pewnością wiele jeszcze nowych zjawisk podpowie. To, jacy będziemy, zależy wyłącznie od naszego sposobu myślenia - ukształtowania go tak, abyśmy zjawiska te mogli mądrze wykorzystywać dla lepszego pojmowania i rozwijania więzi międzyludzkich.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ubóstwo i wykluczenie społeczne, Ćwiczenia - dr I. Kłóska
4b. Struktura grupy społecznej - pojęcia, Ćwiczenia - dr K
2b. Wielkie i małe struktury społeczne, Ćwiczenia - dr K
3a. Teoretyczne źródła socjologii grup społecznych, Ćwiczenia - dr K
4a. Struktura grupy społecznej, Ćwiczenia - dr K
7b. Więź społeczna w grupie i jej przemiany, Ćwiczenia - dr K
6a. Typologie grup społecznych, Ćwiczenia - dr K
7a. Więź społeczna w grupie, Ćwiczenia - dr K
cwiczenia 2 25.10.2007 praca domowa, cwiczenia - dr januszkiewicz
cwiczenia 19 16.05.2008, cwiczenia - dr skladowski
cwiczenia 14 28.03.2008, cwiczenia - dr skladowski
Sprawozdanie techniczne, GEODEZJA, IV semestr, Fotogrametria, Fotogrametria Ćwiczenia dr.inż.T.Kowa
zdrowotne i społeczne konsekwencje uzależnień
FIZJOTERAPIA KLINICZNA W REUMATOLOGII.1, FIZJOTERAPIA- zaoczne 2007-2010, reumatologia, ćwiczenia dr
cwiczenia 15 1.04.2008, cwiczenia - dr skladowski
5b. Wstępna lista właściwości grupy, Ćwiczenia - dr K
k1, IV rok Lekarski CM UMK, Farmakologia, Farmakologia, cwiczenia, dr Wiciński, II koło, farmakologi
cwiczenia 10 25.01.2008, cwiczenia - dr skladowski

więcej podobnych podstron