Po procesie filomatów Adam Mickiewicz został skazany na przymusowy pobyt w
Rosji. Po kilkumiesięcznym pobycie w Petersburgu władze skierowały
Mickiewicza, Jeżowskiego i Malewskiego do Odessy, gdzie poeta przebywał
około dziewięciu miesięcy. W roku 1825 Mickiewicz odbył piękną podróż na
Półwysep Krymski w towarzystwie Henryka Rzewuskiego i Karoliny Sobańskiej.
Pod wpływem wrażeń z tej pięknej wycieczki poeta napisał cykl "Sonetów
krymskich", składający się z 18 utworów. Ujęcie wrażeń z podróży w formę
sonetów stosowane było przez tzw. angielskich poetów jezior i romantyków
niemieckich.
W cyklu 18 utworów zamknął poeta wiele obrazów pięknej i malowniczej
przyrody Krymu, wprowadzając w ten sposób modną w romantyzmie orientalną
tematykę. Cały cykl powiązany jest dyskretnie poprzez dzieje
poety-Pielgrzyma, wygnańca stęsknionego za krajem, który był zmuszony
opuścić, osamotnionego i dręczonego przez wciąż powracające wspomnienia.
W niektórych wierszach ów Pielgrzym wypowiada się w pierwszej osobie,
wyrażając wówczas uczucia, myśli i przeżycia samego poety, innym razem
przygody Pielgrzyma opowiada narrator, czasem spotykamy w sonetach
niezwykle ciekawą i oryginalną formę dialogu pomiędzy Pielgrzymem a Mirzą.
Przedstawienie postaci Mirzy, mieszkańca Krymu - mahometanina, pozwoliło
poecie nadać orientalny koloryt sonetom, który autor osiągnął poprzez
uzasadnione w ustach Mirzy apostrofy do Allacha, liczne szczegóły
muzułmańskich obrzędów religijnych, słownictwo tureckie i tatarskie.
Pierwszy z cyklu 18 sonetów nosi tytuł "Stepy Akermańskie". Poeta
oszołomiony jest nie spotykanym dotąd widokiem stepu nad Dniestrem, jego
bujnej roślinności. Falująca roślinność stepowa porównana jest do
przestworu oceanu, na którym rozsiane są kolorowe wyspy kwitnących
krzewów. Wraz z nadchodzącym zmierzchem zapada taka cisza, że słychać
lecące żurawie i motyla kołyszącego się na trawie. W części refleksyjnej
poeta wspomina Litwę, nasłuchuje, czy nie dobiegnie doń głos z dalekiej
ojczyzny:
"W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła".
W sonecie tym uderza bogactwo różnych środków artystycznych. Przeważają
poetyckie metafory "suchy przestwór", "powódź kwiatów", "wóz nurza się w
zieloność" oraz epitety "szumiące łąki", "koralowe ostrowy", "ciągnące
żurawie". Nawet budowa poszczególnych zdań dostosowana jest do charakteru
opisu. Przy pomocy długich, rozwiniętych zdań przedstawia poeta podróż
wozem po stepie. W miarę zapadania mroku rośnie niepokój poety, zdania są
krótsze, urywane.
Sonet drugi "Cisza morska", trzeci "Żegluga" oraz czwarty "Burza"
zawierają wrażenia wywołane wycieczką morską. Wiatr wzmaga się, miota
okrętem, który szarpie się wśród fal, jakby był na uwięzi. Okręt nabiera
cech istot żywych, a nawet cech ludzkich (animizacja i uosobienie) - "okręt
zrywa się z wędzidła", "przewala się", "nurkuje w pienistej zamieci",
"wznosi kark", "skroś niebios leci", "obłoki czołem sieka", "wiatr chwyta
pod skrzydła", "dąsa się". Wraz z nasileniem się burzy rośnie natchnienie
twórcze poety:
"I mój duch masztu lotem buja śród odmętu,
Wzdyma się wyobraźnia jak warkocz tych żagli".
Zupełnie inny nastrój panuje w sonecie "Burza". Zastosowanie krótkich,
urywanych zdań, równoważników zdań pozwala na ukazanie groźnych zjawisk
przyrody, walki załogi okrętu ze złowieszczym żywiołem, przerażenia
pasażerów. Rytm zdań dostosowany został do treści wiersza, odpowiednio
dobrane zwroty naśladują odgłosy burzy. W części refleksyjnej ukazane
zostały odczucia samego poety. Samotny Pielgrzym, zrezygnowany i niczego
już nie oczekujący od życia zazdrości tym, którzy mają jeszcze z kim się
żegnać lub umieją znaleźć pocieszenie w modlitwie:
"Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie
I pomyślił: szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umie, lub ma się z kim żegnać".
Prawdziwie nowatorskie i niezwykle oryginalne okazały się sonety
poświęcone okolicom górskim oraz samym górom.
W sonecie "Bakczysaraj w nocy" poeta nagromadził wiele wyrazów wschodnich,
tatarskich, oznaczających przedmioty i pojęcia znane tylko na ziemiach
zamieszkałych przez muzułmanów. Miasto Bakczysaraj to dawna stolica
Girajów, chanów krymskich, panujących na Krymie od XV do XVIII wieku.
Wyrazy wschodnie użyte przez autora, takie jak "dżamid", "izan", "Harem",
"menar", "Eblis", "farys" stwarzają specyficzny nastrój, nadają sonetom
cechy kolorytu orientalnego. Bakczysaraj ukazany jest w czasie
zapadającego zmierzchu - z meczetów rozchodzą się wierni wyznawcy, odgłosy
izanu (zwoływania na modlitwę) stają się coraz cichsze. Księżyc zostaje
nazwany przez poetę "srebrnym królem nocy", na niebie pojawiają się
gwiazdy, a wśród nich płynie samotny obłok, porównany do białego łabędzia.
Sonet nie dzieli się na część opisową i refleksyjną, także strofy
trzywierszowe poświęcone są opisowi krajobrazu - w oddali majaczą granitowe
skały, niekiedy błyskawica jak farys przecina ciemny błękit nieba.
W sonecie "Czatyrdah" narratorem jest Mirza. Czatyrdah, jeden ze szczytów
górskich na Krymie został ukazany w całej swojej potędze, toteż
uzasadnione staje się porównanie go do sułtana tureckiego. Dzięki
odpowiednio dobranym przenośniom i porównaniom, góra przeistacza się
w groźnego władcę, obdarzonego nadludzką potęgą, całkowicie obojętnego
na to, co się wokół niego dzieje. Zastosowane przez poetę przenośnie są
niezwykle oryginalne, pełne poetyckiego uroku. Oto jedna z nich:
"Ciemny las twoim płaszczem, a janczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki".
Wspomnieć też należy o sonecie "Ajudah", ponieważ w utworze tym
przedstawił poeta problem od wieków poruszany przez wielu artystów - jest
to zagadnienie sławy, która zapewni artyście nieśmiertelność. Poeta w
romantycznej pozie wsparty na Ajudahu skale patrzy w dół, obserwując
spienione fale rozbijające się o brzeg. Także w serce poety uderzają różne
namiętności, ale to właśnie te burze życiowe, cierpienia są stałym źródłem
poezji, to one, dzięki talentowi, zapewniają poecie nieśmiertelność:
"Namiętność często groźne wzbudza niepogody,
Lecz gdy podniesiesz bardon, ona bez twej szkody
Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni
I śmiertelne pieśni za sobą uroni,
Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni".
Niekłamany zachwyt nad barwną przyrodą Krymu nie umniejszył tęsknoty poety
do ojczyzny. O tej tęsknocie wciąż wspomina autor sonetów. Oto przykład z
sonetu pt. "Pielgrzym":
"Litwo! piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy,
Niż słowiki Bajdaru, Salhiru dziewice,
I weselszy deptałem twoje trzęsawice
Niż rubinowe morwy, złote ananasy".