Wstęp
Temat cywilizacji był poruszany przez wielu wybitnych historyków, socjologów i politologów. Jest to temat, który z pewnego punktu widzenia jest zawsze aktualny, gdyż cywilizacja, to my - my wszyscy tworzymy naszą cywilizację i chętnie dowiadujemy się i przyglądamy innym. Ciekawią fakty rozwoju innych kultur i narodów tak w obecnych, jak i w zamierzchłych czasach. Nauki archeologiczne i antropologiczne rozwinęły się ostatnio w bardzo znaczący sposób. Ludzie dążą do poznania kultur, które tworzyły całą ludzkość; cywilizacje przyczyniające się do kształtowania świata.
Jednak temat cywilizacji najczęściej wypływa, (choć nie jest to regułą)
w przypadku jakichś znaczących wydarzeń: wojny, klęski, dezintegracji - nawet tej naturalnej.
W ostatnim czasie głośno mówi się o cywilizacji islamskiej, a to za sprawą ataku terrorystycznego na World Trade Center - Światowe Centrum Handlowe
w Nowym Jorku, za którym stały ugrupowania wyznające właśnie religię Islamu.
W tym miejscu dochodzimy niejako do głównego tematu poniższej pracy,
w której przedstawiony zostanie problem walk między cywilizacjami, a która to praca opierać się w głównej mierze będzie właśnie o problem agresji cywilizacji Islamu na Zachód.
Pojęcie cywilizacji
Cywilizacja (civilis) - poziom rozwoju osiągnięty przez daną społeczność w pewnym okresie historycznym, przede wszystkim w dziedzinie kultury materialnej, zwłaszcza nauki i techniki, które traktuje się jako środki pozwalające nie tylko sprostać wymogom związanym z życiem w takim czy innym środowisku naturalnym, ale także maksymalnie wykorzystywać jego zasoby i neutralizować negatywne oddziaływanie sił przyrody na człowieka.
Współcześnie mianem cywilizacji określa się też krąg kulturowy, czyli zespół kultur lokalnych połączonych wspólnotą losów historycznych, bliskich sobie pod względem obyczajowości, systemu wartości, wzorców kulturowych itp. (np. cywilizacja europejska, cywilizacja chrześcijańska, cywilizacja chińska).
W ramach cywilizacji są różne kultury. Z socjologicznego punktu widzenia, by mówić o cywilizacji, musi ona trwać co najmniej kilka pokoleń. Obecnie jest ich dziewięć:
zachodnia,
latyno - amerykańska,
prawosławna,
afrykańska,
islamska,
hinduistyczna,
buddyjska,
chińska,
japońska.
Większość z nich między sobą, jeżeli nie współgra, to przynajmniej istnieje
w formie choćby zrozumienia lub „tolerancji”.
Według Feliksa Konecznego wybitnego polskiego historyka, twórcy nauki
o cywilizacjach, przyglądając się w pewnych momentach dziejom niektórych cywilizacji dostrzec można pewne zależności w ich rozwojach:
nikt nie jest cywilizowany na dwa sposoby,
cywilizacje na styku muszą się zwalczać,
przy równouprawnieniu i braku walki zwycięża niższa (mniej wymagająca),
mechaniczne mieszanki cywilizacyjne giną, bo są niespójne.
Biorąc pod uwagę powyższe zależności można by pokusić się o stwierdzenie, iż w zasadzie potencjalne konflikty narastające pomiędzy różnymi cywilizacjami powinny się niejako „rozładować” same, a nawet nie powinny mieć w ogóle miejsca. A jednak konflikt - obojętnie w jakim wymiarze - jest w obecnych czasach, wydawałoby się zjawiskiem „normalnym”, z punktu widzenia sposobu, w jaki o obecnych czasach rozwiązuje się problemy. Zbyt duża „różnica zdań
i poglądów” między jednostkami oraz narodami rozwiązywana jest właśnie przy pomocy konfliktu, który niejednokrotnie przybiera formę eskalacji, aż do momentu zbrojnego wystąpienia jednej ze stron.
Konflikt
Spoglądając na świat z perspektywy historii cywilizacje kształtowały się w dość nietypowy sposób, przyjmując za „nietypowy” fakt, że rozwijały się dzięki wojnom, bitwom, potyczkom, czyli ogólnie konfliktom. Oczywiście nie można jednoznacznie i stanowczo stwierdzić, że konflikty były jedynym czynnikiem rozwojowym, czy przekształceniowym poszczególnych narodów.
Konflikt był i zawsze będzie jednym z wielu czynników pozostających w stałym związku z cywilizacjami. To przecież dzięki wrogowi wiemy, kto jest przyjacielem. Jak powiedział bohater powieści Michaela Dibdina *Dead Lagoon*:
„Bez prawdziwych wrogów nie ma prawdziwych przyjaciół. Nie istniejemy, nie możemy kochać tego, czym jesteśmy, dopóki nie znienawidzimy…”.
W świecie współczesnym jednym z największych ognisk konfliktu jest Bliski Wschód, gdzie dominuje Islam - religia prężnie rozwijająca się, czy raczej rozszerzająca, mocno zaangażowana w walkę - głównie z zachodem - o swoje istnienie.
Islam jest najsilniejszą, najatrakcyjniejszą, najbardziej przekonującą i, jak wspomniano, najszybciej szerzącą się religią. Odniosła ona sukces odcinając się od zachodnich ideologii, będących alternatywą dla Islamu, obiecujących, że jeśli będzie się postępować według nich i odrzuci się przeszłość, tzn. Islam, oraz naśladować zachodni styl życia, osiągnie się błogosławieństwo rozwoju. Mimo to nic takiego nie nastąpiło, ponieważ ekonomia upada, obiecane zjednoczenie nigdy nie nadeszło. Wszystko to doprowadziło narody muzułmańskie do powrotu do Islamu, szukając recept na ich dolegliwości. To oczywiste, że rządy stają się coraz bardziej wyobcowane, stosują coraz większa przemoc i represje ulegając wpływom zagranicznym, podczas gdy ruch islamski staje się coraz popularniejszy.
Pomimo osiągnięć Islamu pod względem wzrostu liczby jego wyznawców w tak krótkim czasie i prób bycia uznanym za część składową zachodnich narodowości, czy to Francuzów, Niemców, Anglików, czy też Szwedów, osiągnięcia te nie są jeszcze ustabilizowane i zakorzenione.
Ciągle napływają fale wrogości przypominające wyprawy krzyżowe, wojny, np. w Iraku, bombardowania przez muzułmańskich ekstremistów nawet z krajów, które nie były nimi bezpośrednio dotknięte, jak np. Szwecja, lub też konflikt
w Oklahomie, gdzie muzułmanie zostali niesłusznie osądzeni. Tego dnia dała się odczuć rosnąca nienawiść i zagrożenie dla życia, a także dla meczetów do momentu, gdy się okazało, że bombardujący to nie ludzie o środkowo - wschodnim typie urody, jak sądzono na początku, lecz o urodzie słowiańskiej. Tak więc, wiele jest jeszcze do zrobienia, by unormować obecność muzułmanów i Islamu na Zachodzie, tak jak to się wcześniej stało z Żydami, których to kultura prześladowana była przez Hitlera.
Reasumując pojęcie konfliktu, a w zasadzie dążąc do poszukiwania źródeł konfliktu - również w odniesieniu do konfliktów zbrojnych - można oprzeć się
o słowa Ralpha Dahrendorfa, twórcy teorii konfliktu, że konflikt był, jest
i będzie, gdy:
„spójność i porządek w społeczeństwie opierać się będzie na sile i przymusie, na dominacji jednych i podległości innych”.
Wojny międzycywilizacyjne
Terroryzm
Terror (łac. terror - strach, groza), metoda sprawowania władzy w państwie, polegająca na stosowaniu różnorodnych form przemocy, szerzeniu grozy, strachu
i okrucieństwa.
Rezultatem posługiwania się terrorem jest zastraszanie społeczeństwa, wywołanie wśród ludności psychozy niepewności.
Jedną z form walki pomiędzy cywilizacjami jest terroryzm, który
w ostatnim czasie przybrał jakby inną, bardziej „skoordynowaną” formę. Walka tego typu opiera się głównie na aktach samobójczych, podkładaniu bomb, porywaniu samolotów, morderstwach, porwaniach ludności cywilnej.
Organizacje terrorystyczne są dość mocno zorganizowane, dzięki czemu współdziałanie poszczególnych jednostek jest szeroko skoordynowane. Doszło do powstania nowej formy terroru, a mianowicie terroryzmu międzynarodowego, który w głównej mierze charakteryzuje się stosowaniem systematycznej przemocy przez ugrupowanie, państwo lub grupę polityczną przeciwko innemu państwu lub grupie politycznej. Doszło również do wzajemnych kontaktów oraz powstało daleko idące zacieśnianie współpracy i systemu wzajemnych usług przez terrorystów, nieraz o odmiennych orientacjach politycznych i celach, pochodzących z różnych państw. Odbywali oni wspólne szkolenia na wojskowych obozach, tworzyli Międzynarodówki - Czarną (faszystowską) oraz Czerwoną (lewacką i złożoną z nurtu narodowowyzwoleńczego ETA, IRA, Palestyńczyków).
Obie te Międzynarodówki współpracowały również ze sobą, a wspólnym elementem była walka z Izraelem.
Terror stosowany przez tego typu ugrupowania ma głównie na celu udowadnianie jakichś idei. Np. Irlandzka Armia Republikańska (IRA) od lat walczy o niepodległość z Wielką Brytanią, ETA walczy „wewnętrznie”
w Hiszpanii o niepodległość kraju Basków natomiast ekstremiści islamscy „wypowiedzieli” wojnę Zachodowi uważając te kraje, a w szczególności Stany Zjednoczone za swojego głównego wroga dając upust swej niepohamowanej nienawiści 11 września 2001 roku atakiem na Światowe Centrum Handlowe (WTC) w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie.
Ten właśnie incydent pozwolił sądzić wielu naukowcom, iż nadszedł okres,
w którym ataki terrorystyczne przybrały zupełnie inny wymiar.
Terroryzm ma różne oblicza, wiele różnych nazw i wiele znaczeń. Mimo uznania terroryzmu za jedno z głównych zagrożeń międzynarodowego bezpieczeństwa, do dziś nie ma jednoznacznej, ścisłej, powszechnie akceptowanej jego definicji. ONZ unikała dotąd sprecyzowania
i skonkretyzowania pojęcia terroryzmu z uwagi na stosowanie przez różne państwa różnych, często podwójnych standardów w ocenie terroryzmu.
Dziś różni politycy i dziennikarze powołują się na sławetną tezę Samuela
P. Huntingtona oznajmiającą, że „centralnym i najgroźniejszym wymiarem wyłaniającej się globalnej polityki będzie konflikt między ugrupowaniami różniących się cywilizacji”.
Teza ta doskonale się nadaje do stwierdzenia, iż właśnie nastało „zderzenie cywilizacji”, które zapoczątkowane jest konfliktem między Islamem
a Zachodem.
Islam kontra Zachód
Zaatakowanie Stanów Zjednoczonych przez terrorystów w zorganizowany sposób w dniu 11 września 2001 r. jest początkiem dawno zapowiadanej wojen cywilizacji. Po zakończeniu Zimnej Wojny w 1991 r. ogłoszono Nowy Światowy Ład, w którym ma panować globalny pokój strzeżony przez jedno super - mocarstwo Amerykę. Scenariusz ten spotkał się ze sprzeciwem wielu państw nieakceptujących amerykańskiej demokracji i jej ukrytej hegemonii.
Przeciwne temu są państwa należące do cywilizacji islamskiej, którymi często rządzą fanatyczni przywódcy, popierający terroryzm jako formę walki
z cywilizacją zachodnią. Z naszego, zachodniego punktu widzenia terroryzm jest zbrodniczy, ale z punktu widzenia radykalnych wyznawców islamu, terroryzm jest jedynym narzędziem walki, które daje szansę słabszemu państwu na pokonanie silniejszego państwa, a nawet super - mocarstwa. Właśnie dlatego jedni określają takie walki jako akt terroryzmu, a dla innych może być to walka o niepodległość. Bardzo łatwo jest nazwać terrorystami tych, którzy z wielkim poświęceniem i ze szczytnych pobudek walczą z tymi, którzy chcą im siłą narzucić swoją wolę.
I na tym polega istota wojen cywilizacyjnych, gdzie chodzi o narzucenie swojego systemu wartości drugiej stronie przy pomocy najskuteczniejszych środków. Cywilizacja islamska nie chce dać się zamerykanizować, a nawet zmodernizować.
Nie chce też narzucić swojego systemu wartości pozostałym cywilizacjom.
W wojnie islamskiej z zachodnią w grę wchodzi wybuchowa mieszanka odmiennych wartości i narzędzi walki oraz motywacja nienawiścią ludzi biednych, którzy nie są w stanie dogonić dobrobytu zachodniej cywilizacji. Szukając analogii historycznej, można niektórych liderów i bojowników cywilizacji islamskiej przyrównać do bolszewików, którzy narzucali odmienny system wartości i także posługiwali się terrorem, który w końcu zabił ok. 100 milionów ludzi.
O skuteczności metod terrorystycznych niech świadczą dane; w apokalipsie Nowego Jorku w ciągu jednego dnia zginęło prawdopodobnie 10 - 15 proc. ludzi
w porównaniu do liczby amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli w wieloletniej wojnie wietnamskiej albo w wojnie koreańskiej (po ok. 50 tyś.). Jest to wielki cios dla kraju, który czuje się bardzo bezpieczny, zwłaszcza na swoim terenie.
Warto zauważyć, że w praktyce nie ma pewnego zabezpieczenia przed terroryzmem opartym na fanatyzmie.
Najlepszym zabezpieczeniem jest niszczenie baz terrorystów w samym zarodku. Dotychczas opinia światowa nie pozwalała Amerykanom na takie rozwiązania, teraz kraj ten ma wolną rękę i zapewnione współdziałanie państw cywilizacji zachodniej. Jesteśmy właśnie świadkami „czyszczenia” cywilizacji światowej, która może rozwijać się tylko w oparciu o humanistyczne wartości
i sprawiedliwość w polityce globalnej, w której musi być przestrzegana tolerancja dla różnych religii, a także zapewnione prawa ludzkie jak
i obywatelskie.
Zakończenie
Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa prof. dr hab. Macieja Giertycha, że: „każda cywilizacja dąży do ucywilizowania sąsiadów na swoją modłę, stąd nigdy nie przestaną się ze sobą zmagać”.
W kontekście tym można zauważyć, iż w chwili obecnej układ sił i powiązań przybiera formę dość specyficzną. Otóż „ucywilizowanie sąsiadów” polega na tym, że cywilizacje wschodnie dążą do połączenia (ucywilizowania) swoich sąsiadów, co pozwoli na bardziej otwarte stawienie czoła Zachodowi, do którego i My również się zaliczamy. Ale nie sposób nie zauważyć nasuwającego się pytania, „dlaczego musi lub może dojść do otwartego konfliktu pomiędzy tymi cywilizacjami”? Czyż nie lepszym wyjściem byłoby odejście od postawy hegemona Zachodu na rzecz poznania i zrozumienia narodów słabszych?
Abstrahując w tym miejscu od tematu przewodniego powyższej pracy na rzecz fantastyki naukowej zauważyć można, iż gdyby przybyła na Ziemię obca cywilizacja, to My - Ziemianie, w pierwszym kontakcie też uciekalibyśmy się do prób konfrontacji zbrojnej? Raczej nie. Na pewno chcielibyśmy poznać „nowego” przybysza na drodze pokojowej.
Nie jest to oczywiście porównanie adekwatne do tematu, ale zmuszające do refleksji nad zasadnością i sensownością wojen cywilizacyjnych, których mimo prognoz takich uczonych jak Samuel P. Huntington, czy Alvin Toffler można z powodzeniem uniknąć.
Bibliografia
„Słownik Wyrazów Obcych”, Wydawnictwo Europa
Huntington, P. Samuel, Zderzenie cywilizacji, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 2001
Spis treści
Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych”, Wydawnictwo Europa.
Huntington, P. Samuel, Zderzenie cywilizacji, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 2001.
Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych”, Wydawnictwo Europa.
Op.cit., Huntington, P.Samuel,
10