WYSTĘPUJĄ:
Narrator, Krzyś, Prosiaczek, Tygrysek, Królik, Maleństwo, Kubuś Puchatek
Krzyś:
Witajcie dzieci, cześć, to my: Prosiaczek, Królik i ja - Krzyś. Chcę w tajemnicy wam powiedzieć, że dziś u Puchatka będzie spotkanie. Kubuś prezentów mnóstwo dostanie. Chyba ucieszy się łakomczuszek, gdy wśród prezentów znajdzie garnuszek.
( rozchodzą się, Prosiaczek zostaje na scenie )
Prosiaczek ("na ucho" do dzieci):
Ach właśnie! Pomysł to wspaniały!
Garnuszek miodu - prezent doskonały.
(wychodzi na chwilę ze sceny i wraca z pełną torbą)
Narrator:
Idzie Prosiaczek ze swym podarkiem.
Patrzy, Króliczek podąża z... garnkiem.
Królik:
Cześć, mój Prosiaczku. Cóż za przyjęcie.
Właśnie garnuszek niosę w prezencie.
A ty, co niesiesz, mały kolego?
Prosiaczek:
Ja? Ja niosę coś całkiem innego.
Narrator:
I sprytnie torbę z garnkiem chowając
Do domu pomknął szybko jak zając.
Wnet tak rozmyśla...
Prosiaczek:
Mam w ramce zdjęcie. Dam Puchatkowi obraz w prezencie.
(wkłada do torby ramkę ze zdjęciem i wychodzi na środek. Równocześnie z drugiego końca wchodzą Maleństwo i Tygrysek)
Maleństwo:
Ja dam Misiowi piękny latawiec.
Gdy wielkie drzewa na wietrze trzeszczą
A pod stopami liście szeleszczą,
miło jest z wiatrem bawić się w lesie.
Dziś wiatr - przyjaciel latawiec poniesie.
A ty, Tygrysie, co masz dla Misia?
Tygrys:
A czy mogę na ciebie bryknąć dzisiaj?
Maleństwo:
Bynajmniej (cofa się przestraszony)
Tygrys ( do Prosiaczka):
A na ciebie?
Prosiaczek:
Niekoniecznie.
Tygrys:
Szkoda. Wybrykałem już stąd wszystkich: i Królika , i Osiołka, nawet Sowę-Mądrą Głowę.
Maleństwo:
No, ale mów, co masz dla Misia w prezencie urodzinowym?
Tygrys:
Piękny mam prezent - to zdjęcie w ramce
Patrz - Kubusiowi dam go za chwilę.
Kiedyś zrobiłem je całkiem przypadkiem:
Tygrys, Prosiaczek, Maleństwo z Puchatkiem.
(mówiąc to pokazuje po kolei postaci na zdjęciu).
Maleństwo (zwraca się do Prosiaczka):
A ty, co niesiesz , mały kolego?
Prosiaczek:
Ja? Ja niosę coś całkiem innego.
( Prosiaczek zmartwiony powoli odchodzi na bok)
Narrator:
Myśli Prosiaczek, co dać Misiowi.
Prosiaczek:
Ach, cóż za pecha dzisiaj mam.
Co Kubusiowi w końcu dziś dam?
Ani garnuszka, ani obrazka, wszystkie pomysły skończyły się.
Może obejrzę moje zabawki.
Narrator:
I wyjął Prosiaczek zabawki z szafki.
Znalazł piłeczkę i bardzo się wzruszył.
Spakował do torby i w drogę ruszył.
(wchodzą na scenę Prosiaczek a z drugiej strony Krzyś)
Maleństwo:
O, widzę Krzysia. Powiedz nam Krzysiu, co masz dla Misia?
Krzyś:
Powiem zagadką. Zgadniecie chyba...
Gdy ją bijecie, nigdy nie płacze, ale z radością do góry skacze.
(pokazuje piłkę owiniętą w zielony papier)
Królik:
To sałata, moi mili. Duża, piękna i dojrzała.
Jakem Królik, znam się na tym. Zjadłem w życiu stos sałaty.
Tygrys:
Nie wiedziałem, że sałata podskakuje oraz lata.
Krzyś:
Nie, sałata - to pomyłka
Proszę Państwa ( rozwiązuje papier) - oto piłka.
Królik:
Nie sałata? Dziwne sprawy. Do jedzenia?
Krzyś:
Do zabawy. Piłka skacze, gdy ją rzucisz.
Rozweseli, gdy się smucisz. (zwraca się do Prosiaczka)
A ty, co niesiesz, mały kolego?
Prosiaczek:
Ja? Ja niosę coś całkiem innego.
(odchodzi trochę na bok i mówi do siebie) Co dać Misiowi, co dać?
Już wiem! Zrobię dla niego wyborny krem!
Narrator:
Zaraz odszukał przepis w pamięci i szach-mach, deser dla Misia skręcił.
(W tym samym czasie wchodzi na scenę Puchatek. Przyjaciele całują go, dają mu prezenty i siadają do urodzinowego stołu)
Narrator:
Jest coraz później i ciemniej w lesie. Prosiaczek torbę z deserem niesie.
Wtem się biedaczek potknął o krzaczek.
Co było dalej? Każdy już zgadł.
Deser wyskoczył, Prosiaczek siadł i ze zdziwienia otworzył usta.
Prosiaczek:
Jejku!
Narrator:
Zakwiczał.
Prosiaczek:
Torebka pusta!
Narrator:
Puchatek przybiegł wnet na ratunek.
Kubuś Puchatek ( podnosi Prosiaczka i torbę):
Witaj! Dziękuję za podarunek!
Przepiękna torba. Najlepszej marki. Będę w niej trzymał wszystkie podarki.
Narrator:
Smutek Prosiaczka w radość zamienił. Mały przyjaciel się rozpromienił.
Przy wspólnym stole, żartach i śmiechu szybko zapomniał o swoim pechu.