Francesco Petrarca, Sonety do Laury,
[w:] tenże, Wybór pism, przeł. Jalu Kurek, oprac. Kalikst Morawski,
BN II 206, 1982.
WSTĘP
Wiek XIV we Włoszech.
kryzys dotychczasowych form ustrojowych zarysowuje się z całą ostrością, podstawowe filary średniowiecza: papiestwo i cesarstwo podlegają głębokim przekształceniom; na 70 lat Awi-nion staje się ważnym ośrodkiem życia politycznego i kulturalnego, siedziba papieży.
wiek XIV jest okresem wielostronnych przemian, dawne ideały przestały być atrakcyjne, co powoduje konieczność szukania nowych koncepcji, a to znowu rzutuje na rozwój życia umy-słowego - wzrok wielu przedstawicieli życia kulturalnego zwraca się ku starożytności jako modelowi godnemu naśladowania, w ten sposób dochodzimy do źródeł humanizmu w jego nowym wydaniu (Dante reprezentuje kończący się świat, Petrarka jest wyrazicielem nowych aspiracji).
Życie Petrarki.
ur. w Arezzo 20,07,1304 r.; ojciec został wygnany z Florencji wraz z tzw. Białymi, od 1305 r. mieszkał z rodziną w posiadłości wiejskiej niedaleko Florencji (6 lat), rodzina Petrarków udała się na początku 1312 r. drogą morską do Prowansji.
Francesco Petrarka: szkoła w Carpentras, studia prawnicze w Montpellier, pobyt w Bolonii, po śmierci ojca w 1326 r. wrócił do Awinionu, gdzie wkrótce zmarła jego matka.
beztroskie życie wraz z bratem, interesował się Cyceronem, starożytnością, stąd zmiana naz-wiska z Petracco na Petrarca.
spotkanie z Laurą w Wielki Piątek 6 kwietnia 1327 r. w nieistniejącym dziś kościele św. Klary, początek wielkiej miłości uwiecznionej w 366 utworach.
związanie z dworem kardynała Giovaniego Colonny, od 1333 r. liczne podróże: Lyon, Paryż, Gandawa, Liege, Kolonia, Rzym (1336 r.).
związek z bliżej nieznaną kobietą - syn, Giovanni, ur. 1337 r., 1342 r. córka, Francesca.
pierwsze większe dzieło - „Africa”, poemat epicki.
1341 r. koronacja wieńcem poetyckim w Rzymie.
znany, lubiany, znał dobrze łacinę.
1341 r. brat, Gerard, po bujnej młodości, niespodziewanie wstępuje do klasztoru kartuzów.
małżeństwo a korzystanie z beneficjów kościelnych.
kwiecień 1348 r. Laura pada ofiarą zarazy, umiera także jego przyjaciel, kardynał Colonna.
ostatnie lata życia spędza we Włoszech, od września 1355 r. choruje na malarię, przyjaźni się z Boccacciem.
od 1362 r. mieszka w Wenecji w Pallazo delle due Torri (Pałac Dwóch Wież), od 1368 r. w Padwie.
umiera w nocy z 18 na 19 lipca 1374 r. w Arqua.
Problemy religijne, kulturalne, sens życia.
Petrarka nie ma ojczyzny, jest Włochem i Europejczykiem.
dość częste poruszanie tematu śmierci - wszystko jest niepewne, szczęście zbudowane jest na kruchych fundamentach.
poeta odczuwał boleśnie upadek moralny i kulturalny ludzi, stad też jego pragnieniem było odizolować się od tego wszystkiego, co głupie, złe i brzydkie, jego postawę określa horacjań-ska sentencja: „Odi profanum vulgus” = „Nienawidzę wulgarnego pospólstwa”, etyka i konce-pcja samotności.
bogata skala uczuć, pisarz „interesujący się przelotnymi odruchami własnej psychologii, nie interesował się psychologią innych” (Umberto Bosco).
Nowy styl człowieka - humanisty.
cenił wysoko samotność i przyjaźń (wskazuje na to zwłaszcza korespondencja), pesymizm.
przyjaciół dobierał na podstawie ich zainteresowań i upodobań.
pisał o ty, co było ważne dla niego i jego przyjaciół, co ich dotyczyło.
DZIEŁA ŁACIŃSKIE
Koncepcja sztuki, poety i literatury.
Petrarka rozumie piękno natury, które towarzyszy jego uczuciom jako niezbędne tło.
był wrażliwy na piękno muzyki.
ideałem są starożytni, przede wszystkim Wergiliusz.
uważał, że autor = myśli w jego dziele.
oprócz wartości ściśle artystycznych dzieło poetyckie powinno spełniać misję utylitarną i speł-niać ideały moralne.
w poezji Petrarka hołduje zasadom concis (zwięzły) oraz brevis (krótki), natomiast w listach jest często rozwlekły, co wynika ze sztuczności języka i obfitości cytatów.
podkreśla niezależność poety (jednostki wzniosłej), który należy do kategorii wyjątkowej, pra-ca na rzecz państwa, właściwa wszystkim, nie dotyczy go.
za Platonem - ziarna szaleństwa u poety.
Petrarka oceniał wysoko własną twórczość i był specjalnie wrażliwy na krytykę.
Pisma filozoficzne, historyczne i polemiczne.
„Rerum memorandum” = „O rzeczach godnych pamięci” - niedokończone dzieło historyczne, Petrarka zamierzał napisać historię ludzkości widzianą poprzez biografie sławnych ludzi od stworzenia świata aż do Cezara.
„De viris illustribus” - biografie 23 postaci, autor darzył szczególnym zainteresowaniem staro-żytnych Rzymian, od nich dobór i ilość biografii.
rozprawa „Secretum” = „Tajemnica” - porusza zasadnicze problemy życia Petrarki, jest to dialog ze św. Augustynem, świadkiem dyskusji jest Prawda.
większość pism łacińskich ma charakter elaboratów.
pisma polemiczne, np. „Inwektywy”.
DZIEŁA WŁOSKIE
„Trionfi”.
zbiór poezji, składający się z sześciu triumfów: miłości, czystości, śmierci, sławy, czasu i wie-czności - ten długi poemat napisany jest tercynami tak, jak „Boska komedia” Dantego,ujęty jest w formę wizji, przedstawia przemijalność rzeczy ziemskich, których triumf jest pozorny.
„Trionfi” to długi alegoryczno-moralny poemat na cześć Laury.
ciekawym rysem poematu jest chęć łączenia apoteozy Laury z dziejami ludzkości, wybrane postaci i epizody odzwierciedlają najważniejsze etapy historii świata i pod tym względem „Trionfi” mają przypominać dzieło Dantego.
pisane 1365-1374, tematy podobne do tematów sonetów.
„Canzoniere”.
366 utworów o różnych formach: 317 sonetów, 29 pieśni, 9 sestyn, 7 ballad, 4 madrygały.
tytuł zbioru w kodeksie watykańskim brzmi: „Rerum vulgarium fragmenta”, jednak obiegowa nazwa brzmi „Canzoniere”.
Petrarka stał się piewcą damy swego serca nazwanej „dolce et acerba mia nemica” („słodki i gorzki mój nieprzyjaciel”).
ze śmiercią ukochanej skończyło się życie poety, co niejednokrotnie podkreślał; miłość była potęgą, której nie mógł oprzeć się, choć czasem zdawał sobie sprawę, że jest ona marnością (vanitas), miłość do Laury jest głównym tematem „Canzoniere”.
bogata skal wrażeń i przeżyć nadaje swoistą dynamikę miłości do Laury, odsłaniając jedno-cześnie sprzeczne pragnienia i poszukiwanie równowagi wewnętrznej, miłość jest źródłem cierpień, poeta chciałby uciekać przed śmiertelnymi ciosami Amora, lecz nie umie się bronić i ulega jego niszczycielskiej mocy.
stosunek Laury do Petrarki cechują odmienne postawy: surowość i pozorna obojętność oraz współczucie i życzliwość.
„Canzoniere” składa się z dwóch części: utworów napisanych za życia Laury (1-266) i po jej śmierci (267-366). Różnią się zasadniczo. Laura to kobieta realna, której niezwykłe zalety uprawniają poetę do wpadania w ekstazę; punkt ciężkości pierwszej części spoczywa na ana-lizie stanu ducha poety miotanego sprzecznymi uczuciami: między ekstazą a zwątpieniem, radością a smutkiem; druga część ma inny charakter, przeważają w niej rozmyślania, wspom-nienia, dominuje pragnienie połączenia się z ukochaną, która niewątpliwie znajduje się w nie-bie; ważne miejsce przypada w udziale wizjom i snom.
miłość do Laury stanowi główny, ale nie jedyny temat „Canzoniere”: poeta porusza zagadnie-nia psychologiczne, odmalowuje zniechęcenie, melancholię i znudzenie życiem (taedium vi-tae) oraz wynikające stąd sprzeczności i brak równowagi między zwalczającymi się pragnie-niami, uczuciami i myślami.
„Canzoniere” a współczesna mu poezja i kultura.
urok zbioru podnoszą liczne i piękne metafory.
język i styl „Canzoniere” wykazują silne wpływy poetów klasycznych i prowansalskich.
wpływ Daniela Arnaut widoczny jest przede wszystkim w stylu, w doborze form poetyckich i wersyfikacji.
widoczne i liczne są echa lektury poetów antyku: Stacjusza, Owidiusza, Wergiliusza.
Petrarka, w przeciwieństwie do innych twórców, przedstawia miłość-Laurę jako kobietę, nie abstrakcję.
wspólnym rysem poezji dworskiej włoskiej i prowansalskiej jest wiara w życie przyszłe oraz w bezpośrednią lub pośrednią interwencję Stwórcy w życie stworzenia.
„Canzoniere” jest wieloaspektowym dziełem sztuki - refleksje, kontemplacja, ekstaza, cierpie-nia następują po sobie, zależnie od sytuacji, Petrarka stara się wyciągnąć ze swych przeżyć wnioski o treści religijnej i moralnej, poezja jest jedną z możliwości ucieczki od doczesności do wieczności.
bohaterem „Canzoniere” jest ich autor, liryka Petrarki odtwarza jego przeżycia, poznajemy je-go słabość, melancholię, niezdecydowanie i sprzeczności, a jednocześnie widzimy jego szla-chetność i mądrość, Petrarka-marzyciel nie tracił kontaktu z rzeczywistością, dzięki temu jego przeżycia noszą znamię autentyczności, co podnosi walory artystyczne.
amor sacro (do Laury, duchowa) i amor profano (cielesna, dzieci z nieznaną kobietą).
Recepcja dzieł Petrarki i petrarkizm.
petrarkizm - początek w XVI w., w tym czasie głównym przedstawicielem był Pietro Bembo.
dowodem na istnienie tego zjawiska są liczne komentarze i rozprawy omawiające aspekty moralne oraz stylistyczno-lingwistyczne „Canzoniere” i „Trionfi”.
wiek XVII raczej krytyka Petrarki i przesadnego kultu poetów starożytnych.
wiek XVIII nawrót do Petrarki.
petrarkizm polegał na naśladowaniu języka i stylu „Canzoniere”.
TEKST
NA CZEŚĆ MADONNY LAURY ŻYWEJ
3. Był to dzień - Wielki Piątek („dla męki Chrystusa/ Słońce ściemniło swój blask z żalu za Nim”), zakochanie, „mnie twe oczy spętały, o pani”, on bezbronny, może się tylko poddać, ona, zbrojna, nieczuła.
18. Kiedy odwracam się cały w tę stronę - ucieka od miłość, „Lecz nie tak szybko, aby pożąda-nie/ Za mną nie biegło, wierny cień człowieka”, pragnie samotności, „A ja sam pragnę płakać”.
35. Samotny, w myślach, poprzez puste pola - „mnie gna niedola”, szuka miejsca, „Gdzie bym od cienia człowieka był wolny”, chce być samotny, bo ludzie znają jego sekret, „Nie można ukryć serca”, dokądkolwiek jednak pójdzie, miłość zawsze będzie mu towarzyszyć.
36. Poprzez śmierć gdyby wyzwolić się dało/ Od morderczego, miłosnego żaru - chętnie zabiłby się, gdyby miało go to uwolnić, jednak sądzi, że „tym krokiem/ (Wzbronionym) wszedłbym w świat też nieszczęśliwy”, „Więc pozostaję - pół martwy, pół żywy”, miłość skojarzona ze śmiercią „Przy-zywam miłość, głuchą śmierć przyzywam”.
61. Błogosławiony niechaj będzie ów dzień - także o swoim zakochaniu, ale optymizm, radość, uniesienie.
62. Ojcze niebieski - prośba o uwolnienie się spod wpływu miłości, to 11 lat „Już jedenasty rok dźwigam to jarzmo”, udręka, cierpienie, pragnienie powrotu do spraw ziemskich „Pozwól, niech z Twoją pomocą powrócę/ Do spraw wznioślejszych, do życia innego”, miłość - „wróg mój”.
90. Były to włosy złote, rozpuszczone - portret ukochanej: „tysiąc loków”, światło „rozelśnione/ W oczach”, „Twarz była pełna współczucia; czy szczera?”, stąpanie „anielskiego ducha”, jej słowa „Brzmiały inaczej niźli ludzka mowa”.
101. Wiem dobrze - 14 lat, po śmierci każdego czeka szybkie zapomnienie, „Jak krótko miłość za nami rozpacza!”, „Miłość mnie jednak nie zwalnia z więzienia”, walka mądrości z namiętnością, ale zwycięży ta pierwsza, „bo duszę zbawia się mądrością”.
118. Właśnie się kończy rok szesnasty męki - po 16 latach męki z miłości dobiegają kresu, a je-mu się zdaje, „Że co dopiero zaczął się mój smutek”, sprzeczności: „Gorycz mi słodką jest, ciem-nością - jasność,/ Życie ciężarem”, boi się, że ona umrze, „chciałbym mocniej chcieć, i nie chcę także”, jest bezsilny, łzy nowe, ale uczucia stare, on się nie zmienił mimo buntów i walk.
122. Lat siedemnaście zbiegło od tej chwili,/ Gdy zapłonąłem - zadaje sobie pytanie, kiedy skoń-czy się jego męka.
124. Los, myśl, uczucia miłosne najsłodsze - „czasem zazdroszczę/ Tym, którzy przeszli już na drugą stronę”, nieustanna walka „I człowiek się zżera/ Żyjąc w cierpieniu, w nieustannej walce”, strach, że szczęście już nie wróci, „Słowa pociechy są kruche i kłamią”, brak nadziei, rozpacz.
132. Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję? - pytania retoryczne, np. „Jeśli samochcąc płonę - czemu płaczę?”, żeglarz „Na pełnym morzu, samotny, bez steru”, „Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę”.
133. Miłość na cel mnie wystawiła strzałom - „ochrypłem w końcu/ Prosząc o litość. Lecz ty jes-teś skałą”, oczy jej „Ślą mi śmiertelny cios”, „Tobie - igraszka, a ja z tego ginę”.
134. Nie ma spokoju, choć wojować nie chcę - „Lękam się, cieszę, marznę, to znów płonę”, „Ona mnie trzyma w więzieniu, nędznego,/ Nie chce mnie, jednak odejść nie pozwala”, „Bólem się kar-mię, uśmiecham się łzami,/ Po równo zbrzydły mi i śmierć, i życie,/ Takim się stałem z twojej wi-ny, Pani”.
141. Nieraz do świata przywykły wśród lata - „Miłość rozsądku nie zna, ślepa, rwąca”, pogodze-nie z losem, miłość = śmierć.
153. Bijcie gorące prośby, w serce głuche - nadzieja na wzajemność.
156. Widziałem wzniosłość schodzącą na ziemię - „to, co widzę, jest snem o kobiecie”, „Tyle sło-dyczy napełniło przestrzeń”.
157. Ten dzień, jak zawsze gorzki, lecz szczęśliwy - „Jak często dzień ten wspominam, nie zli-czę”, portret: „Twarz - śnieg gorący, włosy - czyste złoto,/ Rzęsy jak heban”…
159. Z jakiej to sfery nieba - pochodzenie wzoru ukochanej-ideału, idealizowanie obiektu miłości, boskie pochodzenie.
184. Miłość, natura, dusza piękna - miłość prowadzi go do śmierci, pozostanie bez nadziei, gaś-nie.
202.Z bryły czystego i żywego lodu/ Wznosi się płomień, który mnie ogarnia - miłość = śmierć = kataklizm, brak litości ze strony ukochanej, ale ona jest niewinna, to tylko los.
203. Ach, jakże płonę! I nikt mi nie wierzy - brak wzajemności ze strony ukochanej, brak wiary w jego uczucie.
204. Duszo, która tak wiele różnych rzeczy - ona jest jego przewodniczką: „Nie zbłądzę w drodze krótkiej, ale twardej,/ Która na wieczny pobyt mnie wywiedzie”.
205. Słodkie ugody, słodkie rozdrażnienia - „Dla tej jedynej serce me odkryte”, może kiedyś ktoś będzie mu zazdrościł „<<On konał/ Dla najpiękniejszej miłości…>>”, a inny będzie żałował, że jej nie poznał.
208. O bystra rzeko, co z alpejskich dolin - porównanie siebie (miłość) do rzeki (natura), nic nie powstrzyma ich biegu, i on, i rzeka dążą do Laury.
211. Żądza wciąż gna mnie , miłość mnie prowadzi - nadzieja „ślepa i złudna towarzyszka”, „Rozsądek umarł, tu panują zmysły”, 6 kwietnia roku 1327 rano „Wszedłem w labirynt, dotąd nie wyszedłem”.
212. Błogosławiony w snach, we łzach szczęśliwy - „Buduję w piasku i piszę na wietrze”, „Ślepy na wszystko inne (…) Oprócz mej szkody”, to już 20 lat i żadnej zapłaty.
216. Cały dzień płaczę, płaczę również nocą - „po próżnicy” przechodzą mu dni, życie = śmierć, czuje żal, że „ta, co pełna litości głębokiej (…) lecz mnie nie ratuje”.
218. Ze wszystkich kobiet urodziwych, miłych - pragnie jej przyjścia, dopóki będzie na świecie „Życie jest piękne, lecz później się zaćmi”, natura mogłaby zabrać ze świata wszystko, „Lecz straszniej zaiste,/ Gdyby jej oczy zamknęła śmierć”.
219. O świcie śpiewne ptaków zawodzenie - Jutrzenka „Ta, co ma z śniegu twarz, a włosy złote”, „Widziałem oba słońca, (…) To śćmiło gwiazdy, tamto - słońce śćmiło”.
220. Skąd miłość złoto wzięła, z jakiej żyły - „Skąd tyle piękna i tak nieziemskiego/ Na pogodniej-szym niźli niebo czole?”, z jakiego słońca powstały jej oczy…
221. Jakaż fatalność, jaki los zjadliwy - „Już rok dwudziesty z rzędu tak goreję”, cierpienie prowa-dzi do klęski, mimo to „Miłość tak słodko znów kłuje i głaska”.
224. Jeśli serce szczere, miłość wierna - pytania retoryczne, „Jeśli to powód, że z miłości ginę/ Płonąc z daleka, zamarzając z bliska,/ Sobie przypiszę szkodę, tobie - winę”.
226. Żaden samotny wróbel na kominie/ bardziej samotny nie był - „Łzy nieustanne - są w sma-ku przyjemne,/ Śmiech - to ból dla mnie, co jem - gorzkie wszystko”…, nie ma swojego skarbu, opłakuje szczęście.
229. Śpiewałem. Płaczę. - żadna jej reakcja nie zmieni jego postawy, nie złamie miłości, szczęś-cie zależy od niej, miłości, świata i przeznaczenia.
230. Płakałem. Teraz śpiewam. - płacz rodzi nadzieję.
253. Słodkie spojrzenia! O rozważne słówka! - nie może doczekać się chwili, gdy ją zobaczy, „Żyć dłuższym szczęściem los mi nie pozwoli”.
261. Jeśli kobieta pragnie dopiąć swego - niech się uczy od Laury „Jak zdobyć honor i jak ko-chać Boga,/ Jak złączyć cnotę z wdziękiem, co urzeka”, jednak nikt nie nauczy się urody, która pochodzi z raju.
265. Głuche, kamienne serce i złe chęci/ W pokornej, wdzięcznej, anielskiej postaci - bez wzglę-du na porę roku on zawsze smutny, „Boli mnie los mój, kobieta i miłość./ Nadzieją żyję, uparty, wytrwały”, kropla drąży skałę, „Nie ma tak twardej woli, by nie zmiękła”.
NA CZEŚĆ MADONNY LAURY UMARŁEJ
267. O oczy piękne, których nikt nie zbudzi! - „Słodki uśmiechu, skąd szedł cios i łaska!”, nie wi-dzi szczęścia dla siebie oprócz śmierci, „Za krótko wśród nas, a za wcześnie w niebie”, „dziś już słowa jej rozwiane w wietrze”.
271. Węzeł, co pętał bez chwili wytchnienia/ Przez lat dwadzieścia jeden moje serce,/ Śmierć roz-wiązała - nowe, nieznane cierpienie, „Lecz ból nie uśmierca”, on jest zahartowany w bólu.
272. Życie ucieka - wspomnienia, samotność, port, rozdarte żagle.
278. W swym najpiękniejszym - Laura odchodzi w kwiecie wieku, wniebowzięta, śmierć przed trzema laty.
280. Nie byłem nigdy w miejscu, gdzie bym widział - wszystko rzeczy na ziemi „Proszą, bym ko-chać nie przestał ni śpiewać”, prośba do duszy, by modliła się, „Bym oparł się świata pokusom”.
282. Duszo szczęśliwa! Pociecho łez miła - przychodzi do niego nocą, „Nie ciebie płaczę, ale moją stratę./ Jedyną ulgę mam w tej chwili smutnej”, kiedy ona wraca do niego.
283. Śmierci! Odarłaś z barw - pretensje do śmierci, ale Laura wraca.
285. Nigdy synowi matka - Laura patrzy na niego z raju, ukazuje mu drogę przez życie.
292. Oczy, o których żarliwie mówiłem - Laura urzekła go, odarła z siły i uczyniła go dziwakiem wśród świata, teraz jednak włosy, uśmiech… „Co zamieniły ziemię w raj przeczysty -/ Garścią popiołu są, co nic nie czuje”, tuła się po morzu, „Koniec miłosnej pieśni. Nie mam siły”.
293. Gdybym przewidział - już nie potrafi pisać, „Płaczu szukałem, a nie sławy z płaczu./ Dziś chciałbym pisać pięknie, ale ona/ Woła mnie w górę, niemego z rozpaczy”.
300. Jakże zazdroszczę Tobie - ziemia ma w sobie jej ciało, duszę - niebo, duchy są jej towarzy-szami, śmierć jest w jej oczach, ale ona go nie wzywa.
302. Wzniosłem się myślą w górę - jej dusza znajduje się w raju, rozmawia z nią.
306. To słońce - czuje się jak zwierzę w lesie, szuka miejsc drogich jemu, ona przebywa w raju.
312. Ani błyskanie gwiazd - nic go nie poruszy, nie chce żyć, wzywa do siebie śmierć.
329. Chwilko! Godzino! - jego nadzieje poszły z wiatrem, ślepy na wyrok śmierci Laury.
335. Ujrzałem jedną - ona była zawsze przeznaczona dla Boga.
336. Wraca mi w myśli - Laura zmarła 6 kwietnia 1348 r., widzi jej zjawę.
338. Śmierci! Bez słońca świat pozostawiłaś - a on „w rozpaczy, sobie obrzydły”, cała natura po-winna ją opłakiwać, „Świat nie docenił jej, choć ją posiadał”.
340. Moje miłosne ukochane wiano - „Zwykłaś pojawiać mi się w snów godzinie”, tylko ona może położyć kres jego męce, „Zjaw mi się we śnie skargi me ukoić”.
341. Jakiż to anioł litościwy skraca/ Chwile cierpienia - czuje, jak „nocami wraca/ Pani snów moich, czysta, złotowłosa”, „Gdy się ją widzi, umierać się nie chce”, za życia była dla niego sroga „przez wzgląd na nas samych”.
342. Karmiony strawą obfitą miłości - jest „Pamiętny rany ciężkiej a dotkliwej”, ona znów go na-wiedza i przemawia do niego: „Nie płacz już więcej, czy nie dość płakałeś?/ I bądź żywy, jak ja nie umarłam!”.
344. Być może, niegdyś miłość była rzeczą/ Słodką - tego on nie pamięta, teraz pełna goryczy, ona jest teraz w niebie, a on utracił spokój, „Szczęście zabrała mi stąd śmierć okrutna”, brak po-ciechy, „Dawniej umiałem płakać oraz śpiewać,/ Dziś wiersza złożyć nie umiem”.
350. To nasze kruche - kruche szczęście, Laura tak krótko była na tym świecie.
352. Duszo szczęśliwa! Jak słodko i lotnie - widział ją kroczącą w promieniach słońca, nie kobie-ta, lecz anioł, „Z twoim odejściem odeszła stąd miłość/ I dobroć”, śmierć słodka i brak słońca.
356. W snach święta postać mi się ukazuje - wzrusza ją jego cierpienie, żal wybudza go ze snu.
358. Nie może pięknej twarzy śmierć zohydzić - pociechę śle Chrystus, od jej śmieci „jednego dnia nawet nie żyłem”.
361. Często powiada mi wierne zwierciadło - jest już stary, sił ubywa, „I widzę dobrze: życie jest przelotne,/ Na ziemi żyje się tylko raz przecie”, ona jedna za życia „wzięła wszystkim chwałę”.
362. Często ulatam w niebiosa myślami - zagląda do nieba, raz usłyszał jej głos: „Miły! Teraz cię kocham i szanuję,/ Zmieniłeś bowiem zwyczaje i włosy”, ona prowadzi go do Boga, prosi Go, by mógł pozostać w niebie razem z Laurą, Bóg jednak odpowiada mu: „Twój los już ustalony”.
364. Przez lat dwadzieścia jeden w poniewierce/ Miłość więziła mnie, w szczęściu, w rozpaczy - po śmierci Laury żył jeszcze 10 lat „w płaczu”, „Teraz, zmęczony, dźwigam się z upadku”, „Re-sztę dni Tobie, poświęcam, mój Boże”, żałuje, że zmarnował całe życie, „gdy lepiej można by je przeżyć/ Żyjąc w spokoju, a nie płonąc cały”, prośba o wybawienie od kary wiecznej, wyznaje swój grzech, „sobie nie przebaczam”.
365. Życia mojego opłakuję dzieje - życie zmarnowane w miłości śmiertelnej, zwraca się do Bo-ga, jak po latach wichury do portu, Bóg jest jedyną nadzieją.
opracowały Aleksandra Araszkiewicz i Kinga Wajszczak
1