„Kłopoty z tożsamością”
Zyskaliśmy wolność, ale za to nie wiemy kim jesteśmy. Miotamy się między liberalizmem a demokracją, między hamburgerami z MacDonalda a tęsknotą do „bycia kimś innym” i do mówienia inaczej”, nasze „dążenie do Europy” przemieszcza nas samych, stwarza dystans do własnej naszej tożsamości. Powstaje coraz większy obszar kulturowego niedookreślenia, semantycznej otwartości i hybrydyczności społecznego świata.
W dzisiejszych diagnozach społecznych pojawiają się formuły o „zawieszeniu”, „rozproszeniu”, „rozmyciu” tożsamości, o utracie busoli, gubieniu kierunku, braku orientacji, o niejasnym sensie rzeczy i działań.
Odpowiedzialnością za spowodowanie tego, co niedobrego dzieje się z naszą „tożsamością” * Tadeusz Miczka, kulturoznawca * obarcza media.
Wśród powodów dla których pojawia się kłopoty z tożsamością wymienić należy:
moc kulturotwórcza praktyk, które w miejsce przekazywania informacji o realności generują realność medialną, czyli własną audiowizualną tożsamość; następuje tutaj zwielokrotnienie siły nośnej tezy o przekaźniku jako przekazie: to nie ludzie, lecz przekaźniki audiowizualne nie tylko przetwarzają rzeczywistość realną w kulturową wideosferę, i nie tylko konstruują światy wobec tej rzeczywistości oboczne, równoległe, autonomiczne, ale także poprzez cyberkulturę ustanawiają nowego człowieka, który jest pasywnym przedmiotem oddziaływania kultury mediów, socjalizowany przez audiowizualne przekaźniki * zapomina o własnej tożsamości, pozwala ją w sobie „rozmyć” i „rozproszyć” * teleanthropuseum, medianthropuseum * człowiek neuronalny;
badanie tożsamości kulturowej jest przedmiotem współczesnej antropologii kultury, która intensywnie przenosi swoje zainteresowania na kultury współczesne, cywilizowane, rozwinięte i staje się antropologią kulturowej codzienności, potoczności, aktualności, łącząc się przy tym ze współczesną socjologią kultury i * często „antropologizując” ją;
tematyką współczesnej antropologii kulturowej jest szeroko pojmowana tożsamość kultur narodowych i ponadnarodowych poprzez różnorodne tożsamości etniczne i wyznaniowe po lokalne tożsamości mniejszości kulturowych, subkultur, kontrkultur, po nurty New Age * od skinów poprze punktów (cyberpunków) po Romów; autorzy tych analiz, z pewnymi wyjątkami, pomijają najczęściej problem mediów; najwidoczniej z ich perspektywy czynnik ten nie jest wystarczająco widoczny;
nie znaczy to, że kulturolodzy nie dostrzegają procesów, o których mówią mediolodzy i które przypisują oni głownie działaniu mediów; obserwują oni rozszerzenie się skali niepewności, prowadzącej do „rozmywania się” tożsamości, do utraty busoli i gubienia kierunku * „czujemy się nie pewne” * „nie wiemy kim jesteśmy?”;
„niepewność * mówi Elżbieta Tarkowska * jest wbudowaną w nową konfigurację społeczną i kulturową jej strukturalną cechą, i to zarówno niepewność dotycząca przyszłości, jak i związana z przeszłością”; strukturalnym kontekstem, który konstruuje tę cechę, jest demokracja * system oparty na zinstytucjonalizowanej niepewności, cywilizacja jako źródło napięć i obaw, system społeczny * generator ryzyka;
„nieuchronna prowizoryczność stosunków społecznych, niestabilność, zmienność i niepewność to charakterystyczne cechy życia społecznego w postindustrialnym społeczeństwie * niepewność jest uniwersalnym, ogólnocywilizacyjnym wymiarem naszego życia”;
takie jest dla kulturologów źródło zakłóceń tożsamości kulturowych, taka jest głęboka przyczyna przemian, jakim te tożsamości ulegają; przemian zmierzających w różnym kierunku, nie tylko destrukcyjnych, ale konstrukcyjnych;
kulturolodzy obserwują bowiem rozmaite reakcje kulturowe polegające na „rozmywaniu” się tożsamości; bądź poszukiwaniu tożsamości o nowym charakterze, ponadetnicznych lub międzywyznaniowych, bądź restytuowanie tożsamości o dawnych cechach, przy czym w każdym z tych przypadków dostrzegają równoległe i równoczesne oddziaływanie czynników nowych, dawniej nieznanych, i procesów długiego, czasem bardzo długiego trwania, niekiedy zadziwiająco odpornych na nieuchronne, zdawałoby się, zmiany;
z kulturoznawczego punktu widzenia przekaźnik jest przekazem, ale zarazem pozostaje tylko przekaźnikiem, o czym twórca tezy medium*message wiedział, a o czym niektórzy jego kontynuatorzy nie chcą pamiętać; przekazem zależnym od obu partnerów: nadawcy i odbiorcy, z których żaden nie jest niezależny od owego wskazywanego przez kulturologów szerokiego kontekstu; obydwaj partnerzy uczestniczą * aktywnie i pasywnie * w złożonej grze o tożsamość kulturową, jaka się wokół nich tworzy, dodatkowo uwikłani są przy tym we wzajemną * wcale nie jedno*, lecz wielokierunkową od siebie zależność;
koronnym świadkiem jest dogmatyczna, bezwarunkowa zasada „oglądalności”, bez której żadne media nie mogą egzystować, a w której żadne nie uzyskają, jeśli nie trafią w jakieś odbiorcze potrzeby; mogą tymi potrzebami manipulować, ale granice tej operacji są w każdym przypadku dość ściśle określone; wyznacza je skala tolerancyjnego „przyzwolenia” ze strony partnera*odbiorcy;
dotyczy to także tożsamości kulturowych: manipulowanie nimi ze strony mediów, ich rozmywanie lub, przeciwnie, restytuowanie dopuszczalne jest o tyle, o ile zyskuje jeśli nie aprobatę, to przynajmniej przyzwolenie ze strony owych tożsamości kształtowanych równolegle przez siły pozamedialne;
efekt, czyli aktualne oblicze tożsamości kulturowych, jest zawsze wynikiem gry sił, z których jedną tylko stanowią media, a które w tej grze są zarówno przekazem, jak i przekaźnikiem;
podjęta refleksja nad tożsamością jest wynikiem kontynuacji eschatologicznych pytań: skąd przychodzimy?, kim jesteśmy?, dokąd zmierzamy ?
Literatura uzupełniająca:
Banaszkiewicz Karina, Tożsamość kulturowa w dyskursie praktyk audiowizualnych,
(w:) Ponowoczesność i tożsamość, pod red. B. Tokarz i St. Piskorza, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Katowice 1997, ss. 135*145.
Kita Barbara, Uwagi o tożsamości kulturowej w aspekcie mediów audiowizualnych, (w:) Ibidem,
ss. 125*134.
Olbrycht Katarzyna, Tożsamość kulturowa człowieka z perspektywy nowych mediów, (w:) Piękno
w sieci. Estetyka a nowe media, pod red. K. Wilkoszewskiej Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”, Kraków 1999, ss. 279*285.
Tożsamość w cyberprzestrzeni
Cyber*tożsamość
w społeczeństwach przeszłości jednostkom narzucano jasno określone granice tożsamości * każda z nich bardzo wcześnie dowiadywała się „kim ma być”, a kim jej „być nie wolno”; dziecko traktowano jak glinę * plastyczną i łatwą do uformowania; jednak gdy w glinie wyrzeźbiono detal i wypalono ją, jakakolwiek zmiana w tożsamości była niemożliwa, chyba że poprzez rozbicie całej figurki * destrukcję tożsamości;
przez wieku ludzie posiadali „komfort pewności”; cechy ich tożsamości były funkcjonalne wobec odpowiadających im idei i praktyk społecznych;
zdaniem niektórych socjologów od współczesnego człowieka nie wymaga się posiadanie tego typu tożsamości;
w społeczeństwie konsumpcji dominuje tożsamość typu supermarket, złożona z przypadkowo dobranych fragmentów, nieustannie przekształcana, „fluidalna”, pełna wewnętrznych sprzeczności; nie istnieją już „gotowe matryce tożsamości”, w które jednostkę można wtłoczyć;
w konsekwencji człowiek uzyskał znaczny zakres wolności w sferze konstruowania i rekonstruowana własnej tożsamości;
typowa dla przeszłości zasada: „będziesz zawsze właśnie taki i innym być tobie nie wolno” została zastąpiona wyzwaniem „bądź jaki chcesz, codziennie inny”;
w społeczeństwie konsumpcji jednostka ma nieograniczone możliwości wyboru z bardzo bogatej oferty źródeł i praktyk; może wrzucać do „koszyka” swej tożsamości coraz to nowe „gadżety”, w coraz to nowych konfiguracjach;
konsekwencją braku jednoznacznych „instrukcji” co do kształtu tożsamości jest w społeczeństwie konsumpcji „rozmywanie” się jej tożsamości i narastająca podatność na akceptację coraz to nowych doświadczeń;
współcześnie tożsamość nabiera w coraz większym stopniu charakteru prowizorycznego, jest tylko „ma moment” i za chwilę może stać się zupełnie inna; wydaje się, że fragmentaryzacja tożsamości staje się dzisiaj jednym z podstawowych „obowiązków” człowieka * gwarantuje bowiem właściwe wypełnianie przez niego podstawowej roli, jaką narzuciło mu społeczeństwo * nieodpowiedzialnego konsumenta;
nie ulega wątpliwości, że najpełniejsze możliwości urzeczywistnienia tego typu tożsamości daje cyberprzestrzeń; to właśnie tutaj spełniają się postmodernistyczne marzenie” o całkowitej wolności w kreowaniu zarówno własnej tożsamości, jak i „rzeczywistości”, w której pragnie się żyć, w której intertekstualność staje się faktem; nie liniowej struktury; wszystko może tutaj prowadzić do wszystkiego i mieszać się ze wszystkim; nieograniczone możliwości;
wielu badaczy cyberprzesztreni wyraża przekonanie, że pod wpływem kontaktu z rzeczywistością wirtualną tożsamość człowieka zmienia się w sposób zasadniczy;
internetowy świat staje się dla niego pierwotny wobec świata „realnego”, staje się „bardziej realny”; rzeczywistość wirtualna nie reprezentuje rzeczywistość realnej, lecz stanowi źródło jej wytwarzania; wkraczamy zatem na obszar hiperrzeczywistości;
doświadczenia zdobyte w cyberprzestrzeni zaczynają w coraz większym stopniu wpływać na kształt tożsamości jednostki niż te, do których posiada ona dostęp w świecie społecznym; rzeczywistość społeczna wydaje się być tylko szarą i nieudaną kalką tego, co wirtualne; jest nudna i wszystko dzieje się w niej wolno;
w cyberprzestrzeni wszystko jest od razu; typowy „kult natychmiastowości” znajduje swoje apogeum;
możliwości w zakresie rekonstruowania własnej tożsamości wydają się być tam nieograniczone; w rzeczywistości realnej zdobywanie nowych doświadczeń wymaga ogromnych wysiłków i jest zaplanowane;
doświadczenia w cyberprzestrzeni cechuje przypadkowość, która wynika z natychmiastowego przemieszczania się przez przekazy;
powstaje przy tym poczucie swoistego „oderwania się od społeczeństwa”, bowiem w cyberprzestrzeni tracą znaczenie podstawowe kategorie, wyznaczające tożsamość, jak: płeć, rasa, wykształcenie, pochodzenie, narodowość, czy wyzwanie;
jednostka nabiera przekonania, że poprzez dostęp do nieograniczonych źródeł Internetu uwalnia się od społecznych ograniczeń i społecznej kontroli, zyskując w ten sposób władzę autokreacji;
łatwość przemieszczania się przez sprzeczne ze sobą przekazy, znaczenia i wartości powoduje przy tym, że przestają istnieć jakiekolwiek warunki do tworzenia stabilnej tożsamości;
tożsamość traci swój rdzeń, nabiera charakteru fragmentarycznego, tymczasowego i prowizorycznego, staje się zmiennym zestawem cytatów z różnorodnych cyber*przekazów; cytatów, z których można w każdej chwili zrezygnować, bez żadnych konsekwencji, w każdej chwili można zacząć „wszystko od początku”; w cyberprzestrzeni apoteoza indywidualizmu osiąga swój zenit; tworzymy i przekształcamy świat bez żadnych ograniczeń; tworzymy i przetwarzamy naszą cywilizację * wreszcie jesteśmy „Panem tego świata”, „źródłem wszelkiego stworzenia”;
możliwość nieustannego i natychmiastowego przemieszczania się przez cyberprzestrzeń powoduje, że jego uczestnicy wchodzą w coraz większą liczbę przekazów, przy czym zdobywane w ten sposób doświadczenie jest w coraz większym stopniu fragmentaryczne;
holistyczny obraz świata został zastąpiony w Internecie przez setki tysiące sprzecznych ze sobą, małych, lokalnych, niestabilnych i sprzecznych narracji, które relatywizują się wzajemnie; jednostka otrzymuje fragmentaryczny opis świata, a także wchodzi we fragmentaryczne kontakty z innymi podróżnikami wirtualnej rzeczywistości; internetowy nawyk kontaktu z fragmentem, a nie całością może być przy tym łatwo przeniesiony do życia „realnego”, podobnie jak omówiony wcześniej nawyk „dowolności” w przeskakiwaniu z przekazu do przekazu, jak również poszukiwania „przypadkowych” doświadczeń;
w cyberprzestrzeni każda propozycja w zakresie tworzenia tożsamości, która oferowana jest przez tradycyjne „czynniki socjalizacji” jest natychmiast relatywizowana przez tysiące wirtualnych wersji tożsamości, pozbawiających ją prawomocności;
trudno nie zauważyć, że z punktu widzenia tradycyjnych ideałów wirtualna tożsamość jest nie do przyjęcia; zaprzecza ona idei stabilnej tożsamości; cyberprzestrzeń pozwala na ekstremalne urzeczywistnienie wolności jednostki w zakresie konstruowania tożsamości, ale czyni to poprzez unieważnienie dominujących form życia społecznego; życie w społeczeństwie przestaje mieć dla jednostki znaczenie; staje się ono dodatkiem do życia w cyber*przestrzeni; jednostka uzyskuje poczucie, że jej prawdziwe życie zaczyna się w momencie pojawienia się na ekranie komputera strony „Yahoo”;
anonimowość interakcji w przestrzeni wirtualnej może w znaczący sposób zakwestionować istniejące dotychczas w świadomości człowieka normy społeczne; odczuwa on, że może * bez żadnych konsekwencji * wcielić się w każdą, nawet najbardziej ekstrawagancką postać, zrealizować wszystkie swoje marzenia odnośnie tego, kim się jest; sytuuje się „poza” społeczeństwem i dryfuje w zależności od swoich nastrojów; przyjmuje różne tożsamości, w zależności od swoich nastrojów; w cyberprzestrzeni panuje „epidemia tożsamości”, polegająca na panicznym wytwarzaniu coraz to nowych tożsamości, przyjmowanych tylko na chwilę, po czym są zastępowane przez inne nowe wersje; momenty zatrzymać są coraz krótsze, nie ma bowiem tego podstawowego warunku uprawomocnienia tożsamości, jakie występuje w życiu realnym, a którym jest aprobata innych ludzi i konieczność dostosowania naszej tożsamości do powszechnie akceptowanych kryteriów.
Cyber*ciało
w cyberprzestrzeni tożsamość zostaje zredukowana do czystej mentalności, czynniki „fizyczności” tracą znaczenie; cyber*przestrzeń stanowi urzeczywistnienie marzeń o prymacie ducha nad ciałem; człowiek staje się myślą, niczym więcej;
jednak w cyberprzestrzeni ciało nie znika; wręcz przeciwnie * jest ona przeładowana ciałami i ich reprezentacjami skonstruowanymi przez umysł; w internecie miliony internautów panicznie poszukuje coraz to nowych „cielesnych reprezentacji”, które mogłyby dawać możliwość ucieleśnienia;
w cyberprzesztreni możliwość przebierania się w wirtualne ciała są nieograniczone; ciało może tam wybierać i tworzyć w sposób całkowicie dowolny; można je poskładać z nieograniczonej ilości kawałków, zrekonstruować i przekształcać * w zależności od potrzeb czy nastroju; ciało przestało być symbolem biologii, a coraz częściej jest traktowane jako rekonstrukcja społeczna; jednocześnie ciało biologiczne jest uważane za niedoskonałe i nieestetyczne, stąd dąży się do polepszego go i usprawnienia;
w cyberprzesztreni można stworzyć ciało „doskonałe”, które uosabia marzenie o nieśmiertelności; występuje tam oddzielenie umysłu od ciała, które daje nadzieję na życie po śmierci;
cyberprzestrzeń stanowi symbol zwycięstwa ducha nad ciałem * pozbawiona ciała „czysta mentalność” może swobodnie dryfować przez wirtualną rzeczywistość; tego typu myślenie mieści się w ramach transhumanizmu * filozofii zakładające, ze człowiek może i powinien przekroczyć swoje biologiczne ograniczenia za pomocą nauki, rozumu i nowych technologii;
wśród zwolenników transhumanizmu istnieje przekonanie, że XXI wiek pozwoli na stworzenie człowieka „nieograniczonego”, potencjalnie nieśmiertelnego;
przywołać można teorie ekstropizmu * idei zakładającej, że supertechnologie rozwiążą wszystkie problemy ludzkości, a także zapewnią człowiekowi nieśmiertelność; zwolennicy tej koncepcji uważają, że zaistnieje wkrótce możliwość połączenia świadomości z cyberprzestrzenią; dla wszystkich tego typu koncepcji charakterystyczna staje się idea „cyborgizacji” człowieka;
Cyber*płeć i cyber*seks
anonimowość interakcji w cyberprzesztreni oraz fakt, że ciało bądź znika tam w ogóle bądź przybiera charakter „medialnych reprezentacji” ma zasadniczy wpływ na postrzeganie kategorii płci;
w życiu społecznym płeć jest jednym z najważniejszych wyznaczników człowieka i jego tożsamości, a dotychczasowy podział mężczyzna*kobieta stanowił podstawę istnienia społeczeństw ludzkich;
w ostatnim okresie występuje zjawisko znoszenia różnicy płciowej; płeć ulega „rozmazaniu”, podobnie jak i dychotomia mężczyzna*kobieta; poszczególne „wersje” płci mieszają się ze sobą wzajemnie;
6
* 6 *