47. Horoskopowy organizm
Kiedyś, przystępując do jednego z początkowych wykładów, wydawało mi się, że bardzo prosto przedstawię, jakie są planety odpowiadające kolejnym znakom zodiaku i co jedne z drugimi (planety ze znakami) mają wspólnego. Nie chciałem przy tym kłaść nacisku na tradycyjny schemat planet "władców", "wygnańców", "upadłych" itd., ale przedstawić takie ekwiwalencje zachodzące pomiędzy planetami i znakami, z jakich faktycznie korzystam w mojej praktyce i jak je naprawdę rozumiem. Oczywiście dopuszczałem tę możliwość, że niektórym czytelnikom te odpowiedniości wydadzą się dziwne i zaskakujące. Szybko jednak okazało się, że plan, z którym przystępowałem do pisania, nie jest wcale prosty ani oczywisty i że po raz kolejny muszę wziąć głębszy wdech i opowiedzieć o tym, czym jest właściwie to, o czym mówimy, czym są planety - w astrologii, nie w astronomii, jaka jest rola ich, a jaka znaków zodiaku. Przynajmniej tak, jak ja to na swój użytek rozumiem.
Planety pierwsze
Kiedy po kilku pierwszych wykładach, podczas których mowa była głównie o planetach, przeszedłem do omawiania znaków zodiaku, z listów, które potem w dyskusji się pojawiły, od razu dało się wyczuć, że większość czytających poczuła się na tym gruncie pewniej i raźniej: najwyraźniej znaki zodiaku okazywały się czymś bardziej znanym i lepiej w ramach astrologicznej wiedzy oswojonym. Faktycznie, właściwości znaków zodiaku zostały rozpropagowane przez popularną sun sign astrology, czyli astrologię gazetową, natomiast planety pozostają dla naszej wyobraźni tworami bardziej odległymi.
Otóż ja trzymam się poglądu, że planety są pierwsze. Planety są ważniejsze niż znaki zodiaku; również jest tak, że z ich położeń w horoskopie można więcej wyczytać i informacje te są ważniejsze, bardziej podstawowe i bardziej niezawodne niż te, które wynikają ze znaków zodiaku. Człowiek, widziany poprzez jego horoskop, jest istotą przede wszystkim zbudowaną z planet, nie ze znaków zodiaku. Nieczęsto zadaje się w astrologii pytanie podobne do tego: kto był pierwszy, jajo czy kura, albo: kogo bardziej kochasz, tatę czy mamę; tutaj zaś: czy ważniejsze są znaki zodiaku czy planety? Ja należę do tej szkoły w astrologii, która twierdzi, że ważniejsze planety. A znaki zodiaku są zaledwie tłem, po którym poruszają się planety. Znaki zodiaku są to różne fazy ruchu planet, które w swoich różnych fazach wykazują nieco odmienne właściwości - ale swój główny charakter przecież stale zachowują.
Horoskopowy organizm
Proponuję wyobrażać sobie człowieka jako horoskopowy organizm. Podobnie jak na organizm fizyczny człowieka, na jego ciało, składają się wątroba, nerki, płuca itd., szkielet, mięśnie, nerwy, mózg, skóra itd.; także podobnie jak psychika człowieka, którą możemy nazwać jego organizmem psychicznym, składa się z uczuć, myśli, pamięci, nawyków, różnych instynktów itd., a także z odkrywanych przez psychoanalizę kompleksów - tak organizm horoskopowy człowieka składa się z pewnych "narządów" albo funkcjonalnych części, które - i tu zaczyna się nie fizjologia ani psychologia tylko astrologia - są planetami, a raczej to, co jest w człowieku, ma swój ścisły odpowiednik w postaci planety w horoskopie. I jak każdy człowiek ma mózg, serce, mięśnie, nerki itd., a także ma uczucia, wrażenia zmysłowe, myśli itd., tak samo ma zawsze horoskopowe narządy równe planetom.
Nie jest tak, że "Marsa mają" tylko ludzie, u których Mars jest na ascendencie lub w MC w horoskopie urodzeniowym. To samo dotyczy Saturna czy każdej innej planety. Każdy człowiek ma swojego Marsa (albo Wenus, Saturna itd.) i ten Mars, Saturn, Wenus itd. u niego, w nim i przez niego działa czyli się przejawia, wyraża, czy jak to inaczej nazwać. U niektórych jest ponadto tak, że pewna planeta (Mars albo Wenus, albo inna) wyraża się szczególnie silnie i dobitnie. Wtedy mówimy, że ta planeta jest u tego człowieka dominująca.
Nie muszę przypominać, że podstawową sprawnością dla astrologa jest umieć z horoskopu wyłowić, które planety są silne i które z tych silnych są dominujące.
Koncepcję dominujących planet łatwiej by było zrozumieć, gdyby coś podobnego miało miejsce z fizycznymi narządami. Tak się szczęśliwie składa, że istnieje koncepcja podziału ludzi na trzy typy w zależności od tego, czy w ich fizycznym organizmie przeważa endoderma, ektoderma czy egzoderma. Przypominam z biologii, że w początkach rozwoju zarodka - również zarodka ssaków, w tym człowieka - komórki tworzące zarodek różnicują się i grupują w trzy warstwy: zewnętrzną ektodermę, wewnętrzną endodermę i środkową mezodermę. Z komórek tych trzech warstw formują się w dalszym ciągu embrionalnego rozwoju różne narządy i układy organizmu. Z ektodermy powstaje skóra oraz - ciekawe - układ nerwowy, więc i mózg. Jest to w pewnym stopniu logiczne, że skóra i nerwy mają wspólnego "przodka", bo jeden i drugi układ pośredniczy w kontaktowaniu się ze światem zewnętrznym. Z endodermy powstaje układ pokarmowy i wspomagające go gruczoły, w tym wątroba. Z mezodermy mięśnie.
Jest taka koncepcja, że tym trzem warstwom zarodkowym i powstałym z nich narządom odpowiadają trzy typy psychiczne. Kolejno są to: ektotymicy, od greckiego thyme czyli duch, umysł - czyli ci, u których dominuje to, co rozwinęło się z ektodermy, czyli przede wszystkim układ nerwowy. Ektotymicy są tacy, jakby "cali poszli" w nerwy i mózg. Są szczupli, mają oszczędną budowę ciała, drobne kości, niezbyt wysoki wzrost, dużą głowę, a funkcje myślenia i przetwarzania informacji przeważają u nich nad innymi. To są, mówiąc pospolicie, mózgowcy. Zwykła jest u nich skłonność do samotnictwa. U endotymików dominują narządy, które rozwijają się z endodermy, czyli głównie układ pokarmowy. Są to, pospolicie, jelitowcy. Mają drobne kości i słabe mięśnie, ale za to zaokrąglone kształty ciała, sporo podskórnej tkanki tłuszczowej i skłonność do otyłości. Wielką wagę przywiązują do przyjemności, tych, których dostarcza jedzenie i zmysł smaku, ale nie tylko, bo u nich to się uogólnia na wszystkie przyjemności zmysłowe. Jedzenie jest dla nich czynnością gromadną, społeczną, więc są ponadto towarzyscy i najchętniej prowadzą wspólnotowy tryb życia. U trzeciej grupy, mezotymików, przeważają narządy mezodermalnego pochodzenia, czyli kości i - przede wszystkim - mięśnie. Mezotymicy (mięśniowcy) są atletycznej budowy, mają grube kości, silne mięśnie, muszą i lubią więcej od innych się ruszać, są energiczni, ich mięśnie dużo palą - prowadzą więc czynny tryb życia. Są przy tym wybuchowi, apodyktyczni, egocentryczni itd.
Te koncepcje trzech temperamentów przedstawiam nie po to, żeby ją szczegółowo referować, ale po to, by służyła nam za model tego, co będziemy badać w świecie planet, w związku z człowiekiem widzianym jako organizm horoskopowy. Tak jak typ ektotymiczny, mezotymiczny lub endotymiczny powstaje dlatego, że przeważa czy też dominuje jedna z trzech grup tkanek, i tendencja stąd wynikająca rozszerza się na całość człowieka, także na jego psychikę - podobnie typ marsowy, wenusowy, jowiszowy itd. powstaje dlatego, że przeważa jedna z planet i ta nadaje ton całości człowieka, zarówno jego stronie psychicznej, jak i fizycznej, i być może innym jeszcze stronom. Ale tak jak każdy człowiek ma nerwy, skórę, jelita, mięśnie, tak samo każdy człowiek ma (oczywiście ma w swoim horoskopie urodzeniowym) Marsa, Wenus, Jowisza itd. To stwierdzenie nie jest banalne, bo oznacza ono, że każdy człowiek ma także funkcje marsowe, wenusowe, jowiszowe - nawet jeśli któraś z tych planet wcale u niego dominuje.
To co powiedziano powyżej, że człowiek zawsze ma swojego Marsa, Słońce, Saturna itd. oznacza także, że zawsze planety spotykają się i oddziałują na siebie, nawet jeżeli nie tworzą między sobą aspektów - mianowicie spotykają się w obrębie organizmu horoskopowego jednostki. Podobnie jak mięśnie spotykają się z nerwami i jedne na drugie oddziałują.
Przejawianie się
Znowu dobrym modelem tego, co dzieje się w astrologii, są tamte trzy warstwy komórek embrionalnych. Każda z trzech warstw przejawia się w różnych stronach ludzkiego bytu. W budowie ciała: ektotymicy są (typowo) szczupli i drobnej budowy; endotymicy są zaokrągleni i tłuści; mezotymicy są atletyczni. W zachowaniu społecznym: ektotymicy wybierają samotność i kontemplację; endotymicy życie w gromadzie; mezotymicy przewodzenie i rywalizację. W życiowych celach: ektotymicy chcą wiedzieć; endotymicy chcą zażywać przyjemności; mezotymicy chcą walczyć, rządzić i czynnie zmieniać świat. W ulubionych zajęciach: dla ektotymików takim jest nauka lub religia; dla endotymików np. moda lub gastronomia; dla mezotymików sport lub władza. (Nawiasem: ten trójpodział ludzkich typów łudząco przypomina podział społeczeństwa starożytnych Arjów na kszatrijów-wojowników, brahminów-kapłanów i wajśjów-gospodarzy.)
I to jest właśnie dobry model dla naszego organizmu horoskopowego. U nas tym, co dominuje u różnych ludzi, w różnych ludzkich typach - są planety, a ich udział, czy też energia przejawia się w rozmaitych aspektach i dziedzinach życia.
Dziedziny przejawiania się planet
W tym momencie powinniśmy określić, o czym mówimy, mówiąc o człowieku. Powinniśmy dla potrzeb astrologii podzielić człowieka na kilka warstw, składników albo stron (stron, z których na niego patrzymy).
Pierwszy podział jest na dwie części. Człowiek składa się z portretu i historii. Portret to jest to wszystko, co powiemy o danym człowieku, żeby opisać, jaki on jest. Historia to ciąg wydarzeń, z których każde odbyło się w określonym czasie. Historia rozwinięta jest w czasie, ma swój czasowy wymiar. Portret określimy nie posługując się czasem; choć oczywiście przy wnikliwszym portretowaniu okaże się, że portret ma swoje "odsłony": dziecięcą, młodzieńczą, dorosłą i w wieku podeszłym. Astrolog powinien umieć - w pewnym stopniu - odczytać portret z horoskopu.
Historia składa się z wydarzeń. Tu od razu - dla potrzeb astrologii - wyróżnimy dwa rodzaje wydarzeń: epizody i progi. Astrolog badając historię człowieka czyli rozwinięcie jego horoskopu w czasie, powinien umieć odróżnić te dwa rodzaje wydarzeń. Epizody pojawiają się i kończą, mogą dostarczać dużych wrażeń, ale ich pojawianie się jest chwilowe i nie przynoszą ze sobą zmian. W przeciwieństwie do nich, progi zaznaczają życiowe zmiany. Przed progiem byłeś kimś trochę innym niż po przejściu progu, a także twoje życie, twój tryb życia, się zmieniło. Latem roku 2004 byłem pierwszy raz w życiu w Wenecji i zwiedzałem to miasto, zresztą przy iście tryumfalnych układach planet na tle mojego horoskopu, ale nie sądzę, żeby to cokolwiek u mnie i we mnie zmieniło, prócz tego, że przybyło mi ciekawych wspomnień. Inaczej było, kiedy kilkanaście lat temu przeprowadziłem się z Warszawy do Milanówka, gdzie dotąd mieszkam, i to był próg, bo wraz ze zmianą miasta i równolegle do tej przeprowadzki zmieniło się mnóstwo rzeczy w moim życiu, zaczęła się inna, nowa epoka.
Astrolog powinien umieć, oczywiście w pewnym stopniu i w pewnym przybliżeniu, odczytać z horoskopu, przy pomocy znanych mu metod lub technik, także historię człowieka. Ponieważ podstawą jest tu ruch planet, a ten jest znany, to w zasadzie astrologowi powinno być obojętne, czy odczytuje przeszłość czy przyszłość.
Pomiędzy portretem człowieka a jego historią mieści się taka warstwa dziania się rzeczy, która jest dość stała, więc należy do portretu - ale zarazem rozgrywa się w czasie, więc należy również do historii. To coś nazwę ścieżką. Wyobraź sobie świat z jego sposobami życia, możliwościami, zajęciami itd., jako krajobraz, przez który można iść na wiele sposobów, czyli różnymi ścieżkami. W tym krajobrazie jeden na przykład zmierza w stronę polityki, władzy, urzędów, to go przyciąga, tymi okolicami prowadzi jego ścieżka. Ktoś inny przeciwnie, coś takiego w sobie ma, że jego życiowa ścieżka starannie omija tamte polityczne okolice. Albo ktoś jako nastolatek odkrywa, że jego sposobem na życie jest podróżowanie po świecie i to robi, i robi z powodzeniem: to inny rodzaj ścieżki. W pojęciu ścieżki zawiera się też pojęcie kariery; oczywiście musimy pamiętać, że karierą w sensie ścieżki może też być uwięzienie, nędza, samotność lub choroba. W pojęciu ścieżki mieści się też to, czy czyjeś życie składa się z prosto osiąganych celów, czy jest pełne sukcesów - czy, inaczej, wiele jest w nim niefortunnych decyzji i przedsięwzięć nieudanych lub porzuconych. Tak jak każdy człowiek ma swój wygląd, albo ma swój psychiczny profil, na tej samej zasadzie ma swoją ścieżkę, czyli, upraszczając trochę, typowy dla siebie sposób lub styl życia, albo typowy zestaw życiowych ról i typowy zestaw spraw, które go w świecie przyciągają lub odpychają. Astrolog powinien umieć ścieżkę odczytać z horoskopu.
Portret człowiek składa się z ciała i z psychiki, a mówiąc bardziej logicznie, z tego, jakie jest jego ciało i jego psychika. Ktoś tu może się oburzyć, że wyznaję dualizm, ciało tu, dusza tam, i że zaraz za tym przyjdzie jakaś podejrzana filozofia... Chętnie bym w człowieku wyróżnił jakieś inne, subtelniejsze warstwy, może na wzór tego, co w człowieku dostrzegali starożytni Egipcjanie, którzy rozkładali go na 9 składników, albo przynajmniej tybetańscy buddyści, gdzie mówi się "ciało, mowa, umysł". Mam świadomość, że podział na ciało i psyche jest zaledwie prowizoryczny i techniczny.
Na ciało składają się dwie praktyczne sprawy: budowa ciała i choroby. Tu zaczyna się astrologia medyczna, która jest zaniedbana i jakoś nikt nie potrafi wydobyć jej z zapętlenia się w naiwnych schematach, że znak Ryb "rządzi" stopami, Koziorożec - kolanami, Wodnik łydkami itd. To co pisze się pod hasłem astrologia medyczna wygląda na zbiór jakichś archaicznych i śmiesznych zabobonów. Zapewne brakuje astrologów będących zarazem czynnymi lekarzami i mających twórczy stosunek do obu zainteresowań. Dlatego nie powtórzę tu zaklęcia, że "astrolog powinien umieć..." - bo dzisiaj, jak mi się wydaje, nikt nie umie ani diagnozować, ani prognozować chorób (i zdrowia) z horoskopu.
W przeciwieństwie do badań nad ciałem, astrologia jako odczytywanie z horoskopu właściwości psychiki kwitnie, i właściwie astrologów interesuje głównie to. Astrologowie określają z horoskopu profil psychologiczny człowieka. Na pograniczu profilu psychicznego i ścieżki leży jeszcze jedna dziedzina: zainteresowania.
Powyższe składniki człowieka widzianego okiem astrologa są miejscem, gdzie przejawiają się planety. Wymieńmy te składniki i jednocześnie pola przejawiania planet:
Dalszy plan astrologii jest nieprosty, za to jasny. Organizm horoskopowy człowieka składa się z dziesięciu planet (uwzględniając oczywiście inne szczegóły budowy horoskopu). Niektóre z tych planet u danego człowieka są silne, a jedna lub dwie (rzadziej więcej) są dominujące. Poszczególne planety (zwłaszcza kiedy są dominujące) przejawiają się na poszczególnych polach, będących składnikami człowieka w wyżej przedstawionym sensie.
Zatem istnieją profile psychiczne ludzi z dominującym Jowiszem, Księżycem, Marsem itd., ale również Jowisz, Księżyc, Mars itd. przejawiają się w budowie ciała człowieka, w rysach twarzy (tak!), w jego cielesnych patologiach czyli chorobach, w zainteresowaniach i w jego ścieżce. Kombinując urodzeniowy horoskop człowieka z bieżącymi położeniami planet, a przede wszystkim z cyklami planetarnymi, dostajemy podstawy, aby także śledzić historię człowieka wraz z jej epizodami i progami.
Wojciech Jóźwiak
wykłady z lat 2004-2007, w Tarace od 21 maja 2010
1