ART.169, Notatki


Uchwała

 

z dnia 30 marca 1992 r.

 

Sąd Najwyższy

 

III CZP 18/92

 

Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności - zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami - szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży.

OSNC 1992/9/144

3758

Dz.U.1964.16.93: art. 169 § 2; art. 556

 

glosa aprobująca: Szpunar A. PiP 1993/2/108

 

 

Skład orzekający

 

Przewodniczący: Prezes SN S. Rudnicki.

Sędziowie SN: H. Ciepła, S. Dmowski, T. Ereciński, A. Gola, T. Wiśniewski (sprawozdawca), C. Żuławska.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy z udziałem prokuratora I. Kaszczyszyn, po rozpoznaniu wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 1992 r. o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania prawne:

1. Czy nabywca używanego samochodu wyprodukowanego za granicą powinien dołożyć staranności w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży?

2. Czy - w przypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie 1 - obowiązek dołożenia przez nabywcę podwyższonej staranności istnieje także w sytuacji, gdy zawiera on umowę z osobą zawodowo wykonującą działalność handlową?

podjął następującą uchwałę i nadał jej moc zasady prawnej:

Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności - zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami - szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży. (zwłaszcza nie wyklucza w ogole - przyp. mój)

 

Uzasadnienie faktyczne

 

1. Przedstawione do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów pytania prawne, mimo że odnoszą się do dwóch stanów faktycznych, dotyczą w istocie jednego zagadnienia, leżącego w tej samej płaszczyźnie prawnej. Są one wyrazem wątpliwości co do wykładni art. 169 k.c. i zmierzają do wyjaśnienia prawnorzeczowej kwestii, kiedy nabywca używanego, skradzionego samochodu może być traktowany jako działający w złej wierze. Szerzej rzecz ujmując, pytania te obejmują problematykę dobrej wiary nabywcy rzeczy ruchomej od nieuprawnionego. Z tych względów wymagają one łącznego rozważenia i udzielenia jednej odpowiedzi.

2. Jest niewątpliwe, że w polskim ustawodawstwie cywilnym obowiązuje, aczkolwiek tylko w formie nie pisanej, ogólna zasada, że nikt nie może przenieść na inną osobę więcej praw aniżeli jemu przysługuje, a to w myśl rzymskiej paremii: nemo plus iuris in alium transferre potest, quam ipse habet. W wypadku przeniesienia własności oznacza ona, że własność może skutecznie przenieść na nabywcę tylko właściciel. Artykuł 169 k.c. to jeden z wyjątków od tej zasady, mający na celu zapewnienie ochrony nabywcy nie wiedzącego o braku prawa własności po stronie poprzednika. Chodzi więc o bezpieczeństwo obrotu. Przepis ten brzmi następująco:

"Art. 169 § 1. Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze.

§ 2. Jednakże gdy rzecz zgubiona, skradziona lub w inny sposób utracona przez właściciela zostaje zbyta przed upływem lat trzech od chwili jej zgubienia, skradzenia lub utraty, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu. Ograniczenie to nie dotyczy pieniędzy i dokumentów na okaziciela ani rzeczy nabytych na urzędowej licytacji publicznej lub w toku postępowania egzekucyjnego."

Z powyższego przepisu wynika, że jedną z przesłanek, której spełnienie decyduje o jego zastosowaniu, jest dobra wiara nabywcy. Przesłankę tę przepis art. 169 § 1 k.c. ujmuje w sposób negatywny ("chyba że działa w złej wierze"), tak, iż wyłącza nabycie w wypadku złej wiary. Taka formuła omawianego artykułu sprawia, że ciężar dowodu złej wiary obciąża osobę, która kwestionuje skuteczność nabycia. Jest to więc wzmocnienie zasady z art. 7 k.c., zgodnie z którą domniemywa się istnienie dobrej wiary. W konsekwencji nabywca nie musi wykazywać swej dobrej wiary, jako że ciężar dowodu spoczywa na właścicielu. Z takiego rozłożenia ciężaru dowodu wnosić można, że ustawodawca akcentuje ochronę dobrej wiary nabywcy i nabycie przezeń własności, nie zaś ochronę właściciela, który to prawo utracił. Jednakże przy interpretacji pojęcia dobrej (złej) wiary nie można zapominać, że art. 169 k.c. stanowi odstępstwo od wspomnianej już zasady nemo plus iurius, a więc, że nabycie przez nabywcę uzależnione jest od tego, czy zbywca ma uprawnienie do rozporządzania prawem.

Dokonując tej interpretacji należy też uwzględnić, że instytucja nabycia prawa od nieuprawnionego stwarza realną groźbę udzielenia ochrony prawnej osobom dopuszczającym się różnego rodzaju czynów nagannych (nadużyć, nielojalności), czy wręcz przestępstw, i że w następstwie, wbrew intencji ustawodawcy, właściciel rzeczy, który jest nawet stroną umowy rozporządzającej, częstokroć zupełnie bezpodstawnie, mógłby ponieść ujemne skutki w zakresie przysługującego mu prawa własności.

Należy też podkreślić, że według art. 169 § 1 k.c. dobra wiara dotyczyć ma uprawnienia do rozporządzania rzeczą, a nie samego prawa własności. Nabywca musi więc być przekonany, że zbywca jest właścicielem rzeczy lub osobą mającą szczególną legitymację do zbycia rzeczy, która nie stanowi jego własności, a więc jest przedstawicielem ustawowym właściciela, pełnomocnikiem, komisantem itp.

Dodać wreszcie wypada, że w wypadkach unormowanych w art. 169 § 1 k.c. dobra wiara nabywcy powinna zachodzić w momencie wydania rzeczy.

Ochrona nabywcy w dobrej wierze ulega istotnemu ograniczeniu, gdy chodzi o rzeczy zgubione, skradzione albo w inny sposób utracone przez właściciela wbrew jego woli. Przed upływem bowiem trzech lat od chwili utraty rzeczy przez właściciela, nabycie własności ex fide bona nie jest możliwe. Właściciel może więc w ciągu tego czasu dochodzić zwrotu rzeczy również od nabywcy w dobrej wierze (a zatem jeśli nie upłynęły trzy lata od kradzieży, zgubienia etc. to prawny właściciel może dochodzić zwrotu tej rzeczy nawet jeśli nabywca nabył ją w dobrej wierze - przyp. mój) (poza wypadkami, o których mowa w art. 169 § 2 zd. 2 k.c.). Co więcej, ze względu na to, że § 2 art. 169 k.c., w odróżnieniu od § 1 tegoż artykułu, hołduje zasadzie mala fides superveniens nocet, przejście własności z upływem trzyletniego terminu następuje tylko wówczas, gdy nabywca w chwili, w której nabycie własności jest możliwe, zachowuje dobrą wiarę. (dobra wiara musi być zachowana cały czas - przyp. mój). Jeżeli przed upływem tego terminu nabywca stał się posiadaczem w złej wierze, uzyskanie przezeń własności nie wchodzi w rachubę (patrz orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 15 marca 1951 r. PoC 255/50 - Zb. Orz. 1952, poz. 35 i z dnia 28 sierpnia 1984 r. I CR 261/84 - OSNCP 1985, poz. 71). W odniesieniu do omawianej tu kategorii rzeczy istotna jest więc i następcza zła wiara.(!)

3. Kodeks cywilny nie zawiera definicji pojęcia dobrej czy złej wiary i dlatego też kwestia odpowiedniego rozumienia tego pojęcia pozostawiona jest wykładni. Rozważając przedstawione do rozstrzygnięcia zagadnienie należy mieć na uwadze, że przepis art. 169 § 1 k.c. odnosi złą wiarę do faktu nabycia własności od nieuprawnionego, podczas gdy z reguły kodeks kwestią tą obejmuje różne stany (art. 170, 177 § 1, art. 174, 176, 221, 224-227 § 2, art. 228, 231 § 1. Z tej przyczyny problematyka dobrej i złej wiary na tle art. 169 § 1 k.c. kształtuje się odmiennie niż gdy chodzi o pozostałe sytuacje prawnorzeczowe.

Ażeby móc sformułować właściwą odpowiedź w rozważanym zakresie, konieczne jest przede wszystkim zajęcie przez Sąd Najwyższy stanowiska co do sytuacji wyłączającej dobrą wiarę nabywcy, o którym mowa w art. 169 k.c.

Otóż już pod rządem art. 48 prawa rzeczowego, będącym odpowiednikiem art. 169 k.c., Sąd Najwyższy wyjaśnił, że w złej wierze jest nie tylko ten, kto nabył posiadanie w pełnej świadomości bezprawnego nabycia, lecz również ten, kto nabył rzecz w okolicznościach, na podstawie których powinien był przypuszczać (!), że nabywa rzecz od nieuprawnionego (orzeczenie z dnia 17 czerwca 1948 r. C I. 378/48 - Zb. Orz. 1949, poz. 28). Dla omawianego tu zagadnienia istotne znaczenie ma też uchwała siedmiu sędziów z dnia 5 sierpnia 1948 r. C. Prez. 128/48 (PiP 1948, z. 9-10, s. 148), w której Sąd Najwyższy, kładąc akcent na przekonanie nabywcy co do uprawnienia zbywcy do rozporządzania rzeczą, podkreślił, że nie można w tej kwestii dać żadnej generalnej wskazówki, gdyż wszystko zależy od okoliczności faktycznych i wyników postępowania dowodowego, które sąd w każdym konkretnym wypadku powinien poddać wszechstronnemu rozważeniu.

W sprawie wykładni pojęcia "dobrej wiary" w rozumieniu art. 169 § 1 k.c. Sąd Najwyższy wypowiedział się w wyroku z dnia 11 marca 1985 r. III CRN 208/84 (OSNCP 1986, z. 1, poz. 9), w którego uzasadnieniu zawarł tezę, że "Nie może być uważana za nabywcę w dobrej wierze (art. 169 k.c.) osoba, która zawiera umowę kupna-sprzedaży z osobą nie wpisaną jako właściciel w dowodzie rejestracyjnym samochodu" (!). Sąd Najwyższy wskazał zarazem, że wymagana w związku z zakupywaniem samochodu na tzw. giełdzie ostrożność nabywców jest podyktowana nie tylko ich własnym interesem, ale także względami na zapewnienie obrotu pojazdami zgodnie z obowiązującym prawem i zasadami współżycia społecznego. W uzasadnieniu wyroku z dnia 21 października 1987 r. III CRN 286/87 (OSPiKA 1988, poz. 141) natomiast Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że dobrą wiarę nabywcy wyłącza nie tylko świadomość, że zbywca nie jest upoważniony do rozporządzania rzeczą, ale także sytuacja, w której brak tej świadomości jest następstwem niedbalstwa lub niezachowania przez niego przyjętej w danych warunkach staranności.

Jeżeli chodzi o doktrynę, to na gruncie obowiązującego kodeksu cywilnego w zasadzie jednolicie przyjmuje się, że dobrą wiarę nabywcy ruchomości wyłącza również spowodowany zwykłym niedbalstwem brak świadomości nabywcy, że zbywca jest osobą nieuprawnioną. Dąży się jednak także do wykorzystania przy wyjaśnianiu omawianego zagadnienia pojęcia "należytej staranności". Precyzując zaś to pojęcie podkreśla się, że zła wiara nabywcy ma miejsce, gdy jest wynikiem niezachowania normalnej w danych okolicznościach staranności. Zauważa się ponadto, że wymagania pod względem staranności nabywcy nie mogą iść ani za daleko, gdyż byłoby to dlań obciążenie nadmierne, ani też za blisko, bo wówczas z kolei godziłoby się w zasługujący na ochronę interes właściciela. Dokonując oceny staranności nie powinno się abstrahować od okoliczności, w jakich odbywa się nabycie rzeczy ruchomej od nieuprawnionego.

!! Rozważania powyższe prowadzą do wniosku, że według art. 169 k.c. nabywca ruchomości jest w złej wierze, jeżeli wie o tym, że zbywca nie jest osobą uprawnioną do rozporządzania ruchomością albo o fakcie tym nie wie w wyniku swego niedbalstwa, przy czym wystarczy tu nawet niedbalstwo zwykłe (culpa levis). (nie wie a powinien był wiedzieć, przeciętna staranność - przyp. mój)

4. Określone w ten sposób pojęcie złej wiary w rozumieniu art. 169 k.c. należy obecnie odnieść do wypadku, gdy przedmiotem obrotu jest używany samochód. W analizowanej sytuacji, wbrew sugestii zawartej w przedstawionych pytaniach, obojętna jest okoliczność, czy w grę wchodzi używany samochód produkcji zagranicznej, czy też produkcji krajowej. Każdorazowo bowiem problem kształtuje się identycznie.

Pragnąc rozstrzygnąć postawione zagadnienie należy przede wszystkim mieć na uwadze notoryjny fakt, że w całej masie legalnych i prawidłowych umów przenoszących własność używanych samochodów coraz częściej zdarzają się umowy dotyczące pojazdów skradzionych. Potęgujące się zjawisko kradzieży samochodów i wzrastające prawdopodobieństwo nabycia samochodu pochodzącego z kradzieży nie może więc nie rzutować na zakres i treść wymaganych od nabywców aktów ostrożności. Na stopień tej ostrożności wpływa zresztą już sam rodzaj i wartość wchodzących tu w grę dóbr prawnych. Inny jest przecież zakres wymagań stawianych nabywcy, gdy chodzi o dobra standardowe, będące na codzień powszechnym przedmiotem obrotu cywilnoprawnego, a inny - gdy chodzi o rzeczy o dużej wartości.

Przy rozważaniu kwestii ewentualnego niedbalstwa nabywców używanych samochodów nie bez znaczenia jest, że w przeważającym stopniu są to osoby nie przygotowane zawodowo do sprawdzenia prawa własności samochodu. Nie można więc pomijać realnej możliwości wyjaśnienia przez nich uprawnienia zbywcy do rozporządzania pojazdem. Zważyć także należy, że kradzieżami samochodów, oprócz złodziei, działających niejako "na własny rachunek", wielokroć prymitywnie i w sposób łatwy do ujawnienia, zajmują się często zorganizowane grupy czy zgoła gangi przestępcze, które proceder swój uprawiają na szeroką skalę i przez długi czas, mają opracowane metody podrabiania dokumentacji, czy to odpraw celnych, czy też rejestracji pojazdów, potrafią umiejętnie zacierać ślady swego przestępnego zachowania, tak, że człowiekowi nie wtajemniczonemu, mimo dokładnej staranności i ostrożności, trudno się niekiedy zorientować, czy samochód pochodzi z kradzieży, czy też nie. W rezultacie nawet u nabywcy, który postępował rozsądnie i ostrożnie, może pojawiać się obawa, że mimo wszystko nabyty przezeń samochód pochodzi z kradzieży. Byłoby absurdem, gdyby takiego nabywcę - ze względu li tylko na tę obawę - traktować jako działającego w złej wierze. Przy takiej wykładni art. 169 k.c. ograniczałoby się ponad miarę zasadę dobrej wiary nabywcy i w konsekwencji godziłoby się w cel tej zasady, jakim jest bez wątpienia ochrona łatwości i pewności obrotu cywilnoprawnego. W praktyce prowadziłoby to wręcz do sparaliżowania tego obrotu, co oczywiście nie powinno mieć miejsca.

Bezsprzecznie potencjalny nabywca używanego samochodu, zwłaszcza produkcji zagranicznej, powinien liczyć się z możliwością zbycia mu pojazdu skradzionego, dlatego też oczekiwać należy odeń przedsięwzięcia szeregu czynności celem upewnienia się (rozeznania) w ramach ogólnego doświadczenia życiowego oraz przeciętnego doświadczenia kierowcy-amatora co do stanu prawnego nabywanego samochodu. W praktyce oznacza to przykładowo konieczność sprawdzenia przez niego tożsamości zbywcy i jego uprawnienia do rozporządzania danym pojazdem, skontrolowania dowodu rejestracyjnego pojazdu, dokonania oględzin samochodu, w szczególności sprawdzenia numeru silnika i tabliczki znamionowej. Niekiedy konkretne okoliczności, np. zbyt niska cena oferowanego do sprzedaży samochodu, mogą nakazywać wzmożoną ostrożność nabywcy. Może przeto pojawić się potrzeba zażądania od zbywcy książeczki gwarancyjnej (chociażby celem odszukania informacji o ewentualnych zmianach właściciela), dowodu przejścia własności samochodu na zbywcę, czy wreszcie dokumentacji dotyczącej sprowadzenia pojazdu z zagranicy (dowody odprawy celnej, kwity podatkowe, poświadczenie, że auto pochodzące z Niemiec nie jest kradzione - tzw. Fahrzeugbrief). Jeżeli natomiast wyniki oględzin samochodu, i to dokonanych przez laika, wskazywałyby na ślady kradzieży (przerobiony numer silnika, zmiana zapisów na tabliczce znamionowej, odkształcenia zamków drzwiowych, dorabiane klucze do drzwi, różne zamki w drzwiach, bagażniku i pokrywce wlewu paliwa), wymagać należałoby od nabywcy ponadto sprawdzenia pojazdu w autoryzowanej stacji samochodowej, wyjaśnienia kwestii autentyczności dowodu rejestracyjnego pojazdu mechanicznego lub sprawdzenia policyjnej listy skradzionych samochodów.

Nie jest oczywiście zadaniem niniejszej uchwały drobiazgowe wyliczenie okoliczności uzasadniających przyjęcie po stronie nabywcy złej wiary, nie byłoby to zresztą możliwe, dlatego też ogólnie jedynie należy podkreślić, że w każdym danym wypadku obowiązkiem sądu meriti jest ustalenie, czy nabywca faktycznie zachował wzmożoną (szczególną) ostrożność celem utwierdzenia się w przekonaniu, iż samochód nie jest skradziony. Dodać należy, że podstawę wnioskowania o złej wierze nabywcy mogą stanowić także domniemania faktyczne, jeżeli tylko istnieją przesłanki przewidziane w art. 231 k.p.c.

5. Jak już zaznaczono, podobne podejście do omawianego tu zagadnienia powinno mieć miejsce w sytuacji, gdy nieuprawnionym zbywcą była osoba zawodowo zajmująca się obrotem samochodami. Profesjonalizm kontrahenta jest bowiem jedynie okolicznością faktyczną, która sama przez się nie przesądza kwestii dobrej lub złej wiary nabywcy. W rozpatrywanym wypadku jednak kwestię tę należałoby wyjaśnić w powiązaniu z treścią art. 355 § 2 k.c., zgodnie z którym "Należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności". Aczkolwiek nabywca może podnosić, że działał w zaufaniu do fachowości kontrahenta, to jednak, biorąc pod uwagę tę okoliczność, brak jest podstaw do uznania, że nie obciążały go wówczas jakiekolwiek wymagania co do własnej staranności, zmierzającej do ustalenia rzeczywistego stanu prawnego nabywanego samochodu. Zaufanie to bowiem nie może być całkowite i bezgraniczne. Dlatego też, gdyby przykładowo okazało się, że nabywca zaniechał nawet zwykłego obejrzenia nabywanego samochodu i jego dokumentacji, w następstwie czego nie dostrzegł, chociaż mógł i powinien, oczywistej wady prawnej, to wówczas, bez względu na zaniedbanie kontrahenta, możliwe było przypisanie mu złej wiary. Tym bardziej dobrą wiarę nabywcy wyłączałaby wiedza, że zbywca - profesjonalista nie był osobą uprawnioną do rozporządzania rzeczą.

Z wyżej przytoczonych względów na przedstawione pytanie udzielono odpowiedzi jak w sentencji uchwały.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
pop art, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
s kpa notatki, Zasada praworządności (art
minimal art, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
Konceptualizm i mail art, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
Art. Cantoni, Dokumenty- notatki na studia, Prawo Karne
Pop-art, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
pop art. Lichtenstein i warhol, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
notatka do pop art
(Art 98 a 100)
ART
Istota , cele, skladniki podejscia Leader z notatkami d ruk
MODELOWANIE DANYCH notatki
Prezentacja ochrona własności intelektualnej notatka

więcej podobnych podstron