Święte oficjum - przeklęte zło czy święte dobro?
Zwana też inkwizycją organizacja polityczno-sądowa (gdzie tutaj polityka?) założona w celu zwalczania herezji. Jej procedura prawna opierała się na prawodawstwie rzymskim, wypracowanym w I wieku n.e. Pierwszy wyrok śmierci w procesie o herezję wykonano już w 385 roku, w Hiszpanii. Od tego roku zaczęły już płonąć stosy, ponieważ Sądy inkwizycyjne na większą skale ustanowił papież Lucjusz III w 1184 roku podczas synodu w Weronie. Papież Grzegorz IX w 1231 roku rozszerzył działalność inkwizycji na wszystkie kraje katolickie i wprowadził oficjalnie urząd inkwizytorów. Powoływano ich przede wszystkim spośród dominikanów i franciszkanów. Od XV wieku inkwizycja została przekształcona w stałe kościelno-państwowe trybunały. Jednak prawie w każdej książce traktującej przelotnie lub całościowo można przeczytać same wspaniałe rzeczy o inkwizycji: ciągłe palenie na stosach (nie ważne czy człowiek był winny czy nie) bardzo drobiazgowe przesłuchania, po których człowiek mógł się przyznać do tego, że jest małym latającym słoniem w pomarańczowo-zielone paski. Podczas przesłuchań u „heretyka” pojawiała się bardzo dziwa skłonność do mówienia, dzięki której przyznawał się do winy wygadywał sąsiadów, a także mówił jak to pani baronówna poszła do stajni z chłopem… (koniec z nudnymi faktami historycznymi) Jednak, dlaczego o inkwizycji słychać same złe rzeczy? Czy był to organizacja najstraszliwsza w naszych dziejach? Czy był to symbol masowego prześladowania, fanatyzmu i kontroli myśli? Kto z was jednak zastanowił się jak było naprawdę?
Otóż było właśnie zupełnie inaczej niż większość ludzi sobie wyobraża….
O wydarzeniach z przed wieków nie można się sugerować mętnymi zapisami z książek a także ballad, a jednak tak właśnie jest. Wielcy twórcy znaleźli bardzo dobry temat i zaczęli go oczerniać. Po kilku latach wzrosła czarna legenda o inkwizycji a ta legenda kojarzyła się głównie ze stosami i torturami, czyli ogólnie niczym przyjemnym. Ludzie sobie wyobrażają inkwizycję jako tajną policję stojącej ponad prawem, (bo idąc tym tokiem myślenia stwierdza się, że to inkwizycja była prawem) palącą, torturującą i mordującą wszystko na swej drodze. Tak właściwie to inkwizycja została powołana w czasie kryzysu obejmującego całą Europę-kryzysu społecznego po to, aby położyć kres szerzącemu się bezprawiu. Ważne, że zaoszczędziła Europie wiele krwawych zawieruch. Wydawać się wam może, że potępianie herezji i heretyków jest rzeczą naganną, ale zastanówcie się. Podstawą polityki oraz życia w XII wiecznej europie była religia. Zapomina się właśnie o tym, że religia była podstawą ładu społecznego, równie niekwestionowaną, co w dzisiejszych czasach wolność słowa i płacenie podatków. Bo głębszym zastanowieniu się można stwierdzić, że inkwizycja i kościół były wyrozumiałe wobec herezji. Prowadzenie krucjat i wojen z Islamem doprowadziło europie ciągu kilkuset lat do całkowitego pogrzebania tolerancji religijnej. Stopniowe zmiany ekonomiczne (wojny i krucjaty wyniszczyły gospodarkę europy) przyczyniły się do buntów chłopstwa, napięć niewypowiedzianej agresji (szczególnie wobec innowierców). Władcy feudalni coraz częściej pod pretekstem walki z herezją stosowali coraz bardziej krwawe represje. Jednak z drugiej strony oskarżenie o herezję oraz o uprawianie czarów stało się dobrym sposobem pozbawienia się swojego przeciwnika. Herezja stała się powszechnie nadużywaną bronią w politycznych rozgrywkach a także pretekstem do grabieży oraz pozbycia się nielubianego sąsiada. Powołanie systemu obiektywnych sądów, podlegających bezpośrednio papieżowi, potrafiących właściwie ustalić, co jest herezja a co nie było w tej sytuacji jedynym sposobem na zażegnanie konfliktów panujących w europie. europie dekrecie Papieża Grzegorza IX, określającym zasady funkcjonowania trybunałów inkwizycyjnych, czytamy iż jednym z ich podstawowych celów ma być niedopuszczenie do karania za herezję osób niewinnych. (Czyli ustalenie, kto jest winny a kto nie). Jedną z charakterystycznych cech antykatolickiej propagandy jest wybielanie historii oraz oczernianie wszelkich instytucji powiązanych z kościołem katolickim. Wszyscy, którzy zwalczali katolicyzm byli przedstawieni jako szlachetni idealiści (dziwne każdy przeciwnik katolicyzmu to człek szlachetny i dobry? No, ba przecież tak mówi nasza kochana historia…) Raczej nie przedstawia się chorobliwej nienawiści Kalwina do czarownic i miłości do palenia ich na stosie, co przypisuje się inkwizycji…
Nie zmienia to jednak faktu, że przed sądami inkwizycji stawali ludzie posądzani o czary prawda, że kilka razy spalono kogoś na stosie za stosowanie sztuki tajemniej. Jednak w większości wypadków byli uniewinniani (brak dowodów, czy dowodem jest to, że krowy sąsiada nie dają mleka?) W istocie historia renesansowych polowań na czarownice „ może być dowodem, że istnienie Inkwizycji zapobiegło stoczeniu się krajów katolickich w otchłań zbiorowej histerii i masowych morderstw, jak to się stało w tej części Europy, gdzie świętego oficjum zabrakło. Według szacunków Briana B. Levacka, zawartych w książce "Polowanie na czarownice w Europie", w wieku XVI w całej Europie spalono za czary około 300 tysięcy osób, głównie kobiet. Dwie trzecie z nich zginęło w protestanckich Niemczech, a około 70 tysięcy w oderwanej od Kościoła Anglii. (Tak swoją drogą piękne te statystyki)
Jednym z głównych elementów oczerniania inkwizycji jest podkreślanie jej rzekomego okrucieństwa. Jak już pisałem się sugeruje się że inkwizycja zna jeden wyrok śmierci-(zgadnijcie co!! Mówię wam zaskoczę was!) śmierć na stosie. Sugeruje się, że całe postępowanie inkwizycji oparte było na torturach, Twierdzi się że inkwizytorami byli ludzie o bardzo miłym usposobieniu oraz o sadystycznych skłonnościach, fanatyczni mordercy i psychopaci, ogarnięci manią zabijania. (Czyli tacy jak większość ludzi w dzisiejszych czasach). Dziwne są źródła historyczne podające ilość ludzi spalonych na stosie w Hiszpanii jedne podają 30 tysięcy ludzi a drugie …20 ludzi spalonych na stosie. Według dzisiejszych szacunków na podstawie źródeł epoki sugeruje się, że na, około 50 tys. Procesów, jakie odbyły się przed inkwizytorami w całym kraju w latach 1560-1700 wydano mniej niż 500 wyroków, czyli w przybliżeniu jeden na sto.
Chciałbym wspomnieć jeszcze o kilku bardzo istotnych i ciekawych rzeczach. A mianowicie procedurze sądzenia, skoro inkwizycja, co chwilę wysyłała kogoś na stos albo torturowała, czemu dawała oskarżonemu prawo obrony? Otóż na stanowcze polecenie Grzegorza IX skazany musiał korzystać z usług obrońcy - zawodowego prawnika. Ciekawą rzeczą było to, że sędzia musiał udostępnić materiały oskarżające oraz nazwiska zeznających przeciwko oskarżonemu. Mówiąc krótko zeznającym, którzy składali fałszywe zeznania groziły bardzo surowe kary włącznie z śmiercią. Od XIII wieku inkwizytorom zezwolono zsyłać skazańca na tortury jednak zeznania wydobyte podczas takich „przesłuchań” nie mogły być użyte podczas rozprawy. Kolejną nowością była przyjęta przez inkwizycję zasada, że człowiek niepoczytalny nie mógł być poddawany karze ani rozprawie sądowej. Uniknąć karę można było też w inny sposób np. przyznać się do winy i publicznie ukorzyć się, dzięki czemu uniknąć stosu. oficjum stosowało różne formy łagodzenia wyroków. Spalanie na stosie inwkizycjum wyznaczało rzadko (spalenia na stosie dokonywali raczej żądni władzy panowie feudalni oraz żądny krwi motłoch nie dający oskarżonemu prawa obrony) częściej jednak wyznaczano kary typu: grzywny, noszenie znaków hańby oraz udział w obrzędzie pojednania.
Jednak czy Święte Oficjum było okrutną organizacją miłującą się w zabijaniu, mordowaniu i paleniu. Czy raczej była organizacją która ocaliła tysięcy ludzkich żyć. Tego w żaden sposób nie da się dowiedzieć. Inkwizycjum było jednak na pewno oczerniane przez wrogów katolicyzmu oraz przez samych katolików głównie przez chłopów którzy świętego oficjum nie rozumieli i się go bali. Jednak naprawdę trudno jest stwierdzić jak było. Możemy się sugerować jedynie własnymi domysłami. W wielu książkach inkwizycjum jest oczerniane może nawet nie umyślnie, ale jednak zła opinia o świętym, oficjum cały czas rośnie.